Biblia - dokładna pod wględem naukowym?
#1
Napisano 2007-08-11, godz. 07:13
1. przepisy dotyczące kwarantanny i higieny zawarte w Księdze Kapłanskiej;
2. stwierdzenie o kulistosci Ziemi (Izajasza 40:22)
3. "zawieszenie" Ziemi na niczym (Hioba 26:7).
Nie jest to wyliczenie enumeratywne, bowiem autorzy książki podają, że jest to wyliczenie przykładowe.
W dalszej części tego samego rozdziału możemy przeczytać, że Biblia odznacza się rzetelnością i wiarygodnością historyczną. Z uwagi na obszerność tego tematu pomijam go w niniejszym poście.
Zatem ad rem:
W tym samym, powołanym przez WTS, fragmencie (Iz 40:22), czytamy: On rozciągnął niebiosa jak tkaninę i rozpiął je jak namiot mieszkalny. A więc jak jest z tą nauką? Przecież powołany fragment wyraźnie wskazuje na to, że niebiosa są dwuwymiarowe. A więc Biblia nie jest dokładna pod wzgledem naukowym! Dowiedziono tego empirycznie chocby latając w kosmos. Księga zatem jest przestarzała i stanowi jedynie zapisek wierzeń małego narodu z pogranicza Azji i Afryki, który dla własnej higieny psychicznej uznał sie za "wybrany".
A jednak spotkałem się ze stwierdzeniem, że autor Ksiegi równiez pisząc to, nie mylił się, a poprawność tych słów mozemy wykazac już od XIX wieku! Zatem wyrazone wyżej stwierdzenia są po prostu bzdurne, choc wywodza sie chyba nawet od Woltera! Zanim jednak przejdę do wykazania poprawności i zgodności z dzisiejszą nauką tego wersetu, chetnie posłuchałbym, jak wy rozumiecie ten werset.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#2
Napisano 2007-08-11, godz. 08:55
Namiot mieszkalny jest dwuwymiarowy? A czy jak ktoś powie, że jest "głupi jak but", to znaczy że głupota jest butem?(Iz 40:22), czytamy: On rozciągnął niebiosa jak tkaninę i rozpiął je jak namiot mieszkalny. A więc jak jest z tą nauką? Przecież powołany fragment wyraźnie wskazuje na to, że niebiosa są dwuwymiarowe.
#3
Napisano 2007-08-11, godz. 09:55
#4
Napisano 2007-08-12, godz. 09:54
Powierzchnia namiotu stanowi ograniczenie przestrzeni trójwymiarowej. I jako taka musi być dwuwymiarowa. Niebiosa w tym cytacie właśnie pełnią rolę takiej płachty, która ogranicza przestrzeń trójwymiarową Ziemi. Jak już jednak napisałem, cytat wcale nie musi świadczyć o braku wiedzy autora.Namiot mieszkalny jest dwuwymiarowy? A czy jak ktoś powie, że jest "głupi jak but", to znaczy że głupota jest butem?
Czy nie wydaje ci się dziwne, że w jednym wersie zawarte są twierdzenia naukowe i literackie, nimi nie będące, jednocześnie?jest to tekst literacki, ukazujący moc Stwórcy.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#5
Napisano 2007-08-12, godz. 21:46
Więc jak jest z tą nauką? czy B. jest tworem li tylko literackim? Uznanie, że zawiera wiedzę wspołczesną jej autorom, a sprzeczną chocby z wiedzą XVI- wieczną, prowadziłoby do takiego wniosku. Przeciez Bóg objawił wiedzę, a nie tylko jej aktualne wyobrażenie.
I znowu kłania się Wolter et consortes.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#6
Napisano 2007-08-12, godz. 22:23
Oczywiście, że tak. Mówi o tym ogólna teoria względności. Obiekty o dużej masie zakrzywiają przestrzeń. Skrajnym przypadkiem jest czarna dziura, która praktycznie zwija całą przestrzeń wokół siebie. Zakrzywia czasoprzestrzeń do tego stopnia, że nawet światło nie jest w stanie z niej uciec.Czy można jednak zwinąć przestrzeń, Administratorze?
#7
Napisano 2007-08-13, godz. 06:41
Nie sądzisz, że w teorii względności mowa jest o lokalnym zaburzeniu przestrzeni, podczas gdy Biblia mówi o całosci niebios, co ja rozumiem jako całośc widzialnego Wszechświata? Poza tym Einstein mówi o czasoprzestrzeni, ja zas pytam o zwykłą i banalną przestrzeń trójwymiarowąSkrajnym przypadkiem jest czarna dziura, która praktycznie zwija całą przestrzeń wokół siebie. Zakrzywia czasoprzestrzeń do tego stopnia, że nawet światło nie jest w stanie z niej uciec.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#8
Napisano 2007-08-13, godz. 12:50
yyywwwzzzkkkdddff. pppywdgh.
Zacząłem się zastanawiać nad słusznością tego poglądu dopiero pod wpływem dyskusji ze ŚJ. Przecież wykazanie im jawnej głupoty ich poglądów na podstawie w/w wersów powinno być dziecinnie proste. Co prawda nie była to stricte dyskusja, ale o tym wie każdy na tym forum .
I wtedy wpadł w moje ręce....
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#9
Napisano 2007-08-13, godz. 14:07
ŚJ twierdzą (vide:CZEGO naprawdę UCZY BIBLIA? str.20), że Biblia jest dokładna pod względem naukowym. Jednak na udowodnienie tego twierdzenia przytaczają we wspomnianym dziele:
1. przepisy dotyczące kwarantanny i higieny zawarte w Księdze Kapłanskiej;
2. stwierdzenie o kulistosci Ziemi (Izajasza 40:22)
3. "zawieszenie" Ziemi na niczym (Hioba 26:7).
Nie jest to wyliczenie enumeratywne, bowiem autorzy książki podają, że jest to wyliczenie przykładowe.
W dalszej części tego samego rozdziału możemy przeczytać, że Biblia odznacza się rzetelnością i wiarygodnością historyczną. Z uwagi na obszerność tego tematu pomijam go w niniejszym poście.
Zatem ad rem:
W tym samym, powołanym przez WTS, fragmencie (Iz 40:22), czytamy: On rozciągnął niebiosa jak tkaninę i rozpiął je jak namiot mieszkalny. A więc jak jest z tą nauką? Przecież powołany fragment wyraźnie wskazuje na to, że niebiosa są dwuwymiarowe. A więc Biblia nie jest dokładna pod wzgledem naukowym! Dowiedziono tego empirycznie chocby latając w kosmos. Księga zatem jest przestarzała i stanowi jedynie zapisek wierzeń małego narodu z pogranicza Azji i Afryki, który dla własnej higieny psychicznej uznał sie za "wybrany".
A jednak spotkałem się ze stwierdzeniem, że autor Ksiegi równiez pisząc to, nie mylił się, a poprawność tych słów mozemy wykazac już od XIX wieku! Zatem wyrazone wyżej stwierdzenia są po prostu bzdurne, choc wywodza sie chyba nawet od Woltera! Zanim jednak przejdę do wykazania poprawności i zgodności z dzisiejszą nauką tego wersetu, chetnie posłuchałbym, jak wy rozumiecie ten werset.
Przykłady potwierdzające naukowość biblii są lekko mówiąc naciągane.
Higiena i kwarantanna były stosowane przez inne plemiona wędrowne, oraz część z nich przejęto z Egiptu - oczywiście nic w tym dziwnego, bo inaczej duże cywilizacje by się nie rozwinęły. Czasami ŚJ-wy przytaczają jakiś szarlatański przepis na trudno gojące się rany zawierający odchody zwierzęce. No cóż - "wybitni" naukowcy zdarzali się wszędzie, ale chyba nie sądzicie, że jeśli ten przepis (jeśli autentyczny)był ogólnego stosowania Ciekawa jaka była by średnia życia Egipcjanina, biorac pod uwagę to, że każdy z nas skaleczył się chociaż raz w życiu.
Jeśli tylko Żydzi byli oświeceni w tej dziedzinie, to znaczy że wszyscy inni sypiali z trędowatymi, smarowali się odchodami i jedli padlinę?
Stwierdzenie kulistości Ziemi jest również naciągane do dzisiejszego stanu wiedzy. Użyte słowo może również oznaczać kulę. Jednak Izajasz napisał to co widział. Obrócił się dookoła siebie i napisał: kółko.
Co do tego "zawieszenia na niczym" to odczytuję to jako zachwyt nad wymyśloną mocą JHWH. Po prostu stwierdzenie, że nie potrzebuje niczego, żeby zawiesić Ziemię.
Odnośnie dywagacji Administratora odnośnie powszechnej teorii względności, to widać jak można próbować uzasadnić swoje racje
Zupełnie prosto, wyobrażenie Izraelitów odnośnie nieboskłonu można przedstawić tak jak rozumieli to ludzi im współcześni, a uważający siebie za oświeconych: czarne prześcieradło z dziurkami czyli gwiazdami. Jak zwał, tak zwał: namiot, płaszcz, delikatna gaza, etc.
O zgodności historycznej nie ma co mówić, bo jej poprostu nie ma. Szczególnie we wcześniejszych księgach opisujących legendy.
#10
Napisano 2007-08-13, godz. 14:24
Polecam twórczość Ch. Forta z poczatków XX wieku. Do tej pory zreszta ruch fortowski ma się dobrze. W latach 1920-tych sformułował on tezę, że Ziemia otoczona jest ogniem, który przesłania dziurawa zasłona. Duża dziura, to Słońce, mniejsza to Księżyc, zaś zupełnie małe to gwiazdy. Podobno nic go tak nie bawiło, jak wywody naukowców starających sie obalic w sposób naukowy jego teorię.Zupełnie prosto, wyobrażenie Izraelitów odnośnie nieboskłonu można przedstawić tak jak rozumieli to ludzi im współcześni, a uważający siebie za oświeconych: czarne prześcieradło z dziurkami czyli gwiazdami. Jak zwał, tak zwał: namiot, płaszcz, delikatna gaza, etc.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#11
Napisano 2007-08-13, godz. 16:10
Eee tam. Wg teorii Wielkiego Wybuchu cała przestrzeń przed zmianą osobliwości była zakrzywiona do wielkości punktu matematycznego, czyli była kompletnie zwinięta. Myślisz, że Bóg może ją zwinąć z powrotem? Nawet nie odwołując się do Boga, naukowcy zastanawiają czy przestrzeń będzie bez dalej ekspandować aż nastąpi śmierć termiczna wszechświata, czy też zwinie się z powrotem. Czas tu nie ma nic do rzeczy, dodaje tylko 4-ty wymiar. W każdym razie, przestrzeń na pewno można zakrzywiać za pomocą grawitacji. Czyli z perspektywy teorii względności i wyższych wymiarów jest "niczym płachta".Nie sądzisz, że w teorii względności mowa jest o lokalnym zaburzeniu przestrzeni, podczas gdy Biblia mówi o całosci niebios, co ja rozumiem jako całośc widzialnego Wszechświata? Poza tym Einstein mówi o czasoprzestrzeni, ja zas pytam o zwykłą i banalną przestrzeń trójwymiarową
#12
Napisano 2007-08-13, godz. 16:13
I własnie do tego zmierzam, ale pomalutkuCzyli z perspektywy teorii względności i wyższych wymiarów jest "niczym płachta".
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#13
Napisano 2007-08-13, godz. 16:57
#14
Napisano 2007-08-13, godz. 21:16
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#15
Napisano 2007-08-14, godz. 06:49
1. Dn 5:5. Tajemnicza ręka pisząca po ścianie jako żywo kojarzyła mi się z "rączką" z rodziny Adamsów. Uważałem ten fragment za czystą fantazję piszącego "ku pokrzepieniu serc" autora, człowieka jak najbardziej ziemskiego;
2. Łk 24:31 i nastepne. Zmartwychwstały Jezus, wyposażony w ciało, je normalnie, a przenika sciany i znika, kiedy chce.
3. Wreszcie zawarte w Apokalipsie opisy Nowej Jerozolimy. Kiedys podstawiłem sobie dane metryczne do zawartych w Biblii liczb. Otóż Nowa Jerozolima miała by być olbrzymim sześcianem lub piramidą o wymiarach ... 2220X2220X2220 km! Oznaczałoby to, że chcąc zachować linie proste, środek boku podstawy musiałby być zagłebiony w skorupe ziemską na ...200 km! A skorupa w najgłębszych miejscach nie ma więcej, niz 70 km grubosci... Poza tym życie w takim molochu byłoby raczej piekłem, a nie niebem .
Co prawda znane są mi koncepcje niektórych architektów z lat 1930-tych, ale żeby aż tak?
4. zawarte równiez w Apokalipsie opisy złota, "przezroczystego jak szkło". Tutaj, moim zdaniem, autor juz zupełnie przegiął, bo z jednej strony pisze o szklanym złocie, z drugiej zas strony w tej samej księdze karmi się nas jakimiś niedookreślonymi mgiełkami obietnic, wg których czeka nas coś, co przekracza granice wyobraźni (Kor 2:9).
Były to podstawowe przyczyny, dla których moja BT powedrowała na półkę i zajeła godne miejsce obok Kojiki, Ksiegi Mormona i Perły Wielkiej Wartosci.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#16
Napisano 2007-08-14, godz. 07:18
Cóż człowiek może wymyślić? W większości coś co odzwierciedla prawdę lub realne możliwości, a część ubarwia kompletnymi bzdurami. Nawet kosmitów (w tym boga/bogów) tworzy sobie na swoje podobieństwo, zazwyczaj mają ludzką postać, a przynajmniej większość ludzkich członków ciała. Natomiast ludzkie ciało, w tym postawa stojąca nie jest wcale taka doskonała i do dziś ludzie płacą za nią odpowiednią cenę.
#17
Napisano 2007-08-14, godz. 07:34
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#18
Napisano 2007-08-14, godz. 14:24
#19
Napisano 2007-08-14, godz. 15:52
Falsyfikowalność jako podstawa rozróżnienia
Kluczowe znaczenie dla rozróżnienia czy dana teoria jest teorią naukową, czy nie, ma obecnie kryterium falsyfikowalności. Teoria opisująca pewien aspekt rzeczywistości, zjawisko czy zdarzenie historyczne, aby móc być uznaną za naukową, musi spełniać następujące kryteria:
Musi zostać ogłoszona publicznie i musi być możliwe zapoznanie się szerokiej społeczności z treścią teorii. Z tego powodu magia czy alchemia posiadają cechy wiedzy nienaukowej.
Teoria musi czynić przewidywania, im bardziej spektakularne tym lepiej. Im bardziej precyzyjnie teoria przewiduje wyniki doświadczeń lub konsekwencje zdarzeń, tym bardziej jest ona podatna na falsyfikację.
Przewidywania teorii muszą być zgodne z uznanymi za obowiązujące teoriami i wiedzą. Kryterium to jest nieostre, gdyż można wyobrazić sobie rewolucyjną teorię wypowiadającą przewidywania o szerokim zakresie i kompletnie negującą istniejącą wiedzę (czasem jako przykład podaje się teorię względności Einsteina, jednak ona nie tyle negowała, co uogólniała istniejące teorie). Jednak im bardziej teoria jest niezgodna z istniejącą wiedzą, tym bardziej rewolucyjne muszą być jej przewidywania, aby pozostała teorią naukową. Tym samym np. kreacjonizm, stwierdzając, że świat żywy został zaprojektowany i stworzony w pojedynczym akcie tworzenia przez istotę nadnaturalną, w taki sposób, że nie pojawiają się odstępstwa obserwacyjne od przewidywań teorii ewolucji, jest teorią nienaukową.
Falsyfikowalność - jeśli hipoteza posiada powyżej wymienione cechy, to aby być teorią naukową, musi dopuszczać efektywnie falsyfikowalność, to znaczy musi w ramach tej teorii istnieć przewidywany wynik eksperymentu, wyjaśnienie zjawiska lub konsekwencji zdarzenia, który umożliwia stwierdzenie, że teoria jest błędna. Hipoteza, wedle której Słońce zbudowane jest w całości z węgla, zaś Księżyc z sera, są jak najbardziej teoriami naukowymi. Zostały one jednak obalone (dzięki analizie spektralnej lub lotom na Księżyc), czyli są to nieprawdziwe teorie naukowe. Z kolei przekonanie, że życiem człowieka sterują gwiazdy, oraz że wszelkie informacje o życiu człowieka zapisane są w jego dacie urodzenia, jest teorią nienaukową z następującego powodu: żaden astrolog nie zadał sobie trudu, aby podać przykład zdarzenia lub zjawiska, które przeczyłoby tej teorii.
Nigdzie w opisanych kryteriach naukowości teorii nie ma mowy o zgodności z doświadczeniem. Zgodność z doświadczeniem jest wymogiem, aby uznać daną teorię za prawdziwą (obowiązującą), natomiast nie jest konieczna dla uznania danej formy wypowiedzi za naukową: także teorie niezgodne z doświadczeniem lub niemożliwe obecnie do zweryfikowania doświadczalnego bywają przez niektórych nazywane teoriami naukowymi, badanymi i rozwijanymi jako np. alternatywne modele zjawisk poprawnie opisujące jakiś wąski aspekt rzeczywistości, hipotezy robocze, albo wręcz jako abstrakcyjne twory umożliwiające analizę sposobu rozwiązywania pewnych problemów (np. teoria flogistonu, dynamika Newtonowska, model cieczy idealnej, teoria obliczeń kwantowych itp.).
W ramach poglądów związanych z falsyfikowalnością nie ma mowy o ocenie etycznej czy wartościowaniu poglądów sklasyfikowanych jako naukowe lub nie. W myśl tej metodologii twierdzenie jakoby myślenie każdej osoby ludzkiej było dokonywane przez krasnoludka zamieszkującego w naszej głowie, jest traktowane jako hipoteza naukowa: wystarczy otworzyć czaszkę i przekonamy się, że jest ona nieprawdziwa. Natomiast pogląd jakoby każde działanie człowieka było określone przez jego podświadomość nie może być uważane za naukowe, dopóki ktoś nie poda eksperymentu umożliwiającego sfalsyfikowanie takiego przekonania.
Na podstawie wikipedii
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#20
Napisano 2007-08-14, godz. 18:44
ŚJ twierdzą (vide:CZEGO naprawdę UCZY BIBLIA? str.20), że Biblia jest dokładna pod względem naukowym.
Hm... Skoro tak, to zapewne świadkowie uważają, że nietoperz to ptak (por. Kpł 11, 13-19)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych