Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przypuszczalna budowa raju.


  • Please log in to reply
278 replies to this topic

#81 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-22, godz. 12:24

Ja popieram teorię na podstawie Bibli wyłożoną np w w/w czerwonej ksiażce.Ponieważ sami pozwoliliście abym sobie monologował, no to lecę z tematem. Nie będziesz ty do dyskusji, to zjawią sie może z czasem inni.Nie masz racji, aby mi zabraniać tu pisać, bo to nie jest twoje prywatne forum, i dostęp maja tu wszyscy. Zresztą literackie dzieło pt. "Pamietnik Ocalałego w Armagedonie" nawet moderator tego forum wywyższył na piedestał. Więc jeszcze raz nie masz racji, że dziełek literackich nie można tu umieszczać.Nie masz tez racji żądając, abym pisał tylko baśnie, albo fikcje, bez cytowania Bibli. Moja fikcja uzupełnia to co Biblia nie określa i czego z niej się nie dowiemy, a co z nią się zarazem wiąże.

Chodzi/ło mi o Twoje podejście do propagowanej przez siebie twórczości. Jakiej dyskusji? Nie potrafisz spokojnie podjąć się obrony słuszności danego zagadnienia, tylko kwitujesz moje odpowiedzi wskazując na "czerwoną książkę". Skoro sam Autor biblijnych ksiąg zawarł w nich tyle treści ile posiadamy, to nie rozsądne jest tworzyć eschatologiczną beletrystykę. Tymbardziej że ostatnie z ostrzeżenień Objawienia Janowego jest dość konkrektne.

Z takiej właśnie racji mają się tu inni zaczytywać, co ci zaczytujący się w pamiętniku ocalałego. A z drugiej racji to z możliwości poszerzenia sobie też własnej wyobraźni o Raju.

A co ów "Pamiętnik" ma wspólnego z moimi wypowiedziami, na które tylko wybiórczo odpisujesz? Skoro ktoś odnosi się do Twoich spisanych przypuszczeń znaczy to, że je czyta. Jeszcze nie nastała Twoja upragniona Idylla, więc wypadałoby pogodzić się z ewentualnością pojawienia się krytycznych komentarzy innych mieszkańców tej planety, którzy zetkną się z Twoją twórczością.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-11-22, godz. 12:27

Dołączona grafika

#82 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2007-11-23, godz. 10:16

Długo jesze to potrwa? Aldefons daj sobie spokój, niech Corlagol sobie tworzy. jedna z teorii piekła mówi ,że jest miejsce z najgorszego koszmaru danego człowieka przy wyłączonym mechanizmie przywyczajenie się, oswojenia i tolerowania. tak więc jesli Coralgol czego mu nie życzę trafi do tego miejsca to myslę ,że bedzie wyglądac tak jak to opisuje z wszystkimi negatywnymi tego konsekwencjami z czego nie zdaje sobie do końca sprawy.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#83 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-11-23, godz. 11:22

Adelfos Nie podejmowałem tej dyskusji, o chronologii rozdziału 20-go Objawienia, bo wydało mi się to bezcelowe, uważając że znasz, jak interpretuje to czerwona książka. Powiem krótko.
To przeskok, gdzie po wersetach o ostatniej próbie po uwolnieniu szatana, Jan spowrotem opisuje osądzanie na podstawie postępowania w Raju. Czyli wraca do czasów trwania Raju, po zaistnaiałym już Armagedonie.

No tak. Logicznie myślisz, że nie mogę moich treści nazywać dyskusją. Po prostu nikt tu się nie chce wypowiadać o tych sprawach. Starasz się być ścisły do bólu. Jednak nie będę tu pisał o innych rzeczach, bo zależy mi na spójności głównego wątku, a nie roztrząsanie przeróżnych tematów wokół założeń podstawowych, którymi są tu w moich dywagacjach doktryny religijne Ś.J.

Natomiast to co mówisz, że nie można tworzyć eschato...beletrystyki w ogóle, przypomina mi cenzorstwo. Źle pojmujesz tu zarazem przesłanie końcowe Objawienia. Ja nie dołączam moich przypuszczeń jako kanon biblijny. Tam w przesłaniu o to chodziło. Tak można byłoby mówić jak Ty myślisz, gdyby wydano Biblię, która miałaby dodane np te moje treści. A to że ta beletrystyka nie może się tu pojawiać, to już nie rozumię.

Jeśli zaś chodzi o poruszoną przez Ciebie sprawę zaczytywania się w moich treściach a związkiem z "Pamiętnikiem Ocalałego..." jest taki, że skoro nazwałeś moje posty jako "wizjonerskie nowelki" lub "literaturę", która tu nie pasuje bo to nie "kącik literacki", jest taki, że "Pamiętnik Ocalałego..." jest bez wątpienia dziełkiem literackim. Więc skoro można się tu zaczytywać w Pamieniku, to i czemu nie w "nowelkach" o Raju. To właśnie miałem na myśli kierując dla Ciebie uwagę.

Zmartwychwstanie
(Uwaga! wersja domniemana. Jedna z wielu jaka mogłaby zaistnieć.)

Uwaga dodatkowa: Czytać najlepiej po zaznajomieniu się z metodą wzbudzania przez biowylęgarnie. Omawiane jest to w wcześniejszych postach. Jest tu priorytetowana zasada naturalnego zbudowania organizmu z materii ziemskiej, a nie jakiegoś "cudownego" dziwnozjawiskowego pojawienia się kompletnego dawnego człowieka.

Jak głosi nauka biblijna śmierć jest snem. Chrystus też powiedział, że Łazarz zasnął.
Czas dla umarłych od chwili zgonu do zmartwychwstania w Raju jest jak noc dla śpiącego.
Po prostu zerowy. Sam moment zmartwychwstania po zaaplikowaniu 2-letniemu dojrzałemu młodzianowi stanu umysłu z ostatniej anielskiej archiwizacji dokonany byłby np. z fazy snu. Po prostu na śnie takiego młodziana w nowym świecie, po wgraniu mu ostatniego stanu umysłu z dnia śmierci, z chwilą wybudzenia czułby się jako właśnie ta osoba, która powraca do życia z dawnego świata. Byłby wtedy np zdziwiony, czemu ma inne ubranie, i dlaczego jest w innym miejscu. I tu mogą wystąpić różne alternatywy, jak do końca mógłby wyglądać ten powrót do nowego życia. Otóż można rozpatrywać 3 zasadnicze wersje jego świadomości.

1. Wymazana pamięć okresu przyspieszonego rozwoju, a w jej miejsce dokładny wzór osobowości i umiejętności z dnia śmierci. Tutaj też można by rozpatrywać wersje, czy anioł dokonuje jeszcze ostatniej archiwizacji zaraz w moment po śmierci, czy też wkłada pamięć z ostatniego jego snu, a wtedy dzień swojej śmierci po prostu delikwent by nie znał, bo jego planowa anielska archiwizacja miała by być dopiero po przeżytym dniu, no ale jego już nie było żywego, więc nie dało się wtedy zeskanować jego umysłu.

2. Pamięć dawna z życia przed śmiercią nałożona na umiejętności i pamięć nabytą w okresie 2-letniego przyspieszonego rozwoju. Mózgowy ośrodek pamięciowy sam w sobie musiałby mieć wtedy umiejętność dodawania informacji pamięciowych z interfejsu archiwizacyjnego z którym łączą się aniołowie i do którego wczytują i pobierają stan umysłu. Mógłby być też przyjęty pod dywagacje sposób polegający na sumowaniu stanów mózgowych obecnego i dokładanego poza mózgiem w anielskim "komputerze" i zmieniona tak kopia archiwizacyjna po "wgraniu" w mózg ponastawiałaby synapsy tak, co dałoby kompleksowy stan świadomości tej dawnej i bieżącej.

3. Etapowe kilkuokresowe dokładanie pamięci dawnej z jego ziemskiego rozwoju do tej pamięci i umiejętności jakich nabywa na bieżąco w okresie szybkiego rozwoju. Tutaj ilość informacji dla wzbudzonego człowieka byłaby największa, bo elementy z okresu dzieciństwa i młodości byłyby przypomniane i na nowo zachowane dla ponownego życia.
Z chwilą więc końcowego wgrania pamięci w tym przypadku jego zdziwienie co do sytuacji przy całkowitym już odtworzeniu byłoby najmniejsze. Wtedy np nie dziwiłby się np dlaczego obudził się w innym ubranku.

Wersja 1. Zawiera śmierć osobowości rozwijającej się osoby, przez okres przyspieszonego rozwoju. Osiąga się jednak identyczny stan osobowości osoby przywracanej do życia. Właściwie ten przyspieszony rozwój, mógłby być prowadzony tylko z nakierowaniem na biologiczną fazę wzrostu. Coś jak stan śpiączki mózgowej. Odpada więc raczej wychowywanie młodziana w rodzinie.

Wersja 2. To już złożona i udoskonalona osobowość przystosowana pozytywniej do raju. Może już od startu znać np wyuczony przez 2 lata wspólny dla ziemian język. Poznane nauki z okresu przyspieszonego wzrostu podziałają pozytywnie na postępowanie tak przywróconego do życia człowieka.

Wersja 3. Ta wersja mogłaby raczej komplikować zbytnio proces nauczania w okresie przyspieszonego rozwoju, powodując po drodze zachwiania osobowości.

#84 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-23, godz. 12:36

a nie jakiegoś "cudownego" dziwnozjawiskowego pojawienia się kompletnego dawnego człowieka.

Proszę przekazać swojemu niewszechmocnemu Demiurgowi, że to wiekuisty Jehowa będzie wskrzeszał umarłych. Wszystkie kukły natomiast zostaną zutylizowane w jezioze ognistym.

Źle pojmujesz tu zarazem przesłanie końcowe Objawienia.

"Ja świadczę każdemu, kto słyszy słowa proroctwa tego zwoju: Jeżeli ktoś doda coś do tych rzeczy, Bóg doda mu plagi zapisanych w tym zwoju" (Apokalypto 22,18)
Dołączona grafika

#85 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-23, godz. 12:58

Więc skoro można się tu zaczytywać w Pamieniku, to i czemu nie w "nowelkach" o Raju.

Pytanie "na bis": co to ma wspólnego z moimi wypowiedziami?

Po prostu nikt tu się nie chce wypowiadać o tych sprawach.

Errata: "Po prostu nikt tu się nie chce [pochlebnie] wypowiadać o tych sprawach."

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-11-23, godz. 13:19

Dołączona grafika

#86 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-23, godz. 13:17

To przeskok, gdzie po wersetach o ostatniej próbie po uwolnieniu szatana, Jan spowrotem opisuje osądzanie na podstawie postępowania w Raju. Czyli wraca do czasów trwania Raju, po zaistnaiałym już Armagedonie.

"I ujrzałem wielki, biały tron i zasiadającego na nim. Sprzed niego uciekły ziemia i niebo i już nie znaleziono dla nich miejsca. I ujrzałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem, i otwarto zwoje. Otwarto też inny zwój; jest to zwój życia. I umarli byli sądzeni z tego, co napisano w zwojach, według swych uczynków. I wydało morze umarłych, którzy się w nim znajdowali, i śmierć, i Hades wydały umarłych, którzy się w nich znajdowali, i byli sądzeni każdy z osobna według swych uczynków." (Apokalypto 20,11-3)
O których umarłych chodzi?

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-11-23, godz. 13:33

Dołączona grafika

#87 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-23, godz. 13:49

Długo jesze to potrwa?

Aż nastanie Har-Magedon.

Natomiast to co mówisz, że nie można tworzyć eschato...beletrystyki w ogóle, przypomina mi cenzorstwo.

Nie tak sformułowałem swoją wypowiedź na ten temat. Napisałem, że "skoro sam Autor biblijnych ksiąg zawarł w nich tyle treści ile posiadamy, to nierozsądne jest tworzyć eschatologiczną beletrystykę". Jeśli jednak chcesz doświadczyć cenzorstwa, to spróbuj na studium książki odpowadać własnymi słowami wg prezentowanych tutaj zapatrywań.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-11-23, godz. 13:51

Dołączona grafika

#88 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-11-23, godz. 14:18

10:1 dla Adelfosa
nie potrafiłam uwierzyć.......

#89 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2007-11-23, godz. 14:18

A potem mówią ,że SJ to sekta i pranie mózgu, no tylko cytować Coralgola na potwierdzenie tych słów....
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#90 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-11-24, godz. 12:39

Adelfos
Co do wypowiedzi o sposobie pojawienia sie człowieka:
Dlatego przechylam swoje dywagacje o biowylęgarniach zamiast, "magicznego" błysku i po błysku pojawiający się na ziemi człowiek z dawien, ubrany w to co miał po śmierci uszyte identycznie, i odtworzone z innych egzemplarzy atomów, bo opieram to o pewne skąpe informacje z Ksiegi Rodzaju.
Jest tam wzmianka, że najpierw uczynił z prochu ziemi, a potem osadził na ziemi, a potem jeszcze na koniec tchnął w niego życie. Przypominam, ze w świetle wielu współczesnych religii proch odczytywany jest jako materia z pośród pierwiastków. końcowe tchnięcie życia koreluje z dokompletowaniem ustawienia synaps w mózgu. o tym, że stosował Bóg cos w rodzaju inzynierii genetycznej możemy domniemać na podstawie tego, ze posłużył się żebrem Adama, które miało wg dzisiejszej wiedzy komplet danych o ciele człowieka.

Co do tzw dodawania rzeczy do Bibli już się wypowiedziałem, że jeszcze takiej nie wydano, która by miała te informacje co ja tu tworzę. A jeżeli podejdę do sprawy ściśle, to dodawanie miałoby tyczyć raczej tylko samego objawienia, gdyż w tej księdze jest to napisane. Izajasz np pisząc o wizji Raju nie zastrzegał, aby sobie nie dodawać w słowach, czy w nowelkach tego, jak tam będzie. No to wg tego podejścia, wszystkie te ładne obrazki w czasopismach groziłyby więc dodaniem plag tym którzy je tworzą. A co więc powiemy o innych malowidłach świątynnych wszyscy malarze więc do jeziora siarki za swoje wizje.

Co do Twojej wypowiedzi o Pamietniku i nowelkach, już to zrobiłem wyczerpujaco.

Jeśli chodzi o ten sąd Obj20:11 jest to sąd nad tymi co poumierali i zostali wzbudzeni do zycia w Raju. Nie można traktować tego sądu z uczynkami tych ludzi przed swoja śmiercią, ponieważ Biblia też mówi, że śmierć jest zapłatą za grzech. Śmierć zmazuje więc wszystkie winy. Dlatego więc to osadzanie dotyczyć musi nowego postępowania tych ludzi. dziwię się, że Ty jako fachowiec tego nie wiedziałeś, chyba, że mnie celowo podpuszczasz.

Co do Twojej propozycji zaprezentowania tego na studium książki, to powiem Ci, że czemu i nie. Wieloma z tych dywagacji podzieliłem się już z swoimi współwyznawcami. Wszyscy marzymy o przyzwoitym porządnym świecie z prawymi ludźmi. Tęsknimy za nim. Potrafimy więc sobie wyobrażać, jak to będzie w tym Raju.

qwerty Jak wspomniany sługus Buraczanego brygadzisty. Nic od siebie, tylko wychwalanie swoim powiedzonkiem "A ja..ak". Czy ty jesteś szeregowcem jakiejs armii?

#91 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-24, godz. 22:11

Dlatego przechylam swoje dywagacje o biowylęgarniach zamiast, "magicznego" błysku i po błysku pojawiający się na ziemi człowiek z dawien,

W ewangelicznych relacjach o uzdrowieniach i wskszeszeniach nie ma wzmianki ani o "magicznych błyskach" ani o stopniowej rekonwalescencji. Wszystkie przypadki powrotu do zdrowia lub życia miały miejsce w danej chwili na komendę Syna Człowieczego.

Wszyscy marzymy o przyzwoitym porządnym świecie z prawymi ludźmi.

Jakimi rzecz jasna jesteście tylko i wyłącznie Wy, Świadkowie Jehowy.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-11-24, godz. 22:08

Dołączona grafika

#92 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-24, godz. 22:46

No to wg tego podejścia, wszystkie te ładne obrazki w czasopismach groziłyby więc dodaniem plag tym którzy je tworzą. A co więc powiemy o innych malowidłach świątynnych wszyscy malarze więc do jeziora siarki za swoje wizje.

Dołączona grafika

Tęsknimy za nim. Potrafimy więc sobie wyobrażać, jak to będzie w tym Raju.

Rajskie warunki są tak niewyobrażalne, że biblijni prorocy opisywali je poetycko w taki właśnie sposób.
Dołączona grafika

#93 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-25, godz. 05:49

Fragment utworu "Wilk i baranek" w wykonaniu Bogumiła Rylewicza (słuchaj >>)
Dołączona grafika

#94 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-11-25, godz. 10:50

Adelfos Czy magiczny błysk, czy powstanie na nogi w mig sparaliżowanego, wszystko jest podobne i polega na niezrozumiałym na razie dla nas i szybkim działanu czynnika sprawczego. to właśnie miałem na uwadze w sednie sprawy. Nie skupiajmy się drobiazgach słownych, jak ten błysk, ale na kontekście porównania.

Co do zaś malowideł nie byłem przeciwny do ich robienia w swoim twierdzeniu. Wyrażałem ździwienie, że za to miałaby być kara w kontekscie zarazem też do robienia dzieł literackich o Raju.

Jeszcze raz o wskrzeszaniu umarłych

Podany przezemnie przykład na rodowodowy porządek wzbudzania to jeden tylko z możliwych, jaki aniołowie z danych w "niebiańskim dziale archiwizacyjnym", są w stanie przeprowadzić. (taka sobie nazwa, aby nie utożsamiać ją z Księgą Życia) Tam w tym dziale, są powiedzmy DNA każdego zaistniałego i jego wiele stanów umysłu. Ciało Kierownicze np. na str 297 ak.9, książki Finał Objaw. sugeruje np. ujęcie pod pierwszeństwo chronologiczne, dawnych ważnych świadków wiary, aby przejęli przywileje nadzorowania odbudowy raju. Użyto słów "będą zapewne wskrzeszani we wczesnej fazie Tysiąclecia". Nic więc nie jest na obecną chwilę twierdzone. To też dywagacja. Ot choćby jak moja, tylko że nie uważam się za należącego do tych 144 tyś. Takiego samego słowa "zapewne" użyto do przypuszczenia, że zmartwychwstanie będzie stopniowe, ale z myślą o tym, aby "wielka rzesza" podołała z wychowywaniem.(str.296 ak.6) C.K. nie skłania się ku temu, że wychowanie lepiej przeprowadzą aniołowie na śnie, przychodzący jak za czasów Daniela. A przecież jest ich więcej jak "wielkiej rzeszy". Byłoby po problemie. W końcu jest to zadanie dla 144tyś już w formie współkrólów Chrystusa, aby kierować tym wychowaniem np poprzez posyłanie wspomnianych aniołów. Może zaś mieliby być ludzcy pośrednicy między tymi posyłanymi "z góry" aniołami, jak uważa C.K.?
W/w "dział arch." nie utożsamiać z Księgą Życia, bo ta druga jest podstawą do życia wiecznego. Szczegóły patrz np. str 298 Fin. Obj.

Odniosę się jeszcze do krytyki tego stopniowego rozwoju człowieka od zarodka, podczas przywracania do życia. Komuś tu wydało się niedopomyślenia, aby forować to nad "cudowne" magiczne pojawienie się osobników ludzkich za sprawą Boga, lub ew przywiezienie ich skądś tam powiedzmy na pokładzie NOL-a tu na Ziemię.

Być może istnieje coś takiego jak terminal teleportacyjny, który umożliwiałby "magiczne" osadzanie gotowego modelu egzemplarza ludzkiego. Terminal działałby na zasadzie tworzenia dokładnej kopi przestrzennego położenia wszystkich atomów elementarnych, składających się na człowieka, wraz np z tym, co jest na nim z ubrania. Taki sprzęt pasowałby do wskrzeszania jak ulał, gdyby jeszcze służby anielskie robiły zapisy pierwiastko-przestrzennych-położeń, na potrzeby terminalowego zapisu, wszystkich delikwentów tuż przed śmiercią. Człowiek takie coś już wymyślił, ale w opowiadaniach s.f. Mówi się, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Może i tak być. Czemu nie. Bóg może posłuży się terminalami. Nie działałaby tu funkcja programowego rozwoju człowieka zawarta w kompleksie DNA. DNA służyłby tu jedynie do utrzymywania stabilności biologicznej podczas życia.
Zachodzi logiczny wniosek, że rozmnażanie mogłoby być też przeprowadzane tymi terminalami.
Ta technika płodzenie potomstwa, mogłaby być dokonywana w sferze informatycznej z materiału genetycznego rodziców, poprzez użycie programów, a gotowy wyrób zmaterializowany w terminalu. Bóg jednak tej metody na rozmnażanie nie zastosował dla ludzi tu na Ziemi.
Dlatego właśnie optuję sobie, że jest bardziej "przyziemne" wzięcie pod rozwagę rozwijanie biologiczne ludzi wg programu zawartego w DNA, na potrzeby wzbudzania do życia. Łatwiej przecież nam sobie wyobrazić zaistnienie "maszyny chemicznej" syntetyzującej komórkę zarodkową na wstępie tego procesu wzbudzania do życia. W komórce zarodkowej maszyna taka syntetyzowałaby też łańcuch informatyczny DNA, a wprowadzony byłby on do tej "maszyny chemicznej" z innego nośnika informacji, zawierającego właśnie wierną trójkową sekwencję DNA dla wskrzeszanego człowieka. Pobieraniem takich danych o DNA od każdego człowieka, mogą np. przypuszczalnie zajmować się aniołowie.

Zanim pojawił się przekład polski Biblii Nowego Świata, bardzo logicznie w Bibli Tysiąclecia napisano w Księdze Rodzaju odnośnie stworzenia Adama i Ewy. Potem w wydaniu Nowego Świata zostało to zagmatwane.

Otóż B.T. Rdz1:26-28
Jest pierwsza wzmianka, że powstał projekt kompleksowy mężczyzny i kobiety, na podobieństwo anielsko-boże, z przeznaczeniem na opanowanie ziemi.
Potem zaś Rdz2:4-8
Jest wzmianka o chronologi stworzenia człowieka, że projekt jego powstał zanim ziemia była jeszcze gotowa na jego przyjęcie i sam projekt człowieka czekał na fazę, aż ziemia będzie już gotowa. Jest też wzmianka, że Bóg człowieka ukształtował z prochu ziemi i ożywił. Nie wynika jednak jednoznacznie czy ożywił zanim ziemia była gotowa, czy dopiero jak była ona gotowa.
Zwracam uwagę na długie złożone zdanie. Zaczyna się od słów: 2:4 W dniu kiedy Pan Bóg uczynił.... a kończy 2:7 ....tchnął w nozdrza jego dech życia. Niema tam po drodze żadnej kropki, tylko przecinki. Czytając to złożone zdanie, logicznie wynika z tego przekładu, że Bóg człowieka stworzył, kiedy nie było jeszcze na ziemi roślin.
W końcu jest potem wzmianka o umieszczeniu go w wybranym i szczególnie uzdatnionym miejscu w Edenie. Takie ujęcie koreluje z tym, że zamiarem stworzenia Ziemi, było zrobienie miejsca zamieszkania dla ludzi.
Ostatecznie zaś jeszcze Rdz2:22
Tu poznajemy jeszcze epizod, że pomimo wcześniej kompleksowego projektu mężczyzny wraz z kobietą, samą kobietę Bóg stworzył materialnie na samym końcu, wykorzystując jeszcze do pomocy żebro Adama.

Te właśnie informacje z Biblii, nic nie wyjaśniają jaką techniką człowiek jest przez Boga na tym wstępnym etapie budowany. My poznaliśmy swój rozwój dzięki nauce tyle ile znamy. Snucie przypuszczeń w oparciu więc o to co wiemy, zawsze niesie pewną część prawdopodobieństwa. Czemu więc bać się o tym myśleć? Skąd te wzdrygania się tych, co tu na to psioczą? Tego nie rozumię.

Biblia Nowego Świata przez inne dodanie kropek i przecinków, oraz spójników, zmieniła znaczenie tych wersetów w Rdz2:4-8 tak, że z tego jednego zdania zrobiono aż 4 i stracono sens, że projekt człowieka powstał znacznie wcześniej zanim Ziemia była gotowa na zamieszkanie. Na krytyczną uwagę zasługuje zdanie zaczynające się od spójnika A, (Rdz2:5) co jest niestylistycznie. A werset Rdz 2:4 jest brzmiący jak masło maślane, z powodu właśnie tej zmiany. Ktoś tu coś pewnie zawalił. A może jednak nie jest zawalona sprawa. Biblia Gdańska np nie zawiera takiego ujęcia jak B.T.,lecz tak jak w Biblii Nowego Świata. Może jest jakiś specjalista co by to znał "od podszewki"?

#95 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-25, godz. 13:00

Biblia Nowego Świata przez inne dodanie kropek i przecinków, oraz spójników, zmieniła znaczenie tych wersetów w Rdz2:4-8 tak, że z tego jednego zdania zrobiono aż 4 i stracono sens, że projekt człowieka powstał znacznie wcześniej zanim Ziemia była gotowa na zamieszkanie. Na krytyczną uwagę zasługuje zdanie zaczynające się od spójnika A, (Rdz2:5) co jest niestylistycznie. A werset Rdz 2:4 jest brzmiący jak masło maślane, z powodu właśnie tej zmiany. Ktoś tu coś pewnie zawalił. A może jednak nie jest zawalona sprawa. Biblia Gdańska np nie zawiera takiego ujęcia jak B.T.,lecz tak jak w Biblii Nowego Świata. Może jest jakiś specjalista co by to znał "od podszewki"?

A dlaczego pytasz skoro wiesz, że to nie tak ma być jak np. w Gdańskiej i PNŚ? A nie ma tego w "kolorowych książkach"? A może tłumaczenie Izaaka Cylkowa coś podpowie? (sprawdź >>)

Co do zaś malowideł nie byłem przeciwny do ich robienia w swoim twierdzeniu. Wyrażałem ździwienie, że za to miałaby być kara w kontekscie zarazem też do robienia dzieł literackich o Raju.

A jak jesteś taki wyrozumiały, to dlaczego Russell'owskich Wykładów Pisma Św. nie akceptujesz?

Czy magiczny błysk, czy powstanie na nogi w mig sparaliżowanego, wszystko jest podobne i polega na niezrozumiałym na razie dla nas i szybkim działanu czynnika sprawczego. to właśnie miałem na uwadze w sednie sprawy. Nie skupiajmy się drobiazgach słownych, jak ten błysk, ale na kontekście porównania.

A definicję wiary Ty znasz?

Co do zaś malowideł nie byłem przeciwny do ich robienia w swoim twierdzeniu. Wyrażałem ździwienie, że za to miałaby być kara w kontekscie zarazem też do robienia dzieł literackich o Raju.

A z tym dodawaniem do zapisu biblijnego, to chodzi o uzupełnianie treści własnymi przemyśleniami wybiegającymi poza to, co napisano, nie o doklejanie kartek z dodatkowymi opracowaniami. W przeciwnym razie musielibyśmy zaakceptować wiele dzieł tylko dlatego, że nie są one wydawane jako cześć Biblii.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-11-25, godz. 13:05

Dołączona grafika

#96 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-11-25, godz. 16:31

Adelfos Ja już się wyrażałem, że kawał dobrej roboty to C.K. zrobiło i chwała za to, że jako społeczność jest wzorem. Skoro ma być jedność to tylko na razie oni są na topie w rozeznaniu i realizowaniu wszystkich założeń. Wszyscy inni przebomblowali dzieje i zahamowali postęp o wiedzy bożej. Już pisałem, że wzrosło poznanie w związku z ich nauką, wspominając przy okazji paradoks butów. Mi też nie wszystko odpowiada z drobnostek, ale przymykam na to oczy, bo "dokąd pójdziemy" jak nie za tą obietnicą? Kto zapewni życie wieczne jak nie Bóg ten jednoznaczny który jest żywy?, a którego oni zinterpretowali, że to Jehowa, a nie ludzka Trójca. Sam np zauważam, jak Koś.Kat. zaczyna przejmować i zmieniać dogmaty biorąc ich rozeznania. Już np nie spotykam dawnej nauki o sądzie szczegółowym.

Raj z totalnymi zmianami, podobnie jak w "Pamiętniku Ocalałego..."

Ktoś dosłownie odbierający księgę Sofoniasza mógły sobie pochopnie pomyśleć, że Jehowa wszystko wręcz potraktuje ogniem. (Podobnie w 2Pt3:10.) Jest tam mowa o wytraceniu zarówno ludzi jak i zwierząt, ziemi, oraz dzieł ludzkich. Wygląda na to z tej księgi, że sprawa jest potraktowana przez Jehowę super ideologicznie. Celem jest uzależnienie człowieka wyłącznie od Boga, aby w obliczu zmienionej nie do użycia Ziemi i dzieł na niej, na początek pozbawić ludzkość w miarę łatwego samodzielnego startu. Dać im jeszcze raz do zrozumienia, że ich los zależy od Twórcy i należy mu się za to stosowny szacunek jako projektodawcy.
Zwracam uwagę, że jest to być może też i błędne rozumowanie co do tego totalnego niszczenia, bo jest tam w Sof.1:18 mowa o "ogniu gorliwości", a nie o ogniu do podpalania ziemi, istot, czy dzieł ludzkich. Ale czy rzeczywiście o to chodzi, to można się spierać. W kwiecistości naszego języka i jego interpretacji, może to być zarazem:
ognista gorliwość Jehowy, co oznacza jego wzburzony stan emocjonaly przy dokonywaniu - i tutaj uwaga! byłoby - "zagłady mieszkańców ziemi"
jak i:
gorliwość ognia który gorliwie inaczej skrupulatnie - i tu by było - "strawi całą ziemię" i ma się wtedy rozumieć, że to co na niej jest, bo ogień ten realizuje gorliwy zamiar Jehowy. Tak, czy owak, wiele dzieł ludzkich poniszczeje z braku zasobów ludzkich do bieżącej troski o nie, gdyby wszystko miało spłonąć.

Wytracenie natomiast wszystkich zwierząt (Sof1:3) miałoby uzasadnienie choćby z tej racji, że nowe zwierzęta w Raju mają być roślinożerne, aby nie zażerały się wzajemnie między sobą i nie były zarazem groźne dla ludzi. (Powrót do początkowych założeń. Rdz1:29) Koreluje to z obecnym stanem wiedzy, że odmienny układ trawienny wymaga przeprojektowania DNA w tych zwierzakach. Muszą więc być zwierzaki przekonstruowane i powołane na nowo.
Jest to jedno z prostrzych ujęć zagadnienia. Przestawienie na roślinożerność może też dokonywać się inaczej, ale nie będę wchodził w szczegóły.
Z racji konkurencyjności o żarcie roślinne, zwierzęta byłyby w większości raczej szkodnikami dla ludzkich zasobów żywieniowych albo upraw rolnych, jakby łaziły tam gdzie sobie chciały, a na dodatek gdyby były szybko namnarzającymi się. Ciekawy temat. No nie? Logicznym wydaje się, że zasoby i różnorodność ich powinna być umniejszona. Niektóre zwierzęta pełnią też funkcje oczyszczające środowisko. Zwracam tutaj na to uwagę.

Pozostała po Armagedonie ludzkość, ogołocona z wszystkich osiągnięć pośród których dawniej funkcjonowała, jeśliby miała zaczynać od początku z niczego, bez wspierania przez Boga na bieżąco i stale, byłaby chyba sfrustrowana. Bóg przypuszczalnie wspierając ją, powtórzyłby cały zabieg podobnie jak czynił to kiedyś z Izraelem.
Czym wobec tego ta sytuacja różniłaby się od dawnej, aby nie powielać przez Boga faktów na przestrzeni dziejów? Czy ktoś umiałby to uzasadnić?
Jaki byłby w tym cel główny? Czy tylko czasowe dojrzenie kwestii spornej i okupu?
Czy może to, że Szatan by nie mieszał i warunki działania byłyby lepsze?
Czy również to, że ludzie są więcej ucywilizowani jeśli chodzi o nauki przyrodnicze i możnaby im więcej odsłonić z wiedzy?
Czy może to, że przeszli już wstępne szkolenie C.K. i armagedońskie sito?

W tej wersji raj na początek można sobie wyobrazić, że podobnie jak mannę dawniej, Bóg dostarczałby już gotowe śniadanka, ciepłe obiadki w kociołkach i kolacyjki, dostarczane codziennie przez NOL-e, do początkowych grup ludzkich konsolidujących sie w jakichś grupach. Dostawaliby też dyspozycje co mają robić, bo plan byłby dostarczany "z góry". Bardzo mało więc własnej woli do działania na początek. Jak natomiast by wyglądała dalsza faza rozwoju trudno więc cokolwiek przypuszczać, bo plan takiego budowania raju jest nie do odgadnięcia.
Może raz za czas któryś z ocalałych byłby brany na pokład NOL-a dla modyfikacji jego DNA, aby był dłużej żyjący i odporniejszy na choroby, oraz młodszy na cerze, pozbawiony jakiegoś kalectwa i zgrabniejszy na jego np własne życzenie? Też ciekawa wizja Raju. Może za taką wersją ktoś optuje? Ot takie doskonalsze operacje plastyczne.
Co któraś tam wizyta anielskiego NOL-a dostarczałaby już odmłodzone osobniki z przeszłości co poumierali i powiększałyby się te enklawy ludzkich osad. Jak by się już usamodzielnili "NOL-owo kociołkowe" zbiorowe żywienie jak na poligonach lub w stołówkach, mogłoby wtedy już ustać.

#97 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-11-30, godz. 17:13

Przebudzenie podczas zmartwychwstania

Chciałem jeszcze poruszyć pewien aspekt, na który wartałoby jeszcze zwrócić uwagę jeśli rozważa się zmartwychwstanie człowieka na bazie koncepcji przyspieszonego rozwoju i końcowego nastawienia "binarnych stanów synaptycznych".
Przypomnę jeszcze pewien niuans w związku z tym nastawianiem, czasem nazywanym tu wgrywaniem stanu umysłu. Otóż logicznie można założyć, że pewne części mózgu są na stałe zaprojektowane co do pewnych programów, w postaci binarnych struktur synaptycznych, a to w tej części, która odpowiada za biologiczne działanie człowieka. Np. ośrodki sterowania czynnościami organizmu poza wolą człowieka, albo ośrodki koordynacji ruchów, sterowania czynnościami trawiennymi itp. Ma się pod tym rozumieć, że w/w wgrywanie nie będzie oczywiście tego dotyczyło. To co decyduje o osobowości, są to nagromadzone wszystkie wiadomości za życia, oraz np nabyte umiejętności. Ta właśnie część podlegałaby anielskiej archiwizacji i aplikacji w mózg.
Rozważałem wcześniej 3 wersje takiego wgrywania, ale z punktu odczucia tego nowo rozwijanego organizmu. Natomiast z punktu odczucia człowieka który umarł, przebudzenie jego po "śnie" który był tu jego śmiercią, będzie więc inne niż typowe codzienne przebudzenie porankowe.
Otóż gdyby została zachowana pamięć i umiejętności nabyte podczas przyspieszonego rozwoju człowiek, który dawniej umarł, poczułby po takim przebudzeniu swoją inność. Oprócz tego "Ja" z starego świata, doszedłby cały zestaw dodatkowej wiedzy, którą nabył w trakcie szybkiego rozwoju.
Trochę to dziwne, ale wygląda to tak, że umiera się, a potem przy zmartwychwstaniu doskakuje nam dodatkowa wiedza. Pamiętamy też i inne rzeczy z wczorajszego dnia w nowym świecie, jak i np z dni poprzedzających śmierć w starym świecie. Sprawa więc jest dość zawiła w takim ujęciu zagadnienia. Zupełnie jednak wszystko staje się prostrze, gdyby przyspieszony rozwój człowieka następował w fazie śpiączki mózgowej. Wydaje się więc to z biologicznego punktu widzenia zbyt trudne, ponieważ do prawidłowego rozwoju biologicznego potrzebny jest też ruch, aby wszystko wykształciło się jak należy. Chcąc więc zachować w takim analizowaniu identyczny stan osobowości jak przed śmiercią, należałoby więc całkowicie usunąć z pamięci to co się poznało w czasie przyspieszonego rozwoju i "wgrać" jedynie tylko stan umysłu przed śmiercią.
A może jednak dałoby się coś pozostawić z nowych rzeczy? To jest właśnie ciekawy temat do dyskusji.
Szkoda, że brak tu na forum otwartych filozoficznych umysłów. Wszyscy są tu spięci i czymś zastraszeni, albo fanatyczni w swoim rozumowaniu, że nie podejmują tematu. Odbieram to jako jakieś dziwne uczulenie, lub strach przed człowiekiem, a właściwie to nie przed człowiekiem, tylko przed ksywką. Coś jak problem reputacji ksywki.

#98 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-04, godz. 07:35

szybka zmiana wiedzy
W nawiązaniu do mojej wysuniętej tu hipotezy o "mechaniźmie" oddziaływania Boga na zasoby wiedzy ludzkiej, przez błyskawiczne jej uzupełnianie, przez zmianę ustawienia synaps w mózgu, chcę zwrócić uwagę na to, że hipoteza ta, dobrze tłumaczy pewne zdarzenia opisywane w Biblii.
Np sprawa doposażenia zebranych w dniu pięćdziesiątnicy w umiejętność posługiwania się dodatkowymi językami mowy. Można powiedzieć, że właściwie tę samą umiejętność dzisiaj ludzie też osiągają poprzez proces sukcesywnego uczenia się języków obcych. Efektem tego jest inny stan synaptyczny mózgu, niż przed podjęciem tej nauki. Domniemywać więc można, że przestawienie synaptyczne w głowch bohaterów Dziejów Apostolskich dokonane było pewną techniką przez aniołów bożych.
Rozdź.31 Księgi Wyjścia bardzo dokładnie się rozpisuje, jak to Bóg doposażył w wiedzę zawodową Becalela i Oholiaba na potrzeby planowania robót i obróbki metali. Odbyło się to szybko przez napełnienie "duchem Bożym", a nie poprzez długi proces nauczania.
Więc wg. tej hipotezy w ich głowach tak ustawione zostały synapsy przez służby anielskie, jakby np pochodzili parę lat do współczesnej jakieś szkoły zawodowej i po tym fakcie przeobraziły im się na podobny wzór połączenia w mózgach.
Wszystkie projekty Boże w przyrodzie jak można zauważyć, cechują się racjonalnością, ekonomicznością i optymalizacją. Ten właśnie sposób zmiany wiedzy człowieka, jeśli Bóg takie coś zamierza sobie wprowadzić, jak w podanych tu wcześniej przykładach z Biblii, jest oczywiście bardziej racjonalniejszy, niż np. nadążne wspomaganie myśli czy działań człowieka przez anioła tak, aby człowiek robił coś ponad swoje bieżąco posiadane umiejętności.
Również powszechnie znany fakt, że Bóg zna każde zamiary serca i myśli ludzkie nim nawet jeszcze przybiorą swoją realizację, też można tą teoryjką wytłumaczyć, że ten mechanizm przechwytywania stanów synaptycznych w mózgach i następnie rozanalizowanie ich w interpreterze już poza głową człowieka w "niebiańskim sprzęcie informatycznym" dawałoby wgląd w jego zamysły, choćby nawet było to przechwycone z niewielkim opóźnieniem czasowym. Każdy przecież swoje zamysły choćby nie zrealizowane pamięta w własnej głowie przez jakiś czas. Nie zapomina o nich zaraz i w mig. Fizycznie więc da się je jeszcze przechwycić z pewną zwłoką. Nie musi to oznaczać, że anioł non stop musiałby np za nami podążać z rejestratorem, aby nic nie przeoczyć z kłębiących się myśli każdego człowieka. Po prostu spisując jakimś rejestratorem w dogodnym dla siebie czasie (sądzę że może w czasie snu) byłby w stanie zdobywać na bieżąco wręcz wszystko z w/w zamiarów myśli.

#99 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-06, godz. 12:37

transformacja istot, a zasób ich wiedzy
Zwrócę tu uwagę na epizod biblijny dotyczący przejścia aniołów w postacie ludzkie i na odwrót ludzi w aniołów.
Nasuwa się pewien aspekt, co by mogło się zdarzyć, gdyby wiedza osobista aniołów, przypuszczalnie większa, nie była się w stanie upakować w mózg ludzki. Mogłoby być np tak, że wiedza anielska podlega archiwizacji, część jego wiedzy byłaby aplikowana w mózg ludzki i tak przetransformowany anioł stawałby się człowiekiem. Przy powrocie z kolei do duchowej postaci wiedza jego zostaje uzupełniona o pozostawione zapisy archiwizacyjne.
W przypadku braku tej archiwizacji miałby więc zubożoną wiedzę. Cały ten "system" transformacji musi więc to zagadnienie ujmować.
Coś takiego zistniało w opisywanym biblijnym przypadku z pewnymi aniołami przed Potopem, którym było za nudno w swerze duchowej i woleli być ludźmi. Mieli też możność i środki powrócić do dawnej postaci duchowej z czego też i skorzystali, jak była zagłada Potopu.
Na podobne zagadnienie zwróciłem również wcześniej uwagę tu w tym wątku przy transformacji Chrystusa.

#100 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2007-12-07, godz. 08:00

Transformacja istot, cd.

Przy tak wcześniej opisanym i działającym systemie archiwizacji osobowosci, istnieje więc też możliwość tworzenia d...likatów osobowości istot duchowych, względnie istot ludzkich, mogących istnieć równocześnie.
Zaś materiał archiwizacyjny pamięci przy tworzeniu d...likatu, mógłby być pobierany z dowolnego zakresu czasowego. W takim ujęciu teoretycznie możliwe jest wtedy doprowadzanie wszelakich istot do konfrontacji ze sobą, z różnych miejsc czasowych z ich zakresu życiowego. Coś jak powrót do przeszłości, ale bez cofania czasu rzeczywistego.
Skoro stransformowane anioły w czasie Potopu ratowały się przed śmiercią, najprawdopodobniej nie miały swoich pozostawionych d...likatów duchowych, albo niebiańskich powierników, którzy mogliby ich spowrotem odtworzyć z archiwów, w razie śmierci w Potopie.
O możliwości wykorzystywania zapisów archiwizacyjnych stanów mózgowych w Nowym Świecie pisałem też wcześniej w wątku n-tej śmierci. Chodziło tam o odtwarzanie ludzi w przypadku totalnego zniszczenia ciała w jakimś nagłym wypadku.

Wolna wola, ale na ile?

Jest np duża różnica przed wyborem decyzyjnym opartym na wolnej woli osoby mądrej z dużym zasobem wiedzy, a wyborem przez osobę głupią z małym zasobem takiej wiedzy.
W jednym wypadku społeczeństwo z takich osób będzie rozwijało się lepiej, a w drugim gorzej.
W jednym wypadku nie trzeba ustanawiać silnie ograniczającego prawa, a w drugim takie prawo należy tworzyć, aby dla pozytywnego rozwoju społeczeństwa miało dochodzić.
Cała pewność, aby istnienie społeczeństwa przebiegało bez zakłóceń, tzn aby nie następowało naruszanie prawa przez decyzje oparte na wolnej woli, ale wkraczające na zabroniony zakres może być oparta na zabezpieczeniach.
Mogą to być zabezpieczenia kontrolujące jednostki osobowe od zewnątrz, lub zabezpieczenia wewnętrzne w jednostkach osobowych, albo obydwa systemy równocześnie.
Przykładowo takie zewnętrzne systemy na dziś to prawo ustanawiane przez ludzi i środki realizacyjne do tego. Zewnętrznym systemem nadzorczym w Nowym Świecie będzie Bóg prawodawca i Aniołowie realizatorzy. Inaczej ujmując, rzad teokratyczny.
Zabezpieczeniami wewnętrznymi wprowadzanymi przez ludzi na dziś są np systemy edukacyjne tworzące bariery osobistych postępowań.
Czy w Nowym Świecie z wewnętrznych systemów zabezpieczających miałby być stosowany tylko taki podobny system polegający na edukacji i świadomym zdroworozsądkowym poddaniu się Bogu?
A co by powiedzieć o takim "sumieniu" które działa w mózgu tak, że przekroczenie jego przez wolną wolę byłoby niemożliwe do wykonania. Po prostu taki system informatycznego zabezpieczenia w mózgu, że szkodliwe decyzje nigdy by się nie wydostały i nie zrealizowały jeśliby przekraczały "sumienie". Wg mnie takie coś właśnie byłoby najskuteczniejszym rozwiązaniem na niezakłócone istnienie ładu społecznego.
Jednak w obliczu "kwestii spornej", gdzie - jak pisał Paweł - staliśmy się widowiskiem teatralnym dla aniołów, coś takiego nie może być jeszcze zastosowane. W końcu "kwestia sporna" potrwa jeszcze 1000 lat. Mam na myśli jeszcze ostateczną próbę po uwolnieniu Szatana.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych