Lista wartosciowych ksiazek, filmow, idei, ...
#21
Napisano 2006-08-30, godz. 10:44
#22
Napisano 2006-08-30, godz. 19:31
#23
Napisano 2006-08-30, godz. 19:39
A może ktoś pamięta: "Powiększenie" Michelangelo Antonioni, albo "Szczęśliwy Człowiek" Andersona. Albo "Odmienne Stany Świadomości"
#24
Napisano 2006-08-30, godz. 19:45
Trafiłaś w dziesiatkę, pamiętam już prawie nic."Czyż nie dobija sie koni" z Jane Fonda w roli głownej. Ma
Spróbuję to jakoś zdobyć i obejrzę sobie.
Dziękuję Marysiu
#25
Napisano 2006-08-30, godz. 19:46
o jasna dojpa sebolQ nawet nie wiesz jaka dźwięczna jestem za tę Basie Włodarczyk.... pół nocy zamęczałam sie w nadzieji, ze moje szare komórki dokopią sie do tej informacji... bardzo dziekuje :*
Paolo Coelho: "Alchemik", "11 minut", "Demon i panna Prym".
"Pamięć i tożsamość".
Dezyderata
Genialny film: "Złap mnie, jesli potrafisz".
Genialne posty bellastar o poszukiwaniu własnych korzeni i opowieść o starym Żydzie, który radził, by Boga szukać na grobach przodków, we własnej tradycji.
W ramach poszukiwań własnych korzeni planuję kiedyś wycieczki do Lourdes, Fatimy i Medjugorje.
Z tym, że jestem zwolenniczką, podobnie jak Abriella, zwiedzania różnych miejsc kultu, a więc protestanckie świątynie, świątynie niechrześcijańskie też.
Dla relaksu natomiast czytam Chmielewską, Agathę Christie i Grocholę. Fajne lektury, jesli chce się zapomnieć o smutkach dnia codziennego
Jogging dla rozładowania stresu
#26
Napisano 2006-08-30, godz. 20:10
a dorzuce jeszcze kilka tytułów:
moje ulubione filmy zagraniczne:
na piedestale stawiam Pedra Almodóvara i:
Kika
Wysokie obcasy
Złe wychowanie
Moje nowe życie
Wszystko o mojej matce
Pozrozmawiaj z nią
Pośród ciemności
Czym sobie na to zasłużyłam ?
lubie też filmy Quentina Tarantino
Urodzeni mordercy
Pulp Fiction
Wsciekłe psy
Kill Bill ;-) nalepsza scena: jadka w azjatyckiej restauracji ;-)
Osada
AI Sztuczna Inteligencja
Inni
Błękitny Anioł
Upadek
a i angielskie komedie: Cieńka niebieska linia, Hotel Zacisze, Co ludzie powiedzą ;-)
Użytkownik sebol edytował ten post 2006-08-30, godz. 20:13
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#27
Napisano 2006-08-30, godz. 20:31
American Beauty, Amistad, Dzien Swira
z filmow animowanych polecam
Ruchomy zamek Hauru/Howla (Howl's Moving Castle), czyli kolejne arcydzielo Hayao Miyazakiego, tworcy takich filmow jak Spirited Away czy Mononoke Hime.
Z ksiazek zdecydowanie wesolych a jednoczesnie zdecydowanie inteligentnych
'Wilt' Tom Sharpe'a, a wlasciwie caly cykl ksiazek o Wilcie
(smiechowo bardziej zabojczy niz Lesio Chmielewskiej)
no i slynny
Douglas Adams i jego "Autostopem przez galaktyke" i kontynuacje (trylogia w pieciu czesciach)
Dobrze tez wspominam 'Konopielke' Redlinskiego
(Ksiazke, gdyz film w mojej opini znacznie slabszy, filmu nie polecam)
#28
Napisano 2006-08-30, godz. 20:46
(smiechowo bardziej zabojczy niz Lesio Chmielewskiej)
jak najbardziej Lesio ;-) a jezeli chodzi o satyre i komedie to poleciłbym jeszcze, zapomnianego Wiecha i jego felietony i opowiadania zarówno przedwojenne jak i powojenne ;-)
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#29
Napisano 2006-08-30, godz. 20:51
Z filmow
American Beauty, Amistad, Dzien Swira
z filmow animowanych polecam
Ruchomy zamek Hauru/Howla (Howl's Moving Castle), czyli kolejne arcydzielo Hayao Miyazakiego, tworcy takich filmow jak Spirited Away czy Mononoke Hime.
Z ksiazek zdecydowanie wesolych a jednoczesnie zdecydowanie inteligentnych
'Wilt' Tom Sharpe'a, a wlasciwie caly cykl ksiazek o Wilcie
(smiechowo bardziej zabojczy niz Lesio Chmielewskiej)
no i slynny
Douglas Adams i jego "Autostopem przez galaktyke" i kontynuacje (trylogia w pieciu czesciach)
Dobrze tez wspominam 'Konopielke' Redlinskiego
(Ksiazke, gdyz film w mojej opini znacznie slabszy, filmu nie polecam)
Konopielka, super język, bardzo ją lubiłam, choć tak naprawdę to teraz już po latach pamiętam tylko klimat tej książki, pora do niej wrócić. Marysia
Był czas że zaczytywałam się prozą latynoamerykańską, w rodzaju " Lis z gór, lis z nizin" ksiązki Margueza, chyba najbardziej utkwiła mi w pamięci "100 lat samotności". Było to tak dawno, może nie pamięta się już treści ale gdzieś tam zostaje, ukryte w zakamarkach duszy.
Ma
#30
Napisano 2006-08-30, godz. 21:32
(smiechowo bardziej zabojczy niz Lesio Chmielewskiej)
Niemożliwe! Jest coś bardziej zabójczego niż Lesio
#31
Napisano 2006-08-30, godz. 22:21
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#32
Napisano 2006-08-31, godz. 08:39
Inne książki: oprócz wielu już tutaj przytoczonych, np. "Sojusznicy" Alana Deana Fostera. Niby opowieść o kosmitach, ale w ciekawy sposób pojazuje jak dziwną rasą są ludzie. Polecam - mam nawet w wersji elektronicznej w 3 czesciach.
Z poważniejszych - "Rzeka czasu" Igora Novikowa - ciekawa pozycja dla interesujących się fizyką czasu.
Trylogia J.R.R. Tolkiena - lektura obowiązkowa.
"Milczenie owiec" Harrisa, oczywiście książka lepsza, chodź film też wyszedł całkiem dobry.
"Zły", "Siedem dalekich rejsów", "Cywilizacja komunizmu" i inne Leopolda Tyrmanda.
Filmy, prawie wszystkie ciekawe i/lub kluczowe pozycje zostały już wymienione, ale chyba nikt nie wspomniał o "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Dosadne i prawdziwe, zrobił na mnie wrażenie.
#33
Napisano 2006-08-31, godz. 12:08
polecam
#34
Napisano 2006-08-31, godz. 13:11
#35
Napisano 2006-08-31, godz. 13:27
A tak poważnie polecam książki:
TWOJE CIAŁO STWORZONE DO MIŁOŚCI CZ. 1 - Daniel Ange
TWOJE CIAŁO STWORZONE DO ŻYCIA CZ. 2 - Daniel Ange
Prawda o Homoseksualiźmie - John F. Harvey
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#36
Napisano 2006-08-31, godz. 14:32
I to też nie do końca prawda.Najlepsza jest Biblia bo książki czasem robią mętlik
Otóz ta Biblia trafiła kiedyś do człowieka bez cienia pokory, a przez to nieodpowiedzialnego, pana proroka Russel'a.
Potem, był już Rutherford, prześwietny komiwojażer własnej degrengolady umysłowej i już tak się kręci i jak u Szymona Majewskiego... końca nie widać.
Znam to z podstawówki, nie jest to eleganckie, ale jest:
"Puścić chłopa do biura, to atrament wypije"
#37
Napisano 2006-08-31, godz. 19:30
A wracając do książek: w dzieciństwie uwielbiałem "Księcia i żebraka" M. Twaina, również "Robinsona Cruzoe" (nie wiem, czy wiesz, Padre, że w Polsce była dostępna tylko wersja ocenzurowana), a także... "Timura i jego drużynę" (o zgrozo!) . Na szczęście nie wyrosłem na konsomolca ani nawet w harcerstwie nie byłem (nie dali...).
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#38
Napisano 2006-08-31, godz. 20:15
Fakt faktem, że właśnie przez nieopaczne/wypaczone rozumienie Biblii to mamy dziś wysmażonych sporo stęchłych pasztetów . A literatura zawsze pozostanie literaturą - tu panuje dowolność interpretacji i recepcji.
Na marginesie - masz też w Biblii kawał dobrej literatury. Cośmy sobie z moją lubą erotyków przetykanych często a gęsto Pieśnią nad pieśniami naprzesyłali, to nasze
A wracając do książek: w dzieciństwie uwielbiałem "Księcia i żebraka" M. Twaina, również "Robinsona Cruzoe" (nie wiem, czy wiesz, Padre, że w Polsce była dostępna tylko wersja ocenzurowana), a także... "Timura i jego drużynę" (o zgrozo!) . Na szczęście nie wyrosłem na konsomolca ani nawet w harcerstwie nie byłem (nie dali...).
Robinson Cruzoe kurde, to jakieś doświadczenie pokoleniowe wychowanych w prawdzie, czy jak?
Timura też czytałem
#39
Napisano 2006-08-31, godz. 20:21
Zacząłem o "Robinsonie...". Otóż wersja nieocenzurowana jest poszerzona o seksualne wybryki bohatera, a także o wątek handlu niewolnikami, już po opuszczeniu wyspy. Mimo wszystko uważam, że Defoe odwalił olbrzymi kawał dobrej roboty. Pod każdym względem.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#40
Napisano 2006-08-31, godz. 20:26
' date='2006-08-31 22:15' post='33805']
Robinson Cruzoe kurde, to jakieś doświadczenie pokoleniowe wychowanych w prawdzie, czy jak?
no to pewnie jedno wyjasnienie... podswiadomie kazdy "wychowany w prawdzie" snil o takiej bezludnej wyspie... gdzie by nie musial biec na zebrania i do gloszenia... choc moge sie mylic...
pzdr
asia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych