Ankieta: ile godzin Waszej służby było wziętych z sufitu?
#1
Napisano 2006-10-10, godz. 23:11
Nie byłem głosić przez ostatnie trzy lata przed odłączeniem (nie licząc jednego ośrodka pionierskiego), ale formalnie nieczynny stałem się jakieś trzy miesiące przed odejściem.
Jestem ciekaw skali tego procederu. Czy Wam też było głupio być nieczynnymi. Albo, jeśli naciągnęliście sumienie na jedną godzinę ("w szkole na przerwach przecież głosiłem"), to czy nie dopisywaliście jeszcze pięciu, żeby być w zgodzie ze średnią krajową?
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."
#2
Napisano 2006-10-11, godz. 01:08
Nie przypominam sobie manipulowania własnego owocu i zaniku pamięci też nie mam,
więc raczej wpisywałem faktycznie wypracowane dane albo też ich brak. Pozdrawiam.
______________________________________________________________
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-10-11, godz. 01:10
#3
Napisano 2006-10-11, godz. 06:24
Często teżkolorowałem w swoimspawozdaniu z rozdaną literaturą
#4
Napisano 2006-10-11, godz. 09:29
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#5
Napisano 2006-10-11, godz. 09:41
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#6
Napisano 2006-10-11, godz. 12:19
No w owocu to tylko prawda, co chyba jeszcze widać na mojej twarzy - typowe rysy Fanatyka Towarzystwa Strażnica, odchyły religijne i gorliwość w służbie były tak daleko wyeksponowane, że nawet kiedyś pozbawieni wiary Starsi Zboru zakwestionowali liczbę godzin na moim comiesięcznym sprawozdaniu. Sprawa była na tyle kuriozalna, że sam poprosiłem aby mnie szanowni bracia przeprosili, no i przeprosili. Rada dla wszystkich, jak bracia starsi Ciebie urażą to sam masz prosić żeby Ciebie przeprosili, w przeciwnym przypadku Ciebie nikt nie przeprosi i znajdziesz się na naszym forum, buaaaa! Poprostu bracia starsi potrafią powstrzymywać myślenie na trzy godziny, a zwykła druga owca tylko na jedną, góra dwie godziny!Jestem ciekaw skali tego procederu. Czy Wam też było głupio być nieczynnymi. Albo, jeśli naciągnęliście sumienie na jedną godzinę ("w szkole na przerwach przecież głosiłem"), to czy nie dopisywaliście jeszcze pięciu, żeby być w zgodzie ze średnią krajową?
#7
Napisano 2006-10-11, godz. 12:23
A więc odpowiem jak było u mnie: zdażało mi się wpisać godzinkę lub 2 "awansem", kiedy było ich mało, ale w takim przypadku nadrabiałem ten czas w późniejszych miesiącach. A zatem w przekroju całego roku mój "owoc" z grubsza odpowiadał stanowi faktycznemu. RAczej nie zaokrąglałem - przenosiłem ułamki godzin na kolejny miesiąc. Kwestię raportowania, dopoki byłem aktywnym głosicielem, traktowałem bardzo poważnie. Tak jakbym się rozliczał przed Bogiem.
#8
Napisano 2006-10-13, godz. 18:59
#9
Napisano 2006-10-13, godz. 23:39
przypuszczam że wielu uczciwych inaczej jest nadal aktywnymi ŚJ
#10
Napisano 2006-10-14, godz. 04:48
…i tak czas zaczynałem odmierzać czas od modlitwy - przed rozpoczęciem ;-) zazwyczaj trwała w dogodnych warunkach, około 5 min ;-) bo dziękowało się Bogu za kwiatki, ptaszki, pieski, ładna pogodę i TVN ! następnie nadchodził rytuał : co robimy ;-) plan: służba, odwiedziny stali czytelnicy ;-) 5 min ;-) oczywiście z komunikacji miejskiej się nie korzysta – wszak to wymysł diobła ! i dawaj kilka kilosów spacerkiem na odwiedziny ;-) około 20-30 min ;-) – no bo co się człowiek będzie spieszył ;-) jak już się dopadało drzwi odwiedzającego ;-) to na szczęście pozostawały zamknięte ;-) no mamy pecha dziś ;-( ! a wróć: Jehowa jeszcze uznał, że to nie czas ;-) i co dalej ! no trzeba wrócić do punktu wyjścia ! bo przecież kurcze przypomniałem sobie trzeba! dać Obudzcie się ! stałej czytelniczce Pani Halince – dajemy 1 szt. – bo co się kobieta będzie przemęczać – następne dostanie za tydzień ;-) z Panią Halinką chwile rozmawia się jeszcze o kwiatkach, ptaszkach, pieskach, ładnej pogodzie i TVN – i tak leci 20-30 min !
Zapomniałem dodać, że w drodze z odwiedzin na odwiedziny, napotykało się przeszkody – w postaci siostry Gieni – z którą ku zaciśnięciu więzi braterskich lub strachu przed donosem, trzeba było zamienić kilka zdań o kwiatkach, ptaszkach, pieskach, ładnej pogodzie i TVN-ie - tak mamy następne 20-30 min !
no i półtorej godzinki się ma ;-)
o innych sposobach „efektywnej pracy” można by było pisać tony postów !
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#11
Napisano 2006-10-14, godz. 05:43
#12
Napisano 2006-10-14, godz. 08:44
Wiem, że mówiliśmy juz na ten temat, ale warto go trochę odświeżyć w kontekście rzetelnego składania raportów.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#13
Napisano 2006-10-14, godz. 09:59
Hahaha, chyba prawie wszystko ma swoją nazwę, bo u nas mówiło się na to "krok pioniera",...i dawaj kilka kilosów spacerkiem na odwiedziny ;-) około 20-30 min ;-) – no bo co się człowiek będzie spieszył ;-) jak już się dopadało drzwi odwiedzającego ;-) to na szczęście pozostawały zamknięte ;-) no mamy pecha dziś
a ,,pionier specjalny" to dopiero był dziwny model - struktury zachowania wyrobione bodajże co do minuty.
A zabierz takiemu bratu zegareczek...ups, przewalone masz murowane...hahaha Pozdrawiam
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-10-14, godz. 10:19
#14
Napisano 2006-10-14, godz. 10:33
#15
Napisano 2006-10-16, godz. 11:28
A głoszenie wyjazdowe na wsi. Heh to były historie
Użytkownik [db] edytował ten post 2006-10-16, godz. 11:32
#16
Napisano 2006-10-16, godz. 12:00
Myślę, że w obu przypadkach naciągałem 60 do 90% - często dochodziło do 100%.
Znam kilkadziesiąt osób które w mniejszym lub większym stopniu tak robi.
#17
Napisano 2006-10-16, godz. 12:31
15 lat bycia głosicielem. Od mniej wiecej 10 lat nie złożyłem ani jednego rzetelnego sprawozdania.
Myślę, że w obu przypadkach naciągałem 60 do 90% - często dochodziło do 100%.
Znam kilkadziesiąt osób które w mniejszym lub większym stopniu tak robi.
Antonio, ale po co? Wytłumacz mi bo nie rozumiem. Co powoduje, że ludzie tak naciągają sprawozdania?
Bo jeżeli przestają wierzyć, że Bóg ich za to ukarze, to przestają wierzyć bezwzględnie Organizacji a zatem po co wogóle składają sprawozdania? A jeżeli nadal traktuje się poważnie Boga, to strach, że się za takie oszustwa od niego oberwie.
Ja nie brałem pod uwagę takiej opcji. Skoro w coś nie wierzę, to nie mogę przekonywać obcych ludzi, żeby oni w to uwierzyli. Więc przestałem głosić i składać sprawozdania. Jakoś źle psychicznie bym się czuł wpisując fałszywe godzinki. A Ty nie masz dyskomforu i poczucia winy wobec siebie i (ewentualnie) Boga?
Wybacz pytanie, ale ono nie wynika z osądzania tylko z ciekawości.
#18
Napisano 2006-10-16, godz. 12:52
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#19
Napisano 2006-10-16, godz. 13:45
Antonio, ale po co? Wytłumacz mi bo nie rozumiem. Co powoduje, że ludzie tak naciągają sprawozdania?
Bo jeżeli przestają wierzyć, że Bóg ich za to ukarze, to przestają wierzyć bezwzględnie Organizacji a zatem po co wogóle składają sprawozdania? A jeżeli nadal traktuje się poważnie Boga, to strach, że się za takie oszustwa od niego oberwie.
Ja nie brałem pod uwagę takiej opcji. Skoro w coś nie wierzę, to nie mogę przekonywać obcych ludzi, żeby oni w to uwierzyli. Więc przestałem głosić i składać sprawozdania. Jakoś źle psychicznie bym się czuł wpisując fałszywe godzinki. A Ty nie masz dyskomforu i poczucia winy wobec siebie i (ewentualnie) Boga?
Wybacz pytanie, ale ono nie wynika z osądzania tylko z ciekawości.
1. Jeśli przestajesz wierzyć w Boga, to nie koniecznie chcesz zamanifestować to publicznie odejściem od organizacji.
2. Jeśli nie odchodzisz z organizacji - z różnych powodów - to chcesz mieć w niej przynajmniej święty spokój.
3. Fabrykujesz sprawozdania, żeby się nie czepiali.
4. Jak wierzysz w Boga, a nie odchodzisz z organizacji - z różnych powodów - to nie widzisz nic złego w oddawaniu sprawozdania z głoszenia w wydaniu WTS-u. Bo głosisz rozmawiając z innymi, swoim zachowaniem, swoim życiem. Z czystym sumieniem można wtedy wpisać średnią krajową ... bo jak niby wyliczyć takie "głoszenie".
#20
Napisano 2006-10-16, godz. 16:52
no pewnie Sebastianie. jest przecież na tym forum grupa osób, która nie ukrywa, że dalej formalnie jest ŚJ. Żadne nowumto, że ktoś nie ma odwagi cywilnej się przyznać, nie oznacza że nie dopisywał lub nie dopisuje godzinek
przypuszczam że wielu uczciwych inaczej jest nadal aktywnymi ŚJ
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych