Podsumowując(po raz kolejny)zawsze są dwie strony medalu.
Jedna strona-nie ma sytuacji,w której mężczyzna nie mógłby się oprzeć przed gwałtem.Wszystko zależy od niego-głownie tego jakimi miernikami się kieruje.Przy niektórych mężczyznach wszystkie kobiety,niezależnie od sytuacji mogą się czuć bezpiecznie.
Druga strona-nie wszyscy chcą się oprzeć pokusie i kierować dobrymi miernikami.Do tego dochodzą różnego rodzaju dewiacje seksualne.Przy niektórych mężczyznach żadna kobieta,niezależnie od sytuacji nie może się czuć bezpiecznie.
Jedna strona-NIC nie usprawiedliwia gwałtu.NIE to NIE (nawet jeśli naprawdę znaczy TAK,co jest później dawane do zrozumienia).
Druga strona-nieraz można zmniejszyć prawdopodobienwo gwałtu przez odpowiednie zachowanie.
Jedna strona-często nie da się przewidzieć gwałtu(np w rodzinie).
Druga strona-czasami jednak można określić duże prawdopodobieństwo zaistnienia takiej możliwości
Jedna strona-często przed gwałtem nie da się obronić,nieraz nic nie daje krzyczenie a do tego każdy inaczej reaguje na strach (niektórzy zamierają)
Druga strona-trzeba jednak chociaż próbować wszelkimi siłami-wersety:"Byłaliby dzieweczka panna poślubiona mężowi, a trafiłby ją kto w mieście, i obcowałby z nią; tedy wywiódłszy ono oboje przed bramę miasta, ukamienujecie je, i umrą; dzieweczkę przeto, iż nie wołała w mieście, a męża przeto, iż zelżył żonę bliźniego swego.” Jeżeli jednak napad zdarzył się na polu i niewiasta krzyczała, próbując się uwolnić od napastnika, to nie miała być ukamienowana ponieważ nie zdołała się oprzeć przemocy i nie miał kto ją wyratować." — 5 Mojż. 22:23-27.
Jak można ten werset rozumieć dosłownie,jak przytoczono ze Strażnicy w pierwszym poście?
Jeśli tak to niewiasta zgwałcona na polu była niewinna niezależnie od jej reakcji-mimo,że jest tu mowa o jej krzyczeniu to przecież nikt oprócz napastnika i jej nie wiedziałby jak naprawdę było(bo wątpię żeby potwierdził on stawianie prze nią oporu,nawet jeśli miałoby to miejsce).
Chodzi tu raczej o symbol okoliczności gwałtu-jeśli kobieta miała sposobność jakiejkolwiek obrony,niekoniecznie krzykiem-np. była z napastnikiem wśród ludzi i mogła dać jakoś znać,że potrzebuje pomocy a nie zrobiła tego uznawana był za winną.Jeśli jednak była z gwałcicielem sam na sam i w żaden sposób nie mogła się przeciwstawić,w przenośni "na polu",nie podlegała karze.
Tak czy inaczej nasze czasy diametralnie się różnią od czasów Mojżesza,teraz można zostać w biały dzień na oczach innych zabitym a co opiero zgwałconym,więc i zasady powinny być inne.Tym bardziej,że przecież Chrystus dał swoim naśladowcom inne prawo,które zastąpiło Prawo dane Izraelitom.Nie wypowiada się ono tak szczegółowo jak jego poprzednik ale chyba nie jest trudno rozwiązać pewne kwestie logicznym myśleniem.
Użytkownik paola78 edytował ten post 2007-04-09, godz. 15:23