Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zgromadzenie 2005 w Legnicy


  • Please log in to reply
105 replies to this topic

#21 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 11:33

Błąd. Możesz nikogo nie wpuścić, jeśli organizujesz na wynajętym obiekcie imprezę zamkniętą, biletowaną (komercyjną) czy ezoteryczną albo jakąś tam i JASNO OKREŚLISZ TAKI CHARAKTER IMPREZY. Wtedy nikt wtajemniczony nie ma prawa tam wejść. Jeśli się nie mylę, żadne z powyższych kryteriów nie pasuje do zgromadzenia w Legnicy, chyba że to ostatnie :)


Skąd wziąłeś te kryteria? I skąd to twierdzenie, że organizator nie może definiować wymagań dla uczestników?

Ewa: nie miałem na myśli Ciebie, pisałem tylko o artykule Iszbina...

#22 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 11:34

Hehe, a może chcemy się nawrócić ;) ? A jak to zrobić, skoro SJ odcinają nas od pokarmu duchowego :) ? Poza tym, kto jest nieprzyjacielem SJ? Ten kto ma inne zdanie na temat ich doktryny i obyczajowości? To nawet na zebraniach partyjnych możliwa była jakaś dyskusja, a ludzie z zewnątrz też mogli w nich uczestniczyć. Można było wprawdzie mieć z tego powodu kłopoty, ale komuchy przynajmniej stwarzali pozory otwartości.

Poza tym, żyjemy w wolnym kraju. Jeśli mamy fanaberię, żeby posiedzieć sobie na kongresie (świeże powietrze, ładne buzie, itp ;) ), to dlaczego mamy tego nie robić? Jedynym miejscem , gdzie SJ mogą kogoś nie wpuszczać, są ich własne sale. A stadiony - już nie.

Po raz kolejny powtórzę: JAK MOŻNA DZIWIĆ SIĘ, ŻE LUDZIE TRAKTUJĄ SJ JAKO SEKTĘ? Takie zagrywki (i wiele innych) to ewidentny dowód ich mentalnego (i nie tylko) sekciarstwa.

1. Nie chcecie się nawrócić więc po co ta mowa?
2. Każdy ma prawo nie życzyć sobie pewnych osób na swoich spotkaniach, dobrze jest to uszanować.
3. Nie podoba mi się zarówno partia jak i WTS, więc nie bylem czlonkiem tej pierwszej i odszedlem z drugiej. Ale to nie powód bym pchal się na zebrania partyjne i dziwil się, że nie chcą mnie tam wpóścić.
4. Nie sądzę by z prawnego punktu widzenia ŚJ mieli jakieś klopoty z powodu niewpuszczenia kogokolwiek na swoje spotkanie.
Czepiacie się ich, czasami w tym "czepialstwie" jest jakaś racja, czasami jest to zwykla fobia. Niestety tej drugiej jest więcej.

#23 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 11:48

Do Arka Wiśniewskiego: zazwyczaj lubię czytać Twoje wypowiedzi, ale tą się nie popisałeś. Po pierwsze, na szczęście wyszłam już z "jedynej słusznej i prawdziwej organizacji" gdzie można wyrażać "jedynie słusznie i prawdziwe poglądy i zachowania", dlatego nikt za mnie nie będzie decydował, gdzie chodzę i z jakich pobudek (zwłaszcza, jeśli impreza ma charakter otwarty). Po drugie: zarzut, iż ex-SJ chodzą tam, gdzie nie są mile widziani jest co najmniej dziwny w obliczu faktu, iż SJ notorycznie odwiedzają nas w naszych domach, chociaż przez większość z nas nie są mile widziani. I ponawiają odwiedziny mimo naszego kategorycznego: nie.

Moim zdaniem rację ma Ariadna, która napisała w innym wątku: strony polemizujące z WTS służą wymianie informacji. Kiedy SJ pukają do naszych drzwi, przedstawiają nam organizację od tej najjaśniejszej strony. Strony polemizujące przedstawiają nam drugą stronę medalu (nie pamiętam, czy tak dokładnie brzmiała jej wypowiedź, więc jeśli coś przekręciłam to przepraszam).

Pozdrawiam wszystkich

1. Przykro mi, ale nie wszędzie możesz iść. Czasami nie jesteś zaproszona i mówią Ci do widzenia. Dlatego między innymi nie chodzę na kongresy. Jestem exSJ, nie chcą mnie tam, więc po co mam tam iść? Są ciekawsze sposoby spędzania czasu.
2. Zawsze możesz zamknąć przed nimi drzwi i powiedzieć "do widzenia". Zastosuj to teraz w drugą stronę.
3. Obydwie strony czynią to w sposób karykaturalny. Zarówno obraz jednej jak i drugiej strony jest częściowy i jednostronny, a co za tym idzie - przeklamany. Wiele osób na tej stronie zatracilo calkowicie trzeźwy punkt widzenia. Jeszcze raz powtórzę: jeśli chcesz walczyć z organizacją, to przede wszystkim pokaż swoim życiem, że w dalszym ciągu żyjesz dla Boga. Tu zebralo sie w dużej mierze grono osób, których jedynym celem jest dolożenie za wszelką cenę ŚJ. Przy czym, oczywiście, nieważne jest to, że sami chlają, przeklinają, palą, obmawiają itd. Cel uświęca środki: wyrwać choć jedną osobę z organizacji. Nawet jeśli zostanie potem faszystą albo zdeklarowanym ateistą, to i tak wiara się cieszy, że udalo się kogoś stamtąd wyciągnąć. Bogu dziękuję, że po odejściu z organizacji nie trafilem na osoby typu "brat jaracz". A jeszcze bardziej mnie dziwi, że adminem tego forum jest ewangeliczny chrześcijanin, który lączy się z takimi ludźmi i wspóldziala z nimi. Jak widać dla niego także lepszy jest ateistyczny, zapity exSJ, niż ten, który pozostaje w organizacji i stara się żyć jak przystalo na chrześcijanina. W waszej ślepej nienawiści do ŚJ zatracacie calkowicie zdrowy rozsądek.

#24 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 11:59

Mat, szczegóły w Kodeksie postępowania cywilnego. Kiedyś trochę prracowałem przy imprach masowych, więc coś tam wiem. Przecież napisałem, że organizator POWINIEN określić charakter imprezy. A jeśli nie zastrzegł, że jest ona zamknięta, to o co chodzi? Może sobie używać stadionu, ale mogą to robić również inni, choćby pod pozorem udziału w zgromadzeniu.

Arek, a skąd Ty możesz wiedzieć, kto się chce nawrócić i na co? Na dobrą sprawę nikt z nas nie potrafi przewidzieć, co się wydarzy za pół roku. Ja nie znam przyszłości i nie podejmuję się takich sądów. Sam twierdzisz, że nie lubisz totalitaryzmu, a jakoś twoje wypowiedzi dziwnie zalatują wiadomą demagogią.

Jeśli SJ nie życzą sobie odstępców na stadionach, to - w świetle prawa - powinni to jasno ogłosić. (np. jakiś baner: psom i czarownicom wstęp wzbroniony :) ). A dopiero później mogą kogoś nie wpuszczać albo wyrzucać. To, co zrobili z iszbinem, oczywiście nie jest karalne; to pospolite CHAMSTWO :ph34r:
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#25 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 12:47

To, co zrobili z iszbinem, oczywiście nie jest karalne;


Dlaczego nie? Skoro piszesz, że:

Jeśli SJ nie życzą sobie odstępców na stadionach, to - w świetle prawa - powinni to jasno ogłosić.


Jeśli złamali prawo, to to jest karalne. Jeśli nie, to po co się czepiać? Czegoś tu nie rozumiem... Dziwne.

#26 ariadna

ariadna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 66 Postów

Napisano 2005-07-06, godz. 13:04

Cel uświęca środki: wyrwać choć jedną osobę z organizacji. Nawet jeśli zostanie potem faszystą albo zdeklarowanym ateistą, to i tak wiara się cieszy, że udalo się kogoś stamtąd wyciągnąć. Bogu dziękuję, że po odejściu z organizacji nie trafilem na osoby typu "brat jaracz". A jeszcze bardziej mnie dziwi, że adminem tego forum jest ewangeliczny chrześcijanin, który lączy się z takimi ludźmi i wspóldziala z nimi. Jak widać dla niego także lepszy jest ateistyczny, zapity exSJ, ...

Wiesz co Arek? Kiedy tak czytam Twoje posty to nasuwa mi się jeden wniosek: wyszedłeś z Organizacji, ale ona z Ciebie nigdy nie wyjdzie. Z Twoich tekstów przebija swoisty sposób rozumowania: raz po raz cytujesz pismo św., żeby następnie w jednym szeregu ustawić faszystę z ateistą. Mógłbyś postarać się lepiej maskować fanatyzm religijny i niechęć do ludzi, którzy nie podzielają Twojego punktu widzenia.
A o co właściwie poszło? Ktoś słusznie zwrócił uwagę na analogię między wizytami ŚJ w naszych domach, a wizytami ex-ŚJ na kongresach. Przecież to oczywiste, że jeśli ŚJ nie chcą widzieć u siebie osób krytykujących ich organizację, powinni uszanować wolę tych, którzy nie chcą ich widzieć u swoich drzwi. Ale oni tego nie zrobią, rzecz jasna, więc nich nie mają pretensji o wizyty wspomnianych osób u siebie.

#27 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 13:17

A o co właściwie poszło? Ktoś słusznie zwrócił uwagę na analogię między wizytami ŚJ w naszych domach, a wizytami ex-ŚJ na kongresach. Przecież to oczywiste, że jeśli ŚJ nie chcą widzieć u siebie osób krytykujących ich organizację, powinni uszanować wolę tych, którzy nie chcą ich widzieć u swoich drzwi. Ale oni tego nie zrobią, rzecz jasna, więc nich nie mają pretensji o wizyty wspomnianych osób u siebie.


Wystarczy powiedzieć - nie dziękuję, zamknąć drzwi. Nikt nie będzie kamerował, publikował scenek z przed Twoich drzwi w Internecie. I chyba o to chodzilo...

#28 rikibaka

rikibaka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2005-07-06, godz. 13:43

Jakoś nie zauważyłem aby porządkowi zachowali sie po chamsku. Nikt nie krzyczał nawet nie podnosili głosu.
Wydaje mi się najzupełniej normalne, że świadkowie nie życzyli sobie aby Iszbin ich kamerował. Jak zwiedzam kościoły nie robię tego w czasie mszy, nie filmuję modlących się. Nie musi mi nikt tego zabraniać bo jest to naturalne że nie powinno sie przeszkadzać innym w obrządkach religijnych. A gdy kiedyś poproszono mnie o kończenie zwiedzania bo za kilka minut coś tam bedzie nie odpowiadałem pilnującym porządku księżom że ich "statut obchodzi mnie tyle co oni".
Są granice prawa i granice dobrych obyczajów. W moim odczuciu Iszbin przekroczył te drugie, na dodatek przedstawia się teraz za ofiarę.
Po obejrzeniu tych fimów czuję niesmak, podobnie jak po przyczytaniu kilku komentarzy

#29 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 14:03

Wiesz co Arek? Kiedy tak czytam Twoje posty to nasuwa mi się jeden wniosek: wyszedłeś z Organizacji, ale ona  z Ciebie nigdy nie wyjdzie.


Stary slogan. Wręcz przeciwnie, nie mam żadnego stosunku emocjonalnego do organizacji. Dokładnie żadnego. Za to Wy macie, i to widać właśnie po Waszych postach. Nie jesteście już ŚJ ale non stop o tym gadacie, non stop ją krytykujecie, non stop zastanawiacie się gdzie jej przyłożyć, non stop ją obśmiewacie. Więc sorry, Ariadno, ale Twoje hasło nie niesie dla mnie żadnej treści. Nie mam osobiście (w realu) ze ŚJ żadnego kontaktu, nie prowadzę z nimi dyskusji, nie chodzę na ich kongresy, nie uczęszczam na ich zebrania, nie czytam Strażnic ani Przebudźcie się. Nie śledzę na bierząco zmian w ich naukach ani zmian strukturalnych w organizacji. Cały problem polega właśnie na tym, że to W WAS cały czas tkwi organizacja, to WY nie możecie się z niej wyzwolić.

Z Twoich tekstów przebija swoisty sposób rozumowania: raz po raz cytujesz pismo św., żeby następnie w jednym szeregu ustawić faszystę z ateistą. Mógłbyś postarać się lepiej maskować fanatyzm religijny i niechęć do ludzi, którzy nie podzielają Twojego punktu widzenia.


Sorry ponownie, ale to jest nieprawda. Po pierwsze zauważ w jakim kontekście zestawiłem ateistę z faszystą. O ile mnie pamięć nie myli, chodziło o to, że dla części osób wyrwanie ŚJ z organizacji jest celem samym w sobie. Ludzie traktują to jako duchowy łup, trofeum, które wieszają na swojej ścianie. I nie interesuje ich to, że ten ŚJ, któremu zburzyli wiarę może wylądować jako alkoholik na ulicy. Bo fajnie, że udało się kogoś stamtąd wyciągnąć. Super, nie? Po drugie, jestem bardzo liberalny w stosunku do ludzi i nie czuję do nich niechęci. Dla mnie bratem w Panu jest zarówno SJ, katolik czy też ewangeliczny protestant, w którym widzę owoce działania Ducha. Natomiast nie jest nim ktoś, kto kiedyś oddał swoje życie Bogu, a teraz pije, pali, przeklina i jeszcze się tym chlubi. Dla przykładu fragment wypowiedzi z tego forum, dotyczącego sytuacji na czacie:

Cytat:
Ale wszedlem sobie na czat w niedziele, po raz pierwszy w zyciu zobaczyc jak to jest i poszukac integracji.
Byl pan Liberal, pan qadam, ktos o nicku jajo_strusia. i wszedl Pan iszbin.
Po przywitaniu sie stwierdzil (pisownia oryginalna) zebym sie odpier.... od strusie_jajo.. Co akurat mnie nie ubodlo smile.gif bo nie obchodzi mnie relacja iszbin - strusie_jajo. co tez napisalem niezwlocznie smile.gif

Na co odpowiedz otrzymalem (pisownia oryginalna) ... uwazaj bo jestem sk***ysyn... co mnie tez nie ubodlo smile.gif ..i co niezwlocznie powiedzialem ... na co otrzymalem odpowiedz (pisowania oryginalna) ..Voldemort ty mi mozesz penisa wyssac o ile masz buzie czysta .... blink.gif
co mnie akurat ubodlo bo mialem czysta smile.gif. Po czym nie zdazylem napisac o tym bo dostalem bana smile.gif
Koniec cytatu.

Sorry Ariadna, ale co to ma wspólnego z chęcią pomocy ŚJ? Przecież najpierw trzeba pomóc samemu sobie. Drażni mnie wyniosły ton i poczucie wyższości z jakim niektórzy na tym forum patrzą na "biednych" Świadków, nie zauważając tego, że sami są zaślepieni niechęcią do nich. Przepraszam, ale nie ma to nic wspólnego z fanatyzmem i niechęcią do ludzi.


A o co właściwie poszło?  Ktoś słusznie zwrócił uwagę na analogię między wizytami ŚJ w naszych domach, a wizytami ex-ŚJ na kongresach. Przecież to oczywiste, że jeśli ŚJ nie chcą widzieć u siebie osób krytykujących ich organizację, powinni uszanować wolę tych, którzy nie chcą ich widzieć u swoich drzwi. Ale oni tego nie zrobią, rzecz jasna, więc nich nie mają pretensji o wizyty wspomnianych osób u siebie.


Jakoś nie pamiętam, abym będąc jeszcze ŚJ kręcił kamerą człowieka, który odmówił mi przy drzwiach rozmowy i puszczał to wszem i wobec w necie, z komentarzem, że jest to s.....stwo i metody gestapowskie i skinowskie. Tak jak Ty masz prawo do tego by wyrzucić ŚJ za drzwi, tak samo oni mają prawo do tego by zamknąć drzwi przed niechcianą osobą.

#30 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 14:11

Mat, a jeśli nie powiem Ci "dzień dobry" na ulicy albo nie umyję samochodu to też złamię prawo??? Życie opiera się na takich smaczkach ;) Nie złamali prawa, ale jeśli mieli wyraźne życzenia co do składu osobowego ludzi na kongresie, powinni to jasno określić.

Gdybym ja organizował takie zgromadzenie, chętnie zaprosiłbym SJ, a nawet nalegałbym, żeby przyszli. Cóż, podobno idealiści wyginęli na wojnach, a ich kości bieleją na wszystkich kontynentach.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#31 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 14:14

"Jakoś nie pamiętam, abym będąc jeszcze ŚJ kręcił kamerą człowieka, który odmówił mi przy drzwiach rozmowy i puszczał to wszem i wobec w necie, z komentarzem, że jest to s.....stwo i metody gestapowskie i skinowskie. Tak jak Ty masz prawo do tego by wyrzucić ŚJ za drzwi, tak samo oni mają prawo do tego by zamknąć drzwi przed niechcianą osobą".

Zatem jeszcze raz powtórzę: żaden stadion nie należy do SJ, a żaden kongres nie jest posiedzeniem loży masońskiej SJ wchodząc na teren prywatnej posesji postępują troszkę inaczej albo mi się wydaje
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#32 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 14:22

Jak wynajmuję na wesele salę na ogródkach działkowych :-) to mogę sobie nie życzyć byś tam przebywał. I ciężko byłoby mi znaleźć "działkowych ochroniarzy", którzy zabroniliby wejścia bardziej uprzejmie, niż zrobili to ŚJ na kongresie.

#33 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 14:28

Mat, a jeśli nie powiem Ci "dzień dobry" na ulicy albo nie umyję samochodu to też złamię prawo??? Życie opiera się na takich smaczkach wink.gif Nie złamali prawa, ale jeśli mieli wyraźne życzenia co do składu osobowego ludzi na kongresie, powinni to jasno określić.


Aha. Czyli wycofujesz się wycofujesz ze wcześniejszych twierdzeń, że postąpili wbrew prawu (odsyłałeś mnie nawet do kodeksu postępowania cywilnego)? Raz na siłę chcesz pokazać, że ktoś postąpił bezprawnie, a za chwilę jednak nie do końca - że to kwestia "smaku", "etyki"... zaczynam mieć wrażenie, że się zaczynasz wykręcać bez przyznania do błędu...


PS. A za brudny samochód możesz dostać mandat B)

#34 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-07-06, godz. 14:32

1. Przykro mi, ale nie wszędzie możesz iść. Czasami nie jesteś zaproszona i mówią Ci do widzenia. Dlatego między innymi nie chodzę na kongresy. Jestem exSJ, nie chcą mnie tam, więc po co mam tam iść? Są ciekawsze sposoby spędzania czasu.
2. Zawsze możesz zamknąć przed nimi drzwi i powiedzieć "do widzenia". Zastosuj to teraz w drugą stronę.
3. Obydwie strony czynią to w sposób karykaturalny. Zarówno obraz jednej jak i drugiej strony jest częściowy i jednostronny, a co za tym idzie - przeklamany. Wiele osób na tej stronie zatracilo calkowicie trzeźwy punkt widzenia. Jeszcze raz powtórzę: jeśli chcesz walczyć z organizacją, to przede wszystkim pokaż swoim życiem, że w dalszym ciągu żyjesz dla Boga. Tu zebralo sie w dużej mierze grono osób, których jedynym celem jest dolożenie za wszelką cenę ŚJ. Przy czym, oczywiście, nieważne jest to, że sami chlają, przeklinają, palą, obmawiają itd. Cel uświęca środki: wyrwać choć jedną osobę z organizacji. Nawet jeśli zostanie potem faszystą albo zdeklarowanym ateistą, to i tak wiara się cieszy, że udalo się kogoś stamtąd wyciągnąć. Bogu dziękuję, że po odejściu z organizacji nie trafilem na osoby typu "brat jaracz". A jeszcze bardziej mnie dziwi, że adminem tego forum jest ewangeliczny chrześcijanin, który lączy się z takimi ludźmi i wspóldziala z nimi. Jak widać dla niego także lepszy jest ateistyczny, zapity exSJ, niż ten, który pozostaje w organizacji i stara się żyć jak przystalo na chrześcijanina. W waszej ślepej nienawiści do ŚJ zatracacie calkowicie zdrowy rozsądek.


Powórzę jeszcze raz to, co powiedziałam wcześniej: wyszłam już z jedynie słusznej organizacji, gdzie mi mówili, jak mam ŻYĆ. Teraz nikt mi nie będzie mówił, co mam CZUĆ po jej opuszczeniu, z JAKICH POBUDEK zaglądać na to forum, O CZYM dyskutować oraz GDZIE chodzić. Moje życie, moja sprawa.

W zasadzie guzik mnie obchodzi, w co kto wierzy czy nie wierzy (raz tylko wzięłam udział w dyskusji doktrynalnej, ale to dlatego, że przykład, który tam padł, był wysoce niestosowny). Ważniejsze są dla mnie przeżycia ludzi, którzy wyszli z WTS, jak sobie teraz radzą, co czują, co myślą. I to jest tylko i wyłącznie MOJA sprawa.

Poza tym nie nienawidzę świadków Jehowy. Gdyby tak było, nie pomagałabym im w wielu sprawach życia codziennego, jak i innym zresztą ludziom (w miarę moich możliwości, oczywiście).

Do Matuzalema: nie wystarczy powiedzić "dziękuję". Wielokrotnie mówiłam dziękuję i zawsze wracali, aż w końcu udało im się założyć studium. Byłam zbyt młoda, głupia, zabrakło mi doświadczenia życiowego i zmysłu krytycznego, by zweryfikować prawdziwość głoszonych mi nauk (zwłaszcza takich, że nie należy się uczyć, bo armagedon, nie należy wiele mieć, bo lepiej wrzucić do skrzynki itp.). Natomiast moja mama błagała świadków, by zostawili mnie w spokoju, pozwolili mi się uczyć. I co? Zostawili mnie? Nie.

Z czasem się jednak okazało, że to rodzice "tkwiący w świecie" mają rację, a nie "jedynie słuszna i prawdziwa" organizacja.

Pozdr

#35 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2005-07-06, godz. 14:33

A może przeniesiecie dyskusje na czata?
A może popiszecie sobie na PM?
A może skończycie się na siebie boczyć?
A może skończymy ten wątek?


Szkoda słów.

Rzygać się chcę od tych ataków osobistych.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#36 Patmos

Patmos

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 210 Postów
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2005-07-06, godz. 14:35

Do Iszbina amatora [jeśli się mylę to proszę mnie poprawić] prawnika i jemu podobnych.

Bądźcie tak uprzejmi i przedstawcie podstawę prawną, iż ŚJ dopuścili się łamania prawa zapisanego w konstytucji RP , a przynależnego Iszbinowi.

Bracie Jaracz, powiedz mi znawco prawa [tak wynika z Twoich postów] , czy zgromadzenia o charakterze religijnym organizowane przez ŚJ na obiektach sportowych lub stadionach mają status zgromadzeń zamkniętych czy otwartych? Proszę o podanie podstawy prawnej.

ŚJ, jeśli nie chcecie, aby osoby postronne fotografowały i filmowały wasze zgromadzenia na stadionach to poprostu wywieście tabliczki z odpowiednią informacją o zakazie i problem zniknie.

Na koniec pytanie tylko do Iszbina podobno autora filmików przedstawiających ŚJ podczas zgromadzenia na obiekcie sportowym w Legnicy w 2005 roku, a znajdujących się na stronie internetowej. http://www.brooklyn..../kon2005leg.htm .
Czy zna Ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych?
Konkretnie chodzi o [Ochrona wizerunku Art. 81]

P.s.1 na koniec przedstawię sytuację, jaka moją przyjaciółkę i mnie spotkała w kościele będącym pod kuratelą KRK . Po wejściu do kościoła zostaliśmy poinformowani przez jednego z księży , że teraz jest odprawiana msza tylko dla dzieci i młodzieży i proszę przyjść o innej porze . Z należytym szacunkiem przyjęliśmy tę informację i wyszliśmy z kościoła uważając , że jako osoby nie zaproszone musimy respektować prawo właściciela danego obiektu, w którym sprawowane są obrzędy kultu religijnego .
Teraz po latach oceniam to jako idee fixe....
Nasuwa mi się na myśl takie pytanie, czy mamy moralne prawo ignorowania zaleceń i zasad, jakie obowiązują między ludźmi uważającymi się za prawowiernych Chrześcijan?

P.s.2 Arku Wiśniewski, świetne posty napisałeś , tylko jest jeden problem , aby treść merytoryczna tych postów dotarła do tych serc i umysłów, do których jest skierowana musi trafić na urodzajny grunt , a śmiem twierdzić , że grunt Twoich adwersarzy jest podobny do piasku, jaki znajduje się na Saharze.

:rolleyes:

#37 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 14:45

Powórzę jeszcze raz to, co powiedziałam wcześniej: wyszłam już z jedynie słusznej organizacji, gdzie mi mówili, jak mam ŻYĆ. Teraz nikt mi nie będzie mówił, co mam CZUĆ po jej opuszczeniu, z JAKICH POBUDEK zaglądać na to forum, O CZYM dyskutować oraz GDZIE chodzić. Moje życie, moja sprawa.


Oczywiście, ja Ci tego w żaden sposób nie zamierzam narzucać. Twoje życie, Twoja sprawa, tak jak napisałaś. Przedstawiłem jedynie niebezpieczeństwa na jakie jest narażona osoba odchodząca z organizacji, łatwo wpaść bowiem w antyświadkową fobię. Nie zmienia to jednak faktu, że w tej całej sytuacji to do ŚJ ktoś się udał i ich nagrał. Dlaczego ich wolność ma być mniejsza od Twojej? Jeśli chcą, by pewne osoby nie uczestniczyły w ICH bądź co bądź imprezie, to chyba mają do tego prawo? Dla mnie to jest oczywiste.

#38 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-07-06, godz. 15:03

Dla mnie oczywistym jest fakt, że na imprezę otwartą może iść każdy i ją filmować.

Różnica między Iszbinem a SJ jest taka, ze Iszbin swój film umieścił na swojej stronie, ale nikogo nie zachęca na siłę do jej odwiedzania, oglądania itp.

SJ gloszą w ich mniemaniu "jedynie słusznie" prawdy i w imię tych prawd zachęcają niejednokrotnie do: odizolowania się od rodziny, przyjaciół, porzucenia szkoły, pracy, a nawet do poświęcenia życia swojego czy swoich dzieci. Gdy potem się jednak okazuje, że te nauki były złe, słyszy się najczęściej, iż były to tylko "dobre rady", a ktoś ma przecież własny rozsądek i po co się nimi kierował (wcześniej delikwent słyszał, ze jak nie będzie ściśle współpracował z "organizacją" to może go spotkać nieprzychylny osąd w "armagedonie").

Iszbin poszedł na imprezę publiczną, a SJ próbują ingerować w nasze prywatne życie, nie biorąc za to żadnej odpowiedzialności (a właściwie to nawet nie oni, tylko ich "przywódcy duchowi" tj. ciało kierownicze z Brooklynu).

Pozdr

#39 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 15:13

I Ty i ja i Iszbin wiemy doskonale, jaki jest stosunek ŚJ do osób wyłączonych czy też takich, które odeszły z organizacji. Wiemy dobrze, że na takie imprezy nas raczej nie zapraszają. Więc nie ma co udawać i zasłaniać się terminem "impreza publiczna". Nawet dokładnie nie wiemy co to takiego. Wystarczy, że oni to organizują i nas nie chcą. I dla mnie koniec. Mają do tego prawo bo to ICH impreza. Dlatego na takie imprezy nie chodzę a jak idę i mnie wypraszają to nie mam o to do nikogo pretensji. Podobnie jak nie miałbym pretensji gdyby ze spotkania neokatechumenalnego wyprosił mnie ksiądz. Jego spotkanie, jego decyzje. I to trzeba uszanować. A ich ochroniarze nie zachowali się najgorzej. Gdyby Iszbin chciał sfilmować grupkę chłopaków na moim osiedlu to by po prostu dostał w zęby i stracił kamerę :D . I to by rzeczywiście były metody "gestapowskie".

#40 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-07-06, godz. 17:56

Widzę że taktyka odwracania kotka ognokiem :D - tak właściwa w wiadomej organizacji - nadal gości w umysłach niektórych ludków. Bo, tak jak powiedziała Ewa, dla każdego raczej normalne powinno być to, że przychodzę sobie na zgromadzenie religijne i utrwalam je na video, nie czyniąc tym nikomu krzywdy. No cóż, ale iszbin (wcielony demon :P ) z pewnością tę krzywdę mógłby zrobić swą bliuźnierczą kasetą. Heh :D

Panie Wiśniewski, słyszałeś Pan kiedyś o zaproszeniach na wesele? Bo ja o imiennych zaproszeniach na kongres jeszcze nie słyszałem. Jak nie masz racji, człowieku, to nie wymyślaj bzdurnych argumentów, bo zwyczajnie się ośmieszasz.

Matuzalem, ja nie mam Ci zamiaru udowadniać, że w Wiśle płynie woda, a nie ciekły azot. Kodeks postępowania cywilnego, to NIE KODEKS KARNY :D . Chłopie, tam są - mówiąc prosto z mostu - wskazówki co należy czynić, aby bliźniemu nie szkodzić, a nie czego czynić nie należy. Łapiesz różnicę :D ? Jeszcze raz polecam lekturkę, zwłaszcz odnośnie obowiązków organizatora imprez masowych.

Chyba postawa policji na słynnym filmie najlepiej świadczy, czy ktoś złamał prawo. Wnioski nasuwają się same.

Przychylam się do wniosku Artura, żeby pyskóweczki przenieść na czata, a ten temat zamknąć.

Aha, i jeszcze jedno: drodzy "obrońcy wiary jedynie słusznej": nie życzę sobie od z Waszej strony żadnych głupich uwag, typu "jak to dobrze, że nie spotkałem takich osób". :ph34r: Jeśli nie macie pojęcia, o kim mówicie, nie mówcie nic. Choć, z drugiej strony, rozumiem, że to Wasze skrzywienie jehowskie - ciągłe ocenianie innych na postawie pozornych przesłanek.

Życzę otrzeźwienia!
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych