Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika hubert684

Odnotowano 1000 pozycji dodanych przez hubert684 (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )



Sort by                Order  

#54654 wizyta w kościele

Napisano przez hubert684 on 2007-03-06, godz. 11:52 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

jestem SJ i samodzielnie doswiadczam Boga...... nigdy nikt mi tego nie zabranial. wprost przeciwnie nalega sie by nawiazac scisla osobista wiez z bogiem . wiec gdzie tu jest problem... albo sprostuj swoja wypowiedz albo ja odwolaj



#54644 To juz chyba przegiecie...

Napisano przez hubert684 on 2007-03-06, godz. 11:23 w Seksualność

heh szkoda, że nie zapytali jak długo trzymałeś ową pierś, jak 5-7 minut to luzik, jak 8 i więcej to już komitecik :lol:

to jak z gotowaniem jajka 1-3 na mieko... 3-5 na twardo.... mnie to akurat smieszy..hihih



#54624 Z KK do Sali Królestwa

Napisano przez hubert684 on 2007-03-06, godz. 09:58 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Jestem Katolikiem i chodzę do sal królestwa prawie co tydzień. Nie masz się czym przejmować, ubierz się jak chcesz i po prostu wejdź :) Dobra rada weź ze sobą różaniec, bo zanudzisz się na śmierć. Niestety śJ pozbawieni są duchowości, ich spotkania polegają na indoktrynacji i wzajemnej adoracji. "My jesteśmy wspaniali, reszta jest zła". W czasie śpiewania "piosenek" wstań, ale nie śpiewaj. Mnie najbardziej dziwią znudzone miny młodych śJ, chociaż nie dziwie się im, po dwóch godzinach tej papki również nie czuje się najlepiej :/

jakies dziwne hobby masz. jak cie nudza to nie choc i idz tam gdzie nie ma adoracji i spiewa sie lepsze piosenki



#54398 Za co kochacie Boga?

Napisano przez hubert684 on 2007-03-04, godz. 21:17 w Ogólne

bez zbednych wstepow

kocham Boga za zycie jakie mialem: za cudowna zone i dzieci, za wspaniale wspomnienia. Za to ze podtrzymywal mnie w najgorszych chwilach.

kocham Boga za to ze dal mi poznac prawde o sobie (bez wzgledu na ilosc lub czestotliwosc nowych lub starych swiatel). Wiem jaki jest, i jak ja sie dla Niego licze.

kocham Go za to ze bybaczyl mi moje bledy i obecnie ponownie ciesze sie wiezia z nim.

kocham go tez za to ze gotow jest nadal wybaczac mi , jesli w przyszlosci powinela by mi sie noga. To tak podnosi na duchu i nie paralizuje zadn strach ze wykorzystalem juz swoja szanse na dobre imie u Niego.

kocham go za to ze ponownie , pomimo zawirowan, znalazlem swoja bratnia dusze, ktora jest dla mnie taka dobra , cierpliwa, czula, i ofiarna.

kocham Go za to ze i On mnie kocha choc On jest niepojecie doskonaly a ja niczym jestem



#54236 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez hubert684 on 2007-03-03, godz. 00:38 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

kochany Sebo!
juz sie nie gniewam. przyznam ze zszokowalo mnie to co napisales. Ale juz sie z tym ( i tylko z tym) przespalem. Pewnie tez sobie sam zasluzylem na takie uwagi. Tak, to prawda ze miewa sie wzloty i upadki w kwestii nadinterpretacji lub niezrozumienia intencji autora postow. No ale to juz jest chyba charakterystyka wszelkiego rodzajau forow, sms'ow czy maili.
Kiedy opisywalem swoj komitet sadowniczy nie tylko wymienilem pytania ktore padly ale wsrod nich tez i takie , ktore w rzeczywistosci nie padly ale oddawaly nastroj przesluchania.
Nietrodno sie domyslic i nie trzeba byc akurat nawet w najwyzszej formie inteligentnego odbioru by domyslec sie za co mogl byc powolany komitet sadowniczy u zdrowego , mlodego faceta ( i tu sobie przypisze kilka innych przymiotnikowa mianowicie.... wcale nie garbatego i majacego rowno pod sufitem, na dodatek dosc stabilnie stapajacego po ziemi, i mieszkajacego w Europie zachodniej. Przystojnego i jak na swoje 3......ci......lat wygladajacego o ok 10 lat mniej (( tak tak moze cie sobie teraz pouzywac na temat mojej zarozumialosci i wybujalej fantazji... ale to nie moj problem)) ) .
I mnie samego zszokowaly pytania na komitecie. ja do mojego posta dopisalem i te ktorych za chiny ludowe siedzac po drogiej stronie stolu nigdy nie zadalem i nigdy bym nie zadal.
Co nie znaczy ze w moim osobistym przypadku pytania pokrywaly sie z moim postepowaniem. tak czy inaczej to juz przeszlosc. nie gniewam sie



#54084 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez hubert684 on 2007-03-01, godz. 21:16 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

ok, hubercie, a jaką ścieżką powinna pójść qwerty wg Ciebie?

uprawiać seks oralny z połykiem, a w przerwach między jedną rozpustą a drugą wychwalać organizację ŚJ?

Zanim odpowiesz na to pytanie, zauważ, że jest ono retoryczne...

Seb zaje sie ze sie jednak nie zaprzyjaznimy.
musze przyznac ze dotknely mnie Twoje slowa, Kto jak kto ale ty powinienes byl zrozumiec w jakim tonie byl pisany moj post czy posty w dziale sex i co tm mozna a co nie mozna. Artur zauwazyl i nawet odniosl sie do tego. Ale ja powtorze tylko jedno zdanie... nigdy nie wolno opowiadac o tym co sie robi w sypialni . Zauwaz jak inni chetnie dzielili sie swoimi doswiadczeniami. Napisalem tez (sarkastycznie) ze: ten pies co duzo szczeka malo gryzie. Wiec jak inteligentna osoba mogla zrozumiec moj udzial jesli nie jak prowokacje w tym temacie. Tak bywalo juz ze napisalem cos otwarcie o **tej stronie mego zycia** ale przypomnij sobie jak??? Czy w tak miesisty sposob czy raczej inaczej???
W uwadze na temat sexu z polykiem w przerwach pomiedzy jedna rozpusta a druga dostrzegam aluzje do mnie tylko nie rozumiem tych przerw w rozustach a raczej samych rozpust. Nigdy nie sugerowalem ze Qwerty powinna isc droga rozpusty. Czy raczej Ty sugerujesz mi jakas rozpuste????

Na sam koniec napisales ze Twoje pytanie jest retoryczne...Nie, ono nie jest retoryczne , ono jest bezczelne. I z czyjej jak z czyjej ale z Twojej strony to dla mnie wielki zawod.
Jako gleboko wierzacy katolik powinienes raczej skarcic Querty za forme balwochwalstwa czy raczej autobalwochwalstwa a nie atakowac innych tylko dlatego ze skrytykowali Twoje podejscie , ktore sam przeciez uznales za kontrowersyjne
przykro mi



#53919 ZABAWA

Napisano przez hubert684 on 2007-02-28, godz. 20:37 w Humor

Nie- nie jestem. Jestem kawał energicznej kobiety. Choleryczka albo chodząca cholera - jak kto woli!

Osoba pode mną odreagowuje w tej chwili stresy dnia codziennego. (Nie napisze jak ja to robie bo to agitacja do nałogu... :ph34r: ups! )

ano odreagowuje.... zjadlem galaretke i stara alatke, bialy barszcz z wkladem i popilem kawa i sokiem. jak sie nie pozygam to znaczy ze jestem w ciazy ( co jest raczej fizjologicznie nie mozliwe).

osoba podemna zaangazowala sie



#53916 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez hubert684 on 2007-02-28, godz. 20:32 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

wiesz co hubert, kocham cie, kocham caly swiat :) I to jest najważniejsze! dobrze mi z tym :)

tez cie kocham!!!! co nie znaczy ze bede podzielal wszystkie twoje poglady. moge starac sie zrozumiec ale nie musze. Tylko i wylacznie z czystej sympatii dla wszystkich ludzi bez wzgledu na ich wybory, orientacje, religie itp. wyrazam sie szczerze. nie oczekuje tez ze ktos bedzie mnie traktowal inaczej. gdyby tak bylo nie byloby mnie tu juz od dawna. durniejszych swirow jak tu nie spotkalem a wsrod nich zarazem tylku ciekawych ludzi, ktorzy (a nie napisze, ktorzy konkretnie) maja podobne do moich przemyslenia o Biblii i organizacji. przeto zostaje



#53911 Cyrk na ziemi

Napisano przez hubert684 on 2007-02-28, godz. 20:20 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Hubercie, euforia dawno minęła. Opuściłem organizację ponad 4 lata temu, a 15 kwietnia będzie 4 lata od mego powrotu do Kościoła Katolickiego. I powiem Ci tyle, że jest lepiej niż się spodziewałem.

krzyz na droge



#53908 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez hubert684 on 2007-02-28, godz. 20:15 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

No właśnie, Hubercie...

Mimo pewnej złośliwości którą daje się wyczuć w Twoim poście, wskazałes na istotny szczegół o którym myślałem...

Można zamienić strach przed armagedonem na strach przed piekłem (albo strach przed "czymś tam", czego uczy nowo poznawana religia). I zamienić jedną fobię na drugą. Zamiast kilkunastoosobowego ciała kierowniczego znaleźć sobie inne, np. jednoosobowe. l tu jest niebezpieczeństwo.

Dlatego przed nawróceniem na chrześcijaństwo trzeba skończyć ze strażnicowym pogaństwem.
A to, na razie idzie qwerty dość dobrze.

nie, no swietnie jej idzie. na razie zostal wierzaca ateistka czy raczej uznala sie za boga.... tylko nie zapomnijcie jej pochwalic



#53899 Cyrk na ziemi

Napisano przez hubert684 on 2007-02-28, godz. 19:45 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Gdy przygotowywano kosmonautów do lotów kosmos, powtarzano im, że zobaczą czarne niebo. Aż ich denerwowało po co ktoś im mówi tak oczywistą rzecz 100x. Polecieli w kosmos i gdy tylko nawiązali łączność z ziemią, zaczęli relację od słów "niebo jest czarne"!

Podobnie jest z opuszczeniem organizacji. Też wiedziałem że tak będzie. I też byłem w szoku. Normalne.

To normalne, że po nienormalnej organizacji nie można się spodziewać normalnych zachowań.

poczekaj na zachowania normalnych gdy minie im euforia twego **wyzwolenie ** i beda cie mieli gleboko w d......uszy(pie)



#53897 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez hubert684 on 2007-02-28, godz. 19:43 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

niech mi to nie będzie poczytane za bezbożność ani za herezję, a osoby które przeczytają poniższą wypowiedź proszone są o nieczepianie się słówek ale o wniknięcie w sens mojej wypowiedzi...

Moim skromnym zdaniem, pod względem emocjonalnym Qwerty idzie w poprawnym kierunku (mimo że wyrażając słowami niewiarę w "zewnętrznego Boga" narusza pierwsze przykazanie).

Myślę, że drogą do wyzwolenia z pęt organizacji jest odrzucenie pojęcia "boga-psychopaty" i zastąpienie go Bogiem Miłości, a ten ma na celu nasze dobro i nie działa na naszą krzywdę.

Ja etap negowania istnienia "pogańskiego" bądź "psychopatycznego" bożka, wymyślonego przez Ciało Kierownicze, którego (moim zdaniem bluźnierczo) ŚJ nazywają "Bogiem Jehową", mam już za sobą.

Być może, qwerty też kiedyś uwierzy w chrześcijańskiego Boga, a może nie... trudno powiedzieć...

Ale wyzbycie się strachu to dobry kierunek...

teraz juz zostalo jej tylko uwierzyc w ogniste pielko i meki piekielne tego milosciwego chrzescijanskiego boga. potem, uznac czystosc i swiatobliwosc dzialania inkwizycji oraz slusznosc blogoslawienia armii. nastepnie powinna poczekac na to az ktorys ksiadz zgwalci jej dziecko wtedy juz poczuje boga w sobie.
mam nadzieje ze nikt nie zrozumie mojej wypowiedzi zle i nie bedzie sie czepial slow, tylko wniknie w sens mojej wypowiedzi.
powodzenia ( w wyzwalaniu sie z ped kryminalnego watykanu i obdzierajacych czyt. ostrzygajacych z ostatniej zlotowki swych owiec ksiezy)



#53638 Piątkowy "Fakt"

Napisano przez hubert684 on 2007-02-27, godz. 06:18 w Nowości z kraju i zagranicy

trudna sprawa... mysle ze mozna bylo isc na kompromisy... ona mogla wziac mamone a on mogl wziac wnukana spacer ( mamusia 15 m za nimi) i bylo by happy



#53449 „Starsi” czyli „wyścig szczurów” do władzy w zborze...

Napisano przez hubert684 on 2007-02-25, godz. 22:30 w Zwyczaje Świadków Jehowy

a co to przepraszam ma znaczyc hubercie??

to ma znaczyc co napisalem. jakies ąse????



#53448 Czy stosunki analne są dozwolone?

Napisano przez hubert684 on 2007-02-25, godz. 22:25 w Seksualność

[quote name='Artur Schwacher' post='53417' date='2007-02-25 19:56']Primo: aczymsię róznisex francuski od oralverkehr?
Secudno: Hubert a to TY połykałeś???

Wyjątkowo sie zgodze. Dzisiaj wszystko jest kwestią sumienia i starsi sie nie wtrącają. Nauczyli sie czegoś po okresie "łóżkowej inkwizycji" tak ładnie opisanej w Kryzysie Sumienia. ( czytaj spietrali ze strachu w obilczu procesów sądowych o odszkodowania) Natomiast jesli ktoś sie nie zgadza na takie praktyki a druga strona nalega to może donieść. Tak samo jesli ktoś sie pochwali jakimiś numerami i zgorszy tym współbraci tez może mieć kłopoty.[/quote]
1. niczym sie nie rozni
2. ni, nie ja

[quote name='P.K.Dick' post='53439' date='2007-02-25 22:56']
Hubercie, rozsmieszyłeś mnie do łez tą analizą ;)
[ciesze sie ze cie rozbawilem. mam nadzieje ze w tym co napisalem niezgodnych faktow nie bylo./quote]



#53411 Czy stosunki analne są dozwolone?

Napisano przez hubert684 on 2007-02-25, godz. 18:44 w Seksualność

odnosnie KSK z 1991 roku. ndal jest aktualna a wszelki zmiany lub uzupelnienia starsi nanosza podszas kursow lub podczas spotkan z NO w czasie obslugi. Tak wiec czysta ksiazka bez notatek jest dzis raczej lekko mowiac niekompletna, zeby powiedziec w wielu sprawach nieaktualna.

Zasada jest taka: Nikt nie ma prawa mieszac sie do malzenstwa a juz na pewno w sprawach sypialniano- salonowych...hihihi

ja wychodze wiec z tego zalozenia ze nalezy (odniesienie do ktoregos z moich przedmowcow) nienawidziec wszystkich zboczonych praktyk. Z ta roznica ze (i to jest powtarzam moje prywatne zdanie) papierek z USC dla mnie definiuje na nowo pojecie zboczonych (czy jak kto woli.. perwersyjnych) praktyk.

osobiscie wolalbym aby moja kobieta nie sikala na mnie (Natursex). No i podnosi mi sie na mysl ze tarzam sie z moja boginia w moim albo jej (ewentualnie naszym) g...nie.

Nie mam natomiast nic jesli oboje maja odrobine albo nawet wiecej radosci z gry na flecie, czy jakbysmy to nie nazwali (sex francuski). Sex po hiszpansku jest tez niczego sobie (miedzy piersiami) . OV (Oralverkehr.. stosunek oralny) lub AV (Analverkehr.. stosunek analny).... moga przeciez pieknie obojgu wzburzyc krew.
Sam wzdrygalem sie przed sexem po niemiecku ( z polykiem) dzis stwierdzam ze sposrod roznych gierek nie ma nic lepszego. (ups!!).
Wszystko co sie dzieje w sypialni musi, powinno pozostac sprawa osobista i to nie ze wzgledu na klopoty ale ze wzgledu na lojalnosc. bez wzgledu na to co sie dzieje lub nawet jesli juz nic sie nie dzieje, sypialnia jakxbank wymaga 100% dyskrecji.

lepiej juz skoncze bo pot mi po skroniach splywa......



#53225 „Starsi” czyli „wyścig szczurów” do władzy w zborze...

Napisano przez hubert684 on 2007-02-24, godz. 17:25 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Ależ właśnie często karierowicze (nie mówię o szczerych świadkach) odnajdują swoje "powołanie" we wcinaniu się "między wódkę a zakąskę" B) , nie wyłączając życia intymnego głosicieli. Jak sobie przypomnę to "dobre rady" na temat długości włosów i spódnic, kantów na spodniach, doboru lektury i muzyki... Pusty śmiech :lol: .

Tylko czekałem na argument z szyciem namiotów ;) :P :D . Kochani, czasy i standardy w ciąu 2000 lat znacznie się zmieniły. :) Obecnie od osoby, która w jakiś sposób przewodzi innym można wymagać ciut więcej.

tak, czasy sie zmienily dzis rybak bedzie mial wlasne przedsiebiorstwo i przetworstwo ryb. lekarz bedzie ordynarorem w klinice. celnik urzednikiem w skarbowce itd itp.
jedno sie nie zmienilo wymagania dla nadzorcow ustalone np. w pismach greckich.
nie ma tam nic na temat wykrztalcenia za to jest wiele na temat przewodzenia rodzinie. nie znajdujemy ograniczen dla sprzataczy czy cieci na budowie za to nie moga i nie mogli zostac nadzorcami osoby niegoscinne, nieuprzejme, klotliwe itd itp
tu niewiele sie zmienilo albo nawet nic przez ostatnie 200 lat



#53221 „Starsi” czyli „wyścig szczurów” do władzy w zborze...

Napisano przez hubert684 on 2007-02-24, godz. 16:35 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Sporo racji w ostatnim zdaniu Bracie Jaraczu...... :)

nie przypominam sobie bym mial zamiar lub bym byl naprawde czyimkolwiek przewodnikiem zyciowym, a juz na pewno nie kazdej dziedzinie zycia.
Tylko od nas samych zalezy czy i kimu pozwalamy byc naszymi przewodnikami. Przewodnikiem w zborze jest Chrystus ,prawem slowo boze a nadzorcy maja za zadanie pomagac trzodzie bozej.
to naturalnie ideal i zalozenia, prawdopodobnie w praktyce od czasu do czasu wyglada to inaczej. niemniej jednak powtarzam. ludzie o silnych kregoslupach zarowno moralnych jak i charakterystycznych nie tak latwo pozwola komukolwiek z ludzi decydowac o ich zyciu

Hmm kłócił bym się z tym mianowaniem przez ducha św ;-) oczywiście zdarzają się starsi z powołania ! ale to rzadkie okazy ;-)

Problem jest we WŁADZY ! to właśnie władza daje przewagę! Władza może budować! ale władza może zniszczyć drugiego człowieka w kilka sekund!

ps. hubert podba mi się Twoje w zdanie na temat starszych jakie opisałes w tym temacie

a ja sie z Toba nie bede klocil na temat zamianowywania duchem swietym.... pozdraiam



#53217 „Starsi” czyli „wyścig szczurów” do władzy w zborze...

Napisano przez hubert684 on 2007-02-24, godz. 16:23 w Zwyczaje Świadków Jehowy

hmmmmm.....
pewnie sa tu ludzie, ktorzy maja wieksze doswiadczenie w byci nadzorca niz ja... niemniej jednak i ja pozwole sobie dolozyc moje 4 grosze....

bylem wychowany przez nadzorce... przez brata, ktory byl pasterzem trzody bozej, takim jakich pragnie miec w zborze dla swych owiec Chrystus.
byc moze wlasnie dlatego pierwszym moim marzeniem w byciu Sj bylo zostac nadzorca.... dzis juz nim nie jestem od 2003 roku a bylem zaledwie 8 ponad lat w dwoch krajach. bylem NP i NS i S i szkole prowadzilem i w zasadzie wszystko co tylko bylo i jest zo zrobienia dla nadzorcow w zborze.
poznalem ludzi wielkiego ducha i wielce chrzescjanskiego nastawienia do owiec. nadzorcow pragnacych prawdziwie uslugiwac swym braciom. Bardzo milo wspominm takich braci.

niestty poznalem tez i takich , ktorzy sami nie wiedzieli czy to oni sami czy ich zony pelnia ich wlasny przywilej. poznalem tez takich, ktorzy dla chwaly ziemskiej lub z uwagi na jakies swieckie kompleksy uparli sie byc nadzorcami. I co najzalosniejsze wlasnie tacy sa najwiekszymi krzywdzicielami owiec pana.
Jesli ktos pragnie (najczesciej nieswiadomie) rekompensowac sobie swoje kompleksy lub niezadowolenie z osiagniec zyciowych, kosztem rzadzenia bracmi to wynikaja z tego tylko krzywdy i rany.
Pamietam taka obsluge gdy jako dosc mlody nadzorca wbrew swej woli i pragnieu stanolem w konfrontacji do reszty nadzorcow (rozchodzilo sie o wpuszczenie balwochwalstwa do zboru, ja wolalem zamiast zaostrzac konflikt w gronie czekac na NO). Moj NP praktycznie jak Diotrefes wyrzucil No w niedziele po skonczonej obsludze ze zboru i sali nie podpisujac dokumentow zborowych. Problem polegal na tm ze NO zaproponowal zmiane w Ks i nowym NP mialłem zostac (ku ogromnemu memu zaskoczeniu) wlasnie ja.
Resztanadzorcow rzucila sie na mnie przy NO jak psy. co bylo tylko dostatecznym potwierdzeniem slusznosci zmian. Ku memu rozbawieniu (a nie bylo mi wowczas do smiechu) uslyszalem ten przygniatajacy ciezar dowodowy przeciwko mnie:
cytuje: Jak to jest ze jak bracia maja jakies zmartwienie czy problem to ida do ciebie a nie do nas?? (prawdopodobnie chodzilo o to ze byc moze manipuluje bracmi). Zauwazylem cien usmiechu na twarzy NO. Wszystko bylo jasne
Zmian dokonalo samo biuro. dzis zaden z nas nie jest nadzorca. Ja , bo popapralem sobie zycie osobiste. pozostali , krotko potem poskreslani przez biuro lub zacheceni do rezygnacji.

podsumowujac:
mysle ze nadzorcy w zborze SJ sa mianowani duchem swietym. kiedy nadzorca dostaje nominacje wowczas nadaje sie na przywilej. Niestety dosc spora czesc tych nadzorcow nie umie sprostac probie czasu jaka jest przyzwyczajenie do pewnej dozy wladzy.
Jak powiedziano kiedy we Francji. Wladza psuje a wladza absolutna psuje absolutnie.
inni nie potrafia sie rozstac z tytulem nadzorcy nawet wowczas gdy czlonkowie ich rodzin przyczyniaja sie do zaniku ich kwalifikacji (brojace dzieciaki). to smutne
Miejmy jednak i te odrobine uczciwosci i powspominajmy tu tych prawdziwych pasterzy, ktorzy dobrze utrwalili sie w naszych pamieciach. Oni tez istnieli i istnieja i tego zapominac nam nie mozna



#53071 Skandal: WTS i kasa z papierosów

Napisano przez hubert684 on 2007-02-23, godz. 01:28 w Nowości z kraju i zagranicy

prosze



#53067 Skandal: WTS i kasa z papierosów

Napisano przez hubert684 on 2007-02-23, godz. 01:04 w Nowości z kraju i zagranicy

trzeba miec nizly tupet zeby pisac takie brednie



#53062 Skandal: WTS i kasa z papierosów

Napisano przez hubert684 on 2007-02-23, godz. 00:25 w Nowości z kraju i zagranicy

A jezeli zdradzali? :lol:

a jezeli nie???



#53060 Skandal: WTS i kasa z papierosów

Napisano przez hubert684 on 2007-02-22, godz. 23:28 w Nowości z kraju i zagranicy

i tu mamy podtekst.
kochanie czy przekazesz mi te radosna wiesc ze mnie juz nie zdradzasz????
zadajcie to pytanie swoim partnerom a przekonacie sie co uslyszycie



#53053 Skandal: WTS i kasa z papierosów

Napisano przez hubert684 on 2007-02-22, godz. 22:56 w Nowości z kraju i zagranicy

o frustaracje pawla gdy formulowal swoje pytanie. Z obledem w oczach szuka dziury w calym. a jak sam nie znalazl to mu sie wydaje ze ktos moze znalazl. bo gdyby tak ktos jednak znalazl to on sie tak dobrze poczuje !!!!!
przeciez to zalosne.



#53052 wizyta w kościele

Napisano przez hubert684 on 2007-02-22, godz. 22:54 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Hubert od kiedy masza trwa 45 min? Przecież nie ma wyznaczonych limitów czasowych :D Kolejny przykład pseudo wiedzy dowodowej. W ogóle tak płytkie wypowiedzi z Twoich "ust" to ma być ten owoc organizacji? :P Cudna ta miłość...
Bynajmniej bracie jaraczu. To nie ma nic wspólnego z wiekiem czy nawet z wiedzą...
No i teraz w całym KK terroryzują. Kurcze tylko czemu mnie ciągle omijają takie chece skoro to takie nagminne :P

ta wiedza zostala mi z czasow kiedy biegalem do kosciolka a bylo to jeszcze przed stanem wojennym. I prosze bez sarkazmu na temat mojej znajomosci liturgi KK. Znam poszczegolne elementy mszy , znam znaczenie eucharystii dla katolikow . wiem ze mozna gleboko przezywac w skupieniu nabozenstwo. sam jako dziecko przezylem to tylko raz. moja mama zawsze tak miala.
Nie zmienia to faktu ze wiekszosc idzie na msze pokazac sie i zobaczyc kto w czym przyszedl. (niestety podobna tendencja daje sie zauwazyc na kongresach a juz szczecinskie jest istna rewia mody. Wiem ze niemieckie siostry na kongresie w Lipsku wypowiadly sie ze czuja sie jak kopciuszki przy polkach. Kto zna tajniki wyznaczania delegatow na kongres do lipska ten wie jakie rejony polski sie zaprezentowaly).
Znam tez z autopsji wystepy pijanego ksiedza na mszy. I ksiedza, ktory walczyl o nas bysmy nie poszli do **sekty**. Moj proboszcz z kolei olal mnie sikiem prostym gdy mu powiedzialem ze chce zostac SJ.
Nie mow mi wiec ; czy wiem o czym mowie czy nie. bo znam KK jesli nie od podszewki to przynajmniej na tyle dobrze by moc sie na ten temat wypowiadac.