JESTEM GEJEM I ŚWIADKIEM JEHOWY
#122
Napisano 2007-08-01, godz. 20:36
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#123
Napisano 2007-08-01, godz. 20:50
Maryhna popełniła dwa błedy. Po pierwsze podniosła poprawne politycznie homofilskie wyznanie wiary do rangi prawdy naukowej po drugie jako ateistka wypowiada się co powinni a czego nie powinni chrześcijanie
Rozumiem że w tym temacie nie masz nic do powiedzenia, dlatego atakujesz personalnie.
#125
Napisano 2007-08-01, godz. 21:49
Wracając do tematu:
z punktu widzenia byłego SJ, uważam za niedopuszczalną obecność geja czy lesbijki w organizacji, takie stanowisko mi zawsze wpajano, pamiętam też pewną sytuację, kiedy to w Szczecinie pewien brat przyznał się do odmiennej orientacji seksualnej, został wykluczony w trybie wręcz ekspresowym.
Będąc już poza "organizacją" poznałem to środowisko, z racji tego że bliska mi przyjaciółka była bardzo z tym środowiskiem związana.
Potrafię być tolerancyjny, choć postępowania tych ludzi nie pochwalam - mówię o stylu życia, nie o orientacji, bo to ich prywatna sprawa, natomiast nie zauważyłem wśród nich odrobiny religijności, może to dlatego, że przez większość wyznań są odtrąceni i nie potrafią bezpośrednio utożsamiać się z żadną religią.
Taka jest moja opinia odnośnie wątku.
Pozdrawiam.
Aleksander Świętochowski
#126
Napisano 2007-08-02, godz. 06:09
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#127
Napisano 2007-08-02, godz. 13:54
Faktem jest, że ta sytuacja była wśród znanej mi młodzieży (mowa o SJ) swojego rodzaju sensacją.
Ja osobiście poruszyłem ten temat w rozmowie ze "starszymi", obydwaj (były to dwie różne rozmowy) zgodnie twierdzili, że dla homoseksualistów nie ma miejsca w organizacji, gdyż Jehowa się nimi brzydzi i osoby takie bezwzględnie zasługują na wykluczenie ze względu na swoje skłonności.
Myślę, że zakładali oni automatycznie, że takie "odczuwanie" prowadzi do "czynów".
Aleksander Świętochowski
#128
Napisano 2007-08-02, godz. 15:48
Pamiętam też Prz! z lat 90-tych z artykułem "czy ze mną coś nie tak", w którym poruszano kwestię orientacji i tłumaczono młodzieży że za samą orientację się nie wylatuje (dopiero za działania, akty homoseksualne).
#129
Napisano 2007-08-02, godz. 18:06
Choć treści nie pamiętam.
Jestem natomiast pewien, że istnieją jakieś konkretniejsze wskazówki dla "starszych" w tej materii, niestety nie są mi znane.
Ci dwaj, z którymi rozmawiałem, byli to także ludzie starsi wiekiem, co niewątpliwie także w jakimś stopniu wpłynęło na ich postawę.
Zakładając jednak, że żadne dodatkowe wskazówki nie istnieją, a cała wiedza dla starszych opierałaby się na artykule "nieomylnej" strażnicy (z bardzo starym światłem z lat 70-tych) i temacie z Prz! sprzed co najmniej 10 lat, dawałoby to ogromne pole do popisu "braciom starszym" podczas ewentualnych komitetów sądowniczych, nie sądzisz?
A myślę, że wraz z biegiem lat temat może być wśród SJ coraz częstszy.
Aleksander Świętochowski
#130
Napisano 2007-08-02, godz. 19:16
Nie widzę jednak jakiś szczególnie wielkich "win" WTS na polu szerzenia nietolerancji czy prześladowań wobec akurat (nazwijmy ich tak) "niepraktykujących" homoseksualistów. Oczywiście homofile będą lamentować, że WTS nie przyłącza się do "kampanii przeciwko homofobii" ale chyba nikt rozsądny nie oczekuje takiego stanowiska od organizacji religijnej uważającej się za chrześcijańską i odwołującej się do Biblii.
Sorry za kulawy przykład, ale zarówno niepijący alkoholik jak i homoseksualista wstrzymujący się od aktów homoseksualnych zgodnie z doktryną powinni być akceptowani przez świadków Jehowy, a jeśli niepraktykujący homoseksualista został wykluczony to jest to ewidentna pomyłka sądownicza (ale tutaj niech już wypowie się Hubert, nasz niekwestionowany ekspert od spraw związanych z wykluczeniami).
#132
Napisano 2008-05-08, godz. 14:29
GDYBYŚ BYŁ NAPRAWDE ŚWIADKIEM JEHOWY NIGDY BYS SIĘ NIE ODWAŻYŁ POWIEDZIEĆ ŻE JESTEŚ GEJEM . KAŻDY ŚWIADEK JEHOWY RÓWNIEŻ WIE CO O HOMOSEKSUALIŻMIE MÓWI BIBLIA .W TEJ ORGANIZACJI NIE MA TAKICH OSÓB JAK HOMOSEKSUALIŚCI
Jako były ŚJ i gej stwierdzam jedno- nie masz pojęcia Teresa o czym piszesz-znam bardzo wielu ŚJ którzy sa gejami ale tego nie ujawniają.
nickolas81
Myślę, że nie ma co podnosić nie związanych z tematem kwestii Sebol, jak i nie ma potrzeby krytykowania koleżanki Sebastianie, ona wyraża swoją opinię, do czego ma pełne prawo. bez względu na to w co wierzy lub też nie - taka jest moja opinia.
Wracając do tematu:
z punktu widzenia byłego SJ, uważam za niedopuszczalną obecność geja czy lesbijki w organizacji, takie stanowisko mi zawsze wpajano, pamiętam też pewną sytuację, kiedy to w Szczecinie pewien brat przyznał się do odmiennej orientacji seksualnej, został wykluczony w trybie wręcz ekspresowym.
Będąc już poza "organizacją" poznałem to środowisko, z racji tego że bliska mi przyjaciółka była bardzo z tym środowiskiem związana.
Potrafię być tolerancyjny, choć postępowania tych ludzi nie pochwalam - mówię o stylu życia, nie o orientacji, bo to ich prywatna sprawa, natomiast nie zauważyłem wśród nich odrobiny religijności, może to dlatego, że przez większość wyznań są odtrąceni i nie potrafią bezpośrednio utożsamiać się z żadną religią.
Taka jest moja opinia odnośnie wątku.
Pozdrawiam.
Więcej o tym "jak to jest" znajdziesz tu:
http://watchtower.or...amp;#entry91003
nickolas81
Brawo!
Przez kilka dni, odstawiac na forum cyrk za cyrkiem. I o co? O homosekualizm, Darwina i ....otyłość.
Może tak każdy wzorem sebola złozy samokrytke i objawi swoje wartości moralne?
Ja powiem, króko: Kazdy ma swój rozum i robi to co uważa za słuszne. jesli ktos uznaje Biblię to wie, ze Bóg nie uznaje homoseksualizmu. Tak tam napisano. Kwestia zamknięta.
Ja znam kilka osób homo, sa mili i sympatyczni z jedna nawet nocowałem w jedynym pokoju hotelowym i nie poczułem się ani przez moment zagrozony czy coś w tym stylu. jesli ktoś chce tak zyć to jego sprawa, ewentualnie sprawa między Bogiem a nim. Ja swoje zdanie tym osobom powiedziałem i to był koniec rozmów na te tematy. Moje sumienie jest czyste. Zrobiłem to co powinienem.
Więc dajcie spokój takim atakom, bo wypłoszyliście może wartościowego człowieka z forum.
A jeśli ktoś chce wiedzieć z pierwszej ręki jak to jest to :
http://watchtower.or...amp;#entry91003
nickolas81
#133
Napisano 2008-05-31, godz. 06:54
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Co prawda wyrażałem na tym forum pogląd, że moim zdaniem państwo nie powinno rejestrować związków homoseksualnych, ale mam nadzieję że i Nicolas i ew. inni geye dostrzegają, że nie jestem wrogo nastawiony do ludzi o poglądach homoseksualnych. Mój sprzeciw budzi zjawisko które nazywam homofilią (przeciwieństwo homofobii, "szerzenie tolerancji przy pomocy nietolerancji", narzucanie siłą ustawodawstwa pro-homoseksualnego).
Nie mam nic przeciwko temu żeby w mieszkaniu obok zamieszkało sobie dwóch geyów.
Nie odczuwam wrogości od Ciebie Sebastian (jeśli ktoś okazuje wrogość to tłumacze sobie że może to wynikać z niewiedzy o tym jak to jest być gejem).
Zdaje sobie sprawę że trudno wyjaśnić dokładnie osobie heteroseksualnej jak to jest był gejem, ale w wielkim skrócie potrzeby tych osób są zbliżone do potrzeb osób hetero (choćby w sensie emocjonalnym). Czy wyobrażacie sobie że poznajecie dziewczynę(mężczyźni) lub chłopaka (kobiety) ,która staje się z czasem najważniejsza w waszym życiu. Czy nie chcielibyście być nieskrępowani (w rozsądnych ramach) do wyrażania swoich uczuć, do mówienia o tym że ja kochacie do okazywania też gestami, słowami i wszystkim czym powszechnie sie uczucie okazuje? A jeśli usłyszelibyście- "możecie sie kochać, tworzyć sobie związek ale tylko tak żeby nikt tego nie widział". To właśnie boli.Na szczęście mamy duże grono przyjaciół i znajomych, którzy są przykładem tolerancji pełnej (czyli bez dodatku "ale żeby nikt tego nie widział").Oczywiście nie oczekuje cudów a tez osobiście nie jestem za tym żeby rzesze gejów wypływały na ulice i w zaczęło sie obściskiwać wymownie na każdym rogu.
Mój ojciec, który od kilku lat wie o tym że jestem gejem teoretycznie to zaakceptował a jednak widzę że wstydzi sie przyznać przed dalsza rodzina co do orientacji swojego syna.Staram sie wtedy wytłumaczyć przed sobą że wychowywał sie w innych czasach kiedy nikt nie miał odwagi przyznać sie do tego co czuje.Wyobrażacie sobie przeżyć 80 lat udając kogoś kim sie nie jest i nie okazując uczuć osobie która sie kocha tylko dlatego bo inni uważają inaczej? Życie jest po to żeby przeżyć go zgodnie z sobą i zasadami które nie wyrządzają nikomu krzywdy. Nie zgadzam sie jednak z opinią która na tym forum kiedyś znalazłem (w innym wątku), że na myśl o całujących sie gejach ktoś mógłby dostać odruchu wymiotnego. Bycie gejem nauczyło mnie tego, że nie muszę sie ze wszystkim zgadzać ale jeśli zachowanie danej osoby nie wyrządza nikomu krzywdy to dla mnie jest to do zaakceptowania.
#134
Napisano 2008-06-09, godz. 21:42
Z drugiej strony opisane przez Ciebie problemy dot. nie tylko homo ale i heteroseksualistów. Przykładowo ktoś jest zakochany w mężatce. Moralność chrześcijańska nakazuje aby zdusił w sobie to uczucie. Oczywiście hetero jest w lepszej sytuacji bo może poznać jakąś pannę lub wdowę i zawrzeć społecznie akceptowany związek małżeński. Tym niemniej, hetero też czasami muszą działać wbrew własnemu sercu.
#135
Napisano 2008-12-23, godz. 17:36
#136
Napisano 2008-12-23, godz. 18:23
Nicolasie, moim zdaniem wszelkie skrajności są złe. Parada heteroseksualna połączona ze zdejmowaniem majtek na ulicy i uprawianiem seksu na oczach przechodniów byłaby obrzydliwa i powinna się skończyć conajmniej mandatami w kolegium ds. wykroczeń. W przypadku obecności dzieci, kwalifikowałaby się do sądu karnego.
Z drugiej strony opisane przez Ciebie problemy dot. nie tylko homo ale i heteroseksualistów. Przykładowo ktoś jest zakochany w mężatce. Moralność chrześcijańska nakazuje aby zdusił w sobie to uczucie. Oczywiście hetero jest w lepszej sytuacji bo może poznać jakąś pannę lub wdowę i zawrzeć społecznie akceptowany związek małżeński. Tym niemniej, hetero też czasami muszą działać wbrew własnemu sercu.
a jak pozna rozwodke to juz nie bedzie spolecznie akceptowany zwiazek??????
#137
Napisano 2008-12-23, godz. 23:33
"A czyż nie wiecie, że nieprawi nie odziedziczą królestwa Bożego? Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani mężczyźni utrzymywani do celów sprzecznych z naturą, ani mężczyźni kładący się z mężczyznami," (1 do Koryntian 6:9)jednak milosc boza wyklucza zwiazki kobieta-kobieta,
#138
Napisano 2008-12-24, godz. 09:18
Skoro rozpustnicy ( zgodnie z nauką WTS Ci, którzy uprawiają pornei'a) również nie odziedzicza, to pewnie większość i tak nie dostąpi tego zaszczytu. Mimo to nikt nie odmawia (mówię o społecznej akceptacji) prawa heteroseksualnym osobom do uprawiania seksu, nawet jeśli nie jest to partner małżeński. Nie słyszałem już od lat żeby ktoś potępiał seks przedmałżeński ale związki homoseksualne, (które jak rozumiem z zacytowanego wersetu również dyskwalifikują tak samo jak inną rozpustę) - często są jeszcze potępiane.
Przypomina mi to pewna sytuacje z mojej rodziny. Mój ojciec odłączył sie od ŚJ, ja natomiast jestem wykluczony. Mimo, że WTS na równi stawia takie osoby, z moim ojcem rodzina utrzymuje kontakt, ze mną nie.
Tu jest podobnie, stosunki przedmałżeńskie są złe, homoseksualizm też, ale potępiamy tylko te drugie.
#139
Napisano 2008-12-24, godz. 09:28
Na marginesie... u mnie jest odwrotnie: wraz z żoną podziękowaliśmy firmie sami i od tego momentu jesteśmy dla świadkowskiej części rodziny zbrodniarzami największego formatu ;-)Mój ojciec odłączył sie od ŚJ, ja natomiast jestem wykluczony. Mimo, że WTS na równi stawia takie osoby, z moim ojcem rodzina utrzymuje kontakt, ze mną nie.
Jak to oni mawiają - "ukrzyżowaliśmy Jezusa drugi raz" Upss, sorry - upalowaliśmy Jezusa ;-)
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych