Skocz do zawartości


Zdjęcie

moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ


  • Please log in to reply
1302 replies to this topic

#761 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-03-23, godz. 16:49

Tylko ilu ŚJ'y powie otwarcie że jest nieszczęśliwymi w swej wierze. Albo czy dziś już ex-ŚJ'y żałują że są ex ??
A jeśli jest szczęśliwa w swej wierze to chyba niektóre fakty nic nie zmienią w jej życiu ?? [ Ot chociażby hubert684 - chyba ]

Witaj
Jak tak czytam Twoje wypowiedzi to tak jakbym siebie widziala w mojej" pieknej mlodosci" ja tak mysle ,ze Ty zaliczasz sie do typu tych romantykow kiedy uczucie do czlowieka jest tym glebsze im bardziej jest niespelnione!Wierz mi z praktyki nadluzszy dystan to nie wychodzi!! Moim zdaniem nie masz wedlug niej zadnych dlugow, to musi byc chyba jakas b.ladna diewczyna?!!Juz nie wiem co Ci napisac abys przestal sie ludzic i zaja sie lepiej Twoimi studiami.Wierz mi szkoda czasu na takie uczucie!!! o ;)

#762 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-23, godz. 17:05

Nilrem0

W sprawach miłości jest zawsze trudno bo ciągle stoimy przed wyborami (z autopsji :) )

Wydaje mi się, że z nią jest tak jakby nie myślała całkowicie samodzielnie ale wysyłała ci sygnały żeby nie zrywać kontaktu - coś na zasadzie chciałabym ale boje się.
Musisz wziąć pod uwagę , że większość jej decyzji nie jest JEJ decyzjami. Więc albo się uzbroisz w cierpliwość i z łagodnością będziesz przy niej i będziesz czekał aż ona się zdecyduje ( mam na myśli świadomą decyzję) albo faktycznie musisz o niej zaponieć. Może to nie na miejscu i nie powinnam tego mówić ale ktoś mi kiedys powiedział , że każda miłość jest pierwszą - z czym sama nie do końca się zgadzam - ale tobie może pomoże.

W kadzm rayie ja bzm optowaa ya pierwsyzm roywiyaniem. A jeđli wieryzsy w Boga to on ci pomoze. Modl sie za nia

#763 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-23, godz. 20:35

Wiem że nie piszę może zbyt jasno ale mimo wszystko czuję się jakoś niezrozumiany. Nie wiem czemu ale wszyscy widzą mnie jako ślepo zakochanego <_< Nie może być miłości tam gdzie nawet nie pozwolono jej zacząć się rozwijać, co najwyżej zauroczenie. Ja tak to widzę.

Moim zdaniem nie masz wedlug niej zadnych dlugow

Nie chodziło mi o dług wobec "Niej". Bardziej o to co napisał R. Franz [ i to co jest w Strażnicy]:

" Gdy ludzie narażeni są na wielkie niebezpieczeństwo ze strony, z której się tego nie spodziewają, lub gdy są wprowadzani w błąd przez tych, których uważają za przyjaciół, czy ostrzeżenie ich jest przejawem nieuprzejmości ? Być może postanowią nie uwierzyć ostrzeżeniu. Może nawet poczują się nim dotknięci. Lecz czy to zwalnia nas od moralnej odpowiedzialności za udzielenie takiej przestrogi ? "


Jeśli ktoś znałby fakty, które mogłyby mi pomóc w podjęciu ważnych decyzji chciałbym aby dał mi te fakty poznać. Nie po to aby podjąć za mnie decyzję, lecz w celu dostarczenia mi informacji, których wartość i znaczenie oceniłbym samodzielnie. I jeśli byłby to przyjaciel, prawdziwy przyjaciel, wierzę, że niczego by przede mną nie ukrył

Nie chcę też aby ktoś to zrozumiał w ten sposób, jak to już nieraz bywało na tym forum, że chcę ją ratować z fałszywej religii.
Spróbuję jeszcze kiedyś to wyjaśnić ale na razie nie wiem jak ...

P.S. Oczywiście ogromnie dziękuję za wszelkie opinie i wypowiedzi.

Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2007-03-23, godz. 20:38

To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#764 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 07:52

Może faktycznie za bardzo plączesz się w zeznaniach. Może coś ukrywasz i nie chcesz tego nazwać po imieniu na forum - dlatego tak ciężko jest tobie cos doradzić.

Po prostu powiedz o co chodzi - myślę że to jest całkiem proste.

powodzenia

#765 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 10:03

Wiem że nie piszę może zbyt jasno ale mimo wszystko czuję się jakoś niezrozumiany. Nie wiem czemu ale wszyscy widzą mnie jako ślepo zakochanego <_< Nie może być miłości tam gdzie nawet nie pozwolono jej zacząć się rozwijać, co najwyżej zauroczenie. Ja tak to widzę.
Nie chodziło mi o dług wobec "Niej". Bardziej o to co napisał R. Franz [ i to co jest w Strażnicy]:


Nie chcę też aby ktoś to zrozumiał w ten sposób, jak to już nieraz bywało na tym forum, że chcę ją ratować z fałszywej religii.
Spróbuję jeszcze kiedyś to wyjaśnić ale na razie nie wiem jak ...

P.S. Oczywiście ogromnie dziękuję za wszelkie opinie i wypowiedzi.

Rzeczywiscie trudno Cie zrozumiec z jednej strony podajesz cytaty ktorych powinno sie ratowac ludzi bedacych w tej sekcie a pozniej piszesz , ze szanujesz SJ ( ciekawe za co- co oni wniesli dla spoleczenstwa oprocz straszeniem Armagedonem!!!) pozniej piszesz , ze nie chcesz ja ratowac z falszywej religii !!!Masz racje zastanow sie czego Ty wlasciwie chcesz ,moi m zdaniem marnujesz swoj cenny czas, ktos kto z etknal sie z ta kategoria ludzi to jakby sie zarazil jakas choroba popatrz na mnie co ja wogole robie na tym Forum!!!Ja mysle ,ze ona ta dziewczyna w jakis sposob wciaga w cie w to wszystko ,czytasz rzeczy ktorych lepiej nie czytac ,straznice i to wszystko-uwazaj moim zdaniem jestes na sliskiej drodze!!! :huh:

#766 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-24, godz. 10:31

Szanuję ŚJ'y jako ludzi, ich wybory itp. Co przecież nie oznacza że popieram działalność WTS'u i niektórych zagadnień związanych z ich religią. Uważam po prostu że ŚJ'y mają prawo i nawet powinni znać niektóre fakty dotyczące ich religii i postępowania WTS'u.

myślę że to jest całkiem proste

Jest całkiem proste ;) Z tym że jak pisałem kilka postów wcześniej może to mieć opłakane skutki.
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#767 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 11:32

Szanuję ŚJ'y jako ludzi, ich wybory itp. Co przecież nie oznacza że popieram działalność WTS'u i niektórych zagadnień związanych z ich religią. Uważam po prostu że ŚJ'y mają prawo i nawet powinni znać niektóre fakty dotyczące ich religii i postępowania WTS'u.
Jest całkiem proste ;) Z tym że jak pisałem kilka postów wcześniej może to mieć opłakane skutki.

W takim razie idz na Forum wydawnym przez sekte SJ,bo moim zdaniem religia to nie jest.Szanujesz ich wybory - ciekawe jakie wybory, jezeli Ci ludzie maja mozliwosc wybierania!!!Mowisz ,ze maja prawo znac fakty dotyczace i ch"religii" alez nikt im tego nie zabrania, w religiach tak sie dzieje, a tu jest sekta i mowiac o wyborach tych ludzi,ze je szanujesz zaprzeczasz sam sobie!!! Ja naprzyklad szanuje jako ludzi Zydow i to nie znaczy ,ze zobacze jakiegos Zyda i bede go przekonywac, ze ma prawo wiedziec , ze to sie niedziele swietuje a nie inny dzien albo zobacze go smutnego i pomysle ze juz mu jego wiara nie odpowiada i zabawie sie w Samarytanina i bede go "leczyc"!!!Cuje ,ze dam juz sobie spokuj Ty i tak jak SJ czytasz to co Ci "podchodzi"- jestes juz dorosly a Bozia dala rozum kazdemu :(

#768 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-24, godz. 11:58

Zauważyłaś pewnie że jest kilka osób które są wciąż z jakichś powodów wciąż ŚJ'y pomimo tego że znają niektóre fakty. I szanuję takie ich wybory.
To że piszę o ŚJ'y i ich "religii" robię to właśnie ze względu na szcunek względem ŚJ'y, którzy to też znajdują się na tym forum. Weź tu bądź mądry człowieku. Napisze że sekta to mnie zjedzą ŚJ'y, napisze że religia to mnie zjedzą nie ŚJ'y <_< .

Pozatym od czego mam zacząć rozmowę ?? Od słów że jesteście wszyscy w sekcie ? Że macie wszyscy wyprane mózgi ?
I nierobię tego dlatego że widzę kogoś smutnego, ale dowiedziałem się jakie to może mieć skutki wśród religii/sekty ŚJ'y zwłaszcza u osób wrażliwych bądź słabo odpornych psychicznie tudzież z oznakami fanatyzmu. I to chyba nienajlepsze porównanie przekonywanie obchodzenia niedzieli w którymś tam dniu do kwestii chociażby transfuzji krwi. No chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego niektóre informacje powinny wyjść na światło dzienne ?
[ Chociaż na tym forum chyba rzeczywiście nie trzeba owijać w bawełnę co do iście sekciarskiego oddziaływania. Po prostu już mi się trochę miesza <_< ]

P.S. Odnośnie sekty, znalazłem zabawną rzecz na wikipedii : "z punktu widzenia doktryny Kościoła rzymskokatolickiego sektą będzie wspólnota Świadków Jehowy, a dla wspólnoty Świadków Jehowy sektą będzie Kościół rzymskokatolicki." :blink: :D

P.S 2 Ale dajmy sobie już spokój, bo tylko zaśmiecamy temat :)

Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2007-03-24, godz. 12:37

To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#769 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 12:59

Jest całkiem proste ;) Z tym że jak pisałem kilka postów wcześniej może to mieć opłakane skutki.



Moim zdaniem prawda zawsze zwycięży. Może to boleć bardziej alb mniej ale warto przy niej trwać bo to ona jest naszą Kotwicą.

Jeśli chcesz jej jakoś pomóc ale nie chcesz jej urazić to może być trudno a i skutki kogą być opłakane - szczególnie dla ciebie.

Moim zdaniem z każdego cierpienia wynika dużo dobrego - wiem bo sama to doświadczam żyjąc z byłym ŚJ. :)

Nie poddawaj się

#770 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 19:08

[quote name='Nilrem0' date='2007-03-24 12:58' post='57689']
Zauważyłaś pewnie że jest kilka osób które są wciąż z jakichś powodów wciąż ŚJ'y pomimo tego że znają niektóre fakty. I szanuję takie ich wybory.
To że piszę o ŚJ'y i ich "religii" robię to właśnie ze względu na szcunek względem ŚJ'y, którzy to też znajdują się na tym forum. Weź tu bądź mądry człowieku. Napisze że sekta to mnie zjedzą ŚJ'y, napisze że religia to mnie zjedzą nie ŚJ'y <_<

Ja stracilam szacunek do tej religii jak juz tak chcesz!I to juz dawno temu i gdyby moje zycie inaczej sie ulozlo to z przyjemnoscia bym zapomniala ,ze Ci ludzie istnieja!!!

#771 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 19:44

Widzę lizo że miałaś jakieś mocne przeżycia związane ze ŚJ. Ale podoba mi się, że mówisz co myślisz :D

ciepłe pozdrowienia

#772 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-24, godz. 19:50

Ja stracilam szacunek do tej religii jak juz tak chcesz!I to juz dawno temu i gdyby moje zycie inaczej sie ulozlo to z przyjemnoscia bym zapomniala ,ze Ci ludzie istnieja!!!


Rozumiem twój stosunek i wcale się nie dziwię, ale postaraj się zrozumieć też mnie. Jeśli miałbym zamiar z nią porozmawiać to nie mogę do tego podchodzić z takim nastawieniem. Raczej nie chciałaby mnie słuchać.
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#773 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 20:03

Rozumiem twój stosunek i wcale się nie dziwię, ale postaraj się zrozumieć też mnie. Jeśli miałbym zamiar z nią porozmawiać to nie mogę do tego podchodzić z takim nastawieniem. Raczej nie chciałaby mnie słuchać.



Nastawienie to inna rzecz a sposób rozmawiania to inna.

Niektórzy studiują przez lata, żeby nauczyć się pomagać ludziom (psychologowie, psychiatrzy) inni muszą kilka lat żyć w zwiazkużeby w końcu nauczyć się rozmawiać z osobą, która kocha.

To twoja sprawa co myślisz o tej religii i nie powinieneś tego ukrywać. Byłbyś nieszczery.
Kiedyś jeden ksiądz powiedział komuś, że przekoywanie kogoś na siłę do wiary daje wręcz przeciwny efekt. Najlepszym sposobem jest bycie jak |"pięknie wypieczona kaczka" na widok której wszystki leci ślinka - czyli swoim postępowaniem pokazywać światu kim jest Bóg i Jezus i co wiara daje tobie.

#774 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-24, godz. 20:21

To twoja sprawa co myślisz o tej religii i nie powinieneś tego ukrywać.

Ja nie mam zamiaru nic ukrywać, ale przecież nie powiem jej na dzień dobry - jesteś w sekcie <_< . Po prostu na początek lepiej unikać niektórych kwestii. A jeśli piszę że jest to religia - to jest to czysto formalny punkt widzenia (religia czy związek wyznaniowy - jeden czort :) ).

Kiedyś jeden ksiądz powiedział komuś, że przekoywanie kogoś na siłę do wiary daje wręcz przeciwny efekt. Najlepszym sposobem jest bycie jak |"pięknie wypieczona kaczka" na widok której wszystki leci ślinka - czyli swoim postępowaniem pokazywać światu kim jest Bóg i Jezus i co wiara daje tobie.

Nie chcę nikogo przekonywać do jakiejkolwiek wiary. Ale w mojej sytuacji nie jest możliwe pokazywanie jej czegokolwiek - bo niby jak ? Skoro ona zdecydowała o mnie zapomnieć i wymazać mnie z pamięci. Zero kontaktu, zero rozmowy. Tak jakby mnie nie było. Więc nie bardzo mam jak jej cokolwiek pokazać w jakikolwiek sposób. [ Tzn. ja tak sobie myślę że jeśli już to miałbym tylko jedno podejście na osiągnięcie czegokolwiek :) ]
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#775 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 20:29

Ja nie mam zamiaru nic ukrywać, ale przecież nie powiem jej na dzień dobry - jesteś w sekcie <_< . Po prostu na początek lepiej unikać niektórych kwestii. A jeśli piszę że jest to religia - to jest to czysto formalny punkt widzenia (religia czy związek wyznaniowy - jeden czort :) ).
Nie chcę nikogo przekonywać do jakiejkolwiek wiary. Ale w mojej sytuacji nie jest możliwe pokazywanie jej czegokolwiek - bo niby jak ? Skoro ona zdecydowała o mnie zapomnieć i wymazać mnie z pamięci. Zero kontaktu, zero rozmowy. Tak jakby mnie nie było. Więc nie bardzo mam jak jej cokolwiek pokazać w jakikolwiek sposób. [ Tzn. ja tak sobie myślę że jeśli już to miałbym tylko jedno podejście na osiągnięcie czegokolwiek :) ]


A moim zdaniem jeśli o niej mówisz to ci na niej zależy. Jeśli ona nie chce cię słyszec to co masz jeszcze do stracenia. Po prostu bądź upierdliwy i postaw wszystko na jedną kartę.

Pomyśl, że oprócz tego że ona jest Śj to jest jeszcze kobietą ;) . Myślę że jeszcze nie zabili całej kobiecości w niej. A kobiety są próżne. Napadnij ją z bukietem kwiatów albo śpiewaj jej serenady. Nie żartuję.

#776 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-24, godz. 20:44

A moim zdaniem jeśli o niej mówisz to ci na niej zależy. Jeśli ona nie chce cię słyszec to co masz jeszcze do stracenia. Po prostu bądź upierdliwy i postaw wszystko na jedną kartę.

Pomyśl, że oprócz tego że ona jest Śj to jest jeszcze kobietą ;) . Myślę że jeszcze nie zabili całej kobiecości w niej. A kobiety są próżne. Napadnij ją z bukietem kwiatów albo śpiewaj jej serenady. Nie żartuję.


No na pewno nie jest mi Ona obojętna :) . Chociaż to wszystko jest trochę bardziej skomplikowane.
Raczej na pewno nie zabili w niej całej kobiecości :) Pomysł z kwiatami i serenadami [chociaż to drugie to lepiej nie ja :lol: ] byłby oczywiście świetny, gdyby ona nie była ŚJ'y. Bo z tego co zaobserwowałem to jej uczucia mogą nie mieć większego znaczenia w porównaniu z tym co robi z człowiekiem taka indoktrynacja jaka ma miejsce wśród ŚJ'y.

P.S. Tak czy siak swoje raczej i tak zrobię. Muszę tylko znaleźć sposób jak się do niej dostać :ph34r: :P :D
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#777 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-24, godz. 20:48

No na pewno nie jest mi Ona obojętna :) . Chociaż to wszystko jest trochę bardziej skomplikowane.
Raczej na pewno nie zabili w niej całej kobiecości :) Pomysł z kwiatami i serenadami [chociaż to drugie to lepiej nie ja :lol: ] byłby oczywiście świetny, gdyby ona nie była ŚJ'y. Bo z tego co zaobserwowałem to jej uczucia mogą nie mieć większego znaczenia w porównaniu z tym co robi z człowiekiem taka indoktrynacja jaka ma miejsce wśród ŚJ'y.

P.S. Tak czy siak swoje raczej i tak zrobię. Muszę tylko znaleźć sposób jak się do niej dostać :ph34r: :P :D



No to mi się podoba :D BRAWO Jak tak będziesz myślał to na pewno dopniesz swego. :P

#778 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-03-26, godz. 11:10

No na pewno nie jest mi Ona obojętna :) . Chociaż to wszystko jest trochę bardziej skomplikowane.
Raczej na pewno nie zabili w niej całej kobiecości :) Pomysł z kwiatami i serenadami [chociaż to drugie to lepiej nie ja :lol: ] byłby oczywiście świetny, gdyby ona nie była ŚJ'y. Bo z tego co zaobserwowałem to jej uczucia mogą nie mieć większego znaczenia w porównaniu z tym co robi z człowiekiem taka indoktrynacja jaka ma miejsce wśród ŚJ'y.

P.S. Tak czy siak swoje raczej i tak zrobię. Muszę tylko znaleźć sposób jak się do niej dostać :ph34r: :P :D

To sie wreszcie zdecyduj,rozczarowanie ,bedzie duze ,ale bedziesz mial problem z glowy!!!! :)

#779 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-27, godz. 21:31

No i stało się.....
Przed chwilą się z nią widziałem. Udało mi się jej doręczyć Kryzys Sumienia. Teraz pozostaje się tylko modlić.
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#780 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-03-27, godz. 22:43

Mówi że ją przekartkowała. Coś mi się wydaje że się na tym skończy.
Straszne. Ja ją naprawdę kocham.
Przynajmniej zobaczyłem ją pierwszy raz od ... chyba pół roku.
Ale wiecie co - warto było.





Spotkałem na swej drodze Anioła, lecz ...........
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych