Dzieci-g³osiciele
#21
Napisano 2007-06-21, godz. 15:58
Widzê ¿e problem z krawatami i kurtki zakrywaj±ce krawaty byly bardzo popularne. Pamiêtam ¿e jak mia³em ok 10 lat(zosta³em wychowany w religi ¦J) to zabierano mnie do s³u¿by(g³ownie mama) to zawsze by³em podekscytowany samym dzwonieniem do drzwi. Za m³odu niemog³em doczekaæ sie g³oszenia i mówieniu i religii prawdziwej, ale jak przysz³o mi to czyniæ w wieku 16-18 lat to zacze³y sie progi. Unika³em terenów na których mo¿na by³o spotkac znajomych, a na moim osobisty terenie mia³em dwa domu gdzie mieszka³y znajome mi osoby i zawsze jak siê sz³o z kim¶ na mój teren to siê unika³o tych domów, ale czasami ze starszym trza by³o i¶æ.. niestety trafiaj±c na znajomych.
Sadze ze wiekszo¶c z rodzin ¦wiadków w wieku 10-13 lat z checia wyrusza g³osi±æ, ale potem przychodzi etap ze siê zmienia swoje podej¶cie. Równie¿ zebrania byly dla mnie katorga w m³odym wieku zw³aszcza w lecie jak trza by³o i¶c z teczka i pod krawatem na sale mijajaæ po drodze multum znajomych i widz±æ ich u¶miech ba twarzy i s³yszeæ siê da³o szepty, poprostu zachêca³o to do chodzenia na sale.
ale z wiekiem siê zmieni³o moje podejscie do ka¿dej sprawy chocia¿ jeszcze nie dawno stara³em sie g³osiæ i byæ gorliwym w jakim¶ stopniu aby wype³niaæ wole niewolnika....
#22
Napisano 2007-06-22, godz. 16:03
#23
Napisano 2007-06-22, godz. 18:29
---------------------------------------------------------------------------------
"W¶ród SJ, wszyscy mówi± o "prawdzie", ale nikt jej nie mo¿e (do koñca) powiedzieæ..."
"¯eby do zród³a dotrzeæ, trzeba pod pr±d pop³ynaæ."
"Kto choæ raz zajrza³ za kulisy, ten ju¿ d³u¿ej nie zadowoli siê fasad±."
"Z k³amstw, w które uwierzymy, staj± siê prawdy, z którymi ¿yjemy."
"Nikt nie jest tak ¶lepy jak ten, który nie chce widzieæ."
"W ka¿dej religii s± owce i pasterze, ale tylko owce s± dojone, strzy¿one i zarzynane, pasterze nie..."
#24
Napisano 2007-06-22, godz. 21:23
Jednak nie wszyscy byli tak wyrozumiali i zdarzy³o siê, ¿e kto¶ zacz±³ wykrzykiwaæ, ¿e takie ma³e dziecko ze sob± "ci±gaj±", albo ¿e g³osimy nielegalnie (¦J nie byli wtedy oficjalnie zarejestrowanym zwi±zkiem wyznaniowym) i ¿e zaraz zadzwoni± na milicjê.
Dopiero wtedy zrozumia³am jak bezmy¶lne i nieodpowiedzialne jest zabieranie dzieci do takiej 's³u¿by'. Przecie¿ dzwoni±c do zupe³nie nie znanych mieszkañ, mo¿na siê spodziwaæ ka¿dej reakcji. Mo¿na spotkaæ osoby niepoczytalne, nieobliczalne albo pijane. Ile razy przecie¿ wykrzykiwano zza drzwi: "zaraz wrz±tkiem was oblejê", albo: "zaraz was z tych schodów zrzucê". Spe³nienie gro¼by to jedno ryzyko, a drugie to sam uraz psychiczny i stany lêkowe na jakie mo¿e byæ nara¿one dziecko.
Nie wiem jak jest teraz, czy ludzie stali siê bardziej 'cywilizowani' albo przyzwyczaili siê do regularnych wizyt 'g³osicieli'?
#25
Napisano 2007-06-22, godz. 21:56
Serce siê kraje.
#26
Napisano 2007-06-26, godz. 13:05
[...]
No có¿, moja wewnêtrzna alienacja przysz³a dosyc szybko i ju¿ w wieku 12-13 lat g³osi³em na si³ê. Najchêtniej z rówie¶nikami lub trochê starsz± m³odzie¿±, nieoficjalnie na tzw. "spacerkach".
Niestety ojciec upar³ siê, ¿e co niedziela bêdziemy razem g³osiæ. ¯eby mnie dobrze wyszkoliæ wzi±³ teren obok podwórka na którym by³o boisko i ch³opaki ju¿ z rañca - po teleranku - grali w pi³kê, a ja akurat szed³em ze zbiórki w wie¶niackim garniturku. Na dodatek w tym bloku mieszka³o jak na z³o¶æ najwiêcej moich kumpli, wiêc ci którzy akurat nie byli na dworzu mogli mnie podziwiaæ "w akcji" Niektórzy to olewali, ale mniej wiêcej po³owa zachowywa³a siê jak na ka¿de nastoletnie dziecko przysta³o
Ile ja siê "jehowych" nas³ucha³em.
Ka¿de niedzielne przedpo³udnie by³o dla mnie koszmarem.
[...]
Kiedy zacz±³em "g³osiæ" - nie pamiêtam (cudzys³ów celowy, bo nie mo¿na tego uznaæ za g³oszenie). Rodzice zabierali mnie "w pracê" od bardzo wczesnego dzieciñstwa. Do przyjemniejszych wspomnieñ na pewno nale¿± wyjazdy na "tereny oddalone", mimo ¿e nie zawsze bywa³o tam swojsko i bezpiecznie. A w PGR-ach lepiej by³o wcale siê nie pojawiaæ.
W typowej "pracy" bywa³o ju¿ znacznie gorzej. Pamiêtam zacienione klatki schodowe, chamstwo, tysi±ce schodów i tê nadziejê, ¿e gdy siê zadzwoni do drzwi, to mo¿e nikogo nie bêdzie w domu... Mówiê o sobie - przymuszanie do g³oszenia przychodzi³o mi z wielkim trudem, zw³aszcza je¶li by³a sobota, a koledzy w tym czasie grali w nogê. Dla mnie by³ to ogromny stres i wysi³ek - g³ównie psychiczny.
Trzeba dodaæ, ¿e w zborze panowa³a presja, a dzieci równie¿ powinny by³y "¶wieciæ przyk³adem". Zw³aszcza je¶li by³y dzieæmi osoby na przywileju. Dlatego rodzice w zasadzie nie mieli wiêkszego pola manewru - ch±c nie ch±c, zabierali dzieciaki "na g³oszenie".
Dla mnie osobi¶cie by³y to na tyle silne prze¿ycia, ¿e choæ ju¿ jestem starym koniem, do dzi¶ pamiêtam zbiórki i g³oszenie z czasów, gdy mia³em 5-6 lat. Pamiêtam nawet wygl±d klatek schodowych, jakie¶ szczegó³y mieszkañ. To o czym¶ ¶wiadczy. I nie ma w zasadzie w tym niczego dziwnego. Oto dziecko zostaje oderwane od naturalnego ¶rodowiska i rzucone w jaki¶ mikrokosmos, którego nie rozumie. A to zostaje na ca³e ¿ycie...
Hahaha doslownie jakbym czytal swoje wlasne przezycia[...]
O rany, to w³a¶nie by³o najgorsze - wstyd przed równie¶nikami . Zabrzmi to mo¿e dziwacznie, ale to by³y inne czasy, a "jehowi" byli postaciami niczym z innej galaktyki. Ja równie¿ bra³em tereny jak najbardziej oddalone od miejsc, w których mieszkali moi szkolni koledzy; najlepiej kilka przystanków autobusowych dalej. Przy³apywa³em siê na ró¿nych paranojach - musia³em dok³adnie wiedzieæ, kto i gdzie mieszka, ¿eby przypadkiem na niego nie natrafiæ podczas g³oszenia. A to by³a niema³a gimnastyka. Tak samo orientowa³em siê w zborze, kto ma jaki teren i stara³em siê nie chodziæ w pracê z tymi, którzy g³osili w "zagro¿onym" rejonie. Niektóre paranoje by³y do¶æ weso³e - np. swego czasu by³em mi³o¶nikiem kurtek z ko³nierzami-stójkami. Dlaczego? Bo jak siê je zapiê³o szczelnie pod szyj±, to zas³ania³y krawat Teraz siê z tego ¶miejê, ale wtedy nie by³o mi do ¶miechu.
[...]
"W co mot³och bez dowodów uwierzy³, jak¿e by¶my to mogli dowodami obaliæ?"
#27
Napisano 2007-07-09, godz. 00:21
Wczoraj na forum JWD pewien u¿ytkownik zrelacjonowa³ historiê us³yszan± od nadzorcy okrêgu: trzylatek chcia³ zostaæ nieochrzczonym g³osicielem. Grono starszych uzna³o, ¿e w takim razie powinien radziæ sobie z czytaniem, wiêc kiedy rodzice pomog± mu w pracy nad uzyskaniem tej umiejêtno¶ci, to jako czterolatek bêdzie móg³ ju¿ przyst±piæ do g³oszenia.
To, ¿e rodzic zabiera ma³e dziecko do s³u¿by i ono potem biernie w niej uczestniczy, mo¿na zrozumieæ. Ale ¿eby co¶ takiego?
#28
Napisano 2007-07-14, godz. 15:21
Je¶li od tego ile siê g³osi jest zale¿ne czy siê podoba Bogu i prze¿yje armagedon to nic dziwnedo, ¿e to dziecko chce byæ g³osicielem.W nawi±zaniu do tematu:
Wczoraj na forum JWD pewien u¿ytkownik zrelacjonowa³ historiê us³yszan± od nadzorcy okrêgu: trzylatek chcia³ zostaæ nieochrzczonym g³osicielem. Grono starszych uzna³o, ¿e w takim razie powinien radziæ sobie z czytaniem, wiêc kiedy rodzice pomog± mu w pracy nad uzyskaniem tej umiejêtno¶ci, to jako czterolatek bêdzie móg³ ju¿ przyst±piæ do g³oszenia.
To, ¿e rodzic zabiera ma³e dziecko do s³u¿by i ono potem biernie w niej uczestniczy, mo¿na zrozumieæ. Ale ¿eby co¶ takiego?
#29
Napisano 2007-07-14, godz. 15:30
BTW: w takiej sytuacji przestaj± te¿ dziwiæ tego typu relacje nie-¶wiadków:
a propos wychowywania w wierze... By³am ostatnio u znajomych, którzy s± wiernymi ¶wiadkami Jehowy. Maj± wnuczkê, która mieszka z nimi (jej rodzice <tata ma³ej tez by³ ¶wiadkiem, jednak odszed³ od tej spo³eczno¶ci..> tez, ale g³ówn± pieczê nad ma³± objêli dziadkowie, co jest wygodne dla m³odych, bo maj± du¿o luzów nie musz±c zajmowaæ sie dzieckiem).Dziewczynka ma nieca³e 6 lat. Rozmawia³y¶my na temat pieska, który umar³ niedawno jej s±siadom. Ma³a do mnie z tekstem: 'a wiesz, ¿e Ty tez umrzesz?' ja na to: 'wiem.' na co ona: 'ale ty umrzesz w armagedonie, bo nie chodzisz na spotkania' w ¿yciu nie widzia³am dziecka z tak wypranym mózgiem..
(z Forum Tczewa)
#30
Napisano 2008-02-10, godz. 18:35
U mnie te¿ tak by³o. Pomijaj±c pierwsze podej¶cie do aktywnego g³oszenia - mia³am sze¶æ lat, dr¿±cym g³osem wyduka³am wyuczony wstêp do jakiego¶ gburowatego pana, który trzasn±³ drzwiami - które skoñczy³o siê tym, ¿e na parê lat dano mi spokój, to kiedy w koñcu musia³am zacz±æ regularnie chodziæ (tak, mnie te¿ nie pozostawiono wyboru), to by³o koszmarnie... Te¿ mia³am bóle brzucha z nerwów, czasem uda³o siê nawet czym¶ takim wykrêciæ. Kiedy ju¿ sz³am g³osiæ, najczê¶ciej z mam±, zwykle ogranicza³am siê do potulnego odczytywania wersetów i wyg³aszania wstêpów. Potem zdarza³o mi siê umawiaæ z nieco starsz± m³odzie¿±, ale byli to ludzie z do¶æ hermetycznej grupki w naszym zborze, do której nigdy nie mia³am nale¿eæ - jak siê pó¼niej dowiedzia³am, mój ojczulek nie by³ zbyt lubian± osob± (nie ¿ebym siê dziwi³a) i wiele dzieciaków w naszym zborze mia³a t³uczone do g³owy, ¿e jeste¶my ogólnie dziwn± rodzin± i lepiej siê z nami nie zadawaæ. Wtedy te¿ g³oszenie nie sprawia³o mi ¿adnej przyjemno¶ci, robi³am to mechanicznie i praktycznie bez ¿adnych owoców. Nie my¶la³am wtedy jednak o jakich¶ doktrynalnych niezgodno¶ciach, przeszkadza³o mi po prostu to, ¿e muszê robiæ co¶, czego nie lubiê, do czego siê nie nadajê, i co mnie w ogóle ¶rednio obchodzi.
Tak mi teraz przychodzi do g³owy ma³a refleksja - wydaje mi siê, ¿e u wielu dziewcz±t wychowywanych w prawdzie, które siê pó¼niej "buntuj±", zabijana jest kobieco¶æ. Ja na przyk³ad te¿ bardzo d³ugo nie mog³am siê przekonaæ do spódnic. Dopiero po jakim¶ czasie je polubi³am. Ale nigdy nie noszê tych okropnych, w±skich, w barwach ochronnych i za kolano - musz± byæ albo krótkie, albo przynajmniej d³ugie i kolorowe, cygañskie z wygl±du, bo takie te¿ s± niemile widziane w zborze - bo s± ma³o skromne. W ogóle teraz, kiedy ju¿ siê upora³am z po¶wiadkow± traum±, zawsze pilnujê, ¿eby mój ubiór by³ jak najbardziej nieskromny i rzucaj±cy siê w oczy - w koñcu KA¯DA kobieta z natury lubi b³yszczeæ i przyci±gaæ uwagê, a CK usi³uje wszystkie babeczki zamundurowaæ i uczyniæ z nich szare kurki. Nigdy w ¿yciu nie ubiorê siê ju¿ na be¿owo ani granatowo. Brrrr, a¿ mnie na samo wspomnienie odrzuca.
The goddess descends from the sky."
#31
Napisano 2008-02-12, godz. 10:35
Rozrywka - owszem, ale tylko w gronie wspó³braci ; ¿adne wyj¶cia z kolegami nie wchodz± w grê, bo przecie¿ to "z³e towarzystwo".
Proponujê, aby ci wielcy inteligenci, którzy szerz± takie absurdalne i irracjonalne pogl±dy zastanowili siê, jaki wywiera to wp³yw na umys³ m³odego cz³owieka. Wszystko to skutkuje tym, ¿e taki c¿³owiek ma pó¼niej ogromne problemy w ¿yciu - ma problemy w komunikacji interpersonalnej, trudno mu znale¿æ przyjació³, ma poczucie winy,boi siê, itp. Z drugiej strony nic w tym dziwnego, skoro ca³y czas by³ izolowany i znajdowa³ siê tylko w hermetycznej grupie, nie maj±æ prawie ¿adnej styczno¶ci z realnym ¶wiatem.
Warto spojrzeæ na t± sprawê pod tym k±tem i zauwa¿yæ, ¿e zmuszanie dzieci do praktyk religijnych - wbrew ich woli - przynosi pó¼niej op³akane skutki.
#32
Napisano 2008-02-12, godz. 12:26
Wstyd, brak zrozumienia, uczucie alienacji t³umaczone jest jako co¶ z³ego, szatañskiego z czym trzeba walczyæ i tutaj leci przyk³ad Szadraha, Meszaha i Abed-Nega. M³ody cz³owiek jest rozerwany miêdzy tym co dla niego naturalne, a tym co karz± mu robiæ, czy my¶li ¿e robienie tego jest s³uszne. W swoim ¿yciu spotka³em sie mo¿e z kilkoma osobami, którzy chêtnie g³osili kolegom, chodzili z rodzicami na g³oszenie, etc. ale dzisiaj maj± po oko³o 30 lat i mózgi tak wyprane, ¿e s± praktycznie fanatykami. Niezbyt zaradni w ¿yciu (t³umacz± to sobie s³u¿b± dla boga), uzale¿nieni od rodziców i Stra¿nicy, podczas rozmowy z nimi najczê¶ciej mo¿na us³yszeæ cytaty z publikacji odno¶nie "zaleceñ" w jakie¶ kwestii. Na zebraniach s± praktycznie z automatu brani do pokazów i do¶wiadczeñ odno¶nie s³u¿by dla boga od niemowlêcia, b³ogos³awieñstwach ze s³u¿by i przeciwno¶ciach z jakimi siê spotykali. Jak z jednym z takich rozmwia³em o tatrach to powiedzia³ mi, ¿e (cytujê z pamiêci) "Jehowa wszystko dok³adnie przewidzia³ zsy³aj±c potop,; zniszczyl niegodziców i sprawi³, ¿e wypiêtrzy³y sie takie piêkne góry ... " Rêce opadaj± ...
#33
Napisano 2008-02-12, godz. 13:45
Kurcze blade.. , to góry wypiêtrzy³y siê po potopie ???"Jehowa wszystko dok³adnie przewidzia³ zsy³aj±c potop,; zniszczyl niegodziców i sprawi³, ¿e wypiêtrzy³y sie takie piêkne góry ... " Rêce opadaj± ...
Wprowadzono mnie w b³±d, ucz±c, ¿e wypiêtrzy³y siê w erze paleozoicznej, i ¿e chyba w permie, to ju¿ by³ ³añcuch górski.
Nie ma po co chodziæ do szko³y , k³amstwo, fa³sz i k³amstwo .
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#34
Napisano 2008-02-12, godz. 13:57
Wiem z autopsji, ¿e nie têdy droga, gdyby mnie nauczyli wierzyæ w Boga by³abym dzi¶ szczê¶liwym ¶wiadkiem bez problemów i z celem w ¿yciu, "zaganianiem" na zebrania i zbiórki zakazywaniem itd wychowali ateistkê........
A co do tematu, te¿ nie lubi³am g³osiæ, wstyd siê przyznaæ, ale jak kto¶ nie chcia³ mnie s³uchac, mia³am nadziejê, ¿e szlag go zaraz trafi, i prosi³am aby armagedon przyszed³ natychmiast aby siê wszyscy przekonali kto ze swiadkowie maja racje.......
#35
Napisano 2008-02-12, godz. 15:29
#36
Napisano 2008-02-12, godz. 21:17
Faktycznie qwerty, w¶ród ¦J-wy wystêpuje stadnie hodowla dzieci w religii ¶wiadków Jehowy, a nie wychowywanie wierz±cych i kochaj±cych Boga chrze¶cijan. No ale czegó¿ spodziewaæ siê po trzodzie pasanej prez pastucha niewolnika samozwañca ...
Pos³uguj±c siê t± nomenklatur±, to istnieje jeszcze rywalizacja "miêdzy hodowcami". Pisa³em ju¿ o tym niegdy¶: "Twój Pawe³ek nie jest jeszcze g³osicielem? No popatrz, a mój Mateuszek ju¿ od 2 lat zdaje owoc"
Wszystko to napêdza (nomen omen) OWCZY pêd ku... No w³a¶nie... Ku czemu...?
Stra¿nica z 15 wrze¶nia 1989, s. 23.
"Ka¿dy mo¿e krytykowaæ, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba siê. Dlatego, maj±c na uwadze, ¿e ewentualna krytyka mo¿e byæ, tak musimy zrobiæ, ¿eby tej krytyki nie by³o, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#37
Napisano 2008-02-13, godz. 08:03
Pos³uguj±c siê t± nomenklatur±, to istnieje jeszcze rywalizacja "miêdzy hodowcami". Pisa³em ju¿ o tym niegdy¶: "Twój Pawe³ek nie jest jeszcze g³osicielem? No popatrz, a mój Mateuszek ju¿ od 2 lat zdaje owoc"
Wszystko to napêdza (nomen omen) OWCZY pêd ku... No w³a¶nie... Ku czemu...?
Ku niczemu. Efektem jest kolejna osoba w statystyce, nie wa¿ne czy szczê¶liwa czy nie. Wa¿ne, ¿e jest.
#38
Napisano 2008-02-13, godz. 08:49
Gdyby nie to nie mozna by odnotowac tak duzego wzrostu bo m oim zdaniem nie kto inny jak dzieci SJ stanowia conajmniej 50% ochrzczonych. Popatrz chocby na zgromadzenia letnie ile to dzieciakow leci do basenu. Gdyby nie to osoby odchpdzace/wykluczone i zwykla smierc zahamowala by wzrost albo nawet odnotowala spadek.Ku niczemu. Efektem jest kolejna osoba w statystyce, nie wa¿ne czy szczê¶liwa czy nie. Wa¿ne, ¿e jest.
"W co mot³och bez dowodów uwierzy³, jak¿e by¶my to mogli dowodami obaliæ?"
#39
Napisano 2008-02-13, godz. 09:47
Gdyby nie to nie mozna by odnotowac tak duzego wzrostu bo m oim zdaniem nie kto inny jak dzieci SJ stanowia conajmniej 50% ochrzczonych. Popatrz chocby na zgromadzenia letnie ile to dzieciakow leci do basenu. Gdyby nie to osoby odchpdzace/wykluczone i zwykla smierc zahamowala by wzrost albo nawet odnotowala spadek.
Dok³adnie, na ostatnim zgormadzeniu w Ursusie po³owa bior±cych chrzest by³a w wieku <15 lat. Napewno to dojrzali duchowo, w pe³ni ¶wiadomi swojej decyzji i konsekwencji, bogobojni i odpowiedzialni m³odzi ludzie.
#40
Napisano 2008-02-13, godz. 11:17
U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 0
0 u¿ytkowników, 0 go¶ci, 0 anonimowych