Ja pamiętam, że w moim zborze to nawet jeśli ktoś poszedł do szkoły średniej to nie zdawał matury (często było to wynikiem tego, że i tak by tej matury nie zdali tacy tępi byli za przeproszeniem), bo niestety nie umieli samodzielnie myśleć, odpowiedzi potrafili udzielać tylko wg schematu ze Strażnicy (odpowiedź do pytania zawarta w akapicie - tylko powtórzyć). Nie dość tego byli dumni z tego, że jej nie zdawali i nie szli na studia, wywyższali się w ten sposób, że robią to dla Jehowy i Organizacji, a ci co ją zdawali i szli na studia byli gorsi, bo "napewno" świat ich ciągle i są słabi duchowo itp.... albo się usprawiedliwiali, że oni sami to nie chcą, chcieli by być pionierami, ale np ojciec "niewierzący" (czytaj nie SJ) ich "zmusza do pójścia na studia), a prawda była taka, że Ci którzy byli inteligentni szli na studia bez względu Organizację, bo znali swoją wartość i byli chłonni wiedzy, a nieuki i tak nie szły studiować, bo pewnie i tak nie dali by rady ich skończyć, więc po co??
Fakt jest jeden: większość młodych osób po skończeniu studiów odchodzi od prawdy albo w niej "stygnie", bo dostrzega, że to wszystko manipulacja umysłu!!
Miałem niezwykłą "przyjemność" mieszkać na terenie przez prawie 3 lata z chłopakiem, który był niezwykle błyskotliwym bratem, pionierem, sługa pomocniczym itp. Każdy kto go poznał był w 7 niebie (uwaga- bardzo nieteokratyczny termin
Ja tez sie na to nabrałem.Był wychowywany w prawdzie i wykształcenie teokratyczne spowodowało że życiowe stało sie "teoretyczne". Zawsze mnie intrygowało jak to sie stało że ten inteligentny chłopak nie zdał matury.Przebywając na terenie wpadł na pomysł że jednak takowa mu sie przyda.I tu zaczyna sie moje ogromne zdziwienie.Jego sposób uczenia sie był zupełnie nieskuteczny- bo teokratyczny. Dokładnie tak jak napisała Warmianka- powtarzanie wyuczonych regułek. Nie muszę chyba dodawać że po intensywnej nauce... nie zdał tego egzaminu. Niech żyje teokratyczne wykształcenie.
P.S był za to świetnym "głuszycielem" (zamiast głosić , zagłuszał argumenty rozmówców pokazując swoja przewagę intelektualną) oraz chodzicielem świadków Jehowy (miał teorię, że jak sie nie zmęczy przy głoszeniu to nie będzie zadowolony -taki cierpiętnik z niego był wspaniały)
Aktualnie więcej zarobi pracownik fizyczny, ale czasami ktoś idzie na studia bo chce, bo lubi jakąś dziedzine.
Sam się na studia wybieram, może oblatany kierunek. Turystyka. Ale interesuje mnie to i dla wasnej satysfakcji:)
Turystyka... piękny kierunek...
Kiedy powiedziałem w zborze że wybieram się na turystykę wszyscy mówili że pionier i sługa pomocniczy (którym zostałem w wieku 18 lat) nie powinien sie tak marnować na studiach. I tak oto skończyłem turystykę... ale w Policealnym Studium Zawodowym. Po pewnym czasie dochodzę do wniosku że te ogłupiające rady (nikt przecież nie zabrania oficjalnie) były dla mnie ogromna szkodą. Sam też po pewnym czasie miałem to błędne przekonanie "po co studia".