Skocz do zawartości


EWA_S

Rejestracja: 2008-08-20
Poza forum Ostatnio: 2008-09-07, 14:32

Moje tematy

PROBLEM KRWI _ Szukam pomocy - JAKIEJKOLWIEK

2008-08-22, godz. 15:43

Witam, nie jestem SJ lecz zalogowałam się tutaj poniewaz poszukuję jakiejkolwiek pomocy. Moja ciocia, ŚJ, trafiła na rutynowy zabieg rozbijania kamieni nerkowych do spitala.okazało się ze po zabiegu bardzo źle się czuła - wymiotowała,mdlała na oddziale - trwało to około tygodnia a mimo to wypisano ją ze szpitala, i jeszcze tego samego dnia zabrało ją pogotowie w stanie agonalnym. okazało się, ze po tych zabiegach pekl wrzód na 12stnicy i wywiązało się zapalenie otrzewnej - jedna operacja i stan bardzo ciężki, po 2ch tygodniach operacja następna i jeszcze gorzej.organizm skrajnie wyczerpany, wyniki fatalne, ale ciocia nie chciała przyjąc transfuzji. ma niską hemoglobinę, immunoglobuliny - odpowiedzialne za gojenie się ran. w efekcie nic się nie zrasta a jelita jak sito, pojawiaja się kolejne przetoki bo szfy się rozłażą. ciocia leży na intensywnej terapii, aparatura podtrzymuje jej życie ale ona powoli kona. Nic nie moge zrobić, nie wiem do kogo się zwrócić.Szanuje jej wole, ale nie zgadzam się z nia. Znam Biblię ale tkwi we mnie przekonanie że wersety dotyczące krwi tłumaczone przez SJ to nadinterpretacja, zbytnia dosłownośc. Rozmawiałam ze starszym zboru do ktorego nalezy moja ciocia. Powiedział i że ciocia postąpiła zgodnie ze swoim sumieniem, a co z moim sumieniem - mam patrzec bezczynnnie jak ona umiera - łamiąc przykazanie miłosci bliźniego, patrzac jak ciocia swiadomie zadaje sobie smierc? Naczytałam się troche artykułów o dopuszczalnych frakcjach krwi - moja ciocia nie posiadła tej wiedzy.Mówią ze pozostała mi tylko modlitwa ale ja juz nie wiem jak sie modlić?Moze ktoś zechce odpisać mi, Ewa.