Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dobre strony Świadków Jehowy.


  • Please log in to reply
74 replies to this topic

Ankieta: Czy twoim zdaniem Świadkowie Jehowy posiadają dobre cechy?

Czy twoim zdaniem Świadkowie Jehowy posiadają dobre cechy?

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#21 swiatlo7

swiatlo7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 303 Postów

Napisano 2005-05-24, godz. 14:53

Olo.
dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Możesz mi napisać z jakimi sprawami doktrynalnymi się nie zgadzasz u śJ? Byłbym bardzo wdzęczny za odpowiedź...Pozdrawiam
"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 8:38,39

#22 swiatlo7

swiatlo7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 303 Postów

Napisano 2005-05-24, godz. 16:17

trochę dużo tych pytań,ale szczerzę chcę poznać prawdę..
czy śJ miłują się tylko wzajemnie czy też takie uczucia żywią do osób spoza organizacji..?Bo przecież co to za sztuka,gdy miłuje się tylko tych co i nas miłują..Czy wśród śJ jest miejsce na prawdziwe przyjaźnie?czy mogą na siebie liczyć,rozmawiać o wszystkim(o własnych słabościach,zwierzać się z ze wszystkiego). Jak to wygląda już po zebraniach i zgromadzeniach?
"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 8:38,39

#23 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2005-05-24, godz. 19:59

Oczywiście wśród światków zdarzają się prawdziwe przyjaźnie. Mało tego z autopsji wiem, ze potrafią również przyjaźnić się z ludźmi ze świata. Ich związki przyjacielskie są bardzo silne i mogą polegać na sobie prawie we wszystkim( jedyny problem wiąże się z wątpliwościami natury religijnej, gdyz nastepuje wtedy kryzys lojalnosci: przyjaciel kontra organizacja).
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#24 Epoka

Epoka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 263 Postów

Napisano 2005-06-04, godz. 19:55

Czytając Strażnicę ludzie niedoinformowani, odnoszą wrażenie, że SJ są najwspanialszą społecznością, wręcz elitą ludzką. (...)


A Strażnica zamiast pisać prawdę, mimo że tak twierdzi, w niejednym artykule obwieszcza tendencyjnie, że tylko SJ są uczciwi, że tylko SJ głoszą, że tylko SJ porządnie wychowują swoje dzieci, że nie nadużywają alkoholu, że zawsze mówią prawdę, itd... itp.

Prawda jest jednak inna. Depresje, ukrywany alkoholizm, nieuczciwe dorabianie się, oszukiwanie współbraci, obgadywanie, kliki w zborach, fałszywa pobożność, nierzadko obłuda. Samo życie. A uśmiechnięte twarze na ilustracjach w czasopismach to tylko „chwyt reklamowy” mający na celu zachęcić czytelnika do zapoznania się z treścią, oraz rozbudzić w nim myślenie podyktowane życzeniem. Wielu stwierdza, że to tylko maska nałożona przez Organizację.(..)

‘Kto już raz zajrzał za kulisy, ten nigdy więcej nie da się zwieść blaskiem fasady.’[/b][/color]


Na zbor sklada sie spolecznosc z tego samego miasta, okolicy, podobnego srodowiska. Tymczasem widac w zborach podzialy na tle kto zamozniejszy, kto dluzej "w prawdzie", kto ma rodzine " w prawdzie" itd.
Na wielkich zgromadzeniach prezentuje sie brak podzialow.
Co tu mogloby sie zdarzyc, o co sie spierac..
Zbiorowa euforia..

#25 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-06-09, godz. 04:23

ale statystycznie uważam, że Świadkowie mają pewna przewagę, przynajmniej względem siebie.

ale statystycznie nazywając popełniasz tzw. błąd statystyczny ;-) (nie ma przewagi! - jest tak samo ;- )

wyjasnie to na przykładzie:

właśnie się okazało że mieszkam w najbogatszej gminie w Polsce ;-) a stało się to dlatego że pewnego dnia „czerwone barany” postanowili zrównać ca.140 tyś miasto do tzw. pipidówek kilkutysięcznych (związane jest to z tzw. prawami grodzkimi mojego miasta … wpływami kasiory do budżetu gminy… itd.) Statystycznie więc porównuję się „Big” gminę z „Pipidówką” i wszystko jest cacy ale statystycznie ;-) bo rzeczywistość jest inna: duże strukturalne bezrobocie, „bieda” uganiająca się za rozdawanymi śmierdzącymi kiełbasami Constaru itd.

SJ nie są zatem ”czymś wyjątkowym” są tacy jaki inni !!!

a obserwatorzy piszący o statystycznej doskonałości SJ (vide: haiti) popełniają tzw. BŁAD STATYSTYCZNY
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#26 MadHamish

MadHamish

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 139 Postów
  • Lokalizacja:z dziada pradziada

Napisano 2005-07-02, godz. 17:50

Mam pytanie.

Skoro świadkowie mogli wykształcić dobre cechy poza organizacją, to czy nie mogli złych cech wykształcić także poza nią? :D Bo tak by moglo wynikać z niektórych postów.

Poza tym, uważam, że świadkowie są tylko ludźmi. Ani lepszymi, ani gorszymi od innych ludzi. Takie jest moje wewnętrzne przekonanie.

I proszę mi ciągle nie zarzucać, że bezkrytycznie bronię organizacji. Ja po prostu lubię obiektywizm.
Przepraszam bardzo, czy to ja napisałam? Nie wiem, czy się z tym zgadzam...:-)

#27 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2005-07-07, godz. 15:42

odrobina kwasu całe ciasto zakwasza
Jak można zaufać osobie miłej, uprzejmej i życzliwej, jeśli jednocześnie tak chętnie posługuje się ona kłamstwem?
A niestety bardzo często słyszę od śJ obietnice, że mnie odwiedzą, wyjaśnią moje wątpliwości, znajdą odpowiedzi na moje pytania, a okazuje się, że jakoś nikt z nich nie zamierza mnie odwiedzić. Także na tym forum bywali śJ posługujący się kłamstwem. Więc jak można szukać dobrych stron u śJ, kiedy swoim świadectwem (kłamstwami) przekreślają to, jakimi starają się być? Bo jaka jest gwarancje, że ich dobre strony to nie jest jedno wielkie udawanie bycia kimś, kim nie są?
Czesiek

#28 Patmos

Patmos

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 210 Postów
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2005-07-07, godz. 16:16

Cześku,

Idąc Twoim tropem rozumowania można powiedzieć tak, każdy człowiek grzeszy to nie ma dobrych ludzi. Tylko czy taka ocena jest słuszna i nie będzie budzić w wielu sercach oburzenia na takie generalizowanie?

Czesiek, jeśli jesteś bez grzechu to pierwszy weź kamień i rzuć nas ŚJ.

#29 [email protected]

[email protected]

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów

Napisano 2005-07-07, godz. 17:50

Przez dwa lata studiowałam'' Wiedzę która prowadzi do życia wiecznego". Studium prowadził chłopak mniej więcej w moim wieku razem z żoną. Ponieważ po jakimś czasie zaczełam zauważać pewne nie ścisłości w ich nauce szło nam to studiowanie bardz opornie.Jednak przez te lata bardzo się zaprzyjażniliśmy.Chodziłam również na zebrania te niedzielne i na te piątkowe.Mój mąż zaczoł nawet należeć do szkoły teokratycznej. W trudnych chwilach zawsze mogłam liczyć na pomoc innych człoków zboru, traktowano nas jak brata i siostre. Wszystko to zmieniło się kiedy przestaliśmy chodzić na zebrania. Nawet nasi najlepsi przyjaciele przestali się nami interesować a nasze mieszkanie już od roku systematycznie jest omijane przez głosicieli dobrej nowiny. Sumując jeżeli mają w tym jakiś interes są wręcz wylewni, ale tak naprawde nie różnią od innych ludzi. A z ich miłością nie przesadzajmy. PS. Moja ocena może nie jest obiektywna ponieważ przemawia bardziej mój żal i smutek. Tak jak w ''świecie" przyjaźń pękła jak bańka mydlana.

#30 brooklyn_hunter

brooklyn_hunter

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 464 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Sidarpointohajo

Napisano 2005-07-07, godz. 20:53

(...) W trudnych chwilach zawsze mogłam liczyć na pomoc innych człoków zboru, traktowano nas jak brata i siostre. Wszystko to zmieniło się kiedy przestaliśmy chodzić na zebrania. (...)
PS. (...) Tak jak w ''świecie" przyjaźń pękła jak bańka mydlana.


Prz 17:17 BT „Przyjaciel kocha w każdym czasie, a bratem się staje w nieszczęściu.”

Dołączona grafika
---------------------------------------------------------------------------------

"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."





#31 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-07, godz. 21:46

Świat nie jest czarny i biały; wiadomo, że nie ma wyłącznie ludzi dobrych i złych. Ale to właśnie SJ twierdzą - celowo uogólniam! - że są najlepsi z możliwych ludzi. Co więcej - złych, którym powinie się noga, wyrzucają poza margines, niekiedy nawet pomimo okazania skruchy. I w tym miejscu kończy się miłość braterska, miłość bliźniego, a nawet umiłowanie nieprzyjaciół.

Ja, jako zdeklarowany odstępca, znam ciężar swoich FAKTYCZNYCH grzechów (nie tych przeciwko WTSowi); myślę jednak, że żyją sobie na świecie znacznie gorsi ode mnie, którzy zgłaszają pretensje do zbawienia. Ja na zbawienie nie liczę, a jedynie na godne, radosne i spokojne życie doczesne.

Pozdrówki WYŁĄCZNIE DLA MYŚLĄCYCH
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#32 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-07-08, godz. 18:17

I to jest właśnie istota sprawy. Kiedy już przestajesz przystawać do zboru, to nagle" wyłącza się miłość jak światło w pokoju" - tak stwierdził R. Franz. Żeby było ciekawiej wielu ludzi musi sobie zadać gwałt psychiczny ,żeby tego dokonać. Nie godzićę sie z tym. To właśnie uważam za manipulację. Najpierw człowiek sobie powinien szukać towarzystwa tylko w zborze , ady cos zaczyna szwankowac to okazuje sie . że ostracyzm zboru jest najlepszym sposobem na zagonienie zbłąkanej owieczki do zagrody. Nie tylko ja sie z tym nie zgadzam . W zborach wśród zwykłych głosicieli narasta opór przeciwko takiemu postepowaniu.
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#33 teo

teo

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-07-09, godz. 07:40

Przez dwa lata studiowałam'' Wiedzę która prowadzi do życia wiecznego". Studium prowadził chłopak mniej więcej w moim wieku razem z żoną. Ponieważ po jakimś czasie zaczełam zauważać pewne nie ścisłości w ich nauce szło nam to studiowanie bardz opornie.Jednak przez te lata bardzo się zaprzyjażniliśmy.Chodziłam również na zebrania te niedzielne i na te piątkowe.Mój mąż zaczoł nawet należeć do szkoły teokratycznej. W trudnych chwilach zawsze mogłam liczyć na pomoc innych człoków zboru, traktowano nas jak brata i siostre. Wszystko to zmieniło się kiedy przestaliśmy chodzić na zebrania. Nawet nasi najlepsi przyjaciele przestali się nami interesować a nasze mieszkanie już od roku systematycznie jest omijane przez głosicieli dobrej nowiny. Sumując jeżeli mają w tym jakiś interes są wręcz wylewni, ale tak naprawde nie różnią od innych ludzi. A z ich miłością nie przesadzajmy. PS. Moja ocena może nie jest obiektywna ponieważ przemawia bardziej mój żal i smutek. Tak jak w ''świecie" przyjaźń pękła jak bańka mydlana.

tak to niestety jest w grupie.
podobne sytuacje sa, w harcerstwie i w klubie zbieraczy kart telefonicznych.
lub w kółku dyskusyjnym sprzataczek.
wypadasz z klimatu, opuszczasz mitingi i dla grupy juz nie znaszysz tyle co kiedys.

identyfikacja jako społecznosc, jest duza siła.
jednak gdy poznasz kogos głebiej, moze byc twoim przyjacielem.

mam duzo przyjaciół z klimatow sj. takich na serio.
(jest ich wiecej niż 2 wiec duzo)

#34 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-09, godz. 10:29

No nie do końca jest tak malinowo, jak mówi teo. Tym różni się mechanizm działania sekty od stowarzyszenia (Klub, spółdzielnia...), że po odejściu z sekty spotyka cię ostracyzm, który jest zasadą w niej obowiązującą. W przypadku przynależności do stowarzyszenia nie jest to ZASADA, lecz jedna z możliwości.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#35 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-24, godz. 14:05

Na pewno będę śJ wdzięczny za jedną sprawę. Gdy w wieku pomiędzy 19 a 20 rokiem życia stanąłem na rozdrożu wielu myśli i zwątpień w Boga... zjawili się śJ i przekonali mnie, uargumentowali mi, że Bóg istnieje. I to tak mocno, że nawet, gdy już byłem śJ i widziałem, że organizacja nie jest taka „święta” za jaką się podaje, nigdy nie przestałem wierzyć w Boga.

W pewnym sensie, nieświadomie, sprowokowali moje odejście z organizacji... a stało się to dzięki temu, że zachęcali mnie zawsze do czytania Biblii i sprawdzania, „czy tak się rzeczy mają”, stawiając za wzór Berejczyków. Choć obyło się to kosztem wieloletniego „kryzysu sumienia”, upadku moich wartości moralnych, co w gruncie rzeczy przypłaciłem wyrzuceniem na „bruk” ze społeczeństwa, teraz na powrót się odbudowuję i staję się coraz szczęśliwszy i wyluzowany.

Organizacja śJ jest o tyle niespotykana, że właściwie, niemalże za całe zło jakie tam się dzieje winą można obarczyć Ciało Kierownicze. Autorytatywne dyrektywy omylnego CK, odciskają się z nieprzyjemnym skutkiem na śJ niższego szczebla. Starsi zboru zamiast za wzór brać Jezusa Chrystusa, bardzo często za wzór biorą poczynania CK, przez, co sami stają autorytatywni i apodyktyczni względem swoich owieczek. Przekonanie, że są zamianowani przez Ducha świętego na to stanowisko tą apodyktyczność jeszcze bardziej uwidacznia w relacji z szeregowym śJ.

Nie mówię, że wszyscy są tacy. W moim zborze na 8 starszych, ortodoksyjnych było tylko 3, ale potrafili zabić moją i nie tylko moją radość, zapał, elastyczność i człowieczeństwo.

Podobnie było z szeregowymi śJ. Zaledwie parę „sióstr pionierek” potrafiło wytworzyć atmosferę niesamowitej wyższości nad innymi, przez, co niezbyt dobrze układały się nasze relacje na linii zbór – pionierzy i starsi.
Zresztą w moim zborze był wyraźny podział na my – oni. Oni tzn. starsi zboru, nigdy nie byli nazywani braćmi, tylko po prostu ONI. Tak jakby jacyś przybysze z kosmosu.

Wydaje się, że tylko marudzę i narzekam, ale chciałem wykazać, że atmosferę w zborach psują ludzie na wyższych szczeblach, którzy za wzór biorą sobie CK.
Większość śJ, przynajmniej w początkowym okresie swojego życia jako ochrzczony głosiciel, naprawdę chce pomagać bliźnim, nie tylko przez głoszenie, ale jest to w tych ludziach zabijane. Naturalna ludzka życzliwość jest zastępowana, jak to już ktoś w jakimś artykule nazwał „niewidzialnym Talmudem”, a co za tym idzie, kryzysem sumienia, wypaleniem, przemęczeniem, depresjami i innymi poważniejszymi chorobami psychosomatycznymi.

W zborach poznałem wielu wspaniałych ludzi. A jak wspaniałych niech świadczy o tym fakt, że mając do wyboru miłość do strażnicy, a miłość do człowieka wybrali to drugie. Mimo, że grozi im za to kara wykluczenia.
Oczywiście nie wszyscy z moich przyjaciół tak się zachowali wobec mnie. Ale każdy, kto był śJ zdaje sobie sprawę z tego jakie to trudne.

Serdecznie pozdrawiam :P

Głowa do góry :lol:

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#36 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2005-07-25, godz. 15:00

Cześku,

Idąc Twoim tropem rozumowania można powiedzieć tak, każdy człowiek grzeszy to nie ma dobrych ludzi. Tylko czy taka ocena jest słuszna i nie będzie budzić w wielu sercach oburzenia na takie generalizowanie?

Czesiek, jeśli jesteś bez grzechu to pierwszy weź kamień i rzuć nas ŚJ.


dobre i złe strony mają wszyscy ludzie. Także w tych organizacjach, które stoją za najkrwawszymi zamachami. Przecież oni też sobie okazują miłość i łączy ich wspólnota celu.

Tyle tylko, czy to jest wystarczający powód, aby tym ludziom wierzyć?

ŚJ są ludzmi, takimi jak inni, tyle tylko, że dali się oszukać CK i postępują zgodnie z ich zaleceniami. np. kiedy nie potrafisz dać odpowiedzi na zadawane pytania, lub nie możesz zaprzeczyć faktom, zastosuj "teokratyczną strategię walki" (czytaj: okłam rozmówcę).
Albo:
kiedy ktoś odchodzi z organizacji, to potraktuj go jak najgorszego wroga ...

Po co więc żucać kamieniami, skoro śJ sami dają świadectwo o tym, jakimi naprawdę są ludżmi
Czesiek

#37 titam

titam

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 30 Postów

Napisano 2005-07-25, godz. 20:51

Miłosc w organizacji=posłuszenstwo, nie jestes posluszny=brak miłosci(w 90%, zalezne od zboru).Czy prawdziwą miłosc da sie włańczac i wyłanczac?

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów

A myslalam ze to tylko w moim przypadku tak jest... Czlowiek najblizszy mojemu sercu mowi, ze jesli nie przyjme "prawdy" to bedzie oznaczalo ze moja milosc nie jest prawdziwa i szczera i on rowniez przestanie kochac tą... do ktorej wyrywal sie z domu 3 razy dziennie... Cudowne mam ultimatum... :(

#38 Nimril

Nimril

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 157 Postów

Napisano 2005-07-25, godz. 21:45

nie poddawaj sie :)

#39 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2005-08-02, godz. 18:53

Dobrą stroną WTC tzn WTS :P są rysunki w książkach i gazetkach. Bardzo dobre i piękne. Chociaż to im wychodzi :) Czasami zdażają się wpadki Ale realizm jest dobrze odniesiony...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#40 Surfer

Surfer

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 27 Postów

Napisano 2005-08-03, godz. 05:06


Miłosc w organizacji=posłuszenstwo, nie jestes posluszny=brak miłosci(w 90%, zalezne od zboru).Czy prawdziwą miłosc da sie włańczac i wyłanczac?

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów

A myslalam ze to tylko w moim przypadku tak jest... Czlowiek najblizszy mojemu sercu mowi, ze jesli nie przyjme "prawdy" to bedzie oznaczalo ze moja milosc nie jest prawdziwa i szczera i on rowniez przestanie kochac tą... do ktorej wyrywal sie z domu 3 razy dziennie... Cudowne mam ultimatum... :(

Ja przepraszam za wyrażenie, którego za chwilę użyję, ale czy Organizacja facetom jaja ucina??? Serdecznie współczuję :(
"Umysł jest jak spadochron - zaczyna działać jak jest otwarty."
Frank Zappa




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych