Skocz do zawartości


Zdjęcie

Smutna i pesymistyczna religia!


  • Please log in to reply
95 replies to this topic

#81 milusiaaa

milusiaaa

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2006-11-23, godz. 15:49

moja przyjaciółka jest SJ i ja to jak najbardziej akceptuje(zreszta nie mam innego wyjścia :( ) ale chodzi o to ze ona jest chyba najnieszczesliwsza osoba na swiecie i ona sama tak o sobie mowi. na pocztku nie wiedzialam o co chodzi choc przyjaznimy sie od 3 lat, ale ona mi opowiedziala co oni tam robia. ja jestem katoliczka i wg toMOJA wiara jest najprawdziwisza ale musze to napisac wasza wiara to SEKTA i nie mam zamiaru owijac w bawelne dla mnie to jest chore bo ja sama wie,m jak to sie odbywa bo widzialam a dla mnie to jest debilizm dlatego mowie wam zebyscie sie jak najszybciej z tego wycofali bo to nie jest nic normalnego na pocvztku bedzie trudno bo ogarna was watpliwosci ale nie zalamujcie sie nawet jak bedza was przesladowac ale oni nie moga wam nic zrobic. musiicie uciekac bo w waszym miescie was znajda znajda was jeszcze wiele razy ale sie poddawajcie!!! jestem z wami

#82 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-23, godz. 15:59

Witaj Milusiaaa, ucieczka nic nie da bo o ile mi wiadomo w kazdym mieście gdzies jest jakis SJ :D > jesli zależy Ci na pomyślności swojej koleżanki zachęcaj ją do zdobycia gruntownego wykształcenia, zakładania fundamentów pod własne samodzielne dorosłe zycie- dopóki jest w domu rodzinnym nie zrobi nic. ale przyszłość przed nią- na swoje szczęście trzeba pracowac a czasem nawet wydrzec je z gardła innym.
I pod żadnym pozorem niech nie wychodzi za mąż zbyt wcześnie, bo takie naciśki mogą sie pojawić na usadzenie niepokornej! :) - to praktykowane nie tylko u SJ- a już napewno nie w panu! bo wtedy robi sie troszke trudniej... ale tez niebeznadziejnie- powodzenia !

#83 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-11-23, godz. 16:04

moja przyjaciółka jest SJ i ja to jak najbardziej akceptuje(zreszta nie mam innego wyjścia :( ) ale chodzi o to ze ona jest chyba najnieszczesliwsza osoba na swiecie i ona sama tak o sobie mowi. na pocztku nie wiedzialam o co chodzi choc przyjaznimy sie od 3 lat, ale ona mi opowiedziala co oni tam robia. ja jestem katoliczka i wg toMOJA wiara jest najprawdziwisza ale musze to napisac wasza wiara to SEKTA i nie mam zamiaru owijac w bawelne dla mnie to jest chore bo ja sama wie,m jak to sie odbywa bo widzialam a dla mnie to jest debilizm dlatego mowie wam zebyscie sie jak najszybciej z tego wycofali bo to nie jest nic normalnego na pocvztku bedzie trudno bo ogarna was watpliwosci ale nie zalamujcie sie nawet jak bedza was przesladowac ale oni nie moga wam nic zrobic. musiicie uciekac bo w waszym miescie was znajda znajda was jeszcze wiele razy ale sie poddawajcie!!! jestem z wami

milusiuu. dziewczynko. oszczędź sobie. nie siej fermentu. to nie jest strona ŚJ, lecz strona przede wszystkim o NICH. uważaj, żeby Tobie ktoś czasem nie powiedział paru "debilizmów" o Twojej NAJPRAWDZIWSZEJ religii. zapewniam cię, ze mogłabyś doznać poważnego wstrząsu. więcej "duchowej dojrzałości". pozdrawiam.
uwaga do moderatora: prosimy pouczyć nową, że pewne określenia lub sformułowania nie powinny mieć miejsca.
(wiem coś o tym)

#84 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-01-17, godz. 20:01

tak mi sie przypomniało ze jednym z haseł stosowanych w moim zborzebyło: "PRZYWILEJ SPRZATANIA sali ma w tym tygodniu grupa nr.6. cieszmy sie z tego przywileju i radośnie słuzmy jehowie prez porzadkowanie naszej sali królestwa"


Zauważyłam ostatnio, że teksty z czasopism TS dość często przywołują temat radości. Niestety, sprowadzają one radość do wypełniania obowiązków zborowych. Gołym okiem widać, że takie artykuły służą głównie promocji teokratycznego zaangażowania. I forma tej promocji może czasem budzić zakłopotanie w związku z próbami dokładnego określenia, ile radości świadek Jehowy powinien "wypracować" przy okazji swej służby:


Posiadłszy taki punkt widzenia na służbę Bożą, dysponujemy możliwością coraz dalszego rozszerzania naszej radości. Jeżeli w ubiegłym roku byłeś raz w tygodniu obecny na zebraniu zborowym, a teraz tak ułożyłeś swoje warunki, że możesz być obecnym dwukrotnie w tygodniu, to będziesz miał podwójną radość. Skoro do tej pory potrafiłeś przez sześć godzin w miesiącu uczestniczyć w służbie, a odtąd przez siedem i pół godziny, to zwiększasz swoją radość o 25 procent. Jeśli starasz się przyjąć na siebie odpowiedzialność i zostaniesz zamianowany sługą w zborze, to wielokrotnie pomnożysz swoje szczęście.

(Strażnica 1965, nr 16)


.jb

#85 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-01-17, godz. 20:21

tak mi sie przypomniało ze jednym z haseł stosowanych w moim zborzebyło: "PRZYWILEJ SPRZATANIA sali ma w tym tygodniu grupa nr.6. cieszmy sie z tego przywileju i radośnie słuzmy jehowie prez porzadkowanie naszej sali królestwa"


W niektórych parafiach również świątynię sprzątają wierni (zazwyczaj kobiety) i również to jest przywilej ;).

#86 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-01-17, godz. 20:30

W niektórych parafiach również świątynię sprzątają wierni (zazwyczaj kobiety) i również to jest przywilej ;).

Za przeproszeniem g... prawda. Sam przez kilka lat pomagałem w utrzymywaniu porządku w największej parafii w moim rodowitym mieście. Przywilej? Wiele parafii miałem okazję zwiedzić i nie spotkałem się z tym nigdzie, choć nie neguję że a nuż gdzieś takie novum występuje. Jeśli gdzieś ktoś sprząta to albo mu za to płacą albo dlatego, że chce sam z siebie to zrobić i panuje dobra atmosfera i miła współpraca, czasem inne ma to tez pobudki. Chyba Ewo, że to była ironia z Twej strony. :P
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#87 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-01-17, godz. 20:45

Posiadłszy taki punkt widzenia na służbę Bożą, dysponujemy możliwością coraz dalszego rozszerzania naszej radości. Jeżeli w ubiegłym roku byłeś raz w tygodniu obecny na zebraniu zborowym, a teraz tak ułożyłeś swoje warunki, że możesz być obecnym dwukrotnie w tygodniu, to będziesz miał podwójną radość. Skoro do tej pory potrafiłeś przez sześć godzin w miesiącu uczestniczyć w służbie, a odtąd przez siedem i pół godziny, to zwiększasz swoją radość o 25 procent. Jeśli starasz się przyjąć na siebie odpowiedzialność i zostaniesz zamianowany sługą w zborze, to wielokrotnie pomnożysz swoje szczęście.

(Strażnica 1965, nr 16)


A to akurat nie jest nic nowego. Pasterze zazwyczaj zachęcają owieczki, żeby robiły więcej. I wcale nie mają przy tym złych intencji. W parafii moich rodziców proboszcz na przykład zachęca, żeby oprócz mszy niedzielnych młodzież uczęszczała na msze przeznaczone dla niej, mężczyzn - na msze dla mężczyzn i młodzieży męskiej, żeby przyjść do kościoła w każdy pierwszy piątek miesiąca itp.

Pamiętam, jak jeszcze pracowałam w KRS-ie to było zarejestrowanych dużo stowarzyszeń protestanckich, które miały integrować różne grupy w danej społeczności.

Po prostu będąc zaangażowanym w życie parafii (zboru) wytwarza się poczucie wspólnoty. Tak to przynajmniej argumentował proboszcz, o którym mówiłam wcześniej, i moim zdaniem miał rację.

Za przeproszeniem g... prawda. Sam przez kilka lat pomagałem w utrzymywaniu porządku w największej parafii w moim rodowitym mieście. Przywilej? Wiele parafii miałem okazję zwiedzić i nie spotkałem się z tym nigdzie, choć nie neguję że a nuż gdzieś takie novum występuje. Jeśli gdzieś ktoś sprząta to albo mu za to płacą albo dlatego, że chce sam z siebie to zrobić i panuje dobra atmosfera i miła współpraca, czasem inne ma to tez pobudki. Chyba Ewo, że to była ironia z Twej strony. :P


Oczywiście, że występuje. Moja ciocia należy do wspólnoty neokatechumenalnej i jej członkowie uważają to za przywilej - móc wysprzątać świątynię.

#88 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-01-17, godz. 21:42

Źródłem radości jest spełnianie obowiązków wynikających z oddania się Jehowie. Kiedy Mu się oddaliśmy, z zapałem wkroczyliśmy na chrześcijańską drogę życiową. Studiowaliśmy Pismo Święte i regularnie uczestniczyliśmy w zebraniach (Hebrajczyków 10:24, 25). Udział w służbie sprawiał nam zadowolenie. Co jednak począć, jeśli nasza radość osłabła? Studium Biblii, obecność na zebraniach, wyruszanie do służby — słowem: pełne zaangażowanie w każdej dziedzinie życia chrześcijańskiego — zapewne pomoże nam zachować równowagę duchową oraz odzyskać zarówno miłość, którą przejawialiśmy pierwotnie, jak i dawną radość serca (Objawienie 2:4). Nie będziemy wtedy przypominać osób, które na ogół nie przejawiają radości i często potrzebują duchowego wsparcia. Starsi chętnie przychodzą nam z pomocą, ale z obowiązków wypływających z oddania się Bogu każdy musi się wywiązywać osobiście. Nikt inny nie może tego robić za nas. Postanówmy więc sobie, że będziemy się trzymać zdrowych chrześcijańskich zwyczajów, co pomoże nam żyć zgodnie ze ślubami złożonymi Jehowie i odczuwać prawdziwą radość.

Strażnica 15.01.1995, s. 6-7


RADOWANIE SIĘ „ŚWIĘTYM DZIEŁEM”

19 Inne pytanie: Czy całym sercem, systematycznie i z radością uczestniczysz „w świętym dziele dobrej nowiny Bożej”? (Rzym. 15:16). Żadna inna działalność, wykonywana obecnie na ziemi, nie może się z nim równać. Stanowi ono przecież jeden z głównych powodów istnienia zboru chrześcijańskiego! (Mat. 24:14; 28:19, 20). Toteż każdy, kto się oddał Jehowie, powinien regularnie dzielić się „dobrą nowiną” z drugimi. Aktywni głosiciele Królestwa często mają tak uszczęśliwiające przeżycia i dostępują tak wspaniałych błogosławieństw w służbie Jehowy, że ‛wołają z radości’ (Ps. 90:14; Malach. 3:10).

20 Gorliwi głosiciele zborowi, nawet obarczeni ważnymi, biblijnie umotywowanymi obowiązkami, często starają się o pomnożenie przeżywanej radości przez ulepszanie swej służby dla Jehowy. Ponadto niektóre rodziny chrześcijańskie znalazły prawdziwe zadowolenie w służeniu tam, gdzie potrzeba więcej głosicieli Królestwa. Inni korzystają z przywileju służby pełnoczasowej przez kilka miesięcy w roku, podczas gdy jeszcze innym udało się wstąpić do niej na stałe. Jehowa z upodobaniem obserwuje takie szczere, gorliwe wysiłki (Marka 12:29, 30).

21 Wielu chrześcijan, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, ukończyło Szkołę Biblijną Strażnicy — Gilead; cieszą się oni, że mogą spożytkowywać swe siły, służąc Jehowie w różnych częściach świata. Praca w charakterze pełnoczasowych kaznodziejów, którzy mogą pomagać rzeszom ludzi w poznawaniu Boga Jehowy i Jego wspaniałych zamierzeń, sprawia im ogromną radość. Na przykład jeden z nich, po przeszło dwudziestu latach służby misyjnej w tropikach zachodniej Afryki, napisał: „Czy myślę, że już czas odpocząć i dać pole do popisu młodszym? Nie! Kiedy widzę błogosławieństwa spoczywające na organizacji Jehowy oraz jej wzrost, czuję to samo, co Kaleb, gdy mu przybyło ponad czterdzieści pięć lat, licząc łącznie pobyt na pustyni i potem w Ziemi Obiecanej. Powiedział on: ‛Jeszcze dziś jestem silny jak w owym dniu, gdy mnie Mojżesz wysłał. Jak dawniej, tak i dzisiaj mam tę samą siłę’ (Joz. 14:11, BT). Pomimo niewygód i trudności te minione lata były świetną zaprawą i przygotowaniem na przyszłość”.

22 Kolejnym radosnym przywilejem, stojącym otworem przed tymi, którzy się do tego nadają, jest służba w Betel. Obejmuje ona czynności bezpośrednio związane z wydawaniem literatury biblijnej i popieraniem spraw Królestwa. Osoby wykonujące te zaszczytne zadania pracują albo w głównej siedzibie Towarzystwa Strażnica i jej filiach na terenie stanu Nowy Jork, albo w biurach oddziałów rozsianych po całym świecie. Pewna chrześcijanka, która rozpoczęła służbę pełnoczasową w styczniu 1924 roku w Szwajcarii, a obecnie jest członkiem Rodziny Betel w Republice Federalnej Niemiec, napisała: „Chciałabym podziękować Jehowie za dobroć, którą mi okazał, pozwalając mi spędzić tu szczęśliwe i bogate życie oraz dając tyle wymarzonych sposobności w służbie”. Siostra ta naprawdę raduje się dziełem Jehowy.

23 Wszyscy, którzy na pierwszym miejscu w życiu stawiają służbę Bożą, faktycznie mają zawsze powody do radości. To prawda, że nie są całkowicie wolni od problemów, które przecież trapią każdego. Ale Jehowa podtrzymuje ich w czasie prób (1 Kor. 10:13; 2 Kor. 4:8, 9). Mają się dobrze, ponieważ ‛radość z Jehowy jest ich ostoją’ (Neh. 8:10). Pomyśl: Mojżesz ‛wolał być nękany z ludem Bożym’ i dostąpił wyjątkowych przywilejów (Hebr. 11:23-29). Moabitka Rut opuściła swój lud i swych bogów, gdyż pragnęła służyć Jehowie, i w nagrodę znalazła się w linii przodków Jezusa Chrystusa (Ruty 1:14-17; 4:13-17; Mat. 1:1, 5). Zarówno bogobojny Symeon, jak i wierna Anna, dzięki żywemu zainteresowaniu prawdziwym wielbieniem i regularnemu odwiedzaniu świątyni doczekali się w podeszłym wieku radosnej chwili ujrzenia tam na własne oczy małego Jezusa (Łuk. 2:25-38).

24 Możemy więc być przekonani, że jeśli w naszym życiu pierwszeństwo przyznamy oddawaniu czci Jehowie i służbie dla Niego, to przypadną nam w udziale wspaniałe przywileje i błogosławieństwa (Mat. 6:33). A jeśli nawet napotkalibyśmy trudności, pamiętajmy, że „za sprawą Boga wszystkie Jego dzieła współpracują dla dobra miłujących” Jehowę (Rzym. 8:28). Bądźmy zatem zdecydowani okazywać posłuszeństwo naszemu niebiańskiemu Ojcu i służyć Mu z radosnym sercem. Jeżeli nasza miłość do Jehowy jest zupełna, to bezwarunkowo mamy wszelkie powody po temu, by „radośnie wołać i cieszyć się przez wszystkie nasze dni” (Ps. 90:14).

Strażnica nr. 17 1983, s. 10-12


PRZYJEMNOŚĆ PŁYNĄCA Z WYPEŁNIANIA OBOWIĄZKÓW

Dużo radości można doświadczać nawet ze spełniania obowiązków. Co prawda sporo ludzi uważa, że obowiązki i przyjemności wzajemnie się wykluczają, ale wcale nie musi tak być. Naprawdę możemy czerpać zadowolenie ze spełniania obowiązków, jeśli oczywiście mamy właściwe nastawienie. Pierwszemu człowiekowi Adamowi troszczenie się o dom, o pięknie urządzony ogród w Edenie, bez wątpienia sprawiało wiele przyjemności. Dużo uciechy musiał też czerpać z poznawania wszystkich zwierząt żyjących w tym parku i nadawania im imion. A gdy Jehowa Bóg przedstawił mu kobietę, Ewę, radość i szczęście mężczyzny nie miały granic, jak o tym czytamy w Księdze Rodzaju 2:15, 18-23.

Mąż może z przyjemnością wykonywać pożyteczną pracę bez względu na jej charakter, jeśli będzie ją uważał za środek do osiągnięcia celu, mianowicie do uczciwego zaspokojenia potrzeb własnych i rodziny. To samo można powiedzieć o żonie, która ma właściwe usposobienie. Utrzymywanie wzorowego porządku w domu, przygotowywanie smacznych i pożywnych posiłków dla rodziny i tak dalej może jej dawać niemałą satysfakcję.

Wspaniałym przykładem na to, ile przyjemności dostarcza spełnianie obowiązków, są Świadkowie Jehowy. Ogromną radość sprawia im studiowanie Biblii i poznawanie nowych prawd. Czują się jak psalmista, który powiedział: „Weselę się z Twej wypowiedzi jak ten, kto znalazł wielki łup” (Ps. 119:162).

Ponadto Świadkom Jehowy sprawia przyjemność uczęszczanie na wspólne zebrania zborowe oraz na większe zgromadzenia. Wśród tych chrześcijan znajdują potwierdzenie słowa Jezusa: „Więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania” (Dzieje 20:35). Głosząc od domu do domu dobrą nowinę o Królestwie Bożym, przede wszystkim spełniają swój obowiązek wobec Boga i wobec ludzi. Kiedy znajdą kogoś, kto chce ich wysłuchać i porozmawiać z nimi o Piśmie Świętym, a zwłaszcza gdy się okazuje, że taka osoba jest ‛świadoma swych potrzeb duchowych’, czują się wtedy bardzo szczęśliwi (Mat. 5:3).

Strażnica nr. 12 1984, s. 19-20


Oczywiście jako chrześcijanie czerpiemy radość nie tylko z udziału w doniosłym dziele czynienia uczniów, lecz także z innych form dawania. Przeznaczamy środki materialne na popieranie czystego wielbienia i pomaganie potrzebującym (Łukasza 16:9; 1 Koryntian 16:1, 2).

Strażnica 1.07.2001, s.15


Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#89 Epoka

Epoka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 263 Postów

Napisano 2008-01-17, godz. 22:24

Radosc, radosc, radosc...ze spelniania obowiazkow...zajmij sie sluzba! Pracuj, pracuj na swoje wybawienie, bo powiedziano ci, ze trzeba chodzic po domach. Trzeba, bo inaczej wyrzut sumienia i brak radosci. Co tu duzo mowic: nie badz bezczynny-poczujesz sie lepiej-normalna rzecz, natura czlowiecza.
Chodzenie po domach to najwazniejsze zajecie jakie dzis moze wykonywac czlowiek-twierdzi Straznica. Popatrz jacy szczesliwi sa pionierzy! ( a oni padaja ze zmeczenia ale sa wzorem wiec nie wypada mowic o rozterkach )
Czas na awans! Badz lepszy! Przywileje, Betel to zaszczyty- mozesz prac gacie w betel siostro. Zonko szczytem twojej kariery bedzie dbanie o wzorowy porzadek w domu i przygotowywanie smacznych posilkow.
No i jeszcze pieniadze mozesz dawac na popieranie organizacji. A co! I masz sie radowac!

Użytkownik Epoka edytował ten post 2008-01-17, godz. 22:25


#90 raihin

raihin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 57 Postów
  • Lokalizacja:hacking.pl

Napisano 2008-01-17, godz. 22:38

Radosc, radosc, radosc...ze spelniania obowiazkow...zajmij sie sluzba! Pracuj, pracuj na swoje wybawienie, bo powiedziano ci, ze trzeba chodzic po domach. Trzeba, bo inaczej wyrzut sumienia i brak radosci. Co tu duzo mowic: nie badz bezczynny-poczujesz sie lepiej-normalna rzecz, natura czlowiecza.
Chodzenie po domach to najwazniejsze zajecie jakie dzis moze wykonywac czlowiek-twierdzi Straznica. Popatrz jacy szczesliwi sa pionierzy! ( a oni padaja ze zmeczenia ale sa wzorem wiec nie wypada mowic o rozterkach )
Czas na awans! Badz lepszy! Przywileje, Betel to zaszczyty- mozesz prac gacie w betel siostro. Zonko szczytem twojej kariery bedzie dbanie o wzorowy porzadek w domu i przygotowywanie smacznych posilkow.
No i jeszcze pieniadze mozesz dawac na popieranie organizacji. A co! I masz sie radowac!


Taa.. Radość ze służby.. szczególnie na ośrodkach pionierskich, po kilku(nastu) godzinach zasuwania na rowerku po polach i bezdrożach występuje dość specyficzny rodzaj "radości z głoszenia". Bliższa jest ona "radości z powrotu do obozu" gdzie czeka coś do jedzenia i świadomość że przeżyło się kolejny dzień męki ;) Aż dziw bierze, że nie dość że ludzie biorą urlopy na owe obozy "szczęścia" to jeszcze za to płacą ;) Pionierom - współczuję. Szczerze.

Co do "porządkowych" na zgromadzeniach wszelkiej maści. Większość "bradersów" to właśnie "na plakietkę" podrywa co bardziej kuszące niewiasty ;)
Tylko co z tego podrywania, jeśli ów "bodyguard", nie dość że pionier żyjący całe życie z zasiłku, to jeszcze w promocji bez szkoły - bo zostawił wszystko żeby móc "wiernie kroczyć w szeregach organizacji Jehowy". A później rosną wręcz patologiczne rodziny utrzymywane z naszych podatków. Byłbym za odebraniem wszystkim pionierom - czy to pomocniczym czy specjalnym jakichkolwiek zasiłków - to przecież ich wybór. Skoro mogą zasuwać dniami i nocami z publikacjami WT, to równie dobrze mogą rozdawać ulotki lub "metro" ;)
Nie, nie zostałem wykluczony. Odszedłem sam, w pełni świadom swojej decyzji.

#91 Epoka

Epoka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 263 Postów

Napisano 2008-01-17, godz. 22:50

Podryw "na plakietke" - dobre :lol:
No ale bycie na przywileju przyznanym przez sama organizacje przewspaniala - to jest dopiero cos!

Użytkownik Epoka edytował ten post 2008-01-17, godz. 22:51


#92 raihin

raihin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 57 Postów
  • Lokalizacja:hacking.pl

Napisano 2008-01-17, godz. 22:51

Podryw "na plakietke" - dobre :lol:
No ale bycie na przywileju przyznanym przez sama organizacje przewspaniala - to jest dopiero cos!

To tak jak - nie obrażając oczywiście - przywilej zostania żołnierzem w naszym kraju ;) Z braku innych - biorą co popadnie ;)
Nie, nie zostałem wykluczony. Odszedłem sam, w pełni świadom swojej decyzji.

#93 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-01-18, godz. 06:56

Radosc, radosc, radosc...ze spelniania obowiazkow...zajmij sie sluzba! Pracuj, pracuj na swoje wybawienie, bo powiedziano ci, ze trzeba chodzic po domach. Trzeba, bo inaczej wyrzut sumienia i brak radosci. Co tu duzo mowic: nie badz bezczynny-poczujesz sie lepiej-normalna rzecz, natura czlowiecza.
Chodzenie po domach to najwazniejsze zajecie jakie dzis moze wykonywac czlowiek-twierdzi Straznica. Popatrz jacy szczesliwi sa pionierzy! ( a oni padaja ze zmeczenia ale sa wzorem wiec nie wypada mowic o rozterkach )
Czas na awans! Badz lepszy! Przywileje, Betel to zaszczyty- mozesz prac gacie w betel siostro. Zonko szczytem twojej kariery bedzie dbanie o wzorowy porzadek w domu i przygotowywanie smacznych posilkow.
No i jeszcze pieniadze mozesz dawac na popieranie organizacji. A co! I masz sie radowac!


Oczywiście, że w organizacji dochodzi ten minus, że próbuje się całe życie wypełnić obowiązkami. To znaczy nie wiem, jak to teraz wygląda w zborach, ale gdzieś około 1997 r. skończyły się nawoływania, żeby każdą wolną chwilę poświęcać na "sprawy duchowe", a zaczęło się podkreślanie konieczności równowagi między sprawami duchowymi a codziennymi obowiązkami.

Niemniej zadaniem pasterzy (w większości chyba religii) jest zachęcać, aby owieczki robiły więcej, a zadaniem owieczek jest użyć rozumu i przeanalizować, ile czasu mogą poświęcić na to więcej.

Trudno sobie wyobrazić pasterza, który będzie mówił: "róbcie jak najmniej". Pasterz zawsze będzie mówił: "róbcie jak najwięcej", a owieczki, tak jak napisałam, same powinny podjąć decyzję, na ile mogą się zaangażować w życie zboru/parafii.

#94 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-18, godz. 08:53

Posiadłszy taki punkt widzenia na służbę Bożą, dysponujemy możliwością coraz dalszego rozszerzania naszej radości. Jeżeli w ubiegłym roku byłeś raz w tygodniu obecny na zebraniu zborowym, a teraz tak ułożyłeś swoje warunki, że możesz być obecnym dwukrotnie w tygodniu, to będziesz miał podwójną radość. Skoro do tej pory potrafiłeś przez sześć godzin w miesiącu uczestniczyć w służbie, a odtąd przez siedem i pół godziny, to zwiększasz swoją radość o 25 procent. Jeśli starasz się przyjąć na siebie odpowiedzialność i zostaniesz zamianowany sługą w zborze, to wielokrotnie pomnożysz swoje szczęście.

(Strażnica 1965, nr 16)


Przypomina mi się logika takiego przeliczania w dowcipie z Politechniki :)

Jeśli robotnik wykopie dół o objętości 2 m sześciennych w 1 godzinę, to dwóch robotników wykona tą pracę w 1/2 godziny. Zatem 60 robotników wykopie dół w minutę, a 3600 robotników wykopie go w 1 sekundę :D

Najlepsze jest określenie "zwiększasz swoją radość o 25 procent" hahaha. Na moje oko to będzie max 22% :D
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#95 Epoka

Epoka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 263 Postów

Napisano 2008-01-18, godz. 09:29

Najlepsze jest określenie "zwiększasz swoją radość o 25 procent" hahaha. (...)

Pedre a co sie dziwisz...czysta matematyka uczuc-brooklynska kabala :lol:

#96 raihin

raihin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 57 Postów
  • Lokalizacja:hacking.pl

Napisano 2008-01-18, godz. 11:21

Trudno sobie wyobrazić pasterza, który będzie mówił: "róbcie jak najmniej". Pasterz zawsze będzie mówił: "róbcie jak najwięcej", a owieczki, tak jak napisałam, same powinny podjąć decyzję, na ile mogą się zaangażować w życie zboru/parafii.


Pamiętam jak jeszcze kiedyś przy zapraszaniu ludzi na zebrania używało się sformuowań 'za darmo', 'żadnych zbiórek pieniędzy' itp..
Oficjalnie - żadnych zbiórek nie ma - to fakt.. Ale ktoś w przypływie ogromnej miłości do organizacji - a to wrzuci do skrzyneczki na potrzeby zboru.. a to na działalność organizacji.. a to zapisze w spadku swój dom lub mieszkanie ( zostawiając przy tym rodzinę 'z niczym' ).
Zamiast ,wrzucajcie jak najwięcej' jest tu przekazywana informacja w stylu ,wspierajmy naszą wspaniałą organizację' ;)
O cenniku literatury nie wspominam ;)
Nie, nie zostałem wykluczony. Odszedłem sam, w pełni świadom swojej decyzji.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych