Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki


  • Please log in to reply
149 replies to this topic

#61 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 21:31

Chodzi mu raczej o to, że kobiecie wdrukowano psychicznego doła i poczucie, że ‘poza’ może być tylko nikim, zerem, g... Ona wyszła z organizacji, ale organizacja nie wyjdzie z niej jeszcze długo. To jest jeden problem.


Dokładnie! Ja tak właśnie postrzegam isotę jej problemu.
Ona sama jeszcze nie bardzo jest w stanie to przyznać, ale powoli zaczyna.
Postępy przychodzą powoli, widoczne są wręcz w latach, nie w miesiącach.

A jej stosunek do psychologów: "i tak nikt mnie nie zrozumie".
Raz udało mi się ją zaciągnąć do psychologów w dominikańskim ośrodku pomocy ofiarom sekt (czy jakoś tak). W sumie to była porażka.

Drugi to obrzydzanie przez organizację synowi matki, która nie jest ‘w prawdzie’.


Tak, to był zasadniczy, bezpośrdni powód rozpoczęcia przeze mnie tego wątka.
Problem z dzieckiem jej świeży - bo to dokładnie wczoraj starszyzna zasugerowała mu, że z matką nie powinien mieszkać!
Wcześniej nie posuwali się do czegoś takiego. Wręcz przeciwnie - raz była taka sytuacja, że jego ojciec nakłamał mu, że starszyzna chce, aby przestał mieszkać z matką. Chłopak uwierzył w to i się załamał. Ale matka zadzwoniła do starszyzny i okazało się, że to było kłamstwo!
Ale, jak wspomniałem wyżej, wczoraj starszyzna wprost chłopcu powiedziała, że z matką mieszkać nie powinien, bo nie stanowią "rodziny duchowej". Zmienili zdanie - najwyraźniej nowe światło padło. Wg mnie to psychologiczny bandytyzm.

latet

#62 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-12-04, godz. 21:49

To jest zadanie dla zawodowca (psychologa/duchownego). Dlatego podałem te namiary na Bereę.



sorrki a co to jest berea! ? daj ojciec spokój, ta kobieta nie potrzebuje nowej religii, tylko psychologa - więc nie gadaj mi tu o psycholgu duchowym !!!

ps. wprawdzie nie znam się na kk, ale pobicie w Polsce jest karalne- karą wiezienia !?

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-12-04, godz. 21:51

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#63 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 21:53

sorrki a co to jest berea! ? daj ojciec spokój, ta kobieta nie potrzebuje nowej religii, tylko psychologa - więc nie gadaj mi tu o psycholgu duchowym !!!


Czy ona nie potrzebuje żadnej nowej religii - tego nie wiem. Ja ją tylko namawiam do indywidualnych kontaktów z Bogiem, ale raczej bezskutecznie, bo dla niej Bóg wciąż mieszka w Nadarzynie i jest na nią śmiertelnie obrażony (to nie jej słowa, tylko moja wariacja na bazie jej zeznań).

Natomiast ma ona ostrą alergię na katolicyzm, co jest raczej... cóż... zrozumiałe w naszym kraju.

latet

#64 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-12-04, godz. 21:55

w tej dyskusji to chyba paweł r napisał coś mądrego ! że owa kobieta powinna najpierw poradzic sobie: sama z sobą, uporzadkowac swoje życie i pomoc jakoś synowi ! czy nowa religia - nie wiem !!! ??? jak dla mnie religia jak narazie w tym temacie ma mało do powiedzenia !

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-12-04, godz. 21:56

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#65 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-12-04, godz. 22:01

Wcześniej nie posuwali się do czegoś takiego. Wręcz przeciwnie - raz była taka sytuacja, że jego ojciec nakłamał mu, że starszyzna chce, aby przestał mieszkać z matką. Chłopak uwierzył w to i się załamał. Ale matka zadzwoniła do starszyzny i okazało się, że to było kłamstwo!
Ale, jak wspomniałem wyżej, wczoraj starszyzna wprost chłopcu powiedziała, że z matką mieszkać nie powinien, bo nie stanowią "rodziny duchowej". Zmienili zdanie - najwyraźniej nowe światło padło. Wg mnie to psychologiczny bandytyzm.

latet

Kurcze na to by wychodzilo że wcześniejzsze kłamstwo ojca może przez syna zostać potraktowane jako prawda... Kurczaki...

Jakie województwo?
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#66 wwwiola

wwwiola

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 138 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano 2006-12-04, godz. 22:29

Może ta Pani po prostu nie dokończyła rejestracji? Aby ją dokończyć (i aktywować konto) należy kliknąć na odnośnik wskazany w e-mailu przesłanym pod adres, który podano w formularzu rejestracji. Po prawidłowo przeprowadzonej rejestracji użytkownik może w pełni korzystać ze swojego konta na Forum.


Oj, drodzy moderatorzy:) chyba jednak nie do końca tak jest - juz jakiś czas temu dokonałam wszelkich koniecznych rejestracji a dopiero od niedawna mogę korzystać z opcji pisania postów... Pozdrawiam:)
nasza wolność ma bowiem moc dokonywania wyborów nieodwracalnych

#67 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 22:33

Oj, drodzy moderatorzy:) chyba jednak nie do końca tak jest - juz jakiś czas temu dokonałam wszelkich koniecznych rejestracji a dopiero od niedawna mogę korzystać z opcji pisania postów... Pozdrawiam:)


I ja tak miałem. Nie wiem ile dni minęło od rejestracji do możliwości pisania, bo wtedy akurat wyjeżdzałem na parę dni. Jak wróciłem to juz mogłem.

P.S.
do pawła_r: województwo mazowieckie (ktoś pytał).

latet

#68 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-12-04, godz. 22:35

Oj, drodzy moderatorzy:) chyba jednak nie do końca tak jest - juz jakiś czas temu dokonałam wszelkich koniecznych rejestracji a dopiero od niedawna mogę korzystać z opcji pisania postów... Pozdrawiam:)

Trzeba by zweryfikować, tak na wszelki wypadek...

--
Dziękujemy wszystkim za zasygnalizowanie problemu. Na pewno zostanie to sprawdzone. | moderator

Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#69 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-12-05, godz. 07:15

Czesiu, zejdz ze mnie. To nie ja pytaniami któe są w internecie a zostały podyktowane przez samego Diabła (autentyczny cytat sprzed dwóch tygodni) odwodzę od prawdziwego wielbienia lud Jehowy....

Artur
Znasz takie powiedzenie:

"psy szczekają a karawana idzie dalej"

niech szczekają, ty wcale nie musisz postępować tak jak oni. A jak dostosujesz się do ich norm, to tylko utwierdzisz ich w tym, co im WTS wtłacza w mózg, że ponieważ są prześladowani to oznacza, że są prawdziwą religią.
I to jest najlepsza psychomanipulacja jaką zastosował WTS, bo obojętnie jakbyś nie próbował z niektórymi śJ rozmawiać i pokazywać im na Biblii, że to co głoszą to tylko ludzka nauka, to zawsze będzie, że to atak szatana. Dlatego nie warto do tego dodawać takich zachowań jak to zrobiłeś.

Stąd też i rada dla koleżanki Lateta, żeby nie próbowała atakować "organizacji" bo efekt będzie odwrotny od oczekiwanego. Tylko utwierdzi syna w przekonaniu, że "organizacja" to prawdziwa religia.

Dokładnie! Ja tak właśnie postrzegam isotę jej problemu.
Ona sama jeszcze nie bardzo jest w stanie to przyznać, ale powoli zaczyna.
Postępy przychodzą powoli, widoczne są wręcz w latach, nie w miesiącach.

A jej stosunek do psychologów: "i tak nikt mnie nie zrozumie".
Raz udało mi się ją zaciągnąć do psychologów w dominikańskim ośrodku pomocy ofiarom sekt (czy jakoś tak). W sumie to była porażka.
Tak, to był zasadniczy, bezpośrdni powód rozpoczęcia przeze mnie tego wątka.
Problem z dzieckiem jej świeży - bo to dokładnie wczoraj starszyzna zasugerowała mu, że z matką nie powinien mieszkać!
Wcześniej nie posuwali się do czegoś takiego. Wręcz przeciwnie - raz była taka sytuacja, że jego ojciec nakłamał mu, że starszyzna chce, aby przestał mieszkać z matką. Chłopak uwierzył w to i się załamał. Ale matka zadzwoniła do starszyzny i okazało się, że to było kłamstwo!
Ale, jak wspomniałem wyżej, wczoraj starszyzna wprost chłopcu powiedziała, że z matką mieszkać nie powinien, bo nie stanowią "rodziny duchowej". Zmienili zdanie - najwyraźniej nowe światło padło. Wg mnie to psychologiczny bandytyzm.

latet


Latet
Czy twoja koleżanka rozmawiała z synem o powodach jej odejścia z "organizacji"? Może warto by było od tego zacząć budowanie więzi z synem, żeby mu wyjaśnić powody podjęcia takiej decyzji. Jest on w takim wieku, że wiele widzi, ale jeszcze nie potrafi dostrzec motywów działania co powoduje, że może niewłaściwie interpretować pewne działania swojej mamy.
Poza tym warto by było, aby twoja koleżanka zwróciła uwagę synowi, że to do czego namawiają go starsi jest nakłanianiem do złamania przykazanie "czcij ojca i matkę swoją", jest nastawianiem syna przeciw matce. Dobrze by było, aby zapewniła syna o swojej miłości i też wytłumaczyła mu, że nie oznacza to, iż pozwoli mu na wszystko co będzie chciał, ale z powodu tego, że kocha go będzie stawiać pewne wymagania aby w ten sposób wychować go na dojrzałego człowieka. W tym momencie też może wskazać na to, że pomimo swego odejścia z "organizacji" nie zabraniała jemu kontaktów z tą "organizacją" i nie chciałaby ograniczać tego, jednak jeśliby ataki na jej osobę jako matkę powtarzały by się, to w końcu będzie musiała zakazać jemu chodzenia na zebrania, czego by nie chciała, bo wie ile dla syna znaczy ta religia.
A co najważniejsze w tej radzie, to to, że powinno to wszystko wypływać z jej serca, a nie tylko być wyuczone, bo ktoś tak poradził. Bo młody człowiek bardzo szybko wychwyci co jest prawdą a co wyuczoną gadką. Jeśli więc to nie będzie wypływać z jej miłości do syna i chęci jego dobra, to niech tego nie robi.
Czesiek

#70 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-12-05, godz. 07:37

Czy ona nie potrzebuje żadnej nowej religii - tego nie wiem. Ja ją tylko namawiam do indywidualnych kontaktów z Bogiem, ale raczej bezskutecznie, bo dla niej Bóg wciąż mieszka w Nadarzynie i jest na nią śmiertelnie obrażony (to nie jej słowa, tylko moja wariacja na bazie jej zeznań).

Natomiast ma ona ostrą alergię na katolicyzm, co jest raczej... cóż... zrozumiałe w naszym kraju.

latet


Latet
Może warto abyś wskazał swojej koleżance te dwa fragmenty z NT:


Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
(Jan. 3:16 BW)


6. Wszak Chrystus, gdy jeszcze byliśmy słabi, we właściwym czasie umarł za bezbożnych.
7. Rzadko się zdarza, że ktoś umrze za sprawiedliwego; prędzej za dobrego gotów ktoś umrzeć.
8. Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł.
9. Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu.
10. Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie Jego.
(Rzym. 5:6-10 BW)


Latet
Te dwa fragmenty pokazują, że Bóg kocha każdego człowieka i mimo, że z powodu grzechu każdy człowiek powinien oczekiwać jedynie sprawiedliwego sądu Boga, to jednak poprzez to, że Jezus Chrystus umarł za grzechy wszystkich ludzi, każdy człowiek może doświadczyć Bożej miłości i przebaczania, pojednania z Bogiem poprzez wiarę w Pana Jezusa. Bo to nie przynależność do jakiejś organizacji lub kościoła powoduje, że Bóg nas kocha, ale to właśnie dlatego, że Bóg nas kocha możemy przyjść do Niego poprzez ofiarę Pana Jezusa na krzyżu. Jeśli twoja koleżanka chce, to może poprzez modlitwę przyjść do Boga.
To nie Bóg się na nią gniewa, to ludzie z "organizacji", którzy starają się zasłużyć sobie na dar łaski, który jest dostępny za darmo przez wiarę.

A przynależność do jakiegoś kościoła jest rzeczą wtórną do przyjęcia daru zbawienia. Bo to Duch Święty wszczepia wierzącego człowieka w Kościół, a kiedy już skorzysta z daru zbawienia zawsze może poprosić Boga o wskazanie w którym lokalnym kościele Bóg chciałby aby była.
Czesiek

#71 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-05, godz. 10:10

Wwwiolu, czy to może Ty jesteś tą koleżanką Lateta?

Pomysł Cześka można zastosować też trochę inaczej. Radzę koleżance Lateta, żeby przeczytała Ewangelię, jeżeli jeszcze tego nie zrobiła. Większość Świadków nigdy nie czytało Ewangelii i po pierwszym przeczytaniu znajdują tam rzeczy, które im się nawet nie śniły. Bez żadnych Strażnic ani innych pomocy: po prostu Ewangelia, od początlu do końca. Pomoże to koleżance Lateta zrozumieć, że to, czego uczyli ją Świadkowie to zwyczajna nieprawda.

Nie mówię tu w ogóle o tym, żeby nawracała się na "normalne" chrześcijaństwo, być może tego po prostu nie chce i woli pozostać bezwyznaniowa. Ale przeczytanie Ewangelii pozwoli jej zrozumieć, że nauki Świadków to kłamstwo i nie będzie już myśleć, że "Bóg mieszka w Nadarzynie".

#72 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-05, godz. 10:22

Wwwiolu, czy to może Ty jesteś tą koleżanką Lateta?


Nie, ona się zarejestrowała jako "kerk". I mam nadzieję, że admini wreszcie sprawią, że będzie mogła pisać.

P.S.
Z tego co pamiętam, że mi mówiła, to całą Ewangelię czytała.

latet

#73 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-12-05, godz. 10:36

Ale przeczytanie Ewangelii pozwoli jej zrozumieć, że nauki Świadków to kłamstwo i nie będzie już myśleć, że "Bóg mieszka w Nadarzynie".

hael bądź dorosłym chłopcem. wielokrotnie czytałem Ewangelie bez "różowych okularów WTS-u" i mogę się co najwyżej utwierdzić we właśnych przekonaniach. co ciekawe znam ludzi, którzy kiedyś przeczytali sami np. NT i doszli do wniosku, że zawarte tam informacje nie mają pokrycia w rzeczywistości.
a tak na marginesie proponuję, żeby skupić się na ewentualnej pomocy naszej bohaterce zamiast "głoszenia Ewangelii", bo to może jeszcze dodatkowo pogorszyć sprawę.

#74 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-05, godz. 10:50

hael bądź dorosłym chłopcem. wielokrotnie czytałem Ewangelie bez "różowych okularów WTS-u" i mogę się co najwyżej utwierdzić we właśnych przekonaniach.

No to jesteś niestandardowym materiałem na Świadka, bo ja znam Świadków, którzy byli zszokowani niektórymi wersetami, które pokazałem im w Ewangeliach.
Czy potraficie sobie wyobrazić, że Świadek nie wiedział, że w Ewangelii występuje takie zdarzenie jak przemienienie na górze Tabor albo że jest tam werset "Ani jedna jota nie zmieni się w Prawie aż się wszystko wypełni"?

Ewangelia zaprzecza naukom Świadków i to jest fakt.

#75 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-05, godz. 11:17

Radzę koleżance Lateta, żeby przeczytała Ewangelię, jeżeli jeszcze tego nie zrobiła. Większość Świadków nigdy nie czytało Ewangelii i po pierwszym przeczytaniu znajdują tam rzeczy, które im się nawet nie śniły. Bez żadnych Strażnic ani innych pomocy: po prostu Ewangelia, od początlu do końca. Pomoże to koleżance Lateta zrozumieć, że to, czego uczyli ją Świadkowie to zwyczajna nieprawda.

Dokładnie. Ja byłem w szoku, gdy po raz pierwszy czytałem Biblię bez okularów strażnicy. Nie chce mi się teraz rozpisywać, co i jak, ale to prawda, co napisał Haael.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#76 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-05, godz. 11:23

Czy potraficie sobie wyobrazić, że Świadek nie wiedział, że w Ewangelii występuje takie zdarzenie jak przemienienie na górze Tabor


Nie żebym chciał wchodzić w teologię, bo to nie moja dziedzina, ale o ile kojarzę, to na górze Tabor Jezus rozmawiał ze zmarłymi wieki wcześniej prorokami (nazwanymi tam po imieniu przez samego Jezusa). Jeśli tak, to sobie potrafię wyobrazić, że dla ŚJ to bardzo niewygodny fragment, podobnie jak pewna scenka z hebrajskiej Biblii, gdzie jakiś tam ówczesny władca żydowski (Saul?) rozmawiał z duchem zmarłego nieco wcześniej proroka, który również jest tam nazwany wprost, po imieniu, i nawet ma pretensje, że zakłóca się jego spokój. Ale oczywiście ŚJ bezpodstawnie twierdzą, że to był demon, bo tylko takie wytłumaczenie pasuje do ich doktryny.

Swoją drogą, to jest niesamowicie fascyunujące z punktu widzenia psychologii, jak taka organizacja potrafi namieszać ludziom w głowach. Ciekawe, czy do tego są potrzebne okreslone predyspozycje "ofiary", czy też praktycznie każdemu można zrobić w mózgu takie kuku. Myślę sobie - czy ja był bym podatny? Nie wiem - nie poddano mnie takiej próbie. Ale nie wyobrażam sobie, zbyt silny mam wrodzony indywidualizm, aby się z jakąkolwiek organizacją identyfikowac. Mniejsza o mnie.

Martwię się o to w kontekscie moich dzieci, choć na razie są malutkie, ale jak je w przyszłości przygotować, aby były jak najbardziej odporne na takie wpływy. Podstawy wydaje mi się znam - dawać im dużo miłości, zawsze wysłuchiwać, zawsze być ich przyjacielem, zawsze starać się mieć z nimi jak najlepszy kontakt. Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. No, ale to zdecydowanie nie temat na ten wątek.

latet

Użytkownik latet edytował ten post 2006-12-05, godz. 11:25


#77 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-05, godz. 11:32

Martwię się o to w kontekscie moich dzieci, choć na razie są malutkie, ale jak je w przyszłości przygotować, aby były jak najbardziej odporne na takie wpływy. Podstawy wydaje mi się znam - dawać im dużo miłości, zawsze wysłuchiwać, zawsze być ich przyjacielem, zawsze starać się mieć z nimi jak najlepszy kontakt. Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. No, ale to zdecydowanie nie temat na ten wątek.

Wątek zawsze można podzielić na kilka mniejszych. Naucz swoje dzieci myślenia, krytycyzmu i wnikliwości. Większość rodziców uczy dzieci, żeby nie przyjmowały cukierków od nieznajomych. To samo można powiedzieć o doktrynach - niech Twoje dzieci nie ufają nieznajomym tylko dlatego, że mówią fajne rzeczy.

Dodam jeszcze, że z moich obserwacji wynika, że nikt nie zostaje Świadkiem dlatego, że stwierdził zgodność ich nauk z Biblią. Świadkami zostają najczęściej ci ludzie, którzy przeżyli coś ciężkiego i jacyś głosiciele przyszli ich pocieszyć. Dlatego nie rozwodź się, pilnuj swojej żony, żeby nie zachorowała i zapewnij swoim dzieciom szczęśliwe dzieciństwo, a będą odporne nie tylko na Świadków, ale na wszelkiego rodzaju manipulację.

#78 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-12-05, godz. 11:33

właśnie widzę, że kerk już ma aktywne konto i czyta ten wątek. Zachęcam do wypowiedzenia się w tym temacie.

#79 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-05, godz. 11:47

Wątek zawsze można podzielić na kilka mniejszych. Naucz swoje dzieci myślenia, krytycyzmu i wnikliwości. Większość rodziców uczy dzieci, żeby nie przyjmowały cukierków od nieznajomych. To samo można powiedzieć o doktrynach - niech Twoje dzieci nie ufają nieznajomym tylko dlatego, że mówią fajne rzeczy.


Dzięki Ha'ael. To co piszesz jest zgodne z moimi przemyśleniami, choć nie nadałem im jeszcze tak konkretnej formy.
Zawsze uważałem, że większości ludzi brakuje "zmysłu sceptycyzmu", ale nie chodzi o zwykłe "nie wierzę w to i koniec", tylko właśnie o użycie rozumu, krytycyzmu, o coś w rodzaju "nie ma dowodów za, ani nie ma dowodów przeciw, więc po prostu nie wiem".
Może już od przedszkola powinno się uczyć dzieci logicznego myslenia, odróżniania ciągów przyczynowo-skutkowych od ciągów zdarzeń nie powiązanych ze sobą przyczynowo-skutkowo. Bo zamiast tego zachęca się często do kultywowania myślenia magicznego i zabobonów.

Może się nie znam na pedagogice, ale wydaje mi się, że w szkołach kładzie się nacisk na przedstawianie dzieciom jednej, jedynie słusznej wersji czegoś tam. Rzadko przedstawia się im sytuacje, które pokazują, że w jakimś sporze nikt nie ma racji, ale jest ona rozłożona po trochę.
Ale może psychika malych dzieci tylko czarno-biały świat jest gotowa zaakceptwać? Nie wiem.

latet


właśnie widzę, że kerk już ma aktywne konto i czyta ten wątek. Zachęcam do wypowiedzenia się w tym temacie.


Niestety wciąż nie może.

[...](konto w tym momencie powinno być już aktywne | moderator)

latet

#80 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-05, godz. 13:28

Wracjąc jednak troszkę do głównego nurtu tego wątka, w aspekcie bardziej amatrorsko psychologicznym.

Tak się zastanawiałem, które z cech osobowości i poglądów mojej (czytającej to) koleżanki to cechy "wrodzone", a które mogą być związane z wieloletnią przynależnością do SJ i potem wystąpieniem z organizacji. Zarówno w sensie cech, które warunkują większą podatność na wciągnięcie w to i indoktrynację, jak i tego, jak czuje się osoba wydalona z szeregów.

Obecnie obserwuję u niej:

- bardzo zaniżoną samoocenę (a wręcz - dramatycznie zaniżoną),

- niechęć do planowania, zwłaszcza długofalowego (czasem, ale raczej drocząć się, częstowała mnie tekstem "a po co, skoro i tak niedługo armagedon"),

- skłonności do "łapania doła",

- pragnienie śmierci (to jeszcze nie myśli samobójcze, ale wypowiedzi w stylu: "ja to bym mogła dziś umrzeć, byłby problem z głowy"),

- przeświadczenie, że ludzie są z natury źli.


Nie chcę tu oczywiście publicznie analizować jej psychiki, a tylko proszę o wskazania tych cech, które - Waszym zdaniam - są być typowe dla Ex-SJ.

P.S.
Ona nadal nie może tu nic napisać. Ale mam przekazać, że różowy cytat z Mateusza (wyjęty z tego wątku i przeniesiony tutaj zrobił na niej wrażnenie. Oczywiście wciąż ma, niestety, odruch sprawdzania w swoich sektowych notatkach, jaka interpretacja tego fragmantu była wykładana przez sektę. Ale mam nadzieję, że tym razem niczego w tych notatkach nie znajdzie. :rolleyes:

Dzięki,

latet

Użytkownik latet edytował ten post 2006-12-05, godz. 13:38





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych