

ex świadkowie Jehowy a 1 listopada
#21
Napisano 2010-10-26, godz. 15:50

#22
Napisano 2010-10-26, godz. 15:54

Użytkownik pharao29 edytował ten post 2010-10-26, godz. 15:55
#23
Napisano 2010-10-26, godz. 15:58
Nie doszukuję się w datach symboliki, ani jeśli chodzi o to święta, ani inne. Jest święto - więc świętuję. Świętuję, to znaczy z radością (sic) odwiedzam groby zmarłych, nie tylko z rodziny, ale i przyjaciół, żołnierzy, i jak starczy czasu bezdomne groby. Modlę się, a właściwie modlimy się, tworząc wspólnotę między zmarłymi i żyjącymi - wspólnie oni i my (tak w to wierzę i KK podobno też). I powiem szczerze, jakiś taki spokojny i zadowolony (uśmiechnięty) kończę ten dzień. (Oczywiście to nie tak, że tylko tego dnia tak mam,ale w ten dzień poświęcam czas dla zmarłych - świętych, oni wszyscy są święci, tylko nie mają na to u nas w teraźniejszości na to papieru, ale Bóg i tak naszych papierów nie nostryfikuje - daje swoje i oni tam mają jego papiery
.
I wtedy zdajemy egzamin u Najwyższego : "Lepsze jest dobre imię niż wonne olejki, a dzień śmierci niż dzień urodzenia. Lepiej jest iść do domu żałoby, niż iść do domu wesela, bo w tamtym jest koniec każdego człowieka, i człowiek żyjący bierze to sobie do serca. Lepszy jest smutek niż śmiech, bo przy smutnym obliczu serce jest dobre. Serce mędrców jest w domu żałoby, a serce głupców w domu wesela. Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca, niż słuchać pochwały ze strony głupców."
- ks. Kaznodziei Salomona7:1-5
Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-26, godz. 17:39
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#24
Napisano 2010-10-27, godz. 07:37
Jako początkujący "ex- świadek Jehowy" proszę o wyrozumiałość, nie wszystko zdążyłem jeszcze sobie przemyśleć i poukładać.
#25
Napisano 2010-10-27, godz. 08:19
W domu moich rodziców dzień 1 listopada był i jest jednym z najważniejszych w roku. Do 20 roku życia brałem czynny udział zarówno w przygotowaniach do tego dnia jak i w samych obchodach. Później jednak uwierzyłem, że człowiek nie posiada nieśmiertelnej duszy a święto zmarłych to pogański zwyczaj, którego Bóg nie może pochwalać. Dzisiaj nie mogę się zdecydować, czy wziąć udział w święcie, które nie ma nic wspólnego z nauką Jezusa, czy też wzorem ostatnich 25 lat mojego życia zignorować ten dzień. Czy nie zważając na historyczne pochodzenie święta uznać, że jest to zwyczajnie dzień pamięci o moich bliskich i udać się z innymi na cmentarz ?
Jako początkujący "ex- świadek Jehowy" proszę o wyrozumiałość, nie wszystko zdążyłem jeszcze sobie przemyśleć i poukładać.
To,że czegoś Jezus nie nauczał,to nie oznacza,że wszystko musi byc złe,bo od tego mamy zdrowy rozsądek i wolną wolę,a zdrowa racjonalnośc będzie nas mobilizowac do normalności,a nie do skrajności.
Skarbnik nie przejmuj się wyrozumiałośc to podstawa i nie musisz nic robic,co Ci sumienie nie pozwala,rób to,co Ci sprawia radośc i co Cię buduje,bo nikt tu nie będzie Cię krytykował czy potępiał za pójście czy nie pójście 1 listopada na cmentarz.

Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-27, godz. 08:24
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#26
Napisano 2010-10-27, godz. 11:24
"Wolność, którą dał nam Syn Boży służy do wyrażania naszej wiary i miłości w sposób najpełniejszy będąc wolnymi od ograniczeń narzuconych na nas poprzez ludzi nie poprzez Boga. Jakakolwiek utrata tej wolności zawsze oznacza poświęcenie prawdy. Ci, którzy narzucają takie ograniczenia czynią to nie dla prawdy, ale będąc w błędzie."
Myślę, że dla Jezusa, a tym samym dla Jahwe, nie ma znaczenia czy pójdę na cmentarz, czy nie - to mój wolny wybór.
” Chrystus wyprowadził nas z niewoli na wolność ... lecz liczy się wiara ujawniająca swą moc dzięki miłości. Biegliście pięknie! Któż wam przeszkodził trwać w posłuszeństwie wobec prawdy?” - Galatów 5: 1,6,7 Biblia Poznańska
Dlaczego ciągle mam jednak wątpliwości............?
#27
Napisano 2010-10-27, godz. 12:40
Czy dla niego miało znaczenie że ten był Janowy a ten Pawłowy?
Wszyscy byli Chrzesciajnami....
U swiadków niestety nie ma takiego podejścia. Kazdy inny Chrzescijanin to wróg!
A już zwłaszcza katolicy, wszystko co robia to podszyte demonami działania, ilez to razy na zebraniu słyszeliśmy o dziwce która ujeżdza bestie.... Jesli kilkaset razy wbijano nam do głowy że katolik to wróg demon i sam szatan w wszystko co robi to plugawe to cięzko nagle pojąc, że to także chrzescijanie - BRACIA w Chrystusie..... u których jak w kazdej religii sa ludzie dobrzy i xli, ludzie mający gdzies sprawy Boga i ludzie wierzacy i pracujący nad sobą - prawdziwi chrzescijanie.
Stąd wszystko co katolickie budzi w byłych swiadkach duże watpliwosci.
#28
Napisano 2010-10-28, godz. 18:18
każdy w 1 listopada widzi to co chce, ale nie szanując grobu bliskiego nic nie osiągniemy najwyżej to że nasze dzieci po naszej śmierci zrobią z nami to co my z naszymi bliskimi - zapomną. Ja chodzę na 1 listopada bo to ogólna tradycja zbierania grzybów po mszy, więc czemu nie. Najwyżej to co mnie drażni to nieład na grobach KOCHANYCH BRACI I SIÓSTR, o których najwyraźniej nie pamięta rodzina- wygląda to wyjątkowo niechlujnie. Przykład 4 dzieci zapomniała o własnej kochanej mamusi która zmarła na raka, a grób wygląda jak śmietnik, dla mnie to świadczy o perfidii dobrotliwej i idealnej organizacji prawdziwego "Boga Jehowy".
Amen
#29
Napisano 2010-10-28, godz. 19:12
#30
Napisano 2010-10-28, godz. 19:39
No cóż, bedąc na cmentarzu, nie mogę nie zerknąć na groby innych świadków. Jakoś tak się ułożyli w odpowiednich, sąsiednich kwaterach. Nie zauważyłam zaniedbania. Groby bliskich są uporządkowane, schludne i stosownie choć skromnie przystrojone. Oczywiście bez zniczy. Ale na części są bardzo orginalne tzw. pomniki, nawet z biblijnymi cytatami.
#31
Napisano 2010-10-28, godz. 19:46

#32
Napisano 2010-10-28, godz. 20:09
Wszystkiego najlepszego dla osób świętujących 1 listopada swoje urodziny.


#33
Napisano 2010-10-28, godz. 20:15
Dziwnie to tak obchodzić swoje urodziny we Wszystkich świętych, jakoś smutno i patetycznie
Tata katolik zabranial świętować 1. Listopada a Mama Swiadek zabraniala świętować wogole. Zatem mogę powiedzieć ze religia dawała mi od dziecka popalic

Dziękuje za życzenia.
#34
Napisano 2010-10-29, godz. 05:21

#35
Napisano 2010-10-29, godz. 05:55
głównie ze względu na estetykę i mistycyzm tych miejsc.
Powiem więcej- mglisty listopadowy wieczór i tysiące świeczek, zapach kwiatów i mieszająca się z nimi woń parafiny dla mnie osoby wręcz przepadającej z Mickiewiczem i jego "Dziadami" - nigdy nie kojarzył się religijnie a raczej...romantycznie.
A, ze cmentarze wogóle nigdy nie były miejscem dla mnie strasznym (bo kiedyś chroniły mnie przecież Anioły i zaklęcie zalecane w trudnych sytuacjach przez wujków: "Jehowo pomóż" - a teraz świat duchowy dla mnie to jedynie wytwór naszych umysłów) toteż chciałbym by taki nastrój mógł panować na nich przez cały rok.
I rzeczywiście- groby ŚJ z rzadkimi wyjątkami wyglądają paskudnie - cały rok.
Bo my ŚJ potrafimy zrobić tylko "pokazówe" na pół miasta gdy ktoś umiera. Zjeżdża sie wtedy pół obwodu- są piękne pieśni i wzniosłe wykłady.
A potem....gnij w samotności
#36
Napisano 2010-10-29, godz. 15:23
Walentynek też???
Walentynki... W zasadzie nie obchodzę. Kiedyś bardziej przywiązywałem do nich wagę. Dzisiaj mnie już trochę denerwują.
W tych wszystkich świętach jest jedna z rzeczy która mi się nie podoba - wszędobylska komercja i pieniądz.
Vin, wypowiadasz się logicznie. Chyba niewielu ŚJ potrafi spojrzeć na swą religię tak obiektywnie. Gratuluję.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-10-29, godz. 15:30
#37
Napisano 2010-10-30, godz. 10:18
Pamięć o ludziach i szacunek dla tych, których wśród nas już nie ma, stanowi podstawę naszego wzniosłego człowieczeństwa i rozsądnego chrześcijaństwa. Nigdy nie zapalam zniczy. Może się to kiedyś zmieni, a może będzie po staremu... bez lampek. Ale pamięć o tych, którzy odeszli zostanie.
Pamięc bierze się nie tylko z naszej świadomości,ale podświadomości naszego kruchego życia i zdając sobie z tego sprawę nigdy nie uważałem,żeby zapalenie lampek i zniczy było czymś złym i senso stricte pogańskim zwyczajem.
Kiedy przychodzą takie święta jak 1 listpopada,Boże Narodzenie czy Wielkanoc,a co za tym idzie 11 listopada i 3 maja nachodzą mnie myśli nie tylko rafleksyjnej zadumy,ale również melancholii.Smutek potęguje się kiedy widzę i słyszę,co potrafi WTS uczynic z mentalnością moich drogich tutaj Znajomych i Przyjaciół i ta mentalna świadomośc nie daje mi ..."świętego spokoju".
Przecież świeca to korelat ognia - świata zmarłego i jest symbolem naszego kruchego życia,które wypala się jak świeca.

Słowianie mieli tzw.grumadki podczas Zaduszek palili chrust,aby ogrzac duszę zmarlych.

Oczywiście każdy ma wolną wolę i swoje sumienie,ale każdy też powinien wypracowac zdrowy rozsądek do takich zagadnień i wreszcie zacząc myślec jak zdrowy,rozsądny i racjonalny Czlowiek,który patrzy na życie nie przez pryzmat własnych uprzedzeń i naleciałości WTS-owskich skrajnych zaściankowych idei,ale jak kochający Innych ludzi o różnym światopoglądzie - żywych i umarłych.
Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-30, godz. 10:27
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#38
Napisano 2010-10-30, godz. 10:59
Czyim świętem jest ,,Wszystkich świętych"?
Przede wszystkim świętem katolickim. To katolickie święto zaakceptowały formalnie niektóre protestanckie wyznania. Następną sprawą, to początkowo po jego wprowadzeniu miało na celu skoncentrowanie się wyłącznie na osobach świętych - mówiąc językiem katolickim - kanonizowanych. Z czasem podjęto próbę nadania temu świętu charakter świecki, nadając mu nazwę 'Wszystkich Zmarłych' (mieszanka z dnia zadusznego 2-XI), co połowicznie się udało, gdyż większość tak traktuje. Gdyby tak nie traktowano, to większość cmentarzy byłaby pusta, gdyż brak na nich osób kanonizowanych.Ponadto: Przypatrując się obiektywnie temu uroczystemu zgromadzaniu się, to obrzęd tych świętych ma charakter jedynie kurtuazyjny. W rzeczywistości to zgromadzenie przerodziło się w:
Czy w związku z moją nieobecnością na cmentarzu w tym dniu, mam negatywny stosunek pamięci o zmarłych? Wcale nie. Wyrażam to w inny sposób np: Utworzyłem drzewo genealogiczne swej rodziny, gdzie umieszczam zdjęcia, informacje lub kopie dokumentów. Ponadto wspominanie o zmarłych przodkach lub znajomych najlepiej gdy odbywa się spontanicznie bez względu na dzień. Traktowanie wspominania na "alarm budzika" jest dla mnie mocno niepoważne. Mechanicznie to można nakręcać jakieś urządzenia a nie wspomnienia.wyścig prezencji. Oczywiście trzeba kupić największe i najbardziej kolorowe znicze jakie są w sklepie. (...) Przyjście do grobu traktują jako spotkanie się z rodziną i znajomymi, poopowiadanie co tam się dzieje w życiu, a nie wspominanie i zadumę [o zmarłych].
#39
Napisano 2010-10-30, godz. 17:37
Czasem podjęto próbę nadania temu świętu charakter świecki, nadając mu nazwę 'Wszystkich Zmarłych' (mieszanka z dnia zadusznego 2-XI), co połowicznie się udało, gdyż większość tak traktuje. Gdyby tak nie traktowano, to większość cmentarzy byłaby pusta, gdyż brak na nich osób kanonizowanych.
Nie masz zielonego pojęcia jak jest pojmowana świętość w KrK. To ,że ktoś nie jest publicznie kanonizowany wcale nie oznacza ,że nie jest świętym. Kolejny dowód na krytykę czegoś o czym się nic nie wie.
Użytkownik jb edytował ten post 2010-10-30, godz. 21:53
zbędne
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#40
Napisano 2010-10-30, godz. 18:24
Świadkowie często powtarzają, Bóg jest bogiem porządku i co z tego u nich wynika. Ano to, że w każdym dniu roku pamiętają o zmarłych, urodzinach o matce i ojcu, babci i dziadku itd itd. I co z tego wynika, że nie pamiętają o niczym, bo w takim bałaganie można się tylko pogubić. A miał być porządek.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych