Dobre strony Świadków Jehowy.
#1
Napisano 2005-05-21, godz. 22:24
Pozdrawiam.
#2
Napisano 2005-05-22, godz. 00:28
"Piszący na tym forum, najczęściej mają w zwyczaju, eksponować złe strony Świadków Jehowy, oraz ich religii. Jednak wydaje się rzeczą nieprawdopodobną aby jakieś osoby, czy też religia miała tylko złe strony."
Oczywiście, że SJ mają też dobre strony i są wśród nich bardzo wartościowi ludzie.
Nawet sam Raymond Franz stwierdził:
"W publikacjach Towarzystwa „Strażnica” można znaleźć wiele cennych i pomocnych opracowań. Drukowane tam artykuły często podtrzymują wiarę w Stwórcę, zachęcają do właściwego życia rodzinnego, zalecają uczciwość, akcentują ważność pokory i innych cech – a czynią to w oparciu o Pismo Święte. Z kolei inne artykuły ostro atakują religijne zwodzicielstwo i obłudę... " ("Kryzys sumienia", Rozdz. 6)
Jednakże pisząc na tym Forum o "negatywnych" sprawach ich dotyczących, ja np. chcę pokazać prawdziwe, nieupiększone odbicie tej społeczności religijnej, i takie jakie ono jest w rzeczywistości, z jej wadami, aferami, kłamstwami i półprawdami. (...)
Czytając Strażnicę ludzie niedoinformowani, odnoszą wrażenie, że SJ są najwspanialszą społecznością, wręcz elitą ludzką. Spotkałem się już z takimi twierdzeniami, że oni nie mają żadnych kłopotów, przykrości gdyż żyją już w "duchowym raju". A jeszcze inny nowozainteresowany myślał, że nie mają nawet zmarszczek, gdyż zawsze się weselą i nigdy nie smucą. A Strażnica zamiast pisać prawdę, mimo że tak twierdzi, w niejednym artykule obwieszcza tendencyjnie, że tylko SJ są uczciwi, że tylko SJ głoszą, że tylko SJ porządnie wychowują swoje dzieci, że nie nadużywają alkoholu, że zawsze mówią prawdę, itd... itp.
Prawda jest jednak inna. Depresje, ukrywany alkoholizm, nieuczciwe dorabianie się, oszukiwanie współbraci, obgadywanie, kliki w zborach, fałszywa pobożność, nierzadko obłuda. Samo życie. A uśmiechnięte twarze na ilustracjach w czasopismach to tylko „chwyt reklamowy” mający na celu zachęcić czytelnika do zapoznania się z treścią, oraz rozbudzić w nim myślenie podyktowane życzeniem. Wielu stwierdza, że to tylko maska nałożona przez Organizację.
Chęć przewodzenia takiej, niemal doskonałej społeczności ludzkiej, mieli już w przeszłości inni władcy ludzcy. O katastrofalnych skutkach wynikających z wdrażania komunizmu czy nazizmu nie trzeba chyba dziś nikogo przekonywać.
Przebywając w tej społeczności poznałem wielu fanatycznych oraz kilku fantastycznych SJ. Reszta była w miarę normalna. I mogę stwierdzić, że SJ z reguły nie stają się bardziej uprzejmi, gościnni, bardziej towarzyscy, wrażliwi, itp.. ponieważ do tej społeczności przystąpili, ale dlatego, że takimi już wcześniej byli.
Ponieważ, ostatnio coraz częściej, wielu nie zadowala się tylko tym, co jest oficjalnie serwowane i odważyło się spojrzeć na to, co się naprawdę dzieje za murami Strażnicy, powstają takie Fora mówiące prawdę o „prawdzie.”
‘Kto już raz zajrzał za kulisy, ten nigdy więcej nie da się zwieść blaskiem fasady.’
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#3
Napisano 2005-05-22, godz. 08:38
Przebywając w tej społeczności poznałem wielu fanatycznych oraz kilku fantastycznych SJ. Reszta była w miarę normalna. I mogę stwierdzić, że SJ z reguły nie stają się bardziej uprzejmi, gościnni, bardziej towarzyscy, wrażliwi, itp.. ponieważ do tej społeczności przystąpili, ale dlatego, że takimi już wcześniej byli
Tak to prawda dziś zostać ŚJ jest łatwo/ok. pół roku a można i szybciej ?/ kiedyś studium trwało od 2 do 3 lat i człowiek był wypróbowany szczególnie jak w latach 1955 do 1965 UB tropiło i za wszystko groziło więzienie to zostać ŚJ wymagało odwagi Dlatego ludzie którzy tworzyli tą Społeczność byli sobie życzliwi i to prawda byli tacy zawsze! Mam z dawnych lat wielu wypróbowanych przyjaciół w śród ŚJ Gdzie są te ośrodki pionierskie pod namiotami, kongresy w lesie, drukarnie w piwnicach gdzie na powielaczu odbijana była literatura a adrenaline podnosili wszedzie biegający ubowcy
Dziś Organizacja stała sie instytucją ! A gdzie miejsce dla NAS ?
#4
Napisano 2005-05-22, godz. 09:01
Pozdrawiam.
#5
Napisano 2005-05-22, godz. 13:28
jak uważasz (Ty to wiesz najlepiej)-czy takie pełne miłości stosunki między śJ to rzecz płynąca prosto z serca czy wyuczona (należy się wzajemnie miłować i już!!) Poważnie pytam-bez złośliwości..
Pozdrawiam
#6
Napisano 2005-05-22, godz. 13:41
Muszę Ci się przyznać , że ten temat jak treść pierwszego postu, jaki napisałeś jest perfekcyjny !!!
Zapytasz zapewne ,co w tym jest perfekcyjnego ?
Odpowiadam, treść pytania jest tak skonstruowana, iż odpowiedź może być tylko w jednym kierunku ukierunkowana , no, bo jak można powiedzieć , że ŚJ nie posiadają dobrych cech ? To tak jakby powiedzieć , że jest inna społeczność religijna legalnie działająca pozbawiona dobrych cech lub złych !
Post kończysz takim zdaniem [Wasza szczera postawa może udowodnić czy to forum jest wiarygodne czy nie.] Leszku , przepraszam za to, co teraz napiszę .
Tak skonstruowałeś zdanie i zawartą w tym zdaniu treść , że można pomyśle, iż sam Seneka za tym stoi. Troszkę w tym psychomanipulacji , troszkę słodzenia , ale musze przyznać jest to na wysokim poziomie .
Jeszcze jedna rzecz , znam Cię tylko z internetu , lecz musze powiedzieć, że potrafisz jak niewielu na tym forum zadbać o miłą atmosferę w sporach pomiędzy ŚJ, a ich adwersarzami .
Jesteś moim kandydatem na moderatora tego forum.
Pozdrawiam
Roman
#7
Napisano 2005-05-22, godz. 15:24
Olo.
jak uważasz (Ty to wiesz najlepiej)-czy takie pełne miłości stosunki między śJ to rzecz płynąca prosto z serca czy wyuczona (należy się wzajemnie miłować i już!!) Poważnie pytam-bez złośliwości..
Pozdrawiam
Wydaje mi się że miłość u Świadków Jehowy jest płynąca prosto z serca. Wiem bo sam nim byłem. Mówię szczerze. Prawdę mówiąc napisałem wiele krytycznych (ale nie złośliwych) postów na tym forum pod adresem Świadków Jehowy, co bardzo łatwo sprawdzić, ale muszę też napisać uczciwie o ich dobrych stronach. Tego wymaga uczciwość, aby mieć pełny obraz o nich.
A jeśli chodzi o samo okazywanie miłości to wszyscy się jej uczymy od innych na przykład od swoich rodziców, bliskich i religii jaką wyznajemy. Nic więc dziwnego że i Świadkowie Jehowy uczą się na swych zebraniach jak ją okazywać innym. Nie ma innej drogi. Nie można więc powiedzieć że tylko miłość Świadków Jehowy jest wyuczona. Wszyscy się jej ciągle uczymy.
Ja doświadczyłem od nich wiele dobrego i tym samym starałem się odwzajemniać. Jednak nie zgadzam się z kilkoma sprawami doktrynalnymi, o czym piszę w innych wątkach.
Muszę też uczciwie powiedzieć że o moich wątpliwościach rozmawiałem z braćmi staryszymi mego zboru i nadzorcą obwodu, a od 9 miesięcy nie chodzę na zebrania. Jednak nie wykluczono mnie z tego powodu. A kiedy spotykam braci są dla mnie jeszcze bardziej życzliwi. Dlatego dziwi mnie to co niektórzy twierdzą o wrogości Świadków Jehowy do ich byłych członków. Po prostu ja tego nie doświadczyłem. Znam też inne osoby które opuściły szeregi "Zboru" i też wiem że są bardzo dobrze traktowane przez obecnych świadków. Dlatego wiele wypowiedzi zamieszczonych tutaj bardzo mnie dziwi. Oczywiście wiem że mogę nie znać wszystkich faktów i się mylić.
Patmosie
Bardzo Ci dziękuję, ale nie zasługuję na takie słowa pochwały.
#8
Napisano 2005-05-22, godz. 18:13
Dzięki za odpowiedź.Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie..Co Ciebie zatrzymuje w organizacji?Czy teraz jesteś na drodze poszukiwania?
#9
Napisano 2005-05-22, godz. 18:39
Pozdrawiam Cię i dzękuję że uszanowałeś moje zdanie.
#10
Napisano 2005-05-22, godz. 19:18
Drogi Światło7 teraz jestem wolny i nie chodzę na zebrania, choć oficjalnie nie opuściłem zboru ŚJ. Ale prawdę mówiąc nie widzę aby inne religie były lepsze od SJ. Jestem w wielkiej niepewności.
Jeśli nie są lepsze, no to są gorsze. a więc zapytam: o jakie kwestie i o ile są gorsze? W jakim stopniu jedna, być może jest lepsza od drugiej? Która aż zbliża się wartością do ŚJ a która jest tak daleko, że może być wymarzonym przykładem jak nie należy...? Itd. Itp.
#11
Napisano 2005-05-22, godz. 19:26
W tym celu załóż nowy wątek na tym forum. Ten wątek w przeciwieństwie do innych ma na celu sprawdzić czy piszący tu są w stanie dostrzec również dobre strony u Świadków Jehowy, a co za tym idzie czy to forum jest wiarygodne.Jeśli nie są lepsze, no to są gorsze. a więc zapytam: o jakie kwestie i o ile są gorsze? W jakim stopniu jedna, być może jest lepsza od drugiej? Która aż zbliża się wartością do ŚJ a która jest tak daleko, że może być wymarzonym przykładem jak nie należy...? Itd. Itp.
Pozdrawiam.
#12
Napisano 2005-05-22, godz. 20:07
W tym celu załóż nowy wątek na tym forum. Ten wątek w przeciwieństwie do innych ma na celu sprawdzić czy piszący tu są w stanie dostrzec również dobre strony u Świadków Jehowy, a co za tym idzie czy to forum jest wiarygodne.
Tego typu kwestia już gdzieś niedawno się pojawila. Przystępując do tej organizacji, najczęściej ludzie przychodzą już ukształtowani. Potem mówisz o kimś ŚJ a nie myślisz że akurat ktoś taki promieniuje dobrem i czułością , wytworzoną poprzez na przykład kult Marii Matki Bożej, wzorcu matczynej miłości. Żeby na razie przy tym pozostać. Czy myślałeś kiedyś o tym ile miłości (poprzez ten właśnie kult) Ty właśnie otrzymałeś od swojej mamy a ona od swojej?
Pytanie, "...czy piszący tu są w stanie dostrzec również dobre strony u Świadków Jehowy..." może warto ubogacić o kwestię: Na ile dobre strony ŚJ mogły wyewoluować mając za podstawę dobre katolickie wychowanie w miłości Bożej.
Czym skorupka nasiąknie tym na starość trąci.
#13
Napisano 2005-05-22, godz. 20:22
Pozdrawiam.
#14
Napisano 2005-05-22, godz. 20:57
Mam więc dla Ciebie pomysł. Załóż taki wątek na forum.
Nowy wątek to dość poważne przedsięwzięcie. Nie wiem czy go założę. Żałuję tylko, że nie zechciałeś napisać dwóch trzech słów (niewątkowej) odpowiedzi.
szufla
#15
Napisano 2005-05-22, godz. 23:18
Napisałeś, [Na ile dobre strony ŚJ mogły wyewoluować mając za podstawę dobre katolickie wychowanie w miłości Bożej.]
Katolickie wychowanie w miłości Bożej jest gwarantem bycia w tymże Kościele .
Nie ma takiej mocy, aby kogoś ugruntowanego w katolickiej wierze i tradycji można byłoby przekonać do zmiany jego poglądów , niby, jakimi argumentami ?
To tak jakby chcieć dziecko kochające własną matkę przekonać , że tak naprawdę to Ty tej matki nie kochasz .
Bellastar proszę, troszkę racjonalnego myślenia .
P.s. ortodoksyjny wyznawca jest SEMPER FIDELIS wobec swego Kościoła.
Dużo zdrówka .
#16
Napisano 2005-05-23, godz. 03:06
Nauczanie jest intensywne choć bardzo płytkie. Podejrzewam ,że sporo tych ludzi nie pragnie nabywania wiedzy, tylko chcą mieć zaklepane zbawienie. Chcą dobrze postępować i podobać sie wyższej instancji. Dywagacje ich nie interesują. Dyscyplina jest wysoka - czegóż można jeszcze chcieć ? Pytałam raz pewnego sympatycznego adwentystę , dlaczego tylu ludzi pragnących żyć według wymagań biblijnych nie może oddawać czci Bogu razem , bo dzielą ich rzeczy niesprawdzalne : Kto zmartwychwstanie i jak ? Czy Chrystus zmartwychwstał w ciele czy w duchu ? Jaka jest i czym jest jedność Syna z Ojcem ? Czy świadomość po śmierci jeszcze jest świadoma ? Celowo nie mówię nieśmiertelna ,bo nieśmiertelny tzn niemożliwy do uśmiercenia ,a taki jest tylko Bóg.
#17
Napisano 2005-05-23, godz. 18:02
Podjąłeś ciekawy temat dobre strony Ś.J piszesz ,że nie doświadczyłeś złego traktowania zazdroszczę Ci ktoś tu napisał ,że byli niektórzy dobrzy zanim zostali ŚJ i z tym się zgadzam .Byli dobrymi małżeństwami zanim zostali Ś.J itd i wstępując do organizacji specjalnie nic się nie zmieniło i ja takich ludzi tez znam ,ale widziałam też takich ,których religia nie zmieniła starali się i staraja ale nie czuć tam zrozumienia ,miłości itp i takich jest bardzo dużo dlatego są plotki ,złośliwe obmowy one wynikają z serca ,ktore nie jest szczęśliwe i pełne zrozumienia .Jeżeli wieloletni pionierzy mówią ,że gdyby nie prawda to nie chcieli by życ bo na świecie jest okropnie itp. to o czym to świadzczy ? Czy tak mówi człowiek ,który nazywa się chrześcijaninem ? Uważam ,że brakuje im równowagi w różnych dziedzinach życia ,bo sąd jest blisko a może Bóg nas zniszczy takie myślenie w prywatnych rozmowach wielokrotnie słyszałam .Ś.J mówią na okrągło o miłości ale gdy przychodzi do okazywania jej to już zaczynają się schody czy może w tej sprawie okazać miłośc czy może skarcić i okazać oburzenie itp.W twoim zborze starsi chociaz mają do ciebie podejście które spełnia zadanie nie dają ci powodu ażebyś czynił jakieś radykalne kroki dzięki miłości i zrozumieniu masz czs na zastanowienie przemyślenie itp.prawidłowe podejście nazwe je nawet chrześcijańskie Paweł napisał ,że najważniejsza jest miłość jeżeli góra i reszta wczoraj klepali po ramieniu jak było dużo czasopism itp a dzisiaj ostrzegają przed toba innych i dają ci odczuć ,żebys sie opowiedział traktując jak wroga to bardzo są kochającą organizacją to wszystkie te dobre czyny które sa niczym jeżeli nie okazują miłości .Kania
#18
Napisano 2005-05-23, godz. 18:44
1) Wyznanie i społeczność ŚJ są jedynymi z najlepszych
na świecie.
2) Organizacja ŚJ to najgorsza banda oszustów i fałszywych proroków, których można by sądzić za zbrodnie przeciwko ludzkości. Dotyczy to zwłaszcza ekipy z Brooklynu i ich Nadarzyńskich sługusów.
3) Z połączenia tych dwóch czynników otrzymujemy to co mamy.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#19
Napisano 2005-05-23, godz. 22:09
Chciałbym poruszyc kilka wątków:
Prawdomównośc-cecha niewatpliwie wpajana wszystkim sJ, i jakby nie patrzec bardzo dobra...ale trzeba spojżeć na to moze z drugiej strony:Czy bezwzgledna prawdomównosc nie jest doskonałym narzedziem do kontroli?Starczy spytac i zawsze musi powiedziec prawde.I czy prawdomownosc jest zarezerwowana tylko dla braci ze zboru czy dla wszystkich ludzi.Otóż tylko dla braci, w ochronie Organizacji mozna kłamac.
Przykazanie miłosci i dobrodusznosci-oczywiscie dobrym trzeba byc dla kazdego człowieka, ale szukac przyjaciół i partnerow tylko w organizacji.Dla reszty trzeba być chłodny.
Współczucie i pomoc blizniemu-czy sJ powinni wspomagac akcje charetatywne?-nie.Organizacja boża(jedyna prawdziwa) nie jest po to by prowadzic akcje charetatywne-czyli nie jest po to by pomagac ludziom potrzebujacym.Pojedynczych sJ takze to dotyczy zaden ze znanych mi sJ przy mnie nie wspomogł biednego.Choc zdaje sobie sprawe ze pewnie sa tacy ktorzy rzucają lub jakos wspomagają, tylko wydaje mi sie ze jest to juz przypadłosc samych sJ.Patrz temat: pomoc powodzianom=pomoc braciom w wierze.Czy jesli zbiera kase np Caritas to takze powinna wysyłac tylko Katolikom?Czy moze wysyłała wszystkim?
Miłosc w organizacji=posłuszenstwo, nie jestes posluszny=brak miłosci(w 90%, zalezne od zboru).Czy prawdziwą miłosc da sie włańczac i wyłanczac?
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
#20
Napisano 2005-05-23, godz. 22:29
Zdecydowanie jako społeczność względem siebie przejawiają mnóstwo dobrych cech. Kto był na jakiś budowach albo pracach przygotowywawczych do kongresów to widział, że ludzie którzy się nie znają są względem siebie uprzejmi i pomocni. Jako pracodawcy to już jest różnie. Ale mam pozytywne doświadczenia. Jako pracownicy: w sklepie moich rodziców od wielu lat pracują prawie sami świadkowie. Jak do tej pory tylko dwie osoby ewidentnie nie wykazywały chęci do współpracy. A to jest mniejszość statystyczna. Znam pewnego jubilera który prowadzi kilka sklepów z biżuterią i perfumerie. Nie jest Świadkiem i kryteria do zatrudnienia pracowników ma z góry określone, tzn: reprezentacyjna, elokwentna i z doświadczeniem. Płaci w okolicach 2K na miesiąc . Ma chłop pewien problem: jest po trzecim zawale i strasznie nie ufa już pracownikom. W sądzie toczy się sprawa o podprowadzenie 40K ze sklepów......Pracownicy się zmówili i go....
U mnie w sklepach nigdy takich problemów nie było.
Jeszcze raz przypomnę : Nie można uogólniać, do każdego trzeba nieć pewien dystans, ale statystycznie uważam, że Świadkowie mają pewna przewagę, przynajmniej względem siebie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych