tak w temacie...będąc świadkiem jeh. znałam 3 osoby które były homoseksualne. jedną kobietę i dwóch mężczyzn. jeden juz nie jest św. j bo po prostu "nie dał rady"...chce mie "muża" chce cielesności, i wygodniej mu miec "muża" który z całym swoim "doktorskim tytułem" uświadamia ,ze biblia wcale a wcale nie jest natchniona....
kobieta ma ok 42 lata, mnóstwo problemów natury emocjo9nalnej i bardzo bardzo silne pragnienie by trwac w czystosci mimo że woli kobiety ( jej lesbijstwo tak po krótce wynika w wieloleniego wykorzystywania jej przez ojca),
mężczyna , lat 29 zdaje się, ma również bardzo bardzo silne pragnienie trzymania sie tego by czasami silne pragnienia nie stały sie rzeczywistością...wiecie co robi np. oglada sobie wieczorami filmy pornogarficzne ( układ kobieta- mężczyzna oczywiście) by nie myslec o facetach...ale wiem że te dwie osoby toczą każdego dnia bardzo silną walkę, mają mnśótwo dni "dołów", są nieszczęśliwe, po prostu
obie te osboy mają za sobą i wykluczenie ( siosta o któej piszę po prostu poderwała siostrę, która była w badzo silnym stresie tego dnia, i tak się to zaczęło), ogranieczenia (brat pewnego razu będąc u kolegi zrobił sobie tygodniową zwariowaną libacyjkę homoseksualna z dwoma bracmi)....zawsze im współczułam, bo uważałam , ze my hetero w organizacji mnożemy zawsze sobie znaleźc "ujście naszym chuciom " przez małżeństwo...oni tego nie mogą, czekają na Nowy świat w którym WRESZCIE NIE BĘDĄ MUSIELI Z SOBĄ WALCZYC I CIERPIEC.
Homoseksualizm u ŚJ to ambiwalencja, która praktycznie nie ma racji bytu. Mówiąc to mam na myśli osoby aktywne seksualnie, bo po co być ŚJ i jednocześnie rżnąć doodbytniczo swojego kumpla? Pachnie obłudą. Zwłaszcza, że ich doktryna kompletnie wyklucza takie stosunki, gwarantując potępienie, o którym pisał Paweł z Tarsu.
A co do skrywanego homoseksualizmu, to nie wątpie, że występuje i osoby, które się z tym borykają przeżywają prawdziwą gehennę (zapewne w obawie, że trafią do tego miejsca
) Za kilkanaście lat orientację seksualną będzie łatwiej zmienić niż teraz, choć nawet w dzisiejszych warunkach jest to możliwe. Nie dziwię się natomiast, że te osoby są zdołowane, bo to tak jakby powiedzieć komuś, że od dzisiaj ma się przerzucić z kobiet na zwierzęta (lub inny obiekt). I jeżeli nie potrafi inaczej ukierunkować swojego podniecenia i nie zna osoby z taką umiejętnością, to kiszka.
Można byłoby sobie jedynie ulżyć jednostronnie, ale zaraz ktoś zada pytanie: Czy to jest zgodne z "umysłem Chrystusowym"?