Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika haael

Odnotowano 1000 pozycji dodanych przez haael (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#17526 Proroctwa

Napisano przez haael on 2006-01-28, godz. 17:56 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Ść wszystkim, to mój pierwszy wpis na tym forum.

Chyba Russel przepowiedział kiedyś, że pojawią się "przeciwnicy krzyża". Później oczywiście Rutheford odrzucił krzyż jako symbol falliczny. Przepowiednia trafiona.



#17828 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-01, godz. 22:06 w Dusza nieśmiertelna

1. Dobre anioły służące Bogu na pewno nie propagują wśród nas żadnych poglądów politycznych. A jeżeli chodzi o demony, to dla nich jesteśmy jak stado mrówek. Żaden demon nie będzie się przejmował, żeby propagować jakąś religię wśród ludzi. Mnogość religii wynika z ludzkiej skłonności do niezgody. Demonom jest to na pewno na rękę, ale demony raczej DZIELĄ ludzi wprowadzając schizmy w religiach niż ŁĄCZĄ pod szyldem wspólnego wyznania. Mnogość religii jest skutkiem działalności ludzi a nie demonów.

2. Religie (poważne) wcale nie są destrukcyjne. Różne religie są skłonne do porozumienia w konkretnych sprawach. Ogólnoświatowa kampania dot. wierności, oczywiście nieformalna, jest prowadzona w każdej chwili przez wszystkie duże religie. Tak samo uczciwość w interesach. A ucisk pracowników to wymysł polskich populistów i nie ma potrzeby prowadzenia takiej kampanii poza krajami, gdzie taki ucisk rzeczywiście występuje.



#17829 Jak powinni zmienić się ŚJ?

Napisano przez haael on 2006-02-01, godz. 22:14 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Ktoś kiedyś napisał, że jeszcze 2000 lat, a ŚJ dojdą do takich samych rozwiązań jak katolicy :).



#17848 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-02, godz. 09:11 w Dusza nieśmiertelna

sam poglad jest tak kuriozalny, że pozwala wysnuć wniosek, iż kolega chyba reprezentuje UPR.


Jak Kolega się domyślił?

A co do aniołów/demonów: nie, demony nie chcą dobrze dla ludzi. Nieprawda, że "nie wszystko jest w nich złe". Religie nie powstają z inspiracji demonów, tylko ludzi.



#17853 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-02, godz. 10:12 w Dusza nieśmiertelna

Oczywiście judaizm i chrześcijaństwo mają "umocowanie", ale nie objawiły go anioły, tylko sam Bóg. Ale za rozbicie chrześcijaństwa odpowiedzialni już są ludzie.

Słyszałem (nie wiem, czy to prawda), że Marcin Luter jeszcze przed "buntem" przybył na audiencję do papieża. Niestety, papieża nie było, bo był na polowaniu. Za rozłamy w chrześcijaństwie nie są bezpośrednio odpowiedzialne demony, tylko w tym wypadku Luter (brak pokory) i papież (dbanie o własne wygody zamiast o sprawy Kościoła).



#17867 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-02, godz. 13:26 w Dusza nieśmiertelna

Dlaczego "umocowanie u góry" mają mieć tylko religie judeo-chrześcijańskie?

Bo tylko te religie zostały objawione przez jedynego prawdziwego Boga. Religie wschodu zostały założone przez (dobrych) ludzi, którzy samodzielnie doszły do wniosku, że miłość jest dobra. Demony by czegoś takiego nie inspirowały, prawda? A dobre anioły nie zakładałyby religii konkurencyjnej do prawdziwej.

Boga Miłości można czcić bez imienia i rozumieć jako ideę odpowiedniego postępowania ludzi.

To jakiś pseudo-ateizm. Bóg albo jest albo go nie ma. Tertium non datur.

Bóg objawił swoje imię Abrahamowi w okreslonym okresie historii. Co robił wcześniej?

Poczytaj Biblię. Wiele razy kontaktował się z ludźmi i kierował ich losami. Weźmy historię z Noem. Wprawdzie opis potopu z Biblii jest zmitologizowany, ale potop naprawdę miał miejsce, prawdopodobnie jako wielka powódź na terenach bliskiego wschodu. Bóg ostrzegł Noego przed potopem, czyli Noe w Niego wierzył. Inny przykład, o ile pisarze Biblii nie zmyślali, to Melchizedek. Nie-żydowski król Jerozolimy, a był kapłanem Najwyższego. Czyli Bóg miał jakiś kult poza judaizmem - szkoda, że nic o nim nie wiemy.
Bóg oddziałuje na ludzi wszystkich religii, ale tylko żydom i chrześcijanom opowiedział tak dużo o sobie.

czy demony nie mają prawa "zamieszać" w tej wybranej idei a wolno im w wielu innych?

Mają "prawo" w tej dziedzinie tak samo jak w innych. Ale demony nie zakładają religii ani partii politycznych! Czy Ty naprawdę myślisz, że demony będą zabiegać o poparcie jakichś tam podrzędnych ludzi? To tak, jakbyś chciał krzewić jakąś ideę wśród stada mrówek. Ludzie demonów NIE OBCHODZĄ. Wykorzystują ich czasem do swoich celów: a to jako "opakowanie" żeby oddziaływać fizycznie, a to żeby zrobić jakąś rozróbę.
Demony przede wszystkim chcą zrobić na złość Bogu. A Bóg kocha ludzi, więc demony szkodzą ludziom. Poza tym ich nie obchodzimy.



#17883 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-02, godz. 20:29 w Dusza nieśmiertelna

SZCZĘŚCIARZE (czym sobie na to zasłużyli?)

Niczym. Ale jakoś tak się stało, że Bóg wybrał sobie jeden konkretny naród. A chrześcijaninem może zostać każdy, więc tu nie ma problemu.

jak ma się to do historii o Jobie (czy tylko chodziło o zrobienie Bogu na złość)

Jak najbardziej. Bo chyba nie o to, żeby Hiob oddał Szatanowi cześć?

Jest też historia o materializowaniu się demonów żeby uprawiać sex przed potopem, czy też tylko żeby zrobić komuś na złość?

Nie wiem do końca jak interpretować ten fragment. Być może nie chodziło o literalne demony tylko np. o jakąś legendę niezachowaną do dzisiaj, którą jednak wtedy ludzie znali i którą wtedy rozumieli. Ale jak napisałem: nie wiem :).

Skąd zatem tamci ludzie mogli wiedzieć, że jest "naj".

Z objawienia. Bóg objawił się wielu ludziom przez Abrahamem, ale dopiero z Abrahamem zawarł przymierze. Czy Noe i Melchizedek wierzyli w jakichś innych bogów poza Najwyższym?
A pozorny politeizm (Jahwe + inni pomniejsi bogowie) występuje tylko w kontekście wyjścia z Egiptu. Ludziom przesiąkniętym politeizmem trudno byłoby od razu zaakceptować, że istnieje jeden Bóg. Słowo "bogowie" użyte w Biblii w stosunku do bogów Egiptu jest ironiczne. To nie są żadni bogowie. W późniejszym czasie nikt już nie pisze, że Jahwe jest "większy" od innych żyjących bogów, tylko że ci "inni" nie istnieją (są kukłami z drewna).

A co do ambicji demonów: Szatan chciałby, żeby oddawano mu cześć, ale tylko po to, żeby tej czci nie miał Bóg. Nie liczy się ilość pozyskanych wyznawców Szatana, tylko ilość utraconych wyznawców Boga. Po co Szatanowi cześć od ludzi? W Ewangelii czytamy, że Szatan chciał przehandlować całą ludzkość w zamian za poniżenie Jezusa, żeby ten oddał mu pokłon. Ludzie dla Szatana się nie liczą, są dla niego tylko instrumentem w jego sporze z Bogiem.



#17951 Imię Boże po raz kolejny

Napisano przez haael on 2006-02-03, godz. 19:04 w Imię Boże

Kiedy Żydzi zapisywali imię Boże w tekście greckim zasadniczo robili to hebrajskimi literami w postaci tetragramu.


A mi się wydaje, że tak było tylko w paru rękopisach Septuaginty a w przeważającej większości zastępowali słowo Jahwe słowem "Pan" (Kyrios). Gdzieś o tym w Internecie czytałem, nie pamiętam gdzie.



#17983 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-04, godz. 21:02 w Dusza nieśmiertelna

Szatanowi na ludziach wcale nie zależy (chyba że po to aby "dokopać" Bogu), a Bogu z kolei bardzo na ludziach zależy

Jak najbardziej.

Czy szatan i Bóg mają tylko te cele?

Bóg ma swoje cele, a Szatan nie ma żadnego.

To po co wikłają nas w sprawy, o których niewiele wiemy?

Sami się wikłamy. Od kiedy zgrzeszyliśmy, jesteśmy we władzy grzechu. Bóg chce nas z tego wyciągnąć. Szatan trochę nam w tym przeszkadza, ale tak naprawdę to nie ma nad nami władzy, o ile sami mu na to nie pozwolimy.

>>ci "inni" nie istnieją (są kukłami z drewna).<< A z drugiej strony że Szatan to realna osoba i jest Bogiem tego świata.

Hej, ja tej wzmianki o nieistnieniu bogów nie odnosiłem do Szatana.
Szatan został nazwany "bogiem" w przenośni, tak samo "bogiem" został nazwany pieniądz (Łk 16,3) a nawet brzuch :) (Flp 3,19).
Nikt nie ma wątpliwości, że Szatan nie jest bogiem. Jest stworzeniem. Tutaj nie ma żadnego politeizmu.

Jeśli Szatan istnieje to nie może być półgłówkiem. Jeśli wiedziałby że nie ma szans w konflikcie z Bogiem to po co mieszał. A może wie że ma szanse.

Mam inne zdanie. Szatan to jak najbardziej półgłówek :). I oczywiście nie ma szans z Bogiem.
Mi Szatan przypomina trochę takich "złych kaznodziejów", coś w rodzaju islamskich terrorystów. Czy oni naprawdę myślą, że jak podłożą parę bomb, to ktoś się nawróci na islam? Podobnie Szatan. Jego działania są jak najbardziej bez sensu.
Ale przecież Szatanowi nie chodzi o zbudowanie czegoś, nie chodzi o nawrócenie, tylko o "dokopanie" Bogu w bezsilnej złości.
To Bóg ma plan. Szatan nie ma żadnego.

Podobnie jak Ty, nie widzę większego sensu w "kwestii spornej". Moim argumentem jest to, że Adam i Ewa już w sekundę po zjedzeniu zakazanego owocu zrozumieli, że Szatan kłamał (że nie umrą, będą równi Bogu itp). Ale to jest jak najbardziej zgodne z teorią, że Szatan chciał tylko sprowadzić śmierć na ludzi.

W "kwestii spornej" najbardziej nie podobają mi się "role sądowe": Bóg to oskarżony, Szatan - oskarżyciel i ludzkość jako sędzia. W rzeczywistości to ludzkość jest oskarżona, Szatan to prokurator (znaczenie słowa "ha-Satan" - przeciwnik sądowy), a Bóg to sędzia. No i Jezus jako adwokat.

A co do kwestii formalnych: jestem katolikiem i nigdy nie byłem ŚJ. Byłem bardzo ciekaw, jak ŚJ uzasadnią swoje poglądy, które wydawały mi się kompletnie sprzeczne z Biblią i ze sobą. I trochę się rozczarowałem, że właściwie to oni nie wiedzą, jak to wyjaśnić :).



#18033 Omdlenia

Napisano przez haael on 2006-02-05, godz. 17:17 w Kwestia krwi

Ja to mam i nie wiem dlaczego. Nie lubię nie tylko widoku krwi, ale nawet myślenia o niej. Nie mdleję wprawdzie na jej widok, ale robię się wtedy słaby i nie mam siły np. zacisnąć pięści. Co ciekawe, podobne efekty mam nawet, kiedy myślę o rzeczach pośrednio związanych z krwią, np. o procesach fizjologicznych z udziałem żelaza :). Nie boję się za to samego osocza ani krwinek białych, tak naprawdę to najbardziej hemoglobiny oraz (mniej) płytek krwi.

Jak to pisałem, to pomyślałem, że jestem wariatem :). Umysł to potrafi płatać figle :).



#18097 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-06, godz. 17:43 w Dusza nieśmiertelna

Gdzieś w bibli jest powiedziane, że duchy przewyższają ludzi we wszystkim.

Przewyższają, ale tylko w cechach, które nazywam "siłowymi": inteligencji, wiedzy itp. Ale ludzie są lepsi od demonów w takich cechach, których nie da się wykorzystać źle, np. mądrości albo dobru.

Już samo postawienie kogoś przed alternatywą jest uwikłaniem w sprawę. Poza tym "spłynęło" to na następne pokolenia, które nikt nie pytał o zdanie. Rodzaj odpowiedzialności zbiorowej.

To nie jest odpowiedzialność zbiorowa. Koronny cytat, który przytaczają często ŚJ (Rz 5,12) wyraźnie to potwierdza. Cierpimy za WŁASNE grzechy. Odziedziczyliśmy SKŁONNOŚĆ do grzechu, ale każdy z nas grzechu dokonał sam. Różnica jak między posiadaniem broni a zabiciem kogoś.



#18157 Rosyjskie bliny

Napisano przez haael on 2006-02-07, godz. 13:10 w Boże Narodzenie & Sylwester

kaszanka też



#18214 religie jak polityka

Napisano przez haael on 2006-02-08, godz. 11:53 w Dusza nieśmiertelna

Mam wątpliwości co da się wykorzystać tylko dobrze a co tylko źle.

Cechy zwanej dobrem nie można wykorzystać źle. Czy Twoim zdaniem Szatan przewyższa nas pod względem dobra?

Czy małe dzieci także???

Przyznaję, że tu jest dziura w moim światopoglądzie :). Nie wiem, jak to wytłumaczyć.



#18235 Rosyjskie bliny

Napisano przez haael on 2006-02-08, godz. 18:31 w Boże Narodzenie & Sylwester

prawdziwi chrześcijanie powinni spozywać wyłącznie korzonki i popijać wodą ze strumyka

No nie, przecież to przypomina post, a post u ŚJ jest, jak wiadomo, zakazany :).



#18250 Rosyjskie bliny

Napisano przez haael on 2006-02-08, godz. 21:59 w Boże Narodzenie & Sylwester

Z mojej wypowiedzi został usunięty uśmieszek ":)" będący integralną częścią wypowiedzi. To była wypowiedź żartobliwa. Dobrze wiem, że post nie jest zakazany, ale mam swoją prywatną opinię na podstawie następującego doświadczenia.
Kiedy wspomniałem ŚJ o konieczności postu, zaczęli mnie do niego gwałtownie zniechęcać. Nie było to w kontekście postu w piątek, Wielkiego Postu, czy czegokolwiek innego. Chodziło mi o to, że post "wspomaga" siłę modlitwy (Jezus poszedł pościć na pustynię; duchy wypędza się "modlitwą i postem") itp. Odnosząc się do zacytowanego fragmentu "Strażnicy": być może ŚJ przejrzeli mnie na wylot i od razu wiedzieli, że mój post nie będzie "dla jakiegoś uzasadnionego powodu". Generalnie: zniechęcali mnie do postu.



#18331 porównanie spowiedzi z komitetem sądowniczym

Napisano przez haael on 2006-02-10, godz. 00:54 w Obowiązki teokratyczne

Przed sądem Inkwizycji nie obowiązywało niestety domniemanie niewinności, chociaż, jak na tamte czasy, Inkwizycja była najbardziej postępowym[*] typem sądownictwa. Może to zabrzmi głupio, ale inni byli gorsi :). Oczywiście nie zaprzeczam, że Kościół katolicki zakrwawionymi rękami Inkwizycji dokonał wielu grzechów, ale faktem jest także, że o Inkwizycji krąży wiele mitów.

([*] cóż za ohydne słowo :) )

Uczen Rydzyka i jego Radia , typowy i gorliwy katolik wyrecytowalby przed Arena
"Wierze w Jowisaza i Cezara " i poszedl by do domu .......................................

Nieprawda. Może i "uczniowie Rydzyka" to często oszołomy :) (bez obrazy), ale gdyby przyszło co do czego, to podejrzewam, że oni by dali się złamać jako ostatni.

A tak w ogóle, to w Kościele katolickim wcale nie trzeba zgadzać się z o. Rydzykiem ani nikim innym. Każdy ma wolność sumienia i może sobie mieć takie poglądy polityczne jakie chce.

I gdzie niby Sebastian zaleca wyparcie się wiary?



#18332 Świadkowie Jehowy nawracają muzułmanów

Napisano przez haael on 2006-02-10, godz. 01:17 w Nowości z kraju i zagranicy

Nie zachecaj mnie do odrzucenia Biblii jako Slowa Bozego , bo musialbys najpierw mi udowodnic ze Ono nim nie jest


Biblia oczywiście jest Słowem Bożym i nieprawda, że wyznania chrześcijańskie ją odrzucają.

Mi się baaaaardzo nie podoba, że swoją działalnością ŚJ zniechęcają ludzi do Biblii. Efekt trochę podobny do zniechęcenia do Boga przez zbyt surowych rodziców, którzy uzasadniają swoje okrucieństwo wolą bożą.

Ale znacznie gorsze jest opowiadanie KŁAMSTW na temat Biblii. ŚJ twierdzą na przykład, że autorzy Biblii twierdzili, że Ziemia jest kulą (i przytaczają wersety), niby że jest dokładna naukowo. Kiedy indziej natomiast atakują naukę przy pomocy Biblii przytaczając wersety przeciwko teorii ewolucji. Kiedy ktoś odkryje, że ŚJ kłamali, automatycznie zaczyna wątpić w Biblię.

Biblia jest Słowem Bożym, ale trzeba umieć ją czytać. Niektóre wersety są dosłowne, niektóre symboliczne. Nie można np. rozumieć dosłownie 1Krl 7,23. Chyba że wytłumaczyć to zakrzywieniem czasoprzestrzeni, z czego autorzy Biblii zdawali sobie sprawę :).



#18372 Nieoczekiwana Zmiana miejsc...

Napisano przez haael on 2006-02-10, godz. 15:29 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

hyba sa obie u Ciebie Lantisie na Broklinie ?! rolleyes.gif


Żadne linki stamtąd nie działają.



#18462 Czy kłamstwo jest dopuszczalne i użyteczne

Napisano przez haael on 2006-02-11, godz. 17:04 w Tematyka ogólna

Czy więc Bóg aprobuje niepewne środki do osiągnięcia słusznego celu ?


Odpowiedź: nie.

Sytuacja, o której mówisz była w Starym Testamencie. Teraz obowiązują nas trochę wyższe standardy.

Moje zdanie nt. kłamstwa jest takie, że są "priorytety", np. najpierw życie ludzkie, a potem prawdomówność. Kłamstwo w wypadku zagrożenia życia jest grzechem, ale niedobrowolnym.

Jezus nigdy nie kłamał. Także apostołowie nie kłamali. Jak ktoś nie chciał przyjąć ich nauki, to nie próbowali go nawrócić kłamstwem.

Aha, i jeżeli okaże się, że ŚJ nie mieli racji w sprawie czczenia krzyża, to wszyscy, którzy uciekli się do kłamstwa w tej sprawie PONIOSĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje czyny.

Bóg dał ludziom rozum i wolną wolę, czego WTS nie chce zaakceptować.



#18519 Jak zdecyduje sie na studium Biblii

Napisano przez haael on 2006-02-12, godz. 14:07 w Obowiązki teokratyczne

Przede wszystkim będzie dużo nuuuuuuuuudneeeeeego "studiowania" czasopism lub książek. Biblii będzie niedużo, głównie wyrwane z kontekstu cytaty na poparcie tez z czasopism. ŚJ wbrew pozorom nie znają się za bardzo na Biblii, więc jeżeli wywalisz im takie kwiatki jak /Za 4:6/, /Koh 7:10/, /Rz 13:1/, /J 5:18/, to będą zszokowani, chociaż wątpię, żeby dali się przekonać. Nałogiem większości ŚJ jest wytykanie Kościołowi katolickiemu błędów oraz rzeczy pozytywnych, które ŚJ się nie podobają, choćby u nich było tak samo (np. celibat).

Ale najlepiej przeczytaj sobie: http://watchtower.org.pl/dr-index.php

Aha, jeżeli chociaż raz zaatakujesz Organizację bądź doktrynę, to jesteś spalony. Najlepszą strategią są pytania. Jeżeli zauważysz jakąś sprzeczność, to na przemian zadawaj pytania, aby raz udzielali jednej odpowiedzi a raz drugiej, sprzecznej z pierwszą. ŚJ nie pokażą tego po sobie, ale w duchu będą musieli przyznać, że sprzeczność jest.



#18520 Nieoczekiwana Zmiana miejsc...

Napisano przez haael on 2006-02-12, godz. 14:30 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

No właśnie. Ja mam tylko "Czego naprawdę uczy Biblia", więc nie mogę nic "porównać". Gdybym miał obie książki w wersji elektronicznej, to wystarczyłoby "diff -u".

Ale dobrze, niech zgadnę. Na stronie 14 jest obrazek ocja z synkiem siedzącym mu na barana. Może poprzednio to synek trzymał ojca? Nie, bez sensu. Może Jan Chrzciciel wymienił się z Jezusem na twarze na stronie 38? Może na stronie 174 poprzednio lewy koń był brązowy a prawy siwy? Ale co ja będę zgadywał, skoro nie mam drugiej książki.



#18524 Jak zdecyduje sie na studium Biblii

Napisano przez haael on 2006-02-12, godz. 14:57 w Obowiązki teokratyczne

Chodzi o to, że to oni powinni zacząć temat. Jeżeli wyjedziesz pierwszy z jakąś sprzecznością, to odbiorą to jako atak. Zrób tak: jeżeli będą o czymś mówić, a stwiedzisz, że w Biblii stoi coś kompletnie innego, to każ im to wyjaśnić. Będą się upierać przy swojej wersji, bo mają kompleks nieomylności, ale zajrzą pewnie do jakichś swoich książek albo zapytają braci w wierze. Znajdą tam zapewne: a) odpowiedź zgodną z Twoją; B) odpowiedź wykrętną i kompletnie nie na temat.

ŚJ w większości są niewykształceni. Mylą się w bardzo wielu rzeczach. Z drugiej strony to często zagubieni i niepewni ludzie. Często ubodzy (naprawdę). Dla nich głoszenie to naprawdę sposób na życie. Mogą myśleć, że ich cierpienia potrwają jeszcze tylko króciótko, potem już tylko raj na Ziemi. To dlatego (moim zdaniem) nie chcą porzucić swojej religii, bo gdyby to zrobili, to musieliby przyznać, że w gruncie rzeczy nie mają nic.



#18586 Jak zdecyduje sie na studium Biblii

Napisano przez haael on 2006-02-13, godz. 09:33 w Obowiązki teokratyczne

nieprawdy mnie nie interesuja , sa ich tysiace tysiecy


Cóż za niezwykły głos samokrytyki :).

Ale to dobrze, że nie chcesz wiedzieć co tam znalazł Kris. Gdybyś się dowiedział, to mógłbyś zrozumieć, że błądzisz, a do tego nie można dopuścić, prawda?

Ale uderza mnie to, jak niesamowicie pewien jesteś, że ten błąd znaleziony przez Krisa jest prawdziwy. Uwierzyłeś mu nawet na słowo, że ten błąd istnieje.

Chłopie, taka postawa jest niegodna osoby, która skończyła szkołę średnią!



#18596 Jak zdecyduje sie na studium Biblii

Napisano przez haael on 2006-02-13, godz. 12:23 w Obowiązki teokratyczne

Naprawde to napisalem ? napisalem cos czego sam doczytac sie nie moge ??

Środek stylistyczny, który zastosowałem, nazywa się ironią. Osoba tak wykształcona, jak Ty, z pewnością to zrozumiała (znowu stosuję ironię).

Ale przeraziło mnie to, że nie wykazałeś żadnego zainteresowania rzekomym błędem znalezionym przez Krisa. Kiedy jakiemuś człowiekowi ktoś mówi: "Słuchaj, odkryłem fakt, który wstrząśnie twoim sposobem pojmowania rzeczywistości", to ów człowiek odpowiada na ogół: "Wal, stary, chcę wiedzieć", a następnie mówi "no, faktycznie", albo "bullshit", w zależności od opcji. A Ty nie wykazałeś nawet zainteresowania.

Pewnie jak się uczyłeś o teorii ewolucji w tym swoim ogólniaku, to jak ktoś Ci mówił "mam dowód obalający teorię ewolucji", to Ty odpowiadałeś "eeee tam, nie wiem o co chodzi, ale nie masz racji" (tutaj znów zastosowałem ironię).

Jedyne wyjaśnienie jest takie, że jesteś prorokiem, odczytałeś Krisowi w myślach cóż to za błąd on znalazł i stwierdziłeś, że jest fałszywy (a tutaj zastosowałem sarkazm).



#18603 Jak zdecyduje sie na studium Biblii

Napisano przez haael on 2006-02-13, godz. 13:15 w Obowiązki teokratyczne

co gorsza komuś zaszkodzą w tym sensie,że dany SJ się po prostu zagubi w życiu

Mógłbyś rozwinąć?

A na usprawiedliwienie ŚJ dodam, że nie wszyscy są tacy, jak homme_curieux. Znam ŚJ, którzy słuchają mojej krytyki, szukają po swoich broszurach odpowiedzi i ogólnie fajnie się z nimi dyskutuje. Co prawda, czasami doznają czegoś, co nazywam zresetowaniem, to znaczy sprawiają wrażenie, że zapomnieli o wszystkim, co im ostatnio mówiłem i zaczynają swoją argumentację od początku, ale co tu wymagać :).