Brud to grzech. Jezus mówi, że wszyscy apostołowie są czyści, oprócz jednego. Myjąc apostołom nogi Jezus odpuszcza im grzechy. Wyraźnie powiedział Piotrowi, że to jest warunek "udziału z Chrystusem". Trudno uwierzyć, że chodzi zwyczajnie o czyste fizyczne nogi. Piotr prosi więc o obmycie całego ciała, ale Jezus odpowiada, że Piotr jest już "wykąpany". Czyli istnieją trzy stadia czystości - całkowite zabrudzenie wymagające kąpieli (grzech ciężki), częściowe zabrudzenie wymagające tylko obmycia nóg (grzech lekki) i całkowita czystość (łaska uświęcająca).
Jezus dodaje, że skoro On umył nogi apostołom, to oni też powinni sobie nawzajem umywać nogi, czyli powinni sobie przebaczać. Potem następuje Ostatnia Wieczerza, prototyp mszy świętej.
Te wydarzenia: obmycie nóg i Ostatnia Wieczerza są od'zwierciedleniem tego, co się akurat dzieje "na świecie", czyli odpuszczenia ludzkości grzechów i śmierci Jezusa na krzyżu.
Jakże piękne i jakże niebiblijne tłumaczenie. Takie życzeniowe i pozbawione porządnej egzegezy Pisma.
Tak, ponieważ MOŻE on prowadzić do śmierci.
Gdyby grzechy porównywać do chorób, to lekki grzech jest jak katar (nie słyszałem aby ktoś umarł na sam katar) a grzech ciężki jak np. gruźlica (nieleczona, kończy się śmiercią, leczona wyzdrowieniem). Jeśli grzesznik okaże na podstawie ofiary Jezusa skruchę za grzech ciężki, będzie zbawiony, w razie braku skruchy, potępiony.
Jak uważnie poczytasz KKK to zobaczysz, że niewyznawany grzech powszechny też może prowadzić do grzechu śmiertelnego, czyli spowodować śmierć grzesznika trwającego w zatwardziałości. A co do kataru, to kłania się historia podboju Ameryki, gdzie zarazki, które wywoływały u białych tylko katar zabijało całe indiańskie wioski.
Ps. To samo może spotkać chorych na aids, którzy są pozbawieni odporności. Zwykły katar jest dla nich śmiertelną chorobą.
Użytkownik Czesiek edytował ten post 2009-12-21, godz. 07:01