Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paradoks


  • Please log in to reply
141 replies to this topic

#121 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-10-27, godz. 06:31

Haaelu,

Sam kiedyś nazwałeś fanatykami tych, którzy każde zdanie Biblii traktują jako oddzielny sąd w sensie logicznym.

Też na ‘ef’, ale nazwałem takich ludzi ‘fundamentalistami’. Ich błąd zasadza się na nie rozróżnianiu w tekście Biblii rodzajów literackich. Nie powinno to być problemem przy interpretacji decyzji soborowych, bo te pisane są zawsze w stylu akademicko ścisłym.

Anathema to było takie zwyczajowe zatwierdzenie kanonu.

A wkrótce potem:

zamknięto drogę do kanonu wszystkim księgom, które po Trydencie w kanonie się nie znalazły.

Wiesz, jeśli do zamknięcia tej drogi służy taka ‘anatema zwyczajowa’, to chyba nie ma problemu, by ją unieważnić.

Kanon dla katolików jest już sprawą zamkniętą. Nie można już nic do niego dodać ani nic ująć.

Czy mógłbyś pokrótce podać uzasadnienie tej decyzji?

#122 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-27, godz. 15:59

Wiesz, jeśli do zamknięcia tej drogi służy taka ‘anatema zwyczajowa’, to chyba nie ma problemu, by ją unieważnić.

Ja cię kręcę. Ty po prostu nie chcesz tego zrozumieć.

Na Soborze powiedziano mniej więcej takie zdanie:

"Kanon Biblii składa się dokładnie z tych ksiąg, które były w Wulgacie. Każdy, kto twierdzi inaczej, niech będzie przeklęty."

Zdanie to, uwzględniając katolickie zwyczaje ogłaszania dogmatów, oznacza:
1. Kanon Biblii składa się dokładnie z tych ksiąg, które były w Wulgacie.
2. Ten, kto twierdzi inaczej, niekoniecznie jest przeklęty.
Drugie zdanie to formuła zwyczajowa, takie sakramentalne "amen". Każdy kanon kończono słowem "anathema". Od zwyczaju tego odstąpiono dopiero na ostatnim soborze. Zdanie to nie oznacza, że twierdzący inaczej są przeklęci. Ono w ogóle nie jest sądem logicznym. Może wyrażać co najwyżej życzenie wypowiadającego, żeby twierdzący inaczej był przeklęty, a i to niekoniecznie.

Czy mógłbyś pokrótce podać uzasadnienie tej decyzji?

Kościół katolicki nigdy nie wycofuje się z dogmatów, które raz ogłosił.

#123 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-10-27, godz. 16:26

Haaelu,

Jak ostateczną pieczęcią czegoś może być symboliczna tylko anatema? Tego rzeczywiście nie rozumiem.

Zgadzamy się pewnie co do tego, że kontekstem i intencją tego orzeczenia był (anty)protestantyzm. Mówi ono mniej więcej: kto by chciał zawęzić kanon Wulgaty, niech spada na drzewo.
Jednak moim zdaniem, ani literalnie, ani w podtekście nie ma w nim mowy o możliwości poszerzenia kanonu Wulgaty. I o to Cię właśnie pytam: skąd Twoja pewność, że Trydent wykluczył możliwość poszerzenia kanonu?

#124 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-27, godz. 21:28

Przeczytaj sobie odpowiedni dokument: http://www.intratext...NG0432/__PB.HTM.

Najpierw jest bardzo skomplikowane zdanie, którego fragment brzmi:
Ten Synod, za przykładem Ojców Kościoła, z szacunkiem i pobożnością czci i uznaje wszystkie księgi Starego i Nowego Testamentu.
Tutaj leci dokładna lista ksiąg, następnie jedno ze zdań brzmi:
Jeżeli ktoś nie uznaje za święte i kanoniczne powyższych ksiąg ze wszystkimi ich częściami, tak jak były one czytane w Kościele katolickim, jak były zawarte w starej edycji Wulgaty, oraz świadomie i dobrowolnie podważa powyższą tradycję, niech będzie przeklęty.

Tłumaczyłem z angielskiego.

Gonzalo, musisz znaleźć lepszy sposób na podważenie katolickiego dogmatu niż dosłowne interpretowanie zwyczajowej formułki.

#125 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-10-28, godz. 08:03

Haaelu,

musisz znaleźć lepszy sposób na podważenie katolickiego dogmatu niż dosłowne interpretowanie zwyczajowej formułki.

1.Nie bardzo rozumiem, co chcesz powiedzieć. Dosłowne interpretowanie zwyczajowej formułki mogłoby mnie co najwyżej prowadzić do wniosku, że Wielebni Ojcowie nieodwołalnie wysłali protestantów do piekła i Vaticanum II nie miał prawa ich z tej drogi zawrócić. A ja nie o tym mówię.
2.Dziwi mnie Twoja teza, że w rozstrzygnięciach dogmatycznych też mamy do czynienia z różnymi gatunkami literackimi. I obok tekstów formalnie ścisłych są tam jeszcze fragmenty poetyckie zwane anatemami.
3.Nie podważam katolickiego dogmatu o niemożności poszerzenia kanonu, bo ja takiego poglądu w zacytowanych przez Ciebie tekstach w ogóle nie widzę.

Ten Synod [...] uznaje wszystkie księgi Starego i Nowego Testamentu.

Owo ‘wszystkie’ należy traktować względnie, jako ‘wszystkie będące przedmiotem sporu’, a nie absolutnie, jako ‘wszystkie, jakie tylko są możliwe’. Do takiej interpretacji przekonuje mnie kontekst historyczny, w którym mowa była jedynie o próbie zawężenia kanonu. Do prób jego poszerzenia Trydent się nie odniósł, bo nie było takich postulatów.

#126 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 11:27

Przeczytałeś ten dokument? Było tam zdanie "uznajemy wszystkie księgi Starego i Nowego Testamentu", a następnie lista ksiąg. Elementarna logika wykazuje, że lista owa to wspomniane "wszystkie księgi". Zatem księgi niewymienione w tym spisie do Starego ani Nowego Testamentu zdaniem piszących nie należą.

Jeżeli twierdzimy już, że Trydent nie ogłosił składu kanonu jako takiego, a jedynie polemizował z Lutrem, to konsekwentnie musimy uznać, że Trydent przyznał jednak Lutrowi rację w sprawie deuterokanonu prawosławnego. Luter nie uznawał deuterokanonu prawosławnego, a Trydent mu tego nie wypomniał.

Owo ‘wszystkie’ należy traktować względnie, jako ‘wszystkie będące przedmiotem sporu’, a nie absolutnie, jako ‘wszystkie, jakie tylko są możliwe’.

W takim razie Trydent powinien wymienić jedynie deuterokanon zakwestionowany przez Lutra. Tymczasem wymienił zarówno deuterokanon jak i protokanon, który Luter uznawał. Nie wymienił natomiast deuterokanonu prawosławnego.

Do takiej interpretacji przekonuje mnie kontekst historyczny, w którym mowa była jedynie o próbie zawężenia kanonu. Do prób jego poszerzenia Trydent się nie odniósł, bo nie było takich postulatów.

Przyznajesz jednak pośrednio, że przed Lutrem KK używał kanonu "katolickiego". Jeżeli przekształcenie kanonu używanego przez katolicyzm w kanon używany przez prawosławnych miało być "poszerzeniem", to przyznajesz, że przed Trydentem (albo tuż przed Trydentem) deuterokanon prawosławny do świętych ksiąg katolickich nie należał.
Co powiesz teraz na zdanie:
Jeżeli ktoś (...) świadomie i dobrowolnie podważa powyższą tradycję, niech będzie przeklęty.
O jaką tradycję mogło chodzić? Czyżby o tradycję używania dokładnie tych ksiąg, które były wymienione dwa zdania wcześniej?

1.Nie bardzo rozumiem, co chcesz powiedzieć. Dosłowne interpretowanie zwyczajowej formułki mogłoby mnie co najwyżej prowadzić do wniosku, że Wielebni Ojcowie nieodwołalnie wysłali protestantów do piekła i Vaticanum II nie miał prawa ich z tej drogi zawrócić. A ja nie o tym mówię.

Twoja argumentacja biegła jakoś tak, że gdyby potępienie protestantów było dosłowne, to dogmat o składzie kanonu byłby stały i niezmienny, natomiast ponieważ jest to formułka zwyczajowa, to dogmat ten należy traktować z przymrużeniem oka i można go ewentualnie modyfikować.

2.Dziwi mnie Twoja teza, że w rozstrzygnięciach dogmatycznych też mamy do czynienia z różnymi gatunkami literackimi. I obok tekstów formalnie ścisłych są tam jeszcze fragmenty poetyckie zwane anatemami.

"Anathema" - oznacza "niech będzie przeklęty". Nie każde zdanie wypowiedziane na Soborze jest sądem logicznym. Mam dla Ciebie zadanie, Gonzalo. Określ wartość logiczną zdania:
Kto twierdzi inaczej niż my, niech będzie przeklęty.
Możesz wcielić się w Boga, tzn. dysponując boską wszechwiedzą określ, czy zdanie to jest fałszywe, czy prawdziwe. No, dalej, Gonzalo.

3.Nie podważam katolickiego dogmatu o niemożności poszerzenia kanonu, bo ja takiego poglądu w zacytowanych przez Ciebie tekstach w ogóle nie widzę.

Bo nie przeczytałeś tego dokumentu soborowego. Po lekturze tego fragmentu od razu widać, że katolicy ustalili dokładny kanon, a nie tylko co jest rdzeniem kanonu, z możliwością poszerzenia. Jeżeli dodać do tego kontekst historyczny, to wniosek także się nie zmienia.

#127 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 12:17

Hello, postaram się wieczorem dzisiaj wrócić do tematu.

Tylko taka mała uwaga, Haaelu,

Po lekturze tego fragmentu od razu widać, że katolicy ustalili dokładny kanon, a nie tylko co jest rdzeniem kanonu, z możliwością poszerzenia. Jeżeli dodać do tego kontekst historyczny, to wniosek także się nie zmienia.


A co zrobił sobór z dodatkami do Ezdrasza i Nehemiasza (które zostały uznane za kanoniczne w Hipponie i Kartaginie)?

#128 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 15:07

A co zrobił sobór z dodatkami do Ezdrasza i Nehemiasza (które zostały uznane za kanoniczne w Hipponie i Kartaginie)?

Sobór zatwierdził taki skład ksiąg, jaki był w Wulgacie. Jeżeli masz jakieś informacje, czy w Wulgacie były fragmenty, o których piszesz, to się nimi podziel.

#129 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 18:52

Sobór zatwierdził taki skład ksiąg, jaki był w Wulgacie. Jeżeli masz jakieś informacje, czy w Wulgacie były fragmenty, o których piszesz, to się nimi podziel.


Tak, we Wulgacie księga ta figurowała jako Esdrae II (w LXX przyjętej przez synody w Hipponie i Kartaginie jako Pierwsza Ezdrasza, Εσδρας Α′). Nie znalazła się ona jednak we "wykazie świętych Ksiąg (...), które są przez niego [Sobór Trydencki] przyjmowane". W obecnej Wulgacie Esdrae I to znana nam księga Ezdrasza, a Esdrae II to Nehemiasza.

Użytkownik Matuzalem edytował ten post 2006-10-28, godz. 18:59


#130 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 19:24

No i co? Księga Nehemiasza jest uznawana przez Sobór. W czym widzisz problem?

#131 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 19:35

Nie rozumiesz... Przedtrydentowa II Ezdrasza (czyli I Ezdrasza w LXX) to nie to samo co potrydentowa II Ezdrasza. Obecnie II Ezdrasza to inaczej ks Nehemiasza. Ale to wynika jedynie ze zmiany nomenklatury jaka nastąpiła. To o czym my rozmawiamy, a co we Wulgacie kiedyś było jako II Ezdrasza, teraz jest nazywane III Ezdrasza. I o tą pozakanoniczną księgę I Ezdrasza w LXX przyjętą przez synody w Hipponie i Kartaginie się rozchodzi.

Małe wyjaśnienie: w LXX znajdowała się dwie księgi Ezdrasza - I, której obecnie nie znajdziesz w protestanckich ani katolickich Bibliach, i II która po prostu składała się z obecnej księgi Ezdrasza i Nehemiasza. Ta pierwsza księga Ezdrasza później zmieniła swoją nazwę (we Wulgacie pierw nazywała się II Ezdrasza, a później, kiedy nie znalazła się w kanonie trydenckim, została nazwana III Ezdrasza).

Użytkownik Matuzalem edytował ten post 2006-10-28, godz. 19:36


#132 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 19:39

Napisz dokładnie które księgi jak się nazywały w jakich zbiorach i jak się ich nazwy zmieniały. Jeżeli piszesz o tym, o czym myślę, to wspomniane przez Ciebie dodatkowe księgi należały do Septuaginty, a nie do Wulgaty.

#133 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 19:47

Mówimy o tej księdze: http://en.wikipedia.org/wiki/1_Esdras

A tutaj jest o tym jak zmieniały się nazwy tych ksiąg: http://en.wikipedia.org/wiki/Esdras

Użytkownik Matuzalem edytował ten post 2006-10-28, godz. 19:48


#134 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 20:49

Użyjmy lepiej tej tabelki: http://biblijna.stro..._porownanie.htm
bo ta, którą podałeś, wydaje mi się błędna (np., że katolicy używają nazw 1 Ezdrasza, 2 Ezdrasza zamiast Ezdrasza i Nehemiasza).

Z tego, co wiem, to księga (1 Ezdrasza), o której mówisz, nie była zawarta w Wulgacie, była natomiast w Septuagincie.

Masz tutaj odnośnik do Nowej Wulgaty: http://www.vatican.v...a_index_lt.html
Nie ma w niej dodatkowej 1 i 2 Ezdrasza. W dodatkach masz Decretum de Canonicis Scripturis z Soboru Trydenckiego (po łacinie). Masz tam wymienione wszystkie księgi uznawane przez katolików.

Jeżeli już ustaliliśmy o co nam chodzi, to mogę przejść do odpowiedzi. Synody w Kartaginie i Hipponie nie były ostatecznym zatwierdzeniem kanonu. Dopuszczały późniejszą modyfikację. Sobór Trydencki oparł się głównie na autorytecie Hieronima, który umieścił w Wulgacie te księgi a nie inne. Nie jest prawdziwy Twój początkowy zarzut o niekonsekwencję, że Trydent odrzucił niektóre księgi Wulgaty.

Na wszelki wypadek proszę też o dowody, że na wspomnianych synodach istotnie potwierdzono kanoniczność 1 i 2 Ezdrasza.

#135 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-28, godz. 21:27

Użyjmy lepiej tej tabelki: http://biblijna.stro..._porownanie.htm


?
Ale tam nawet nie ma nic o Wulgacie czy Septuagincie.

bo ta, którą podałeś, wydaje mi się błędna (np., że katolicy używają nazw 1 Ezdrasza, 2 Ezdrasza zamiast Ezdrasza i Nehemiasza).


Tam takiej informacji nie ma. Tam jest informacja, że we Wulgacie były (a czasem jeszcze są) one tak nazywane. Np. tu http://www.drbo.org/lvb/

Z tego, co wiem, to księga (1 Ezdrasza), o której mówisz, nie była zawarta w Wulgacie, była natomiast w Septuagincie.


Była tu i tu.

Masz tutaj odnośnik do Nowej Wulgaty: http://www.vatican.v...a_index_lt.html
Nie ma w niej dodatkowej 1 i 2 Ezdrasza.


No oczywiście. Czy ja twierdziłem, że we współczesnych wydaniach Kościół to zamieszcza?

W dodatkach masz Decretum de Canonicis Scripturis z Soboru Trydenckiego (po łacinie). Masz tam wymienione wszystkie księgi uznawane przez katolików.


Przecież już pisałem, że Trydent nie zawarł I Ezdrasza na liście "ksiąg przyjmowanych za święte".

Jeżeli już ustaliliśmy o co nam chodzi, to mogę przejść do odpowiedzi. Synody w Kartaginie i Hipponie nie były ostatecznym zatwierdzeniem kanonu. Dopuszczały późniejszą modyfikację.


Niech i tak będzie. Mam rozumieć w takim razie, że przed Trydentem nie było żadnej pewności co do kanonu? Kościół tkwił w niepewności czy czasem nie uznaje jakiś ludzkich pism za Słowo Boże?

Sobór Trydencki oparł się głównie na autorytecie Hieronima, który umieścił w Wulgacie te księgi a nie inne.


Sobór oparł się na autorytecie Hieronima?! Przecież Hieronim odrzucał te wszystkie apokryfy jako nienatchnione. Więc o jakim autorytecie Hieronima mówimy?

Nie jest prawdziwy Twój początkowy zarzut o niekonsekwencję, że Trydent odrzucił niektóre księgi Wulgaty.


To nie był zarzut, a raczej pytanie. Czy uznajesz 1 Ezdrasza za natchnioną?

I czy Trydent faktycznie ją odrzucił? Bo ja znam inną wersję, ale wpierw chciałbym wysłuchać Twojej.

Na wszelki wypadek proszę też o dowody, że na wspomnianych synodach istotnie potwierdzono kanoniczność 1 i 2 Ezdrasza.


Heh, na wszelki wypadek. Nie wierzysz mi? ;) (zartuje)

http://biblia.wiara....1...58140&katg=

#136 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-29, godz. 14:49

Była tu i tu.

Możliwe, że była przetłumaczona na łacinę w Biblii przed Wulgatą. Istniał łaciński przekład części Biblii starszy niż Wulgata, na którym Hieronim się oparł i być może ta 1 Ezdrasza była w tym wcześniejszym przekładzie. Nie znalazła się natomiast w ostatecznej Wulgacie.

Niech i tak będzie. Mam rozumieć w takim razie, że przed Trydentem nie było żadnej pewności co do kanonu? Kościół tkwił w niepewności czy czasem nie uznaje jakiś ludzkich pism za Słowo Boże?

Tak. Dowodem na to jest różnica zdań między Synodami a Hieronimem.

Sobór oparł się na autorytecie Hieronima?! Przecież Hieronim odrzucał te wszystkie apokryfy jako nienatchnione. Więc o jakim autorytecie Hieronima mówimy?

To nieprawda, że Hieronim jednoznacznie odrzucił deuterokanon. Jego poglądy były bardziej skomplikowane, chociaż do końca nie wiem jakie. Poza tym Hieronim ostatecznie włączył deuterokanon do Wulgaty, więc chyba uznał jego natchnienie, prawda?

To nie był zarzut, a raczej pytanie. Czy uznajesz 1 Ezdrasza za natchnioną?
I czy Trydent faktycznie ją odrzucił? Bo ja znam inną wersję, ale wpierw chciałbym wysłuchać Twojej.

Trydent nie uznał 1 Ezdrasza za natchnioną. Masz przecież dekrety o kanonie po łacinie i po angielsku, więc sobie przeczytaj.
Jest tam fragment:
Esdrae primus et secundus, qui dicitur Nehemias
czyli "Księga Ezdrasza pierwsza oraz druga, nazywana także Księgą Nehemiasza".

Pisałem już, że nie rozumiem do końca odrzucenia przez katolików deuterokanonu prawosławnego, więc jeżeli chcesz mnie zagiąć z tego tematu, to prawdopodobnie Ci się to uda.

#137 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-10-30, godz. 10:12

Haaelu,

Przeczytałeś ten dokument?

Tak. Nawet po polsku. Domniemanie jakoby pośrednio traktował on o (nie)możliwości poszerzenia kanonu uznaję za nieuprawnione. Jednak każda ze stron ma prawo pozostać przy swoim stanowisku, bo ex silencio trudno wyciągać jednoznaczne konkluzje.

Luter nie uznawał deuterokanonu prawosławnego, a Trydent mu tego nie wypomniał.

To był spór w grajdołku zachodniego chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo wschodnie było w świadomości spierających się stron nieobecne.

Co powiesz teraz na zdanie:
Jeżeli ktoś (...) świadomie i dobrowolnie podważa powyższą tradycję, niech będzie przeklęty.

Powiem jeszcze raz to samo: jest to polemika z Lutrową próbą zawężenia kanonu Biblii. O ewentualnym jego poszerzeniu nie ma tu mowy.

Twoja argumentacja biegła jakoś tak, że gdyby potępienie protestantów było dosłowne, to dogmat o składzie kanonu byłby stały i niezmienny...

Tak wydawał się argumentować Pastor. Ja natomiast pytałem, czy KK kiedykolwiek wykluczył jakiś tekst z kanonu pod groźbą anatemy.

"Anathema" - oznacza "niech będzie przeklęty". Nie każde zdanie wypowiedziane na Soborze jest sądem logicznym. Mam dla Ciebie zadanie, Gonzalo. Określ wartość logiczną zdania:
Kto twierdzi inaczej niż my, niech będzie przeklęty.
Możesz wcielić się w Boga, tzn. dysponując boską wszechwiedzą określ, czy zdanie to jest fałszywe, czy prawdziwe. No, dalej, Gonzalo.

Zaimponowałeś mi tym, że jesteś gotów prosić o pouczenie w sprawie dla siebie niejasnej. Ponieważ bardzo mile łechce to moją próżność, więc tym chętniej wyjaśniam:
Anatema jest przykładem tzw. fatycznej funkcji języka. Wypowiedzi tego typu są nie tyle ‘prawdziwościowe’, tzn. odzwierciedlające faktyczny stan rzeczy, co nadprawdziwościowe, tzn. ustanawiające faktyczny stan rzeczy. Najsłynniejszym przykładem takiego zdania jest ‘fiat lux!’ (nie mylić z kryptoreklamą! ;) ).
Tak więc anatema wygłoszona przez czynnik władny ją ogłosić, jest sądem prawdziwym, natomiast wydana przez czynnik nieuprawniony - sądem fałszywym. Dokładnie tak samo dzieje się ze zdaniem: ‘odpuszczone są twoje grzechy’ – jeśli wypowiada je czynnik uprawniony, to jest to sąd prawdziwy w sensie logicznym.
I hope it helps.

Aha, byłbym zapomniał. „Kto twierdzi inaczej niż my, niech będzie przeklęty.” wypowiedziane przez czynnik władny ‘przeklinać’ jest sądem prawdziwym (nałożona sankcja niechybnie spełni się po zaistnieniu danego warunku).

#138 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-11-04, godz. 15:31

Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz.

Domniemanie jakoby pośrednio traktował on o (nie)możliwości poszerzenia kanonu uznaję za nieuprawnione. Jednak każda ze stron ma prawo pozostać przy swoim stanowisku, bo ex silencio trudno wyciągać jednoznaczne konkluzje.

Gonzalo. Jak rozumiesz fakt, że w jednym z kanonów Trydentu znalazła się lista ksiąg należących do Biblii? Dlaczego zaprzeczasz, że Trydent uznaje, że właśnie taka lista ksiąg od teraz obowiązuje? Jeżeli Trydent to tylko spór z Lutrem, to czy dopuszcza on jeszcze wyłączenie jakiejś księgi z kanonu, oczywiście innej, niż zakwestionowane przez Lutra?

Anatema jest przykładem tzw. fatycznej funkcji języka.

Myślałem, że funkcja fatyczna służy podtrzymaniu rozmowy, że należą do niej takie wypowiedzi, jak "halo", "no nie", "dzień dobry" itp. Tak mnie uczyli, ale mogłem już zapomnieć.

Tak więc anatema wygłoszona przez czynnik władny ją ogłosić, jest sądem prawdziwym, natomiast wydana przez czynnik nieuprawniony - sądem fałszywym.

Myślałem, że prawda jest niezależna od tego, kto ją wygłasza. Czy prawdziwe są zatem te słowa: "Amen. Przyjdź, Panie Jezu!" wypowiedziane przez apostoła Jana? Czy Jan miał prawo żądać, żeby Jezus przyszedł? Czy Jezus rzeczywiście przyszedł na prośbę apostoła?

Czy ze zdań "nadprawdziwościowych" można tworzyć zdania złożone? Jaką wartość logiczną ma np. zdanie: "kup mi lizaka oraz pada deszcz"?

Dokładnie tak samo dzieje się ze zdaniem: ‘odpuszczone są twoje grzechy’

Ksiądz nie może wiedzieć, czy czyjeś grzechy są odpuszczone, czy nie. To wie tylko Bóg. Dlatego podczas spowiedzi wypowiada słowa: "ja odpuszczam tobie grzechy". Jest to sąd w sensie logicznym. Jeżeli zastosować teraz regułę modus ponens do zdania "komu grzechy odpuścicie są im odpuszczone", to rzeczywiście możemy wywnioskować, że grzechy są odpuszczone.
Nie jest to jednak żadne ustanowienie prawdy. Ktoś z boku mógłby teoretycznie powiedzieć "ksiądz odpuszcza tobie grzechy" i rozumowanie przebiegłoby identycznie. Prawda nie zależy od tego, kto ją wypowiada. Wypowiedź jest prawdziwa, jeżeli odzwierciedla stan faktyczny. "Stanem faktycznym" w tym wypadku jest decyzja księdza o odpuszczeniu grzechów (wewnętrzna, nie trzeba jej nawet wypowiadać). Jeżeli wypowiedź (księdza albo kogoś z boku) jest zgodna z tą decyzją, to jest prawdziwa.

Jeżeli będziesz upierał się przy swoim zdaniu, to zażądam od Ciebie podania kilku przykładowych reguł wnioskowania, pozwalających stwierdzić, czy dana wypowiedź "nadprawdziwościowa" jest prawdziwa, uwzględniających uprawnienia wypowiadającego ją podmiotu.

I jeszcze jedno: kiedy stworzono taką teorię języka? Bo raczej nie zrobił tego Arystoteles. Czy uczestnicy Trydentu znali tą teorię?

#139 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-11-04, godz. 17:43

Haaelu,

Dlaczego zaprzeczasz, że Trydent uznaje, że właśnie taka lista ksiąg od teraz obowiązuje?

Ja tylko podejrzewam/twierdzę, że listę tę Trydent pozostawił otwartą.

Jeżeli Trydent to tylko spór z Lutrem, to czy dopuszcza on jeszcze wyłączenie jakiejś księgi z kanonu, oczywiście innej, niż zakwestionowane przez Lutra?

Albo nie rozumiem pytania, albo odpowiedź jest oczywista: nie, Trydent nie dopuszcza zawężenia tej listy.

Myślałem, że prawda jest niezależna od tego, kto ją wygłasza.

No chyba że, jak w naszym przypadku, w grę wchodzi ktoś, kto ma władzę prawdę ustanawiać.

Czy prawdziwe są zatem te słowa: "Amen. Przyjdź, Panie Jezu!" wypowiedziane przez apostoła Jana?

To nie jest sąd logiczny.

Czy ze zdań "nadprawdziwościowych" można tworzyć zdania złożone?

Nie wiem. Nie przychodzi mi do głowy żaden przykład. Pewnie zwykłą koniunkcję zawsze się da stworzyć.

Jaką wartość logiczną ma np. zdanie: "kup mi lizaka oraz pada deszcz"?

‘Kup mi lizaka’ nie jest sądem. Więc i całe to zdanie nim nie jest. A w każdym razie nie da się ustalić jego wartości logicznej.

Ksiądz nie może wiedzieć, czy czyjeś grzechy są odpuszczone, czy nie. To wie tylko Bóg. [...] "Stanem faktycznym" w tym wypadku jest decyzja księdza o odpuszczeniu grzechów...

Nie wiem, jak to godzisz: ksiądz podejmuje decyzję o odpuszczeniu grzechów, ale nie wie, czy są odpuszczone?

I jeszcze jedno: kiedy stworzono taką teorię języka? Bo raczej nie zrobił tego Arystoteles.

Nie wiem, kto pierwszy nazwał i opisał ‘fatyczność’ języka. Jednak autorów szukałbym gdzieś w średniowieczu, bo teoria ta doskonale opisuje język religii: ‘fiat lux’, ‘odpuszczone są twoje grzechy’, ‘ja ciebie chrzczę’ itd.

Czy uczestnicy Trydentu znali tą teorię?

Nie trzeba przecież znać teorii literatury, żeby pisać prozą.
Czy uważasz, że sami Ojcowie nie wierzyli w realność wypowiadanych przez siebie gróźb?

#140 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-11-04, godz. 18:56

Albo nie rozumiem pytania, albo odpowiedź jest oczywista: nie, Trydent nie dopuszcza zawężenia tej listy.

Pytanie albo właściwie zarzut jest taki: Jeżeli Trydent nie był decyzją Kościoła katolickiego w sprawie ustanowienia kanonu, a jedynie polemiką z Lutrem (tzn. decyzje Trydentu należy odnosić tylko do Lutra a do prawosławnych już nie), to czy można jeszcze po Trydencie wyłączyć jakąś księgę z kanonu? Luter nie kłócił się z KK w sprawie np. księgi Jozuego, więc czy można ją jeszcze teoretycznie wyłączyć? Sam twierdzisz, że Trydent nie przyznał Lutrowi racji tylko w przypadku tych ksiąg, które Luter kwestionował, cała reszta jest sprawą otwartą.

No chyba że, jak w naszym przypadku, w grę wchodzi ktoś, kto ma władzę prawdę ustanawiać.

Prawdy nie da się ustanawiać. Prawda po prostu jest. Można najwyżej o niej mówić.

To nie jest sąd logiczny.

'Kup mi lizaka' nie jest sądem. Więc i całe to zdanie nim nie jest. A w każdym razie nie da się ustalić jego wartości logicznej.

Och, to kiedy jakieś zdanie jest sądem logicznym a kiedy nie? Dlaczego niektóre zdania w trybie rozkazującycm są sądami logicznymi a inne nie? W jaki sposób można je łatwo odróżnić?

Nie wiem, jak to godzisz: ksiądz podejmuje decyzję o odpuszczeniu grzechów, ale nie wie, czy są odpuszczone?

Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Ksiądz nie wie bezpośrednio, czy grzechy są odpuszczone i może do tego dojść tylko drogą dedukcji. Na pewno nie ustanawia prawdy słowami 'odpuszczone są twoje grzechy'.

teoria ta doskonale opisuje język religii: ‘fiat lux’, ‘odpuszczone są twoje grzechy’, ‘ja ciebie chrzczę’ itd.

Z tych zdań pierwsze nie jest sądem logicznym, wartość drugiego można wydedukować a trzecie jest zwyczajnym sądem, do którego nie trzeba wytaczać żadnej artylerii. Od razu widać, czy ktoś kogoś chrzci czy nie.

Dodam tylko, że Żydzi nie znali logiki, dlatego Biblia do końca logiczna nie jest. Logiką zajmowali się Grecy a później katolicy.

Nie trzeba przecież znać teorii literatury, żeby pisać prozą.

Ale sobór to miało być coś, co ustala interpretację a nie coś, co dodatkowo trzeba interpretować.

Czy uważasz, że sami Ojcowie nie wierzyli w realność wypowiadanych przez siebie gróźb?

Myślę, że wierzyli. Ja też wierzę. Groźby te nie były jednak sądami logicznymi i potępienie kogokolwiek nie wynika z pism Soboru. Nie było to stwierdzenie, że ktoś jest potępiony a jedynie życzenie, żeby ktoś był.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych