Czy jednak nawrócony złodziej, pracujący na etacie i pomagający biednym do końca życia nie ma prawa powiedzieć słówkiem na temat uczciwości? Czy nawrócona prostytutka, która jest obecnie kochającą żoną i matką nie ma prawa mówić nic o moralności w dziedzinie intymnej? Czy biblijny kanciarz podatkowy Zacheusz, ten taki mały co wszedł na drzewo, aby zobaczyć Jezusa, a potem ugościł Jezusa, a po rozmowie z nim pospłacał wszystkie wyłudzone kwoty poczwórnie, ma wg Ciebie prawo mówić o uczciwości?
Myślę, że łatwo jest ulec pokusie do odbierania innym głosu z powodu ich prawdziwych lub domniemanych grzechów.
Druga kwestia: niektórzy ludzie mówią świadkom Jehowy, np. "owszem, jestem złodziejem, żyję bez ślubu, itd., ale .." po czym artykułują krytykę organizacji, a kończą słowami "ale wy powinniście być lepsi ode mnie bo przychodzicie mnie nauczać". Czy taka krytyka jest przyzwoita i dopuszczalna moralnie?
Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2007-06-19, godz. 19:53