CHRZEŚCIJAŃSKI OŚRODEK APOLOGETYCZNY

/ Destrukcyjne sekty / Świadkowie Jehowy / Artykuł

W Obronie Wiary

46. KREW

 

      46.1. Uczą, że ci którzy spożywają pokarmy zawierające krew, jak i poddający się transfuzji grzeszą i zrównują to z bałwochwalstwem ("Prowadzenie rozmów..." s.139). Zakazy dot. krwi motywują Dz 15:20 ("Aby się wstrzymali (...) od krwi" por. Dz 15:29, 21:25). Piszą: "Z ODRAZĄ odnosimy się do (...) przetaczania krwi..." (Strażnica Nr 8, 1989 s.18).

      Odpowiedź. 1) O transfuzji krwi Biblia nie uczy. Nie stawia sobie ona za cel uczenia medycyny, lecz chce nam objawić i przybliżyć Boga. ST nakazywał powstrzymywać się od spożywania krwi zwierzęcej (kontekst wszystkich fragm. mówi o krwi zwierzęcej np. Kpł 17:10, 13; patrz pkt 46.6.). Wiązało się to między innymi z jej przeznaczeniem ofiarniczym (Hbr 9:7, 13:11, Kpł 17:11). Nie wiem czemu ŚJ krew zwierzęcą powiązali z transfuzją krwi ludzkiej. Russell nie miał nic przeciwko transfuzji. Rutherford nie uczył o niej, a na łamach ang. "Pociechy" [Consolation 25 XII 1940 s.19] pochwalił ją nawet. Zaś wydawany w Polsce przez ŚJ "Nowy Dzień" Nr 3, 1936 s.48 (art. "Krew zmarłego ratuje życie umierającym") zachwalał transfuzję, nawet opartą na krwi dopiero co zmarłych osób oraz wskazywał na jej nieszkodliwość i dobrodziejstwo dla ludzkości: "Transfuzja krwi jest dzisiaj już w codziennym użyciu i przy stosowaniu jej nie ma obawy wypadków, których przyczyny przez długi czas nie można było odkryć (...) Wielu ludzi mogłoby czuć pewną instynktowną odrazę do takiej operacji w swoim rodzaju makabrycznej. Ale kiedy się nad tym spokojnie zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że jest to wynalazek mogący oddać ludzkości wielkie usługi. Krew jednego zmarłego może ratować życie kilkunastu umierającym. Ten jedynie wzgląd powinien już przekonać wszystkich do tego rodzaju operacji, która w istocie swojej nie ma nic zdrożnego". Dopiero w 1945r. Knorr wprowadza zakaz transfuzji krwi, choć wcześniej dopuszczano jej spożywanie: "Niektórzy Badacze Pisma Świętego sądzili, że zakaz spożywania krwi zanotowany w Dziejach Apostolskich 15:28, 29 dotyczył jedynie chrześcijan pochodzenia żydowskiego" (Strażnica Nr 10, 1995 s.23), "począwszy od lat czterdziestych bieżącego stulecia świadkowie Jehowy nie godzą się na oddawanie swej krwi ani na przyjmowanie transfuzji, podczas gdy przedtem nie robili z tego żadnej kwestii." (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 11 s.17). Karę wykluczenia ze zboru za zgodę na transfuzję wprowadzono dopiero w 1961r. ("Świadkowie Jehowy głosiciele..." s.183).

      2) Krew i powstrzymywanie się od niej, jak i jej wartość kultyczna tracą znaczenie z chwilą przelania krwi ofiarniczej Jezusa: "a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu" 1J 1:7 por. Rz 3:25, Kol 1:20, Hbr 10:4n. Wcześniej krew zwierzęca była tą, która oczyszczała Izraelitów z ich przewinień (Kpł 16:14nn.). Jeśli ŚJ tak stanowczo podchodzą do kwestii krwi powinni też stosować się do zakazu dot. tłuszczów, bo one również były zakazane na zawsze: "Cały tłuszcz będzie dla Jahwe! To jest ustawa wieczysta na wszystkie czasy i na wszystkie pokolenia, we wszystkich waszych siedzibach. Ani tłuszczu, ani krwi jeść nie będziecie!" Kpł 3:16n. (widać też, że chodziło o jedzenie, a nie o transfuzję).

      3) Dz 15:20 podając zakaz spożywania krwi, podają też czemu to ma dot. chrześcijan. Dz 15:21 mówią: "Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza". Tak więc tylko w wypadku i z powodu obecności Żydów obowiązywał ten przepis. Miało to za zadanie nie gorszenie tych, którzy pozostawali wyłącznie przy ST ("Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów..." 1Kor 10:32). Tak postępował św.Paweł, który pisał: "Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem - choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem - by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem" 1Kor 9:20. Podobnie jak z krwią mają postępować chrześcijanie w przypadku spożywania mięsa ofiarowanego wcześniej bożkom (1Kor 10:27-33). Paweł "ze względu na Żydów" obrzezał Tymoteusza (Dz 16:3), a Piotr pewnie ze względu na nich, nadal nie spożywał pokarmów nieczystych (Dz 11:6nn.), choć zakaz ten od chwili zmartwychwstania Jezusa już go nie obowiązywał. W Dz 15:29 powiedziano: "Dobrze uczynicie jeżeli powstrzymacie się od tego". Widać więc, że zakaz spożywania krwi nie był bezwzględnym nakazem, lecz wskazówką taktownego postępowania wobec Żydów. Choć Dz 15:28 mówią, że to "konieczne" to jednak Paweł ukazał, że np. mięsny zakaz (wymieniony w Dz 15:20) można było ominąć (1Kor 10:25-28). Podobnie jest z krwią. Sprawa nierządu sakralnego, mięsa ofiarowanego bożkom, krwi którą pito rytualnie w misteriach np. Dionizosa, Attisa, Mitry zniknęła gdy upadły pogańskie świątynie i zwyczaje. Nakazy Soboru Jerozolimskiego dot. pogan (Dz 15:19, 21:25), którzy przyjmowali chrześcijaństwo i mieli zerwać z wymienionymi zwyczajami. My zaś pochodzimy z rodzin chrześcijańskich i nigdy nic z rytuałami pogańskimi nie mieliśmy do czynienia. Nadal powinniśmy pamiętać o nakazie apostolskim (dot. zakazu spożywania, a nie transfuzji) gdy znajdziemy się wśród Żydów i ŚJ, dla których krew ma znaczenie kultyczne i nie powinniśmy razić ich uczuć religijnych. Uchwały Soboru Jerozolimskiego nawiązywały też do praw z Kpł 17:8-13, 18:6-18. Widać, że łączenie sprawy krwi zwierzęcej, o której jest tam mowa (Kpł 17:10, 13), z transfuzją krwi ludzkiej, jest nieporozumieniem. Inną grupą, która zgorszona by była spożywaniem krwi to "Nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów" (Dz 15:5, 11:2n.) tzw. judeochrześcijanie (por. 1Kor 10:32). Oni to żyjący na przełomie S i NT często nie mogli wyzbyć się aż do śmierci dawnych zwyczajów i gorliwie je pielęgnowali. Nawróceni poganie powinni dostosować się do ich mentalności. Dla pokolenia, które nie miało już na sobie przeszłości faryzejskiej (Dz 15:5) czy judaistycznej (Dz 11:2n.), sprawa krwi nie stanowiła żadnego problemu. Widać, że Dz 15:20 zakazują rytualnego spożywania krwi (1Kor 10:21) i mięsa z nią (1Kor 10:27n., Ap 2:14, 20) oraz nierządu, a nie zakazują nierytualnego spożywania tych pokarmów. Nierząd zaś nierytualny zakazany jest w Mt 5:27. Jeśli chodzi o Dz 21:25, to widać, czytając od wersetu 20, że wymieniony nakaz dot. krwi akcentowany był przez tych chrześcijan, którzy nadal trzymali się Prawa Mojżeszowego i którzy polecili Pawłowi poddać się wg tego Prawa oczyszczeniu, co on uczynił (Dz 21:26). Były to więc, przejściowe nakazy obowiązujące ze względu na szeroką obecność Żydów i chrześcijan wychowanych wcześniej wg Prawa Mojżeszowego. Prócz tego, nakaz soborowy skierowany był tylko do Kościołów w Antiochii, Syrii i Cylicji (Dz 15:23, 30). Inne, nie wymienione gminy chrześcijańskie (np. Korynt, Galacja), nie miały obowiązku respektowania uchwał jerozolimskich, bo do nich ich nie kierowano (patrz kom. KUL do Dz s.358). Niektórzy bibliści sądzą, na podst. kilku starych rękopisów biblijnych, że określenie "aby się wstrzymali (...) od krwi" (Dz 15:20), oznacza jak w Dz 20:26 ("Nie jestem winien niczyjej krwi"), powstrzymanie się od przemocy związanej z przelewaniem krwi. Potwierdza tę interpretację im to, że w rękopisach tych po słowie "krwi" występuje fragm. mówiący o tym, aby "nie czynić innym tego, czego nie życzyliby dla samych siebie" (kom. KUL do Dz s.356-7, 521). C.Podolski w książce pt. "Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy" (rozdz. "Świadkowie Jehowy i 'medycyna biblijna'"), ustosunkowując się do Dz 15:21 i słowa "bowiem" stwierdza: "wyobraźmy sobie scenę, w której matka jakiegoś dziecka zwraca się do niego: 'Nie przechodź przez ulicę, bowiem nadjeżdża samochód'. Nie oznacza to, że dziecko nigdy, w żadnej okoliczności nie ma przechodzić przez ulicę. Spójnik 'bowiem' ma zawsze znaczenie wyjaśniające, ograniczające do konkretnej sytuacji". Podobnie rzecz ma się z Dz 15:20n. jak wykazano powyżej. ŚJ zadają pytanie: "Czy potrafisz sobie wyobrazić apostoła Szymona Piotra, rodowitego obrzezanego Żyda, jak pozwala na to, żeby mu wpuszczono do żył krew ludzką, zwłaszcza po podpisaniu owego powziętego w Jeruzalem postanowienia [Dz 15:29] co do krwi?" ("Życie wieczne w wolności..." s.216). Pozostawmy ŚJ to wyobrażenie, ale zaznaczmy, że zalecenie powyższe dot. spożywania, a nie transfuzji. Nie wyobrażam sobie Apostoła, który by patrzył obojętnie na umierających z braku krwi. Patrz też "Poszukiwania w wierze" J.Salij OP, rozdz. 'Niezmienność Ewangelii i zmienność praw kościelnych'.

      4) 1Kor 10:25 mówiąc o wszelkich pokarmach mięsnych, więc i zawierających krew podaje: "Cokolwiek w jatce sprzedają, spożywajcie, niczego nie dociekając dla spokoju sumienia". Chodziło tam o jatki pogańskie, bo w żydowskich nie było mięsa ofiarowanego bożkom, o którym mówi 1Kor 10:28. W pogańskich jatkach nikt zaś specjalnie nie wykrwawiał mięsa, co pieczołowicie praktykują Żydzi do dziś. 1Kor 10:27 mówi też: "Jeżeli zaprosi was ktoś z niewierzących, a wy zgodzicie się przyjść, jedzcie wszystko co wam podadzą, nie pytając o nic - dla spokoju sumienia". Wiadomo, że wspomniani niewierzący nie przykładali wagi do specjalnego wykrwawiania mięsa, jak to czynią ŚJ, którzy uczą: "Każde zwierzę zabijane na pokarm powinno być należycie wykrwawione" ("Prowadzenie rozmów...' s.139).

      5) 1Tm 4:4n. daje wskazówki dot. jakichkolwiek pokarmów: "Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać. Staje się bowiem poświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę". Por. 1Kor 8:8.

      Rz 14:17 mówi: "Bo Królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym".

      Kol 2:16 uczy: "Niechaj więc nikt o was nie wydaje sądu co do jedzenia i picia".

      6) Jezus trzymając kielich na Ostatniej Wieczerzy powiedział: "Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" Mt 26:28. Gdyby Chrystus miał tak skrajne spojrzenie na problem krwi jak ŚJ, to nie użyłby takiej wypowiedzi. Może pod wpływem swej skrajnej postawy ŚJ nie przyjmują Ciała i Krwi Pana.

 

      46.2. Dziwne jest zachowanie ŚJ dot. transfuzji krwi. Odmawiają jej nawet chorym dzieciom. Jeszcze dziwniejsze, bo zarzucają nam, że chrzcimy małe dzieci, nie pytając czy tego sobie one życzą. Oni zaś nie dają im szansy przeżycia aby mogły kiedyś stwierdzić, czy dobrze zrobili. Nie wiadomo przecież, czy dziecko byłoby w przyszłości ŚJ. A może właśnie dlatego odmawiają mu życia? Czemu podejmują decyzję za kogoś, jeśli uczą, że rodzice nie powinni podejmować decyzji dot. chrztu dziecka? Powiedzenie ŚJ, że Bóg wskrzesi dziecko za kilka lat, wobec tylu ich fałszywych zapowiedzi, wydaje się być ironiczne. Ciśnie się też pytanie. Czy aby umierający z braku transfuzji krwi nie są traktowani przez ŚJ jako "ofiary" z ludzi składane Bogu? Strażnica Rok XCV [1974] Nr 18 s.24 na pytanie: "Czy osoba, która otrzyma transfuzję w wyniku orzeczenia sądu ignorującego jej postanowienie, by nie przyjmować krwi, jest wolna od odpowiedzialności za pogwałcenie prawa Bożego co do świętości krwi?", taką daje między innymi odpowiedź: "Kiedy więc pacjent bywa współwinnym przyjęcia transfuzji nakazanej przez sąd? Jeżeli się nie wysilał, żeby mówić z przekonaniem, gdy miał ku temu sposobność, a później nie sprzeciwiał się zdecydowanie zabiegowi (...) Znane są też wypadki, w których dana osoba wyczerpała wszelkie środki psychiczne i fizyczne, aby zapobiec takiemu pogwałceniu prawa Bożego; w końcu nawet straciła przytomność. Jeżeli wbrew jej szczerym wysiłkom zniewolono ją do przyjęcia transfuzji, musi pozostawić tę sprawę w rękach Jehowy, pokładając nadzieję w Jego miłosierdziu". Por. Strażnica Nr 12, 1991 s.31 ("Jak stanowczo chrześcijanin powinien sprzeciwić się próbie dokonania transfuzji krwi nakazanej lub aprobowanej przez sąd?"). Przebudźcie się! Nr 10, 1992 s.21 podaje, że czasem przywiązywano ŚJ do łóżek aby przeprowadzić im transfuzję, a protestujących współmałżonków "wyprowadzano ze szpitala w kajdankach". Inny ŚJ narobił swym pytaniem ("Czy właściwie postępuje chrześcijanin, który się godzi na leczenie obejmujące przyjęcie do organizmu surowicy przygotowanej z krwi?") wiele problemów Strażnicy Rok XCV [1974] Nr 20 s.23-4 (por. Rok C [1979] Nr 5 s.22-3; Nr 10, 1961 s.16), która nie potrafiła dać mu jednoznacznej odpowiedzi. Podobny problem i wymijającą odpowiedź podała Strażnica Nr 19, 1994 s.31 ("Czy stosowne jest przyjęcie szczepionki lub jakiegoś innego zastrzyku, który zawiera albuminy pochodzące z krwi ludzkiej?"). Przebudźcie się! Nr 8, 1993 s.22 w art. "Czy moja rodzina ma się poddać szczepieniu?" wymienia rodzaje szczepień, których ŚJ powinni unikać ze względu na to, że niektóre szczepionki otrzymywane są ze składników krwi. Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s.23 pozwala jednak oddawać krew do analizy.

      W 1931r. zabroniono ŚJ przyjmowania wszelkich szczepionek. Ang. "Złoty Wiek" [The Golden Age] 4 II 1931 s.293 uczył: "Szczepienie jest wyraźnym pogwałceniem przymierza, jakie Bóg zawarł z Noem po potopie". Powodem tego zakazu nie były jednak składniki krwi. Ang. "Złoty Wiek" [The Golden Age] 24 IV 1935 s.465 argumentował: "ze względu na to, iż szczepionka jest wstrzykiwaniem substancji zwierzęcych bezpośrednio do strumienia krwi, należy ją uznać za pogwałcenie Prawa Jehowy...". Dopiero ang. Strażnica [The Watchtower s.764] z 15 XII 1952r. odwołała ten zakaz ("Tak więc wszelkie zastrzeżenia co do szczepień rozpatrywane na gruncie Pisma Świętego wydają się nie mieć uzasadnienia"). Powodem tego był zakaz wjazdu dla misjonarzy i urzędników ŚJ do niektórych państw, bez poddania się wcześniej obowiązkowemu szczepieniu. Patrz też "Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy" C.Podolski rozdz. 'Świadkowie Jehowy i <medycyna biblijna> (Transfuzja i inne)'.

      ŚJ ciągle dostarczają Strażnicy wielu pytań związanych z krwią np. "Czy ze względu na prawo Boże, zakazujące spożywania krwi, istnieją jakieś zastrzeżenia co do zażywania witamin lub innych odżywek zawierających czerwony szpik kostny, suszoną wątrobę albo podobne substancje organiczne?" (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 6 s.28), "Czy chrześcijanin postąpiłby niewłaściwie, gdyby dla celów leczniczych zgodził się na upust krwi przy użyciu pijawek?" (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 15 s.23), "Czy nie można by uznać, że biblijny zakaz dotyczący krwi odnosi się tylko do krwi stworzeń zabitych przez człowieka, a nie do niewykrwawionego mięsa zwierzęcia, które zdechło, ani do krwi pochodzącej od zwierzęcia bądź człowieka żywego?" (Strażnica Rok CV [1984] Nr 18 s.25-8), "Czy istnieją biblijnie uzasadnione powody, dla których Świadkowie Jehowy by nie mieli przyjmować środków krwiozastępczych ani tak zwanej 'sztucznej krwi'?" (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s.28), "Czy Świadkowie Jehowy godzą się na przyjmowanie zastrzyków z pewnymi frakcjami krwi, na przykład immunoglobulinami lub albuminami?" (Strażnica Nr 11, 1990 s.30), "niektóre szpitale zatrzymują po porodzie łożysko i pępowinę, aby odzyskać zawarte w nich składniki krwi. Czy powinno to niepokoić chrześcijanina?" (Strażnica Nr 3, 1997 s.29). ŚJ najbardziej by byli zadowoleni, gdyby człowiek nie posiadał krwi. Czemu? Bo pytają Strażnicę Rok CVI [1985] Nr 15 s.27: "Czy chrześcijanin może się zgodzić na przeszczepienie szpiku kostnego, skoro ten szpik wytwarza krew?". Nie daje ona jednak ŚJ jednoznacznej odpowiedzi: "Oczywiście szpik stosowany przy przeszczepach pochodzi od żywych ludzi, a do tego może zawierać pewną ilość krwi. Dlatego chrześcijanin musi sam rozstrzygnąć, czy dla niego pobrany szpik kostny jest równoznaczny ze zwykłym mięsem, czy też z tkanką niewykrwawioną. Co więcej, ponieważ przeniesienie szpiku należy do kategorii transplantacji należy rozważyć biblijne aspekty tej sprawy, to znaczy przeszczepiania organów ludzkich. (Zobacz rubrykę 'Pytań czytelników' w Strażnicy Rok CIII [1982] Nr 2 )".

 

      46.3. ŚJ nie wolno nawet przetaczać własnej krwi, którą mogliby zmagazynować w laboratoriach (Strażnice: Nr 21, 1960 s.16; Rok C [1979] Nr 5 s.21; Nr 16, 1989 s.30-1; "Czego wymaga od nas Bóg?" s.25). W związku z tym jedynie przełykana nieświadomie krew ze zranionych dziąseł i pozostałe drobiny jej w mięsie zwierzęcym są tolerowane przez nich (Strażnice: Rok XCIV [1973] Nr 7 s.24; Rok C [1979] Nr 5 s.23-4). Choć ŚJ mają wystarczająco dużo funduszy na budowanie nowych obiektów wydawniczych, nie stawiają szpitali, w których by mogli przeprowadzać leczenie bez odrzuconej transfuzji krwi. Takiego bowiem leczenia ciągle domagają się oni. Czyżby wyd. Strażnic było ważniejsze niż zdrowie tych, którzy mają te czasopisma roznosić? Najdziwniejsze jest to, że ŚJ wolno przyjmować szczepionki zawierające niektóre składniki krwi (albuminy, immunoglobuliny i inne), zaś samej krwi nie (Strażnice: Nr 19, 1994 s.31; Nr 11, 1990 s.30; Rok C [1979] Nr 5 s.22-3; Rok XCV [1974] Nr 20 s.23-4). Widać z tego, że choć sami krwi nie chcą oddawać, to chcą korzystać ze składników krwi, którą komuś pobrano! Spis wędlin i kiełbas (z 1979r.), których nie wolno było spożywać ŚJ ze względu na obecność w nich mikroskopijnych ilości krwi podaje Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s.24. W Strażnicy Nr 20, 1992 s.30 znów ŚJ pytają: "Jak dalece chrześcijanie powinni się przejmować, czy do produktów żywnościowych nie są dodawane składniki krwi, takie jak suszona plazma?". Jeden ŚJ pytał nawet: "Czy ryby trzeba przed spożyciem wykrwawić?", na co Strażnica Rok XCV [1974] Nr 12 s.24 odpowiedziała przecząco. Inny był zaniepokojony tym, że "Lecytyna jest składnikiem wielu produktów spożywczych, jak również występuje we krwi." i pytał: "Czy to znaczy, że jest z niej uzyskiwana" (Strażnica Rok C [1979] Nr 24 s.23). Dla ŚJ sprawa krwi jest tak istotna, że zadają oni Strażnicy wiele pytań, nawet dot. transfuzji krwi u zwierząt. Strażnica Nr 17, 1965 s.12 zamieszcza takie pytania: "Czy chrześcijanin, który pozwoliłby weterynarzowi przetoczyć krew zwierzęciu domowemu, postąpiłby niezgodnie z Pismem świętym?", "Czy chrześcijanin może podawać zwierzętom karmę, która przypuszczalnie zawiera krew?, "Czy wolno stosować nawozy sztuczne zawierajace krew?", a Strażnica Rok CIV [1983] Nr 1 s.31 podobne: "Jak chrześcijanie zapatrują się na użytkowanie krwi w postaci nawozów, pokarmu dla zwierząt albo w inny sposób nie polegający na jej spożywaniu?". Oczywiście Strażnica podciągnęła zwierzęta pod prawa dla ludzi i zabroniła ŚJ tych rzeczy.

 

      46.4. ŚJ tak posunęli się w atakowaniu transfuzji krwi i spożywania jej, że na "potwierdzenie" swych nauk nawet cytują dwa wczesne pisma katolickie. Dot. to dzieł Tertuliana (ur.155) i Minucjusza Feliksa (ok.160). Nie przeszkadza im to, że mieli oni nauki różne od ŚJ. Pisarze ci nie mogli uczyć o transfuzji, bo wtedy jej nie przeprowadzano. Nie wiem więc czemu ŚJ w "Prowadzeniu rozmów..." (s.140) w rozdz. 'Transfuzje krwi' sugerują, że mieli ją ci pisarze na uwadze i cytują słowa Tertuliana: "Zakaz dotyczący krwi odnosimy przede wszystkim do krwi ludzkiej". Mąż ten jednak w swych pismach ukazuje to, że w kręgach pogańskich, za jego czasów twierdzono, że podczas tajnych spotkań chrześcijanie zjadają ludzkie ciała i piją z nich krew (por. "Świadkowie Jehowy a kwestia krwi" s.13). Poganie nie rozumieli też sprawy spożywania Ciała i Krwi Pańskiej i trzeba było często prostować ich poglądy ("Apologetyk" 2:5). Zresztą Strażnica Nr 23, 1998 s.13 podaje: "Przylgnęło też do nich miano kanibali, co mogło wynikać z przeinaczenia słów wypowiedzianych przez Jezusa podczas Wieczerzy Pańskiej". Tertulian pewnie nie zgodziłby się ze ŚJ na temat transfuzji uczył bowiem: "Niektórzy odrzucają pomoc medycyny z powodu głupoty lub źle pojętej wstydliwości" ("Lekarstwo na ukłucie skorpiona" 5). Podobnie pouczał pogan Minucjusz Feliks ("Oktawiusz" 30), który pisał: "Chciałbym jeszcze odpowiedzieć temu, kto powtarza, że my wtajemniczamy w nasze obrzędy poprzez zabijanie niemowląt i ich krew. Czy sądzisz, że jest możliwe, by tak delikatnemu i małemu ciałku zadać śmiertelne rany? Czy ktoś wyciśnie, przeleje i wypije tę młodą krew niemowlęcia ledwie narodzonego?". Dopiero później pada zdanie, które cytują ŚJ: "Tak bardzo unikamy krwi ludzkiej, że wśród naszych potraw nie spotyka się nawet krwi jadalnych zwierząt" (w katolickim przekładzie "Że nawet obywamy się w naszych pokarmach bez krwi zwierząt"). Widać więc, że w pewnych kręgach chrześcijan, którzy odeszli od religii pogańskiej (przedstawicielem ich jest Tertulian), zerwanie z misteriami, w których rytualnie pito krew, graniczyło z całkowitą negacją spożywania nawet jej drobin (podobnie czyni wielu byłych alkoholików po zerwaniu z nałogiem). Pamiętajmy, że w tym czasie jeszcze istniały misteria pogańskie (II/IIIw.) i wielu przyjmując chrześcijaństwo, odchodząc od rytualnego spożywania krwi, wolało wcale jej nie spożywać, aby nie upamiętniało im to dawnych zwyczajów. Taka jest też wymowa długiego fragm. "Apologetyku" Tertuliana, który tylko fragmentarycznie jest cytowany przez "Prowadzenie rozmów..." s.140. Urywki przedstawione przez ŚJ nie wyjaśniają nawet powodu dla jakiego chrześcijanie wstrzymywali się od spożywania krwi. Tertulian też pisał (co ŚJ przemilczają): "nie zgadzamy się z Żydami ani w sprawie wyjątków w pożywieniu, ani w święceniu dni uroczystych" ("Apologetyk" 21:2). Nas dziś, gdy upadły już dawno wspomniane misteria (Mitry, Attisa itd.), nie dot. w/w problemy. ŚJ w broszurze "Świadkowie Jehowy a kwestia krwi" s.13-6 wymieniają szereg osób z kilku wieków, które wypowiadają się o zakazie dot. krwi, ale ani jedna z nich nie mówi o transfuzji.

 

      46.5. Nawet gdyby Biblia zawierała zakaz transfuzji, to w przypadku zagrożenia życia Jezus pozwalał łamać podobne nakazy. Tak było np. z zakazem spożywania chlebów pokładnych, które Biblia nazywa świętymi (1Sm 21:5) i spożywać je mogli tylko kapłani (Mk 2:25n.). Jednak w nagłej potrzebie Dawid i jego towarzysze zjedli to, co było zakazane. Mk 7:25 podaje, że Jezus uzdrowił kobietę cierpiącą na "upływ krwi". Choć do tego nie była Mu potrzebna transfuzja to jednak widać, że sprawa zagrożenia życia i krwi nie były Mu obojętne. Strażnica poleciła nawet następującą rzecz: "W latach siedemdziesiątych wśród Świadków upowszechnił się zwyczaj noszenia przy sobie oświadczenia informującego służbę zdrowia, że w żadnych okolicznościach [nawet po utracie przytomności] nie zgadzają się na przetoczenie im krwi" ("Świadkowie Jehowy głosiciele..." s.185). Czy ŚJ znaleźli dla takiego rozumowania podstawę w Biblii? Czy z niej pochodzi zalecane przez nich stosowanie "niekrwiopochodnych środków zastępczych" i uwalnianie lekarzy z odpowiedzialności za to, że nie przeprowadzą transfuzji? ("Oświadczenie dla służby zdrowia!"). Gdzie o tym mówi Biblia?

 

      46.6. Uczą, że Rdz 9:4, Kpł 17:10-14, 7:27, Pwt 12:16, 23 i 1Sm 17:33 mówiące o "wszelkiej krwi" dot. też zakazu transfuzji krwi ludzkiej.

      Odpowiedź. Każdy werset przytoczony przez ŚJ mówi tylko o wszelkiej krwi zwierzęcej, więc nie dot. transfuzji krwi ludzkiej (patrz kontekst tj. Rdz 9:3, Kpł 17:13, 7:26, Pwt 12:15, 27, 1Sm 17:32, 34). Wystarczy porównać oba zestawy wersetów, aby przekonać się jak ŚJ wyrywają z kontekstu pewne fragm. Biblii. Zakaz spożywania pokarmu z krwią nie był zakazem za którego złamanie by karano śmiercią. Była bardzo łagodna sankcja za jego złamanie tzn. wystarczyło obmyć się rytualnie i wyprać ubranie (Kpł 17:15n. por. 1Sm 14:31-34, gdzie nie zastosowano żadnej kary wobec jedzących mięso z krwią). ŚJ zaś grożą Armagedonem lub brakiem zmartwychwstania tym, którzy poddają się transfuzji i spożywają pokarmy zawierające krew. [Katolickie przekłady BT i BP mają w Kpł 17:10 i 14 słowo "wyłączony" z ludu, a przekład ŚJ ma "wytracony".]

 

      46.7. Uczą, że tekst przymierza z Noem z Rdz 9:3n., wprowadzający zakaz spożywania krwi, dot. wszystkich ludzi (też chrześcijan), bo pochodzi z okresu gdy nie było Prawa Mojżeszowego, pod które podlegali tylko Żydzi.

      Odpowiedź. ŚJ wyrywają ten fragm. z całości, bo Rdz 9:6 mówi o tym, aby ludzie wykonywali bezwzględnie wyroki śmierci na przelewających krew ludzką. Oni jednak tego fragm. nie przytaczają i nie respektują. Widać więc u nich brak konsekwencji w przyjmowaniu nakazów z przymierza z Noem. Chrześcijanie związani są z Bogiem Nowym Przymierzem (Hbr 7:22, Mk 14:24) i nie muszą tak jak Noe składać ofiar ze zwierząt, dzieląc je na czyste i nieczyste (Rdz 8:20). Justyn Męczennik (ur.100) tak komentował Rdz 9:4: "Noemu (...) Bóg pozwolił (...) spożywać wszystkie życie stworzone, z wyjątkiem mięsa z krwią zmieszanego, to znaczy padliny" ("Dialog z Żydem Tryfonem" 20:1).

 

      46.8. Uczą, że zakaz spożywania krwi dot. też transfuzji krwi. Powołują się oni na analogię z narkotykami, których gdy ktoś nie powinien spożywać to też nie powinien ich wstrzykiwać. Podobnie piszą o alkoholu: "Dla porównania pomyślmy, jak by to było, gdyby lekarz zabronił komuś picia alkoholu. Czy ktoś taki byłby posłuszny temu zaleceniu, gdyby przestał pić alkohol, ale wstrzykiwał go sobie bezpośrednio do żył?' ("Prowadzenie rozmów..." s.141). W Strażnicy Nr 16, 1958 s.10 zaś uczą: "Transfuzja krwi równa się odżywianiu dożylnemu; jest to odżywianie krwią".

      Odpowiedź. ŚJ nie są konsekwentni, bo np. jeśli chodzi o ciało ludzkie to pozwalają na przeszczepy organów, a na pogański kanibalizm nie godzą się. Jeśli więc łączą spożywanie krwi z transfuzją to też powinni łączyć i w tym przypadku obie czynności. Zestawianie narkotyków z transfuzją nie ma podstaw w Biblii i z niej nie pochodzi. Tak jak alkohol bywa używany np. jako środek dezynfekcyjny, składnik syropów i innych lekarstw lub jako składnik kosmetyków, tak narkotyki są używane jako środki przeciwbólowe i jako składniki różnych leków. Zakaz picia alkoholu dla alkoholika lub zażywania narkotyków przez narkomana nie ma nic wspólnego, jak widać, z zastosowaniem tych środków w medycynie czy higienie. Czy np. zakaz spożywania mięsa, który wprowadzi lekarz choremu łączy się z zakazem przeszczepu np. nerki? Nie rozumiem słów ŚJ: "Z szacunku dla świętości życia bogobojne osoby nie przyjmują transfuzji krwi, choćby zdaniem innych mogła ich uratować" ("Wiedza, która prowadzi..." s.129). Pozwalanie na śmierć tym, którym transfuzja jest potrzebna lub nie przyjmowanie jej, jest raczej "brakiem szacunku dla świętości życia". ŚJ posłużyli się nawet kłamstwem aby udawadniać swoje racje. Napisali bowiem: "Dany przez Stwórcę zakaz przyjmowania krwi w celu podtrzymywania życia powtórzono w Prawie kilkakrotnie" ("Jak krew może ocalić..." s.4). Później zacytowali dla podparcia swej nauki wersety mówiące o "spożywaniu" krwi. Zapytajmy, gdzie jest choć jeden werset w Biblii, który mówi o transfuzji? Gdyby Biblia rzeczywiście potępiała transfuzję to by ukazała to bezpośrednio. Przecież Strażnica Nr 9, 1968 s.8 podaje: "Transfuzja krwi sięga swymi dziejami wstecz aż do czasów starożytnych Egipcjan", a nigdzie Biblia jej nie zabrania. Patrz też "Świadkowie Jehowy bez retuszu" G.Fels, rozdz. 'Transfuzja albo śmierć'.


[ Powrót do spisu treści ]

Tytuł "W Obronie Wiary", podtytuł: "46. Krew"
URL: http://watchtower.org.pl/w_obronie_wiary-46.php
Autor: Włodzimierz Bednarski
Wprowadzono: 2001-02-13 (id:143). Ostatnie zmiany: 2002-03-04

Chrześcijański Ośrodek Apologetyczny
Copyright © 1999-2024 Jarosław Zabiełło (http://apologetyka.co)