He, he...Haaelu.Co do Jezusa jako boga - powiedz mi, co to znaczy "bóg"? Napisałeś:
Czyli Jezus (i Kościół) nie ma początku i jest nieśmiertelny? Co masz na myśli, kiedy nazywasz Jezusa bogiem i kiedy nazywasz Jahwe bogiem?Rozumiem, że „Bóg” to określenie pewnego rodzaju Istoty.
Nieśmiertelnej i bez początku.
Masz rację. Teraz widzę, że sam sobie przeczę.
Pisane w pośpiechu...nie zawsze wszystko przemyślę, zanim napiszę.
Mam to tak „poukładane” w mojej „makówce”:
Są istoty cielesne – ludzie.
Są istoty duchowe – aniołowie, archaniołowie, cherubini, serafini, moce, księstwa.
To wszystko jest Stworzeniem Bożym.
One wszystkie miały początek.
Początku nie miał „Ten, Który Jest”.
– Oczywiście nie pojmuję tego, jak Ktoś może nie mieć początku. Nie rozumie także i tego, że Kosmos jest nieskończony...a do tego powiększa się...
Rozumiem, że pierwszym dziełem stwórczym JHWH było:
Jn 1:1-3
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. (BT)
Część istot, które zostały stworzone, będą miały (już mają) tę samą „naturę”, („ciało”) co JHWH.- Nieśmierteność, niemożność zniszczenia ich.
Aniołowie, choć są nieśmiertelni, (w sensie długowiecznośći) mogą żyć wiecznie, to jednak Bóg może ich unicestwić.
Boga „zabić” nie można. Istotę duchową tak!
Przykład – sam potężny Szatan...