Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przypuszczalna budowa raju.


  • Please log in to reply
278 replies to this topic

#101 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-07, godz. 10:28

Mi też nie wszystko odpowiada z drobnostek, ale przymykam na to oczy, bo "dokąd pójdziemy" jak nie za tą obietnicą?

"Szymon Piotr odpowiedział mu: "Panie, do kogo odejdziemy? Ty masz wypowiedzi życia wiecznego" (Jan 6,68)

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-07, godz. 10:29

Dołączona grafika

#102 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-09, godz. 13:10

motto dla poruszenia myśli

Jeśli elementarny budulec materii wraz z prawami fizycznymi mówi coś o mądrości istniejących tam zjawisk, to program z trójkowych słów w DNA (kodonów), który buduje wszystko od roślin, aż po mózg człowieka, na "łeb i szyję" przewyższa tamto i wręcz "krzyczy", że jesteśmy tu na Ziemi nie dla przypadku. Zaś śmiertelność człowieka przy takich możliwościach twórczych Twóry tego trójkowego programu wręcz uwłacza Jemu. Dlaczego więc istnieje ta skaza? Wyjaśnianiem tego zajmują się między innymi religie i filozofowie.
My ludzie "uczynieni na obraz i podobieństwo" Boga, też potrafimy jak i On wykształcić w sobie umiejętność budowania programów. Każdy programista wisilający intelekt dla osiągnięcia jakiegoś celowego rezultatu dobrze rozumie, że przypadkowe wstawianie liter nie zbuduje poezji, ale nie każdy z nich zdaje sobie sprawę z "poezji" zawartej w jego własnych bio-komórkach.
Wielki klucz do otwarcia niektórych tajemnic i podania kolejnych "klocków" wiedzy jest w rękach pewnych hamujących postęp kół wojskowych. Słowami Bibli prowadzących nierząd z Babilonem Wielkim.

Adelfos
Dzięki za precyzyjniejsze przypomnienie właśnie tej wypowiedzi Piotra którą miałem na myśli w swojej wypowiedzi.
Chciałbym właśnie jeszcze raz przypomnieć, że na dzisiaj nikt z naukowców, różnych badaczy niewytłumaczalnych zjawisk, lub innych organizacji włącznie z religijnymi, czy też władców, lub mocarstw, nie obejmuje tak szeroko wszystkiego co do nas współcześnie dociera, aby to wszystko poskładać i odstąpić od zatumaniania ludzkości. Pod względem filozoficznym i wyżej wspomnianym Ś.J. są jak się wcześniej wyraziłem "na Topie". Przez właśnie zarazem pilne wdrażanie nauk w czyn dają argumenty nie do wytrącenia. Kto dorównuje im np w uczciwości? Nie mylić uczciwości jednostek, ale rozważać jako całość organizacji i to jak dużo ludzi wśród nich jest nienagannymi. Wiadomo, że uczciwi i przykładni znajdą się i gdzie indziej również. Jednak nie w takiej skali jak u nich. Przyczepianie się więc do potknięć Ś.J. jest pyłkiem w porównaniu do "belki" u innych.

#103 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-10, godz. 13:25

Kto dorównuje im np w uczciwości?

"Biadaż wam Faryzueszowie, którzy miłujecie pirwsze zasiadania w zebraniu i witania na rynkach. Biadaż wam doktorowie i Faryzeuszowie pokryci. Abowiem jesteście jako groby, których nie widać, co o nich nie wiedzą ci, którzy nad nimi chodzą. Odpowiedziawszy tedy niektóry z zakonnych wykładaczów rzekł mu: Mistrzu, gdy to powiedasz, tedy nam też czynisz krzywdę. Ale on rzekł: Biadaż też i wam zakonnym wykładaczom. Abowiem ociążacie ludzi brzemiony trudnemi knoszeniu, a sami się i jednym swym palcem nie tkniecie brzemienia" (Łukasz 11,43-6)

Wszyscy inni przebomblowali dzieje i zahamowali postęp o wiedzy bożej.

Kto to taki ci wszyscy inni?

Nie mylić uczciwości jednostek, ale rozważać jako całość organizacji i to jak dużo ludzi wśród nich jest nienagannymi.

Skoro poza wychwalaną organizacją są jednak ludzie uczciwi, to jest ona zbędna w urojnym procesie wychowawczym ludzkości.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-10, godz. 13:26

Dołączona grafika

#104 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-10, godz. 18:21

Uwielbiasz zbaczanie z tematu głównego, którym jest tu sprawa przyszłego Raju.
Rozważanie nad doktrynami, to zupełnie inne zagadnienie. Wolę o tym tu nie pisać, bo na ten temat jest mnóstwo opini i każdy je zna. Przytoczyłeś werset o faryzeuszach, którzy narzucali mnóstwo brzemion. Porównujesz to do brzemion, które nakłada organizacja Ś.J. np w postaci dużego czasu do zaangażowania się, a może i masz na myśli inne rzeczy jak np moralność, albo może inne drobiazgi.
Być może i odczuwam ten pewien ciężar, ale wiedza którą zdobyłem między innymi dzięki temu zaangażowaniu jest tak cenna dla mnie, że ten czas rzekomo niby stracony wkalkulowywuje się spokojnie w to wszystko. Cenię bardzo spójność tej zdobytej wiedzy z tym co znam z pewnych zjawisk współczesnych, oraz tym co się teraz dzieje w świecie i tym co się dawniej działo.
Ja powiem Ci jak ja to widzę, że upieram się przy swoim uważając C.K. za pożyteczną instytucję.
Ci inni co przebomblowali to tacy, co utajniali dostęp do Biblii. Centrala papieska z dawnych czasów. Wszyscy tacy co myśleli o bogactwie zamiast o nauczaniu chrześcijaństwa. Wydawali np przepisy o celibacie, żeby wejść w posiadanie Europy. Panowali nawet nad świeckimi królami europejskimi. Innymi czasy uganiali się za czarownicami, aby je spalać jako winne heretyzmu. Kupczyli z władcami. Nie mieli cech haryzmy.
Podstępnie zwabili np reformatora Jana Husa na sobór, aby go tam potem uśmiercić, bo był dla nich niewygodny. Przez tych innych co bomblowali, niektórzy ciekawi Boga musieli opuszczać swoje miejsca pobytu i szukać spokoju do analizy Boga gdzie indziej np w Ameryce, bo ich tu na miejscu w ojczyznach przesladowano za ich działalność. Jak ubecja wychwytywali tych co wydawali Biblie w językach używanych powszechnie, aby ich uśmiercać. Jakby Chrystus przybył wtedy na inspekcje ci bomblarze byliby co do Niego bez argumentu. Nie pytaj więc kto to jest ci inni, bo jest ich multum.
A teraz odpowiem Ci dlaczego myślenie tokiem że wystarczy aby byli uczciwi "to tu i zarazem tam" w odniesieniu do różnych wyznań i miałoby być niby poprawnie, a reszą oceny zajmie się Bóg. Otóż uważam, że nie. Paweł w liście do Koryntian usilnie np zwraca uwagę na jeden trwały fundament wiedzy, na którym ma się opierać chrześcijaństwo. Stale też w innych listach podkreśla o jedności poglądów. Niedopuszcza do interpretacji indywidualnych.
Nigdy sam czytając Biblię nie doszedłbym prawdopodobnie do tak dobrego rozeznania jak dokonał to zespół silnie zaangażowanych ludzi i to w sposób bezinteresowny, z czystej pasji do zagadnienia. Dlatego wielka chwała dla nich. Nie ma nigdze w świecie drugich takich którzy by coś takiego dokonali.
Odniosłem się więc do tego co poruszyłeś.

#105 george27

george27

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 331 Postów

Napisano 2007-12-10, godz. 19:07

nie wiem jak byl budowany raj ale wiem jak bedzie zbudowany ten w przyszlosci , 00000000-11111111 a nadto wiele ziol
Początkowo jej kult jako Królowej Niebios uznawany był za herezję. „Niech nikt ni czci Marii” –
zakazywał św. Epifaniusz, doktor Kościoła.


#106 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-10, godz. 20:46

Nie pytałem o historię kontrreformacji, którą znam. Jednak dobrze, że o tym wspomniałeś, bo po dziś dzień istnieją wspólnoty, które powstały na gruncie idei tych pielgrzymów. A ta "pożyteczna istytucja" to tylko grupa kompilatorów ich opracowań. Stąd wynika m. in. kategoryczny zakaz czytania tzw. obcej literatury, do którego wzorowo się stosujesz. Działalność ubóstwianego C[iała]. K[lerowniczego]. to współczesna kontrewangelizacja, a metody są jednakie tyle że stosowane na płaszczyźnie emocjonalnej. I to nie ja zbaczam z tematu, tylko Ty na każde moje biblijnie uzasadnione negowanie proponowanej budowy Raju stwierdzasz, że masz wszystko poukładane dzięki publikacjom Strażnicy. Jednak te scenariusze nijak mają się nawet do jej nauczania. Lawirujesz zatem między lojalnością wobec tej organizacji a własnym hobby. Nie wiem co za fragmenty listów Pawłowych masz na myśli, bo nie kwapisz się, aby je przedstawić. Jedność poglądów? Porównaj książki: "Prawda, która prowadzi do życia wiecznego" i "Wiedza, która prowadzi do zycia wiecznego".

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-10, godz. 21:01

Dołączona grafika

#107 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-11, godz. 16:15

Czytanie "obcej literatury" jak ująłeś w większości mam już poza sobą. Wcale zaś tak przykładnie nie przestrzegam zakazu, abym nie wziął do ręki czegoś kontrowersyjnego. Na szczęście dzięki wyuczonej wnikliwości zawsze takie zbadanie czegoś innego sprowadza mnie spowrotem na doktryny Ś.J.
Kiedyś szalenie mocne wrażenie wywarło na mnie to, że na obrzeżu stadionu Korona w Krakowie poza trybunami na kocyku rozłożonym na trawie zostawiłem swoje "bikle" czyli rzeczy osobiste w neseserku. Na dobre pół godziny opusćiłem je spod kontroli, bo tak mówili mi ci, co zaprosili na ten kongres, że nie ma obawy, aby coś zginęło. Były tam pieniądze, aparat foto itp. No i nie zginęło. Gdzie dzisiaj wśród ludzi może coś takiego zaistnieć, aby ktoś nie "przetrzepał" rzeczy bezpańskich? Tę metodę miałem okazę potem sam zademonstrowywać na swoich pozostawianych rzeczach osobistych w miejscach ruchliwych na kongresach, dla pokazywania innym jak to jest wśród ludzi wychowanych inaczej niż w świecie.
No a teraz sam oceń czy Chrystus tak wychowanych ludzi zaakceptuje? A może takich co kradną przy nadarzającej się okazji? Bo tych co odbieraja komuś coś gwałtem to raczej napewno nie. No nie?
Zawsze uważałem, że Bóg manifestował się dzięki zjawiskom fizycznym przez ludzi jeszcze niepoodkrywanych. W fizyce zanim coś się udowodni najpierw często tworzy się jakąś hipotezę, lub teorię. Nieraz też coś się przez przypadek odkrywa i potem teorię się dobudowywuje, ale kolejnym krokiem jest znowu szukanie potwierdzenia na teorię. Tak własnie tworzy się postęp i rozwija nauka. Więc jak najbardziej na miejscu jest wg mnie budowanie takich teorii o Raju na własny użytek. Nie czuję w tym, że jestem odstępcą. Jakbym miał cel forsować to w szerszym gronie wśród swoich nie zdziwiłbym się, gdybym spotkał się z oporem starszych. W końcu jest to hipoteza jeszcze nie udowodniona. I mieliby rację, bo założeniem Ś.J. jest ponadto bazowanie tylko na obecnym słowie bożym, tj Biblii. Takie są ustalenia.

Jeśli chodzi o tę jedność poglądów o których nadmieniał Paweł, a chciałeś abym przytoczył jest to w 1Kor. o fundamencie na którym buduje się naukę, i np w Gal. o aniele z nieba który głosiłby naukę inną niż on. Zresztą ten motyw stale dominuje w wielu listach Pawła.

#108 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-11, godz. 16:50

Czytanie "obcej literatury" jak ująłeś w większości mam już poza sobą. Wcale zaś tak przykładnie nie przestrzegam zakazu, abym nie wziął do ręki czegoś kontrowersyjnego. Na szczęście dzięki wyuczonej wnikliwości zawsze takie zbadanie czegoś innego sprowadza mnie spowrotem na doktryny Ś.J.

A jakież to kontrowersyjne wydawnictwa masz za sobą?

No a teraz sam oceń czy Chrystus tak wychowanych ludzi zaakceptuje? A może takich co kradną przy nadarzającej się okazji? Bo tych co odbieraja komuś coś gwałtem to raczej napewno nie. No nie?

Odbiegasz od tematu kontrastując różnice między elementem przestępczym a chrześcijańskopodobnym wyznaniem. Skonfrontuj postępowanie mniejszości wyznaniowych w obrębie chrześcijaństwa.

Jakbym miał cel forsować to w szerszym gronie wśród swoich nie zdziwiłbym się, gdybym spotkał się z oporem starszych. W końcu jest to hipoteza jeszcze nie udowodniona. I mieliby rację, bo założeniem Ś.J. jest ponadto bazowanie tylko na obecnym słowie bożym, tj Biblii. Takie są ustalenia.

A kimże oni są, że mieliby kwestionować Twoje szlachetne intencje? Skoro bazujesz na zapisie biblijnym*, tymbardziej powinni być zadowleni z tego, że codziennie czytasz Słowo Boże - Biblię.
*
___________

Wypełniaja one tylko luki wiedzy, której z Biblii nie da się pozyskać, a przypuszczenia te zazębiają się z wiedzą z Biblii.

Ja popieram teorię na podstawie Bibli wyłożoną np w w/w czerwonej ksiażce. (...) Moja fikcja uzupełnia to co Biblia nie określa i czego z niej się nie dowiemy, a co z nią się zarazem wiąże.


Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-11, godz. 17:08

Dołączona grafika

#109 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-11, godz. 17:24

Otóż może ktoś zauważa, że podobna rzecz już się kiedyś w świecie stała. Było to właśnie z Jezusem. Jako młode dziecko i chłopiec miał inną osobowość. W tym czasie nie było duchowego Chrystusa w Niebie. Był dzieciak na ziemi, a jego mózg nie miał wtedy wiedzy jaką miał duchowy Chrystus. Wiedzę duchowego Chrystusa Jehowa wgrał w mózg dopiero w czasie chrztu. Być może nie całą jeszcze, bo np wiedza duchowego Chrystusa mogłaby się w ludzkim mózgu nie pomieścić. I tu dochodzimy do rozwiązania zagadki jak to zrobić, aby nie "zabijać" osobowości tego młodzieńca w biowylęgarni. Otóż Jezus jako chłopiec był wychowywany przez rodziców w świadomości, że jest on duchowo poczęty. Tę świadomość Maria miała, więc przygotowywała świadomość chłopca. Jest znany fakt, że jako dojrzły chłopiec był świadomy tego, że bóg Jehowa jest jego ojcem. Jest to epizot ewangieliczny jego chwilowego odejścia na dyskusję do świątyni i szukania jego przez rodziców. Skwitował to słowami, że był w domu swego ojca.

Zaledwie jeden akapit i już dwie wersje na temat Jezusowej pewności bycia Mesjaszem. Jeśli to od swojej rodzicielki dowiedział się o swoim pochodzeniu, wtedy Ojciec nic nie musiał jemu "wgrywać". Syn Boży jako zrodzony z ducha Świętego to poczucie po prostu miał. To raczej Maria była "uświadamiana" o majestacie dziecka, które poczęła.
Dołączona grafika

#110 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-12, godz. 16:55

Adelfos
kontrowersyjne, to wszystko to co nie jest zalecane, bo mogłoby: Jak mówi się zagrażać ci, lub cię źle usposobić, albo jak się też powiada niepotrzebnie zająć czas, który możesz sensowniej wykorzystać. Są to np takie pozycje jak zjawiska parano wokół demonizmu. Reportaże wokół tych spraw.

Co do wątku przyjścia Chrystusa na inspekcję powiem Ci, że złodziejstwa jest pełno wszedzie. Np tu w Polsce. Spośród kogo by się brali ci złodzieje, skoro prawie każdy w Polsce jest zarejestrowany w jakiejś parafii? Moja np kartoteka została stamtąd usunięta na wyraźne moje życzenie. Ten przykład o zupełnym braku złodziejstwa co podałem, dobrze oddziaływuje. Widzisz jak to kłuje w oczy? Nie dawało Ci to spokoju. Musiałeś się do tego ustosunkować.

Kimże oni są, jeśli chodzi o starszych? Powiem krótko strażnikami jedności poglądów, aby zbory działały jednomyślnie tak jak chcieli tego Chrystus i apostołowie. Z domniemań nie można budować dogmatów i zasad jeśli one nie są zatwierdzone przez np aniołów bożych. Te moje dywagacje dopuki nie będą potwierdzone czy przez naukę, czy inaczej jak w/w, lub upływ czasu, pozostaną jedynie tylko jakąś tam hipotezą. Choćby najbardziej były szlachetne te hipotezy, bo nie kolidujace z Biblią, dopuki nie zostaną udowodnione przez jakieś wiarygodne potwierdzenie, nie moga być uznawane za dogmaty. Mogą jedynie stanowić źródło pewnej luźnej wiedzy. Zresztą dlaczego miałbym uznawać, że moje dywagacje są dobrze trafione. Wcale tak nie uważam. Jednak wiem, że są logicznie zbudowane na wiedzy współczesnej plus biblijnej.


Przywracanie do życia w Raju

O złożoności zagadnienia zmartwychwstania pod kątem zasobów pamięciowych człowieka może świadczyć choćby kolejny aspekt, na który tu zwrócę uwagę. Opieram się na założeniu, że w niebiańskim systemie archiwizacyjnym jest nagromadzonych wiele "stanów synaptycznych" tej częsci mózgu, która dotyczy pamięci własnej każdego człowieka z różnych dni jego życia. Jeśliby aniołowie posługiwali się jakimś procesorem mogącym jeszcze "przerabiać" te zapisy na zasadzie, aby sumować je tak, by dawne zapomniane informacje osobiste były odzyskiwane powstałaby kolejna ciekawa sytuacja.
Podczas więc ożywiania świadomości przy zmartwychwstaniu, byłby więc wgrywany zmodyfikowany stan synaptyczny. Człowiek przywołany do istnienia budziłby się z poszerzoną wiedzą o wszystko to co już dawniej znał za życia, ale w naturalny sposób zapomniał. Opieram tą dywagację o ten np poznany współcześnie fakt, że mózg jest wykorzystywany w niewielkiej części w porównaniu do jego możliwości, więc np byłaby wtedy możliwość pomieszczenia w nim więcej informacji.
Ostateczny stan synaptyczny wywołałby taki skutek, że budzilibyśmy się z stanem świadomości jaki mieliśmy w chwili śmierci, oraz mnóstwem informacji i umiejętności własnych, które za młodu posiadaliśmy, a potem uległy w naturalny sposób utraceniu przez zapomnienie. W takiej opcji startowej w Raju jeśliby dochodziło do zdobywania kolejnej jakieś wiedzy, czy umiejętności, w ramach już naturalnych procesów regeneracji i przeorganizowywaniu pamięci podczas naturalnego snu, wszystko to co byłoby mniej cenne z tego zasobu, byłoby spychane w rejestry bardziej głębokie z których to trudniej sobie coś przypominać, aby stwarzać miejsce dla bardziej priorytetowych elementów wiedzy. Coś jak 'kosz" w komputerze.

Teraz możnaby znów rozważać, czy przy takiej "technice" nie byłoby korzystniejsze np stopniowe takie dokładanie dawnej osobistej wiedzy stosując metodę chronologiczną wstecz z jakimś tam interwałem czasowym.
Przypuszczam, że byłby to chyba dla człowieka pewien szok, gdy na przebudzeniu po śmierci odzyskiwałby takie mnóstwo własnych pozapominanych szczegółów z własnego życia. Natomiast stopniowe dokładanie tych informacji podczas snów już w Raju, nie miałoby takich cech, a w efekcie końcowym po pewnym czasie założenie takie byłoby też osiągnięte.
Człowiek odczuwałby to jako np zwykłe jakieś tam przypomnienie sobie czegoś o czym zapomniał. Jednak wcale nie musiałby nawet sobie zdawać z tego sprawę, że zrobione to było nie w naturalny sposób przez własny mózg, który odgrzebał dawną informację z głębszego rejestru, ale przez celowe zadziałanie anioła. Anioł te odzyskane informacje pobierałby oczywiście z dawnego zapisu zrobionego jeszcze za ziemskiego dawnego życia i dokładałby je do obecnej pamięci, lub wymieniał cały stan synaptyczny mózgu, jeśliby to dokładanie informacji miałoby być robione tylko na "niebiańskim sprzęcie informatycznym".

Zwróćmy uwagę na to jak wiele wtedy niespodzianek przy zmartwychwstaniu nas czeka. Przecież jeszcze mamy mieć młode zdrowe ciało bez ułomności. To też wielkie zaskoczenie na takim przebudzeniu. A jeśliby do tego doszły jakieś biologiczne zmiany w związku z modernizacją organizmu co do zatrzymania rozrodczości, to mamy rzeczywiście duży zasób zmian.

Kto wie, czy te różne poprawki co do ułomności nie będą robione wg własnych dawnych pragnień. Zważmy np coś takiego, że ktoś był wysoki i bardzo tego nie lubił. Np 190 cm wzrostu. Z jakichś tam względów osobistych bardzo mu to przeszkadzało. Informacja ta znana aniołom, jest więc np uwzględniana i w DNA jest wtedy nanoszona poprawka konstrukcyjna. Człowiek ten więc zostaje np skorygowany do 180 cm, bo np odczytano z jego nagromadzonych danych pamięciowych, że o takim wzroście np marzył często za życia.
Jest wiele takich "drobiazgów" które każdy u siebie nie lubi jak np za długi nos lub krzywe nogi, więc poza oczywistymi kalectwami i różnymi wadami w organiźmie, takie poprawki mogłyby być np "z marszu" uwzględniane.

#111 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-13, godz. 00:38

Przywracanie do życia w Raju

Stwierdzenie to stoi w wyraźnej sprzeczności z biblijną koncepcją zmartwychwstania.

Ten przykład o zupełnym braku złodziejstwa co podałem, dobrze oddziaływuje. Widzisz jak to kłuje w oczy? Nie dawało Ci to spokoju. Musiałeś się do tego ustosunkować.

Odnoszę wrażenie, że nie rozumiesz co kryje się pod pojęciem obiektywizmu.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-13, godz. 00:39

Dołączona grafika

#112 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-13, godz. 01:16

Co do wątku przyjścia Chrystusa na inspekcję powiem Ci, że złodziejstwa jest pełno wszedzie. Np tu w Polsce. Spośród kogo by się brali ci złodzieje, skoro prawie każdy w Polsce jest zarejestrowany w jakiejś parafii?

Nie reprezentuję żadnej z nich, więc nie do mnie z pretensjami. Akurat tego, co nazywasz złodziejstwem doświadczyłem także w zborze Świadkówjehowy. W skali ilościowej powinienem zostać oszukany ponad 200 razy przez katolików. Niestety, ale tyle razy nie ucierpiałem finansowo z ich strony. Całe te porównania - od których się odżegnuję - to spaczone postrzeganie rodzaju ludzkiego.

kontrowersyjne, to wszystko to co nie jest zalecane, bo mogłoby: Jak mówi się zagrażać ci, lub cię źle usposobić, albo jak się też powiada niepotrzebnie zająć czas, który możesz sensowniej wykorzystać. Są to np takie pozycje jak zjawiska parano wokół demonizmu. Reportaże wokół tych spraw.

Miało być o konkretach, a nie ogólnikowo o opracowaniach w większości w świeckim wykonaniu. Nie pytam o telewizyjny chłam modny w zależności od dekady, lecz o to jakie pozycje wydawnicze mniejszości wyznaniowych masz za sobą.

Te moje dywagacje dopuki nie będą potwierdzone czy przez naukę, czy inaczej jak w/w, lub upływ czasu, pozostaną jedynie tylko jakąś tam hipotezą. Choćby najbardziej były szlachetne te hipotezy, bo nie kolidujace z Biblią, dopuki nie zostaną udowodnione przez jakieś wiarygodne potwierdzenie, nie moga być uznawane za dogmaty. Mogą jedynie stanowić źródło pewnej luźnej wiedzy. Zresztą dlaczego miałbym uznawać, że moje dywagacje są dobrze trafione. Wcale tak nie uważam. Jednak wiem, że są logicznie zbudowane na wiedzy współczesnej plus biblijnej.

Wykazałem nieścisłości już kilkukrotnie. Jedną z nich jest wzmianka o udziale chrześcijan w bitwie Armagedonu w Objawieniu 17,14: "Ci [10-ciu królów] stoczą bitwę z Barankiem, ale Baranek ich zwycięży, ponieważ jest Panem panów i Królem królów. Zwyciężą też ci, którzy są z nim powołani i wybrani, i wierni"

Kimże oni są, jeśli chodzi o starszych? Powiem krótko strażnikami jedności poglądów, aby zbory działały jednomyślnie tak jak chcieli tego Chrystus i apostołowie. Z domniemań nie można budować dogmatów i zasad jeśli one nie są zatwierdzone przez np aniołów bożych.

Chyba raczej jedynozbawczości! Miałeś okazję porównać tytuły, które podałem?

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-13, godz. 01:25

Dołączona grafika

#113 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-13, godz. 10:23

Zaledwie jeden akapit i już dwie wersje na temat Jezusowej pewności bycia Mesjaszem. Jeśli to od swojej rodzicielki dowiedział się o swoim pochodzeniu, wtedy Ojciec nic nie musiał jemu "wgrywać". Syn Boży jako zrodzony z ducha Świętego to poczucie po prostu miał. To raczej Maria była "uświadamiana" o majestacie dziecka, które poczęła.

Ta hipoteza powstała na założeniu, że mózg ludzki jest zbyt mało pojemny, aby pomieścił całą wiedzę Chrystusa. Ponadto świadomość jego po chrzcie uległa najprawdopodobniej zmianie, bo jako pełnowartościowy doskonały człowiek został powiedziony mocą istot duchowych na pustkowie w celu dokanania na nim próby. Mogło więc wtedy podczas chrztu nastąpić szybkie wgranie jakiejś dodatkowej wiedzy. No bo czemu właśnie zaraz po tym fakcie Szatan podjął próbę na nim, a wcześniej się nie kwapił? Stąd też między innymi jest to przypuszczenie, bo jego wartość intelektualna musiała więc najprawdopodobniej ulec wówczas zmianie.
Ponadto takie ujmowanie jak proponujesz, że wiedza Chrystusa była raczej typowa jak dla człowieka też jest możliwe. Wówczas trudno nie zakładać, że część jego własnej wiedzy tej duchowej została zarchiwizowana. Przy jego zmartwychwstaniu względnie wstąpieniu spowrotem do nieba została zaaplikowana powtórnie do duchowego Jezusa. A co z jego ziemską wówczas wiedzą się stało? Logicznie ujmując została dołożona do jego duchowej wiedzy. Zagadnienie transformacji zasobów pamięciowych wszędzie więc tu się manifestuje. Trudno więc tego nie uwzględniać.
Więc jak wspomniałem, można też zakładać typowo ludzką wiedzę Chrystusa. Wtedy to można przyjąć, że Chrystus we wszystkim co czynił z zadziwiających rzeczy tu na ziemi jak uzdrowienia itp. dokonywane było przez anielskie wspomaganie. Zresztą to raczej pewne, że tak było z wszystkimi "mocnymi" rzeczami które robił. Np znał myśli tych z którymi rozmawiał. Mogli to robić właśnie aniołowie i przekazywać je nadążnie Chrystusowi.
Spotyka się współcześnie np w czasie wzięć (spotkania III-go stopnia) coś takiego, jak telepatyczną wymianę myśli. Czasem tworzy się do tego hipotezy, że mózgi emitują fale promieniujące, które z kolei inne mózgi przechwytują. A ja np postawię na to zjawisko swoją hipotezę, że w przekazywaniu tych informacji z mózgu w mózg uczestniczy anioł, który poprzez dodatkowy sprzęt spina wzajemnie myśli delikwentów i nie ma odbioru emisji fal bezpośrednio przez mózg. Ta technika ściągania i wymazywania myśli i pamięci, już miała wiele manifestacji w zjawiskach wzięć, przy spotaniach III-go stopnia.

#114 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-13, godz. 13:02

Ponadto takie ujmowanie jak proponujesz, że wiedza Chrystusa była raczej typowa jak dla człowieka też jest możliwe.

"Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i antychrystem." (2 Jana 1,7)
Dołączona grafika

#115 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-13, godz. 15:24

Nie reprezentuję żadnej z nich, więc nie do mnie z pretensjami. Akurat tego, co nazywasz złodziejstwem doświadczyłem także w zborze Świadkówjehowy. W skali ilościowej powinienem zostać oszukany ponad 200 razy przez katolików. Niestety, ale tyle razy nie ucierpiałem finansowo z ich strony. Całe te porównania - od których się odżegnuję - to spaczone postrzeganie rodzaju ludzkiego.

Skoro tak Ci się zdarzyło, że coć Ci zabrano, (w kontekscie domyślam się że chodzi o pieniądze) więc jeśli ktoś Ci coś podprowadził, albo nie oddał np pożyczonych pieniędzy, a wiedziałeś kto, to miałeś obowiazek to wyjaśniać, aż do usunięcia delikwenta z zboru. Jeśli zaś nie wiedziałeś kto, to rzeczywiście mogłeś nabrać awersji do Ś.J. Jednak powinieneś też wiedzieć, że dalej jesteśmy ludźmi bez "sennego nadzoru anielskiego" i zawsze może coś się popsuć w człowieku.
Czemu zaś godzenie się na złodziejstwo nie ma być spatrzonym postrzeganiem rodzaju ludzkiego tego już nie pojmuję. Zakładasz że tak ma być normalnie? Owszem tak jest, ale to jest chore wg mnie. Ja się pośród tego źle czuję.

Miało być o konkretach, a nie ogólnikowo o opracowaniach w większości w świeckim wykonaniu. Nie pytam o telewizyjny chłam modny w zależności od dekady, lecz o to jakie pozycje wydawnicze mniejszości wyznaniowych masz za sobą.

Po gruntownym przestudiowaniu istotnych rzeczy z Biblii w ujęciu Ś.J. tak zostają inne chrześcijańskie wyznania obnarzone, że roztrząsanie ich z osobna mija się z celem. Np wszędzie tam gdzie uznaje się Trójcę, wiadomo jasno, że wloką jeszcze stare tradycje.
Dobrze ująłeś w swojej wypowiedzi to, że Badacze Pisma Świętego (dawni Ś.J.) jedynie tylko skompilowali to co inne chrześcijańskie religie poodkrywały. I to właśnie należy docenić, że zrobili porządek z doktrynami pod kątem przywrócenia orginału Chrystysowej wiary chrześcijańskiej i jej dogmatów. A dzisiejsze religie nie są w stanie czegoś takiego zrobić, bo intelekt tych przywódców jest zbyt słaby, żeby tego się podjąć, no i brak im haryzmy.
Nie musiałem więc badać innych religii chrześcijańskich. Zwróciłem jedynie uwagę kiedyś na Kolegianów w dawnej Holandii opisanych w pewnym artykule, którzy działali podobnie jak Ś.J. i mieli ustanowione bardzo zbieżne z nimi dogmaty. Nie zdołali jednak długo przetrwać, bo im kler oficjalny utrudniał życie.
Natomiast przeczytałem życiorys i dzieje Mahometa.
Inna dobra pozycja edukacyjna, to "Relacje o zdarzeniach prawdziwych choć nieprawdopodobnych" autor: Andrzej J. Sarwa. i tego samego autora "Życie przed narodzeniem i po śmierci"
Bardzo duży zasób wiedzy zdobyłem też przez 10 letnie czytanie kwartalników UFO.

A może Ty wyłuszczyłbyś tu jakieś swoje konkrety na temat Raju?

Wykazałem nieścisłości już kilkukrotnie. Jedną z nich jest wzmianka o udziale chrześcijan w bitwie Armagedonu w Objawieniu 17,14: "Ci [10-ciu królów] stoczą bitwę z Barankiem, ale Baranek ich zwycięży, ponieważ jest Panem panów i Królem królów. Zwyciężą też ci, którzy są z nim powołani i wybrani, i wierni"

Nieścisłości będą, bo przecież ty się nie zgadzasz z interpretką Ś.J., a ja tak, bo popieram jedność poglądów jaka ma być zachowana. Nie dopuszczam indywidualnych filozofowań w obrębie dogmatów przez wyznawców chrześcijańskich, jako prawidłowy stan chrześcijaństwa. Skąd więc to zdziwienie, że widzisz tyle nieścisłości? Nie rozumię. Jeśli Tobie uda się zebrać wyznawców wokół Twojej dogmatyki. Będziesz miał wtedy zachowaną jedność w pewnej skali ilościowej. Jeśli ona przewyższy lub dorówna Ś.J., to wtedy napewno będzie to znaczące zjawisko. Będzie można się wtedy spierać, kto tu się więcej myli.
Krótko powiem. Ci co zwyciężą wskazani kursywą w tym wersecie to 144 tyś chrześcijan przeznaczonych do duchowego kierownictwa.

Chyba raczej jedynozbawczości! Miałeś okazję porównać tytuły, które podałem?

Nie miałem okazji i czasu porównywać.

#116 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-14, godz. 13:09

"Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i antychrystem." (2 Jana 1,7)

Nie wiem o co Ci tu chodzi w tej cytatowej odpowiedzi, dotyczącej tematu posiadania przez Chrystusa pewnej części niebiańskiej wiedzy wtedy gdy był człowiekiem. Ja przecież nie neguję Chrystusa przetransformowanego w ciało ludzkie. Nietrafnie więc mnie lokujesz jako rzekomego zwodziciela nieuznającego dawnego przyjścia Chrystusa w ciele ludzkim.
Dałem wtedy pod rozwagę wersję Chrystusa z typowym zasobem wiedzy i możliwości człowieka, jednak pod specjalnym nadzorem anielskim. Ta opcja też miałaby uzasadnienie choćby z tej racji, że Chrystus jako człowiek np modlił się do swojego Ojca Jehowy. Był więc jednak bez pełnej mocy od samego siebie. Zdany był więc na anielskie wspomaganie o które własnie np. się modlił.

#117 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-15, godz. 16:43

Stwierdzenie to stoi w wyraźnej sprzeczności z biblijną koncepcją zmartwychwstania.

A ten cytat pojawił się przy stwierdzeniu "Przywracanie do życia w Raju". Co Adelfos rozumiesz pod pojęciem nauki o zmartwychwstaniu? Wypadałoby dla jasności wypowiedzi coś tu podać.

Skoro nadmieniłem tutaj wcześniej o kolegianach w 1600-nych latach w Holandii wartałoby podkreślić fakt, że przez ich własną analizę tekstów biblijnych też doszli do wniosku, że ziemia zostanie przekształcona w Raj. Jest to ciekawy przykład historyczny na to, że gdy grupa ludzi naprawdę szczerze chce dociec sedna faktów zawartych w Bibli, efekty końcowe z takich analiz bywają zbieżne. Ten pogląd o materialnym życiu wiecznym, przez cały okres dominacji papieskiej i później również reformacji, nie był nauczany.
Artykuł o kolegianach jest w Strażnicy 15.04.1999. Może streszczę.
Wszystko zaczęło się wśród kalwinistów wokół sporu o predestynancji (zaprogramowaniu losu człowieka przez Boga). Pastor Arminius był przeciwny nauce o przeznaczeniu i doprowadziło to potem do rozłamu wśród protestantów. Kalwini popierani przez wojsko i opinie publiczną, wezwali dysydentów na krajowy synod w Dordrechcie, a tam wymuszono na dysydentach podpisanie zobowiązania o niegłoszeniu tych poglądów pod nakazem opuszczenia kraju w razie niepodpisania. Większość wybrała emigrację. W te z kolei opuszczone miejsca pastorskie weszli ortodoksyjni kalwiniści.
I teraz właśnie zostaje "wywinęty numer". W wiosce Warmond wierni nie przyjmują pastora wyznaczonego przez synod. Organizują potajemne zebrania bez pomocy jakiegokolwiek duchownego. I tak zaczyna się to zjawisko przenosić do sąsiedniej wioski Rijnsburg. Za kilka lat po wprowadzeniu tolerancji w miejsce poprzedniego prześladowania religijnego, wieści o spotkaniach kolegian rozeszły się po całym kraju i wzbudziły zainteresowanie wśród wielu.
Ich nazwa wywodziła się od ich spotkań, zwanych kolegiami, na których sami analizowali wersety biblijne wg ustalonego porzadku.
W/w artykuł podaje 5 pozycji poglądowych, zbieżnych dla całego ruchu. Na uwagę zasługują szczególnie: odrzucenie dogmatu o trójcy, i przekształcenie ziemi w raj.
Ponieważ nie posiadali odpowiednika C.K. ich poglądy nie były zupełnie zgodne. Jednak od 1620 roku robiono większe zgromadzenia do zapoznawania się z poglądami w innych gminach.
Kolegianie zniknęli pod koniec XVII wieku z powodu sporu co do roli rozumu w religii. Chodziło o kwestię przyznawania pierwszeństwa. Ludzkie rozumowanie, czy objawienie boskie.
Po rozpadzie kolegian większość została wchłonięta przez menonitów. Oni zaś z kolei w wyniku późniejszych prześladowań wyemigrowała do Ameryki. Menonici istnieją do dzisiaj. Podobni w zwyczajach do amiszów, ale bardzej ucywilizowani.
Wszystko to stanowi dobry przykład jak ważne jest zachowywanie jedności poglądów w kwestiach ważnych dogmatów wynikających niezbicie i klarownie z Biblii, aby nie nastąpił regres, upadek, albo ośmieszenie chrześcijaństwa.

#118 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-15, godz. 18:10

zawsze może coś się popsuć w człowieku.

Szkoda że nie pamiętasz o tym przy łajaniu innych.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-15, godz. 18:11

Dołączona grafika

#119 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-16, godz. 15:01

Szkoda że nie pamiętasz o tym przy łajaniu innych.

Szkoda, że nie napiszesz jak było z tymi prawdopodobnie pieniędzmi.

A jak z tą teleportacją?


Przytoczyłem 2 książki Andrzeja J. Sarwy jako ciekawe pozycje służące do wyrobienia sobie swojego poglądu na zagadnienia eschatologiczne. Omawia on tam zagadnienia obiektywnie, wskazując między innymi na dysonanse i różne paradoksy w odniesieniu do Bibli.
Wydał on nie tylko te dwie pozycje.
Jest jeszcze jedna np pozycja. Tyt: "O śmierci, Antychryście i o Końcu Świata"
Pisze tam np o teorii sądu szczegółowego, no i jest też np. o powtórnym przyjściu Chrystusa, powszechnym zmartwychwstaniu, sądzie ostatecznym i odnowieniu ziemi.
Autor zwraca tam uwagę np na to, że niektórzy teoretycy lansują inne ciała po zmartwychwstaniu, posiadające szczególną zwinność mogące się przemieszczać w przestrzeni w mgnieniu oka. Tzw "ciała uwielbione" na wzór Chrystusa, kiedy to istniał po zmartwychwstaniu zanim wstąpił do nieba ostatecznie po czterdziestu dniach od śmierci.
Ta teoria opiera się na manifestacji teleportacji Chrystusa w tym czasie opisana w Jn 20:19 i 20:26 oraz w Łk 24:31 i 24:36,37 oraz teleportacji Filipa Dz 8:39,40

Oczywiście można i tak to zakładać, jednak w przypadku Filipa wyraźnie jest powiedziane, że dokonane to było przez wspomaganie mocą istoty duchowej, a nie z własnej filipowej woli pragnącej się przenieść gdzie indziej.
Ja skłaniałbym się do twierdzenia, że w/w przypadku, Chrystus też był teleportowany mocą pomocnych istot duchowych. Te przypadki miały swoje ważne cele, więc stąd ta szczególna fizyka zastosowana do tego. Czy mogłaby ona być w Raju powszechnie stosowana? Ja raczej nie sądzę. Życie zbyt bardzo odbiegałoby od tego jakie znamy.
Ja w wcześniejszej tu wypowiedzi też zwracałem uwagę na to, że teleportacja mogłaby być użyta przy zmartwychwstaniu. Nie analizowałem takiej wersji, bo jako ludzie zbyt mało o tym wiemy z fizycznego ujęcia zagadnienia.
Zakładając jednak coś takiego, że mogłoby to być zastosowane przez Boga przy przywracaniu do życia w Raju, już na wstępie logicznie nasuwają się dwie główne odmiany takich teleportacji.

1. Teleportacyjne przywrócenie do życia wprost z materiału genetycznego i zapisów świadomości, wraz z dodaniem materii, lub równowartej jej energii.

2. Wcześniejszy biologiczny rozwój człowieka, a potem jego teleportacja.

W drugim przypadku powstaje zagadnienie, gdzie ten przedteleportacyjny rozwój lub stworzenie miałby być dokonane. Zapewne podobnie jak z pierwszym człowiekiem Adamem, ale nic nam na ten temat nie wiadomo z Biblii.

#120 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-12-16, godz. 22:50

Szkoda, że nie napiszesz jak było z tymi prawdopodobnie pieniędzmi.

A było to tak Piłeczkoodbijaczu : odpuściłem, bo szkoda mi jego żony.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-12-16, godz. 22:56

Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych