kłamstwo?
tak przedstawiles charakter organizacji jakby byla jakas hitlerjugend.
Nie kłamstwo. Natomiast twoje porównanie niestety w twoim stylu nie moim. Nie spotykamy się w zborach po to aby miło spędzić czas ale aby uczyć się spełniać wolę Boga. To że jest miło to efekt dodany.
A teraz jedno z nielicznych przykazań danych przez Jezusa swoim uczniom:
Mt 28:19 "Idźcie więc i czyńcie uczniów z ludzi ze wszystkich narodów; chrzcząc ich w imię Ojca i Syna, i ducha świętego, ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu rzeczy".
Dz 1:8 NS "Będziecie moimi świadkami zarówno w Jerozolimie, jak i w całej Judei i Samarii, i aż do najodleglejszego miejsca na ziemi". A gdy to powiedział i gdy oni się przyglądali, został uniesiony w górę i obłok zabrał go im z oczu."
To są ostatnie słowa Jezusa do uczniów przed wniebowstąpieniem.
gdybys byl w moim komitecie sądowniczym, przyznam, ze zatkałoby mnie i nie wiedzialbym co odpowiedziec, bo w glowie mam obraz kochajacych i rozumiejących mnie wujków, a to zdanie uderzyloby mnie i jedyną szybką podswiadomą reakcją, bylby obraz odslaniajacej sie powoli strasznej, groźnej twarzy... pozbawionej wyrazu szepcącej w ucho:
"to nie klub wzajemnej adoracji, cos Ty sobie wyobrazał, masz do wykonania zadanie, ktore ci wyznaczylismy i do tego masz nam sluzyc"
Nie ludzie te zadanie wyznaczyli i nie ludziom mamy służyć. Wychowany w prawdzie a nie wie, coś tu nie gra. Jeśli wierzysz w Jehowę
i się ochrzciłeś to dobrowolnie oddałeś mu sie na służbę pełnioną poprzez posłuszeństwo nakazom Jezusa. Sorrry zapomniałem że nie wierzysz w Jehowę, a czy się ochrzciłeś?
Rz 6:11 "Podobnie też wy: uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, ale żyjących dla Boga przez Chrystusa Jezusa."
Rz 14:7 NS "W gruncie rzeczy żaden z nas nie żyje tylko dla siebie i nikt nie umiera tylko dla siebie; bo czy żyjemy, żyjemy dla Jehowy, czy też umieramy, umieramy dla Jehowy. Dlatego czy żyjemy, czy też umieramy, należymy do Jehowy. Chrystus bowiem w tym celu umarł i ożył, żeby być Panem zarówno umarłych. jak i żywych."
proszę o odpowiedz na to pytanie, dlaczego wykluczenie za (czytanie) poglądy jest dobre?
Mówiłem o tym juz wielokrotnie, ale przypomnę.
Jest rzeczą normalną że pewne grupy osób i pewne społeczności łączą wspólne poglądy na pewne sprawy. W partiach są osoby o podobnych poglądach na sprawy polityczne i często też gospodarcze. Jeśli w danej partii np. konserwatywnej ktoś ma odmienne poglądy od "obowiązujących" to sam odchodzi a jeśli nie chce odejść i na dodatek głośno je wygłasza to jest ... grzecznie a usilnie proszony o zmienienie barw partyjnych.
Podobnie jest w związkach religijnych. Słyszałeś o reformacji? O Husytach? Chyba wystarczy przykładów.
Każdy sam dobrowolnie przystępuje do ŚJ zgadzając się i ich poglądami a nawet powiem identyfikując się z poglądami. Nikt nie zabrania zmiany poglądów, nikt nie zmusza do bycia ŚJ na zawsze. Poza ŚJ na tej ziemi są też inni ludzie. Poza zborem też jest życie. Wykluczenie albo odejście ze zboru to nie zesłanie na Syberię albo bezludną wyspę, to też nie ukamienowanie.
Inna sprawa to to iż wiary nikt nie może wyssać z mlekiem matki. Strażnica wielokrotnie o tym mówiła. Nikt nie może oczekiwać że jego dziecko pójdzie w jego ślady. Miałem to szczęście że moi rodzice o tym wiedzieli a nie byli ŚJ. W zborze też każdy rodzic powinien o tym pamiętać. W moim jest kilkoro takich już dorosłych dzieci, czasami pojawiają się na zebraniach. Są zawsze mile widziani. Są grzeczni, mówią dzień dobry na ulicy i się uśmiechają. Jedna pannica do dzisiaj mówi mi wójku. A z jednych młodym mężczyzną nawet się zaprzyjaźniłem, razem pracujemy i czasem chodzimy na piwo. Cenię ich za to że nie widząc się w organizacji nie kłamali i nie ochrzcili się, mimo że na pewno rodzicom by to sprawiło radość. Na prawdę da się.