Skocz do zawartości


Zdjęcie

Smutna i pesymistyczna religia!


  • Please log in to reply
95 replies to this topic

#41 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-10, godz. 21:32

jak zdarzy im się zrobić coś dobrego (np. kupić jakąś tam maszynę do odzyskiwania krwi), to się tym chwalą. Czyli jednak Świadkowie popierają "własną" dobroczynność.
Teraz pytanie: DLACZEGO TAK MAŁO? Skoro kupowanie sprzętu dla szpitali jest dobre, to dlaczego Świadkowie robią to tak rzadko?


możesz przybliżyć? nie jest mi wiadomo, by organizacja ŚJ sponsorowała szpitale.

#42 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-10, godz. 21:41

jak zdarzy im się zrobić coś dobrego (np. kupić jakąś tam maszynę do odzyskiwania krwi)...

możesz przybliżyć? nie jest mi wiadomo, by organizacja ŚJ sponsorowała szpitale.

Więcej na ten temat znajdziesz tutaj: link
.jb

#43 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-10, godz. 22:40

patrz, tego nie wiedziałem. czyli generalnie nawet darowizny stosuje się, upowszechniając metody leczenia bez transfuzji... tyle ze taka darowizna miesci sie w slusznej linii ideologii Towarzystwa. z drugiej strony to jest urządzenie do ratowania życia - w takiej sytuacji nie widzę w tym nic nagannego. przynajmniej w przypadku gdy do szpitala trafi ŚJ z dyrektywami dla służby zdrowia w kieszeni, będzie można go uratować.

#44 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-11, godz. 13:18

patrz, tego nie wiedziałem. czyli generalnie nawet darowizny stosuje się, upowszechniając metody leczenia bez transfuzji... tyle ze taka darowizna miesci sie w slusznej linii ideologii Towarzystwa. z drugiej strony to jest urządzenie do ratowania życia - w takiej sytuacji nie widzę w tym nic nagannego. przynajmniej w przypadku gdy do szpitala trafi ŚJ z dyrektywami dla służby zdrowia w kieszeni, będzie można go uratować.

jon
Jeszcze niedawno autotransfuzja była zakazana. Stąd trochę dziwna była ta darowizna.
Czesiek

#45 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-11, godz. 14:34

widocznie centrali spadły na chwilę klapki z oczu, zauważyli że takie coś jest jak najzupełniej zgodne z słuszną linią i zaczęli fundowac tego typu aparaturę do szpitali. cóż - lepiej późno, niż wcale...

#46 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2006-11-11, godz. 22:06

Prawdę mówiąc to przez większą część mojego życia bałam się , że Armagedon będzie pojutrze albo co najmniej w przyszłym miesiącu... :ph34r: zadręczałam się właśnie owym niedopisywaniem , niedostatecznie długim głoszeniem , ewentualnym odzruceniem mnie przez Jehowę z tego powodu i innych. Człowiek chcąc zadowolić innych ludzi ( a nie Boga - jak mniema ) może sie posunąc do badzo dziwnych rzeczy hi hi hi.. Pamietam jak żałowałam , że nie mamy kolorowych spotkań, świąt i innych tego typu bałwochwalczych rzeczy.. ;)
Kiedy mój były nazwiskodawcza zakazywał dzieciom pójścia na szkolną zabawę i argumentował ten zakaz wiadomymi :P opiniami ze strażnicy, to kłócąc sie z nim zapytałam czy nie wie , że jak coś zabiera to musi coś innego w zamian za to dać. Bo ja sie o to z nim kłóciłam.
Wygląda na to ,że wśród członków CK nie ma takiej świadomości. A już określenie "powinniśmy sie radować" to jakiś straszny termin. :( Bo skoro POWINNIŚMY ?.. :(
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#47 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-11, godz. 22:31

Tylko ze CK wszystko zabiera, nic nie dając w zamian.... albo nie, :( daje- poczucie nieustannego niedopisania...

#48 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-11, godz. 22:36

to jest podstawowy problem. jest wiele rodzin ŚJ w których po prostu żyją normalni ludzie, rozumiejący potrzeby młodych ludzi i organizujący im czas normalnie, bez popadania w zamordyzm. niestety, czasami wytyczne (bo nie można tego nazwać ścisłymi nakazami) Towarzystwa czy Biblii względem wychowywania dzieci są wręcz nadinterpretowane, co prowadzi czasem do kompletnego pozbawienia dziecka jakichkolwiek rozrywek ; / smutne - lecz prawdziwe. niejako w "manii" bycia wzorowym głosicielem zapomina się o własnych, ludzkich potrzebach. dotyczy to nie tylko wpływu rodziców na dzieci - wiele osób niejako "dusi" w sobie własne potrzeby, popada w skrajność. i bynajmniej nie piszę o osobach które stuprocentowo cieszą się służbą - najczęściej są to osoby, które widzą między sobą a kreowanym obrazem głosiciela idealnego spore różnice - te różnice niszczą im psychikę. na każdym zebraniu mówi się o tym, jakie rzeczy są złe, jakie niekorzystne, jakich należy unikać - a wszystkim jest głupio, bo każdy jest człowiekiem i dostrzega te rzeczy u siebie... za dużo idealizmu jest we wszystkim, a za mało zrozumienia dla ludzkich spraw.

#49 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-11, godz. 22:41

A już określenie "powinniśmy sie radować" to jakiś straszny termin. :( Bo skoro POWINNIŚMY ?.. :(


... to znaczy, ze cokolwiek by się nie działo, to mamy przykleić papierowy uśmiech na gębę. A skoro już mamy ten uśmiech przyklejony, to w sumie po cholerę ma się cokolwiek dziać...
[db]

#50 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-11-12, godz. 01:03

A już określenie "powinniśmy sie radować" to jakiś straszny termin. :( Bo skoro POWINNIŚMY ?.. :(

...no to chyba mamy poczucie winy... no bo POWINNISMY

#51 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-12, godz. 07:53

' date='2006-11-11 23:41' post='40674']


Wygląda na to ,że wśród członków CK nie ma takiej świadomości. A już określenie "powinniśmy sie radować" to jakiś straszny termin. :( Bo skoro POWINNIŚMY ?.. :(

... to znaczy, ze cokolwiek by się nie działo, to mamy przykleić papierowy uśmiech na gębę. A skoro już mamy ten uśmiech przyklejony, to w sumie po cholerę ma się cokolwiek dziać...


Radość o której pisał apostoł Paweł zachęcając do ciągłego radowania się, nie jest przykejeniem uśmiechu na twarz. Nie jest też wynikiem zabaw lub ich braku. Jest wynikiem relacji człowieka z Bogiem, przyjęcia daru przebaczenia grzechów i pojednania z Bogiem, wynikiem nowego życia w Jezusie Chrystusie.
Tą radość otrzymuje się w darze od Boga i jedynie co, to można o nią dbać poprzez trwanie w wierze w Jezusa Chrystusa.
Natomiast w żaden sposób nie może człowiek sam sobie jej wypracować poprze zabawę, czy poprzez rozrywkę.

a zabawa, czy inna rozrywka jest miła i też powinna mieć miejsce w życiu rodziny
Czesiek

#52 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2006-11-12, godz. 11:26

tak mi sie przypomniało ze jednym z haseł stosowanych w moim zborzebyło: "PRZYWILEJ SPRZATANIA sali ma w tym tygodniu grupa nr.6. cieszmy sie z tego przywileju i radośnie słuzmy jehowie prez porzadkowanie naszej sali królestwa"

na siłe wpychali i nadal wpychaja do mózgów iz to taki wielki przywilej i cos niezasłuzonego bo nie kazdy moze sprzatac na sali... a wiadomo jak było... połowa zabierała sie do domu tłumaczac sie jakimis waznymi sprawami. zastawali do tego sprzatania sami bardzo uprzywilejowani... :D no ale coz mieli powod do radosci w tym szatanskim swiecie... :D

#53 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-12, godz. 11:41

wiesz - jeżeli ktoś ogólnie znajduje radość w usługiwaniu zborowym (hint: cieszy się że może coś zrobić) to dla tego sprzątanie sali będzie przywilejem a nie obowiązkiem ; )

acz pamiętam jedną bardzo przykrą dla mnie sytuację - w związku z narastającym na naszej sali brudem, kurzem i badziewiem (zwłaszcza na szybach) moja mamuśka zebrała odpowiednią ekipę siostrzyczek, kupiła za własne pieniążki środki czystości i poświęciła wraz z nimi pół wolnej soboty - cała sala została posprzątana, wyczyszczona, wszystkie szyby umyte. istniejący brud (który naprawdę czasami raził w oczy) był efektem braku jednolitego harmonogramu dużego sprzątania sali, a raczej braku wprowadzenia go przez starszych. dzien pozniej w niedziele po zebraniu mama wrocila troche pozniej - cala zaplakana. okazalo sie, ze dostala od starszych slowna reprymende - uwaga! - za samowolne rządzenie się na sali królestwa! oczywiscie niedlugo pozniej zostal wprowadzony harmonogram sprzątania. nikt mi nie wmówi, że nie można było tej sprawy rozwiązać na milion innych, taktowniejszych sposobów.

#54 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2006-11-12, godz. 11:47

okazalo sie, ze dostala od starszych slowna reprymende - uwaga! - za samowolne rządzenie się na sali królestwa! oczywiscie niedlugo pozniej zostal wprowadzony harmonogram sprzątania. nikt mi nie wmówi, że nie można było tej sprawy rozwiązać na milion innych, taktowniejszych sposobów.


oczywiscie ze mozna bylo. ale twoja mama powinna wiedziec gdzie jest jej miejsce w hierarchii :D powinna pójść i sie zapytac czy moze na swojej sali (bo to przeciez tez jej poniekad no nie) troszke posprzatac. a nie ominac decyzje starszych... <_<


wiesz - jeżeli ktoś ogólnie znajduje radość w usługiwaniu zborowym (hint: cieszy się że może coś zrobić) to dla tego sprzątanie sali będzie przywilejem a nie obowiązkiem ; )


ale chyba mozna powiedziec po ludzku: sprzataniem zajmuje sie.... i tyle anie zaraz DRODZY BRACIA MAMY PRZYWILEJ!!!!!!! to troche smieszne takie wciskanie na chamca ciesz sie bo to dla jehowy

#55 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-12, godz. 13:05

ale chyba mozna powiedziec po ludzku: sprzataniem zajmuje sie.... i tyle anie zaraz DRODZY BRACIA MAMY PRZYWILEJ!!!!!!! to troche smieszne takie wciskanie na chamca ciesz sie bo to dla jehowy


dużo zależy od stopnia patetyczności brata prowadzącego. zdarzają się osoby podkreślające że "przywilej sprzątania naszej wspaniałej sali ma dzisiaj grupa pierwsza", a są osoby które mówią "przypominamy, że w tym tygodniu dyżur ma grupa pierwsza" : )

#56 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-12, godz. 13:12

Nieco wyżej Maciej pisał:

walmy dalej akcyzę (...)

Rozśmieszyły mnie te słowa:

Przecież właśnie bierność obywatelska ("apolityczność") pozwala rządzącym na podnoszenie podatków.
Nasuwa się pytanie: co zrobiłeś, Macieju, aby podatki były niższe? Zagłosowałeś na obniżaczy podatków?
A jeśli nie, to dlaczego?

#57 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-12, godz. 21:40

Prawdą jest, że dobrze spełniony obowiązek, nawet jeśli to tylko sprzątanie, może przynieść radość osobie, która to wykonała. Jednak taka zachęta :

"PRZYWILEJ SPRZATANIA sali ma w tym tygodniu grupa nr.6. cieszmy sie z tego przywileju i radośnie słuzmy jehowie prez porzadkowanie naszej sali królestwa"


jest po prostu manipulacją i oddziaływaniem na psychikę osoby do której skierowane są te słowa.
Czesiek

#58 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-12, godz. 21:51

Prawdą jest, że dobrze spełniony obowiązek, nawet jeśli to tylko sprzątanie, może przynieść radość osobie, która to wykonała. Jednak taka zachęta :
jest po prostu manipulacją i oddziaływaniem na psychikę osoby do której skierowane są te słowa.


W ogóle słowo "przywilej" to część świadkowskiej nowomowy. Np. o kimś pełniącym jakąś funkcję w zborze mówi się "na przywileju".
[db]

#59 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-12, godz. 22:08

jak byłem bardzo mały to nie wiedziałem co to jest przywilej, a wszyscy dookoła używali tego słowa - bardzo mnie to denerwowało. generalnie kojarzyło mi się z widelcem ; ))

#60 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-12, godz. 23:20

W moim zborze wśród młodych tylko dwa przywileje sprawiały wielką radość.

1. Nocny dyżur na centrum kongresowym w Sosnowcu:) a dlaczego? Ponieważ z bracmi którzy byli na kursie usługiwania grałismy na trawce w piłke nożną:) oraz można było robić grile i jeszcze kilka innych atrakcji można było znaleść:)

2. A tym drugim przywilejem była służba pożadkowa na zgromadzeniach, gdyż jak to powiedział kumpel "prestiż wśród sióstr wzrasta". No i pomagało:) sporo sióstr się poznało i do tego można było sobie swobodnie chodzic po obiekcie i nietrzebabyło zbytnio się wsłuchiwać w program.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych