Dodać jeszcze trzeba, że te firmy sprzatjące (dochodowe zresztą) zakładali co bardziej zaradni bracia, a kasę zarabiali na nich biedni pionierzy, ale cóż i tak byli szczęśliwi, ze mogą pracować dla braci, a nie dla "światusów". Jednak Ci "dobrzy bracia" często nie dawali im wolnego na zebrania czy kongresy, no bo ktoś musiał pracować...
może trochę odbiega od tego wątku to, co napiszę teraz, ale
poruszyłaś Warmianko mój bardzo czuły punkt, który mnie wkurzał przez lata. Otóż moja matka pracowała przez kilka lat u "super fajnych" braci będąc juz osobą po 50 tce na tzw."czarno".
Byli w jednym zborze. ci bracia chodzili na zebrania, mieli przykładne odpowiedzi na zebraniach, głosili....i nie przeszkadzało im zatrudniać mojej matki niezgodnie z tym co wymaga"cezar", czyli państwo, nie mówiąc już o tym ze miłości żadnej w tym nie było, że kobiecie w leciwych luz latach nie zapewniali podstawowych pracownicczych praw. moja mama nawet o to się nie upominała, bo uwazała, że lepiej pracowac u braci niż u ludzi ze świata.
Po kulku latach, gdy moja matka już była pod 60 -tkę w jednym dniu zakończyli działalność, a moja matka dostała li tylko wynagrodzenie za ostatni miesiąc....nic więcej, a oni nie mieli żadnych wyrzutów sumienia.
potraktowali ją jak już niepotrzebny sprzęt. oczywiście wylewnie i z uśmiechem podziękowali jej za pracę. i to wszystko.
Moja matka jest tak "wyszkolonym swiadkiem jehowy", że złego słowa o nich nie powiedziła nikomu, i nie mówi.....a jak z oburzeniem mówiłam o ich postępowaniu , to ze spokojem odpwiadała, ze oni "sami poniosą winę za swoje grzechy".
nie piszę to po to, by zwrocic uwagę zetylko u s. j takie sytuacje się zdarzają. bo zdarzają się pewnie we wszystkich grupach wyznaniowych.
tylko chcę zaznaczyć, że świadkowie jehowy mają tylko USTALONE powody do wykluczeń tzn.. np niemoralnośc, palenie papierosów, ale już OKRADANIE w ten sposób braci, OKRADANIE państwa, to już nie podlega procedurze odłączenia, choć robią to nie tylko raz , ale przez całe lata....I WSZYSCY W ZBORZE O TYM WIEDZĄ. "Szaraczki", jak ich nazwała Warmianka szemrają po kątach, że przecież tak nie wolno, i....nic.
przeraząjące w tym wszystkim jest to, że często zatrudniają braci -bracia na przywilejach tzn. np. starsi, dają bardzo minimalne wynagrodzenie ( bo przecież to bracia, nie powinni narzekać, wszak pracują w raju duchowym)
są bezkarni, w tym że nie opłącają wsystkich świadczeń
Gdy ja przez lata na to zwracałam uwagę, to mówiono mi, że przecież zatrudnienie pracownika bardzo dużo kosztuje, (tak jak bym słyszała usprawiedliwienia tych, którym się głosi, że można zabijać, bo ten kraj na nas napadł)
a w osteczności, gdy już moje niezadowolenie z takiej sytuacji było bardzo duże, usłyszałam, że jestem siostrą, a siostry takimi sprawami nie powinny się zajmowac....
a ja chciałam tylko tego, aby religia w której jestem była religią prawdziwą.....bardzo tego chciałam
Użytkownik novanna edytował ten post 2008-07-26, godz. 06:17