Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rozwód a Biblia


  • Please log in to reply
230 replies to this topic

#1 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2005-09-12, godz. 22:31

Na temat ROZWODÓW Biblia mówi:

Mateusza 19:9 NS „Mówię wam, że kto się rozwodzi ze swą żoną jeśli nie z powodu rozpusty poślubia inną, popełnia cudzołóstwo".”

Marka 10:11-12 NS „I powiedział do nich: "Kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia przeciwko niej cudzołóstwo,(12) a gdyby kobieta, rozwiódłszy się ze swym mężem, wyszła za innego, popełniłaby cudzołóstwo".”

Łukasza 16:18 NS „"Każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo, a kto poślubia tę, która się rozwiodła z mężem, popełnia cudzołóstwo.”

SJ biorąc pod uwagę te wersety nauczają że rozwód który uprawnia do ponownego zawarcia małżeństwa jest możliwy tylko wtedy gdy któraś ze stron popełni rozpustę (porneia).

Według mnie mają rację. A co wy myślicie?

:)

#2 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-09-12, godz. 23:11

Rozwód jest potrzebny bo czasami nie da sie żyć w jednym stadle z człowiekiem który nie wie, co to zwykła ludzka życzliwośc wobec drugich, niektórzy piją, a innym zwyczajnie odbija. Sama jestem po rozwodzie i wiem co mówię. :o Co do ponownego małżeństwa to juz inna sprawa. Każde nadużywanie wolności jest...naduzyciem i jako takie rodzi złe skutki. Nie wiem czy zdecydowałabym sie na ponowne małżeństwo, ale gdyby tak .. no to cóż wtedy będę analizować... A ten werset był wymierzony w skrajne podejście do rozwodów jakie wtedy świat męski preferował. " Rozwód za to że zupa była niesłona". Ponieważ kobiety z racji rodzenia dzieci są wyłączone z możliwości zarabiania pieniędzy, to przez całe tysiąclecia były ekonomicznie zależne od panów. I zakaz rozwodów pewno tego tez dotyczył. Na początku nie miało być żadnych takich zależności. Panowanie mężczyzny nad kobieta zostalo jej dane za karę. :(
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#3 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2005-09-13, godz. 06:32

1 Kor. 7:10-11 BW
"Tym zaś, którzy żyją w stanie małżeńskim, nakazuję nie ja, lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała, a jeśliby opuściła, niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi."
Czesiek

#4 Marcin ex SJ

Marcin ex SJ

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 93 Postów

Napisano 2005-09-13, godz. 21:33

a co wtedy gdy nie ma biblijnych podstaw do rozwodu tak jak nauczają swiadkowie?

co wtedy gdy dochodzi do znęcania fizycznego lub/i psychicznego nad zoną???nad czlonkami rodziny???dochodzi do rękoczynow,naduzyc,molestowania,zniewazania,grozb ze strony męzow ITD...???a co wtedy gdy na to wszystko patrzą biedne dzieci bądź są ofiarami takich naduzyc???(czesto ma to zwiazek z naduzywaniem alkoholu)...takiego dzialanie nie mozna tolerowac....przeciez to przestępstwo scigane z urzędu!!!!!!!!!!

jednakze wg swiadkow pomimo powyzszych sytuacji ,gdy nie ma zdrady to nie ma podstaw do rozwodow.

jest to nie tylko bardzo krzywdzące dla ofiar takiej nieusprawiedliwionej przemocy,ale i wola o pomstę do nieba!!!

skrajne podejscie do wyrwanych z kontekstu biblii fragmentow moze miec katastrofalne skutki na zycie ludzkie...to niemozliwe aby Bog nie wzial pod uwagę takich sytuacji!!!!

nigdy nie potrafilem zrozumiec jaki cel m w tym bezwzglednym zakazie Organizacja.byc moze jakis byt,lub byty otworzyly moje Oczy...ale wg swiadkow jestem slepy......

#5 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2005-09-14, godz. 23:25

Marcin ex SJ napisałeś: .....jednakze wg swiadkow pomimo powyzszych sytuacji ,gdy nie ma zdrady to nie ma podstaw do rozwodow.

Nie masz racji. Mówi o takich sytuacjach ten werset: 1 Kor. 7:10-11 BW
"Tym zaś, którzy żyją w stanie małżeńskim, nakazuję nie ja, lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała, a jeśliby opuściła, niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi."

Niektórzy SJ decydują się na separacje(lub rozwód). Strażnica mówi o trzech sytuajach gdzie może być brana pod uwagę separacja:
- rozmyślne uchylanie się od łożenia na utrzymanie rodziny,
- dopuszczanie się fizycznej przemocy,
- poważne zagrożenie zdrowia duchowego

Oczywiście każdy podejmuje decyzje sam nie należy mówić komuś czy w danej sytuacji ma starać się o separacje czy nie. Jeśli przeprowadzi rozwód (bo może) to poprostu w myśl powyższych wersetów nie może zawrzeć ponownego małżeństwa z kimś innym.

Źródło tych informacji: Artykuły do studium - wE 1.11.1988 str.10

:)

#6 Marcin ex SJ

Marcin ex SJ

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 93 Postów

Napisano 2005-09-24, godz. 12:37

Oczywiście każdy podejmuje decyzje sam nie należy mówić komuś czy w danej sytuacji ma starać się o separacje czy nie. Jeśli przeprowadzi rozwód (bo może) to poprostu w myśl powyższych wersetów nie może zawrzeć ponownego małżeństwa z kimś innym.
w mysl powyzszych wersetow???

a co wtedy,gdy dojdzie do rozwodu w mysl powyzszego (tak jak nauczają swiadkowie -rozwodu niebiblijnego)?malzonkowie z rozwiedzionego malzenstwa nie mają prawa do ponownego zawarcia malzenstwa.chyba,ze ktores z nich dopusci się zdrady.
a co jesli,ktores z nich dopusci się obcowania poza malzenskiego,ale za wszelką cenę będzie to ukrywac ?moze tak robic w nieskonczonosc!nawet do konca swoich dni.w ten sposob przekresli szansę na nowe zycia "eks-malzonkowi"!!!!!

moze tez powstac inna chora sytuacja.znam kolegę ktory byl swiadkiem.jego zona rowniez.rozwiedli się.rozwod byl niebiblijny....zostal wykluczony,natomiast zona nadal byla swiadkiem...wg wielu osob fakt ,iz zostal wykluczony spowodowal rozpad malzenski!!!!
rozwiedli się...nie mialo miejsca jakiejkolwiek zdrady...Pomimo tego faktu kolega dowiedzial sie ,iz zona zaczela spotykac się z facetem..ktory byl w przeciwienstwie do niego gorliwym("swietym ")swiadkiem. fakt samego wykluczenia oraz to iz to wykluczenie doprowadzilo w rezultacie to rozpadu malzenstwa spowodowalo,iz moj kolega postanowil dac oswiadczenie eks-zonie,ze ją zdradzil...choc fakt ten nie mial jeszcze wtedy miejsca.
wten sposob uszczesliwil swoją eks-zonę,ktora za kilka miesiecy wyszla za nowego.....

nie będe tego komentowal....

#7 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2005-10-05, godz. 07:24

Rozważania, rozważania, rozważania...

Ano ciągle te rozważania kiedy można dopuścić do rozwodu, kiedy on przysługuje... A tak jak się przysłuchuje zawsze takim dyskusjom to stwierdzam że... Nie mówi się o dorosłości przy pobieraniu się, odpowiedzialności... Dalczego? Dlaczego? Dlaczego nie wyciągać prewencyjnych wniosków? (a jeśli juz się mówi to są znikome przypadki)


Hehe tak sobie wnioskowałem i wnioskowałem i dziwnie mi wyszło bo wyszło że dekalog jest po dużej części takim rodzajem prewencji :)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#8 Zuza

Zuza

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 133 Postów

Napisano 2005-10-05, godz. 16:02

Ano ciągle te rozważania kiedy można dopuścić do rozwodu, kiedy on przysługuje... A tak jak się przysłuchuje zawsze takim dyskusjom to stwierdzam że... Nie mówi się o dorosłości przy pobieraniu się, odpowiedzialności...


Jeśli normalnie rozwinięty nasto- albo dwudziestoparoletni facet musi się ożenić, żeby sobie poc****iać, to równoczesne wymaganie aby podjął decyzję o małżeństwie świadomie i odpowiedzialnie jest kpiną w żywe oczy.

#9 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2005-10-05, godz. 21:45

Ano ciągle te rozważania kiedy można dopuścić do rozwodu, kiedy on przysługuje... A tak jak się przysłuchuje zawsze takim dyskusjom to stwierdzam że... Nie mówi się o dorosłości przy pobieraniu się, odpowiedzialności...


Jeśli normalnie rozwinięty nasto- albo dwudziestoparoletni facet musi się ożenić, żeby sobie poc****iać, to równoczesne wymaganie aby podjął decyzję o małżeństwie świadomie i odpowiedzialnie jest kpiną w żywe oczy.

Po pierwsze
Jeśli mogę to jako kobieta powinnaś lepiej rozumieć jak łatwo facetom poprzez seks uprzedmiotowić kobietę, jeśli Ci to nie przeszkadza to cóż...

Po drugie
Jeśli wymagałabyś od faceta odpowiedzialności za swoje czyny to jak tu może być mowa skoro on tylko chce poc****iać?

Po trzecie
Co to znaczy normalnie rozwinięty facet? To że już może uprawiać seks? A gdzie sprawa powyżej pasa czyli sprawa dotycząca rozwoju i dojżałości psycho-emocjonalnej...

Po czwarte
Jeśli tu mowa o ŚJ więc i właściwie o Bogu. By nie wnikać kto ma rację powiem Bogu Biblii. Czyż Tenże Bóg nie mówi by nie cudzołożyć? Więc jeśli tak to stajesz przeciw Słowu Pana, skoro to kpina. No chyba że dla Ciebie to bajka :)

Po piąte
i najciekawsze dla mnie
Czyżby małżeństwo miało więc stać się tylko miejscem legalizacji sesku?

Po szóste
Czy kobieta wiążąc się z facetem w małżeństwie nie powinna w takim razie ufać że poza seksem może liczyć na odpowiedzialność i dorosłość "tego jedynego" ;)?



I jeszcze wiele innych mi ciekawych pytan naszło jakbym dłużej niz piec minut nad tym porozkminiał :) Kobiety wychowujcie tak dalej sobie świadomość mężczyzn, a będziecie miały neoniewolnictwo kobiet...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#10 Zuza

Zuza

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 133 Postów

Napisano 2005-10-08, godz. 12:58

Po pierwsze
Jeśli mogę to jako kobieta powinnaś lepiej rozumieć jak łatwo facetom poprzez seks uprzedmiotowić kobietę, jeśli Ci to nie przeszkadza to cóż...


Nie rozumiem pytania.

Po drugie
Jeśli wymagałabyś od faceta odpowiedzialności za swoje czyny to jak tu może być mowa skoro on tylko chce poc****iać?


Nie rozumiem pytania.

Po trzecie
Co to znaczy normalnie rozwinięty facet?


Zdrowy na ciele i umyśle, rozwijający się normalnie - co w przypadku wieku nastoletniego obejmuje tzw. burzę hormonalną. Jeśli nie jesteś kastratem albo katolickim ultrasem w stylu Marka Jurka, to wiesz o czym mówię.

Po czwarte
Jeśli tu mowa o ŚJ więc i właściwie o Bogu. By nie wnikać kto ma rację powiem Bogu Biblii. Czyż Tenże Bóg nie mówi by nie cudzołożyć? Więc jeśli tak to stajesz przeciw Słowu Pana, skoro to kpina. No chyba że dla Ciebie to bajka


Moje poglądy religijne są moją prywatną sprawą i nie stanowią ani nie będą stanowiły przedmiotu tej dyskusji, ani żadnej innej w tym gronie. Nie interesuje mnie Twój bóg, ani jego poglądy na życie seksualne.

Po piąte
i najciekawsze dla mnie
Czyżby małżeństwo miało więc stać się tylko miejscem legalizacji sesku?


W przypadkach wielu ŚJ tak właśnie jest.

Po szóste
Czy kobieta wiążąc się z facetem w małżeństwie nie powinna w takim razie ufać że poza seksem może liczyć na odpowiedzialność i dorosłość "tego jedynego" ?


Nie rozumiem pytania.

I jeszcze wiele innych mi ciekawych pytan naszło jakbym dłużej niz piec minut nad tym porozkminiał  Kobiety wychowujcie tak dalej sobie świadomość mężczyzn, a będziecie miały neoniewolnictwo kobiet...


Que?

#11 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-19, godz. 19:23

Nie ma jak budujące przykłady ;) :P . Ja oczywiście przykładu z zebrania nie podam, bo... nie uczęszczam od lat :rolleyes: . Za to będzie przykład z życia:

Na moim weselu był wujek, który jakiś czas temu został wykluczony. Jednak stwierdziliśmy z moją przyszłą żoną, że to nie problem i zaprosiliśmy go. Kłopot w tym, że na weselu znalazła się też przyjaciółka moich teściów, która wiedziała, że wujek jest wykluczony. Przez całe wesele miała fatalny humor, nie tańczyła (mała strata ;) ), siedziała nadąsana z boku, w końcu zmyła się "po angielsku". Przedtem jednak szepnęła mojej teściowej: "Ja tam młodym jak najlepiej życzę, ale skoro takie osoby zapraszają, to w tym małżeństwie na pewno nie będzie błogosławieństw" :P :D :lol: . I oczywiście jej słowa sprawdziły się co do joty ;) :) . Nie ma bardziej nieszczęśliwego małżeństwa ;) .

Ps. Wujka należało traktować jako zbrodniarza, ponieważ miał czelność rozwieść się "nie po chrześcijańsku" (nie było zdrady)... :ph34r:
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#12 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2006-03-19, godz. 20:57

Czy chodzi o słowa Jezusa Chrystusa:

Mt 5:32 "Ja jednak wam mówię, że każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną ? jeśli nie na podstawie rozpusty ? naraża ją na cudzołóstwo, a ktokolwiek poślubia rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo."

Mt 19:9 "Mówię wam, że kto się rozwodzi ze swą żoną jeśli nie z powodu rozpusty poślubia inną, popełnia cudzołóstwo"."

Mk 10:11 "I powiedział do nich: "Kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia przeciwko niej cudzołóstwo,"

Lk 16:18 ""Każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo, a kto poślubia tę, która się rozwiodła z mężem, popełnia cudzołóstwo."

Sam rozwód nie jest powodem do wykluczenia, ale ponowny ślub po niebiblijnym rozwodzie może być powodem.

#13 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-19, godz. 22:13

Ehomo, dokładnie chodzi o ten drugi werset. To znaczy rozwód z innego powodu niż "rozpusta". Swoją drogą zawsze śmieszyło mnie to słowo :)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#14 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-19, godz. 22:24

jakby ten wujek teokratycznie pokombinował, to miałby "biblijny" rozwód.
wystarczyłoby że żona by mu nie przebaczyla i to ona wystąpiłaby o rozwód.
i obydwoje byliby czyści jak łza przed Jehową, który wg Malachiasz nienawidzi rozwodów.

ale jak ktoś nie umie kombinować, to musi zginąć w Armagedonie.
Jakby pokombinował, to pozostałby w przeczystej i najbardziej moralnej organizacji na ziemi.

A swoją drogą, czy to nie jest jakaś paranoja z tą rzekomą biblijnoscia rozwodów?

#15 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2006-03-19, godz. 22:48

:huh:

Mt 19:9 "Mówię wam, że kto się rozwodzi ze swą żoną jeśli nie z powodu rozpusty poślubia inną, popełnia cudzołóstwo"."

???

#16 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-19, godz. 23:03

wg ŚJ jeśli rozwód jest biblijny, to obie strony są wolne. Oddalona (cudzołożna)żona też. A jednak Jezus mówi, że kto bierze oddaloną, dopuszcza się cudzołóstwa. Czy w świadkowej interpretacji nie ma wewnętrznej sprzeczności?

#17 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-20, godz. 06:46

Coś się zdaje, że znów zaczynamy nowy wątek :) . Zgadza się, trochę kombinacji i wszystko można załatwić ;) , również rozwód "teokratyczny". Tylko... po co? Wujkowi po prostu nie chciało bawić się w tę szopkę i nie kombinował... Cóż, później już nie mógł liczyć na błogosławieństwa :P . Rzecz jasna, strasznych zboru.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#18 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2006-03-20, godz. 20:34

Sebastian jeżeli jedna strona zdradzi druga może starać się o biblijny rozwód czyli taki który umożliwia ponowny ślub.

Mt 19:9 "Mówię wam, że kto się rozwodzi ze swą żoną jeśli nie z powodu rozpusty poślubia inną, popełnia cudzołóstwo"."

jeżeli z powodu rozpusty to nie popełnia cudzołóstwa.

------------------------

trochę kombinacji i wszystko można załatwić, również rozwód "teokratyczny"

tu nic nie można załatwić poprostu trzeba zdradzić i po załatwianiu, bo tak czy inaczej taki rozwód byłby niebiblijny.

Jeżeli ktoś się rozwiódł bez biblijnej przyczyny o której mówił Jezys to zawsze ma komitet

Małżeństwo jest związkiem świętym, CO BÓG ZŁĄCZYŁ NIECH CZŁOWIEK NIE ROZDZIELA, Jezus jednak podał możliwość a nie obowiązujący sposób rozwiązania. Jeżeli miała miejsce zdrada (po gr. porneia) to osoba niewinna może podjąć taką decyzje, nie musi ale zgodnie ze słowami Jezusa może.

Wujek pewnie wybrał rozwiązanie nie związane z Biblią i dlatego dalej potoczyły się sprawy tak jak mówisz.

#19 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-20, godz. 21:23

znamy te strażnicowe interpretacje.

Kombinatorzy ŚJ mają sposoby, aby teokratycznie i "bezgrzesznie" pozbyć się współmałżonka. Np. kobieta odstawia męża od łóżka i czeka aż on zgrzeszy. A potem, ona "niewinna" mu nie przebacza i ma "biblijny" rozwód.

Inny przykład: kiedyś można było zeznać (prawdziwie lub fałszywie) że mąż wymusił na żonie stosunek oralny lub analny. To kiedyś wystarczało do rozwodu i wymiany męża na nowszy model. Obecnie treść biblii jest ta sama co 20-30 lat temu, ale wg WTS Jehowa jest takim kapryśnym i chwiejnym Bogiem, że zmienił zdanie w tej sprawie i przestał tolerować rozwody analne i rozwody oralne.

W każdym razie, nauka WTS o rozwodach jest o tyle absurdalna, że zatwardziałość w grzechu jest powodem do przebaczenia grzechu.

#20 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-20, godz. 22:21

To wszystko opiera się na jakimś absurdzie. Wiem, że "całe Pismo jest natchnione..." itd, jednak trzeba patrzeć na współczesne realia. Zdradzić, żeby się rozwieść? No może komuś pasuje taki układ, ale chyba jednak nie wszystkim...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych