Skocz do zawartości


Zdjęcie

Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie


  • Please log in to reply
184 replies to this topic

#81 nauti

nauti

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2009-08-30, godz. 11:50

Właściwie to nic nowego tutaj nie powiem, pisząc swoje uzasadnienie. Parę lat już formalnie nie jestem związany ze zborem ale jaki jest mój formalny status w organizacji tego nie wiem. Parę razy ktoś pewnie próbował się ze mną skontaktować (jakieś telefony, wizyty) ale nie miał szczęścia na kontakt ze mną. Celowo zresztą z mojej strony.

Tak jak ktoś wcześniej napisał, z tej organizacji nie da się odejść z honorem, tzn. nie da się uniknąć tego ostatniego upokorzenia podczas spotkania i rozmowy z komitetem. Zostaliśmy skazani na chłostę.

Ktoś też w jakimś wątku napisał, że nie załatwiając do końca spraw formalnych to "dziecinada". Jestem innego zdania ale rozumiem takie podejście. Uważam, że należy sprawy rozpoczęte skończyć. Tyle, że w tym wypadku nie czuję takiej wewnętrznej potrzeby. Lat temu kilka, kiedy wydawało mi się, że muszę formalnie się rozstać mój stan psychiczny był w rozsypce i wewnętrzny głos mówił "nie" dalszej jego degeneracji. Teraz nie ma to dla mnie znaczenia...

#82 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-08-30, godz. 19:43

Parę lat już formalnie nie jestem związany ze zborem ale jaki jest mój formalny status w organizacji tego nie wiem. Parę razy ktoś pewnie próbował się ze mną skontaktować (jakieś telefony, wizyty) ale nie miał szczęścia na kontakt ze mną. Celowo zresztą z mojej strony.

Chcesz powiedzieć, że nie wiesz czy zostałeś oficjalnie wykluczony! Wydaje mi się, że jeśli nikt Cię nie zawiadomił o ekskomunice to raczej nadal jesteś formalnie śJ. Zaocznie to się chyba nikogo nie wyklucza. Zatem odłączyłeś się od zboru, nie czujesz się z nim mentalnie związany...i jest Ci z tym faktem dobrze. Świetnie! Zawsze możesz wrócić do Organizacji lub z niej odejść.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#83 nauti

nauti

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2009-09-04, godz. 21:20

Chcesz powiedzieć, że nie wiesz czy zostałeś oficjalnie wykluczony! Wydaje mi się, że jeśli nikt Cię nie zawiadomił o ekskomunice to raczej nadal jesteś formalnie śJ. Zaocznie to się chyba nikogo nie wyklucza. Zatem odłączyłeś się od zboru, nie czujesz się z nim mentalnie związany...i jest Ci z tym faktem dobrze. Świetnie! Zawsze możesz wrócić do Organizacji lub z niej odejść.


Pewnie widnieję jako nieczynny lub coś takiego. Śmieszne jest to ,że jedni bracia mi mówią cześć a inni przechodzą na drugą stronę ulicy. Gdybym został wykluczony to pewnie wszyscy by odwracali głowę ;) ale i tego pewnym być nie można bo "w prawdzie" nie jest tak jak strasznice opisują, tak zero-jedynkowo. Znałem siostry, które potrafiły cie nie poznać na ulicy bo widziały jak rozmawiasz z kumplem ze świata. I bądź to mądry. Na szczęście mało mnie to teraz obchodzi, czuję się na prawdę wolnym czlowiekim. I to jest największa wartość z poznania "prawdy" - spojrzenie na pewne kwestie z innej perspektywy i nabranie do nich odpowiedniego dystansu.

#84 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-09-05, godz. 14:22

Śmieszne jest to ,że jedni bracia mi mówią cześć a inni przechodzą na drugą stronę ulicy. Gdybym został wykluczony to pewnie wszyscy by odwracali głowę ;) ale i tego pewnym być nie można bo "w prawdzie" nie jest tak jak strasznice opisują, tak zero-jedynkowo. Znałem siostry, które potrafiły cie nie poznać na ulicy bo widziały jak rozmawiasz z kumplem ze świata. I bądź to mądry.

Jeden, długoletnio nie utrzymujący kontaktu ze zborem, ale mieszkający na terenie macierzystego zboru, brat, nie wykluczony, opowiadał mi jak to rówieśnik (zresztą starszy zboru) próbował go w sklepie nie zauważyć. Ale odłączony, nie w ciemnię bity, sam go zawstydzająco przywitał i nie omieszkał przypomnieć, że nie został oficjalnie ze zboru wyłączony. Poza "dzień dobry" starszy nie wiedział, co ma powiedzieć, tak go zatkało.
Myślę, że jak niektórzy członkowie zboru nas nie zauważają, to niekoniecznie należy ułatwiać im sytuację. Jak to mówił jeden z moich profesorów- dzień dobry nie mówi się po to, aby ktoś ci pozdrowienie odwzajemnił, tylko po to, aby pokazać, że jesteśmy ludźmi kulturalnymi i dobrze wychowanymi. No więc uczmy naszych byłych braci kultury! ;)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#85 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-05, godz. 14:36

To ciekaw jaka cienka czerona linia dzieli mówienie dzień dobry od niemówienia dzien dobry:)
Jednak jezeli swiadkowie chcą być tak naprawdę wporządku w stosunku do organizacji:) Muszą koniecznie obmyślić jakiś system znakowania wykluczonych, odłączonych :) Dopóki taka osoba nie zmieni miejsca zamiaeszkania to okoliczne zbory wiedzą że tego omijac szerokim łukiem :) Ale jak zmiana miejsca nastąpi? Co z tamtymi bezbronnymiświadkami, którzy nie wieza, ba nawet się nie domyślają? że delikwent jest wykluczony?
Koniecznie powinniście znakować wykluczonych! Fioletowym serduszkiem...... czy cóś.... :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#86 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-09-05, godz. 20:08

Hi..hi..hi...
A to dobre! Znakowanie odłączonych owieczek - może przez nakaz noszenia wilczej skóry na grzbiecie...ale wtedy mozna dostać w łeb od nawiedzonego ekologa :lol: :P
Ja tam nie goączkuję się już - odejść..nie odejść...
Wydaje mi się, że to wszystko jedno do jakiej denominacji będę należeć, bo pan Bóg będzie rozliczał ludzi z ich intencji, z właściwego stosunku do innych ludzi, pomocy potrzebującym i ogólnej życzliwości. Pewno to mało skromne ale w tym przypadku niczego sie nie boję ;)
Formalnie należę do mojego zboru. Kiedyś przyrzekałam być członkiem tej społeczności. Znalazłam w niej bardzo dużo wspaniałych ludzi - życzliwych, myślących, inteligentnych i mocno wierzacych w nadzieję jaką dał nam pan Jezus.
Innych też znalazłam - tych co to zawsze wiedzą co nalezy robić, żeby służyc Bogu według rad i wskazówek hi..hi..Ci co myślą zdaja sobie sprawę z błedów i wypaczeń, a ci co nie myślą - owieczki boże - daj im panie Boże zdrowie i powodzenie w życiu. A moi ukochani heretycy? Bekną za pomysły WTSu przed Bogiem?
Myślę, że nie. Znam nawet formalnych mężów i żony a co dopiero ŚJ.. :lol: :lol:
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#87 nauti

nauti

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2009-09-06, godz. 19:53

Więcej niezręczności w zachowaniu podczas spotkania oko w oko jest po stronie ŚJ niż po stronie wykluczonych czy oddalonych od zboru. Oni muszą zareagować zgodnie z literą narzuconego im prawa a wykluczony zachowuje się po prostu jak człowiek witając się zgodnie z przyjętymi powszechnie zwyczajami.

#88 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-09-07, godz. 08:41

Dopóki taka osoba nie zmieni miejsca zamiaeszkania to okoliczne zbory wiedzą że tego omijac szerokim łukiem :) Ale jak zmiana miejsca nastąpi? Co z tamtymi bezbronnymiświadkami, którzy nie wieza, ba nawet się nie domyślają? że delikwent jest wykluczony?

Heh... Dokładnie taką sytuację mają ze mną ;)
Trochę niespokojny ze mnie duch i od czasu do czasu zmieniam miejsca zamieszkania, a biedni Świadkowie (nie znając mnie) głoszą mi, prowadzą ze mną studia biblijne, ożywione dyskusje... podejrzewam, że nawet sobie to wszystko skrzętnie raportują.
Pewnie wielu jest takich ex-ów na świecie. Nie wiem tylko, czy taki "system znakowania" nie zachwiałby w dużym stopniu statystyk z godzinek, rozpowszechnień czy studiów. Rzecz jasna na sporą niekorzyść WTS.
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#89 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-07, godz. 11:50

Haha Lib prosze CIę, powiedz, że jeszcze kawę z Tobą pijają przy jednym stole ;).......
nie potrafiłam uwierzyć.......

#90 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-09-07, godz. 12:17

Haha Lib prosze CIę, powiedz, że jeszcze kawę z Tobą pijają przy jednym stole ;).......

No piją... i cukrują bez opamiętania :D
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#91 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-09-07, godz. 13:06

Formalnie należę do mojego zboru. Kiedyś przyrzekałam być członkiem tej społeczności. Znalazłam w niej bardzo dużo wspaniałych ludzi - życzliwych, myślących, inteligentnych i mocno wierzacych w nadzieję jaką dał nam pan Jezus.

Podajesz koronny argument mojej rodzicielki. Przecież kiedyś coś ślubowałam Organizacji i odchodząc ze zboru okazałabym się człowiekiem rzucającym słowa na wiatr, niestałym w swojej duchowej postawie, niegodnym zaufania. Myślę inaczej, że dojrzałość polega na dokonywaniu nowych wyborów, jeśli okazałoby się, że te uczynione wcześniej są błędne. Pzyznawanie się do własnych pomyłek to zdecydowanie cecha ludzi dojrzałych.
Ja również znalazłam w Organizacji wielu wspaniałych chrześcijan, otwartych na potrzeby innych braci, serdecznych, empatycznych i szlachetnych w działaniu. Ale nie mogę udawać, że nic się nie stało, kiedy stało się wiele - Organizacja daleko odeszła od czystości myśli biblijnej i nie wszystkie jej nauki są najprawdziwszą prawdą. Wręcz przeciwnie mnóstwo doktryn świadkowskich to dobrze zawoalowany fałsz, niedopowiedzenie lub bezustanne mataczenie. I skoro Bóg pozwolił mi na odkrycie pewnych faktów przy pomocy korygującej mocy PŚ i życzliwych mi ludzi, to chyba nie działo się to bez powodu. Bo wszysttko pod słońcem zmierza do jakiegoś celu.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#92 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-09-08, godz. 14:28

Witam wszystkich pięknie.
Droga Ido, rozumiem Twój punkt widzenia, bo zupełnie niedawno jakieś 4 - 5 lat temu myslałam podobnie. Widziałam zakłamanie, pranie mózgu, zawężanie horyzontów myślowych u uczestników zebrań i tępienie wychylających się.
Przyszło mi kiedyś do głowy, że zgodnie ze słowami Chrystusa "należący do niego" będą wszędzie - na polu, w domu i w innych miejscach, zatem "należący do Chrystusa" mogą być rozsiani po wszystkich religiach i denominacjach świata. Sądzę, że Bóg nie oddałby już swojego ludu w ręce żadnej ludzkiej władzy w całości.
Może to głupie, ale uważam, że taka grupa stanowiłaby zbyt wielką pokusę dla kandydatów na władców - ludzie uprzejmi, życzliwi, uczciwi itd..
Po potopie, kiey ludzi nie było dużo, też znalazł się kandydat na władcę i postanowił zgromadzić wszystkich w jednym miejscu i władać nimi. Pan Bóg uniemożliwił takie zakusy mieszając ludziom języki. Ta bariera jest skuteczna do dziś, mimo, że co rusz ktoś próbuje ją sforsować...
Bóg wie, że jesteśmy grzeszni i pod tym względem nie mamy wyboru. Wobec grzechu nasza wolna wola jest fikcją.
Natomiast kochać potrafimy i z zastosowania tej umiejętnośći może On nas rozliczyć.
Formalnie ŚJ a w sercu Chrześcijanin. Tak to wygląda..
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#93 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-09-08, godz. 17:14

A propo formalności bycia Świadkiem.

Znam Świadka Jehowy, który kiedyś mieszkał w Polsce, potem wyjechał za pracą do innego kraju. Tam poznał dziewczynę z którą zamieszkał, żyją bez ślubu do dzisiaj, mają dziecko. Nie nawiązał kontaktu z miejscowym zborem, ponadto tam nikt ze Świadków go nie zna a więc tak czy inaczej nadal jest formalnie Świadkiem Jehowy. Czasami przyjeżdza do Polski. Jego matka mieszkająca w Polsce jest Świadkiem Jehowy i wie o wszystkim. Jednak nie wyda syna, a nawet gdyby to zrobiła to i tak starsi i tak nie uwierzą bo przecież nic nie widzieli więc koleś jest "bezpieczny".

Zaocznie to się chyba nikogo nie wyklucza.


Teoretycznie. Praktycznie zaoczne wykluczenie jest stosowane, jeśli dana osoba dopuściła się czynów, za które według Organizacji grozi powołanie Komitetu Sądowniczego ale ona nie chce się spotkać z Komitetem Sądowniczym w przypadku gdy został nawiązany z nią kontakt osobisty w celu umówienia się na spotkanie z Komitetem. Jednak niekiedy zdarzały się w Organizacji przypadki zaocznego wykluczania bez zapraszania na Komitet i za mniejsze przewinienia za które według Organizacji nie grozi wykluczenie (np. zaprzestanie uczęszczania na zebrania, o czym pisała Emka).

Jeden, długoletnio nie utrzymujący kontaktu ze zborem, ale mieszkający na terenie macierzystego zboru, brat, nie wykluczony, opowiadał mi jak to rówieśnik (zresztą starszy zboru) próbował go w sklepie nie zauważyć. Ale odłączony, nie w ciemnię bity, sam go zawstydzająco przywitał i nie omieszkał przypomnieć, że nie został oficjalnie ze zboru wyłączony. Poza "dzień dobry" starszy nie wiedział, co ma powiedzieć, tak go zatkało.


Żenada. Ja znam siostrę która nie chodzi na zebrania ale nie jest wykluczona a mimo to pojawiły się pogłoski że "pewnie jest już wykluczona". Najlepiej zmieszać kogoś z błotem.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-09-08, godz. 20:50


#94 kinga308

kinga308

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2010-09-24, godz. 20:35

nie rozumiem jednego.Dlaczego niektórzy śj udzielają się na takim forum,ujadają na organizację a jednocześnie latają na zebrania i głoszenia.To nie moja sprawa ale to jest obłudne i dwulicowe.Albo rybki albo akwarium.Ja nie mogłabym żyć w takiej obłudzie,brzydzę się nią.

Użytkownik jb edytował ten post 2010-09-25, godz. 20:29
posty dołączone do dyskusji


#95 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-09-24, godz. 20:52

nie rozumiem jednego.Dlaczego niektórzy śj udzielają się na takim forum,ujadają na organizację a jednocześnie latają na zebrania i głoszenia.To nie moja sprawa ale to jest obłudne i dwulicowe.Albo rybki albo akwarium.Ja nie mogłabym żyć w takiej obłudzie,brzydzę się nią.

Nie kop ludzi, którzy miotają się pomiędzy Organizacją a prawdą. Oni mają wystarczająco przechlapane bez tego. Jeśli nigdy nie musiałaś przejść tego okresu w życiu to potraktuj to jako dar od losu.
[db]

#96 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-09-24, godz. 21:02

Chyba powyższa uwaga tyczy się mnie? :) Nie głoszę ponad dekadę i nie nazwałabym okazjonalnego chodzenia na niedzielne zebrania lataniem w kierunku sali. Dlaczego zachowuję się dwulicowo i obrzydliwie obłudnie? Może dlatego, że jestem typowym, wychowanym na świadkowskim talmudzie odstępcą, wiem jak działa Organizacja i podświadomie przejęłam jej sposób wyplątania się z sytuacji trudnych- asekuranctwo. Poza tym bardzo kocham kogoś, kto nie ma zamiaru odejść z Organizacji, a kogo potwornie zranię wybyciem ze zboru. Nie jestem gruboskórna...już nie ja potrzebuje czasu na rozstanie, ale ten ktoś. Ważni są nasi bliscy, ważniejsi niż moja obłuda i dyskomfort z tego tytułu.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#97 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-09-24, godz. 21:05

Albo rybki albo akwarium.Ja nie mogłabym żyć w takiej obłudzie,brzydzę się nią.



kingo, spokojnie. nie o jakies tam rybki i akwarium chodzi.
albo rodzina i ugoda, albo pustka i samotnosc:(
nie jestem obludny, nie glosze i nie chodze na zebrania i nie wierze w nauki SJ, a powod tej meczącej zabawy wyjasnilem powyzej.

Chyba powyższa uwaga tyczy się mnie? :)



zachowam sie jak mężczyzna i biorę to na siebie, Ida to na pewno o mnie chodzi:)

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-09-24, godz. 21:06

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#98 kinga308

kinga308

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2010-09-24, godz. 21:55

kochani miotałam się i miotam dalej ale już po za organizacją :rolleyes: jeśli kogoś uraziłam to przepraszam za niedelikatność ( za własne zdanie i zasady już nie).No cóz ja też zostawiłam tam ludzi których szczerze kocham,jest mi ciężko ale mam swoje zasady: zawsze mówić co myślę i nie grać na dwa fronty.Nie jestem tu od krytykowania,nie mam do tego prawa,wyraziłam po prostu swoje zdanie.

#99 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-09-24, godz. 22:06

Ja proponuję tom Poezji Wybranych ks. J.Twardowskiego :)

#100 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-09-25, godz. 06:35

to przenajswietsza najwspanialsza jedyna organizacja narzuca warunki bycia w niej oraz odejścia.
Gdyby normalnie traktowali mozliwosc zmiany zdania, niezmuszaliby ludzi do oszukiwania i kłamania - niby tego czym się brzydzą.....

sami zmuszają ludzi do wyboru niemożliwego, czy kłamać organizacji ale mieć rodzinę, czy być honorowym i prawdomównym ale stracić rodzinę...... Wyboru nie ma. To podłe po prostu.

Wszystko na temat
nie potrafiłam uwierzyć.......




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych