White Death piszemy tak jak widzimy naszą rzeczywistość. Organizacja śJ sama o sobie niczego krytykanckiego nie napisze. Wręcz przeciwnie. Wciąż idealizuje samą siebie oraz społeczność, która jej służy.Przeglądam te forum od dość dawna i przyszła mi jedna myśl do głowy:
Powinno się to miejsce nazywać nie "forum o świadkach Jehowy" a bardziej "kpiny ze świadków Jehowy".
Bardzo szczegółowo umiecie wyłuskać wszystkie potknięcia i braki WTS, rozpisujecie się jakie to krzywdy doznaliście i porażki.
Na niczym nie zostawicie suchej nitki.
Ok. Mówisz nam, że nie mamy żadnej perspektywy. Ale spójrz na to z innej strony. Jaką perspektywę mieli Ci, którzy opuszczali Krk w średniowieczu? Żadnej. Mogli co prawda zakładać jakieś małe społeczności chrześcijańskie (i niektórym się to udawało) ale najczęściej kończyli na wygnaniu, a czasem nawet i na stosie. Jednak mimo tego, tak dużego ryzyka, ludzie Ci kroczyli własną drogą. Gdy widzieli kłamstwo, nie mieli ani chwili zawahania w sobie, aby odejść. Mimo, że groziło im "wykluczenie ze społeczności", czy "ówczesnego życia kulturalnego, a nawet i politycznego". I wiesz, co? To byli WIELCY LUDZIE. Ponieważ mimo, że nie mieli innej drogi, nie bali zaufać się Bogu i Jezusowi. Wiara ich nie opuszczała nawet gdy płonęli na stosie. Nie wierzysz? Obejrzyj sobie filmy WTS na temat Biblii.Ale już o wiele gorzej jest, gdy dochodzi do podania rozsądnej alternatywy.
Nie widzę tu żadnego nowego Russela który pchnąłby wielbienie Boga na wyższe jakościowo niż świadkowie Jehowy tory, ani nowego światła doktrynalnego dającego lepszą, konkretną nadzieję.
Skąd taka słabość u tak wybitnych specjalistów ?
Znakomita większość z was nie wierzy w sens powrotu na łono Wielkiej Nierządnicy, choć jako ludzie z przymusu tolerancyjni uznajecie tu wszelkie możliwe dewiacje.
Których pewnie nigdy byście wcześniej nie tolerowali jako świadkowie.
Dziś, jak pewnie zauważasz, nie grozi nam stos. Ale w zamian za to, wielu stąd ludzi, ma zszarganą opinię, choć w rzeczywistości nic takiego nie zrobili. Mieli po prostu inne zdanie niż niewolnik. To wszystko.
Wiele osób, faktycznie musi borykać się z pozorną samotnością, gdy nagle zostało odciętych od swoich przyjaciół. Ale wiesz, co? Co bym Tobie nie napisał, to i tak pewnie Ciebie nie przekona. Ale w moim życiu na nowo pojawił się Bóg oraz "nowy" Jezus Chrystus. Dlaczego nowy? Ponieważ nie utożsamiam już Go z batem strażnicy, ale z miłością.
Wydaje mi się, że za bardzo nas tutaj wszystkich uogólniasz. Jeśli dobrze obserwujesz to forum, to z pewnością jesteś w stanie zauważyć, że wielu z nas pozytywnie wyraża się o samych świadkach Jehowy. Oczywiście znacznie trudniej o tą opinię jeśli chodzi o WTS.
Jest to nieuczciwe to co tutaj napisałeś White Death. Nie uogólniaj.Więc po co jest to miejsce ?
Jest to ośrodek w którym nie tylko możecie się wyżyć i odreagować, ale również zostać pogłaskani przez myślących podobnie.
W kupie lżej się znosi pustkę jaka zostaje po opuszczeniu WTS.
To powiedzenie Piotra trzymało mnie w organizacji przez wiele lat. Po prostu nie miałem dokąd pójść. I to prawda. Ale oprócz organizacji, Pisma Świętego, jest jeden taki pewien dar, dar modlitwy. Modliłem się do Boga, aż w końcu dał mi odpowiedź. Odnalazłem Go i Jego Syna. Za to mu dziękuję.Świat jest niedoskonały, świadkom Jehowy też się zdarzały pomyłki i rozterki ( Przysłow 24:16 ), ale jakże trafne jest powiedzenie Piotra:
Panie, dokąd pójdziemy ?
Jezus nas kocha, pytanie tylko: kogo będzie kochał jak już przeczyta całą zawartość tego forum ?
Sprawdź w Biblii. Pisze w niej, że Jezus oddał życie za cały świat. Twoim zdaniem za mnie nie? Skoro jest taki surowy, karzący innych, zsyłający gromy, to dlaczego wisząc na krzyżu zawołał: "Przebacz im Ojcze bo nie wiedzą co czynią"? Dlaczego gdy był na ziemi, mówił o ludziach, że są jak owieczki bez pasterza. O tych samych ludziach, o których przedstawiciele Organizacji Żydowskiej wyrażali się, że są ludem prostym, bez wykształcenia (teologicznego zapewne), przeklętym. I najważniejsze, gdzie w Biblii pisze, że musi byś jakiś pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi oprócz samego Jezusa, skoro Pismo Święte podaje, że jest tylko nim Jezus?
pzdr.