Powinnaś dobrze zastanowić się na czym Ci najbardziej zależy- na poznaniu prawdy, czy na pozostaniu przy Bogu. Przeżycia wielu byłych śJ pokazują, że nie jest trudno oddalić się od Boga i to bez względu na to, jak bardzo byliśmy zaangażowani w służbę dla Jehowy. Forum może Ci pokazać lwią część prawdy o Organizacji, tę mniej chwalebną, o której się mało mówi w zborze lub którą się przemilcza. Ale może też spowodować poważne zawirowania w chrześcijańskim życiu. Warto się zastanowić nad kosztami duchowymi, jakie poniesiesz rozwiewając wątpliwości.
Prawda, ale ja bym nie upatrywał tyle winy w forum co w fundamencie na jakim dotychczas się budowało. Jeśli wiara została zbudowana na jakiejkolwiek organizacji, a nie na Bogu to wtedy usuwa się grunt spod nóg. Pojawia się pytanie gdzie iść skoro wszędzie gorzej? Lub pojawia się zanik wiary...
(niestety jak wynika z faktów przedstawionych na forum i takie się zdarzały ze strony CK)
I nadal trwają...
. Dzieje Apostolskie pozkazują że często postępowanie
Wiem o co mogło ci chodzić w wypowiedzi - osoby, które poznały prawdę o organizacji przestają być aktywne w działalności zboru: głoszenie, udzielanie się itp. To nie do końca dobre zachowanie - bo tego wymaga od nas bycie prawdziwym naśladowcą Chrystusa.
Tak, ale takie osoby nagle mają dylemat bo wiele rzeczy jest niezgodnych z ich sumieniem i co mają robić? kombinować czego nie powiedzieć? Niektórzy dają gadać drugiemu świadkowi. Poza tym świadczenie o Chrystusie nie znaczy by trzeba było chodzić od drzwi do drzwi
Część osób z tego forum wytyka każdy błąd CK i organizacji. Mają do tego prawo i uważam, że w całym tym bałaganie CK powinno przyznać się do błędów i przeprosić za coś co robiło niezgodnie (błędy - rzecz ludzka). Nie rozumiem dlaczego CK brakuje pokory żeby to przyznać. Ucięłoby to dalsze spekulackje i z pewnością wpłynęło na JAKOŚĆ a nie ILOŚĆ świadków Jehowy (myślę że sporo osób odeszłoby od organizacji, ale ci co by zostali byliby jakościowo "lepsi").
Naprawdę nie wiesz dlaczego???
Przecież to fundament Strażnicy, że się wyróżnia czymś od innych, wtedy musiałaby przyznać, że mierniki jakie przykłada do innych sama nie spełnia. To byłby samobój. Oczywiście takie postępowanie byłoby w duchu przyznania prawdy, ale to chyba nasz punkt widzenia?
Trinity- witaj na forum, czytaj, myśl i analizuj i...duzo zdrowia życzę fizycznego i psychicznego...będzie Ci potrzebne-pieknie to opisał Artur Szwacher, moze sie okazać ze wszystko legnie w gruzach i niewiadomo co z tego powstanie.Udać sie jednak coś moze- my tu wielu- "poturbowani"...
Padłeś? Powstań! POWERADE.
Użytkownik pawel r edytował ten post 2009-07-20, godz. 16:09