Przeanalizujmy cytat po cytacie, żeby zobaczyć, o czym właściwie pisał Rutherford w książce Wyzwolenie, a o czym nie. Wtedy odróżnimy fakty od chorych urojeń krytyków ŚJ.
Książka Wyzwolenie; str. 38:

Na czym polegał - zdaniem autora - plan Diabła? Czy na tym, by skłonić sług Bożych do nazwania siebie od Imienia Pańskiego? Czy autor krytykuje tutaj zwyczaj "nazywania siebie od imienia Pańskiego"? Czy sugeruje, że jeśliby słudzy Boży nazwali sie od Imienia Pańskiego, to zrealizowaliby plan Diabła? Wcale nie! Jak przeczytamy to, co napisano na górze strony 38 dowiemy sie, że autor ma na myśli ludzi, którzy "Szatanowi "oddawali cześć i chwałę" i którzy się "w zupełności odwrócili od Boga" i którzy mieli "mieć pretensję do synów Bożych, a jednak wbrew naśladować złego kierunku, akuratnie w opozycji Bogu'" a nie o sługach Bożych, nawet grzesznych. Rutherford w ogóle o sługach Bożych nie pisał. Nie mogł o nich pisać, bo najzwyczajniej w świecie twierdził, że w tamtych czasach "każdy człowiek postępował w kierunku grzesznym", oraz że "cały rodzaj ludzki był pod kontrolą Diabła". A zatem autor krytykował nie to, że
jacyś ludzie nazwali się od Imienia Bożego, ale że uczynili to ludzie, którzy brnęli w "złym kierunku" w "opozycję [wobec] Boga"!
Wiele niezrozumienia zapewne bierze sie z niezrozumienia znaczenia zwrotu"pretensje do synów Bożych". Czy chodzi tu o to, że jeśli ktoś sie nazwie od Imienia Bożego, a potem jako grzesznik będzie źle postępował, to narazi Imię Boże na "szydzenie" "urągania" "zniesławienie", bo ktoś, mając pretensję do Bożego slugi, przeklnie Imie Bogai? Nie! Jak zajrzymy na stronę
http://sjp.pwn.pl/li...hp?co=pretensja do Słownika Języka Polskiego, stwierdzimy, że słowo "pretensja" może mieć drugie, inne znaczenie:
"prawo, które sobie ktoś rości do czegoś"
I właśnie słowo "pretensja" ma w omawianym fragmencie takie znaczenie.
A zatem zdanie to należałoby sparafrazować tak:
"Taki plan opracował Diabeł, a to w tym celu, by ludzie mogli mieć pretensję do [rościć sobie prawo, by uchodzić za] synów Bożych, a jednak wbrew [czyli mimo to, że chcą za takich synów Bożych uchodzić] naśladować złego kierunku [czyli zdążać w złym kierunku, postępować źle], akuratnie w opozycji Bogu i żeby przez to szydzić i urągać Bogu i zniesławić Jego imię." A więc autor krytykuje tu nie sam fakt, że ktokolwiek nazywał siebie od Imienia Bożego, ale że zrobili to ludzie, którzy nie mieli do tego prawa, bo najzwyczajniej oddawali cześć Diabłu.
Str. 205:

Hipokryzja polegała nie na tym, ze ktoś się nazwal do Imienia Pańskiego, ale że zrobili to ludzie, który "wcale nie reprezentowali Boga".
Następne fragmenty dowodzą tego jeszcze wyraźniej:
str. 206:

str. 226:

Autor mówi tutaj od diabelskim planie nazwania niektórych od Imienia Pańskiego czyli Jehowy, ale też od imienia Chrystusa, bo wyraźnie odróżnia ich od siebie. Czy to znaczy, ze Rutherford twierdzi, że nie należy się nazywać od imienia Chrystusa, czyli nie można także nazwać się "chrześcijaninem? Ależ skąd! Przeciez sam uznawal siebie i ŚJ za chrześcijan (prawdziwych) i tak sie nazywał. Chodzi jednak tylko o to, że hipokryzją określał fakt nazywanie sie od imienia Chrystusa czyli "chrześcijaninem" przez ludzi, którzy "reprezentowali Diabła", a za takich uznawał właśnie tzw. nominalnych chrześcijan. I tak samo dotyczy to nazywania siebie od Imienia Bożego.
Nigdzie, w żadnym fragmencie książki "Wyzwolenie" nie ma najmniejszej wzmianki, jakoby Rutherford twierdził, że "jeżeli ktoś do nazwy wyznania bierze Imię Boga, to pochodzi od szatana". Rutherford w ogóle nie omawia kwestii nazwania jakiegoś wyznania od Imienia Bożego. On jedynie rozważał hipkryzję wynikajacą z tego, iż ktoś podawał się za sługę Bożego,a w rzeczywistości nim nie był. Kiedy więc wpadl na pomysł nazwania Badaczy Piama Św. nazwą od Imienia Bożego nie stanowiło to żadnej zmiany poglądów.
Użytkownik elihu edytował ten post 2008-09-17, godz. 11:09