Nie wierzę w takie tłumaczenia. Według mnie jednym ze składników naszego podobieństwa do Boga jest to, że dobro i zło znaczy dla nas to samo, co dla Boga. Jak dla nas coś jest złe, to dla Boga też.
Jak wobec tego wyjaśnisz że normy moralne są różne w różnych częściach globu a jeszcze więcej różnic widzmy jak prześledzimy historię. To co raz było dobre, kiedy indziej i gdzie indziej było złe.
Nie musiał wcale łamać praw fizyki. Cudowność tych czynów polegała na tym, że zrobił coś czego nie był w stanie zrobić zwykły człowiek.Możesz w takim razie wyjaśnić, w jaki sposób Jezus chodził po wodzie, tudzież jak zamienił wodę w wino?
Potraktuję to jako żart.Jeżeli przyjmiemy, że Jezus jest Bogiem i dysponuje nieskończoną energią, to musiałby mieć nieskończoną masę, zgodnie ze wzorem E=mc^2. Apostołowie niczego jednak podobnego nie zaobserwowali, co znaczy, że Jezus miał skończoną masę i energię.