Witam Zaszokowany.
Proszę Cię o używanie rzeczowych argumentów i merytorycznej wymiany poglądów, a nie pisanie o kupczeniu odpustami (jesteś 500 lat do tyłu) itp., bo ja ci nie wypominam kompromitacji r. 1925 czy (jakże kosztownego i luksusowego) Beth-Sarim (Domu Książąt) Rutheforda. Zresztą, czy Ty w ogóle o tym słyszałeś?
Proszę Cię też w myśl słów Jezusa Chrystusa o nieosądzanie innych, lecz zostawienie to Komu Innemu. („Kto by rzekł swemu bratu bezbożniku, podlega karze...”). NIE OSĄDZAJ, kto w coś prawdziwie wierzy, a kto jest „ateistą studiującym Biblię”. Nie bądź dziecinnie naiwny, że ateiści biorą do ręki Biblię i bronią na dodatek katolickiego punktu widzenia za jej pomocą. Takim, ateistą studiującym Biblię, ale jakże nieudolnie i bez efektów, jest M. Agnosiewicz. Zajrzyj na stroną Racjonalistów. Ten, komu zarzucasz ten ateizm kompromituje M.A. za każdym razem, gdy ten podejmuje się on nieudolnej i ośmieszającej go próby polemizowania z religią. A jeżeli znowu hiperbolizujesz-to nie hiperbolizuj osądzając przy tym innych ludzi.
Co świat Bożego Narodzenia to niestety jesteś w olbrzymim błędzie !
Mi nie chodzi o sam fakt, czy można takie święto obchodzić Może nie znasz do końca argumentów jakich używają ŚJ chcąc zdyskredytować święta Bożego Narodzenia, a ci często pytają: „A gdzie Biblia nakazuje obchodzić to święto?” Więc ja się pytam gdzie Biblia nakazuje obchodzić doroczne kongresy jehowitów?
( bo jak słusznie zauważyłeś można wiele świętować - np przyjęcie do szkoły, ukończenie jej, narodziny dziecka itp.itd. każdy co uważa)Co KAŻDY uważa powiadasz? A co z urodzinami? Jakie np. korzenie ma obchodzenie rocznic swoich urodzin? Co wreszcie na to wszystko ŚJ?
ale o to DLACZEGO te swięta obchodzone są właśnie w tym okresie - a to poważna różnica - co obchodzono w oresie nowego roku to już sam wspomniałeś - ja tylko podam jeszcze za "The Encyklopedia Amerikana":
Powód ustalenia daty Bożego narodzenia na 25 grudnia nie jest całkiem jasny, ale na ogół uważa się, iż dzień ten wybrano, by nawiązać do świąt POGAŃSKICH ku czci "narodzin slońca"obchodzonych w okresie przesilenia zimowego, kiedy dni zaczynają się wydłużać. (...) Rzymskie Saturnalia (święto ku czci boga rolnictwa Saturna oraz odnawiającej się potęgi słońca) też przypadały na ten okres, a niektóre zwyczaje bożonarodzeniowe tkwią, jak się zdaje, swymi korzeniami w tym starożytnym ŚWIĘCIE POGAŃSKIM"
Więc Radek nie chodzi o to, czy Biblia zabrania, czy pozwala obchodzić to swięto, tylko o to że jest to ŚWIĘTO POGAŃSKIE któremu nadano "otoczkę" chrześcijańską ( polecam też uważną lekturę gazet - prasy codziennej - która się ukazuje w okresie świąt) - można tam znaleść wiele ciekawych informacji na temat samego święta, jak i jego otoczki.
Acha piszesz:"Biblia nigdzie nie wprowadza zakazu obchodzenia świąt Bożego Narodzenia" Zgoda - a gdzie wprowadza nakaz OBCHODZENIA tego święta?Jeśli chodzi o to, dlaczego to święto jest 25 grudnia to ustami SAMEJ STRAŻNICY, podałem Ci już odpowiedź. USTOSUNKUJ SIĘ DO NIEJ, PROSZĘ. Jednak, żebyś znowu w tak gładki sposób i cichaczem nie prześliznął się obok tego argumentu cytat podaję raz jeszcze:
„ 25 grudnia-pierwszy dzień po Saturnaliach, kiedy to obchodzono urodziny Mitry, perskiego boga światła, oraz (...) czczono niepokonane słońce-Kościół obrał na datę Bożego Narodzenia, mającego UPAMIĘTNIĆ PRZYJŚCIĘ NA ŚWIA T CHRYSTUSA, BY TAMTE ŚWIĘTA USUNĄĆ W CIEŃ.” Strażnica Nr 24, 1994 s.5Powiedz czy takie postawienie sprawy byłoby w interesie Strażnicy i ŚJ? Widać niekonsekwencję ŚJ i jakieś uśpienie w argumentacji. Widzisz sam, nawet ŚJ czasem wyrywają się z takimi zdaniami polemizując z tym co sami często twierdzą w rozmowach z nami (a także co Ty twierdzisz, jakże naiwnie oskarżając nas o to, że to
POGAŃSKIE ŚWIĘTO; ale to typowo strażnicowe życzenie, marzenie ściętej głowy, aby wszystko co nie należy do organizacji nie wychwalało Jezusa Chrystusa, ale tak na prawdę „w głębi duszy” wierzyło w pogańskich bożków i głosiło ich).
Komentarz mój jest taki: zgonie z tym, co napisała Strażnica, nawet, jeżeli był jakiś związek między datą pogańskich świąt a ustaleniem BN na te właśnie dni to zrobiono to w celu-ZGODNIE Z TYM, CO, POWTARZAM, NAPISAŁ SAMA STRAŻNICA-ABY TAMTE ŚWIĘTA USUNĄĆ W CIEŃ.
Jezus Chrystus Wschodzące Słońce, Prawdziwe Słońce (Łk 1,78, Ap 1,16, Dz 26,13, Ml 3,20, Mt 17,2) zwycięża pogańskie ‘słońca’. Nasz Bóg triumfuje nad poganami, a wasz nie?
Acha piszesz:"Biblia nigdzie nie wprowadza zakazu obchodzenia świąt Bożego Narodzenia" Zgoda - a gdzie wprowadza nakaz OBCHODZENIA tego święta?Śpisz Zaszokowany. Napisałem nieco dalej, że Biblia nie zakazuje i nie nakazuje obchodzenia tego święta. Podałem Ci też przykład Święta Poświęcenia Świątyni, którego obchodzenia Biblia nigdzie nie nakazuje, a Jezus tego nie potępił.
.
a ja Ci mówie -KONIA Z RZĘDEM TEMU, KTO WSKAŻE W BIBLII DATĘ NARODZENIE JEZUSA. !!!!!!! ( i dorzucę jeszcze pół królestwa, jak będzie to 25 grudnia )Teraz to się wpakowałeś Zaszokowany...Nic dziwnego, jesteś nowym ŚJ i nie znasz wszystkich nauk Strażnicy. Jak by tego było mało, to nie są to stare nauki, ale cały czas aktualne.
Więc powiadam Ci:
Koń z rzędem dla Strażnicy!!!:
„Biblia wskazuje, że Jezus przyszedł na świat około 1 października”. Strażnica Nr 10, 1995, s.19
( polecam też uważną lekturę gazet - prasy codziennej - która się ukazuje w okresie świąt) - można tam znaleść wiele ciekawych informacji na temat samego święta, jak i jego otoczki.Znowu naiwność do granic absurdu. Wiadomości wypisywane w gazetach nie mają nic wspólnego z pobożnym obchodzeniem tych świąt. Komercjalizacja ta jest bardzo piętnowana przez Kościół, co z pewnością jest bardzo nie na rękę ŚJ, nie idzie po ich myśli.
Zauważ, odpowiadając na niektóre Twoje zarzuty cytuję Ci Strażnicę! Ironia losu, Strażnica odpiera Twoje zarzuty...(!)
I NIE INACZEJ ZROBIĘ TERAZ. Aby zakończyć tą dyskusję o Bożym Narodzeniu, znowu posłużę się Strażnicą. Czytaj z pełną uwagą:
„Zwyczaj (lub symbol) mógł mieć związek z religią fałszywą przed wieloma i wiekami albo ma w dalszym ciągu, ale gdzieś w odległym kraju. Zamiast więc prowadzić czasochłonne poszukiwania, zadaj sobie pytanie: Jak na te sprawę zapatruje się większość ludzi w moich stronach?” Strażnica Nr 20, 1991, s.31
Reasumując. Najpierw napiętnuj Strażnicę, że głosi poglądy wprost polemizujące z ŚJ i z Tobą, a później zwracaj się do przedstawicieli Babilonu Wielkiego.
Kult świętych (zmarłych) piszeszNie, ja napisałem świętych, a nie zmarłych. Nie ma czegoś takiego jak kult zmarłych (w sensie wszystkich, którzy umarli).
Nieśmiertelność duszy powiadasz?? - bez komentarza !!!! za to z wersetami Zajżyj do Ezech 18:4 (najlepiej wg. przekładu Biblii Gdańskiej lub Do Bibbli Tysiąclecia wraz z przypisem) Zerknij też, co powiedział Jezus w Mat. 10:28, szczególnie ten fragment, w którym mówi ".... Bójcie się raczej Tego, który DUSZĘ i ciało może zatracić w piele" BTNie Zaszokowany. Nie taka kolejność. Jeżeli chcesz obalić naukę o nieśmiertelności duszy, którą chrześcijanie przejęli od Żydów i która to nauka istnieje w chrześcijaństwie od jego początku, to musisz najpierw podważyć argumenty, którymi posługują się katolicy i protestanci, broniąc tej doktryny. Dopiero potem, po rzetelnej analizie całej sprawy możesz przystąpić do wprowadzenia swoich argumentów. Twoją inicjatywą jest znać argumentacją strony, której pogląd istnieje dłużej. Twój pogląd (na łonie chrystianizmu) pochodzi z XIX wieku.
Ez 18,4 nie mówi o absolutnej śmiertelności duszy. Podane jest tam, że osoba która grzeszy, umrze PRZEDWCZEŚNIE. Zauważ samowywrotność Twojego argumentu, gdyż wynika z niego, że dusza bezgrzeszna nie umrze! Jednak nieopacznie wierzysz w nieśmiertelność duszy. ŚJ głoszą, że dusza umiera wraz z ciałem, nawet u 144 000-czyli wg nich najświętszych ze wszystkich ludzi. To po pierwsze.
Po drugie to wg strażnicowego zwyczaju wyrywasz ten werset z kontekstu. Ez 18,27:”A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa swoją duszę przy życiu”. Kontekst wskazuje, że mowa jest o życiu doczesnym (por. werset 26).
Co do Mt 10,28 to znowu to samo: wyrywanie z kontekstu. Ciekawe dlaczego nie zacytowałeś wcześniejszego zdania tzn. ”Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, LECZ DUSZY ZABIĆ NIE MOGĄ. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.” Czyżby było ono Tobie nie na rękę? W myśl nauki ŚJ ktoś umierając traci ciało i duszę. A więc wg ich wykładni, ludzie mogą zabić i ciało i duszę. Jest to sprzeczne z Biblią. Nie wiem czemu w wyrażeniu „zatracić duszę w piekle” dostrzegasz dowód na śmierć duszy. Odpowiedź jest zawarte w tej samej Ewangelii tegoż samego św. Mateusza: „I pójdą ci (tzn. niesprawiedliwi, przyp.-mój) na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”. Mt 25,46. Skoro życie jest wieczne, to i męka jest wieczna. Przecież to są proste rzeczy...
Por. Łk 16,19-31, przypowieść o Łazarzu i bogaczu, gdzie zawarta jest nauka o życiu wiecznym, a przede wszystkim o męce wiecznej.
Z kim rozmawiał Jezus na górze Tabor (Mt 17,3: Mk 9,9)? Z realnymi, żyjącymi osobami, czy z czymś, co tak naprawdę nie istnieje?
W Ap 6,9 jest ukazany dialog dusz zabitych męczenników z Bogiem. Jak to wytłumaczysz?
---------------------------------------------
Prawda jest taka, że niewiara w mękę wieczną wynika z niemożności uwierzenia w to, co Pismo przekazuje w sposób bezdyskusyjny i ewidentny. Nie jest to tylko moje zdanie.
(Radek)Jezus przekazał apostołom władzę odpuszcznia grzechów. Mi się po prostu nie chce wierzyć, że Ty tego nie widzisz . (Zaszokowany)Widze, widze i aż mi się włos na głowie jeży, jak na to patrze - Biedny Bóg- cóż on ma do gadania, skoro kapłan ODPUŚCIŁ grzech ( choćby był popełniany notorycznie, wręcz z premedytacją)Biedny Jehowa. Co On ma do gadania, skoro ŚJ wyrzucili kogoś z organizacji dla zachowania wizerunku.
Albo przesłuchiwali kogoś ostatecznie pozostawiając go, bez pytania o zgodę Jehowy.
„Wszystkim którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone...” J 20,23
Chrystus nie miał na myśli ruchu badackiego, który powstanie w XIX wieku, mającego korzenie w fałszywym proroku W. Millerze (rok 1844), tylko apostołów i logicznie ich kolejnych następców (,bo niby tylko do 100 r. n.e. miano by odpuszczać grzechy z Chrystusowego nadania?). Ja ten zarzut z odpuszczaniem grzechów już gdzieś słyszałem. Używali go faryzeusze...
Pozwól, że Twoje mierne wywody o odpustach pozostawię bez komentarzy.
Ja napisałem:
Ani jedna. Po za tak oczywistym biblijną nauką, że Bóg istnieje...Może więc Podaj mi jakąś prawdziwą wg Ciebie naukę ŚJ, która jest od początku do końca zgodna z Pismem Św.
Ty:
Jezus umarł za wszystkich ludzi ( złożył ofiarę), aby ci mogli dostąpić zbawienia - Dzięki. To bardzo ekumenicznie z Twojej strony. Jest wszakże parę nauk ŚJ zgodnych z Pismem Św. Np. Jezus jest Mesjaszem, Bóg Ojciec jest Bogiem, Bóg istnieje, Bóg jest miłością etc. Na tym i temu podobnych prawdach kończą się biblijne nauki TS. Zaprzeczają nawet tak oczywistemu faktowi, że Bóg Ojciec stworzył wszechświat, twierdząc, że stworzył tylko Jezusa.
Tradycja fajna rzecz - tylko co ona ma wspólnego z Biblią? Ma i to bardzo wiele. Przed spisaniem Ewangelii prawdy o Jezusie fakty z jego życia były znane przez tradycję ustną do czego bardzo wyraźną aluzję czyni sam św. Jan (J 20,30;21,25). Tradycja ustrzegła Biblię przed wejściem do jej kanonu apokryfów. Jezus i jego uczniowie udawali się w szabat do synagogi, chociaż Biblia nigdzie nie nakazywała im tego. Św. Paweł mówi Tesaloniczanom, by trzymali się tradycji, o której pouczono ich słowem żywym albo listem (2 Tes 2,15 patrz też 1 Tes 2,13; 4,1 Ga 1,9 Flp 4,9). Tymoteusz miał PRZEKAZAĆ innym wierzącym usłyszane nauki od św. Pawła. (2 Tm 2,2). W NT tradyja zasługuje na szacunek:” Nie mam zaś nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który (...) godzien jest, by mu wierzono”. 1 Kor 7,25. Rolę Tradycji widać też bardzo wyraźnie w Łk 1,1-2.
pzdr.
radek