Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )



Sort by                Order  

#121367 Budujące doświadczenia

Napisano przez gruby drab on 2009-06-26, godz. 09:36 w Strony Świadków Jehowy

Zbiór budujących doświadczeń z życia świadków Jehowy




Rzeka Życia - no cóż, dobre czasy

fragment z forum bluesowgo:






A-dic napisał:
A czy ktoś wie czy muzycznie jest aktywny Szczepan albo Picibol?
Z tego, co wiem, to Szczepan nie jest juz aktywny muzycznie. Slyszalem, ze jest czyms w rodzaju "biskupa" Kosciola Swiadkow J.


Rakiet
bluesman



--------------------------------------------------------------------------------

Z tego, co wiem, to Szczepan nie jest juz aktywny muzycznie. Slyszalem, ze jest czyms w rodzaju "biskupa" Kosciola Swiadkow J.

No to jest absolutnie niesamowite! A tyle się napracował na to wiosło.
Mówił mi że specjalnie na kopalni pracował żeby na nie zarobić
(kto widział to wie co to znaczy)...
Chociaż z drugiej strony trochę pasuje... i do muzyki i do człowieka...
W każdym razie wiadomość dziwna choć nie smutna w żadnym wypadku...
_________________
tu działam: pracownia
Adam & Rakiety


--------------------------------------------------------------------------------

Moze wiadomosc faktycznie i troche dziwna, ale jesli jest to cos co ma Szczepanowi pomoc w zyciowej i duchowej samorealizacji to tylko zyczyc powodzenia pozostalo ale ... troche zal takiego gitarzysty i zespolu.

Andrzej Jerzyk`e
bluespatronize


--------------------------------------------------------------------------------

A jednak wielki żal że już nie grają. To była wysmienita Kapela!!!
_________________


http://www.blues.com...71e92a66170c688



#122448 Cechy charakterystyczne sekt i zdrowych grup

Napisano przez gruby drab on 2009-07-15, godz. 08:43 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

'DOTYK ANIOŁA?'

Marek Krak


Andrzeju czy to fragment jakiegoś felietonu, czy książki? Świetny tekst, mógłbyś udzielić więcej informacji?
Jeśli to książka chętnie kupię.



#122804 Proroctwa

Napisano przez gruby drab on 2009-07-21, godz. 07:32 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Kochani Bracia w Wierze

<span style='font-size:14pt;line-height:100%'>Czy jestescie w stanie podac choc jedno proroctwo czy przepowiednie Ciała Kierowniczego,Niewolnika Wiernego i Rozumnego , ktore sie spelnilo??</span>_________________
Prawda nie obawia sie szczerych dyskusji




Na zgromadzeniu w niedzielne popołudnie omawiano chyba 9 proroctw, które się spełniły lub spełnią, czyli standard, ze gloszona dobra nowina po calym swiecie, ze czasy są gorsze i jest tak strasznie, ze wszyscy boją sie czy zona wroci z pracy i czy dzieci dojdą do szkoły (ja myslalem ze juz dawno rozminowano polskie drogi), ale, ale zastanowilo mnie jedno, z przyszlych proroctw podano, wrecz grzmialo z glosnikow jak to ONZ zniszczy religie, w domysle zaatakuje wszystkich wyznawców jakiegokolwiek boga, wiec rowniez SJ.


I tak sluchajac programu i patrząc na podniecony samooklaskujacy sie tłum, nie moglem uwierzyc, ze pamiec ludzka jest tak krotka i ze zrobi sie wszystko, aby zagrac na emocjach, ktore wedlug mnie są ostatnio w organizacji podstawą wiary, cos jak przyjazd JPII, wszyscy sie łączą, bo mają takie same powitalne chorągiewki (plakietki)

Ale wracając do tematu, nikt nie pamietał, zeby nie spekulowac, zeby nie grzmiec z glosnikow zapowiedzi co do ktorych biblia nie mowi jednoznacznie, kto, kiedy, jak. Czemu mają sluzyc takie objawienia publiczne, ze ONZ zaatakuje religie? Wydarzenie to w wyobrazni urasta do rangi globalnej przemiany, a zmiany jak zmiany, budzą niepokój.

A o czym zapomnieli mowcy na stadionie?:

Strażnica, 1 czerwca 2003, str. 20, ak. 11:

(Szatan)"Jakie wykorzysta do tego grupy czy też organizacje? Biblia nie podaje w tej sprawie szczegółów, ale zawiera wskazówki pozwalające nam się zorientować, kim Diabeł może się posłużyć. W miarę rozwoju wypadków spełniających proroctwa biblijne sytuacja będzie dla nas coraz jaśniejsza. Słudzy Jehowy wystrzegają się domysłów, lecz pozostają czujni duchowo, w pełni świadomi rozgrywających się wydarzeń politycznych i religijnych, które odpowiadają proroczym zapowiedziom Pisma Świętego.''


Reszty proroctw nie doslyszalem, bo bębniło w folie.



#122831 Handel przed kongresami

Napisano przez gruby drab on 2009-07-21, godz. 12:02 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Witam,
postanowiłem stworzyć nowy wątek. Co myślicie o sprzedających przed bramą stadionów w czasie trwania kongresów np.



Jak w wielu sprawach gubimy się i w tej. Mozna rzec, ze i tu widac pewien dualizm norm, wewnetrzną sprzecznosci, brak logiki. Bracia slysza rady o tym, zeby nie kupowac, jednak kupowac chca, wiec kupuja szybko i po cichu, albo wysylaja jednego partyzanta, zeby kupil od razu dwadziescia okladek i ten bierze na swoje sumienie calą niecierpliwie czekajacą na towar brygadę, jakos to wytrzymuje, widocznie ma slabsze.

Niby mozna bo masz wlasną wole i zyjesz w wolnorynkowym kraju, ale nie mozna bo to miejsce i czas nie ten. Sprzecznosc zachowan i nakazow, wiec owce biegaja z przekręconą na lewo plakietką i stosuja sie do rad wedlug... o! misia widzę.

ogólnie przedszkole, ale to efekt wtrącania sie do kazdej dziedziny zycia, nawet do twojego portfela.
decyzja czy chcę cos kupic czy nie nalezy tylko do mnie. kupowanie na terenie zgromadzenia nie jest nawet sprawą sumienia poniewaz biblia nie wypowiada sie w tej sprawie. powolywanie sie w tym wypadku na stoliki wywrocone przez Jezusa jest paskudnym wykorzystywaniem wersetow biblijnych do podwazania intencji sprzedajacych i kupujących, jest wkraczaniem w obszar osobistych decyzji.



#122834 Pomagać "od środka": jak daleko można się posunąć?

Napisano przez gruby drab on 2009-07-21, godz. 12:26 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Mogę np. na wykładzie przekazać myśl zgodną z biblią a dającą do myślenia. Tak zamierzam walczyć o serca jednostek... (no ale chyba trochę zbaczamy z tematu...)


Robiłem podobnie, wiele osob okazywalo wtedy wdziecznosc za nietuzinkową mysl, wielu czulo sie pokrzepionych madrym zdaniem z swieckiej psychologicznej ksiazki (tego nie wiedzieli),to dobrze dziala na ludzi, wazne, zeby niesc dobro. Niestandardowe mysli, ktore nie pochodza, z utartych schematow, zawsze podobaja sie braciom, naprawde pobudzaja do myslenia. Wiekszosc zna na pamiec, przyklady, wersety z zamknietego młynka wykladow, ja czasami czuje sie jak chomik;)

Kiedys na jednym z wykladow porownalem standard zycia ludzi w okresie feudalnym z obecnym i tak to zostawilem, zwrocielm uwage na swietne czasy w jakich zyjemy, na postep humanizmu, na to ze w tamtych czasach nie mozna bylo zjesc pomaranczy, oliwki, napic sie wina z RPA, zobaczyc piramid, albo skoczyc na weekend w Alpy, robimy wiecej, niz krolowie, ze na swiecie na 195 panstw jest TYLKO 35 niebiezpiecznych w tym TYLKO w kilku prowadzonych jest pare wojen, mozecie podrozowac po calej ziemi i wrocicie do domu zdrowi i ze zdjeciami, myslalem, ze przedobrzylem, a tu nie. To byl fajny wyklad o tym, ze ludzie sa dobrzy i warto ich kochac i ze wszyscy pragna spokoju i swietnych sasiadow,ze swiat jest ciekawy i barwny.



#122889 Pomagać "od środka": jak daleko można się posunąć?

Napisano przez gruby drab on 2009-07-22, godz. 08:38 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Czyli jawnie zaprzeczyłeś "znakowi końca"? Odważnie. Jakie były konsekwencje?


wiesz db, o dziwo żadne. myślę, ze tu chodzi o tło. jesli jestes postrzegany przez braci jako naprawde dobry czlowiek, taki na zawolanie starszy, ktory wstanie w nocy z lozka i pojedzie do miasta po leki bo ktos dzwoni, albo spedza czas na prowadzeniu 11 studiow biblijnych, odwiedza, zaprasza, bawi sie, jest luzny i zrownowazony zarazem, to takie wyklady nie maja znaczenia doktrynalnego, wszyscy znaja cie w zborze od dziecka i myslą, on ma takie pozytywne wyklady bo taki jest, taki ma charakter, a my go lubimy sluchac bo wtedy sami dobrze sie czujemy. dostaje wiele sygnalow, ze brakuje moich przemowien. wiec nikomu nie przychodzi do glowy, zeby rozpatrywac temat w kwestii zaprzeczania WTSowi. Zresztą ja nigdy nie mialem takiego celu, pomimo stopnia swiadomosci, nie przypisuje sobie takiego prawa, jak ktos chce mnie wysluchac ok, jak nie tez ok, kazdy idzie swoja drogą. i takiego mnie znają stąd nigdy nie mialem problemow z tego powodu.

wiele osob zna moj dystans do niektorych rewelacji, potrafie spokojnie wytlumaczyc dlaczego mysle o sprawie tak czy inaczej, jesli jednak dostrzegam znaki wzburzenia czy niepokoju od razu wycofuje sie i podkreslam, ze szanuje czyjes zdanie choc nie musze sie z nim zgadzac.



#122891 Pomagać "od środka": jak daleko można się posunąć?

Napisano przez gruby drab on 2009-07-22, godz. 09:10 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Brawo i gratulacje. Sam często posługiwałem się takimi porównaniami. Moje ulubione, nawet dość nieodległe - umieralność noworodków na początku XX wieku i średnia długości życia. Niby proste sprawy, ale dają do myślenia. I o to chodzi, bo kropla drąży skałę. Jeśli choć 1 osobę na 1000 zmusi to do myślenia, to znaczy, że warto było się trudzić.

Bardzo lubię pomagać jednostkom, o ile te chcąc dać sobie pomóc. Kilka razy chyba się udało, co jest również zasługą tego forum. Mam szacunek dla takich osób jak Skywalker - do pewnego momentu sam byłem taki jak oni. Obecnie wolę niekiedy zwalczać zło śmiechem :)

Pozdrawiam



Dziekuje, temat noworodkow rzeczywiscie tez jest dobry i rzeczywiscie pobudza do myslenia. w moim przypadku zawsze chodzilo mi o to, zeby nie burzyc czyjejs wiary, ale o to aby ktos jej nie przeksztalcil w slepą wiarę. te przyklady i wyklady wprowadzaly nieco rownowagi w przeciwienstwie do tanich produktow medialnych, ktore na zasadzie hipermarketu informacyjnego wypaczaja obraz rzeczywistosci.


lęki, oczekiwania, frustracje, poglady na temat tego, ze tu na tym padole nie da sie juz zyć, tak jak slusznie podkreslasz mozna skwitowac zdrowym sarkazmem, humorem, dac prostą ripostę, która informuje naszego rozmowcę o tym, ze wpadl w psychomanipulacyjną pułpkę, którą jest jego czarno biały świat.

Tak jeszcze przyszło mi do głwy, że czasami do zwalczanie lęku mozemy wykorzystać lęk. Np. arachnofobie, wiele ludzi ma z tym problem, czesciowo lub calkowicie.
Kreuję w glowie obraz lesnej lepianki z XIII wieku, w ktorej mieszka brat Zenon ze swoją zoną Krystyną, wiecznie narzekajacy na czynsz w swoim mieszkaniu i gloszacym wszem i wobec ze to koniec swiata bo jeszcze nigdy prad nie byl tak drogi, bierząca woda tak chlorowana, jedzenie tak beznadziejne, po czym opowiadam im o tym, ze stonogi, ktore chodza po brzuchu Krystyny, Zenon łapie do glinianego kubeczka i robi z tego chinska zupke kung fu, bo wtedy nie bylo Biedronki. Zenon codziennie walczy w tej ciemni ze stadem kleszczy uczepionym jego plecow jak bańki ciotki Wieśki, wiecie tej siostry z Bieszczykowic. Rano nasze szczesliwe malzenstwo owija nogi onucami i brnie przez snieg skrobac kore z brzozy. Gdzies w lesnych ostępach gleboko pod kamieniami wiedzą, ze na trudne czasy mają zakopane kartofle, choc nie zdają sobie sprawy, ze dawno zeżarły je dziki.

czasami takie gadki przy ciasteczku i kawie też działają ;)



#122892 Pomagać "od środka": jak daleko można się posunąć?

Napisano przez gruby drab on 2009-07-22, godz. 09:30 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Świetnie, życie jest piękne :) Poza WTS można prowadzić naprawdę ciekawe, wartościowe i chrześcijańskie życie podobające się Bogu, a przede wszystkim żyć w zgodzie ze samym sobą.
Aż chce się żyć, wolnym od oddania ludziom a być szczerze oddanym Bogu i służyć mu w zgodzie z Jego wolą a nie z wolą jakiejś grupki ludzi z brooklynu



zgadza się, jak się jest człowiekiem z krwi i kosci, a nie sterowanym automatem, to mozna byc szczesliwym tu i tu. to zbyt zlozona kwestia, zeby uogolnic temat. wola ludzi z brooklinu jak to okreslasz ma sie przeciez nijak do rzeczywistosci. gdyby kazdy mial stosowac ich rady w 100% umarlby przedwczesnie na chorobę wieńcową, to zrozumiale. zdrugiej strony znam mnostwo szczesliwych SJ, ale oni nie sa szczesliwi tylko i wylacznie dlatego, ze sa SJ, chociaz tak moze im sie wydawac, oni są szcześliwi bo są dobrymi, pozytywnymi ludzmi, ich stan umyslu przedklada sie na ich standard zycia. takie jest moje zdanie, aktualnie:)



#123016 Pomagać "od środka": jak daleko można się posunąć?

Napisano przez gruby drab on 2009-07-24, godz. 07:05 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Myślę, że Ci ludzie są jednak też trochę zdystansowani, w jakiś sposób, na swój sposób.


Pawel, zastanowiles mnie. rzeczywiscie tak jest, po glebszym przemysleniu doszedlem do byc moze kontrowersyjnej mysli. otoz uwazam, ze czlowiek aby osiagnac szczescie musi miec najpierw chleb, dach nad glowa, winko w barku, czas na relaks i dopiero wtedy zacznie myslec o sprawach zwiazanych z duchem. jesli jest odwrotnie nie bedzie szczesliwy, nie wierze w szczescie ascetyczne. bedzie wiecznie myslal o przezyciu, a Bog bedzie mial wymiar kar i nagrod (taki plemiennny wymiar Boga)

pomyslalem o kilku znanych mi osobach tych jak to okresliles zdystansowanych i tych nie.
pierwsza grupa potrafi opuscic zebranie, odmowic sluzbe i pojechac na wycieczke, nie maja z tego powodu wyrzutow,na pierwszym miejscu stawia dobro swoje i rodziny, nie zgadzaja sie z pogladem, ze trzeba uwazac, zeby kogos nie zgorszyc, poniewaz to gorszacy ma uwazac na siebie, zeby sie nie czul zle gorsząc sie;)sa zdystansowani uwazaja, ze wybor poziomu zaangazowania nalezy do ich decyzji, nie pozwalaja sobie rowniez na zbytnie wtracanie sie w swoje zycie osobiste - ci ludzie wedlug mnie wydaja sie szczesliwsi od drugiej grupy.

drudzy, to ludzie mocno zaangazowani, poswiecajacy lata na zycie zborowe czy ewangelizacje. niby ok, ale otoczka bywa rozna, nieszczesliwe zony, rozpadajace sie malzenstwa, samotne stare panny pionierki, czesto niewyksztalceni mezczyzni zagubieni w aktualnej rzeczywistosci gospodarczej. takie osoby stawiane sa na piedestale, maja pokazy na zgromadzeniach, czesto jest to jednak powierzchowne i z jednego zdania mozna wyczuc glebie sytuacji:

- siostro Marzenko jestes juz pionierka 16 lat czy zawsze jest łatwo, jestes sama, prawda?
- tak nieraz jest trudno, ale z pomocą Jehowy radze sobie.
- ostatnio jednak przechodzilas trudny okres w swoim zyciu.
- zgadza sie borykam sie z chorobą
- czy mozesz nam przyblizyc sytuacje
- od czasu do czasu walcze z depresją....

to nie sa rzadkie wypowiedzi, moze gdyby ci ludzie byli bardziej zdystansowani, to nie byliby tacy smutno-radosni, tych pionierow, ktorych ja znam cechuje dziwny dystans, naprawde dziwny, jest to dystans do zycia:(


moze nie obejmuje tematu w calosci, ale takie mam odczucie. mysle, ze tu chodzi o jakiegos rodzaju rezonans psychiczny. tak jak napisalem na poczatku, czlowiek najpierw musi miec chleb, potem mysli o potrzebach wyzszych. to widac na przykladze roznorodnosci krajow. w jednym wiesza sie zywe stworzenia przed domem i suszy zywcem w sloncu, bo to na szczescie (latwo w tym wypadku domyslic sie stanu zamoznosci tych ludzi), w drugim z potrzeb wyzszych oragnizuje sie policje dla zwierzat. stad wydaje mi sie, ze jezeli czlowiek zaspakaja swjoe naturalne potrzeby, dopiero wtedy ma zrownowazony poglad na potrzeby wyzsze, jakimi jest np. duchowsc, opieka nad zwierzetami, rosnie poziom humanitaryzmu wraz z rosnacym poziomem zaspakajania potrzeb podstawowych, to ma wplyw na ogolne nastroje spoleczne, a tym samym na szczescie jednostki.
u SJ (i nie tylko)niezdystansowanych jest odwrotnie na pierwszym miejscu sprawy duchowe potem reszta, ale sadze, ze jest to sprzeczne z naturą, dlatego mamy do czynienia z wewnetrzna sprzecznoscia i tym samym brakiem szczescia.

taka teza, tylko, jak by co:)



#123263 "Wywiad z apostołem Pawłem"

Napisano przez gruby drab on 2009-07-30, godz. 11:07 w Ogólne

Jaka stronka, takie i treści... brednie kolesi od teorii spiskowych...



podpisuję się.

a zapodany tekst w temacie to kolejny sposób na to jak dzielić ludzi, generalizować, uogólniać i w koncowym efekcie krzywdzic. takie teksty mogą sie szczegolnie podobac SJ czy szukajacym oparcia w "grzechach" innych, bo wtedy tak łatwo oddalic od siebie swoją ludzką skłonność do błędów, tak łatwo przychodzi samousprawiedliwienie.

przeciez ONI to sa zli, zawsze sa jacys ONI, zamiast JA.



#123380 Stygmaty tylko dla Chrześcijan?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-03, godz. 06:21 w Ogólne

Dlaczego stygmaty ukazują się tylko ludziom wierzącym w chrześcijaństwo



no wlasnie nie tylko ludziom wierzącym w chrzescijanstwo, dlatego byc moze SJ podchodza do tematu niezwykle ostroznie,stygmaty nie są cechą charakteryzującą wyłącznie wyznawców Jezusa z Nazaretu.



#123385 Uzbrojony 82-latek wtargnął na spotkanie Świadków Jehowy

Napisano przez gruby drab on 2009-08-03, godz. 07:50 w Nowości z kraju i zagranicy

A ja widzę kolejny "budujący przykład" do opowiadania na zebraniach.

A tak na poważnie - wiem, że przekręciłam treść zdarzenia, ale co tam :)



Ja natomiast widzę, ze nikomu nic sie nie stalo i dobrze bo do tego zboru uczeszczal ktos mi bliski i po drugie dobrze, ze w tym czasie go tam nie bylo. Szkoda, ze nikogo nie zastrzelił ten starszy czlowiek, bo wtedy odstepca Margos nie miałyby o czym pisac. Margos to dziala w dwie strony, moim zdaniem usmieszki i ironia w takich sytuacjach są nie na miejscu.



#123391 Wielbienie Boga w zborze świadków Jehowy

Napisano przez gruby drab on 2009-08-03, godz. 10:04 w Obowiązki teokratyczne

Czy winę krwi, jaką nosi na sobie organizacja (...)



ciach

paradise cokolwiek napiszesz, nie ma znaczenia DICK napisał że jemu to nie przeszkadza kochać ludzi. I w tym sie roznicie w wypowiedziach on o ludziach ty o organizacji, po co? Skoro zywi pozytywne uczucia, tylko chwalic.


Ja chwale
Pozdrawiam
paradise i dick



#123393 Stygmaty tylko dla Chrześcijan?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-03, godz. 11:13 w Ogólne

hmm najbardziej to właśnie ŚJ odeszło od nauk Chrystusa, a chrześcijaństwo jest kontynuatorem nauk Chrystusa od 2000 lat to że miała może ta wiara wzloty i upadki lecz nawet Jezus to powiedział że przez niego będzie wiele wojen i nieporozumień ( bardzo dużo osób odchodzi od KK przez to że uważają że to księża są źli a ja powiem "My chodzimy do kościoła po to aby spotkać się z Bogiem nie do księdza ani do ludzi lub jak ŚJ plackami się częstują na zebraniach " . Dlaczego egzorcyzmy KK pomagają wyrzucić złego demona? W imię trójcy? jakoś ŚJ nie wierzą w trójce. Mało wiem ponieważ nie byłem i nie będę dlatego chce się trochę dowiedzieć




skaczesz po tematach.



#123431 Uzbrojony 82-latek wtargnął na spotkanie Świadków Jehowy

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 06:27 w Nowości z kraju i zagranicy

A to niby dlaczego??? Mnie to wydarzenie rozbawiło i zupełnie nie rozumiem, dlaczego miałabym to ukrywać. Nie podobają się uśmieszki - to nie czytaj.



Odebralem ta informacje bardzo osobiscie i na poczatku naprawde wystraszylem sie, ze cos sie stalo. Przepraszam jezeli zabrzmialo jak pouczenie, nie mialem takiego zamiaru. Masz prawo odbierac informacje tak jak chcesz.

Kazdy ma gorszy dzien (pisze o sobie) :huh:

Pozdrawiam :)

Hę? ;) Lib, nie wiem czy patrzę na inny tekst - co masz na myśli? ;)



Liberał zacytowal ze Straznicy inne podobne przypadki i uwaza, ze są ubarwiane.
A ja sie z nim zgadzam.

Ubarwianie ma rowniez miejsce w kongresowych doswiadczeniach, tylko waskie grono zna fakty, a samo doswiadczenie wynosi pod niebo sytuacje, osoby, ktore na ten czas są niezle podkręcone, rzucaja szkoly, dziewczyny, chlopakow ze swiata, nie kupuja domow, zostawiaja prace, potem rzeczywistosc wszystko koryguje, stad smiem twierdzic, ze uwaga Liberala jest sluszna.



#123432 Stygmaty tylko dla Chrześcijan?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 06:41 w Ogólne

Proszę podaj konkretne przykłady tego komu z poza wyznawców Jezusa zdarzyły się stygmat...
Jestem tego bardzo, ale bardzo ciekawa.



tu podajesz odpowiedz, ale nie znam nazwiska tego chlopaka :)


Zwróćmy w tym temacie uwagę na moc i potęgę ludzkiego umysłu.
W trakcie hipnozy - przy której byłam obecna - prowadzący mówi do chłopaka tak: "teraz dotknę Twojej ręki rozżarzonym gwoździem",
Dotknął ręki tego chłopaka zwykłym i zimnym ołówkiem, ale blizna po oparzeniu została... :

Zwykły człowiek, który nie wierzy w Boga, ale uwierzy w to, że wygra walkę, np. z nowotworem - wygrywa ją.


Zjawisko stygmatow istnieje takze wsrod np. mistykow islamskich, z tym, ze oni nie skupiaja sie na ranach Chrystusa, tylko na ranach jakie Mahomed odniosl na wojnach, w tych miejscach u charyzmatycznych wyznawcow pojawiaja sie otwarte rany. Towarzyszy temu czesto histeria, uniesienie tlumu. Nie neguje takich zjawisk, ale patrze na nie raczej racjonalnie i podobnie jak opisalas powyzej sklaniam sie ku pogladowi, ze jest to kwestia silnych przezyc.

Sam mam podobnie:)
Jak ktos mi mowi ze lekarz skrobal mu dlutem kolano, naprawde zaczyna mnie bolec kolano.

A jeszcze ciekawostka.
Stygmaty wcale nie musza istniec, a mozna je widziec, przykladem jest zona Boba Marleya, Rita.



#123435 Jaki jest cel powstania tej strony?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 07:06 w Oceń forum

Witam.



Witam.


Ze wzgledu na charakter przezyc dla kazdego cel istnienia tego forum bedzie inny:

1. Osoby, ktore zawiodly sie na ludziach - szukaja wsparcia emocjonalnego, chca sie wygadac, wyrzucic z siebie zal.
2. Osoby, ktore zawiodly sie na doktrynie - szukaja poparcia dla swoich pogladow, chca podzielic sie swoimi uwagami, czuja sie oszukani za to, ze za nieprawidlowa interpretacje Biblii obarcza sie ich, a nie tych ktorzy wydali w danej chwili takową.
3. Osoby, ktore podporzadkowaly zycie Organizacji i podjely wedlug nich niesluszne decyzje owocujace dzisiaj trudna sytuacja zyciowa, zerwana miloscia, strata bliskich - ulgą dla takich osob moze byc fakt, ze decyzje te jednak nie byly zupelnie osobiste jak im sie wmawia, a czego moga sie dowiedziec na forum.
4. Osoby, ktore chca nawrocic SJ i przekonac ich do swojej formy wielbienia Boga - to osoby lubiace walke na wersety biblijne, grekę, hebrajszczyzne, rostrzasajace, ze szczegolami sprawy, ktore jednoznacznego wplywu na zycie i postawe nie maja, ale sa wazne z punktu widzenia duchowosci, osobistego odbioru Boga.

Mysle, ze ktos moze dodac nastepne punkty.

Jak zatem widac cel tego forum jest wielofunkcyjny. Ty np. mozesz znalezc swoje miejsce w jeszcze innej kategorii osob:

5. Osoby wpadajace na forum z pretensja, oceniajace z gory innych, podwazajace intencje - w tym wypadku mozna zaspokoic potrzebe pozbycia sie frustracji :P

pozdrawiam



#123438 Jaki jest cel powstania tej strony?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 07:42 w Oceń forum

Problem w tym że na tym forum każdy wątek kończy się uogólnieniem iż ŚJ są be a inni, którym wydaje się że poznali dobrze Pismo Święte są cacy. O ile jestem w stanie zrozumieć rozgoryczonych byłych ŚJ, którzy mając słabą psychikę nie mogli znieść skarcenia i pisząc tutaj szukają wsparcia psychicznego od innych podobnie słabych duchowo byłych ŚJ lub wręcz u odstępców to nie rozumiem ludzi którzy piszą głupoty w tematach o których nie mają pojęcia. By zrecenzować film trzeba go obejrzeć i to dokładnie a nie kierować się recenzjami innych, samemu nie mając o filmie pojęcia.
Dodatkowo widzę mamy tu do czynienia z fanatyzmem co gorsze jest nawet od faszyzmu. Przykład? Pierwsza odpowiedź na mojego posta - nie ma przypadków - żal po prostu. Kłania się księga Kaznodziei... Jak więc ktoś taki może krytykować wiarę innych skoro sam nie ma podstaw na których oparta jest jego wiara a opiera ją jedynie na słowach innych ludzi? Przecież nie zna Pisma Świętego ! Pisanie też że Świadkom religia zabrania wchodzić na tą stronę to kłamstwo w czystej postaci - a skoro tak wygląda budowanie tego forum - na tym się opiera to szczerze podziękuję za wizytę...


Przyjacielu, posluchaj ma poczatku ladnie sie przywitales, potem zaczales uzywac w stosunku do osob, ktorych nie znasz slowa d...a, glupoty,klamstwo, fanatyzm, faszyzm, czy moglbys napisac od razu o co ci chodzi. Skywalker i ja postaralismy sie nawsietlic ci o co tu chodzi, a ty zaczynasz reprezentowac poziom, ktory zarzucasz nam.

To jak zaczynamy jeszcze raz czy dziekujemy sobie za wizyte.



#123442 Jaki jest cel powstania tej strony?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 07:54 w Oceń forum

Serdecznie dziękuję wszystkim tu obecnym - nie mam ochoty dłużej uczestniczyć w tym pospolitym ruszeniu. Szkoda mojego czasu i nerwów. Zamiast tego wolę sam sprawdzać jak się rzeczy mają i upewniać co do tych ważniejszych...

Pytanie tylko - jak usunąć konto bo nie widzę tej opcji...



Slusznie robisz, wroc tu z wewnetrznej potrzeby, nie z poczuciem misji. Kiedys, gdy przezyjesz jedna z rzeczy, ktore opisywalem bedziesz wiedzial o co chodzi, teraz jest to niemozliwie, aczkolwiek ja osobiscie zycze ci spokoju umyslu, braku rozterek, wiary w to, ze poznales najprawdziwsza prawde wszechswiata i jestes szczegolnie wybrany, to tez jest niezla jazda, mi sie podobalo, tylko ladowanie jest twarde.

Trzymaj się.



#123446 Dlaczego mam tylko jedną gwiazdkę i poziom reputacji -1

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 08:09 w Do administratorów...

POza tym na profilu mym zauważam że mam poziom reputacji -1 ? Skąd to się bierze ?



Przyłączam sie do pytania skywalkera o poziom reputacji, na jakiej zasadzie sa przyznawane ujemne lub dodatnie punkty.



#123455 Jaki jest cel powstania tej strony?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 09:01 w Oceń forum

Swego czasu uważałem się za gorliwego ŚJ. Odłączyłem się na dłuuugo bo nie dałem rady trzymać się w ryzach i zrobiłem kilka głupot. Nie dawało mi to przez lata spokoju. Ostatnio znów gorliwie zacząłem wnikać w zasady Biblijne, pojąłem dlaczego podejście niewolnika jest takie a nie inne i znów cieszę się z obecności na zebraniach. Wybaczcie jeśli powiało ode mnie fanatyzmem i może faktycznie przesadziłem i obraziłem kilka osób - tu znów daje o sobie znać moja nerwowa natura. Fakt faktem jest jednak mam dość dużo doświadczeń na koncie i posiadam na tyle własnej wiedzy i świadomości by wiedzieć kiedy warto poświęcać czemuś czas a kiedy nie. Najbardziej właśnie bije w oczy na tym forum podawanie przekręconych i nie potwierdzonych informacji, które nie wiem czemu mają służyć. Zamiast skupić się na tym co istotne i co wynika z Pisma Świętego za wszelką cenę walczycie z poglądami ŚJ zamiast wyrobić sobie własne czytając Pismo Święte. Naprawdę nic więcej nie mam do dodania. Nic dobrego z działanie tego forum nie wynika w przeciwieństwie do tego co słyszymy na zebraniach. Nawet jeśli niewolnik myli się w niektórych sprawach lub pozostawia je kwestii sumienia to po to mamy mózgi by podejmować własne decyzje. Ale uogólnianie iż wyznanie ŚJ jest błędne to kłamstwo i z tym nie mogę się zgodzić. Pokażcie inną religię w której wyklucza się członków za życie niezgodne z zasadami Pisma Świętego, w której chwytanie za broń celem mordowania innych jest poważnym grzechem nawet w obronie ojczyzny, religię której członkowie bez względu na kolor skóry, narodowość i klasę społeczną potrafią się jednoczyć w wielbieniu Boga to przyznam wam rację. Innej takiej religii nie ma a póki tak jest to nawet jeśli to w co wierzą ŚJ nie do końca będzie prawdziwe to jest to najlepsza droga na jaką mogłem w życiu trafić...

Wracając do NSK - pokaż mi ten art. bracie były bo chyba nie obecny...



Jak to mowia raz na wozie raz pod wozem, pewnie kazdy z nas mial podobne doswiadczenia. cenie twoja szczerosc w tym temacie. Zasady biblijne maja w sobie jakis uniwersalizm, wiec sa dobre, tyle, ze moga byc wykorzystywane przez nie calkiem szczere osoby. I tu zaczyna sie klops, musialbym przytaczac szereg niebudujacych przykladow, swiadomosc ich odkrywa przedemna fakt, ze nie potrzebuje specjalnej troski duchowej ze strony jakiegos autorytetu. jestem sam odpowiedzialny za siebie, jak nabroje to zbiore co mam zebrac.

z tego miejsca musisz wyciagac to co tobie jest potrzebne, a nie wszystko naraz, skoro tu trafiles to cos cie tu pociagnelo, szukaj tego co cie interesuje, ja tak robie i to pozwala mi zachowac jako taki obiektywizm dotyczacy funkcjonowania forum. ja i skywalker jestesmy SJ, pewnie z calkiem innych powodow, nie chce pisac za niego ale widze, ze podobnie jak ja nie staramy sie negowac czyis indywidualnych odczuc, to wazne bo moga one wynikac z roznych skomplikowanych sytuacji zyciowych. ja widze, ze ty takze masz swoje odczucia i wynikaja z twoich osobistych przezyc, dlatego nie mam zamiaru ich negowac. jednak bede negowal na sile pchane mi teorie na temat tego czy Jezus siedzi na tronie czy stoi w niebie, czy przyszedla, poszedl, czy pokolenie trwa 40 lat, 50, 60, 100, 120, czy swiat sie skonczy czy nie, nie bede uzalenial swojego zycia od wymyslow ktore po chwili sa odowolywane. po to abym sie w tym nie pogubil i mogl normalnie funkcjonowac, cieszyc sie doczesnym zyciem jak normalny zdrowy czlowiek, tafilem tu i pomoglo.

nie pozwalam sobie rowniez na strach, irracjonalny lęk, ze ciagle robie za malo, niepozwlam sobie na to odkad zrozumialem jakie mechanizmy sa wykorzystywane przeciwko mnie, a mianowicie poczucie winy, ktore dawkowane jest bardzo subtelnie przez retoryczne pytania zamieszczane w artykulach, ja po prostu nie lubie takiej gry.
i to jest to co mi sie nie podoba, co mnie drazni i mierzi. Jednak gdy o tym mowie wspolwyznawcom, wiesz co mowia, ze jestem slaby duchowo, psychicznie, ze za malo sie staram i czytam i wtedy widze ze kolo sie zamyka, moj swiat kurczy, zaczynam sie w tym dusic i rozumiec, ze nie tedy droga. a forum jest dla mnie odskocznia. nie mysl, ze nie widze dobrych stron, ludzi ktorzy sie zmieniaja na lepszych, otwartych, jesli pozostaja tacy, czyli otwarci, zdystansowani i jak piszesz uzywaja wlasnego rozumu, patrzac na to co podaje niewolnik z przymrozeniem oka, to sa to ludzie godni przyjazni i bliskich wiezi, ja osobiscie nie chcialbym ich nigdy stracic.

co do innych religii, musisz wiedziec, ze twoje problemy moralne, nalogowe, czy z charakterem (cechy osobowosci wponiales o nerwowej naturze) rozwiaze kazda inna denominacja to przeciez zalezy od wiary a nie od doktryny. adwentysci pomagaja w rzucaniu papierosow, dobre odzywianie, zielonoswiatkowcy prowadza akcje darmowy posilek, odwykowki, mowi sie ze jak chcesz zostawic gdzies pieniadze to zostaw u mormona, itp itd, nie krzywdz innych ludzi mowiac, ze jestes w najlepszej religii swiata, nie ma takiej, najlepsi sa najlepsi ludzie:)



#123472 Jaki jest cel powstania tej strony?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 11:21 w Oceń forum

Jedna z naszych nowo tu piszących koleżanek także popełniła ten błąd.... już miała wizyte Panów w czerni.....


querty jak to możliwe?! tzn. podzielila sie tym faktem z kims w zborze czy co?

kiedys byl artykul na temat bezpieczenstwa, tez sobie przypominam, wnioski ogolnie byly takie, ze nikomu tu nie zalezy na doprowadzeniu kogos do katastrofy zyciowej, bo dla niektorych, tak mogloby sie to pewnie skonczyc. pamietam, ze wydzwiek tego postu i mysli pod nim byl ogolnie pozytywny.



#123474 Jaki jest cel powstania tej strony?

Napisano przez gruby drab on 2009-08-04, godz. 11:29 w Oceń forum

Ja także znam kilku Świadków z innych forów (np. Nasza Klasa), którzy mieli problemy ze starszymi w związku z udzielaniem się na forach, gdzie bywają "odstępcy".
Co prawda do żadnych wykluczeń nie doszło, ale były poważne rozmowy ostrzegawcze...
Na Naszej Klasie to jest tak, że ortodoksyjni Świadkowie sami chodza po takich forach, wyszukują innych Świadków i grzebią im po profilach. Jak znajdą w Znajomych lub w linkach do odwiedzanych forów jakies podejrzane rzeczy to kablują do starszych.



stad pewnie nakazy NO o niezakladaniu profilow, a ja glupi myslalem, ze chodzi o strate czasu, bo tak to tlumaczyli i ze niemoralnosc.



#123583 Usprawiedliwienie dla unicestwienia dzieci w Armagedonie

Napisano przez gruby drab on 2009-08-06, godz. 07:11 w Tematyka ogólna

czytałem w biblii o jakiś prymitywnych poganach chyba z niniwy co rozbijali niemowleta o ścianę.



tak w zwiazku z tym zdaniem pomyslalem o ewolucji boga. pod wplywem plemiennych zabobonow, strachu przed zjawiskami przyrodniczymi bardzo rzadko tworzono bostwa dobre, pokusilbym sie o twierdzenie, ze wiekszosc bogow to bogowie skonstruowani o zasady pierwotnego strachu. wlasciwosci boga plemiennych pasterzy z pustyni musialy byc podobne do tych jakie reprezentuja plemiona, afrykanskie, indianskie. mysle, ze wsrod izraelitow takze wystepowal pewnego rodzaju animizm, mamy kaplanow(szamanow) - cudotworcow laczacych swiat duchowy z fizycznym, figurki, losy, duchy, przodkowie, mamy o tym wzmianki w biblii, stad pewnie kreuje nam sie obraz prymitywnego boga. mozna by zatem obwinic o ten wizerunek same plemiona izraelskie, tyle, ze biblia jako tekst swiety nam na to nie pozwala.

teraz wracam do ewolucji boga. widze jakby kilka etapow zmian zachodzacych we wnetrzu boga

1. szybki w dzialaniu, usuwaniu niepokornych, okrucienstwo nie zna granic, zaczynajac od midianickich przyjacol Mojzesza, ktorzy potraktowani sa jak towar rozplodowy, po szalencze kary wybijania tysiecy za grzech jednego (np. Dawida, bardzo zalezy mu na miajatku, zlocie, drzewie, chce zeby jego wybrany narod byl bogaty kosztem pracy innych panstw, dlatego w wiekszosci wypadkow, nastepuje szybki import dobr luksosowych w kierunku... o dziwo swiatyni.

2. postepowe zmiany, pojawiaja sie wkrotce opisy, ze bog zalowal tego co uczynil, ze juz wiecej sie to nie powtorzy, ze nie chcial, ale musial (mamy pierwszy element ludzkich odruchow)

3. zmiana diametralna postrzegania boga przez pryzmat nauk Jezusa

4. kolejna zmiana postrzegania boga wywodzaca sie z kultury judeo - chrzescijanskiej, czyli, pieklo, stosy, kara i lek gwarantuja zbawienie (wiec jakby powrot do poprzednich metod) tu bog sie waha, jednak nie reaguje, milczaco akceptujac fakt rozciagania ludzi na kolach zycia, czy wlewaniu im do ust lub odbytu goracych kubkow z olowiu itp i itd, wiecie o co chodzi taka srednowieczna metoda na zblizenie sie do Ojca.

5. protestantyzm wykreowal boga milosci, ale milosci warunkowej

6. ze zdwojona moca milosc warunkowa podkreslana jest w religiach apokaliptycznych, millenistycznych.

teraz wyobrazam sobie ze bog obserwuje te zmiany jakie przedstawiane sa na tej drabinie ewolucji jego uczuc i zastanawiam sie jaki bedzie nastepny krok.

czy mozliwe jest postrzegania ludzi przez boga w ten sposób:

7. ludzkosc osiagnela zbyt duza samoswiadomosc, rozwoj psychologii, nauk spolecznych, poziom humanitaryzmu, nie pozwala mi na stosowanie kar z przeszlosci typu wybijanie im dzieci w pień w zwiazku z tym jezeli moglem zalowac wczesniejszych czynow, tak i teraz zaluje swoich nauk dotyczacych gnebienia ludzi armagedonem, tylko dlatego, zeby udowodnic sobie ze mam racje przed szatanem. oni (ludzie) chyba tego nie zaakceptuja, sa zbyt wrazliwi, nie zaakceptuja wybudowanie szczescia na nieszczesciu, nie zniosa mysli, ze rajski nawóz to ich sąsiedzi, wspolpracownicy, ze gnojem na polu jest Krzysiu z piaskownicy, z ktorym bawil sie moj Tomek...

czy mozliwe jest, zeby bog pod wplywem takich mysli, modlitw sie zmienil i wskoczyl na poziom milosci bezwarunkowej, ze zamiast wybijania w pien ludzi zauwazylby, ze oni tez sie zmienili ewoluowali na wyzszy poziom samoswiadomosci, ze potrafia myslec jak nigdy dotad w kategoriach czysto humanistycznych na temat swoich dzieci, rodzin, spoleczenstwa,ze zyjemy w swiecie, w ktorym jeszcze nigdy nie wydano tak wielu ksiazek, poradnikow, w ktorym nigdy nie powstalo tak wiele grup wsparcia od kazdej dziedziny zycia, w ktorym problematyka ludzkiej wrazliwosci stala sie tak wazna, w ktorym ustala sie prawa i normy, ulatwiajace nam diametralnie zycie, ktore nie mozna porownac z pasterskim koczowaniem w lepiance czy w oblepionym piaskiem synaju namiocie.



#123619 Opętanie i demoniczne historie

Napisano przez gruby drab on 2009-08-07, godz. 09:50 w Tematyka ogólna

Co na temat rozpowszechniania demonicznych opowieści mówi oficjalne nauczanie? Odpowiedź znajdziemy w publikacji „Trwajcie w miłości Bożej”:



To niesamowite jak techniki zmylenia odbiorców, triki slowne, wykluczajace sie wzajemnie informacje moga posluzyc do kierowania ludzkim rozumem.

W tekscie mamy ewidentny przyklad sprzecznych informacji: cel dezinformacja, utrzymanie odpowiedniego poziomu mistycyzmu polaczonego z pozornie racjonalnym podejsciem do sprawy.


i tak pierwszy trik
nie mamy powtwierdzac historii demonicznych bo nie musza byc prawda i moga byc wyolbrzymione.
nie negujemy historii demonicznych bo moga byc prawda.

drugi trik
zatem mowimy o tych, ktore moga byc prawda.
nie mowimy o tych ktore sa prawda, aby sie nią nie staly.

podobne techniki uzywa sie w przypadku tzw "zimnego odczytu" formujac wiele ogolnikowych twierdzen majacych na celu stworzenie wrazenia prawdy (w tym wypadku o nas samych).
podajemy uniwersalny tekst pasujacy do kazdej hipotetycznej sytuacji. cos jak efekt horoskopowy, kazdy odczyta to co chce odczytac.

a zatem ja odczytuje rade, ze moge mowic o tych rzeczach, ale po co, skoro lepiej mowic o Jezusie, ale skoro juz ktos mowi o tym to tego nie neguj, choc mmoze to byc wyolbrzymione;)))