Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gabinet zwierzeń


  • Please log in to reply
229 replies to this topic

#101 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-04-29, godz. 18:54

Nie wiem jak wy, ale ja przeglądając czasami niektóre publikacje TS mam wrażenie jakby one mi były bardzo obce. Czuję, jakby w nich była jakaś żenada, śmieszność, zwykłość, powtarzalność, dziwna estetyczność/kulturalność. Dziwne jest to uczucie...

Użytkownik ble edytował ten post 2010-04-29, godz. 18:54


#102 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2010-05-09, godz. 08:47

ja jakieś dwa lata po poznaniu prawdy o ,,prawdzie,, czytałem uważniej literaturę niż kiedykolwiek, ale teraz całkowicie to się zmieniło. Przypomnę uprzejmie, że wywodziłem sie z domu w którym w latach sześćdziesiatych jeszcze się prawie przed nią klekało, przepisywało i podawało dalej :)
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#103 agnes77

agnes77

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-06-17, godz. 18:26

witam wszystkich, póki co pozostawmy moją historię jako niedopowiedzianą ale zastanawia mnie jedno, bo macie zapewne rodziny, jak przekazujecie swoją niechęć (ambiwalencję) w stosunku do wiary, do nauk religijnych swoim dzieciom? jak zrobić to tak, aby w przyszłości nie mieć sobie niczego do zarzucenia? sama mam dzieci i kryzys wiary, zastanawiam się jak to "ugryźć"...

#104 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-18, godz. 00:07

Witaj Agnes.... dobre pytanie. Ja zakonczylem lacznosc ze zborem dla swoich dzieci. I w zasadzie wychowuje je bez jakichkolwiek widocznych objawow religijnosci. Naturalnoe dzieci popznaja rozne kultury i religie poprzez szkole i otoczenie. Niestety w ich klasach wiecej jest muzulmanow niz chrzescijan... choc kto wie moze staty bo i poznac moga tez negatywne strony Islamu tak od podworka. :) Na miare ich potrzeb tlumacze im wiele rzeczy by nie wychowac biblijnych analfabetow. Nie przekazuje im jednak teologi Straznicy jesli juz to fakty biblije i wiedze ogolna.
Nie widze, a trw to juz ok 3 lata by pijawialy sie jakiekolwiek negatywy w zmianie na ktora sie zdecydowalem.
chce wychowac kulturalnych, inteligentnych i tolerancyjnych mlodych ludzi i wydaje mi sie ze robie to z powodzeniem.
Jakiekolwiek wypowiedzi obrazliwe bez wzgledu czy chodzi o religie, stan majatkowy, preferencje sexualne koryguje na od razu. to byloby chyba na tyle. a wiec glowa do gory....

#105 agnes77

agnes77

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-06-18, godz. 22:41

dzięki za odpowiedź, pytam dlatego, że poróżniłam sie i to nie pierwszy raz z moja mamą (śj) o święto Babci i dzień Mamy :rolleyes: , poprosiłam aby mi LOGICZNIE uargumentowała-nie kręciła-dlaczego moje dziecko nie może powiedzieć wierszyka (już pani w szkole specjalnie dla mnie zmodyfikowała wierszyk aby nie było 100lat itd...), stanęło na tym, że nie mam ducha, jestem nieposłuszna i diabeł mnie omotał... ręce mi opadły a moje dziecko się bawiło przednio na przedstawieniu, na które o dziwo przyszły OBIE (śj) babcie :ph34r: ... na końcu wszystkie dzieci oprócz mojej dały babciom własnoręcznie zrobionego ...aniołka :P -zdegustowane babcie wyglądały jak po obejrzanym filmie porno :blink: (tak teraz myślę, że pewnie chciały też dostać)

skoro oracasz się w społeczeństwie muzułmanów to zapewne nie w Polsce wychowujesz dzieci, tutaj jest ciut trudniej, pamiętam jak odwiedzaliśmy braci w Szwecji, byłam nawet w tamtejszej szkole i faktycznie mieszanina wyznań i kultur daje spore pole do manewrowania wiarą co w praktyce oznacza, że nie jesteś tam jedynym, który nie chodzi na religię, nie obchodzi w ten czy inny sposób świąt wraz ze wszystkimi. W polsce niestety kultura i obycie w kwestii wiary jest 100 lat za murzynami a większość dzieci nie uczęszczających na religię ma krórko mówiąc "przes.rane". Choć moje dziecko jakoś sie od tego broni chociażby poprzez moje wyłamania się pod kontem różnego rodzaju uroczystości. Zastanawiam się tylko kiedy zostanę zaocznie wykluczona z jakiegoś tam powodu np. dnia mamy czy gólnie z "gorszenia" innych w zborze - jak mam gorszyć jak mnie nie ma na zebraniach???? :lol:

Nie chciałabym jedynie moim dzieciom wmawiać czegoś w co sama do końca nie wierzę, nie chcę aby miały klapki ale za choinkę nie potrafię tego jakoś logicznie poukładać a do tego przekazać to ośmiolatce i sześciolatkowi, to chyba gorsze dla mnie niż rozmowa o sexie czy menstuacji... help

#106 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-08-07, godz. 20:01

[Może i dobrze że osoby, które nie nawiązały osobistej więzi ze stwórcą i nie widzą działania jego ducha są poza zborem. Na szczęście niektórzy wracają mimo że jest to bardzo trudne, może nawet trudniejsze niż poprzednie "nawrócenie".

Czytam Ciebie Lamie i az sie we mnie gotuje.
Mam brata ,ktory od lat nie chodzil na zebrania i nie uczestniczyl w zyciu zborowym.Jego sposob zycia nie pasowal do tego, jaki przedstawia straznica.W obawie przed wykluczeniem unikal braci jak ognia.Wciagnal w to mame (sj),ktora klamala twierdzac ,ze nie wie gdzie mieszka i nie ma kontaktu z synem.Jako swiadek jehowy w ciagu tych lat niezle nabroil.Ma za soba rozwod (brak podstaw biblijnych),niemoralne prowadzenie,rozne przekrety w biznesie.Ale coz pojawila sie nowa zona i dzieci,skonczyly sie imprezki do rana,wiec pora przypomnic sobie o jehowie.
Powrot okazal sie niezmiernie prosty.A za okazanie skruchy ,jedynie zostal ograniczony.Teraz to dopiero jest swiadek pelna klasa.Pod krawatami na zebranka maszeruja co niedziela.A i mamie upomnien nie szczedzi co do swej corki odstepczyni,aby zbyt czesto nie odwiedzala,bo bracia nie zalecaja.
Moze nie bardzo w temacie, ale niech tam.

#107 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-08-07, godz. 20:10

[Może i dobrze że osoby, które nie nawiązały osobistej więzi ze stwórcą i nie widzą działania jego ducha są poza zborem. Na szczęście niektórzy wracają mimo że jest to bardzo trudne, może nawet trudniejsze niż poprzednie "nawrócenie".

Czytam Ciebie Lamie i az sie we mnie gotuje.
Mam brata ,ktory od lat nie chodzil na zebrania i nie uczestniczyl w zyciu zborowym.Jego sposob zycia nie pasowal do tego, jaki przedstawia straznica.W obawie przed wykluczeniem unikal braci jak ognia.Wciagnal w to mame (sj),ktora klamala twierdzac ,ze nie wie gdzie mieszka i nie ma kontaktu z synem.Jako swiadek jehowy w ciagu tych lat niezle nabroil.Ma za soba rozwod (brak podstaw biblijnych),niemoralne prowadzenie,rozne przekrety w biznesie.Ale coz pojawila sie nowa zona i dzieci,skonczyly sie imprezki do rana,wiec pora przypomnic sobie o jehowie.
Powrot okazal sie niezmiernie prosty.A za okazanie skruchy ,jedynie zostal ograniczony.Teraz to dopiero jest swiadek pelna klasa.Pod krawatami na zebranka maszeruja co niedziela.A i mamie upomnien nie szczedzi co do swej corki odstepczyni,aby zbyt czesto nie odwiedzala,bo bracia nie zalecaja.
Moze nie bardzo w temacie, ale niech tam.



Nie gotuj się tak, to może być szkodliwe.

A czy on zna taki fragment pism?

Hbr 13:4 NS "Małżeństwo niech będzie w poszanowaniu u wszystkich, a łoże małżeńskie niczym nie skalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg."

Poruszyłaś trudny temat bo z drugiej strony.

Dz 10:42 NS "Rozkazał nam też głosić ludowi i dawać dokładne świadectwo, że to on jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych."
Mamy prawo go osądzać?

Użytkownik jb edytował ten post 2010-08-07, godz. 22:02


#108 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-08-07, godz. 20:45

A czy on zna taki fragment pism?

Hbr 13:4 NS "Małżeństwo niech będzie w poszanowaniu u wszystkich, a łoże małżeńskie niczym nie skalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg."

Poruszyłaś trudny temat bo z drugiej strony.

Dz 10:42 NS "Rozkazał nam też głosić ludowi i dawać dokładne świadectwo, że to on jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych."
Mamy prawo go osądzać

znajomosc wersetow nie zapewnia moralnego prowadzenia sie.Chcialam tylko zaprzeczyc Twemu twierdzeniu,ze tak trudno wrocic do organizacji.

Użytkownik Elunia edytował ten post 2010-08-07, godz. 20:47


#109 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-18, godz. 20:46

Postanowiłam wstąpić do gabinetu zwierzeń bo mi zle i smutno:(.Nie wiem może przechodzę jakiś kryzys odstępcy.Prześladuje mnie myśl,że być może mogłam się pomylic,może "prawda"to prawda.Dlaczego przestałam wierzyć w Boga,a teraz tęsknie do Biblii?
Desperacko szukam na forum wszystkiego co mogłoby potwierdzic słuszność mojego odtępstwa,ale coraz częściej dostrzegam brak dobitnych dowodów na to że nauki ŚJ są nieprawdziwe (prawie wszystkie tematy dotyczące zagadnień biblijnych są nierozstrzygnięte).Może to szatan wykonał dobrą robotę tzn że dałam się zwieść.
A może te moje myśli z powodu moich dzieci,myślałam że pogodziły sie z moim odejściem,ale niedawno córka uświadomiła mi jak bardzo cierpią z tego powodu,widzimy się niemalże codziennie,jest dla mnie taka serdeczna i czuła,gdybym wróciła sprawiłabym im wielką radość.
Jakie to wszystko trudne,nie wiem co się ze mną dzieje,czy to normalne?
Ciężko... :(

#110 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2010-08-18, godz. 21:17

kremówka ustal sobie priorytet, po pierwsze, że prawda na pierwszym miejscu i musi ona być logiczna, a następnie powoli DOKŁADNIE sprawdź sobie poszczególne nauki, czy fakty. Np dokładność cytowania przez Strażnicę niektórych źródeł, w tym własnych - czy podają prawdę czy fałsz? CO do nauk porównaj sobie takie nauki jak o pokoleniu, roku 1874/1914 czy o podziale na I i II owce.

Wydaje mi się, że to wszystko liznęłaś po łebkach.

I albo sobie zrób sobie na jakiś czas by odpocząć urlop od religii i wiary, albo zacznij od razu gruntownie i dokładnie sprawdzać tematy.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#111 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-08-19, godz. 06:52

Postanowiłam wstąpić do gabinetu zwierzeń bo mi zle i smutno:(.Nie wiem może przechodzę jakiś kryzys odstępcy.Prześladuje mnie myśl,że być może mogłam się pomylic,może "prawda"to prawda.Dlaczego przestałam wierzyć w Boga,a teraz tęsknie do Biblii?
Desperacko szukam na forum wszystkiego co mogłoby potwierdzic słuszność mojego odtępstwa,ale coraz częściej dostrzegam brak dobitnych dowodów na to że nauki ŚJ są nieprawdziwe (prawie wszystkie tematy dotyczące zagadnień biblijnych są nierozstrzygnięte).Może to szatan wykonał dobrą robotę tzn że dałam się zwieść.
A może te moje myśli z powodu moich dzieci,myślałam że pogodziły sie z moim odejściem,ale niedawno córka uświadomiła mi jak bardzo cierpią z tego powodu,widzimy się niemalże codziennie,jest dla mnie taka serdeczna i czuła,gdybym wróciła sprawiłabym im wielką radość.
Jakie to wszystko trudne,nie wiem co się ze mną dzieje,czy to normalne?
Ciężko... :(

Dobrze cię rozumiem kremówko, mam to samo, cyklicznie :( Taka wątpliwość w wątpliwości pojawia się zawsze wtedy, gdy dochodzę do muru - kiedy przypominam sobie, że jeśli się ujawnię, stracę bliskich! Niestety, perspektywa utraty rodziny potrafi zagłuszyć we mnie wszelkie przejawy zdrowego rozsądku. Wszystkie argumenty stają się nieznaczące w zestawieniu z tęsknotą za akceptacją. Nie widzę wyjścia z tej patowej sytuacji. Czasem myślę, żeby zrobić reset i o wszystkim zapomnieć... ale czy dałbym radę tak żyć? za jaką cenę? Może podobnie jest z Tobą, dla dzieci byłabyś w stanie zapomnieć o wszystkim co już wiesz?

Wtedy robię szybko powtórkę w swojej głowie:

1799,1874,1878,1914,1925,1975 - na pewno sie mylono, więc jakie skutki przyniosło?

nowe światła, piramidy, pokolenie 1914 - na pewno sie mylono, więc czy światło pochodzi z góry?

przyjscie Chrystusa - na pewno nie zauważono w 1914

imię Boże - na pewno nie ma w manuskryptach NT, więc skąd pewność gdzie powinno być?

itd.

Użytkownik ws2005 edytował ten post 2010-08-19, godz. 09:25

Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#112 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2010-08-19, godz. 09:51

Droga Kremówko.

Popatrz na to inaczej. Nie zastanawiaj się nad interpretacją Biblijną Bo rzeczywiście są kwestie sporne w tej mierze jeśli chodzi o chrzescijaństwo i tak już pewnie zostanie do samego końca. Pomyśl raczej o sprawach prostych

1. Dlaczego masz wracać pod rządy jakiegoś anonimowego CK, które swoją władzę nad Świadkami uzasadnia tym ,że tekst Biblijny dotyczy właśnie ich. Ja tez mogę powiedzieć: JA jestem niewolnikiem wiernym i roztropnym. Od dzisiaj wszyscy macie MNIE słuchać. I bez gadania, bo Biblia wam tak mówi!. I co? Jakoś tłumu wyznawców nie widać - a szkoda.
2.Każdy może coś takiego powiedzieć. Gorzej z udowodnieniem. No bo jakie dowody ma CK poza swoją interpretacją? Żadnych. Ani nie robią cudów ani znaków, nikt im fromalnie nie przekazał ducha świętego, ba nawet nie wiadomo kim ci ludzie tak naprawdę są, bo pozostają anonimowi. Nic o nich nie wiadomo, ani o szkołach ani o źródłach ich wiedzy, doświadczeniu życiowym - po prostu nic. ich życiorysy przypominają legendy hagiograficzne z czasów średniowiecza - urodził się, szukał prawdy, niekompetentny (co ciekawe z reguły jeden) ksiądz/pastor nie umiał mu wytłumaczyć dogmatu o Trójcy lub duszy (a do Biblioteki już sie d...y ruszyć nie chciało czy poszukać kogoś kto by mu wytłumaczył), poznał ŚJ, poznał prawdę - robili mu trudności - zawsze są jakieś trudności - pionierka, misja (im dalej tym lepiej), praca w Centrali i zaproszenie do CK a po drodze dwie rozmowy z jakąś siostrą i propozycja ślubu (tak opisywała to żona Knorka).
3. Jakby tego było mało ci uzurpatorzy publicznie ogłosili - ,że pójdą do nieba po to by tam rządzić. A cała reszta, poza garstkę (co dziwnie coraz większą) będzie tu na Ziemi i będzie wykonywać ich rozkazy. Skąd oni to wiedzą? Mieli objawienie? Jak dwóch uczniów Jezusa sie pchało do władzy (jeden na prawicy drugi na lewicy) to usłyszeli ,że to nie oni będą o tym decydować.A tymczasem Ck już wie. Skąd? I kto im pozwolił dzielić ludzi na dwie nadzieje? Po 1900 latach chrześcijaństwa? to co przez 1900 lat ludzie chcący iśc do nieba byli robieni w wała? Miejsca się w niebie skończyły? Jezus powiedział proste zdanie: W domu mojego Ojca jest mieszkań wiele, gdyby tak nie było to bym wam powiedział. A potem co:
Janek, Janek!
Tak Panie
Pamiętasz jak mówiłem ,że jest mieszkań wiele?
Pamiętam
Żartowałem. Jest tylko 144 tysiące.
Ale.....
Spoko, ty masz miejsce zaklepane - tylko ja będziesz o tym pisał to tak zagmatwaj, żeby dopiero po 1900 latach, mała grupka to prawidłowo odczytała.

Naprawdę chcesz wracać do takiej parodii.....
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#113 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-19, godz. 10:06

A może te moje myśli z powodu moich dzieci,myślałam że pogodziły sie z moim odejściem,ale niedawno córka uświadomiła mi jak bardzo cierpią z tego powodu,widzimy się niemalże codziennie,jest dla mnie taka serdeczna i czuła,gdybym wróciła sprawiłabym im wielką radość.



to warunkiem milosci dziecka jest przynaleznosc do zboru? w milosci nie ma miejsca na szantaż.

#114 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-08-19, godz. 10:17

to warunkiem milosci dziecka jest przynaleznosc do zboru? w milosci nie ma miejsca na szantaż.

Nie mów tak rhundz, oni też kochają, ale są wewnętrznie rozdarci. Inna sprawa, że matczyna miłość wszystko wybaczy
Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#115 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-19, godz. 10:24

jest mi, nawet po tylu przeczytanych doswiadczeniach, wciaz trudno to zrozumiec po prostu

moze krotkie wytlumaczenie: widze w tym po prostu strasznie totalitarny system, przypominajacy mi historie z przedwiosnia albo powstanie i dzialalnosc NKWD oraz NSDAP, gdzie dzieci chodzily przeciw rodzicom, widze po prostu wspolny mechanizm dzialania WTS i tych dwoch systemow i jest to dla mnie ogromnie chore jak mozna w imie jakiegos systemu doprowadzac siebie badz rodzica przed taka sytuacje, gdzie staje sie wazniejszy ten system niz rodzina (warunek: rodzina tez w systemie).

jest to jedna z najbardziej razacych dla mnie rzeczy w WTS jaka znam i strasznie mnie ona irytuje

Użytkownik rhundz edytował ten post 2010-08-19, godz. 10:30


#116 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-08-19, godz. 10:54

jest mi, nawet po tylu przeczytanych doswiadczeniach, wciaz trudno to zrozumiec po prostu

moze krotkie wytlumaczenie: widze w tym po prostu strasznie totalitarny system, przypominajacy mi historie z przedwiosnia albo powstanie i dzialalnosc NKWD oraz NSDAP, gdzie dzieci chodzily przeciw rodzicom, widze po prostu wspolny mechanizm dzialania WTS i tych dwoch systemow i jest to dla mnie ogromnie chore jak mozna w imie jakiegos systemu doprowadzac siebie badz rodzica przed taka sytuacje, gdzie staje sie wazniejszy ten system niz rodzina (warunek: rodzina tez w systemie).

jest to jedna z najbardziej razacych dla mnie rzeczy w WTS jaka znam i strasznie mnie ona irytuje

czy tylko w WTS? a co się dzieje w islamie, hinduizmie czy małych wspólnotach religijnych? odstępca, heretyk, murtadd, itd.

Użytkownik ws2005 edytował ten post 2010-08-19, godz. 10:59

Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#117 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-19, godz. 11:12

to warunkiem milosci dziecka jest przynaleznosc do zboru? w milosci nie ma miejsca na szantaż.

To nie tak.Postaraj się zrozumiec,dla dzieci,rodziców,małzonków itd przynależnośc do organizacji ich bliskich równa się życie,a bycie poza nią to w ich świadomości śmierc,więc jest dokładnie odwrotnie niż piszesz,gdyby moje dzieci mnie nie kochały,nie zależałoby im czy jestem w organizacji,czy poza nią.To straszne uczucie miec świadomośc że (w moim przypadku dzieci)cierpią myśląc że zginę.

Dzięki wszystkim,za trzezwiące posty:)to co zawsze stawia mnie do pionu to między innymi kwestia krwi,żaden Bóg miłości nie potrzebuje ofiar,i tego myślenia będę sie kurczowo trzymac.

#118 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-19, godz. 11:25

Dzięki wszystkim,za trzezwiące posty:)to co zawsze stawia mnie do pionu to między innymi kwestia krwi,żaden Bóg miłości nie potrzebuje ofiar,i tego myślenia będę sie kurczowo trzymac.



to moze jeszcze ja od siebie wrzuce kilka slów.

kremowka i ws pewnie nie na miejscu jest udzielanie rad w tak delikatnej materii, jaką są uczucia rodzinne i pewnego rodzaju stan zagubienia towarzyszacy naszej sytuacji.

dlatego bede pisal o sobie. moze sie przyda.

swego czasu mialem podobne fazy, cykle zdezorientowania, szczegolnie gdy bliscy wspominaja jaki byles w kontekscie religii jaka wyznają. gdy wspomina sie jakim byles glosicielem, mowcą, gdy zachecaja cie abys przyszedl przynajmniej na jedno zebranie w miesiacu, zdawal jedna godzinke w raporcie ze sluzby i choc o kroczek w ten sposob przyblizyl sie do organizacji, sercem zaczynaja targac przerozne uczucia. jednak trwalo to jakis czas, potem sie zmienilo. jak?

proces jest powolny, przewartosciowanie swiatopogladu, zmiana w stosunku do ludzi do postrzegania rzeczywstosci, ktora w istocie jest lepsza niz sie ja przedstawia przez pryzmat szczegolnie religii czy postaw jedynozbawczych. zaczalem od czytania ksiazek "innych" zajalem sie soba i zacząłem budowac powolutku fortecę i na poczatku rzeczywiscie byla to forteca (prawdopodobnie potrzebna) i zrozumialem, ze moze nie do konca o to chodzi, bo fortece ma rowniez dany czlonek mojej rodziny i fakt ten nie doprowadzi do niczego.

z ksiazek nie zrezygnowalem, ale zmienilem nastawienie, przyznalem, ze ból nie moze byc przyczyna do nienawisci, uszczypliwosci czy walki i potraktowalem go wlasnie jak - ból.

obserwujac ludzi w organizacji czy po za zauwazylem ze laczy ich jedno w wypadku gdy przezwyciezaja jakikolwiek ból - zazwyczaj fizyczny. łączy ich postanowienie nie poddania sie, zlozenia sobie obietnicy, ze musze z nim zyc, bo nie wynika i nie zalezy on ode mnie. tak potraktowalem swoj ból. postanowilem, ze bede z nim zyc, potraktuje go jak uczuciowego raka, ktory daje o sobie czasami znac, jednak ja wciaz bede go zatruwal. pojalem, ze to nie zaden szatan na mnie odzialuje tylko toksyczny bol niewlasciwych relacji opartych przez stworzony system religijny, ktory nakazuje warunkowac milosc do drugich ludzi.

po tym trudnym procesie i uznaniu tej prawdy doznalem niejako nowonarodzenia, zrozumialem, ze bol, ktory w sobie nosze stał sie skarbem. pokochalem siebie z tym kolcem i uznalem, ze nie jestem niczemu winien, ze on we mnie tkwi, to dodalo mi sił, uwrazliwilo mnie, stalem sie lepszym czlowiekiem, takim ktory odczuwa jakby wyzszy poziom odbioru relacji ludzkich, stalem sie bardziej otwarty i radosny w stosunku do osob, ktore kiedys budzily moja podejrzliwsc (sa ze swiata), stalem sie takze mocniej wyczulony na toksykologie uczuc, na zaleznosc, manipulacje, hipokryzje. zaczalem nazywac rzeczy po imieniu i one rzeczywiscie zaczely sie zmieniac, w ludziach widze ludzi, a nie grzesznikow, w ich pragnieniach, rzadzach, marzeniach widze ludzki wymiar, a nie jakąś zepsutą, opetaną maszynerię nad ktora wlada jakis szatan, to dopiero pozwolilo mi na wnikliwosc i przenikliwosc i niesamowity kontakt z tymi, z ktorymi bym nigdy nie zamienil slowa, zrzoumialem, ze swiat nie jest prosty, bo buduje go ludzkie wysoce skomplikowane czlowiecze doswiadczenie.

jak to wszystko przeklada sie na realcje z moimi bliskimi? zaczynam glosno mowic im o moim doswiadczeniu wewnetrznym, jak sie z tym czuje i co ono ze mną zrobilo. i wiecie co? jestem bardzo zdziwiony, bo wiele osob ustepuje, przestaje agitowac czy warunkowac milosc, mowia nawet ze podobnie czuja, ale nie moga tego uzewnetrznic, obudzic. ja wiem czego nie moga obudzic - siebie.

zaczynaja rozumiec, ze indywidualizm wewnetrzny jest tym co jest dla nas najbardziej wartosciowe. fakt, moge sie poswiecic, aby im sprawic radosc, ale czy tego w istocie oczekują?

takie pytanie pozwala zrozumiec bliskim, ze sam postepowalbym toskycznie.

co do ujawniania sie.

naprawde nie widze potrzeby ujawniania sie w sytuacji, ktora nazwalbym nieprzygotowana. zamknijmy ten swoj skarb wiedzy w sercu i emanujmy nim w stosunku do naszych bliskich tak, jakbysmy byli poziom wyzej, czyli delikatnie i stosownie do ich wiedzy i wszystko powinno byc dobrze.

ps.
kazdy z nas ma indywidualna sytuacje, napisalem tyle slow, bo byc moze niektore beda inspiracja.

serdecznie pozdrawiam i sciskam wszystkich w bólu.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-08-19, godz. 11:26

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#119 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-08-19, godz. 12:16

w ludziach widze ludzi, a nie grzesznikow, w ich pragnieniach, rzadzach, marzeniach widze ludzki wymiar, a nie jakąś zepsutą, opetaną maszynerię nad ktora wlada jakis szatan, to dopiero pozwolilo mi na wnikliwosc i przenikliwosc i niesamowity kontakt z tymi, z ktorymi bym nigdy nie zamienil slowa, zrzoumialem, ze swiat nie jest prosty, bo buduje go ludzkie wysoce skomplikowane czlowiecze doswiadczenie.

U siebie dostrzegłem podobna zmianę i jestem z tego bardzo zadowolony. Widzę postęp i myślę, że to trwała przemiana

fakt, moge sie poswiecic, aby im sprawic radosc, ale czy tego w istocie oczekują?

Poświęcenie jest bez sensu, sam to sobie powtarzam.


Życzę nam powodzenia, będzie potrzebne

Użytkownik ws2005 edytował ten post 2010-08-19, godz. 12:22

Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#120 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-19, godz. 12:34

czy tylko w WTS? a co się dzieje w islamie, hinduizmie czy małych wspólnotach religijnych? odstępca, heretyk, murtadd, itd.

no ale to forum jest o WTS'ie... ograniczam sie do forumowej tematyki

To nie tak.Postaraj się zrozumiec,dla dzieci,rodziców,małzonków itd przynależnośc do organizacji ich bliskich równa się życie,a bycie poza nią to w ich świadomości śmierc,więc jest dokładnie odwrotnie niż piszesz,gdyby moje dzieci mnie nie kochały,nie zależałoby im czy jestem w organizacji,czy poza nią.To straszne uczucie miec świadomośc że (w moim przypadku dzieci)cierpią myśląc że zginę.

no tego wlasnie nie rozumiem i nie zrozumiem zapewne nigdy, ze milosc implikuje to, ze sie chce wrocic kogos do organizacji.
z automatu zadaje pytanie: a co jesli to sie nigdy nie stanie? dalej beda kochac, czy machna reka? nie chce nikogo straszyc ani zle wrozyc, ale po prostu opieram sie na przytaczanych licznych swiadectwach jak to z tym bylo




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych