Z całym szacunkiem dla zespołu Kult, który uwielbiam - nie mogą się równać, jeśli chodzi o rozgłos, z Princem. Mogliby wywrzeć wrażenie jedynie nad Wisłą (i poniekąd tak jest), jeśli chodzi o przygodę ze SJ.
No właśnie. Gdyby WTS stosowało chwalenie się takimi przypadkami, to nie zrobiłoby z nimi wywiadu na przykład na zgromadzeniu w Wawie? Zrobiłoby. Ale doskonale wiemy czemu nie robi.
Całe koncertowanie Prince'a, a przede wszystkim BYCIE GWIAZDĄ przeczy bytności w organizacji. Przecież to "przenależność do świata", i to pełną gębą. Ja musiałem się ukrywać z tym, że grałem na perkusji w szkolnym zespole, a i tak sprawa się rypła, a starsi powiedzieli mi, że "woleliby, abym dał sobie z tym spokój...".
Dokładnie. Problem jest nawet jak chcesz się zapisać do szkolnego kółka sportowego albo grać w zespole. Stąd moja opinia jest taka, że ci wszyscy "ŚJ" ze świecznika to są świadkami mniej więcej w takim samym stopniu jak na przykład Iszbin