Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ


  • Please log in to reply
323 replies to this topic

#121 bellastar

bellastar

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 180 Postów

Napisano 2006-01-26, godz. 08:29

Liberal:

chociaż nie ma nic złego w wyższym wykształceniu, to każdy decyduje o tym sam przed Bogiem. Dziekuje.

A nie byłoby tej gadki o decydowaniu w swoim sumieniu i to jeszcze przed Bogiem, gdyby nie to, że na tym etapie edukacji po prostu wiele ludziom dane jest przejrzeć na oczy i zdefiniować „przeczystą i nieskalaną” Strażnicę jako podłą, zdemoralizowaną sektę. I to bardzo boli przewielebnych manipulatorów. Na tyle, że w swej bezczelności stawiają tą kwestie (wstydu już chyba nie mając) do rozpatrywania w swoim sumieniu, przed Bogiem.
Nie sposób nie myśleć o tym bez gniewu.

#122 Ma

Ma

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 417 Postów

Napisano 2006-01-26, godz. 08:52

Jakos tak juz daleko jestem od tych spraw, że nie czuje gniewu. Moje dzieci zawsze namawiałam do dobrych szkół, studiów, bracia czasem mieli mi to za złe. Efekt jest taki,że syn przerwał bardzo dobre studia ale nie z powodu organizacji, bo już tam nie był ale z powodu swojego lenistwa i głupoty, teraz żałujeale pewnie wreszcie coś tam skończy, chociaż i po szkole sredniej ma dobry zawód, bo jest informatykiem.Najstarsza córcia wyszła za mąż po skończeniu szkoły sredniej ale za to uczy sie teraz ciągle, skończyła studium, teraz jakieś kursy, chociaż chowa 2 dzieciaków a najmłodsza chce iśc do szkoły teatralnej, jeszcze ma rok, może sie jej uda. Ja też czy bedąc, czy nie bedąc w organizacji zawsze sie czegos uczyłam, teraz też mam krótka przerwę w nauce ale już zapisałam się na kurs żeby pogłębić znajomość angielskiego. Przedtem uczyłam się portugalskiego i kurcze już trochę zapomniałam. Myslę, że w człowieku otwartym na świat zawsze jest jakaś ciągota żeby się czegos nauczyć niezależnie od tego czy się jest w jakiejś organizacji czy nie. Pozdrawiam. Ma
Ma

#123 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-01-26, godz. 14:12

Takich odpowiedzi jak ty udzieliłeś to nie słyszałem. Więć albo mam głupi zbór albo ty juz jesteś za mądry i masz za dużą wiedzę albo podświadomnie dążysz do wypowiedzi osłabiających wpływ niewolnika bo taki wniosek też płynie.

Ależ jestem tego całkowicie świadomy, że w wiekszości zborów "odpowiada się" czytając bezpośrednio kilka wybranych zdań z akapitu.
Jednak ja w swoim zborze miałem kilku wykształconych starszych, którzy zachęcali, by odpowiadać własnymi słowami, a nie bezmyślnie papugować tekst ze Strażnicy. Dlatego bardzo dobrze wspominam zebrania w swoim zborze, bo zawsze wnosiły coś wartościowego w omawiany temat.

Co do omawianej kwestii, to tak to jest rozumiane obecnie, jak opisałem. Zdaje sobie sprawe, że jeżeli w zborach rządzą wiekowi starsi, którzy poza "trwaniem w prawdzie" nie rozwijają się, tylko poprzestają na wiadomościach zdobytych 20-30 lat temu, to dla nich wykształcenie będzie rzeczą - może nie tyle naganną - co niemile widzianą. Ale w tym temacie akurat musze się zgodzić z Lotką, która wcześniej pisała, że na dzień dzisiejszy totalna krytyka wykształcenia jest w zborach ŚJ zjawiskiem marginalnym. Jest to sprawa osobistego wyboru, a jedynym problemem, na jaki zwraca uwagę Strażnica jest przysłonięcie wartości duchowych celami materialnymi. Ot i tyle.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#124 kania

kania

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 76 Postów

Napisano 2006-01-26, godz. 14:37

Dodam słów kilka. Temat studiów wyższych dotyczy głównie młodych , którzy jak na wiek przystało nie orientuja sie aż tak w sprawach życiowych i ich autorytetem są jeżeli są gorliwymi świadkami sugestie i dobre rady duchowych braci i np. w moim zborze kilka mądrych dziewczyn po szkole średniej idzie do pracy do sklepu , aby móc byc pionierem ,bo czas jest końca .Na ile te osoby w pełni samodzielnie podjęły taka decyzję ? W moim zborze są dwie osoby z wyższym wykształceniem , które podczas studim tego artykułu nie zabrały słowa .I czy niewolnik nie ma racji i nie wywiera wpływu, że bały się zgłosic i powiedziec coś nie zgodnego z artykułem.Te przykłady dowodza ,ze ludzimi można manipulować i udaje sie to organizacji cały czas

#125 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2006-01-26, godz. 15:13

To ,ze teraz zmieniono krytykę na inne metody działanie nie świadczy o zmianie myslenia CK. Po prosto stwierdzono, ze sugestie i pokazywanie właściwych wzorów do naśladowania (jak na kongresie specjalnym wiosną 2005 roku) jest lepsze od zakazów.

Ten artykuł ma jedną myśl główną. A od studiowania lepsze i mnie niebezpieczne jest zostanie pionierem. I to jest wyrażone bardzo jasno. Nie ma w tym artykule, co wykazałem w swojim opisie na mojej stronie niczego co by zachęcało do studiowania. Natomiast jest wiele aby zniechęcić.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#126 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-01-26, godz. 20:18

No widzisz... oprócz słowa pisanego jest też praktyka, której nikt lepiej nie zna niż sami ŚJ. Straznica pisze wiele różnych rzeczy, a i tak ostatecznie decyzja nalezy do członka zboru.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#127 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-01-26, godz. 21:39

Jest to sprawa osobistego wyboru, a jedynym problemem, na jaki zwraca uwagę Strażnica jest przysłonięcie wartości duchowych celami materialnymi. Ot i tyle.


a jakie to 'wartości duchowe' miałyby przesłaniać studia ;) ?

#128 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-26, godz. 22:43

Dla mnie sprawa jest ewidentna (pisałem o tym już wcześniej) — obstawanie przy zakazach dotyczących wykształcenia byłoby samobójem dla WTSu. Nie sądzę, żeby staruszkowie z Ciała nagle zapałali miłością do edukacji. To po raz kolejny chłodne wyrachowanie. Nic ponadto.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#129 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-27, godz. 17:14

Ewo, nie wiesz? Naczelną wartością duchową ŚJ są ich zamknięte umysły, co ładnie nazywane jest "słuchaniem Jehowy zamiast diabelskich podszeptów tego zepsutego świata". ŚJ z otwartym umysłem jest na wylocie z organizacji.

#130 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-01-27, godz. 17:37

Ewo, nie wiesz? Naczelną wartością duchową ŚJ są ich zamknięte umysły, co ładnie nazywane jest "słuchaniem Jehowy zamiast diabelskich podszeptów tego zepsutego świata". ŚJ z otwartym umysłem jest na wylocie z organizacji.

Chciałam skłonić do refleksji osoby piszące takie głupoty ;)

Nie sądzę, żeby staruszkowie z Ciała nagle zapałali miłością do edukacji. To po raz kolejny chłodne wyrachowanie. Nic ponadto.


Chłodne wyrachowanie, nic więcej. Nie napiszą wprost: wykształcenie jest złe, tylko zostawią to "kwestii sumienia", odpowiednio obrzydziwszy to wykształcenie czytelnikowi ;)

Kwestii sumienia ... ROTFL jak to brzmi, jakby co najmniej chodzilo o służbę wojskową i to z bronią w ręku ....

W ogóle co za dziwna maniera: we wszystkich kościołach na nabożeństwach mówi się o Bogu. WTS jest jedyną religią, jaką znam, ze na ich 'nabożeństwie' roztrząsa się kwestię: chodzic do szkoły czy nie ... ;)


Pozdr;

#131 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-27, godz. 17:43

faktycznie, "kwestia sumienia" pojawia się z reguły tam, gdzie zachodzi pytanie, czy jakis czyn jest grzechem. To trochę tak, jakby zastanawiano się, czy podjęcie nauki na wyższej uczelni nie narusza któregoś z przykazań.

Oczywiście, studia naruszają najważniejsze dla ŚJ, "jedenaste" przykazanie: "nie wolno Ci myśleć ani podważać słów niewolnika"

#132 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-27, godz. 19:09

Oczywista psychomanipulacja (która to już z kolei...). Wystarczy proste stwierdzenie okrasić odpowiednią dozą patosu, a już zyskuje inny wymiar. A więc zamiast stwierdzić, że edukacja to "kwestia wyboru", mówi się: "kwestia sumienia". To taki strzał z RPG :rolleyes: . Młodzieńcze, co mówi twe SUMIENIE? :D Czy aby nie obrazisz Jehowy swym rozwiązłym życiem akademickim (przeca nie ma innego :) ) i koniecznością samodzielnego myślenia?? :P . Jakby nie można było powiedzieć: wybór odpowiedniej szkoły to kwestia indywidualna. Trzeba go dokonać w zgodzie z włanymi zamiłowaniami, powołaniem lub poczuciem praktycyzmu. Amen :rolleyes: .

Z zasadzie czuję zażenowanie, że przynależałem do organizacji, w której publicznie i całkiem serio podnosi się takie dylematy. Ufff, było — minęło... i już nie wróci :) .
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#133 rikibaka

rikibaka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2006-01-27, godz. 21:49

bracie jaraczu, chyba lepiej tego ująć nie mogłeś

#134 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-28, godz. 00:33

nawiązując do wypowiedzi Marka, chcę dodać, że osoby wypowiadajace sie własnymi słowami, inteligentne i otwarte, dość szybko opuszczają organizację.

#135 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-28, godz. 09:58

To fakt. Nawet jeśli ktoś inteligentny się uchowa wśród SJ, na pewno nie służy bałwochwalczo Brooklynowi, jak jak powinien. A zatem staje się głosicielem niepełnowartościowym. Ale WTS nie ma wyboru — albo zaakceptuje takich głosicieli na pół gwizdka, albo zamieni się w ostatni ciemnogród.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#136 Epoka

Epoka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 263 Postów

Napisano 2006-01-28, godz. 13:55

No widzisz... oprócz słowa pisanego jest też praktyka, której nikt lepiej nie zna niż sami ŚJ. Straznica pisze wiele różnych rzeczy, a i tak ostatecznie decyzja nalezy do członka zboru.

Pzdr.

Oprocz slowa pisanego sa jeszcze wyklady zborowe, kongresy z tzw. pokazami, wizyty nadzorcow.
Za pomoca slowa mowionego wplywa sie najpierw na myslenie a potem na decyzje.

Straznica pisze wiele roznych rzeczy, a i tak ostatecznie decyzja nalezy do psychomanipulowanego czlonka zboru. Chodzi o to, aby byla to decyzja odpowiadajaca celom manipulatorow. Raczej tak bym to ujela...

#137 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-29, godz. 10:33

rabini żydowscy mówią, droga ku mądrości z reguły jest drogą bez powrotu

wiadomo, czego boi się WTS... głupimi łatwiej się rządzi

#138 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-03-19, godz. 10:50

To fakt. Nawet jeśli ktoś inteligentny się uchowa wśród SJ, na pewno nie służy bałwochwalczo Brooklynowi, jak jak powinien. A zatem staje się głosicielem niepełnowartościowym. Ale WTS nie ma wyboru — albo zaakceptuje takich głosicieli na pół gwizdka, albo zamieni się w ostatni ciemnogród.

W swietle niektorych wypowiedzi uczestnikow tego forum, jak i rowniez wiekszosci przeciwnikow Sj lub WTS-u, Swiadek to przecietnie ktos ;niekumaty, ograniczony, z IQ ponizej sredniej, itd itd itd ...................... Jesli znajdzie sie ktos inteligentny to musi to byc ktos kto jest SJ nie sluzacym balwochwalczo Brooklynowi .............
Glosiciele tej teorii nie mieli widocznie okazji dowiedziec sie u zrodla iz Swiadkowie Jehowy nie sluza nikolmu ani niczemu innemu niz Jehowie Bogu . A ich zorganizowanie sie w ramach Organizacji nie mozna nazwac balwochwalczym bo jest to narod ktory wystrzega sie balwochwalstwa jak malo ktory .
Dziwi mnie ze oskarzaja Swiadkow Jehowy czlonkowie organizacji religijnych urzadzajacych pielgrzymki na groby swoich przywodcow duchowych i nie zastanawia mnie dlaczego dolaczaja sie do tych oskarzen inni nie widzac ze w ich gronie "wspoloskarzycieli" sa przedstawiciele "balwochwalstwa" do n-tej potegi :(
Cos tych ludzi laczy w tej wspolnocie dzialan ? Jest nim wspolny wrog ktory nie chce sie przylaczyc do narzekania na wszystko, do niewiary w to ze Jehowa lub kto/co kolwiek jest w stanie zmienic ten System Rzeczy o ktorym Jezus mowil ze
1J 5:19 Bp cały świat pogrążony jest w Złym."
1J 5:19 BT cały zaś świat leży w mocy Złego."

Nie bede polemizowal na temat tej teorii twierdzacej iz Sj to przecietnie ktos o IQ bardzo niskim bo bylaby to dyskusja i nic wiedcej , zapraszam natomiast swiatle umysly do pochylenia sie na zorganizowaniem sie SJ , skala ich dziela gloszenia , systemem ciaglego szkolenia sie i zadania sobie podstawowego pytania :
Czy wiele jest organizacji religijnych kladacych nacisk na nauczanie takie jakie zawarte jest w programie NSK ? , czy budynki , systemy komputerowe i zarzadzanie WTS-em jest oddane w rece firm uslugowych , czy tez prace te wykonuja sami SJ ( jak to mozliwe aby jednostki o tak niskim IQ mogly same dokonac tych rzeczy ? ) :)
Inne pytanie :
Jesli jest to organizacja ludzi o tak niskich IQ to jak to sie dzieje ze tak wielka ilosc "swiatlych i inteligentnych" opuszczajacych ta organizacje nie potrafila narzucic "ciemnej reszcie" swojej woli ?
Czego im zabraklo ?
Musze zmierzyc swoje IQ :rolleyes:
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#139 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-03-19, godz. 12:19

Musze zmierzyc swoje IQ  :rolleyes:

se zmierz ...

Za największe zło w organizacji uważam własnie to "dzieło głoszenia", a ściślej mówiąc: głoszenie, że "jutro bóg rozwiąże wszystkie problemy" (celowo wyolbrzymiam). Zresztą, jak dla mnie to moglibyście sobie wierzyć, ze armagedon nastał wczoraj albo ze już od tygodnia jest po armagedonie.

Tylko dlaczego w imię tej chorej nauki rzucać wszystko? Owszem, są inteligentni SJ, którzy żyją normalnie, bez względu na to, czy armagedon przyjdzie jutro, czy nie. Ale są też wrażliwsi, którzy biorą sobie bardziej do serca rady Strażnicy (u was to sie nazywa "gorliwsi") i robią różne dziwne rzeczy: od rzucania szkół i pracy po wyzbywanie się majątku (o oddawaniu życia w imię chorych nauk nie wspomnę).

Mnie samą niedawno przekonywano, że powinnam olać pracę i zdrowie, bo armagedon tuż, tuż ...
Tylko ze ja się swego czasu tak sparzyłam na brooklyńskiej propagandzie, że wiem, co o tym myśleć.

Ale parę miesięcy temu spotkałam siostrę, która w imię tych bredni wyzbyla się wszystkiego ... może kiedy indziej o niej napiszę, bo teraz brakuje słów ...

NIE POZDRAWIAM

#140 Max

Max

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów

Napisano 2006-03-19, godz. 13:46

Na poczatku lat osiemdziesiatych zostalem ochrzczony,uczeszczalem wtedy do liceum ogolnoksztalcacego,bylem systematycznie namawiany do zmiany profilu szkoly i poswiecenia sie jedynie pionierowaniu i organizacji.(mimo iz w kazde wakacje jezdzilem na osrodki pionierskie lub bylem pionierem pomocniczym)Po maturze zdalem na polonistyke do duzego miasta,przez 3 lata bylem systematycznie (za to tylko ,ze studiuje i mieszkam na osiedlu akademickim-w siedlisku zla:) krytykowany i napominany ,zarowno w moim macierzystym miasteczku,jak i w tym,w ktorym studiowalem.Bylem wowczas spokojnym i skromnym xczlowiekiem a dokuczano mi tak bardzo,ze po 3 roku,majac calkiem dobre oceny zrezygnowalem z dalszej nauki rozwscieczajac ojca (nie św.J)Po powrocie "na lono rodziny" nastapila krytyki braci starszych czesc dalsza,dotyczaca mego ubioru,kroju jeansow,swetrow,butow,dlugosci wlosow,rodzaju muzyki,-sluchalem jazzu!!!:)nikt nie zwracal uwagi na moje uczucia i serce -liczylo sie tylko "opakowanie",rzekomo gorszace innych braci i siostry...spakowalem sie i wyjechalem na drugi koniec kraju,przestajac calkowicie utrzymywac kontakt ze św.J.To smieszne -ale wtedy po prostu ucieklem-nie podajac adresu i proszac rodzine by chronila mojej prywatnosci.Nigdy nie bylem wykluczony ale bezsensowne plotki i karcenia sprawily ,ze odlaczylem sie sam i od 20 lat nie uczeszczam na zebrania i nie identyfikuje sie juz wcale z religia śJ.Teraz jako dojrzaly facet ,gdy mam juz wlasna rodzine -uzupelniam przerwane wyksztalcenie studiujac zaocznie.Na mojej uczelni jedna z wykladowczyn jest swiadkiem Jehowy (z czym sie absolutnie nie kryje)a na roku ze mna studiuje corka starszego.Jest bardzo barwna,tolerancyjna i lubiana osoba. Opowiadalem jej kiedys przy piwie :)swoja historie-nie chciala wierzyc ...Probowala mnie nawet namowic na powrot do organizacji -jednak przez te lata,dorastajac i dojrzewajac,pozbawiony nacisku i indoktrynacji- zmienilem calkiem swoj swiatopoglad wiec odmowilem. Jednak w kwestii nauki czasy sie widocznie zdecydowanie dla SJ zmienily,dla mnie jednak niesmak i uraz do dzis pozostal...Pozdrawiam wszystkich.Max




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych