Nowy tekst
Cytat z publikacji TS

From: "qamil" [email protected]
Newsgroups: pl.soc.religia
Subject: Re: do SJ
Date: Fri, 8 Dec 2000 03:02:10 +0100
Message-ID: <[email protected]>
Xref: news.tpi.pl pl.soc.religia:36271


UĹźytkownik "Marcin Majchrzak" [email protected] napisał w wiadomości
news:[email protected]...

>Czekam na udowodnienie mi, Ĺźe, cytaty
> przedstawione przeze mnie są wyrwane z kontekstu.

Powtarzasz sie, wiec i ja powtorze, ze Balbin juz Ci przyklad naciagania
wskazal. Zacytowal  zdanie, ktore zaprzeczylo Twojej tezie o roku 1975.
Brzmialo to mniej wiecej tak, ze 'nie twierdzimy' itd.

> "W roku 1975 upływa 6000 lat."; "Biblia podaje, że Bóg przygotował
> ziemię na mieszkanie dla ludzi przez 'sześć dni', czyli okresów. Ze
> wskazówek podanych w Słowie Bożym wynika, że każdy taki dzień trwał 7000
> lat. Z księgi Rdz. 2:2 dowiadujemy się, że Jehowa odpoczął po całym swym
> trudzie jaki podjął. Ów siódmy dzień odpoczynku Bożego trwa już prawie
> 6000 lat a przed jego końcem Chrystus musi panować jeszcze 1000 lat"

Pytanie: gdzie jest tu mowa, ze w 1975 nastapi Armagedon? Krotko.

>No to powiedz, czy
> Armagedon będzie poprzedzał "1000 letnie panowanie Chrystusa"?

Nie1.

> Nie chce mi się już kopiować tych samych cytatów.

Wreszcie. Zamien je na takie, ktore jasno mowia: 'Ludzie!!! w 1975 nastapi
Armagedon!'.

> Jesteś po prostu błaznem.

Buzi. Doktorku deklarujacy nie robienie personalnych wycieczek. Slabo sie
starsz.

> Od OBCEGO dorosłego (?) faceta jest to propozycja homoseksulanego
> stosunku.

Ty masz chlopie chyba jakis uraz. Byles juz maltretowany przez bande
homoseksualistow??? Idz z tym do psychologa.

> > Nie ja popisuje sie tu tak publicznie nieznajomoscia pogladow SJ.
>
> Jesteś zabawniejszy od błazna. Nie znasz nawet poglądów własnej
> organizacji.

I kto to mowi, gosc, ktory pyta sie "jak to rozumiecie?", "wiec o co
chodzi?".

> > Nie ja
> > tu w koncu zadaje pytania "o co chidzi" w cytowanych materialach, co
> > swiadczy o Twoim braku ich zrozumienia. Pisac dalej?
>
> Ja je rozumiem.

A zadajesz pytania jakbys nie wiedzial co cytujesz. Wiesz co, to moze Ty
skorzystaj z nauki SJ, jesli masz zamiar ja krytykowac. Tak dla
przyzwoitosci.

> > Tak. Zakonczy sie okres 6000 lat istnienia czlowieka na ziemi.  A wiec
> > JEDNAK nie pisza o Armagedonie w roku 1975.
>
> "po czym czeka nas 1000 lat panowania KrĂłlestwa Chrystusa."

A twierdziles, ze nastapi Armagedon. Wiec jak?

>Najpierw szpan

To prawda, zaskoczyles nas tu wszystkich swoim materialem z publikacji SJ.

> popisĂłwka,

Szczegolnie w wycinkach i kretactwie. I jeszcze jak sie domagales
przeprosin, gdy wyszlo, ze Twoje cytaty nie mowia tego, co zaprezentowales w
swej tezie.

>obraĹźanie

Fakt. Najpierw zadeklarowales, ze nie bedziesz robil personalnych wycieczek,
by dwa zdania dalej poslugiwac sie wyzwiskami. I tak szlo przez dalsza czesc
Twego listu. Zupelnie jak szczeniak z piaskownicy. A przeciez na niej nie
jestes, tylko na liscie dyskusyjnej. W dodatku calkiem publicznej.

>a
> potem wychodzi z nich totalna pustka intelektualna i merytoryczna.

Tez racja. Poza zebranymi przez siebie ksero materialami (nie wiadomo czy
nawet ksero, bo nie wiedziales o akapicie, ktory podal Ci Balbin), nic
oprocz zaslepionej obrony swej tezy nie widze u Ciebie. Zobacz, gdyby bylo
jak twierdzisz, to po moim kwestionowaniu cytatow zawalil bys mnie
piedziesiecioma innymi. Wszak na temat roku 1975 ponoc SJ malo nie dostali
tzw. sraczki. Ich publikacje wychodzily przeciez trzy razy w miesiacu, a oni
na punkcie dat ponoc maja fiola. Wiec sam widzisz, ze operujesz jedynie
cytaciczkami juz dosc mocno zakurzonymi, za to sztandarowymi na stronach
liczac od Jarka Zabiello, poprzez iszbiny i az po katolickie dominikany.
Dasz rade byc oryginalny i uczynic cos sam od siebie? A moze Balbin ma racje
przypuszczajac, ze trzaskasz z jakiejs ksiazki wydawnictwa 'Zabiello i
inni'?

> > Od samego poczatku twierdzilem, ze nie spotkalem sie z tym, by SJ
> pisali w
> > Straznicach, ze w roku 1975 nastapi "koniec swiata", Armagedon.
>
> Prosiłem o interpretacje przytoczonych przeze mnie cytatów

Te nastapily zaraz po wyslaniu Twych wypocin na liste2. Nie wierze, ze nie
czytales, bo od tego tez zaczela sie dyskusja. Wiec ustosunkuj sie ty do
moich merytorycznych uwag, a nie pienisz sie z powodu, ze ktos mial czelnosc
niezgodzic sie z czyms, co wychodzi spod piorka pana Marcina Majchrzaka.

> > Prosze mi takze
> > pokazac, ze Twoja teza jest poparta w tekscie publikacji SJ, i ze SJ
> > faktycznie oglosili rok 1975 rokiem Wielkiej Jatki.
>
> Jest rokiem krĂłlestwa BoĹźego

A wiec nie Armagedonu. Widzisz roznice? W zadnym z podanych przez Ciebie
cytatow publikacji SJ nie ma mowy, ze w roku 1975 nastapi Armagedon.

> > >Dobry cytat. ...
> > >Z jakiego to pisma Celsusa?
> >
> > "Prawdziwe slowo"
>
> To pismo Celsusa, rozumiem?

Tak.

> Mogłbyś podać jakieś bliższe namiary,
> księgę, akapit czy wers?

W osobnym poscie. Jutro. Nie mam teraz zrodla z ktorego cytowalem.

>>>"czy Armagedon oraz związanie Szatana nastąpią
> przed
> > >upływem roku 1975... Byc może. Ale tego nie twierdzimy.
> >
> > A wiec SJ pisza, ze wcale NIE twierdza to, co Ty twierdzisz. Jestes
> dobry,
> > skoro przedstawiasz argumenty obalajace samego siebie.
>
> Doskonała manipulacja tekstem z Twojej strony: rozbiłeś cytat w
> najciekawszym momencie: "opublikowano teĹź inne wypowedzi zbyt
> stanowcze".

Teraz wytlumacz nam, czy dalsza czesc cytatu mowi, ze: 1/ w 1975 nastapi
Armagedon? 2/ jednak TWIERDZIMY, ze wtedy a wtedy nastapi Armagedon?
Bo ja widze w uzytym przez Ciebie osobiscie cytacie, ze "tego nie
twierdzimy".

> > > Po roku 1966 w
> > >duchu tej rady postepowało wielu Świadków Jehowy. Jednakże
> opublikowano
> > >też inne wypowiedzi na ten temat, a niektóre były chyba zbyt
> stanowcze".
> > >I co? Nie ma nic o Armagedonie?
> >
> > No o to chodzi, ze NIE. NIE MA nic o tym, ze Armagedon mial miec swe
> miejsce
> > w roku 1975.
>
> Czytaj aż do bólu i myśl: "czy ARMAGEDON (...) nastąpią przed upływem
> roku 1975... Byc moĹźe. Ale tego nie twierdzimy.

Sam wiec widzisz.

>JednakĹźe opublikowano
> też inne wypowiedzi na TEN TEMAT, a niektóre były chyba ZBYT STANOWCZE".
> Pytamn się Ciebie: NA JAKI TEMAT opublikowano wypowiedzi ZBYT STANOWCZE?

Nie wiem. Myslalem, ze takie wlasnie mi podasz. Np. bedzie to wypowiedz, ze
'w 1975 kochani bracia nastapi Armagedon. Bedzie to 15.XI cos okolo 16.25'.
Kurcze, to bylaby faktycznie wypowiedz INNA od tych Twoich cytowanych. Bez
dwoch zdan bylaby ZBYT STANOWCZA, a nawet zawieralaby znamiona swiadomego
badz nie swiadomego wyglupu. Klopot w tym, ze Ty czegos takiego nie
zaprezentowales lecz uchwyciles sie jakiegos zdania, ktorego nawet sam nie
rozumiesz i wypytujesz o jego wyjasnienie pewno wszystkich napotkanych SJ.
To sie staje Twoim kompleksem. Kazikowi tez to samo pytanie zadawales?

> > Tylko dlatego, ze Ty nie potrafisz odpowiedziec na moja prosbe? Czy
> tylko
> > tyle masz Straznic pokserowanych, ze nie potrafisz odnalezc jasnej
> > deklaracji SJ, iz w 1975 nastapi Armagedon??? Wez sie za robote, a nie
> > zwalasz wine na mnie. Nie ladnie to.
>
> Znalazłem, pokazałem.

Przestan.Powtarzasz sie wciaz z tymi swoimi czterema cytatami nic nie
mowiacymi z tego, cos sobie zalozyl. Pokaz JEDEN mowiacy, ze w tym a tym
roku nastapi Armagedon. O dzien i godzine nawet sie nie pytam, abys sobie
zyl nie wyprol z rozpaczy.

> A tylko, Ĺźe nie widzisz.

Z tym tez sie zaciales.

> Może pytania jakie stawiam są za trudne

Po pierwsze, Ty nie zadawales zadnego pytania lecz zaprezentowales teze. Nie
byla zbyt hitowa lecz stara. Nastepnie podales trzy, potem czwarty cytat,
ktory mial obnazyc oblude SJ i jednoczesnie (a raczej przede wszystkim) mial
pokazac, ze te klamczuszki faktycznie oglosili "dzien i godzine" Armagedonu.
O ile z teza wypadles jak Lisa Minelli, to z przedstawieniem dowodu bylo
gorzej niz tragicznie. Wiec nie dowartosciowywuj sie tu tak obscenicznie na
temat swego stopnia trudnosci w zadawaniu pytan, gdyz nie bylo pytan, a tym
bardziej stopnia trudnosci.

> > Jedna z takich wypowiedzi Ty posiadasz osobiscie, ale wyciales ten
> fragment.
> > Balbin zacytowal go. Reszty nie mam potrzeby przytaczac, bo to nie ja
> > udowadniam, ze krowa jest motylem.
>
> [Balbin] cytuję "Czy to znaczy że rok 1975 przyniesie ze sobą Armagedon?
> Nikt nie może co niechybnie nastąpi w tym czy owym roku ."

Albo Tobie albo Balbinowi cos sie w literach i wyrazach pogubilo, gdyz
zdanie nie jest skladnie poprawne. Poza tym Balbin podawal jeszcze inny
cytat, ktory pominales. Chodzilo chyba o paragraf 8, ktory przemilczales,
lub nie miales na swoim ksero. Sprawdze jutro.

> > Jej poglad przedstawilem. Ty go
> > wyciales. Twoja sprawa. Mam nadzieje tylko, ze czytelnicy nie dadza
> sie
> > oglupic z powodu Twojej metody.
>
> Moja metoda jest taka, że chcę jehowicką intepretację pewnych wydarzeń
> biblijnych.

Prosze wiec sobie siegnac do ksiazki "Wspanialy fina Objawienia" np.
str.183. Zamieszczono tam tabelke, od ktorego czasu nastalo Krolestwo Boze3.
Dalsza czesc tej ksiazki wyjasnia, czy oznacza to Armagedon, a jesli nie, to
w jakim strumieniu czasu. Przepraszam, ze tak przetrzymalem, ale mialem
okazje przypatrzec sie na pianke kogos, kto mieni sie znawca pogladow SJ, a
mnie wysyla do poduczenia sie. Nauki owszem, nigdy za wiele. Ale powinna byc
ona podstawa choc w minimalnym stopniu dla krytykanta pokroju Marcina M.
Zycze milej lektury. Uprzedzam, tam tez sa cytaty zBiblii.

>Ty się wstydzisz ich podać, bo jednoznacznie pokazują one,
> jak okłamywałeś mnie i czytających to w tych kwestiach.

Przyznam, ze poczuciem humoru nie grzeszysz. Ale nie przeszkadzam w
lekturze.

> Jeżeli uważałeś,
> że nikogo nie okłąmałeś, to napisz, jaka jest ta interpretacja.

Czy widzisz jakis sens, skoro i tak wedlug Ciebie klamalem? Zwlaszcza wtedy
gdy wykazywalem brak podstawowych i interesujacych nas informacji w Twoich
cytatach.

> > Przeprosze, jak przestaniesz krecic i manipulowac, a pomimo tego znow
> Cie
> > tak nazwe. Wtedy przeprosze.
>
> No więc czekam.

To ja czekam. I prosze odwolac pomowienia, iz SJ oglosili rok 1975 rokiem
Armagedonu. Zwlaszcza gdy nie potrafisz podac takiego ich oswiadczenia.

> > Na sali sadowej obowiazuje 1/ postawienie zarzutu oraz jego
> uzasadnienie
>
> Zrobiono

OK.

> > 2/ domniemana niewinnosc oskarzonego
>
> domnienana, była. Nic z góry nie zakładałem.

A skad. Od poczatku twierdziles na podstawie Powt.Pr., ze SJ mieli faze, i
pletli bzdury. Wroc do swego "uzasadnienia powodztwa".

> > 3/ Przeprowadzenie postepowania dowodowego
> > (powtarzam: DOWODOWEGO)
>
> Zrobiłem to.

OK. Oskarzony moze je obalac. To czynilem. Sedzia ocenia ich wartosc. Wyda
wyrok.

>To, Ĺźe oskarĹźony krzyczy, Ĺźe to nie dowody, nie zmienia
> faktu, że są to dowody.

Do wrzasku, placzu, darciu szat... oskarzony ma prawo. Ma tez prawo
kwestionowac dowody. Praktyka pokazuje, ze 'skopanie' postepowania
dowodowego sprawia, ze do rozpraw nie dochodzi. Wina obarcza sie wowczas
ignorancje i nieprofesjonalizm prokuratorow oraz aparatu scigania.
Prokuratorowi zas zabronione jest zucanie oszczertw, ponizanie, wyzywanie,
szydzenie z przynaleznosci wyznaniowej... podsadnego. Za takie postepowanie
trafil bys pod wyrok. Prokuratorska toga by Cie nie uchronila.

> > 4/ Watpliwe dowody (zwane poszlakami, przeslankami)
> > tlumaczy sie na korzysc oskarzonego
>
> Nie było wątpliwości.

Moze dla prokuratora. Dla mnie byly istotne, bo merytoryczne. Nie wnosily
nic do poparcia wiosku powoda.

> Dowodzi tego jakikolwiek brak zbicia tych
> "wątpliwych" poszlak.

Ty chyba sam siebie tu nie rozumiesz, albo nie pojales pkt.nr.4.

> > 5/ Oskarzonemu przysluguje prawo odmowy skladania wyjasnien oraz
> zeznan
>
> Z czego z korzystasz jak z ostatniej deksi ratunku.

Takie moje prawo, doktorku. Jest to 'plus' na moja, a nie na Twoja strone.

>Problem tylko taki,
> że oskarżony może nic nie powiedzieć albo napisać tekst pochwalny na
> swoją cześć, a i tak jest winny, bo dowody mówią przeciw niemu.

Jest dobre uzasadnienie Twego wniosku. Dowodow zas NIE MA. A jesli ich nie
ma, to moge nic nie mowic, zaprzeczac, spiewac ody do Lajkonika, a i tak
sedzia pozew oddali z powodu... braku dowodow lub ich duzej watpliwosci.

>To
> dowody są decydujące a nie widzimię kogolowiek

Jesli jednak ich nie ma, lub prokurator wykazuje razacy brak
profesjonalizmu, sedzia oddali pozew.

> > 5/ Nie oskarzony musi udowodnic, ze nie jest  wielbladem, lecz
> prokurator musi to uczynic
>
> To też uczyniłem.

Nie. Ty kazesz MI to robic. A przynajmniej kazesz mi odpowiadac ta sama
iloscia cytatow, co Twoje. Wiesz jaki bys wzniecil ubaw na sali rozpraw
takim wnioskiem?

>To oskarżony krzyczy tylko żałośnie, "jestem niewinny"

Tego prawa nie mozesz mu odebrac.

> nie oznacza, Ĺźe jest niewinny.

Dopuki nie udowodni mu sie winy, JEST NIEWINNY.

> > A wiec
> > nie ja tu mam za zadanie podwazac Twoje argumenty, lecz Twoim zadaniem
> jest
> > je najpierw przedstawic. Na razie zaprezentowales zarzut i go
> uzasadniles
> > (dosc dobrze). Twoj jednak blad polega na tym, ze uzasadnienie
> traktujesz
> > jako dowod, co jest zwykla bzdura. Sad z takim czyms wygonilby Cie
> > na cztery wiatry.
>
> Przypominam, że nie zbiłeś ŻADNEGO z moich argumentów

Dowody, doktorku, dowody. Twoje argumenty to zwykla zyczeniowa
interpretacja. Rownie dobrze moge powiedziec, ze te 'zbyt stanowcze
opublikowane poglady' to takie, ktore mowia, ze w 1975 spadnie czerwony
snieg.

> i nie
> przedstawiłeś ŻADNEGO na swoją obronę.

Patrz wyzej pkt.2 oraz pkt.5. Dwa filary prawa, przeciwko jednej zachciance
Marcina-prokuratora.

>Rozprawa trwa, ciągle masz szansę
> na wykazanie się czymś więcej niż ignorancją.

Jesli ta rozprawa bedzie miala ciagle taki sam przebieg, grozi Ci przegrana
oraz pokrycie kosztow wniesienia powodztwa, a mi grozi uniewinnienie. Wtedy
ja zaloze Ci sprawe z cywilnego o zszarganie mego dobrego imienia.

> Ale na razie nie wyjeżdżaj tutaj z sądowymi historiami

Nasza dyskusja to swego rodzaju rozprawa. Ocene sedziowska pozostawiam
obiektywnym obserwatorom listy. Niech oni ocenia Twoje dowody. Ja w nich nie
znalazle ANI JEDNEGO stwierdzenia, ze w 1975 nastapic mial Armagedon. Ba,
jeden z cytatow nawet poddawal cos takiego w watpliwosc.

WALDEK


Uwagi:
1 Kłamstwo powtórzone raz jeszcze. Jak faktycznie brzmią nauki Strażnicy
zobacz tutaj
2 Żadnych interpretacji podanych przez qamila oczywiście nie było.
3 Kolejna próba prymitywnej manipulacji obliczonej na nieznajomość tematu
przez większość ludzi. W książce tej zaprezentowane jest królestwo boże
w niebie, a nie na ziemii. Natomiast nauki śJ mówią o nastaniu królestwa
bożego na ziemi po Armagedonie. Wystarczy przeczytać post iszbina.

Odpowiedzi:
Andrzej Boruszewski
Marcin Majchrzak
iszbin (w osobnym wątku)

wróć

BROOKLYN