moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ
#741
Napisano 2007-03-21, godz. 18:20
W imie czego ? W imie milosci? Skoro on ma juz podobno inna ... Niech rozmawia sobie z nia.
#742
Napisano 2007-03-21, godz. 18:35
No,ale mi lepiej bedzie go ignorowac,bo kazda proba kontaktu sprawia mi bol,wiec po co mam sie meczyc?
W imie czego ? W imie milosci? Skoro on ma juz podobno inna ... Niech rozmawia sobie z nia.
Wybacz proszę, ale nie da się tego tak jednoznacznie powiedzieć.
Zrobisz tak, jak będziesz uważała na daną chwilę to coś za słuszne.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego, obojętnie w jakim kierunku pójdziesz.
#743
Napisano 2007-03-22, godz. 08:14
Troche wydaje mi sie niekonsekwente to twoje stwierdzenie. Mowisz:No,ale mi lepiej bedzie go ignorowac,bo kazda proba kontaktu sprawia mi bol,wiec po co mam sie meczyc?
W imie czego ? W imie milosci? Skoro on ma juz podobno inna ... Niech rozmawia sobie z nia.
Jesli go zablokujesz to bedzie ignorancja bo nie zobaczysz zadnej wiadomosci od niego a skoro kazda wiadomosc sprawia Ci bol to po co sie meczysz?No,ale mi lepiej bedzie go ignorowac,bo kazda proba kontaktu sprawia mi bol,wiec po co mam sie meczyc?

PS. Nie bierz tego jako rady dla siebie bo zrobisz jak uwazasz ze swoim zyciem
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#744
Napisano 2007-03-22, godz. 12:31
Tak, Dosiu.A czy zainteresowani mogliby się zebrać w jakimś konkretnym odludnym miejscu, na tę bombę?




"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#745
Napisano 2007-03-22, godz. 15:26
Nie rozumiem dlaczego wszyscy mi sugeruja,zebym go zablokowala...
Nie chce tego na razie.W ostatecznosci to zrobie,ale nie teraz.
Ps.Dzieki za rady

#746
Napisano 2007-03-22, godz. 15:31
Mowilem ze zrobisz jak zechceszOczywiscie z jego strony proba kontaktu.Ja sie do niego nie odzywam pierwsza.
Nie rozumiem dlaczego wszyscy mi sugeruja,zebym go zablokowala...
Nie chce tego na razie.W ostatecznosci to zrobie,ale nie teraz.
Ps.Dzieki za rady


"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#747
Napisano 2007-03-22, godz. 15:52
Mozliwe,ze macie racje,ale na razie nie jestem na to gotowa,zeby tak postapic.
Mysle,ze jednak byloby mu nawet smutno... Samo inorowanie narazie wystarczy.
Gdy wkurzy mnie bardziej to go zablokuje.
Na szczescie rzadko pisze.

#748
Napisano 2007-03-22, godz. 16:01
A ja i tak widze ze Ty nie chcesz sie z nim rozstawacPytam,bo chce wiedziec co inni o tym sadza.
Mozliwe,ze macie racje,ale na razie nie jestem na to gotowa,zeby tak postapic.
Mysle,ze jednak byloby mu nawet smutno... Samo inorowanie narazie wystarczy.
Gdy wkurzy mnie bardziej to go zablokuje.
Na szczescie rzadko pisze.

"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#749
Napisano 2007-03-22, godz. 16:07
Szczerze Ci powiem,ze masz racje.Nie przeszlo mi jeszcze,ale leczę sie ciągle.A ja i tak widze ze Ty nie chcesz sie z nim rozstawac
Łatwo nie jest.

#750
Napisano 2007-03-23, godz. 09:54
WiemSzczerze Ci powiem,ze masz racje.Nie przeszlo mi jeszcze,ale leczę sie ciągle.
Łatwo nie jest.

"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#751
Napisano 2007-03-23, godz. 11:14
Ona tez sobie rade da nikt tam jej krzywdy nie zrobi i jeszcze bedzie myslala ,ze jest lepsza i madrzejsza od Ciebie, a Ty jej tylko przeszkadzasz do osiagniecia prawdziwego szczescia!!! W jej mniemaniu to Ty marnujesz sobie zycie bo jestes jak ta ryba plynaca z nurtem rzeki, czyli plytki , bezwartosciowy czlowiek.Ona tam nic wielkiego nie przezywa nie wkladaj w nia uczyc ktorych nie ma , czesto to sa wielcy megalomani i egoisci!!!Ja to tylko ekscytuje,ze jakis chlopak ze"Swiata" sie nia zainteresowal !!To taki dla nie maly przerywnik w jej nudnym sekciarskim zyciu!! Badz madry- i swoja energie wyladuj na ludzi bedacych w prawdziwej potrzebie i jeszcze beda Ci za to dziekowac!!Ja się o siebie nie martwię, bo jakoś sobie dam radę - będę musiał.
Martwię się tylko że "Ona" może sobie zmarnować życie. Jakimś moim ruchem lub jego brakiem. Wiem że się w "tym" męczy nie wiem tylko jak bardzo.
Ja nie muszę uciekać, raczej czasami czuję się jak prześladowca![]()
Dziękuję serdecznie za bardzo miłe słowa. Zaraz się przewartościuję![]()
![]()
Również Pozdrawiam.
P.S. Najlepiej nie wiedzieć NIC albo wiedzieć WSZYSTKO [ tylko kto wie wszystko]
#752
Napisano 2007-03-23, godz. 11:35
Kazdemy tzreba dac szanse bo nigdy nei wiesz do konca co siedzi w drugim czlowieku i co go moze przekonacOna tez sobie rade da nikt tam jej krzywdy nie zrobi i jeszcze bedzie myslala ,ze jest lepsza i madrzejsza od Ciebie, a Ty jej tylko przeszkadzasz do osiagniecia prawdziwego szczescia!!! W jej mniemaniu to Ty marnujesz sobie zycie bo jestes jak ta ryba plynaca z nurtem rzeki, czyli plytki , bezwartosciowy czlowiek.Ona tam nic wielkiego nie przezywa nie wkladaj w nia uczyc ktorych nie ma , czesto to sa wielcy megalomani i egoisci!!!Ja to tylko ekscytuje,ze jakis chlopak ze"Swiata" sie nia zainteresowal !!To taki dla nie maly przerywnik w jej nudnym sekciarskim zyciu!! Badz madry- i swoja energie wyladuj na ludzi bedacych w prawdziwej potrzebie i jeszcze beda Ci za to dziekowac!!
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#753
Napisano 2007-03-23, godz. 12:33
Masz racje ,ale trzeba tez zeby ta osoba wyrazila ,ze tej pomocy potrzebuje a tutaj tego wyraznie nie widac - wrecz odwrotnie i bazujac sie tylko na domyslach do niczego to nie doprowadzi!!Serdecznie pozdrawiamKazdemy tzreba dac szanse bo nigdy nei wiesz do konca co siedzi w drugim czlowieku i co go moze przekonac
#754
Napisano 2007-03-23, godz. 13:03
Masz racje ,ale trzeba tez zeby ta osoba wyrazila ,ze tej pomocy potrzebuje a tutaj tego wyraznie nie widac - wrecz odwrotnie i bazujac sie tylko na domyslach do niczego to nie doprowadzi!!Serdecznie pozdrawiam
No tak, ale weź wyobraź sobie jakiegoś aktywnego ŚJ'y który oficjalnie przyznaje że chce aby ktoś pokazał mu błędy jego religii.

#755
Napisano 2007-03-23, godz. 13:17
Ja myslalam,ze Ty jestes wiecej niz ktos dla tej osoby?!!Zdecyduj sie albo ona jest szczesliwa w te wierze albo nie bo jezeli jest szczesliwa to daj jej spokoj ,jezeli nie i Ty jestes o tym przekonany , bo ona daje Ci jakies "sygnaly" sprobuj z nia porozmawiac! OnaNo tak, ale weź wyobraź sobie jakiegoś aktywnego ŚJ'y który oficjalnie przyznaje że chce aby ktoś pokazał mu błędy jego religii.
. To tak jakbym chodził do ŚJ'y i prosił ich aby pokazali mi jaki to KK jest zakłamany itp...
wcale nie musi sie do tego oficjalnie przyznawac w koncu to jej zycie a to sa ludzie ktorzy bardzo lubia swoje zycie, siebie - wierzyc w zaglade innych i budowac swoje szczescie na Ziemi bez NAS!!! Nie idealizuj tej dziewczyny ,rozumiem ,ze jestes teraz pod wrazeniem ,ale kiedys to wszystko zrozumiesz

#756
Napisano 2007-03-23, godz. 13:39
No tak, ale weź wyobraź sobie jakiegoś aktywnego ŚJ'y który oficjalnie przyznaje że chce aby ktoś pokazał mu błędy jego religii.
. To tak jakbym chodził do ŚJ'y i prosił ich aby pokazali mi jaki to KK jest zakłamany itp...
Wystarczy podreptać po forum i zobaczyć że jest mnóstwo takich SJ i ex-SJ, którzy chcą żeby im pokazać błędy ich wiary. Albo po prostu sami tego szukają.
Nie wiem czy na tym forum jest chociażby jeden przypadek pary (szeroko rozumianej


pozdrawiam
#757
Napisano 2007-03-23, godz. 14:06
Wybacz, Kot-ko, ale czy Ty jesteś taką świadkówną z katolickiej antymaterii?
Bo myślenie masz bliźniaczo podobne do świadków Jehowy...
Ty "musisz" uratować "niewiernego" aby uniknął śmierci w Armagedonie? Sorry... ognia w piekle?
Może właśnie w tym jest problem? Może tymi staraniami utrudniasz mu normalne spojrzenie na zycie, wiarę i katolicyzm?
Jestem katoliczą od urodzenia

Być może masz racje. Jak właściwie uczę się dopiero postępować z byłymi ŚJ. Być może jestem zbyt natarczywa. Ale tak na dobrą sprawę od 3 lat (jesteśmy małżeństwem prawie 9) wiem ,że mój mąż był SJ


Żeby było śmieszniej to mamy ślub kościelny, nasze dzieci są ochrzczone i tak dalej. No i wyszła z tego nowela

Trochę się plącze ale tak właśnie to wygląda.
Jak się w końcu wygadał


Widzę jednak, że nie jest w stanie całkowicie odrzucić nauczania ŚJ i teraz (po przeczytaniu forum) rozumiem dlaczego.
Tak więc widzisz, że dopiero się uczę postępować i rozmawiać na "trudne tematy". Ale nie rezygnuje bo go kocham. A było ciężko

Mam do "was" [
]ciężkie jak dla mnie pytanie.
Jak myślicie, czy powinno się osobie tj. ŚJ powiedzieć o tym jak naprawdę działa WTS, czy pozostawić ją w błogiej nieświadomości.
Powiedzieć - stawką jest życie wieczne

Użytkownik Kot edytował ten post 2007-03-23, godz. 16:54
#758
Napisano 2007-03-23, godz. 15:21
Ja myslalam,ze Ty jestes wiecej niz ktos dla tej osoby?!!Zdecyduj sie albo ona jest szczesliwa w te wierze albo nie bo jezeli jest szczesliwa to daj jej spokoj ,jezeli nie i Ty jestes o tym przekonany , bo ona daje Ci jakies "sygnaly" sprobuj z nia porozmawiac!
Porozmawiać ehh.... Jak pisałem kilka postów wcześniej, o to właśnie chodzi że ona pewnego pięknego dnia zablokowała mnie na GG [ dzisiaj już nie jestem zablokowany, nie wiem czy to przez serwis GG czy po skasowaniu mojego kontaktu, ale ja ją widzę ]i dzień czy dwa później dostałem maila w którym napisała że : za bardzo mnie polubiła i dlatego musi to przerwać. Napisała że nie chce żeby cokolwiek wpłynęło na jej wiarę i więź z Bogiem . Musi sobie mnie wybić z głowy myśli i serca... i tylko dzięki temu jej sumienie będzie czyste, bo nie oszukuje ani mnie ani siebie. A jeśli ten kontakt się na tym liście nie zakończy, z mojego lub jej [


I tak też się stało.
Mi to się wydaje że ona ma tak głęboko zakorzenione w swoim umyśle to że NIE jest możliwy związek z nie ŚJ'y że nawet nie bierze innej opcji pod uwagę tzn. nie próbuje nawet. [ a może nie chce - nie istotne ]
Nie idealizuj tej dziewczyny ,rozumiem ,ze jesteś teraz pod wrażeniem ,ale kiedyś to wszystko zrozumiesz
Wierz mi ja "jej" nie idealizuje. Już dawno zrobiłem sobie rozrachunek wszystkich za i przeciw oraz minusów .
Pozatym kiedyś na długo [tzn. parę miesięcy ] przed tym listem była taka sobie "dziwna" rozmowa w której to powiedziała mi : Na dzień dobry że jest ŚJ'y. Ja zielony co do religii ŚJ'y jeszcze wtedy, powiedziałem jej że szanuje jej religię [ dziś szanuję Świadków Jehowy i toleruję ich poglądy ]. I że boi się że coś między nami może się rozwinąć. No i że nic z tego nie będzie. Ja wtedy jeszcze zauroczony [


W każdym razie po tej rozmowie wcale nie rozjaśniło mi się w głowie co do naszej znajomości. Chciałem Ją zapytać o dokładniejsze wyjaśnienie, ale zaniechałem żeby jej nie męczyć.
Aha, i pamiętam że spytałem się jej wprost czy chce żebym po prostu przestał się zachowywać w stosunku do niej tak jak się zachowuję i lekko się oddalił. Powiedziała że nie.
Potem pamiętam jeszcze przy innej okzaji podczas rozmowy na GG, w której znowu powiedziała że musimy ograniczyć nasz kontakt, znów się jej spytałem czy chce żebym się przestał do niej odzywać ? A "Ona" na to że : nie o to jej chodzi. A po dwóch dniach otrzymałem "magicznego" maila

Jezeli jest szczesliwa to daj jej spokoj ,jezeli nie i Ty jestes o tym przekonany , bo ona daje Ci jakies "sygnaly"
Co do rozmów to wyjaśniłem wyżej. Co do jej szczęścia, gdybym wiedział czy jest tak albo tak to niebyłoby całej rozmowy. Sygnały ?? Ja kobiet nie rozumiem więc, mogę tylko spekulować




P.S. Ehhh.... JA naprawdę strasznie nie lubię uzewnętrzniać moich uczuć, przeżyć etc...
#759
Napisano 2007-03-23, godz. 15:39

Ale jak już mówiłem tu nie chodzi o mnie czy o nas, tylko o to jak "prawda" [Heh

Czuję na sobie, nie wiem czemu, jakiś obowiązek, dług, powinność aby chociaż dostarczyć jej to o czym sam się dowiedziałem. Cokolwiek by ona z tym nie zrobiła. Poza tym jeśli nic jej nie powiem, a ona po iluś tam latach sama do tego dojdzie, a gorzej spotka ją "coś złego" w szerokim tego pojęcia znaczeniu, to co jaj jej powiem. Że wiedziałem, ale łatwiej było mi po prostu zapomnieć ???


#760
Napisano 2007-03-23, godz. 15:56
Zdecyduj sie albo ona jest szczesliwa w te wierze albo nie bo jezeli jest szczesliwa to daj jej spokoj
Tylko ilu ŚJ'y powie otwarcie że jest nieszczęśliwymi w swej wierze. Albo czy dziś już ex-ŚJ'y żałują że są ex ??
A jeśli jest szczęśliwa w swej wierze to chyba niektóre fakty nic nie zmienią w jej życiu ?? [ Ot chociażby hubert684 - chyba ]
Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2007-03-23, godz. 16:03
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych