A Ty Haael chyba nie jestes typowym katolikiem. Zmierzasz w jakim innym kierunku?
Wśród katolików uchodzę za libertyna, wśród libertynów za katolickiego fanatyka, więc chyba udało mi się znaleźć złoty środek. Jestem liberalnym katolikiem, ale mocno podporządkowanym papieżowi. Można powiedzieć, że reprezentuję katolicyzm łagiewnicki. Taki np. Sebastian reprezentuje katolicyzm toruński. Należę do umiarkowanie lewicowego nurtu Kościoła, ale ponieważ Kościół jest z natury prawicowy, więc swoim lewym skrzydłem sięga ledwie prawej strony centrum.
Musisz wiedzieć, że Kościół katolicki to bardzo szeroka wspólnota i nie ma tam narzuconych określonych poglądów politycznych. Watykan ma swoje stanowisko polityczne, ale nie trzeba się z nim zgadzać. Ja nie zgadzam się np. ze stanowiskiem w sprawie antykoncepcji. W pozostałych kwestiach, takich jak aborcja, czy homoseksualizm zgadzam się, ale te poglądy wynikają z dogmatów, więc muszę się z nimi zgodzić, bo to nie Kościół, tylko Bóg je ustalił. Dodam, że zgadzam się dobrowolnie, bez obiekcji. Ale np. w sprawie Afganistanu czy Chin mam inne poglądy, niż Watykan.
Mówię sobie, że jeżeli jestem zbyt liberalny, to na pewno znajdzie się dla równowagi odpowiednio wiele konserwatystów, żeby zniwelować moje błędne poglądy.
Nie zamierzam opuszczać Kościoła katolickiego. Wybrałem go świadomie i tego się będę trzymał.