Skocz do zawartości


Zdjęcie

Prince


  • Please log in to reply
102 replies to this topic

#41 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 12:21

Dopisek o studiowaniu Biblii (i o tym, że Prince jest świadkiem) to dzieło redaktora. Natomiast sam Prince uważa, że woli mniejsze, kameralne koncerty. I tak tłumaczy swoją decyzję o zamiach w tournee. Jeśli oczywiście dobrze zrozumiałem B) . Nadal rad byłbym przeczytać wypowiedź Prince, który OSOBIŚCIE oświadczyłby, że jest SJ. Czy to nie dziwne (gdyby tak było), że dotąd nie wykorzystałby tego w swojej propagandzie Brooklyn? Chyba że już wykorzystał...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#42 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 12:24

Dopisek o studiowaniu Biblii (i o tym, że Prince jest świadkiem) to dzieło redaktora. Natomiast sam Prince uważa, że woli mniejsze, kameralne koncerty. I tak tłumaczy swoją decyzję o zamiach w tournee. Jeśli oczywiście dobrze zrozumiałem B) . Nadal rad byłbym przeczytać wypowiedź Prince, który OSOBIŚCIE oświadczyłby, że jest SJ. Czy to nie dziwne (gdyby tak było), że dotąd nie wykorzystałby tego w swojej propagandzie Brooklyn? Chyba że już wykorzystał...


Nie uważasz, że powinien zmienić pseudonim? Wszak jeden jest Prince w niebie, zwany czasem Michałem :)
To strasznie niechrześcijański pseudonim ;)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#43 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 12:29

Nie uważasz, że powinien zmienić pseudonim? Wszak jeden jest Prince w niebie, zwany czasem Michałem :)
To strasznie niechrześcijański pseudonim ;)


Zmienił. Ale na równie pogański - SYMBOL B) . A świadkowie boją się symboli jak ognia :P . Chyba że chodzi o przyjęcie symbolu (stąd pseudonim) :lol: :D
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#44 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-05-09, godz. 13:56

ten "prince" to jak się domyślam (nie znając angielskiego) król lub książe...

a obecny pseudonim artysty jaki jest? i dlaczego uważacie go za pogański?

#45 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-05-09, godz. 14:19

Prince? Jaki Prince? Nic nam o tym nie wiadomo...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#46 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 14:24

ten "prince" to jak się domyślam (nie znając angielskiego) król lub książe...

a obecny pseudonim artysty jaki jest? i dlaczego uważacie go za pogański?



No właśnie "SYMBOL". :) A wiesz jak to jest z symbolami u SJ ;)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#47 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 14:31

Prince? Jaki Prince? Nic nam o tym nie wiadomo...



No i czeski film :) Nikt nic nie wie. Raczej to pobożne życzenia niż fakty B)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#48 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-05-09, godz. 18:10

Czy to nie dziwne (gdyby tak było), że dotąd nie wykorzystałby tego w swojej propagandzie Brooklyn? Chyba że już wykorzystał...

Mnie akurat nie dziwi wstrzemięźliwość Brooklynu... Odczekałbym na ich miejscu minimum 5lat po chrzcie. Jakby brat Prince został bratem starszym, to wtedy ew. rozważyłbym czy już pora na pochwalenie się tak kontrowersyjnym nabytkiem. Po prostu Prince wydaje mi się osobą zbyt chwiejną emocjonalnie abym miał zaufać, że jutro nie poleci np. do jakiejś innej np. kosmologicznej sekty albo nie zacznie propagować moonizmu. Cholera go wie. Dziecko mu zmarło to poleciał do ŚJ załatwić dzieciakowi zmartwychwstanie. A jakby mu się małżeństwo rozpadło? To sobie u Moona załatwi jakąś młódkę... Z tego rodzaju artystami nigdy nic nie wiadomo i tutaj wcale się nie dziwię, że Brooklyn nie używa go do celów propagandowych...

#49 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 19:31

No nie wiem, to jednak łakomy kąsek... Koncerny płacą krocie gwiazdom za udział w reklamie, a tutaj mieliby darmową promocję, i to na jaką skalę! Na całym świecie Prince ma miliony wielbicieli. Niechby choć 1% z nich zainteresował się tym samym co on...
Ale póki co, jak słychać we wcześniejszej rozmowie, nikt niczego nie może potwierdzić.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#50 palo

palo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów
  • Lokalizacja:Łódź, Polska

Napisano 2007-05-09, godz. 19:34

To Prince juz nie jest TAFKAP ? :)


The Artist Formerly Known As Prince;)

#51 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2007-05-09, godz. 19:38

To Prince juz nie jest TAFKAP ? :)
The Artist Formerly Known As Prince;)

no to teraz po żydowsku lub po polsku poproszę!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#52 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 19:41

Mnie akurat nie dziwi wstrzemięźliwość Brooklynu... Odczekałbym na ich miejscu minimum 5lat po chrzcie. Jakby brat Prince został bratem starszym, to wtedy ew. rozważyłbym czy już pora na pochwalenie się tak kontrowersyjnym nabytkiem. Po prostu Prince wydaje mi się osobą zbyt chwiejną emocjonalnie abym miał zaufać, że jutro nie poleci np. do jakiejś innej np. kosmologicznej sekty albo nie zacznie propagować moonizmu. Cholera go wie. Dziecko mu zmarło to poleciał do ŚJ załatwić dzieciakowi zmartwychwstanie. A jakby mu się małżeństwo rozpadło? To sobie u Moona załatwi jakąś młódkę... Z tego rodzaju artystami nigdy nic nie wiadomo i tutaj wcale się nie dziwię, że Brooklyn nie używa go do celów propagandowych...

jak dotad broklyn nigdy tego nie robil... nawet wycofali sie z piesni nagranych przez Celin Dyon gdy zmienila zdanie i zarzadala tantiem
[font=Tahoma]

#53 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-05-09, godz. 20:20

jak dotad broklyn nigdy tego nie robil... nawet wycofali sie z piesni nagranych przez Celin Dyon gdy zmienila zdanie i zarzadala tantiem

Mnie nie chodziło o to, że WTS wstrzymuje się z zamówieniem u Princa podkładu muzycznego do nowego śpiewnika.



Miałem na myśli takie "zagospodarowanie" Prince jak swego czasu scjentolodzy używali Toma Crusa, gdy jeszcze był mężem Nicol Kidman... Znany człowiek, do tego pozytywnie (wówczas) wyróżniający się na tle zdemoralizowanego Hollywoodu (długoletni staż małżeński bez skakania na boki), to przysparzało scjentologom bardzo wielu zwolenników...



Tyle, że tak jak Tom Crus dzisiaj jako cudzołożnik już chyba nie nadaje się do reklamowania żadnej religii chrześcijańskiej (no, może mormonów;) ) tak i do Prince trudno mieć zaufanie że nie wymyśli czegoś obscenicznego albo znowu nie zacznie skakać po scenie jak pawian z gołymi czterema literami...

#54 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-09, godz. 20:27

Mnie nie chodziło o to, że WTS wstrzymuje się z zamówieniem u Princa podkładu muzycznego do nowego śpiewnika.



Miałem na myśli takie "zagospodarowanie" Prince jak swego czasu scjentolodzy używali Toma Crusa, gdy jeszcze był mężem Nicol Kidman... Znany człowiek, do tego pozytywnie (wówczas) wyróżniający się na tle zdemoralizowanego Hollywoodu (długoletni staż małżeński bez skakania na boki), to przysparzało scjentologom bardzo wielu zwolenników...



Tyle, że tak jak Tom Crus dzisiaj jako cudzołożnik już chyba nie nadaje się do reklamowania żadnej religii chrześcijańskiej (no, może mormonów;) ) tak i do Prince trudno mieć zaufanie że nie wymyśli czegoś obscenicznego albo znowu nie zacznie skakać po scenie jak pawian z gołymi czterema literami...

tak czy inaczej nie baw sie w menagera broklynu...hihiih SJ nigdy tego nie robili by wykorzystywac czyjs wizerunek dla posykania zwolennikow
[font=Tahoma]

#55 palo

palo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów
  • Lokalizacja:Łódź, Polska

Napisano 2007-05-09, godz. 20:59

no to teraz po żydowsku lub po polsku poproszę!


za wiki:

Zmiana pseudonimu

Na początku lat 90. konflikt z wytwórnią Warner Bros. (z którą wiązał Prince'a wieloletni, niekorzystny finansowo dla artysty kontrakt) spowodował zmianę artystycznego pseudonimu na The Artist Formerly Known as Prince (Artysta Poprzednio Znany jako Prince) - "TAFKAP" lub po prostu "The Artist". Ten z czasem został zastąpiony przez specjalny znak graficzny, tzw. love symbol. Wyrazem protestu Prince'a wobec polityki wyzysku prowadzonej przez wielkie wytwórnie płytowe były także okładki jego płyt, na których fotografował się w łańcuchach lub z napisem slave (niewolnik) na policzku.



#56 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-10, godz. 06:25

tak czy inaczej nie baw sie w menagera broklynu...hihiih SJ nigdy tego nie robili by wykorzystywac czyjs wizerunek dla posykania zwolennikow



Jesteś tego pewnien? To przypomnij sobie wywiad w "Wyśpijcie się!" z jednym gitarzystą (gwiazdka jakaś to była, ale nie pamiętam, jak się nazywał), który odniósł sukces, ale później oczywiście wszystko okazało się dla niego marnością nad marnościami, bo odnalazł swoje powołanie pod wieżyczką ;) :P . A w skali "mikro" - te wszystkie doświadczenia, wywiady na kongresach, to czemu służą? Tam przecież tez mamy do czynienia z realnymi osobami, którym przykład ma podziałać mobilizująco na innych. Będę się trzymał swego - marka PRINCE byłaby dla Brooklynu świetną etykietką. Już widzę ten wywiad w "Wyśpijcie się!". Coś w stylu: "W dzisiejszych czasach pogoń za zyskiem i karierą przesłania wielu ludziom rzeczywiste cele życiowe. Istnieją jednak osoby, które z miłości do Jehowy potrafiły porzucić swój dawniejszy styl życia..." ;)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#57 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2007-05-10, godz. 08:21

Jesteś tego pewnien? To przypomnij sobie wywiad w "Wyśpijcie się!" z jednym gitarzystą (gwiazdka jakaś to była, ale nie pamiętam, jak się nazywał), który odniósł sukces, ale później oczywiście wszystko okazało się dla niego marnością nad marnościami, bo odnalazł swoje powołanie pod wieżyczką ;)


Ale ile lat po nawróceniu to było? Idę o zakład, że gość był w tym momencie dla WTS "pewną marką". Prince nią nie jest i jeszcze długo nie będzie.

:P . A w skali "mikro" - te wszystkie doświadczenia, wywiady na kongresach, to czemu służą? Tam przecież tez mamy do czynienia z realnymi osobami, którym przykład ma podziałać mobilizująco na innych.


W skali mikro, to "doświadczenia" słucha cały stadion a o tym, że za 2 lata koleś będzie już wykluczony, wie tylko jego zbór. W przypadku osoby ze świecznika - cały świat dowie się o tym, że był i już nie jest. I więcej potem z tego obciachu niż pożytku, tak jak w przypadku Jacksona.

Będę się trzymał swego - marka PRINCE byłaby dla Brooklynu świetną etykietką.


Marka "Prince" jest póki co przede wszystkim marką wysoce ryzykowną. Ten człowiek nie potrafi dojść do ładu nawet z własnym pseudonimem artystycznym ;-)

Już widzę ten wywiad w "Wyśpijcie się!". Coś w stylu: "W dzisiejszych czasach pogoń za zyskiem i karierą przesłania wielu ludziom rzeczywiste cele życiowe. Istnieją jednak osoby, które z miłości do Jehowy potrafiły porzucić swój dawniejszy styl życia..." ;)


Być może taki wywiad się ukaże. Za 20 lat. Jeśli Prince NADAL będzie ŚJ. A na to nie postawiłbym u booka nawet złamanego ojrosa ;)

Użytkownik [db] edytował ten post 2007-05-10, godz. 08:22

[db]

#58 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-10, godz. 08:37

Co racja, to racja: wykorzytanie TERAZ gwiazdora byłby może zbyt ryzykowne. Ale w przyszłości, kto wie...? Przy założeniu, że Prince jest (?) i będzie jeszcze świadkiem.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#59 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2007-05-10, godz. 10:17

Poza tym zapominamy chyba o jednym - Prince jako wciąż koncertujący muzyk, nawet po złagodzeniu image'u itp. nadal będzie takim trochę "lewym" ŚJ, non stop na granicy upomnienia albo komitetu. W wewnętrznej propagandzie nie da się pogodzić koncertowania w klubach, styczności ze środowiskiem profesjonalnych muzyków (balangi, narkotyki, złe towarzystwo), zaangażowania w pracę artystyczną (poświęcanie czasu na rzeczy nieważne), kariery (materializm), i innych tym podobnych rzeczy z zaleceniami WTS. Za mniej poważne rzeczy młodzież w zborach ma umoralniające rozmowy. Z wewnętrznego punktu widzenia pokazanie, że można tak żyć i równocześnie być ŚJ byłoby cichym przyzwoleniem na dużą liberalizację w kwestii stylu życia. Nie uwierzę w coś takiego.

Przykład z polskiego podwórka: WTS nie afiszuje się nawet tymi byłymi muzykami Kultu, którzy zupełnie porzucili karierę muzyczną, nie mówiąc o tych, którzy ją kontynuują (pozdrowienia dla pana PeWu ;)). To po prostu jest dla nich z wielu powodów zbyt śliski temat. Łatwo się przejechać, więc lepiej omijać go z daleka.
[db]

#60 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-10, godz. 11:35

Z całym szacunkiem dla zespołu Kult, który uwielbiam - nie mogą się równać, jeśli chodzi o rozgłos, z Princem. Mogliby wywrzeć wrażenie jedynie nad Wisłą (i poniekąd tak jest), jeśli chodzi o przygodę ze SJ. A taka lokalna gwiazdka pewnie nie interesuje za bardzo Centrali.
Całe koncertowanie Prince'a, a przede wszystkim BYCIE GWIAZDĄ przeczy bytności w organizacji. Przecież to "przenależność do świata", i to pełną gębą. Ja musiałem się ukrywać z tym, że grałem na perkusji w szkolnym zespole, a i tak sprawa się rypła, a starsi powiedzieli mi, że "woleliby, abym dał sobie z tym spokój...". A Prince? Wywiady, koncerty, studia nagrań, touree... Nie, nie pasuje mi to wszystko do świadkowskiego kontekstu. Zatem powtórzę raz jeszcze: czekam na wiarygodne, rzetelne potwierdzenie tej rewelacji.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych