Skocz do zawartości


Zdjęcie

Psychomanipulacja


  • Please log in to reply
41 replies to this topic

Ankieta: [sonda do postu sebola] Będąc ŚJ (lub "zainteresowanym"):

[sonda do postu sebola] Będąc ŚJ (lub "zainteresowanym"):

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#21 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-14, godz. 20:28

W Trójmieście niegdyś hitem były jakieś koślawe (i diabelnie drogie) kosmetyki do pielęgancji tapicerki w samochodzie. Trendy były również ziółka (Herbalife), AmWay, Oriflame, Avon i wspomniane wcześniej przeze mnie odkurzacze (największy "hit" :D ). Mam oczywiście na myśli zborowych dilerów :rolleyes: .
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#22 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2005-11-14, godz. 21:18

Też znam kilka sióstr działających swego czasu w Amway- miło wspominają ten okres ;) BTW produkty Amway były naprawdę dobrej jakości :)
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#23 ariadna

ariadna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 66 Postów

Napisano 2005-11-15, godz. 08:43

Z zainteresowaniem przeczytałam posty z tego wątku, szczególnie dotyczące sprzedaży bezpośredniej. Znam ŚJ, którzy rozprowadzają różne towary (kosmetyki, filtry, naczynia), ale spotkałam się jednocześnie z twierdzeniem, że nie robią tego dla zysku! Chodzi konkretnie o kosmetyki firmy Avon. Pewna siostra zbiera zamówienia od koleżanek, potem dostarcza im towar, ale twierdzi, że ona weszła w to, bo chciała kupować te kosmetyki dla siebie, dla własnego użytku. Umowa z Avonem przewiduje, że musi zamówić towar na określoną kwotę (wtedy było to 170 zł) i jest to dla niej za dużo, więc proponuje znajomym i sprzedaje po kosztach, nic nie zarabiając. Po prostu robi koleżankom przysługę. Wierzyć mi się w to nie chce.

#24 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-11-15, godz. 09:01

Dziwne wytłumaczenie, jeżeli by chciała to robić nie dla zysku to raczej chyba się powinno te kosmetyki rozdawać za darmo ;-) no i wtedy byłoby to w porządku ;-) mnie dobijało zawsze to, że w niecny sposób wykorzystywano braci czy też zainteresowanych do niecnych praktyk handlowych! Wiem, że jehowici mogą być prymusami w sprzedaży bezpośredniej, a wiąże się to z szerokim gronem znajomych i przyjaciół, do tego systematycznie poszerzającym się ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#25 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-15, godz. 09:40

Wiem, że jehowici mogą być prymusami w sprzedaży bezpośredniej, a wiąże się to z szerokim gronem znajomych i przyjaciół, do tego systematycznie poszerzającym się ;-)

To mi właśnie przyszło na myśl. Przecież nie każdy człowiek "ze świata" jest tak zahartowany w docieraniu do obcych ludzi jak czynny głosiciel :rolleyes: . Takim sposobem Teokratyczna Szkoła Służby Kaznodziejskiej staje się niekiepskim poligonem dla przyszłych wciskaczy kitu :P . A zajęcia praktyczne? Oczywiście głoszenie "dobrej nowiny" :) . No i palimy diabłu swieczkę, a Panu Bogu ogarek B) .
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#26 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2005-11-15, godz. 09:44

Znalazłam właśnie notkę o zdarzeniu na Filipinach (stare, ale na temat): rebelianci wzięli ośmiu zakładników. Ofiarami napaści okazali się świadkowie Jehowy, których schwytano w czasie, kiedy chodzili oni od domu do domu zachwalając ofertę Avonu oraz produkty zielarskie.

Last Wednesday fifteen Abu Sayyaf rebels took eight Jehovah Witnesses hostage from the town of Patikul. The group had been selling Avon and herbal products door to door when they were captured.

źródło: 26.08.02, Philippine Military Forcing Terrorists into "Target Spot" For Neutralization link

Zatem taka sprzedaż nie jest jedynie naszą lokalną ciekawostką -dystrybucją przeróżnych artykułów trudnią się świadkowie Jehowy z wielu krajów. Muszę jednak przyznać, że dla mnie jest to coś nowego, bo osobiście nigdy się z tym nie spotkałam. Wydaje się to trochę niewłaściwe, by od dyskusji o Bogu przejść do rozmowy o maseczkach nawilżających -niby nic takiego, ale jakoś mi to nie pasuje. Myślałam, że świadkowie Jehowy są bardziej wyczuleni na takie drobiazgi.
.jb

#27 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-15, godz. 10:08

Muszę jednak przyznać, że dla mnie jest to coś nowego, bo osobiście nigdy się z tym nie spotkałam. Wydaje się to trochę niewłaściwe, by od dyskusji o Bogu przejść do rozmowy o maseczkach nawilżających -niby nic takiego, ale jakoś mi to nie pasuje. Myślałam, że świadkowie Jehowy są bardziej wyczuleni na takie drobiazgi.

Odniosę się na razie do naszego kraju. W dobie takiego bezrobocia wielu ludzi chwyta się za "akwizytorstwo", czy handel przenośny - nie tylko świadkowie. Każdy "orze jak może" :P A jeśli chodzi o Filipiny, to faktycznie głosiciele się nie popisali. Całkiem możliwe, że strażnicy w filipińskich zborach niezłą aferę zrobili z tego, co się wydarzyło potem - a więc z porwania. Przykład tych "braci" może służyć jako straszak, aby nie mieszać rzeczy Bożych ze światowymi (a więc z mamoną).
Natomiast w Polsce ja się nie spotkałem, nie słyszałem o takim handlu Avonem od drzwi do drzwi. :P


Pzdr. :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#28 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-15, godz. 10:13

więc proponuje znajomym i sprzedaje po kosztach, nic nie zarabiając. Po prostu robi koleżankom przysługę. Wierzyć mi się w to nie chce.

Dlaczego nie chce Ci się w to wierzyć? Ponieważ sama byś tak nie postąpiła? A poza tym, co jest takiego złego w sprzedaży kosmetyków? Jakieś prawo tego zakazuje? Ludzie myślę, że troche przesadzacie. ;)
Wiem, że śJ tym handlują, sam widziałem na własne oczy. Ale pytanie: "I co z tego?"

pzdr.
:P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#29 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-11-15, godz. 10:23

Słuchaj! z racji wykonywanego stanowiska pracy (jestem kadrowcem) mogę poszaleć w ubezpieczeniach ;-) za co biorę prowizję – czyli dodatkowa jakaś kasiora wpada do mojej kieszeni co miesiąc ! ale nigdy nie zniżyłem się do takiego poziomu, że na siłę wpychałem moim pracownikom jakąś tam polisę, a mógłbym coś takiego robić nabijając sobie kieszeń! Przedstawiam ofertę, informuję że coś takiego istnieje w naszym zakładzie i na tym kończy się moja akwizycja – ale nigdy nie namawiam! a wykorzystywać znajomości notabene religijne – no to już jest lekka przesada, zawsze się czymś takim brzydziłem nawet będąc w sekcie ;-)

a pamiętaj tam gdzie wchodzi w grę KASIORA - to nie ma przyjaźni, nie ma rodziny itd... wszystko musi się odbywac na zdrowej płaszczyźnie!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#30 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-15, godz. 10:30

Zatem taka sprzedaż nie jest jedynie naszą lokalną ciekawostką -dystrybucją przeróżnych artykułów trudnią się świadkowie Jehowy z wielu krajów.

Wątek godny zbadania. Przyznaję, że nie zastanawiałem się nad tym dogłębniej, ale jeśli faktycznie jest to proceder powszechny w skali g_l_o_b_a_l_n_e_j...? :huh: Ciekawe. Myślałem, że to tylko nasza, rodzima operatywność.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#31 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-11-15, godz. 11:21

Z życia wzięte:

wczoraj - godzina 22:10 - mój dom - dzwoni telefon (domowy) - odbieram a w słuchawce Pionierka Stała z naszego Zboru (odkąd pamiętam ZAWSZE była Pionierką Stałą) - i pyta o mamę - przekazałem słuchawkę - i po kulturalnych ochach achach, jak tam zdrówkach itp wypowiadanych przez moją mamę (a widziały się w niedziele na zebraniu) - słyszę ze mojej Narzeczonej dzisiaj nie będzie :D (o co lotto - myślę ale co tam), kolejnym zdaniem jakie słyszę (mama dość głośno lubi nawijać do słuchawki) jest wypowiedź mamy - tak, dałam jej katalog i widzała - ale wiesz u młodych teraz krucho z pieniędzmi itp. i raczej nic nie zamówią - a na koniec po dłuższym nie odzywaniu się (w tym czasie nawijała Pionierka) mama mówi - dobrze przekażę jej - po czym nastąpiło zakończenie rozmowy - i mama od razu idzie do mnie i mów - wiesz bo "X" rozumie że nie macie kasy - ale idzie mikołaj, święta (sic!) - może coś na prezenty byście potrzebowali :D - a możecie zapłacić za 3 tygodnie jak już będziecie mieli kasę - dobrze mamo przekażę komu trzeba :D

PS. Nie koniecznie jest tak że sprzedawane produkty są bez zysku (od taka spóldzielcza pomoc samym sobie) - przykładowo - ceny w takim katalogu Avonu są cenami "end userskimi" - oczywiscie dystrubutor placi mniejsze ceny za te same produkty - nam Siostra "X" zawsze proponowala cenę "end usera" a nie "dilerską" - ale wcale nie podważam że mogą zdażyć się osoby, które rzeczywiscie sprzedają taniej - po cenie zakupowej na ten przykład.

PS2. I pamiętam też jak ta siostra kiedyś wpadła z katalogiem osobiście i coś tam maie proponuje z tego Avonu i do mnie heja że ma jakiś nowy zapach itp - i ze na pewno mi sie spodoba, ale nie ma próbki tylko trza kupić - nie drogo (chyba coś około 40 zł) i mówi tak - pewnie masz jakieś tańsze perfumy to sobie kupilbyś teraz lepsze - a ja jej pokazuję 125 ml buteleczkę moich ulubionych "LACOSTE" - chyba jednak się zorientowała że to gorniejsza półka - i już mnie nigdy nie nagabywała. Aczkolwiek ja nie piszę tego żeby ją napiętnować - bo zarówno moja mama, jaki narzeczona i jej mamusia lubią kosmetyki Avonu i często chcą sobie kupić coś bez nagabywania Sprzedawcy.
destination: ..::SALSERO::..

#32 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-11-15, godz. 12:18

ja spotkałem się z sytuacją, gdy dwóch braci rozmawiało nt. sprzedaży filtrów od drzwi do drzwi, a jeden na pyt. jak się czuje, odpowiadał, że spoko, w końcu reakcje ludzi nie są tak agresywne jak przy głoszeniu. Z kontekstu wynikało, że chodziło o akwizycję na terenie innego zboru, nie było to więc przeskakiwanie z reklamy straszaka na reklamę filtra, ale zupełnie odrębna działalność (tylko metody podobne).
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#33 ariadna

ariadna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 66 Postów

Napisano 2005-11-15, godz. 12:48

Dlaczego nie chce Ci się w to wierzyć? Ponieważ sama byś tak nie postąpiła? A poza tym, co jest takiego złego w sprzedaży kosmetyków? Jakieś prawo tego zakazuje? Ludzie myślę, że troche przesadzacie. ;)
Wiem, że śJ tym handlują, sam widziałem na własne oczy. Ale pytanie: "I co z tego?"

pzdr.
:P

Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie ma nic złego w sprzedaży kosmetyków, ale jeśli osoba ta twierdzi, że nic na tym nie zarabia, że odsprzedaje kosmetyki w cenie, za jaką je kupiła, to faktycznie nie chce mi się wierzyć, że nie narzuca choćby minimalnej marży. Po co to robi? Taka z niej altruistka? Przecież można pójść do sklepu, kupić równie dobry kosmetyk i to znacznie taniej niż ten z katalogu!

Jeżeli bym sama zdecydowała się na sprzedaż bezpośrednią jakiegokolwiek towaru, zrobiłabym to z powodów ekonomicznych. A zatem chciałabym na tym zarobić – to zupełnie oczywiste, taka jest idea handlu. Dlatego dziwi mnie wspomniana siostra, która robi to z sobie tylko znanych powodów. Pytasz co z tego, że ŚJ handlują? Ależ nic, zupełnie nic! W moim poprzednim poście przedstawiłam sytuację, która mnie zdziwiła, ponieważ pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, gdyż do tej pory było dla mnie oczywiste, że ktoś trudniący się handlem chce na tym zarobić (i powinien zarobić).

#34 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-15, godz. 13:18

a pamiętaj tam gdzie wchodzi w grę KASIORA - to nie ma przyjaźni, nie ma rodziny itd... wszystko musi się odbywac na zdrowej płaszczyźnie!

Wydaje mi się, że wiele rzeczy zostało tutaj uogólnionych.
Poza tym, Sebol, mam najwyraźniej inne podejście do życia niż Ty. Mi osobiście KASIORA raczej nie przysłaniała oczu, a i myślę, że wielu śJ też nie.
Wiem - zdarzali się też tacy "bracia" sprzedający do których nie odczuwałem sympatii ponieważ w swoich propozycjach sprzedaży byli zbyt nachalni. Ale Tych nie lubiłem już wcześniej, ponieważ nie nadawaliśmy na tych samych falach. Znałem jednego śJ, który handlował nawet kradzionymi spodniami Levisa i perfumami Adiddasa, mówiąc innym, że ma znajomości we Francji i dlatego może taniej sprzedać. Faktycznie "niezłe" te znajomości musiał mieć skoro "501" puszczał od 50 do 70 złotych. ;)
Inny mnie namawiał, abym zapisał się do filaru, który on proponuje. Też go nie lubiłem. Właściwie, niemalże wcześniej ze sobą nie rozmawialiśmy, nawet jak przychodziłem do ich córki na chatę, a teraz nagle na zebraniu zrobił się strasznie miły. Strasznie mnie zdenerwowało takie faryzejstwo. Nie zapisałem się do „jego” filaru, ale w pracy u znajomego „ze świata”.
Ale czy tak faktycznie wszyscy robili? Otóż nie.
Wiadomo jaka presja jest w WTS, aby dużo głosić, najlepiej być pionierem. Dlatego też, którzy zachęceni przez „towarzycho” podejmują pionierkę, szukając zarazem pracy takiej, która by "nie kolidowała" ze służbą. Najczęściej padało na akwizycję, lub sprzątanie domów, klatek schodowych. Był u nas taki brat (później się wyprowadził), który wspierał jak mógł tych pionierów. Kupował od nich kosmetyki, a później robił innym "gratisy", tym których uważał za najbardziej potrzebujących. Może i wam ten przykład nie wydaje się pozytywny, ale tak śJ interpretują służbę dla Boga - głoszenie.
Ja osobiście nie spotkałem się z żadną presją ze strony „władz” zboru, że muszę coś kupować. Owszem, brałem od znajomej, co kwartał tonik z Avonu do nawilżania skóry twarzy, ale dlatego, że chciałem, a nie musiałem. Zresztą do tej pory zamawiam ten produkt, tylko że u koleżanki z rejonu. Dość spora liczba osób tym się zajmuje w moim mieście, i nie mam o to do nikogo żadnej pretensji.

wykorzystywać znajomości notabene religijne – no to już jest lekka przesada, zawsze się czymś takim brzydziłem nawet będąc w sekcie.

A niby komu śJ mają sprzedawać jak nie śJ. Przecież to nie tylko religia - kult, akty wiary itp., ale i swego rodzaju społeczność kulturowa. Znają się, ze sobą żyją, a więc dlaczego nie? Poczytaj inne posty w tym temacie. ŚJ sprzedają sobie nawzajem kosmetyki - źle. ŚJ sprzedają je od domu do domu - źle. A więc co jest dobre? Wydaje mi się momentami, że niektórzy po prostu chcą sobie na kimś "po używać". ;)

pzdr.
:P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#35 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-15, godz. 13:59

Jeżeli bym sama zdecydowała się na sprzedaż bezpośrednią jakiegokolwiek towaru, zrobiłabym to z powodów ekonomicznych. A zatem chciałabym na tym zarobić – to zupełnie oczywiste, taka jest idea handlu. Dlatego dziwi mnie wspomniana siostra, która robi to z sobie tylko znanych powodów. Pytasz co z tego, że ŚJ handlują? Ależ nic, zupełnie nic! W moim poprzednim poście przedstawiłam sytuację, która mnie zdziwiła, ponieważ pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, gdyż do tej pory było dla mnie oczywiste, że ktoś trudniący się handlem chce na tym zarobić (i powinien zarobić).

Jeśli chodzi o śJ to ciężko ich jako ogólną grupę do czegokolwiek zaklasyfikować. D
Znałem ludzi, którzy byli altruistami, w pełnym tego słowa znaczeniu - przynajmniej dla swoich braci. ;) Znałem też takich, którzy naiwność swych braci próbowali wykorzystywać dla swoich celów. Oczywiście nie wiem jak było z tą kobietą, o której mówisz. Jeśli jest tak, że mówi, że sprzedaje po cenach hurtowych, a tak nie jest, to jest zwykłą dewotką i tyle. :angry: Po cóż czynić z siebie "świętszego" niż się jest w rzeczywistości.

Ale znałem też ludzi w zborach, którzy woleliby "dopłacić" do czegoś niż oszukać bliźniego. :) Dlatego też to tylko nasze domniemania - jeśli chodzi o przedstawioną przez Ciebie kobietę.

pzdr.
:P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#36 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-04-30, godz. 07:49

Doniesienie (anglojęzyczny link podała jb powyżej) o treści:

"rebelianci wzięli ośmiu zakładników. Ofiarami napaści okazali się świadkowie Jehowy, których schwytano w czasie, kiedy chodzili oni od domu do domu zachwalając ofertę Avonu oraz produkty zielarskie."

zabrzmiało dla mnie ciut dziwnie. Co o tym sądzicie?



Wiem, że wielu ŚJ zajmuje się networkami, ale żeby robić to w czasie niepokojów, publicznie, od domu do domu, na rażając się na bycie zakładnikiem? Jestem w stanie zrozumieć ryzykowanie życiem dla głoszenia ("Jehowa tak chce") ale "tylko" dla kasy? Zwłaszcza że na tym AVON-ie to napewno nie dorobili się kokosów.

Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2007-04-30, godz. 08:14


#37 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2007-04-30, godz. 08:28

Doniesienie (anglojęzyczny link podała jb powyżej) o treści:zabrzmiało dla mnie ciut dziwnie. Co o tym sądzicie?



Wiem, że wielu ŚJ zajmuje się networkami, ale żeby robić to w czasie niepokojów, publicznie, od domu do domu, na rażając się na bycie zakładnikiem? Jestem w stanie zrozumieć ryzykowanie życiem dla głoszenia ("Jehowa tak chce") ale "tylko" dla kasy? Zwłaszcza że na tym AVON-ie to napewno nie dorobili się kokosów.


A może po prostu na którymś etapie głuchego telefonu zwanego prasą nastąpiło przekłamanie? Ktoś słyszał, że jego informator słyszał, że w sąsiedniej wiosce złapali świadków avonu...
[db]

#38 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-04-30, godz. 11:34

Jestem w stanie zrozumieć ryzykowanie życiem dla głoszenia ("Jehowa tak chce") ale "tylko" dla kasy?

Wydaje mi się, że w tym przypadku dystrybucja produktów Avonu odbywała się po prostu przy okazji głoszenia.
.jb

#39 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-04-30, godz. 14:29

Wydaje mi się, że w tym przypadku dystrybucja produktów Avonu odbywała się po prostu przy okazji głoszenia.

Łączenie głoszenia i dystrybucji AVON-u jest na tyle dziwne, że raczej skłaniam się ku temu, co napisał [db], sądzę, że w artykule jest jakieś niedopowiedzenie.

#40 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-04-30, godz. 14:29

kiedyś myslałam o tym, że można za jednym razem sprzedawać ubezpieczenia na życie doczesne lub życie wieczna, albo w promocji razem na doczesne i wieczne :)
poazdro
nie potrafiłam uwierzyć.......




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych