>> Powyżej yoggii napisał, że nie można mówić, że "gdybym JHWH życzył sobie aby ludzie znali poprawną wymowę imienia JHWH, to by ją opublikował" gdyż życzy sobie, aby ludzie wierzyli w niego, ale nie daje im na tacy dowodu na swoje istnienie, taki który przekonałby ateistów.
Tego nie napisałem.
>> Argument ciekawy, ale mnie nie przekonuje.
Mnie też nie. Poza tym, nie wierzę w coś takiego jak ‘argument który przekonuje’.
>> Widocznie, w kwestii istnienia Stwórcy, wolą JHWH jest wiara, a NIE wiedza.
Dla mnie wiara, teraz tylko co dla każdego z nas wiara oznacza?
>> Chodzi mi o to, że formułując nakazy, JHWH jest konkretny.
Jak najbardziej za. Proste i konkretne zasady - teraz w okresie swojego życia wydaje mi się że proste zasady są najtrudniejsze do spełnienia.
>> Jak pisze o nie pożądaniu, to podkreśla że dotyczy on każdej rzeczy. Gdy formułuje nakaz "będziesz miłował JHWH, Boga, z całego serca" to podaje konkretnie, którego Boga należy miłować. Czytelnik nie ma wątpliwości czy chodzi o Baala Peora czy o JHWH. Dlatego podtrzymuję opinię, że gdyby JHWH przywiązywał wagę do sposobu wymawiania słów, to opublikowałby ten właściwy sposób.
W niczym nie ujęło to argumentowi odnośnie ateizmu
Odnośnie wypowiedzi KJT:
>>1. swoją wypowiedź oparlem na publikacjach ŚJ, czyzbys nie zauważył?
Więc zamykamy się tylko w toku myśleniowym „WTS”? WTS może napisać jedno zdanie że imię Boga to Jehowa, a potem w około tego napisać stek bzdur wyssanych z palca i nie zmieni to samego w sobie faktu że imieniem Bożym może być Jehowa. Starsze osoby mogą mówić że Bóg istnieje a w około gadać rzeczy nie mające sensu – nie zmieni to faktu że Bóg może istnieć. Twoje powyższe rozpoczęcie postu jest bardzo "ciężkie" i nie bardzo otwarte na wiedzę samą w sobie, a jedynie na atak i banalne połączenia kilku starych wątków.
>> tylko jedna osoba miała ukończone 2 lata studiów greki, czyli poznała juz jako tako alfabet:-))
Ten na końcu uśmiech sprawia że rozmowa nie jest poważna. Twoja wcześniejsza nota:
„Nie znam hebrajskiego, ale tak samo jezyka tego nie znał komitet tłumaczy przekładu NŚ, więc zmuszony jestem uwierzyć przypisom znajdującym sie pod tekstem.”
Przynajmniej wiemy jaką wiedzę masz Ty i jakie przy tym podejście masz do innych.
>> To, że członek organizacji potwierdza zdanie organizacji nie jest dowodem. Wykaż poprawnośc swojego stanowiska w oparciu o osoby pochodzące spoza kręgu organizacji.
Nawet jeśli wszyscy się zgodzą ze ŚJ co do tematu to nie zmieni to faktu że wszyscy mogą się mylic (w tym i ŚJ). Ciekawe jest raczej to, co Furuli oraz Gertoux przedstawiają w swoich pozycjach. No ok.. bo niby co innego mógłbyś odpowiedziec na ich argumenty poza "członek organizacji nie może byc dowodem"
>> 3. skoro twierdzisz, że krytyka wymowy Jehowa jest nieaktualna, czyli rozumiem wg ciebie forma jest poprawna, to oznacza, że po raz kolejny nad Brooklynem zabłysło "nowe światło", bo jeszcze w 1995 roku mówiliście cos innego, czego dowody istnieją na piśmie.
I tutaj rozmowa dobiega końca, czyli argumenty końcą się na: ja mówimy, wszyscy mówicie i my jesteśmy.
>> Mataczenie
Mataczeniem nazywam takie posty, gdzie ktoś siedzi i powtarza na forum te same 100-letnie argumenty po innych, za każdym razem kończąc stereotypowym hasełkiem "nowe światełko i fajnie jest". W tematyce imienia Bożego rozmawiac niestety nie będziemy bo... no cóż... nie mamy za bardzo o czym.
Żałuję że dołączyłem się wpisem do tej tematyki.
Użytkownik yogiii edytował ten post 2007-07-09, godz. 22:01