
Nie macie alternatywy
#141
Napisano 2006-02-16, godz. 18:10
Piszesz:
„po co Jezus przyszedl na Ziemie ?? w wyszukiwarce Biblia Internetowa 4.8.1 po wpisaniu slowa "przyszedł" znajdujemy jedynie nastepujace owody jego przyjscia :”
H_C chyba twoja wyszukiwarka jest zepsuta, bo zapomniałeś zamieścić wersetów, które mówią o tym, że Pan Jezus przyszedł po to, aby przyczynić się do rozwiązania „Kwestii Spornej”, po to, aby usprawiedliwić Imię Boże, oraz aby usprawiedliwić Boże prawo do władzy zwierzchniej nad swoim stworzeniem. Zamiast tego jedynie cytujesz pomniejsze powody przyjścia Pana Jezusa, takie jak wypełnienie zakonu, czy wzywanie do upamiętania grzeszników. Pominąłeś również tak mało istotny powód przyjścia Pana Jezusa o którym mówi w Łuk. 19:10
„ Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło.” (BW)
choć temu się nie dziwię, wszak ta samolubna nauka ludzka o zbawieniu człowieka przez okup złożony przez Pana Jezusa została przez „braci” w latach 30 zeszłego wieku zastąpiona nauką o potrzebie usprawiedliwienia imienia Boga
Chyba, że cała nauka CK o wielkiej kwestii spornej” jest tylko ludzką filozofią którą serwuje (aplikowana) Ciało Kierownicze śJ, zamiast Ewangelii którą głosili apostołowie Pana Jezusa
#142
Napisano 2006-02-20, godz. 07:46


#143
Napisano 2006-02-20, godz. 08:06

pzdr.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#144
Napisano 2006-02-20, godz. 14:49
Piszesz:
Chciałabym dodać , że Biblia nie mówi wielu rzeczy o których czyta sie w Stażnicach i to nie jest wielki zarzut. Nie o wszystkim trzeba mówić. Niektóre rzeczy z grubsza wiadomo.
Tylko dlaczego śJ czepiają się innych, że tego, czy tamtego nie uczy Biblia i na tej podstawie jeszcze jak bardzo wywyższają swoją "organizację ponad innych, że tylko oni w pełni trzymają się tego co naucza Biblia.
bardzo ciekawe te "święte słowa"




#145
Napisano 2006-02-20, godz. 15:11


A co do organizacji, które miały w szyldzie monopol na prawdę — na ogół nieciekawie kończyły. Każdy monopol ma w końcu swój kres, no, moze oprócz monopolu spirytusowego


Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#146
Napisano 2006-02-20, godz. 16:01
#147
Napisano 2006-02-21, godz. 10:26
Profanka, uwielbiam, gdy to powtarzasz!Żaden ze starszych i najstarszych nie jest bowiem panem Bogiem ani żaden z nich nie jest nawet Jezusem Chrystusem !

Pozdrawiam,
Mad

#148
Napisano 2006-08-23, godz. 13:35
Przeglądam te forum od dość dawna i przyszła mi jedna myśl do głowy:
Powinno się to miejsce nazywać nie "forum o świadkach Jehowy" a bardziej "kpiny ze świadków Jehowy".
Bardzo szczegółowo umiecie wyłuskać wszystkie potknięcia i braki WTS, rozpisujecie się jakie to krzywdy doznaliście i porażki.
Na niczym nie zostawicie suchej nitki.
Ale już o wiele gorzej jest, gdy dochodzi do podania rozsądnej alternatywy.
W kupie lżej się znosi pustkę jaka zostaje po opuszczeniu WTS.
szukajac prawdy mozesz zbladzic, ale nie mozesz zgrzeszyc.
Moim zdaniem rowniez wielu ex-SJ, lub nawet jeszcze wielu SJ (takich, ktorzy maja rozmaitego typu watpliwosci) musi borykac sie z pustka. Maja traumy, urazy, czuja sie winni lub obwiniaja innych. Niektorzy z nich przerazeni ta pustka wracaja, staraja sie zabic to odczucie wewnetrznej pustki - staraja sie wiecej modlic, wiecej studiowac, wiecej glosic; inni moga zaczac pic, lub, co sie niekiedy zdarza, popelnic samobojstwo.
Oczywiscie nie jest to rozwiazanie problemu. Z problemem tego typu mozna tylko zmierzyc sie, nie mozna od niego uciec. Czy ktos z was kiedys zanurzyl sie w te pustke? To jest jak smierc. Smierc w sensie metaforycznym. I ponowne narodziny. I wszystko jest takie same, a jednak zupelnie inne.
A zatem alternatywy. Sa, istnieja. Niejako MOZNA narodzic sie na nowo.
Wtedy wiele rzeczy rozumie sie inaczej, glebiej. To co kiedys bylo wazne, staje sie zupelnym glupstwem. Dominuja uczucia takie jak wspolczucie, milosc, szczescie, radosc, odczuwasz wszystko to gleboko wewnetrznie.
Dawne spory, gniewy i zale znikaja, wybaczasz i sobie i innym, rozumiesz wiecej, glebiej.
Porzucasz grzech dogmatyzmu.
Zauwazasz, ze do tej pory bardzo powierzchownie traktowales duchowe sprawy, nie w duchu i w prawdzie, a w duchu legitymizmu, dogmatyzmu, dowodzenia wlasnych (lub uznanych za wlasne) racji, w duchu traktowania innych (innych wierzacych lub niewierzacych) za gorszych od siebie jako kryterium stosujac jedyne sobie znane i dosc prymitywne kryterium prawdy. Powodowales podzialy my-oni, prawda-swiat, czarne-biale.
Odkrywasz, ze nawet bardzo dobrze ci znane wersety biblijne nabieraja glebszego sensu.
Mozesz odkryc, ze tym, czym sie tak naprawde zajmowales, to nie byla DUCHOWOSC tylko RELIGIA. (Czy dostrzegasz roznice miedzy jednym a drugim?)
Odnajdujesz spokoj wewnetrzny. Zyjesz w zgodzie z soba, w harmonii. Akceptujesz. W pewnym sensie nie potrzebujesz prawa, gdyz prawo jest dla tych ktorzy prawa potrzebuja.
Przestajesz przestajesz przymuszac swoj rozum, swoje sumienie i swoje cialo.
Rozejrzyj sie wokol siebie. Wszystko dookola podlega przemianom. Pory roku, zycie, wszystko. Twoj problem moze brac sie z tego, ze zaprzeczasz temu, ze swiat i zycie ma charakter dynamiczny, a nie statyczny. Ty natomiast uwazac sie mozesz za straznika tego, co niezmienne, za depozytariusza jedynej i prawdziwej wiary, jedynego slusznego stylu zycia. Niech ci przypomne: za wroga uwazasz 'swiat', Szatana, i wlasne grzeszne sklonosci. Ale poniewaz nic nie ma charakteru statycznego zmiany wczesniej czy pozniej znajda cie. Mozesz z nimi walczyc, ale jak mozna walczyc z natura? Ale to przeciez jest grzeszne! Zatem dalej uprawiaj propagande swietosci i prawdy. Masz szanse nigdy nie odkryc prawdziwych skarbow ktore rodza sie ze zwatpienia i ze slabosci.
Zycie jest procesem rozwoju.
Jesli cos cie boli, to nie znaczy, ze to jest zle. To jest informacja, ktora ci mowi, ze cos jest nie tak, i ze cos z tym powinienes zrobic.
Zamiatanie problemu pod dywan i zwiekszony udzial w sluzbie niewiele pomoze.
A kto wiecej wie, ma wiecej szczescia. A kto szuka, ten znajduje. I nie panikuj!
Użytkownik mihau edytował ten post 2006-08-23, godz. 15:46
#149
Napisano 2006-08-26, godz. 19:36
szukajac prawdy mozesz zbladzic, ale nie mozesz zgrzeszyc.
ciach (..)
Jesli cos cie boli, to nie znaczy, ze to jest zle. To jest informacja, ktora ci mowi, ze cos jest nie tak, i ze cos z tym powinienes zrobic.
Zamiatanie problemu pod dywan i zwiekszony udzial w sluzbie niewiele pomoze.
A kto wiecej wie, ma wiecej szczescia. A kto szuka, ten znajduje. I nie panikuj!
Dziękuję za dobre rady ale u mnie wszyscy w domu zdrowi. Post ten pisałem jakieś pół roku temu, jednak widzę że niewiele się tu zmieniło. Albo filozofowanie, albo leczenie traumy i dużo szyderstwa. Jednak dziś mnie to niewiele obchodzi. Róbta co chceta, skoro w tym wasza podnieta.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#150
Napisano 2006-08-26, godz. 19:44
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#151
Napisano 2006-08-26, godz. 20:15
osoba ostrzegająca przed niebezpieczeństwem NIE MUSI wskazywać altarnatywy, co wskażę na przykładzie:
Wyobraźmy sobie 29 letnią kobietę, której rodzice odradzają zamążpójście za konkretnego mężczyznę, tłumacząc że to 1) rozwodnik 2) damski bokser 3) 3x siedział we więzieniu za gwałt, jest recydywistą 4) już teraz zdradza ją z sąsiadką
Czy w takiej sytuacji argument: "zbliżam się do trzydziestki i potem nikt mnie nie będzie chciał", brzmi poważnie?
Mimo całego bólu związanego z samotnością, napewno jest ona lepsza niż bycie czyimś workiem treningowym.
Podobnie, mimo wszelkich problemów, z dwojga złego lepsza jest bezwyznaniowość niż bycie okłamywanym przez ciało kierownicze.
A poza tym, podobnie jak wspomniana w moim przykładzie 29latka może znaleźć dobrego męża, tak i ex-ŚJ może znaleźć inną społeczność chrześcijańską...
#152
Napisano 2006-08-26, godz. 23:48
ex-Swiadek moze, ale nie musi widziec alternatywe.
Bardzo czesto moze to byc jakies inne wyznanie chrzescijanskie, jakies ugrupowanie powolujace sie na Biblie. Czesciej protestanckie, niz katolickie.
O wyborze (zarowno wielu swiadkow jak i nie swiadkow) moga zadecydowac wzgledy pozareligijne - rodzina, przyjaciele, znajomi.
Wyborow takich nie uwazam za zle, tylko za potencjalnie niezadowalajace - z uwagi na mozliwosc pozostania w DUCHOWEJ niewoli. (odroznic tu trzeba religie od duchowosci. A duchowosc w tym sensie nazwalbym jedyna prawdziwa religia gdyz odbywa sie w duchu i w prawdzie).
Za zly wybor uwazam taki, ktory zosta podyktowany mysla nieszlachetna.
Mysl nieszlachetna bazuje na leku, strachu, obawie, krotko mowiac, u jej podstawy nie istnieje mysl pozytywna czy tez milosc.
Nawet jezeli podstawa wyboru jest obawa przed wiecznym potepieniem czy niezadowoleniem Bozym.
Bog ktory jest miloscia nie moze stosowac pogrozek,
czlowiek ktory kieruje sie miloscia i szlachetnoscia w zyciu,
czlowiek ktory jest wewnetrznie WOLNY
nie bedzie kierowal sie mysla nieszlachetna. Jego wybory beda wolne od zla.
Ponadto czlowiek taki nie bedzie osadzal innych, nie bedzie krytykowal,
gdyz bedzie rozumial, ze kazdy kroczy wlasna droga do zbawienia i kazdy niesie swoj wlasny ciezar.
Ponadto czlowiek taki bedzie bardzo rozwazny, pamietajac, jak latwo jest wypominac drugiemu drzazge w oku zapominajac wlasna belke. Dlatego czlowiek moze dojsc do wniosku, ze lepiej jest zajac sie samym soba, gdyz to jest najtrudniejsze, a walka ze zlem na zewnatrz jest najczesciej nieudana ucieczka od walki, ktora powinnismy toczyc wewnatrz.
Zadziwiajace jest, ze wielu bardzo dobrych chrzescijan nigdy nie bylo chrzescijanami.
#153
Napisano 2006-08-27, godz. 06:24
Jehowa jest też ogniem trawiącym i nie da z siebie kpić zbyt długo.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#154
Napisano 2006-08-27, godz. 06:33
Błędem jest przedstawianie Boga jako tylko i wyłącznie dobrego wujka. Biblia tak nie naucza. Ale te skrzywienie i takie paplanie o Jego nieograniczonej miłości choć wypacza prawdziwy obraz Stwórcy, uspokaja pewnie niejednemu sumienie. Właściwie wszystkie inne wiary tak nauczają, a skąd potop, zniszczenie Sodomy i Gomory, biada dla faryzeuszy ?
Jehowa jest też ogniem trawiącym i nie da z siebie kpić zbyt długo.
jasne bo każdy człowiek potrzebuje bata ! ?
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#155
Napisano 2006-08-27, godz. 06:55
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#156
Napisano 2006-08-27, godz. 07:02
Gdzie wtedy byłeś Sebolu ?
Wyrywałeś siostry na koronie stadionu zamiast słuchać ?
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#157
Napisano 2006-08-27, godz. 08:10
może znaleźć inną społeczność chrześcijańską...
inną i w tym slowie jest cala prawda o nauce pseudochrzescijanskiej oferujacej szeroki wachlarz sposobow wielbienia Boga

Dla kazdego cos milego mozna byloby powiedziec ..................
Jaka to obluda zwlaszcza gdy sie pomysli o kwotach wydawanych przez te religie na tzw misjonarzy .
Jesli rzeczywiscie poszukujacy Boga czlowiek może znaleźć inną społeczność chrześcijańską... to po co "glosic" katolicyzm dla przykladu prawoslawnym, skoro to jest inna społeczność chrześcijańska... ?
Jakze rozni sie dzisiejsza "nauka" pewnych ludzi od nauki zawartej w Biblii na ktora zreszta tak wielu sie powoluje, skoro nie pamietaja slow zawartych w :
2Tymoteusza 4:3 Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli
w slowach tych nie ma zadnego slowa inny , inna społeczność chrześcijańska
Natomiast slowa "kaznodziei" gloszacych te zawarte powyzej klamstwa sa zgodne z jednym z wersetow ktory mowi
2Tymoteusza 4:3 Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli ( pogrubienie moje )
werset 4 dodaje : Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom .
Takim wlasnie zmyslonym opowiadaniem jest basn o innych spolecznosciach chrzescijanskich

Oczywiscie post ten nie podniesie moich "rankingow" wsrod wielu czlonkow tego forum jako niezgodny z ich tezami o istnieniu wielu drog do Boga, ale to mnie cieszy ze nie naleze do wyznawcow tej modnej obecnie nauki o "Dla kazdego cos milego"
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#158
Napisano 2006-08-27, godz. 08:54
Stefan włożył w moje usta (przypisał mi) błędny pogląd o równoprawności różnych prawd, różnych religii, uważających się za chrześcijańskie... dlatego pozwolę sobie sprecyzować, co miałem na myśli...
Jakiś człowiek czyta Biblię i uświadamia sobie, że wyznawana przez niego religia (w tym wypadku religia ŚJ) okazała się fałszywa. Co nakazuje mu Apokalipsa 18:1-4? Nakazuje mu opuszczenie religii fałszywej.
Załóżmy, że ten ktoś 1) wie, że dotychczasowa religia jest fałszywa 2) nie wie, która religia jest prawdziwa
Czy ta częściowa niewiedza uzasadnia dalsze trwanie w fałszu?
Moim zdaniem, taki poszukiwacz prawdy powinien najpierw opuścić Babilon Wielki (czyli Organizację ŚJ), a potem podjąć poszukiwania innej, naprawdę chrześcijańskiej społeczności...
A zatem, moje wyżej napisane słowa o ex-ŚJ szukającym prawdy powinny brzmieć:
ex-ŚJ może (po opuszczeniu pozornie chrześcijańskiej, fałszywej religii ŚJ), znaleźć inną, naprawdę chrześcijańską społeczność...
#159
Napisano 2006-08-27, godz. 09:01

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#160
Napisano 2006-08-27, godz. 09:48
A może dopuszczasz istnienie jakiejś, nieznanej Tobie, zorganizowanej religii prawdziwej...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych