Skocz do zawartości


Zdjęcie

Obrazy a KK


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
385 replies to this topic

#241 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-09-20, godz. 22:37

Sorki Janek, że kazałem ci czekać, ale łapanie kilku „srok” za ogon, nie jest takie proste...

Widzisz Janku, nieco wcześniej powiedziałem…

Żeby coś unaocznić w kontekście Sędz. 17:1-6…
---
Ez 18:15 (BT)
15. a więc nie jadał mięsa z krwią, nie podnosił oczu ku bożkom izraelskim, nie bezcześcił żony bliźniego,
---
Czym jest bożek izraelski? No bo rozumiemy, czym jest bożek pogański…


Nie bożek izraelski, tylko bożkowie izraelscy. Naprawdę ponownie uważasz, że chodzi tu o Jahwe? A dlaczego bożkowie izraelscy nie mogli być bogami obcymi? Przedziwna jest twoja logika. To tak jakby twierdzić, że polski Fiat jest całkowicie polski a nie włoski. Czytasz tekst ponownie pod tezę i widzisz w nim więcej niż on chce przekazać.

Moje pytanie odnoszące się do Ezechiela 18:15 sformułowane w liczbie pojedynczej, wcale nie sugerowało, że takowy był tylko jeden. Wskazywał właśnie na to werset, w kontekście którego padło owo pytanie.
Bożki izraelskie, były bożkami izraelskimi. Bogowie obcy, byli bogami obcymi (pogańskimi). Zresztą ich obcość bardzo dobitnie podkreślałeś do tej pory. Poza tym, sam starasz się różnicować znaczenie pojęcia „ikonografii chrześcijańskiej”, od bogów obcych. Teraz jednak widzę, że i przed bożkami izraelskimi zaczynasz uciekać.
Jednak i bożki izraelskie, Bóg traktował na równi z bogami obcymi, wielokrotnie właśnie tak obco się o nich wypowiadając. Już cytowałem ci…
---
Izaj. 40:18-25 (BG)
18. Komuż tedy podobnym uczynicie Boga? A jakie podobieństwo przyrównacie mu?
19. Rzemieślnik uleje bałwana a złotnik złotem go powlecze, i łańcuszki srebrne do niego odleje.
20. A ten, który dla ubóstwa nie ma co ofiarować, obiera drzewo, któreby nie próchniało, i rzemieślnika umiejętnego sobie szuka, aby wygotował bałwana rytego, któryby się nie poruszył.
21. Izali nie wiecie? Izali nie słyszycie? Izali się wam nie opowiada od początku? Izali nie zrozumiewacie od założenia gruntów ziemi?
22. Ten, który siedzi nad okręgiem ziemi, której obywatele są jako szarańcza; ten, który rozpostarł niebiosa jako cienkie płótno, a rozciągnął je, jako namiot ku mieszkaniu:
23. Tenci książąt w niwecz obraca, sędziów ziemskich jako nic rozprasza.
24. Że nie bywają szczepieni ani wsiani, ani się też wkorzeni w ziemi pień ich; i jako jedno powienie na nich, wnet usychają, a wicher jako źdźbło unosi ich.
25. Komuż mię tedy przyrównacie, abym mu był podobny? mówi Święty.
---
Jahwe wyraźnie mówi tu w odniesieniu do siebie. Nic tu nie ma o bogach obcych, tylko o nim samym. Myślisz, że słowa te wypowiadał pod kontem twojej tezy?
Jeśli tak uważasz…

(…) to już musi dośpiewywać twa wyobraźnia

Tylko uważaj na załamanie głosu przy „wysokim C”.


---//---

Pytanie:
Z kim utożsamiony jest bożek z Sędz. 18:24 w kontekście Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31?


Ty odpowiedziałeś:

Z nikim konkretnym. Kontekst jest trochę niejasny i prędzej pogański.. .

No to spójrz w kontekst i powiedz mi, czy Bóg, któremu oddawano cześć w domu Mikajehu, był ewidentnie pogański?


Czemu nie mogło tam być wielu bogów obok Jahwe? Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.


Dlaczego kontekst nic nie mówi o bogach obcych (pogańskich)?. Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.
Pod uwagę można wziąć bożki domowe, bardzo popularne do czasów Izajasza. Jednak znaczenie ich symboliki było dwuznaczne. A w tym wypadku, kontekst jest jednoznaczny.


---//---

Robisz dokładnie to, co wspomniałem wczesniej:

(…)
Zwracasz uwagę na wagę kontekstowego podejścia do cytowanych fragmentów, samemu jednocześnie wyszukując zwroty i określenia, którym nadajesz znaczenie wcale nie wynikające z kontekstu a kulturowego postrzegania. (…)

Wiec jeśli mamy być konsekwentni w podejściu jakie zaproponowałeś, to nie dziw się moim wnioskom.


Aleto nie ja muszę nadawać tu jakieś znaczenia. To ty masz dowieść, że występują tu określone znaczenia, które determinują taką a nie inną wymowę słów. Tego jednak nie zrobiłeś jak do tej pory i nic dziwnego, gdyż nie da się tego zrobić.

No i teraz jasne, dlaczego twoja teza okazała się pustosłowiem.


---//---

W tym wszystkim jest jednak pewien aspekt, rzutujący na podejście do tematu jako całości.
Zadałem ci pytanie, na które odpowiedziałeś…

Mógłbyś mi wytłumaczyć pewna sprawę?
Czy to chrześcijaństwo ma swe korzenie w judaizmie czy odwrotnie?


Chrześcijaństwo, tylko znów - co z tego.(…)

Ano to z tego, że ma to pewne konsekwencje wynikające ze słów nie tylko Pawła, ale i Jezusa:
---
Jn 4:22 (BT)
22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów.
---
Jednak do tego jeszcze wrócimy.


Z tego wynikają jednak tylko pewne ogólne pojęcia, które są wspólne zarówno dla judaizmu jak i chrześcijaństwa. No ale ja temu nigdzie nie przeczyłem. Sęk w tym, że z tego znów nic konkretnego nie wynika dla tematu figur.


Otóż wynika, gdyż to, co wspólne w chrześcijaństwie i judaizmie, nie jest „spadkiem” pochodzącym od tego pierwszego. Kwestia tylko na ile chrześcijaństwo interpretuje właściwie to, co jest „spadkiem”, a na ile niewłaściwie pojmuje „chrześcijańską wolność”.
I dlatego będziesz się bronił „rękami i nogami”, bym „przypadkiem” nie udowodnił bałwochwalstwa, jakim było oddawanie czci Jahwe, posługując się przy tym poświeconymi mu posążkami w starożytnym Izraelu. Do tej pory, starałeś się nam wszystkim tu wcisnąć, że wszystkie wizerunki przez Izraelitów wykonywane, były poświęcone tylko bogom obcym. Idziesz w tym „po trupach do celu”, będąc jednocześnie na tyle krótkowzrocznym, by nie widzieć, że samemu po drodze trupem możesz paść…


---//---

(…)
Zgodnie z zasadą onus probandi dowodzi bowiem ten kto postuluje tezę. Ja nie postuluję żadnej tezy w tym momencie. Ty zaś postulujesz tezę, że kult obrazów jest potępiony w Biblii, gdyż w Sdz 17-18 został potępiony posążek będący podobizną Jahwe. A zatem ty musisz wykazać teraz, że ten posążek był podobizną Jahwe, czego tekst Pisma nie mówi.

Muszę przyznać, że to ciekawe co mówisz. Już pierwszy post w tym temacie postuluje tezę, „że kult obrazów jest potępiony w Biblii”. Nie była to teza sama w sobie, a popierana kolejno przez wypowiadających się w tym temacie konkretnymi dowodami biblijnymi.


Te "konkretne dowody" niestety nie poparły wystarczająco tej tezy.

Zupełnie się temu nie dziwię, gdyż sposób, w jaki je traktujesz, jest dokładnie tym, co już zauważyłem:

Janek… To się nazywa erystyka. W twoim wydaniu jest najwyższych lotów. Przy czym nie odbieraj tego, jako komplement.



Ale ja mogę powiedzieć dokładnie to samo o tym o czym ty piszesz. Po co w ogóle takie stwierdzenia?

Nie dziw się…
---
Przyp. 27:17 (BW)
17. Żelazo ostrzy się żelazem a zachowanie swojego bliźniego wygładza człowiek.
---
…i do tego, działa to w obie strony.


---//---

Pamiętasz jak powiedziałem ci o „guziczku” jako części merytorycznej tematu?

Bądź w niej Janie uczciwy, to pozwolę zachować ci twarz…

To co robisz w dalszym ciągu, odzwierciedliłbym w trzech najważniejszych punktach.

1 podważanie znaczenia wersetów


Nic takiego mi nie udowodniłeś.

To brzmi jak wymaganie by „złapać cię za rękę”. Gdy jednak Olo cię złapał, wykręcałeś się, jakby twoją nie była.


2 pomijanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu znaczenia mijającego się z wymowa sąsiadujących z nim tekstów.


Nic takiego mi nie udowodniłeś.W sumie ja staram się czytać wersy w kontekście. Wy zaś zawsze widzicie w nich kontekst antyikonograficzny. To wy dodajecie do tekstu obcy kontekst, nie ja, przynajmniej w tym temacie.

Tak… coś mniej więcej jak wyżej.


3 uwypuklanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu cech, które w zestawieniu z innymi tekstami w tym temacie, ubierasz w pozorna sprzeczność, przemawiającą na korzyść twojej argumentacji.


Co????

Wiem, że pewne rzeczy można dostrzec stojąc tylko z boku, i to dlatego każdy z nas ma problemy z dostrzeganiem tych że właśnie u siebie. Choć musze przyznać, że ten punkt powinienem nieco dopracować. Jednak póki co, niech zostanie tak jak jest.


---//---

W zasadzie Olo to również dostrzegł i nawet w pewien sposób próbował nazywać.
Oj, chyba ci się zbiera na niezły felietonik z mojej strony.


Więc z mojej strony wyszykuje się niezły kontrfelietonik.

Tak, tak..
Już gdzieś wspominałeś, że nic „nie zostawiasz bez odpowiedzi”, a potem nabierałeś „wody w usta”. Jak uporam się z remoncikiem w chatce, to może znajdę troszkę czasu na zredagowanie tego, co w tym temacie zgromadziłem.
Zastanawiam się tylko, czy będzie się to mieściło w ostatnio nieco zmienionych ramach regulaminu, czy też regulamin trzeba by troszkę naciągać do ram które mógłbym nakreślić w oparciu tylko o ten temat. No cóż… „ryzyk-kwizyk”. Troszkę się zastanawiam, czy ostatnie zmiany w forumowym „dekalogu” nie są zrobione troszkę pod ciebie, w związku z twoimi „wyczynami” w tematach, w jakich bierzesz udział. Jeśli jednak uda nam się przez to przejść, bez osobno omawiającego tę kwestię postu, może doczekam kolejnego „sezonu”?. W zasadzie troszkę mi by nawet na tym zależało, bo uważam, że rozmowa z tobą i w innych tematach, mogłaby być równia interesująca. Poza tym, profilaktyka takich rozmów, idzie w zgodzie z radą mojego lekarza: „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Obawiam się jednak troszkę, że jednostronna interpretacja tegoż „kodeksu”, mogłaby mnie oddelegować ponownie na inne forum. A nie na każdym można spotkać „gwiazdę” takiego formatu, jak ty, Janie…


---//---

Wychodząc jej naprzeciw, sam podniosłeś tezę:

Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.


Gdy jednak postawiłem cię w obliczu przeegzaminowania z niej, to zrobiłeś dokładnie to, co sam zarzucałeś Olo:

Jasne, głowa w piasek.

Gdzie jest zatem zasada (onus probandi), którą się kierujesz?


Odstąpiłem od swej tezy gdyż w sumie uświadomiłem sobie, że to nie ja muszę dowodzić, że ten bożek z Sdz 17 nie był Jahwe, tylko ty masz dowieść tego, że był to Jahwe, gdyż to ty potrzebujesz tego argumentu aby skutecznie zaatakować Pismem sens istnienia ikonografii chrześcijańskiej.


Myślę, że o pewnych sprawach świadczy dobór słów…

Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.

Jeśli „bowiem” znaczy „bowiem”, to oznacza, że mam argumenty.
Jeśli „bowiem” znaczy „uważam”, że jest tak a tak, to jak sam powiedziałeś:

Możesz sobie uwazać :) ale w dyskusji nie liczą się prywatne mniemania tylko jakieś argumenty.


O czym ty tu fantazjujesz. Używam pewnych słów co nie oznacza, że nie mam prawa modyfikować argumentacji w trakcie dyskusji.


Oczywiście, że masz prawo modyfikować argumentacje w trakcie dyskusji. Trzeba zwracać tylko uwagę na konsekwencję z niespójności, mogącej w trakcie takowej wyniknąć. Szczególnie, gdy argument staje się tezą. Czasem słowa, będące spójnikiem, starającym się łączyć argumentacje w jedna całość, mogą świadczyć o tym, na ile jej fundament ty sam uważasz za mocny, a na ile nieświadomie pozwalasz dostrzec jego słabość adwersarzowi.


---//---

Jeszcze do tego wrócimy.


Ty cały czas odkładasz wszystko na później.


---
Ga 5:22-23 (BT)
22. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
23. łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.
---
Janek, zupełnie się nie przejmuj. Ja cały czas pracuje nad wszystkimi tymi cechami. A szczególnie nad ostatnią.


---//---

(…)
Gdy sobie tak czasem posiedze w kościele, widzę niejednokrotnie dewotów, o których już wcześniej wspominałeś. To co można zaobserwować podczas mszy lub świąt okolicznościowych, jest zupełnie czymś innym od wzorca biblijnego. Znaczenie jakie jest nadawane wówczas tym wszystkim malowidłom, dokładnie odzwierciedlone jest w odczuciach Boga, zapisanych w Ezechiela:

/ Niczego nie podkreślam. Po prostu pozwalam się wczytać w tekst./
---
Ez 8:1-18 (BT)
(…)
---

Myślę zatem Janie, ze rozumiesz chyba teraz lepiej o co „bój toczymy”.



Myślę, że znowu zupełnie pomieszałeś nieadekwatne względem siebie zagadnienia. Czy ktokolwiek w kościołach oddaje cześć Słońcu lub takim bożkom jak Tammuz? Czy ktokolwiek w kościołach czci jakieś bożki pod postacią tego co pełza lub bydląt? Nie wiem czy ty naprawdę wciąż nie jesteś w stanie myśleć, skoro ciągle dostrzegasz analogie tam gdzie nie ma żadnych analogii.


Sam widzisz, jak separujesz ikonografię, od „bogów obcych”. Jednak to, co mówi ST, traktujesz niczym worek „albo-albo”.
Co prawda mógłbym cię zasypać typowo „świadkową” analogią porównania, lecz moja „poprzeczka” ustawiona jest na poziomie analogii, wynikającej z logiki tekstów definiujących, czym bałwochwalstwo tak naprawdę jest.

c.d.n…

#242 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-09-20, godz. 22:53

c.d...

---//---

Sdz 18:20-31
(…)
Pytanie:
Możesz powiedzieć, jakiego bożka?


A możesz mi powiedzieć skąd mam to wiedzieć i po co mi to?

To zdaje się dla ciebie jest ważne, żeby ten bożek był Jahwe. Więc to wykaż.

Z kontekstu Janie i po to, aby bronić swą tezę, z uzasadnienia której już oblałeś.


Kontekst nie dowodzi jednoznacznie, że ten bożek to Jahwe, więc to ty oblałeś.

Mysle, ze twym powyższym słowom, mogę spokojnie zadedykować Przysłów 18:2 (BT).
Zapomniałeś o tym, co powiedziałem wcześniej…

To, że nie widzisz w tym analogii, może wynikać z tego, ze dopiero zaczęliśmy rozważać ten fragment.



O niczym nie zapomniałem. Po prostu nie uzasadniłeś swej tezy.

Ależ już to robiłem. Tyle, że ignorancja, jaką się wykazałeś w stosunku do argumentacji „mej” tezy sprawiła, że teraz się zastanawiasz, gdzie owo uzasadnienie.


---//---

Jednak cała ta historia dużo nam wnosi do tematu.
---
Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31
(…)
---
W zasadzie można by zadać już kilka pytań do teko tekstu. Jednak zanim, może jakiś komentarz, Janie?


Żaden z fragmentów jakie zaznaczyłeś nie dowodzi, że bożek ten był akurat Jahwe. Te fragmenty co najwyżej dowodzą, że nadal uprawiali oni kult Jahwe lub byli z nim choćby formalnie związani.


To jest dokładnie to, co mówiłem wcześniej. Będziesz żądał konkretnego wersetu w którym ma pisać tak, jak ty chcesz. Nie bierzesz pod uwagę jednak faktu, ze Bóg „spisał” tak jak On chciał. Zrobił to dokładnie tak, jak sam postrzega pewne sprawy… „w szerszym kontekście”.

Ja nawet nie żądam konkretnego wersetu. Ja żądam jedynie jakiegoś argumentu, lub po prostu jednoznacznego konkretu, który nie będzie podlegał dyskusji. I czegoś takiego nie jesteś w stanie mi dostarczyć.


Argumenty w taki czy inny sposób, zawsze podlegają pewnej dyskusji. Kwestia tylko, czy adwersarz wykaże się uczciwością, podczas obróbki krytycznej, żeby już o odejściu od ignorancji nie wspomnieć.


---//---

To jest dokładnie to, co mówiłem wcześniej. Będziesz żądał konkretnego wersetu w którym ma pisać tak, jak ty chcesz. Nie bierzesz pod uwagę jednak faktu, ze Bóg „spisał” tak jak On chciał. Zrobił to dokładnie tak, jak sam postrzega pewne sprawy… „w szerszym kontekście”.
Pozwól, że cos ci zilustruje
---
Mt 4:1-11 (BT)
(…)
---
Jak myślisz, który z nich skupiał się na fragmentach, a który brał pod uwagę szerszy kontekst?


W tym wypadku tekst jest wyjątkowo jednoznaczny i nie trzeba oglądać kontekstu. Badanie kontekstu zaczyna się gdy sprawa wygląda niejednoznacznie i podejrzanie, jak w przypadku choćby waszych wersów o bogach pogańskich, które na siłę próbujecie dopasować do tematyki ikonografii chrześcijańskiej, która nic wspólnego z bogami pogańskimi nie ma. Czemu szatan miał badać kontekst cytatu Jezusa, skoro nie było wątpliwości o co chodzi?

Mówiąc „w szerszym kontekście”, miałem na myśli nie tylko kontekst poszczególnych wersetów, ale i pewną spójność tematu ujętą w innych fragmentach PS. Do tej pory ignorowałeś wiele tekstów, które ci podawałem, a które mają wiele wspólnego z wersetami, jakie rozważymy. Być może skrót myślowy, jakim się tu posłużyłem, mógł wydać się troszkę nie jasny. Sorki.
Jednak przykład z Mt 4:1-11 (BT) ilustruje, że to, co będziemy omawiać w oparciu o księgę Sędziów, ma swoje konsekwencje dla innych fragmentów Pisma. A szczególnie, gdy z ich kontekstu sytuacyjnego, wyłuskujesz kontekst zdaniowy w oparciu o fragmentaryczne skupianie się na słowach, którym nadajesz znaczenie przeciwne, do ich znaczenia wynikającego z kontekstu sytuacyjnego. Wynika to z zasad, jakie owe fragmenty omawiają. I nie sa to żadne zasady gramatyczne, tylko moralne, jakie mieszczą się w prawach Jahwe. Już ci mówiłem:

Zaczni łaczyć pewne fragmenty w aspekcie moralnym, a zobaczysz, ze kontekst dla wielu z nich staje się tylko tłem wydarzeń, tłumaczącym dlaczego pewne słowa padły własnie tak, a nie inaczej.

I dlatego właśnie, to nie Szatan kontestował wypowiedzi Jezusa, tylko odwrotnie, nadając mu „szerszy” aspekt znaczeniowo-moralny.


---//---

Przypomnę ci Janek jeszcze raz:

Bądź w niej Janie uczciwy, to pozwolę zachować ci twarz…


To właśnie jest ten moment. Od tej pory przekroczenie granicy uczciwości oznacza tylko jedno dla ciebie…
Określę twoja każdą „maskę” i pokażę na przykładzie twoich własnych słów w tym temacie.


Który to już raz wymachujesz mi palcem i coś zapowiadasz i nic.

Nie sądzę, żebym przekraczał granice uczciwości w tej dyskusji. Oczywiście każdy z nas inaczej pojmuje granice uczciwości w tych kwestiach, gdyż mamy inne poglądy. Ale to wcale nie oznacza, że ktokolwiek przekracza te granice.


Być może racja jest w tym co mówisz, a być może w poglądach, których prezentowana przez nas skrajność sprawia, że owa racja, może być tylko po stronie jednego z nich.
A co do paluszka… skup się nad treścią a nie formą.


---//---

Moja żona od przeszło dziesięciu lat, niemalże każdego dnia potrafi zdzierać moje własne „maski”. Co prawda pozwala chować mi się za następną, jednak takowa musi być coraz bardziej uczciwsza. Dziś pozwala mi to na dostrzeganie nie tylko swoich, ale i u innych. Szczególnie gdy są tak jaskrawe , jak twoja…


Wielkie słowa, ale treści i konkretów w nich wciąż niewiele. Sposób postępowania twej żony wobec ciebie wcale nie oznacza, że ja noszę takie maski jak twoje.

Oczywiście, że są zupełnie inne. Podstawę twoich, zdefiniował bym tym, co powiedział Seneka Młodszy:

Człowiek broni błędów, które kocha.

Ja tak już błędów WTS nie „kocham”, jak ty błędy KK.


---//---

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie. U Żydów była to normalka, nawet u tak wielkich królów jak Salomon.

1 Krl 11:4-10
(…)


Również Samarytanie czcili zarówno Jahwe jak i obcych bogów:
2 Krl 17:38-41
(…)

2 Krl 17:29-32
(…)

Czy henoteizm lub politeizm, to coś, czego uczył Jahwe, czy żądał czegoś innego?
Pozwolę sobie również cos podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach…


Ej, chwila, przecież my nie rozmawiamy o tym co dozwalał Jahwe, ale o transgresji tych nakazów, czyż nie? Więc o czym ty piszesz?

O czym ja piszę?
Janek, mówiąc „pozwolę sobie również coś podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach”, dawałem ci delikatnie do zrozumienia, że twoja argumentacja właśnie zmierza drogą „błędnego rycerza”. Przecież transgresja nakazów oznacza ich przekraczanie. Podkreśliłem ci w podanych przez ciebie tekstach, jakie zdanie na ten temat miał Jahwe. A zatem transgresja nie była inicjatywą pozwolenia od Boga, a inicjatywą samowolki człowieka. Taką samą samowolę mamy w księdze Sędziów 17-18. Kwestia tylko taka, że nie ma tam nic o bogach obcych.


---//---

Będę teraz trochę jak twa żona: sabcciu, co tu robi ta maska, raz dwa w kąt ją – natychmiast.


Z tego co widzę, sposób w jaki trzymasz się swojej „maski” sprawia, iż śmiało mogę stwierdzić, że już podczas pierwszej sesji znalazła by się w kącie, o którym wspominasz. Jednak nie musiałaby ciebie długo tam szukać. Twoja „autorytatywna” już tam się znalazła. Z drugiej strony… będzie mi raźniej. Pamiętaj tylko, że po takiej sesji najlepsze jest piwko. Więc nie zapomni zabrać parę puszek po drodze, jak już tu będziesz leciał.

Jednak chciałbym coś dodać od siebie.
Chciałbym wierzyć, że moje słowa…

"spuszcze ci spodnie."

…odbierałeś jako ogólnie znaną i przyjętą formę określenia zamiarów, niekoniecznie dosłownych.
Faktem jest, że mój opis mógł być nieco sugestywny…

Spodenki jakie są? (nie)Każdy widzi...
Generalnie składają się z części zasadniczej, suwaczka, guziczka i ewentualnie jeśli ktoś jest cienki niczym Bolek… paseczka. A zatem, rozpinając po kolei paseczek, guziczek i suwaczek, można zakładać, że przy braku argumentu wagi, czy też „wagi argumentu” (jak kto woli), takowe same się zsuną.

…jednak, wydaje mi się, że wytyczyłem dość wyraźne granice:

Gdy mówię „paseczek”, nie licz na żadną „grę wstępną”, bo aż tak daleko nie zajdziemy.

Powiem ci, że twoja deklaracja…

Będę teraz trochę jak twa żona

…mówi mi, ze chyba za bardzo się wczuwasz. Powiedział bym, że „pachnie” to autogynofilią. Gdzieś tutaj wspominałeś o jakiś dewotach…
Pełen troski o ciebie spytam, twymi własnymi słowami:

Na pewno dobrze ty się czujesz chłopie?



---//---

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie.(…)

Pozwolę sobie również cos podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach
---
1 Krl 11:4-10 (BT)
(…)
9. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał
10. i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?


Znowu się pogubiłeś. A czy ja gdzieś mówiłem, że nie wykluczał? Powtarzam: rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe. Rozróżniasz to, czy znowu żona będzie ci musiała zdejmować jakieś zasłony z facjaty?


Ehy… Janek.
Najpierw mówisz (co nawet wcześniej pogrubiłem i podkreśliłem):

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie.(…)

Następnie ja, parafrazując twoje własne słowa, w kontekście podkreślonych przeze mnie fragmentów, odnoszących się, do podanych przez ciebie samego wersetów, pytam ciebie:

Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

Teraz pytasz:

Znowu się pogubiłeś. A czy ja gdzieś mówiłem, że nie wykluczał? Powtarzam: rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe.

Nieco wcześniej powiedziałeś…

(…) W moich słowach nie ma niekonsekwencji. (…)

A zatem..
Co do twej „facjaty”… POZORANT. Gdy zatem będziesz już leciał do znanego nam kącika, weź dla mnie dwa „Tyskie”.

Powiem ci więcej:
Twa niekonsekwencja w temacie, wcale mnie nie dziwi. Wiem z czego wynika, ale chyba za wcześnie, bym to nazywał („zdzierał kolejną maskę”, tylko nie zapomnij o „Tyskie”).
Poza tym, jeśli w transgresji szukasz usprawiedliwienia dla tego, co się dzieje w KK, to w oparciu o twoje odpowiedzi na pytania, które ci juz wczesniej zadałem, tak naprawdę powinienem wykorzystać sytuację i „ściorać” twą argumentację do „gołego betonu”. Takie sytuacje to „podkładanie się”, Janie. Nie mam żadnej intelektualnej „frajdy”, w deptaniu podkładających się. Dlatego upraszam cię, mój katolicki barcie, nie prowokuj mnie więcej w taki sposób. Użycie twego „błędu taktycznego”, jako dowodu… takowym by nie było, a tylko wykazałoby słabość fundamentów twojej tezy. Dlatego też uważam, że w takiej sprawie powinien rozstrzygać argument jako argument, a nie błąd jako argument.


---//---

---
2 Krl 17:24-41 (BT)
(...)
33. Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni.
34. Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael.
35. Pan zawarł z nimi przymierze i przykazał im: Nie będziecie czcili bogów obcych, nie będziecie oddawać im pokłonu, nie będziecie im służyli i nie będziecie im składali ofiar.
36. Jedynie Pana, który wyprowadził was z kraju Egiptu mocą wielką i ramieniem wyciągniętym - Jego czcić będziecie, Jemu będziecie oddawać pokłon i Jemu składać ofiary.
37. Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. Obcych zaś bogów czcić nie będziecie.
38. Nie zapominajcie o przymierzu, które z wami zawarłem, i nie czcijcie bogów obcych.
39. Czcijcie jedynie Pana, Boga waszego, a On wyzwoli was z mocy wszystkich waszych nieprzyjaciół.
40. Lecz oni nie słuchali, tylko postępowali według swoich starych zwyczajów.
41. Ludy więc owe czciły Pana i zarazem służyły swoim bożkom. Również ich dzieci oraz dzieci ich dzieci postępują tak, jak czynili ich ojcowie - aż do dnia dzisiejszego.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

Wykluczał, bo jak sam mówił o sobie:
---
Pwt 5:9 (BT)
9. Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą,
---

Zazdrość jest elementem miłości o której Jezus mówił w kontekście przykazań:
---
Mt 22:37-38 (BT)
37. On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
38. To jest największe i pierwsze przykazanie.
---

A co to znaczy „miłój Pana Boga”?
---
1 Jn 2:1-7 (BT)
1. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego.
2. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
3. Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania.
4. Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy.
5. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.
6. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował.
7. Umiłowani, nie piszę do was o nowym przykazaniu, ale o przykazaniu istniejącym od dawna, które mieliście od samego początku; tym dawnym przykazaniem jest nauka, którąście słyszeli.
---


Ej, sabcciu obudź się, puk puk, jest tam kto w tej główce? Rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe.

Pobożny z ciebie chłopak, ale momentami trochę rozkojarzony. W końcu pobożność ma coś wspólnego z bujaniem w obłokach.

---
Mat. 6:13 (BW)
13. I nie wódź nas na pokuszenie, (…)
---


A co do „puk puk”…
Chyba pamiętasz, co mówiłem do Czesia…

Czesiek, staje za tobą murem. I to na tyle mocnym, ze obawiam sie, że tym razem może sie coś stać Lewandowskiemu w główkę...

Dlatego, jeśli uważasz, że transgresja jako argument go przebije, to chyba za nadto się rozpędzasz. Lojalnie cię ostrzegam, zanim stanie ci się krzywda.


---//---


No ale jeśli uważasz, że któryś z zaznaczonych przez ciebie fragmentów bezsprzecznie wskazuje, że ten bożek był podobizną Jahwe, to go wskaż a ja się doń odniosę.

Czy jesteś gotowy do uczciwej analizy tego tekstu?


O Jezusie Nazareński, ile można zadawać mi te pytania. Jakbym nie był to bym tak nie napisał przecież. Nie szkoda ci mojego czasu i twojego na takie zbędne pytania?

---
2 Moj. 20:7 (BW)
7. Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego.
---


Jesteś niczym przedłużająca się kulminacja cyrkowa. Długie bębnienie na werblach i ciągłe nic.

U mnie masz miejsce w pierwszym rzędzie. Mam nadzieję, że gdy werble zakończą, nic nie umknie twej uwadze…

No dobra...
Przejdźmy teraz do Sędziów 17:1 do Sędz. 18:31

c.d.n...

#243 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-09-20, godz. 23:10

c.d…

Zadałem jakiś czas temu…

Pytanie:
Z kim utożsamiony jest bożek z Sędz. 18:24 w kontekście Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31?


Ty odpowiedziałeś:

Z nikim konkretnym. Kontekst jest trochę niejasny i prędzej pogański.. .


Jednak nieco wcześniej, opierając się na słowach z Sędziów 18:24…

Zobaczmy mianowicie co tekst mówi kawałek dalej o tym posągu:

Sdz 18:20-31
(…)
24. Zabraliście mi mego bożka, którego sobie sprawiłem - odpowiedział im - oraz kapłana. Odeszliście, a cóż mi pozostanie? Jak jeszcze możecie mówić: Co ci jest?
(…)

…stwierdziłeś:

Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.

To ciekawe, że na podstawie jednego słowa, potrafisz cały kontekst wcisnąć w ramy pogańskie. A zatem, gdy zapytałem…

Możesz powiedzieć, jakiego bożka?
Dla porównania…
---
Sędz. 18:24 (BW)
24. A on odpowiedział: Zabraliście mi mojego boga, którego sobie zrobiłem, i kapłana, i odchodzicie; cóż mi jeszcze pozostało? Jak więc możecie mówić do mnie: O co ci chodzi?
---
…jeśli czepiamy się słowa.

To, że nie widzisz w tym analogii, może wynikać z tego, ze dopiero zaczęliśmy rozważać ten fragment.

…ty odpowiadasz:

A czy to ważne? Tekst mówi o bożku, nie mówi, że to Jahwe. Bożki były bóstwami samymi w sobie (cytaty z ST na dowód tego wyliczałem Cześkowi), Jahwe był niewidzialny.

Nie ma tu analogii. Rzeźbiony bóg nigdzie nie jest w tekście nazwany podobizną Jahwe. Kontekst jest ewidentnie znów pogański.


No to przyjrzyjmy się. Zacytowałem ci wcześniej…
---
Sdz 17:1-13 (BT)
1. W górach Efraima był człowiek imieniem Mikajehu.
2. Rzekł on do swojej matki: Tysiąc sto (syklów) srebra, które ci ukradziono i z powodu których przeklinałaś i mówiłaś tak, iż słyszałem – oto srebro to jest u mnie, to ja właśnie je wziąłem. I rzekła jego matka: Niech syn mój będzie błogosławiony przez Pana!
3. Zwrócił więc swej matce tysiąc sto (syklów) srebra, na co rzekła matka: Zaprawdę, srebro to poświęciłam Panu; z ręki mojej (jest ono przeznaczone) dla mego syna, aby z niego uczyniono posążek rzeźbiony i ulany z metalu. Oto teraz ci je oddaję.
4. Ale on zwrócił owo srebro swojej matce. Matka zaś wziąwszy dwieście (syklów) srebra, dała je złotnikowi. On zaś uczynił z nich posążek rzeźbiony i ulany z metalu, który był potem w domu Mikajehu.
5. Mika miał u siebie sanktuarium, następnie sprawił efod i terafim oraz wprowadził jednego ze swych synów w czynności kapłańskie, tak że był dla niego kapłanem.
6. Za dni owych nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach.
---
…zadając ci pytanie:

Kim jest Pan, o którym powiedziała w tym wersecie owa kobieta?

Swierdziłeś:

Nigdy nie przeczyłem, że Jahwe.


Dlaczego zatem Janie na podstawie jednego słowa z Sędziów 18:24, stwierdzasz, że „kontekst jest ewidentnie pogański”? Tyle mówiłeś tu o bogach obcych, różnych od Jahwe. Czy Jahwe w tych wersetach to Bóg Izraela, czy bóg pogański? Jeśli Izraela, to dalsza część kontekstu również odnosi się do niego właśnie w takim sensie. Jeśli pogański, to czy czyni go takim fakt uczynienia dla niego posążków rytego i lanego?

Zastanów się nad tym, na ile to co piszę pokrywa się z tym co już mówiłem.

To co robisz w dalszym ciągu, odzwierciedliłbym w trzech najważniejszych punktach.

(…)
2 pomijanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu znaczenia mijającego się z wymowa sąsiadujących z nim tekstów.



#244 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2008-09-21, godz. 11:46

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

Widzisz Janku, nieco wcześniej powiedziałem?

Cytat(sabekk @ 2008-09-01 22:40)
Żeby coś unaocznić w kontekście Sędz. 17:1-6?
---
Ez 18:15 (BT)
15. a więc nie jadał mięsa z krwią, nie podnosił oczu ku bożkom izraelskim, nie bezcześcił żony bliźniego,
---
Czym jest bożek izraelski? No bo rozumiemy, czym jest bożek pogański?


Nie bożek izraelski, tylko bożkowie izraelscy. Naprawdę ponownie uważasz, że chodzi tu o Jahwe? A dlaczego bożkowie izraelscy nie mogli być bogami obcymi? Przedziwna jest twoja logika. To tak jakby twierdzić, że polski Fiat jest całkowicie polski a nie włoski. Czytasz tekst ponownie pod tezę i widzisz w nim więcej niż on chce przekazać.

Moje pytanie odnoszące się do Ezechiela 18:15 sformułowane w liczbie pojedynczej, wcale nie sugerowało, że takowy był tylko jeden. Wskazywał właśnie na to werset, w kontekście którego padło owo pytanie.
Bożki izraelskie, były bożkami izraelskimi. Bogowie obcy, byli bogami obcymi (pogańskimi). Zresztą ich obcość bardzo dobitnie podkreślałeś do tej pory.


Sorry, ale reprezentujesz wciąż takie lekko Strażnicowe rozumowanie, że coś można określić tylko na jeden sposób a nie inny (np. jeśli w Piśmie nie ma słowa Trójca to Trójca nie istnieje). Ale język jest bardziej elastyczny. Ja nie widzę problemu w tym, żeby o bożkach obcych powiedzieć zarówno bogowie obcy, jak i bożki izraelskie przy innej okazji, które wcześniej były zaadoptowane od pogan. Tak samo jak nie widzę problemu, żeby o Bogu raz powiedzieć Jahwe, kiedy indziej Pan Bóg, kiedy indziej po prostu Bóg lub Pan. Masz trochę wyobraźni? To ją wykorzystaj. Jak pisałem: To tak jakby twierdzić, że polski Fiat jest całkowicie polski a nie włoski, tylko dlatego, że mówi się "polski Fiat". Ale określenie "polski Fiat" nie oznacza, że przestaje on już być włoskim samochodem, nawet wtedy, kiedy Polacy wykupili licencję od Włochów na ten samochód i przyzwyczaili się, że to polski samochód.

Włączysz wreszcie myślenie i wyobraźnię, czy ciągle muszę to robić za ciebie?

Poza tym Ez 18,15 ponownie nie mówi, że te bożki to Jahwe. Tak więc twój argument to znów dośpiewywanie do jakiegoś wersu piosenki, której w nim nigdy nie było.

Poza tym, sam starasz się różnicować znaczenie pojęcia ?ikonografii chrześcijańskiej?, od bogów obcych. Teraz jednak widzę, że i przed bożkami izraelskimi zaczynasz uciekać.


Nonsens. Bożki izraelskie to bożki zaadoptowane od pogan. To właśnie twierdzę, więc o jakiej ucieczce ty mówisz?

A może twierdzisz, że bożki izraelskie to podobizny Jahwe? Super, więc to wykaż. Tylko ciekawe jak to zrobisz, skoro tekst Pisma już tego nigdzie nie mówi.

Jednak i bożki izraelskie, Bóg traktował na równi z bogami obcymi, wielokrotnie właśnie tak obco się o nich wypowiadając. Już cytowałem ci?
---
Izaj. 40:18-25 (BG)
18. Komuż tedy podobnym uczynicie Boga? A jakie podobieństwo przyrównacie mu?
19. Rzemieślnik uleje bałwana a złotnik złotem go powlecze, i łańcuszki srebrne do niego odleje.
20. A ten, który dla ubóstwa nie ma co ofiarować, obiera drzewo, któreby nie próchniało, i rzemieślnika umiejętnego sobie szuka, aby wygotował bałwana rytego, któryby się nie poruszył.
21. Izali nie wiecie? Izali nie słyszycie? Izali się wam nie opowiada od początku? Izali nie zrozumiewacie od założenia gruntów ziemi?
22. Ten, który siedzi nad okręgiem ziemi, której obywatele są jako szarańcza; ten, który rozpostarł niebiosa jako cienkie płótno, a rozciągnął je, jako namiot ku mieszkaniu:
23. Tenci książąt w niwecz obraca, sędziów ziemskich jako nic rozprasza.
24. Że nie bywają szczepieni ani wsiani, ani się też wkorzeni w ziemi pień ich; i jako jedno powienie na nich, wnet usychają, a wicher jako źdźbło unosi ich.
25. Komuż mię tedy przyrównacie, abym mu był podobny? mówi Święty.
---
Jahwe wyraźnie mówi tu w odniesieniu do siebie. Nic tu nie ma o bogach obcych, tylko o nim samym. Myślisz, że słowa te wypowiadał pod kontem twojej tezy?


Znów jedna wielka nadinterpretacja i dośpiewka. Gdzie tu masz rzekome porównywanie bożków izraelskich z bożkami pogańskimi? Ja tu widzę tylko porównywanie Boga z ułudą bożków z drewna. Ale wcale ten tekst nie mówi, że chodzi tu akurat o domniemane przez ciebie bożki izraelskie. To znów rzecz, którą musiałeś włożyć do tekstu, gdyż jej tam nie ma. A włożyłeś ją czyniąc to na podstawie swojej wcześniejszej dośpiewki do Ez 18,15. Tak więc mamy dwie dośpiewki i jeden kolaż (Ez 18,15 z Iz 40,18-25).

Jeśli tak uważasz?

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-05 19:42)
(?) to już musi dośpiewywać twa wyobraźnia

Tylko uważaj na załamanie głosu przy ?wysokim C?.


To ty uważaj, bo to ty cały czas dośpiewujesz a nie ja.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(sabekk @ 2008-09-08 22:35)

Pytanie:
Z kim utożsamiony jest bożek z Sędz. 18:24 w kontekście Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31?

Ty odpowiedziałeś:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-09 08:15)
Z nikim konkretnym. Kontekst jest trochę niejasny i prędzej pogański.. .

No to spójrz w kontekst i powiedz mi, czy Bóg, któremu oddawano cześć w domu Mikajehu, był ewidentnie pogański?

Czemu nie mogło tam być wielu bogów obok Jahwe? Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.

Dlaczego kontekst nic nie mówi o bogach obcych (pogańskich)?. Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.
Pod uwagę można wziąć bożki domowe, bardzo popularne do czasów Izajasza. Jednak znaczenie ich symboliki było dwuznaczne. A w tym wypadku, kontekst jest jednoznaczny.


Kontekst wszystkich ksiąg ST jest politeistyczny i henoteistyczny. Co chwila mowa o tym, że izraelici obok Jahwe mieli bogów obok Niego. Nawet Salomon. To wystarczająca furtka dla samej możliwości, że bożki domowe Mikajehu były bogami obcymi. No ale ja nie muszę tego dowodzić. To ty stawiasz tezę, że ten posążek był Jahwe (czego tekst Pisma nie mówi), więc tego dowiedź, bo to na tobie spoczywa onus probandi. Mi dla obalenia twego argumentu wystarczy sama możliwość, że ten posążek był bogiem obcym, a taka możliwość jest poparta przez kontekst dalszy Pisma.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

Robisz dokładnie to, co wspomniałem wczesniej:

Cytat(sabekk @ 2008-09-13 20:56)

(?)
Zwracasz uwagę na wagę kontekstowego podejścia do cytowanych fragmentów, samemu jednocześnie wyszukując zwroty i określenia, którym nadajesz znaczenie wcale nie wynikające z kontekstu a kulturowego postrzegania. (?)

Wiec jeśli mamy być konsekwentni w podejściu jakie zaproponowałeś, to nie dziw się moim wnioskom.


Aleto nie ja muszę nadawać tu jakieś znaczenia. To ty masz dowieść, że występują tu określone znaczenia, które determinują taką a nie inną wymowę słów. Tego jednak nie zrobiłeś jak do tej pory i nic dziwnego, gdyż nie da się tego zrobić.

No i teraz jasne, dlaczego twoja teza okazała się pustosłowiem.


Nie, to twoja teza stała się pustosłowiem, gdyż to była twoja teza, nie moja.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

W tym wszystkim jest jednak pewien aspekt, rzutujący na podejście do tematu jako całości.
Zadałem ci pytanie, na które odpowiedziałeś?

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-09 08:15)


Cytat(sabekk @ 2008-09-08 22:35)

Mógłbyś mi wytłumaczyć pewna sprawę?
Czy to chrześcijaństwo ma swe korzenie w judaizmie czy odwrotnie?

Chrześcijaństwo, tylko znów - co z tego.(?)

Ano to z tego, że ma to pewne konsekwencje wynikające ze słów nie tylko Pawła, ale i Jezusa:
---
Jn 4:22 (BT)
22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów.
---
Jednak do tego jeszcze wrócimy.


Znów przytoczyłeś bardzo ogólnikowy cytat, który w zasadzie mówi o wszystkim i niczym a w kontekście naszej rozmowy jest po prostu nieprzydatny.

1) Nic nie ma w nim o obrazach

2) Nic nie ma w nim w temacie obowiązywania Mojżesza, o którym Paweł napisał, że już nas nie obowiązuje

Widzisz teraz jak nieprecyzyjna jest twa argumentacja? To przytaczanie ciągle jakichś wersów, które są o miliony lat świetlnych od przedmiotu naszej dyskusji.

Z tego wynikają jednak tylko pewne ogólne pojęcia, które są wspólne zarówno dla judaizmu jak i chrześcijaństwa. No ale ja temu nigdzie nie przeczyłem. Sęk w tym, że z tego znów nic konkretnego nie wynika dla tematu figur.

Otóż wynika, gdyż to, co wspólne w chrześcijaństwie i judaizmie, nie jest ?spadkiem? pochodzącym od tego pierwszego. Kwestia tylko na ile chrześcijaństwo interpretuje właściwie to, co jest ?spadkiem?, a na ile niewłaściwie pojmuje ?chrześcijańską wolność?.


No ale znów - co z tego wynika dla tematu figur? Nic.

I dlatego będziesz się bronił ?rękami i nogami?, bym ?przypadkiem? nie udowodnił bałwochwalstwa, jakim było oddawanie czci Jahwe, posługując się przy tym poświeconymi mu posążkami w starożytnym Izraelu. Do tej pory, starałeś się nam wszystkim tu wcisnąć, że wszystkie wizerunki przez Izraelitów wykonywane, były poświęcone tylko bogom obcym. Idziesz w tym ?po trupach do celu?, będąc jednocześnie na tyle krótkowzrocznym, by nie widzieć, że samemu po drodze trupem możesz paść?


Tak to wygląda z twej optyki. Z mojej optyki po prostu naciągacie wersy z ST mówiące o bogach pogańskich w stosunku do tematyki ikonografii chrześcijańskiej, która jest czymś zgoła innym.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-13 22:01)


Cytat(sabekk @ 2008-09-13 20:56)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-12 08:16)

(?)
Zgodnie z zasadą onus probandi dowodzi bowiem ten kto postuluje tezę. Ja nie postuluję żadnej tezy w tym momencie. Ty zaś postulujesz tezę, że kult obrazów jest potępiony w Biblii, gdyż w Sdz 17-18 został potępiony posążek będący podobizną Jahwe. A zatem ty musisz wykazać teraz, że ten posążek był podobizną Jahwe, czego tekst Pisma nie mówi.

Muszę przyznać, że to ciekawe co mówisz. Już pierwszy post w tym temacie postuluje tezę, ?że kult obrazów jest potępiony w Biblii?. Nie była to teza sama w sobie, a popierana kolejno przez wypowiadających się w tym temacie konkretnymi dowodami biblijnymi.


Te "konkretne dowody" niestety nie poparły wystarczająco tej tezy.

Zupełnie się temu nie dziwię, gdyż sposób, w jaki je traktujesz, jest dokładnie tym, co już zauważyłem:

Cytat(sabekk @ 2008-09-01 23:40)
Janek? To się nazywa erystyka. W twoim wydaniu jest najwyższych lotów. Przy czym nie odbieraj tego, jako komplement.


Ale ja mogę powiedzieć dokładnie to samo o tym o czym ty piszesz. Po co w ogóle takie stwierdzenia?

Nie dziw się?
---
Przyp. 27:17 (BW)
17. Żelazo ostrzy się żelazem a zachowanie swojego bliźniego wygładza człowiek.
---
?i do tego, działa to w obie strony.


Przyp. 27,17 nie sprawi w magiczny sposób, że twoje tezy w niniejszym temacie staną się nagle uzasadnione.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

Pamiętasz jak powiedziałem ci o ?guziczku? jako części merytorycznej tematu?


Cytat(sabekk @ 2008-09-05 15:05)

Bądź w niej Janie uczciwy, to pozwolę zachować ci twarz?

To co robisz w dalszym ciągu, odzwierciedliłbym w trzech najważniejszych punktach.

1 podważanie znaczenia wersetów


Nic takiego mi nie udowodniłeś.

To brzmi jak wymaganie by ?złapać cię za rękę?. Gdy jednak Olo cię złapał, wykręcałeś się, jakby twoją nie była.



Olo oczywiście myślał, że złapał mnie za rękę a ty chcesz żeby tak było. Ambitny duet chęci.

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

2 pomijanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu znaczenia mijającego się z wymowa sąsiadujących z nim tekstów.


Nic takiego mi nie udowodniłeś.W sumie ja staram się czytać wersy w kontekście. Wy zaś zawsze widzicie w nich kontekst antyikonograficzny. To wy dodajecie do tekstu obcy kontekst, nie ja, przynajmniej w tym temacie.

Tak? coś mniej więcej jak wyżej.


Tak, tak, sabcciu.

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

3 uwypuklanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu cech, które w zestawieniu z innymi tekstami w tym temacie, ubierasz w pozorna sprzeczność, przemawiającą na korzyść twojej argumentacji.


Co????

Wiem, że pewne rzeczy można dostrzec stojąc tylko z boku, i to dlatego każdy z nas ma problemy z dostrzeganiem tych że właśnie u siebie. Choć musze przyznać, że ten punkt powinienem nieco dopracować. Jednak póki co, niech zostanie tak jak jest.


Twój wybór. Tak czy inaczej - tego wyrzutu też nie uzasadniłeś.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

W zasadzie Olo to również dostrzegł i nawet w pewien sposób próbował nazywać.
Oj, chyba ci się zbiera na niezły felietonik z mojej strony.


Więc z mojej strony wyszykuje się niezły kontrfelietonik.

Tak, tak..
Już gdzieś wspominałeś, że nic ?nie zostawiasz bez odpowiedzi?, a potem nabierałeś ?wody w usta?.


Gdzie? Znów puste słowa. Jak pisałem - odpowiadam na wszystko co uznam za merytorykę, na rzeczy pozbawione jakichkolwiek argumentów (nawet źle uzasadnionych) nie będę odpowiadał. No ale oczywiście zignorowałeś moje wyjaśnienie w tej kwestii i znów powtarzasz swoje.


Jak uporam się z remoncikiem w chatce, to może znajdę troszkę czasu na zredagowanie tego, co w tym temacie zgromadziłem.


No to przynajmniej mamy choć raz zbieżne plany. Ja po tej dyspucie mam już zebrany materiał na trzy nowe arty, które opublikuję.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-13 22:01)


Cytat(sabekk @ 2008-09-13 20:56)

Wychodząc jej naprzeciw, sam podniosłeś tezę:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-08 17:45)

Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.


Gdy jednak postawiłem cię w obliczu przeegzaminowania z niej, to zrobiłeś dokładnie to, co sam zarzucałeś Olo:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-09 08:15)
Jasne, głowa w piasek.

Gdzie jest zatem zasada (onus probandi), którą się kierujesz?


Odstąpiłem od swej tezy gdyż w sumie uświadomiłem sobie, że to nie ja muszę dowodzić, że ten bożek z Sdz 17 nie był Jahwe, tylko ty masz dowieść tego, że był to Jahwe, gdyż to ty potrzebujesz tego argumentu aby skutecznie zaatakować Pismem sens istnienia ikonografii chrześcijańskiej.

Myślę, że o pewnych sprawach świadczy dobór słów?

Cytat
Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.

Jeśli ?bowiem? znaczy ?bowiem?, to oznacza, że mam argumenty.
Jeśli ?bowiem? znaczy ?uważam?, że jest tak a tak, to jak sam powiedziałeś:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-08-31 17:32)
Możesz sobie uwazać ale w dyskusji nie liczą się prywatne mniemania tylko jakieś argumenty.


O czym ty tu fantazjujesz. Używam pewnych słów co nie oznacza, że nie mam prawa modyfikować argumentacji w trakcie dyskusji.

Oczywiście, że masz prawo modyfikować argumentacje w trakcie dyskusji. Trzeba zwracać tylko uwagę na konsekwencję z niespójności, mogącej w trakcie takowej wyniknąć. Szczególnie, gdy argument staje się tezą. Czasem słowa, będące spójnikiem, starającym się łączyć argumentacje w jedna całość, mogą świadczyć o tym, na ile jej fundament ty sam uważasz za mocny, a na ile nieświadomie pozwalasz dostrzec jego słabość adwersarzowi.



Jak ty sztywno rozumujesz. Nie ma tu żadnej niespójności, gdyż tezą jest tylko to co ktoś uważa za tezę w danej chwili. Nie muszę wciąż podtrzymywać wszystkich swoich tez, włącznie z tymi, które sam odrzuciłem. Nadążasz?

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

Jeszcze do tego wrócimy.


Ty cały czas odkładasz wszystko na później.

---
Ga 5:22-23 (BT)
22. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
23. łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.
---
Janek, zupełnie się nie przejmuj. Ja cały czas pracuje nad wszystkimi tymi cechami. A szczególnie nad ostatnią.


I jak ci idzie? :lol:

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

(?)
Gdy sobie tak czasem posiedze w kościele, widzę niejednokrotnie dewotów, o których już wcześniej wspominałeś. To co można zaobserwować podczas mszy lub świąt okolicznościowych, jest zupełnie czymś innym od wzorca biblijnego. Znaczenie jakie jest nadawane wówczas tym wszystkim malowidłom, dokładnie odzwierciedlone jest w odczuciach Boga, zapisanych w Ezechiela:

/ Niczego nie podkreślam. Po prostu pozwalam się wczytać w tekst./
---
Ez 8:1-18 (BT)
(?)
---

Myślę zatem Janie, ze rozumiesz chyba teraz lepiej o co ?bój toczymy?.



Myślę, że znowu zupełnie pomieszałeś nieadekwatne względem siebie zagadnienia. Czy ktokolwiek w kościołach oddaje cześć Słońcu lub takim bożkom jak Tammuz? Czy ktokolwiek w kościołach czci jakieś bożki pod postacią tego co pełza lub bydląt? Nie wiem czy ty naprawdę wciąż nie jesteś w stanie myśleć, skoro ciągle dostrzegasz analogie tam gdzie nie ma żadnych analogii.

Sam widzisz, jak separujesz ikonografię, od ?bogów obcych?.


Tak, ponieważ Pismo nigdzie ich nie utożsamia. Teraz rozumiesz dlaczego?

Jednak to, co mówi ST, traktujesz niczym worek ?albo-albo?.
Co prawda mógłbym cię zasypać typowo ?świadkową? analogią porównania, lecz moja ?poprzeczka? ustawiona jest na poziomie analogii, wynikającej z logiki tekstów definiujących, czym bałwochwalstwo tak naprawdę jest.

c.d...


W sprawach takich jak ta Pismo musi być "albo - albo", gdyż dokładnie takie są zarzuty adwersarzy. W innych sprawach Pismo nie musi być "albo - albo". Dla mnie w sumie nie musi być takie. To dla "tylkobiblijnych" jest takie, a z nimi właśnie polemizuję, więc przyjmuję taką optykę na zasadzie dopasowania się do rozumowania oponentów.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-13 22:01)


Cytat(sabekk @ 2008-09-13 20:56)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-10 09:37)


Cytat(sabekk @ 2008-09-09 23:38)

Sdz 18:20-31
(?)
Pytanie:
Możesz powiedzieć, jakiego bożka?

A możesz mi powiedzieć skąd mam to wiedzieć i po co mi to?

To zdaje się dla ciebie jest ważne, żeby ten bożek był Jahwe. Więc to wykaż.

Z kontekstu Janie i po to, aby bronić swą tezę, z uzasadnienia której już oblałeś.


Kontekst nie dowodzi jednoznacznie, że ten bożek to Jahwe, więc to ty oblałeś.

Mysle, ze twym powyższym słowom, mogę spokojnie zadedykować Przysłów 18:2 (BT).
Zapomniałeś o tym, co powiedziałem wcześniej?

Cytat(sabekk @ 2008-09-08 23:35)
To, że nie widzisz w tym analogii, może wynikać z tego, ze dopiero zaczęliśmy rozważać ten fragment.


O niczym nie zapomniałem. Po prostu nie uzasadniłeś swej tezy.

Ależ już to robiłem. Tyle, że ignorancja, jaką się wykazałeś w stosunku do argumentacji ?mej? tezy sprawiła, że teraz się zastanawiasz, gdzie owo uzasadnienie.


Nie, nie zrobiłeś tego. Nie uzasadniłeś swej tezy.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-13 22:01)


Cytat(sabekk @ 2008-09-13 20:56)

Jednak cała ta historia dużo nam wnosi do tematu.
---
Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31
(?)
---
W zasadzie można by zadać już kilka pytań do teko tekstu. Jednak zanim, może jakiś komentarz, Janie?


Żaden z fragmentów jakie zaznaczyłeś nie dowodzi, że bożek ten był akurat Jahwe. Te fragmenty co najwyżej dowodzą, że nadal uprawiali oni kult Jahwe lub byli z nim choćby formalnie związani.

To jest dokładnie to, co mówiłem wcześniej. Będziesz żądał konkretnego wersetu w którym ma pisać tak, jak ty chcesz. Nie bierzesz pod uwagę jednak faktu, ze Bóg ?spisał? tak jak On chciał. Zrobił to dokładnie tak, jak sam postrzega pewne sprawy? ?w szerszym kontekście?.

Ja nawet nie żądam konkretnego wersetu. Ja żądam jedynie jakiegoś argumentu, lub po prostu jednoznacznego konkretu, który nie będzie podlegał dyskusji. I czegoś takiego nie jesteś w stanie mi dostarczyć.

Argumenty w taki czy inny sposób, zawsze podlegają pewnej dyskusji. Kwestia tylko, czy adwersarz wykaże się uczciwością, podczas obróbki krytycznej, żeby już o odejściu od ignorancji nie wspomnieć.


Nie, kwestia jest tylko czy argument jest jednoznaczny. Wtedy żadna obróbka nic nie pomoże. Jeśli obróbka pozbawia argument wymowy to argument jest do kitu a nie rzekoma nieuczciwość adwersarza.

Poza tym nie sądzę, żebym gdzieś był nieuczciwy w tej kwestii a przynajmniej nikt nie wykazał mi tego.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

To jest dokładnie to, co mówiłem wcześniej. Będziesz żądał konkretnego wersetu w którym ma pisać tak, jak ty chcesz. Nie bierzesz pod uwagę jednak faktu, ze Bóg ?spisał? tak jak On chciał. Zrobił to dokładnie tak, jak sam postrzega pewne sprawy? ?w szerszym kontekście?.
Pozwól, że cos ci zilustruje?
---
Mt 4:1-11 (BT)
(?)
---
Jak myślisz, który z nich skupiał się na fragmentach, a który brał pod uwagę szerszy kontekst?


W tym wypadku tekst jest wyjątkowo jednoznaczny i nie trzeba oglądać kontekstu. Badanie kontekstu zaczyna się gdy sprawa wygląda niejednoznacznie i podejrzanie, jak w przypadku choćby waszych wersów o bogach pogańskich, które na siłę próbujecie dopasować do tematyki ikonografii chrześcijańskiej, która nic wspólnego z bogami pogańskimi nie ma. Czemu szatan miał badać kontekst cytatu Jezusa, skoro nie było wątpliwości o co chodzi?

Mówiąc ?w szerszym kontekście?, miałem na myśli nie tylko kontekst poszczególnych wersetów, ale i pewną spójność tematu ujętą w innych fragmentach PS. Do tej pory ignorowałeś wiele tekstów, które ci podawałem, a które mają wiele wspólnego z wersetami, jakie rozważymy. Być może skrót myślowy, jakim się tu posłużyłem, mógł wydać się troszkę nie jasny. Sorki.
Jednak przykład z Mt 4:1-11 (BT) ilustruje, że to, co będziemy omawiać w oparciu o księgę Sędziów, ma swoje konsekwencje dla innych fragmentów Pisma. A szczególnie, gdy z ich kontekstu sytuacyjnego, wyłuskujesz kontekst zdaniowy w oparciu o fragmentaryczne skupianie się na słowach, którym nadajesz znaczenie przeciwne, do ich znaczenia wynikającego z kontekstu sytuacyjnego. Wynika to z zasad, jakie owe fragmenty omawiają. I nie sa to żadne zasady gramatyczne, tylko moralne, jakie mieszczą się w prawach Jahwe. Już ci mówiłem:

Cytat(sabekk @ 2008-09-01 23:40)
Zaczni łaczyć pewne fragmenty w aspekcie moralnym, a zobaczysz, ze kontekst dla wielu z nich staje się tylko tłem wydarzeń, tłumaczącym dlaczego pewne słowa padły własnie tak, a nie inaczej.

I dlatego właśnie, to nie Szatan kontestował wypowiedzi Jezusa, tylko odwrotnie, nadając mu ?szerszy? aspekt znaczeniowo-moralny.


To, że Jezus tak czynił z Mt 4,1-11 nie znaczy, że ty jesteś upoważniony do wyciągania dowolnych wniosków z Sdz 17.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

Przypomnę ci Janek jeszcze raz:

Cytat(sabekk @ 2008-09-05 15:05)

Bądź w niej Janie uczciwy, to pozwolę zachować ci twarz?


To właśnie jest ten moment. Od tej pory przekroczenie granicy uczciwości oznacza tylko jedno dla ciebie?
Określę twoja każdą ?maskę? i pokażę na przykładzie twoich własnych słów w tym temacie.


Który to już raz wymachujesz mi palcem i coś zapowiadasz i nic.

Nie sądzę, żebym przekraczał granice uczciwości w tej dyskusji. Oczywiście każdy z nas inaczej pojmuje granice uczciwości w tych kwestiach, gdyż mamy inne poglądy. Ale to wcale nie oznacza, że ktokolwiek przekracza te granice.

Być może racja jest w tym co mówisz, a być może w poglądach, których prezentowana przez nas skrajność sprawia, że owa racja, może być tylko po stronie jednego z nich.
A co do paluszka? skup się nad treścią a nie formą.


A skupiałem się gdzieś na formie zamiast treści paluszka? Mam wrażenie, że cały czas szybujesz w jakichś obłokach.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

Moja żona od przeszło dziesięciu lat, niemalże każdego dnia potrafi zdzierać moje własne ?maski?. Co prawda pozwala chować mi się za następną, jednak takowa musi być coraz bardziej uczciwsza. Dziś pozwala mi to na dostrzeganie nie tylko swoich, ale i u innych. Szczególnie gdy są tak jaskrawe , jak twoja?


Wielkie słowa, ale treści i konkretów w nich wciąż niewiele. Sposób postępowania twej żony wobec ciebie wcale nie oznacza, że ja noszę takie maski jak twoje.

Oczywiście, że są zupełnie inne. Podstawę twoich, zdefiniował bym tym, co powiedział Seneka Młodszy:

Cytat
Człowiek broni błędów, które kocha.

Ja tak już błędów WTS nie ?kocham?, jak ty błędy KK.


No widzisz, to są te twoje założenia, które uważasz za oczywistości, takie małe dogmaciki. Dla mnie nie są to oczywistości tylko kwestie podlegające dyskusji. I to nas różni.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-13 22:01)

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie. U Żydów była to normalka, nawet u tak wielkich królów jak Salomon.

1 Krl 11:4-10
(?)


Również Samarytanie czcili zarówno Jahwe jak i obcych bogów:
2 Krl 17:38-41
(?)

2 Krl 17:29-32
(?)

Czy henoteizm lub politeizm, to coś, czego uczył Jahwe, czy żądał czegoś innego?
Pozwolę sobie również cos podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach?


Ej, chwila, przecież my nie rozmawiamy o tym co dozwalał Jahwe, ale o transgresji tych nakazów, czyż nie? Więc o czym ty piszesz?

O czym ja piszę?
Janek, mówiąc ?pozwolę sobie również coś podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach?, dawałem ci delikatnie do zrozumienia, że twoja argumentacja właśnie zmierza drogą ?błędnego rycerza?. Przecież transgresja nakazów oznacza ich przekraczanie. Podkreśliłem ci w podanych przez ciebie tekstach, jakie zdanie na ten temat miał Jahwe. A zatem transgresja nie była inicjatywą pozwolenia od Boga, a inicjatywą samowolki człowieka. Taką samą samowolę mamy w księdze Sędziów 17-18. Kwestia tylko taka, że nie ma tam nic o bogach obcych.


Cały czas podążasz drogą błędnego schematu myślowego w jakim się zapętliłeś. Argumentujemy za pomocą fragmentów mówiących o przekraczaniu nakazów Jahwe, więc pytam ponownie - po jaką cholerę podkreślasz mi fragmenty, w których Pismo wyraża dezaprobatę Jahwe dla tego o czym mówimy? Czy ja gdzieś to kontestowałem i popierałem to co potępia Jahwe w kwestii politeizmu/henoteizmu Salomona? Nie. W ogóle nie o tym było. Było o tym, że Izraelici bywali henoteistami i dlatego Sdz 17 może również mieć henoteistyczny wydźwięk. Nie było zaś o tym, że Jahwe tego nie potępiał. Gubisz meritum w tej dyskusji.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Będę teraz trochę jak twa żona: sabcciu, co tu robi ta maska, raz dwa w kąt ją ? natychmiast.

Z tego co widzę, sposób w jaki trzymasz się swojej ?maski? sprawia, iż śmiało mogę stwierdzić, że już podczas pierwszej sesji znalazła by się w kącie, o którym wspominasz.


Ciekawe skąd twa pewność siebie w tej kwestii, że w ogóle jest tu maska. Cały czas obracasz się na kruchych podstawach założeń, które ja kontestuję. Taka ta twa argumentacja.

Jednak nie musiałaby ciebie długo tam szukać.Twoja ?autorytatywna? już tam się znalazła.


No dobrze, dodawaj sobie jakoś otuchy.

Z drugiej strony? będzie mi raźniej. Pamiętaj tylko, że po takiej sesji najlepsze jest piwko. Więc nie zapomni zabrać parę puszek po drodze, jak już tu będziesz leciał.


Piwko może uzależnić. Masz z tym już ten problem?

Jednak chciałbym coś dodać od siebie.
Chciałbym wierzyć, że moje słowa?

Cytat(sabekk @ 2008-09-02 20:49)
"spuszcze ci spodnie."

?odbierałeś jako ogólnie znaną i przyjętą formę określenia zamiarów, niekoniecznie dosłownych.
Faktem jest, że mój opis mógł być nieco sugestywny?


Bez obawy, załapałem, że to niedosłowna aluzja. Gorzej jednak z urzeczywistnieniem jej.

Cytat(sabekk @ 2008-09-05 15:05)
Spodenki jakie są? (nie)Każdy widzi...
Generalnie składają się z części zasadniczej, suwaczka, guziczka i ewentualnie jeśli ktoś jest cienki niczym Bolek? paseczka. A zatem, rozpinając po kolei paseczek, guziczek i suwaczek, można zakładać, że przy braku argumentu wagi, czy też ?wagi argumentu? (jak kto woli), takowe same się zsuną.

?jednak, wydaje mi się, że wytyczyłem dość wyraźne granice:

Cytat(sabekk @ 2008-09-05 15:05)
Gdy mówię ?paseczek?, nie licz na żadną ?grę wstępną?, bo aż tak daleko nie zajdziemy.


Jak wyżej.

Powiem ci, że twoja deklaracja?

Cytat
Będę teraz trochę jak twa żona

?mówi mi, ze chyba za bardzo się wczuwasz. Powiedział bym, że ?pachnie? to autogynofilią. Gdzieś tutaj wspominałeś o jakiś dewotach?
Pełen troski o ciebie spytam, twymi własnymi słowami:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-07 23:25)
Na pewno dobrze ty się czujesz chłopie?


Jak widać ja wyczuwam niedosłowne aluzje, a ty już nie.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-13 22:01)

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie.(?)

Pozwolę sobie również cos podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach?
---
1 Krl 11:4-10 (BT)
(?)
9. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał
10. i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?


Znowu się pogubiłeś. A czy ja gdzieś mówiłem, że nie wykluczał? Powtarzam: rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe. Rozróżniasz to, czy znowu żona będzie ci musiała zdejmować jakieś zasłony z facjaty?

Ehy? Janek.
Najpierw mówisz (co nawet wcześniej pogrubiłem i podkreśliłem):

Cytat
Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie.(?)

Następnie ja, parafrazując twoje własne słowa, w kontekście podkreślonych przeze mnie fragmentów, odnoszących się, do podanych przez ciebie samego wersetów, pytam ciebie:

Cytat
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

Teraz pytasz:

Cytat
Znowu się pogubiłeś. A czy ja gdzieś mówiłem, że nie wykluczał? Powtarzam: rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe.

Nieco wcześniej powiedziałeś?

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-12 08:16)
(?) W moich słowach nie ma niekonsekwencji. (?)


Bo nie ma. Chyba, że ty nie rozumiesz słowa "wykluczać".

A zatem..
Co do twej ?facjaty?? POZORANT. Gdy zatem będziesz już leciał do znanego nam kącika, weź dla mnie dwa ?Tyskie?.


Zaczynam rozumieć czemu wciąż twe pogubienie w tej rozmowie - po prostu za dużo piwa.

Powiem ci więcej:
Twa niekonsekwencja w temacie, wcale mnie nie dziwi. Wiem z czego wynika, ale chyba za wcześnie, bym to nazywał (?zdzierał kolejną maskę?, tylko nie zapomnij o ?Tyskie?).
Poza tym, jeśli w transgresji szukasz usprawiedliwienia dla tego, co się dzieje w KK, to w oparciu o twoje odpowiedzi na pytania, które ci juz wczesniej zadałem, tak naprawdę powinienem wykorzystać sytuację i ?ściorać? twą argumentację do ?gołego betonu?. Takie sytuacje to ?podkładanie się?, Janie. Nie mam żadnej intelektualnej ?frajdy?, w deptaniu podkładających się. Dlatego upraszam cię, mój katolicki barcie, nie prowokuj mnie więcej w taki sposób. Użycie twego ?błędu taktycznego?, jako dowodu? takowym by nie było, a tylko wykazałoby słabość fundamentów twojej tezy. Dlatego też uważam, że w takiej sprawie powinien rozstrzygać argument jako argument, a nie błąd jako argument.


Znów za dużo Tyskiego, kompletnie się już pogubiłeś. Skup się, choć wiem, że alkoholowy szum w głowie w tym nie pomaga. Nigdzie nie szukałem usprawiedliwienia dla tego co się dzieje w KK w transgresji nakazów Jahwe. Co za bzdurny wniosek. Po prostu pokazywałem jedynie, że Izraelici byli henoteistami stąd twój wniosek, iż Sdz 17 mówiąc o posążku musi mieć na myśli akurat Jahwe jest bezpodstawny a przynajmniej niejednoznaczny. Więc co to ma wspólnego z tym, że rzekomo usprawiedliwiam to co się dzieje w KK transgresją nakazów Jahwe w ST? To kompletna bzdura i tyle a ty już dawno pogubiłeś się w meritum poszczególnych elementów tego wątku.


---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)

---
2 Krl 17:24-41 (BT)
(...)
33. Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni.
34. Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael.
35. Pan zawarł z nimi przymierze i przykazał im: Nie będziecie czcili bogów obcych, nie będziecie oddawać im pokłonu, nie będziecie im służyli i nie będziecie im składali ofiar.
36. Jedynie Pana, który wyprowadził was z kraju Egiptu mocą wielką i ramieniem wyciągniętym - Jego czcić będziecie, Jemu będziecie oddawać pokłon i Jemu składać ofiary.
37. Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. Obcych zaś bogów czcić nie będziecie.
38. Nie zapominajcie o przymierzu, które z wami zawarłem, i nie czcijcie bogów obcych.
39. Czcijcie jedynie Pana, Boga waszego, a On wyzwoli was z mocy wszystkich waszych nieprzyjaciół.
40. Lecz oni nie słuchali, tylko postępowali według swoich starych zwyczajów.
41. Ludy więc owe czciły Pana i zarazem służyły swoim bożkom. Również ich dzieci oraz dzieci ich dzieci postępują tak, jak czynili ich ojcowie - aż do dnia dzisiejszego.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

Wykluczał, bo jak sam mówił o sobie:
---
Pwt 5:9 (BT)
9. Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą,
---

Zazdrość jest elementem miłości o której Jezus mówił w kontekście przykazań:
---
Mt 22:37-38 (BT)
37. On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
38. To jest największe i pierwsze przykazanie.
---

A co to znaczy ?miłój Pana Boga??
---
1 Jn 2:1-7 (BT)
1. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego.
2. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
3. Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania.
4. Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy.
5. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.
6. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował.
7. Umiłowani, nie piszę do was o nowym przykazaniu, ale o przykazaniu istniejącym od dawna, które mieliście od samego początku; tym dawnym przykazaniem jest nauka, którąście słyszeli.
---


Ej, sabcciu obudź się, puk puk, jest tam kto w tej główce? Rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe.

Pobożny z ciebie chłopak, ale momentami trochę rozkojarzony. W końcu pobożność ma coś wspólnego z bujaniem w obłokach.

---
Mat. 6:13 (BW)
13. I nie wódź nas na pokuszenie, (?)


Nie ma co - kolejny wers bardzo na temat.

A tak na marginesie to "miłuj" pisze się przez u zwykłe.

A co do ?puk puk??
Chyba pamiętasz, co mówiłem do Czesia?

Cytat(sabekk @ 2008-09-03 07:35)
Czesiek, staje za tobą murem. I to na tyle mocnym, ze obawiam sie, że tym razem może sie coś stać Lewandowskiemu w główkę...

Dlatego, jeśli uważasz, że transgresja jako argument go przebije, to chyba za nadto się rozpędzasz. Lojalnie cię ostrzegam, zanim stanie ci się krzywda.


Lojalnie cię ostrzegam, zanim stanie ci się krzywda, żebyś wpierw pomyślał a dopiero potem mi odpisywał. To tak w temacie tej transgresji przede wszystkim.

---//---

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-13 22:01)


No ale jeśli uważasz, że któryś z zaznaczonych przez ciebie fragmentów bezsprzecznie wskazuje, że ten bożek był podobizną Jahwe, to go wskaż a ja się doń odniosę.

Czy jesteś gotowy do uczciwej analizy tego tekstu?


O Jezusie Nazareński, ile można zadawać mi te pytania. Jakbym nie był to bym tak nie napisał przecież. Nie szkoda ci mojego czasu i twojego na takie zbędne pytania?

---
2 Moj. 20:7 (BW)
7. Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego.


No co ty, serio zaczęli was w zborach nauczać, że Jezus Nazareński to Pan Bóg wasz?


Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-15 18:49)
Jesteś niczym przedłużająca się kulminacja cyrkowa. Długie bębnienie na werblach i ciągłe nic.

U mnie masz miejsce w pierwszym rzędzie. Mam nadzieję, że gdy werble zakończą, nic nie umknie twej uwadze?

No dobra...
Przejdźmy teraz do Sędziów 17:1 do Sędz. 18:31

c.d.n...

c.d?

Zadałem jakiś czas temu?

Cytat(sabekk @ 2008-09-08 22:35)
Pytanie:
Z kim utożsamiony jest bożek z Sędz. 18:24 w kontekście Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31?

Ty odpowiedziałeś:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-09 08:15)
Z nikim konkretnym. Kontekst jest trochę niejasny i prędzej pogański.. .


Jednak nieco wcześniej, opierając się na słowach z Sędziów 18:24?

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-08 17:45)
Zobaczmy mianowicie co tekst mówi kawałek dalej o tym posągu:

Sdz 18:20-31
(?)
24. Zabraliście mi mego bożka, którego sobie sprawiłem - odpowiedział im - oraz kapłana. Odeszliście, a cóż mi pozostanie? Jak jeszcze możecie mówić: Co ci jest?
(?)

?stwierdziłeś:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-08 17:45)
Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.

To ciekawe, że na podstawie jednego słowa, potrafisz cały kontekst wcisnąć w ramy pogańskie. A zatem, gdy zapytałem?

Cytat(sabekk @ 2008-09-08 23:35)
Możesz powiedzieć, jakiego bożka?
Dla porównania?
---
Sędz. 18:24 (BW)
24. A on odpowiedział: Zabraliście mi mojego boga, którego sobie zrobiłem, i kapłana, i odchodzicie; cóż mi jeszcze pozostało? Jak więc możecie mówić do mnie: O co ci chodzi?
---
?jeśli czepiamy się słowa.

To, że nie widzisz w tym analogii, może wynikać z tego, ze dopiero zaczęliśmy rozważać ten fragment.

?ty odpowiadasz:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-09 08:15)
A czy to ważne? Tekst mówi o bożku, nie mówi, że to Jahwe. Bożki były bóstwami samymi w sobie (cytaty z ST na dowód tego wyliczałem Cześkowi), Jahwe był niewidzialny.

Nie ma tu analogii. Rzeźbiony bóg nigdzie nie jest w tekście nazwany podobizną Jahwe. Kontekst jest ewidentnie znów pogański.


No to przyjrzyjmy się. Zacytowałem ci wcześniej?
---
Sdz 17:1-13 (BT)
1. W górach Efraima był człowiek imieniem Mikajehu.
2. Rzekł on do swojej matki: Tysiąc sto (syklów) srebra, które ci ukradziono i z powodu których przeklinałaś i mówiłaś tak, iż słyszałem ? oto srebro to jest u mnie, to ja właśnie je wziąłem. I rzekła jego matka: Niech syn mój będzie błogosławiony przez Pana!
3. Zwrócił więc swej matce tysiąc sto (syklów) srebra, na co rzekła matka: Zaprawdę, srebro to poświęciłam Panu; z ręki mojej (jest ono przeznaczone) dla mego syna, aby z niego uczyniono posążek rzeźbiony i ulany z metalu. Oto teraz ci je oddaję.
4. Ale on zwrócił owo srebro swojej matce. Matka zaś wziąwszy dwieście (syklów) srebra, dała je złotnikowi. On zaś uczynił z nich posążek rzeźbiony i ulany z metalu, który był potem w domu Mikajehu.
5. Mika miał u siebie sanktuarium, następnie sprawił efod i terafim oraz wprowadził jednego ze swych synów w czynności kapłańskie, tak że był dla niego kapłanem.
6. Za dni owych nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach.
---
?zadając ci pytanie:

Cytat(sabekk @ 2008-09-07 20:12)
Kim jest Pan, o którym powiedziała w tym wersecie owa kobieta?

Swierdziłeś:

Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-09-07 20:46)
Nigdy nie przeczyłem, że Jahwe.


Dlaczego zatem Janie na podstawie jednego słowa z Sędziów 18:24, stwierdzasz, że ?kontekst jest ewidentnie pogański?? Tyle mówiłeś tu o bogach obcych, różnych od Jahwe. Czy Jahwe w tych wersetach to Bóg Izraela, czy bóg pogański? Jeśli Izraela, to dalsza część kontekstu również odnosi się do niego właśnie w takim sensie.


Nie. Nie musi. Nieustannie robisz tu ten sam nieuzasadniony przeskok interpretacyjny, zwany przeze mnie dośpiewką. Jak już pisałem ze srebra poświęconego Jahwe można zrobić cokolwiek, nawet rzeźbę boga obcego. Jeśli tego nie jesteś w stanie wciąż pojąć, to problemem jest tu tylko twa ograniczona wyobraźnia i nic więcej.


Jeśli pogański, to czy czyni go takim fakt uczynienia dla niego posążków rytego i lanego?


Najwidoczniej, skoro dla tamtych ludów rzeźba był bogiem samym w sobie a o Jahwe wiedziano, że jest niewidzialny. Dlatego dla mnie w sumie ten bożek jest bogiem obcym, choć sporządzonym z jahwizmem gdzieś tam w tle. Klasyczny henoteizm jaki uprawiali wtedy Żydzi włącznie z Salomonem. Nie ma żadnego dowodu, że ten posążek był podobizną Jahwe.

Zastanów się nad tym, na ile to co piszę pokrywa się z tym co już mówiłem.

Cytat(sabekk @ 2008-09-15 14:52)
To co robisz w dalszym ciągu, odzwierciedliłbym w trzech najważniejszych punktach.

(?)
2 pomijanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu znaczenia mijającego się z wymowa sąsiadujących z nim tekstów.


Zdefiniujmy więc podobnie to co ty robisz:

2 wciskanie na siłę w kontekst wersu tego o czym wers nie mówi jednoznacznie.

#245 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-10-12, godz. 22:34

Widzisz Janku, nieco wcześniej powiedziałem…

Żeby coś unaocznić w kontekście Sędz. 17:1-6…
---
Ez 18:15 (BT)
15. a więc nie jadał mięsa z krwią, nie podnosił oczu ku bożkom izraelskim, nie bezcześcił żony bliźniego,
---
Czym jest bożek izraelski? No bo rozumiemy, czym jest bożek pogański…



Nie bożek izraelski, tylko bożkowie izraelscy. Naprawdę ponownie uważasz, że chodzi tu o Jahwe? A dlaczego bożkowie izraelscy nie mogli być bogami obcymi? Przedziwna jest twoja logika. To tak jakby twierdzić, że polski Fiat jest całkowicie polski a nie włoski. Czytasz tekst ponownie pod tezę i widzisz w nim więcej niż on chce przekazać.

Moje pytanie odnoszące się do Ezechiela 18:15 sformułowane w liczbie pojedynczej, wcale nie sugerowało, że takowy był tylko jeden. Wskazywał właśnie na to werset, w kontekście którego padło owo pytanie.
Bożki izraelskie, były bożkami izraelskimi. Bogowie obcy, byli bogami obcymi (pogańskimi). Zresztą ich obcość bardzo dobitnie podkreślałeś do tej pory. Poza tym, sam starasz się różnicować znaczenie pojęcia „ikonografii chrześcijańskiej”, od bogów obcych. Teraz jednak widzę, że i przed bożkami izraelskimi zaczynasz uciekać.
Jednak i bożki izraelskie, Bóg traktował na równi z bogami obcymi, wielokrotnie właśnie tak obco się o nich wypowiadając.


Sorry, ale reprezentujesz wciąż takie lekko Strażnicowe rozumowanie, że coś można określić tylko na jeden sposób a nie inny (np. jeśli w Piśmie nie ma słowa Trójca to Trójca nie istnieje). Ale język jest bardziej elastyczny. Ja nie widzę problemu w tym, żeby o bożkach obcych powiedzieć zarówno bogowie obcy, jak i bożki izraelskie przy innej okazji, które wcześniej były zaadoptowane od pogan. Tak samo jak nie widzę problemu, żeby o Bogu raz powiedzieć Jahwe, kiedy indziej Pan Bóg, kiedy indziej po prostu Bóg lub Pan. Masz trochę wyobraźni? To ją wykorzystaj. Jak pisałem: To tak jakby twierdzić, że polski Fiat jest całkowicie polski a nie włoski, tylko dlatego, że mówi się "polski Fiat". Ale określenie "polski Fiat" nie oznacza, że przestaje on już być włoskim samochodem, nawet wtedy, kiedy Polacy wykupili licencję od Włochów na ten samochód i przyzwyczaili się, że to polski samochód.

Myślę, że ten przykład z „polskim Fiatem” to całkiem dobry przykład. Wcześniej też zwróciłem na niego uwagę, czytając twój wcześniejszy post. Jednak ten przykład nie bierze czegoś pod uwagę. Otóż pogańska „licencja” dotycząca bożków obcych, jest jak najbardziej adekwatna do właśnie obcych (czyli Fiat zawsze będzie włoski). Problem pojawia się, gdy naród wybrany (polski :P ) korzystając z tej licencji, robi „produkty” (polski fiat) pod szyldem własnego Boga, który nie jest bogiem obcym a co najistotniejsze, jest Bogiem prawdziwym. I to właśnie staram się uwypuklić stosując Ezechiela 18:15. Czy zatem „bożki izraelskie” są bożkami pogańskimi? Na pewno są na licencji pogańskiej. „Umowa licencyjna” zawarta z narodem wybranym pod Horebem, brzmiała zupełnie inaczej i miała zupełnie inne pochodzenie. Dotyczyła prawdziwego Boga izraelskiego, bez względu na to, czy zwracano się do niego Jahwe, Pan Bóg, Bóg lub Pan.
Skoro zatem w Piśmie nie ma słowa Trójca, może warto by się zastanowić nad pochodzeniem „licencji” owej nauki?

Włączysz wreszcie myślenie i wyobraźnię, czy ciągle muszę to robić za ciebie?

Dobrze ci idzie, więc spokojnie możesz robić to „za mnie”. Może sam przy okazji coś zrozumiesz.

Poza tym Ez 18,15 ponownie nie mówi, że te bożki to Jahwe. Tak więc twój argument to znów dośpiewywanie do jakiegoś wersu piosenki, której w nim nigdy nie było.


Ten werset mówi wyraźnie o „bożkach izraelskich”, czyli bożkach konkretnego narodu. Jak już powiedziałem, pochodzenie „licencji” na owe, jest dość jasne, jednak Biblia wspomina również o innych bożkach…
---
Ez 20:7 (BT)
7. I powiedziałem im: Niech każdy odrzuci bożki, nęcące jego oczy; nie kalajcie się bałwanami egipskimi! Ja jestem Pan, Bóg wasz.
---

Czy zatem Egipcjanie wzywali Boga Jahwe przed swoimi bałwanami? Zarówno „produkt”, jak i „licencja”, mają wyraźnie ukierunkowany charakter swego bytu… Egipski (pogański).
Pójdźmy dalej…
---
Izaj. 21:8-10 (BW)
8. Wtem zawołał strażnik: Na strażniczej wieży, Panie, ustawicznie stoję dzień w dzień i trwam na warcie noc w noc.
9. I oto tu nadchodzi oddział jeźdźców, zaprzęgi konne. I odezwał się głos: Upadł, upadł Babilon i wszystkie posągi jego bogów potrzaskane na ziemi.
10. O, ludu ty mój, wymłócony i podeptany na klepisku! Co usłyszałem od Pana Zastępów, Boga izraelskiego, to wam zwiastowałem.
---

Znowuż mamy zdystansowanie się Jahwe w stosunku do bogów obcych. Tym razem babilońskich. Jednak dobrze byłoby zwrócić uwagę na pewien szczegół…
---
Izaj. 21:8-10 (BW)
(…)
9. (…) posągi jego bogów (…)
(…)
---
Myślę, ze warto przy tej okazji coś zdefiniować i oddzielić.
Bóg czy bogowie, definiują się nam bardzo jednoznacznie. Jednak czy bożki są tym samym co bogowie? Wyraźnie z powyższych słów wynika, że nie. Wiara w określonego boga pogańskiego, bardzo często rodziła się na przykład w wyniku obserwacji zjawisk naturalnych, których materialne postrzeganie, ograniczone było tylko dostrzeganiem owych zjawisk. Prowadziło to do próby ich określenia i nadania im określonej formy, symbolizującej takie czy inne cechy. Nic zatem dziwnego, że w świecie pogańskim ich różnorodność równa była mnogości, materializowanej za pomocą wizerunków, w określone postaci ludzkie, zwierzęce, czy jakiekolwiek inne. A zatem bożki były utożsamione z bóstwami, jakie obrazowały. To nie było tak, że rzeźbiono sobie jakiś kształt, a następnie dopasowywało się go do określonego postrzegania zmysłów, tylko zmyły (wzrok, słuch, dotyk) nadawały określone kształty za pośrednictwem bałwanów, owym wyimaginowanym bogom. Poświecona im drobiazgowość myślę, że pasuje do wymowy słów Jezusa…
---
Mt 6:21 (BT)
21. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
---

Jednak wracając do wcześniejszej myśli…
Myślę, że dość ciekawie o różnorodności tego zjawiska mówił Paweł:
---
1 Kor 8:4-6 (BT)
4. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były bożkom złożone na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego.
5. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowiejest zresztą mnóstwo takich bogów i panów
6. dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy.
---



---//---

Poza tym, sam starasz się różnicować znaczenie pojęcia „ikonografii chrześcijańskiej”, od bogów obcych. Teraz jednak widzę, że i przed bożkami izraelskimi zaczynasz uciekać.

Nonsens. Bożki izraelskie to bożki zaadoptowane od pogan. To właśnie twierdzę, więc o jakiej ucieczce ty mówisz?


Mówię o twej ucieczce, od przyznania racji w tym, że Żydzi popadali również w bałwochwalstwo posługując się w kulcie Jahwe wizerunkami, które były poświecone właśnie Jego osobie, a ich grzechem głównym była „licencja zakupiona” od Pogan. Uciekasz od tego, bo wiesz, że będziesz musiał się zmierzyć w tedy z definicją bałwochwalstwa, która nie wynika z żadnej encyklopedii, którą mógłbyś mieć ponownie „daleko w poważaniu”...

A może twierdzisz, że bożki izraelskie to podobizny Jahwe? Super, więc to wykaż. Tylko ciekawe jak to zrobisz, skoro tekst Pisma już tego nigdzie nie mówi.

Bożki izraelskie nie były „podobiznami” Jahwe, gdyż jak sam już wspomniałeś, „Jahwe był niewidzialny”. Nie można jednak wykluczyć, że jako takowe odzwierciedlenia chwały, były traktowane. Tak czy siak, można wykazać, że miały dużo wspólnego z kultem Jahwe, z którym były utożsamione. W jaki sposób? Za pomocą tej samej metody, którą i ty stosujesz, dedukcją.



---//--

Bożki izraelskie, były bożkami izraelskimi. Bogowie obcy, byli bogami obcymi (pogańskimi). Zresztą ich obcość bardzo dobitnie podkreślałeś do tej pory. Poza tym, sam starasz się różnicować znaczenie pojęcia „ikonografii chrześcijańskiej”, od bogów obcych. Teraz jednak widzę, że i przed bożkami izraelskimi zaczynasz uciekać.
Jednak i bożki izraelskie, Bóg traktował na równi z bogami obcymi, wielokrotnie właśnie tak obco się o nich wypowiadając. Już cytowałem ci…
---
Izaj. 40:18-25 (BG)
18. Komuż tedy podobnym uczynicie Boga? A jakie podobieństwo przyrównacie mu?
19. Rzemieślnik uleje bałwana a złotnik złotem go powlecze, i łańcuszki srebrne do niego odleje.
20. A ten, który dla ubóstwa nie ma co ofiarować, obiera drzewo, któreby nie próchniało, i rzemieślnika umiejętnego sobie szuka, aby wygotował bałwana rytego, któryby się nie poruszył.
21. Izali nie wiecie? Izali nie słyszycie? Izali się wam nie opowiada od początku? Izali nie zrozumiewacie od założenia gruntów ziemi?
22. Ten, który siedzi nad okręgiem ziemi, której obywatele są jako szarańcza; ten, który rozpostarł niebiosa jako cienkie płótno, a rozciągnął je, jako namiot ku mieszkaniu:
23. Tenci książąt w niwecz obraca, sędziów ziemskich jako nic rozprasza.
24. Że nie bywają szczepieni ani wsiani, ani się też wkorzeni w ziemi pień ich; i jako jedno powienie na nich, wnet usychają, a wicher jako źdźbło unosi ich.
25. Komuż mię tedy przyrównacie, abym mu był podobny? mówi Święty.
---
Jahwe wyraźnie mówi tu w odniesieniu do siebie. Nic tu nie ma o bogach obcych, tylko o nim samym. Myślisz, że słowa te wypowiadał pod kontem twojej tezy?
Jeśli tak uważasz…


(…) to już musi dośpiewywać twa wyobraźnia

Tylko uważaj na załamanie głosu przy „wysokim C”.


Znów jedna wielka nadinterpretacja i dośpiewka. Gdzie tu masz rzekome porównywanie bożków izraelskich z bożkami pogańskimi? Ja tu widzę tylko porównywanie Boga z ułudą bożków z drewna. Ale wcale ten tekst nie mówi, że chodzi tu akurat o domniemane przez ciebie bożki izraelskie. To znów rzecz, którą musiałeś włożyć do tekstu, gdyż jej tam nie ma. A włożyłeś ją czyniąc to na podstawie swojej wcześniejszej dośpiewki do Ez 18,15. Tak więc mamy dwie dośpiewki i jeden kolaż (Ez 18,15 z Iz 40,18-25).

Ano właśnie chodzi o to, że nie ma tu nawet przy „wysokim C” niczego na temat bogów obcych, ani porównania z takowymi. A na fakt odnoszących się do Jahwe „bożków izraelskich”, o pochodzeniu „licencji” których już wspomniałem, wskazują słowa:
---
Izaj. 40:18-25 (BG)
18. Komuż tedy podobnym uczynicie Boga? A jakie podobieństwo przyrównacie mu?
(…)
---
Do kogo są skierowane owe słowa? Do narodów pogańskich, czy Izraela? A może izraelski naród wybrany to też Poganie?

Tylko uważaj na załamanie głosu przy „wysokim C”.


To ty uważaj, bo to ty cały czas dośpiewujesz a nie ja.

Mnie również podoba się twe poczucie humoru. Nadawał byś się do „Idola”…



---//---

Pytanie:
Z kim utożsamiony jest bożek z Sędz. 18:24 w kontekście Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31?


Ty odpowiedziałeś:

Z nikim konkretnym. Kontekst jest trochę niejasny i prędzej pogański.. .

No to spójrz w kontekst i powiedz mi, czy Bóg, któremu oddawano cześć w domu Mikajehu, był ewidentnie pogański?


Czemu nie mogło tam być wielu bogów obok Jahwe? Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.


Dlaczego kontekst nic nie mówi o bogach obcych (pogańskich)?. Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.
Pod uwagę można wziąć bożki domowe, bardzo popularne do czasów Izajasza. Jednak znaczenie ich symboliki było dwuznaczne. A w tym wypadku, kontekst jest jednoznaczny.


Kontekst wszystkich ksiąg ST jest politeistyczny i henoteistyczny. Co chwila mowa o tym, że izraelici obok Jahwe mieli bogów obok Niego. Nawet Salomon. To wystarczająca furtka dla samej możliwości, że bożki domowe Mikajehu były bogami obcymi. No ale ja nie muszę tego dowodzić. To ty stawiasz tezę, że ten posążek był Jahwe (czego tekst Pisma nie mówi), więc tego dowiedź, bo to na tobie spoczywa onus probandi. Mi dla obalenia twego argumentu wystarczy sama możliwość, że ten posążek był bogiem obcym, a taka możliwość jest poparta przez kontekst dalszy Pisma.



Po pierwsze kontekst nie wszystkich ksiąg ST jest taki, jak to podajesz.
Co do Salomona, jak sam cytowałeś…
---
1 Krl 11:4-10 (BT)
4. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida.
5. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów.
6. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec.
7. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze na wschód od Jerozolimy, oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów.
8. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom.
9. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał
10. i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał.
---

Zwróć uwagę na to, że bogowie obcy są tu dokładnie określeni.
Jeśli dalszy kontekst Pisma, jak to ująłeś, popiera możliwość, że ów posążek utożsamiony jest z bogiem obcym, to na co czekasz w uargumentowaniu tego? Dlaczego nie skorzystasz z furteczki o której mówisz? Pustosłowie i tyle…

Jednak twe słowa powyżej…

To ty stawiasz tezę, że ten posążek był Jahwe (czego tekst Pisma nie mówi), więc tego dowiedź, (…)

Janek… W co ty chcesz mnie „ubrać”? W obronę twoich własnych słów, które chciałbyś, aby były moimi? Przecież wyraźnie powiedziałem na podobne twoje słowa:

Wykaż, że ten bożek to Jahwe.

Ten bożek to nie Jahwe, gdyż jak sam powiedziałeś:

(…) Jahwe był niewidzialny.

Do tego jeszcze powyżej powiedziałeś:

Mi dla obalenia twego argumentu wystarczy sama możliwość, że ten posążek był bogiem obcym, a taka możliwość jest poparta przez kontekst dalszy Pisma.

Wiesz co ci powiem… Do tej pory, jak w kontekście występowała jakaś możliwość, to szybciutko z niej korzystałeś. Teraz jakoś dziwnie powściągliwy się robisz. Czyżby twe możliwości się kurczyły? To nawet nie możliwości. To po prostu, jak już mówiłem, pustosłowie. Możliwość to nawet nie brzmi jak argument. A ten właśnie, jak już wspominałeś i cytować ponownie cię chyba nie muszę, liczy się w dyskusji.



---//---

Robisz dokładnie to, co wspomniałem wczesniej:

(…)
Zwracasz uwagę na wagę kontekstowego podejścia do cytowanych fragmentów, samemu jednocześnie wyszukując zwroty i określenia, którym nadajesz znaczenie wcale nie wynikające z kontekstu a kulturowego postrzegania. (…)

Wiec jeśli mamy być konsekwentni w podejściu jakie zaproponowałeś, to nie dziw się moim wnioskom.


Aleto nie ja muszę nadawać tu jakieś znaczenia. To ty masz dowieść, że występują tu określone znaczenia, które determinują taką a nie inną wymowę słów. Tego jednak nie zrobiłeś jak do tej pory i nic dziwnego, gdyż nie da się tego zrobić.

No i teraz jasne, dlaczego twoja teza okazała się pustosłowiem.

Nie, to twoja teza stała się pustosłowiem, gdyż to była twoja teza, nie moja.

Już ci mówiłem:

(…) dopiero zaczęliśmy rozważać ten fragment

Argumentację tezy dotyczącej tego fragmentu dopiero rozwijam, podczas gdy argumentacje swojej, zwinąłeś niczym dywanik razem ze swoja tezą a do tego później dajesz do zrozumienia, że nie musisz ich podtrzymywać. Jak sam powiedziałes:

Nie ma tu żadnej niespójności, gdyż tezą jest tylko to co ktoś uważa za tezę w danej chwili. Nie muszę wciąż podtrzymywać wszystkich swoich tez, włącznie z tymi, które sam odrzuciłem.

Jak sam twierdzisz, nie musisz... Jednak jak myślisz, o czym to świadczy? A jeśli świadczy to o tym, co obaj (?) mamy na myśli (pustosłowie), to zastanów się, czy dalej nie musisz…



---//---

W tym wszystkim jest jednak pewien aspekt, rzutujący na podejście do tematu jako całości.
Zadałem ci pytanie, na które odpowiedziałeś…

Mógłbyś mi wytłumaczyć pewna sprawę?
Czy to chrześcijaństwo ma swe korzenie w judaizmie czy odwrotnie?


Chrześcijaństwo, tylko znów - co z tego.(…)

Ano to z tego, że ma to pewne konsekwencje wynikające ze słów nie tylko Pawła, ale i Jezusa:
---
Jn 4:22 (BT)
22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów.
---
Jednak do tego jeszcze wrócimy.


Z tego wynikają jednak tylko pewne ogólne pojęcia, które są wspólne zarówno dla judaizmu jak i chrześcijaństwa. No ale ja temu nigdzie nie przeczyłem. Sęk w tym, że z tego znów nic konkretnego nie wynika dla tematu figur.


Otóż wynika, gdyż to, co wspólne w chrześcijaństwie i judaizmie, nie jest „spadkiem” pochodzącym od tego pierwszego. Kwestia tylko na ile chrześcijaństwo interpretuje właściwie to, co jest „spadkiem”, a na ile niewłaściwie pojmuje „chrześcijańską wolność”.
I dlatego będziesz się bronił „rękami i nogami”, bym „przypadkiem” nie udowodnił bałwochwalstwa, jakim było oddawanie czci Jahwe, posługując się przy tym poświeconymi mu posążkami w starożytnym Izraelu. Do tej pory, starałeś się nam wszystkim tu wcisnąć, że wszystkie wizerunki przez Izraelitów wykonywane, były poświęcone tylko bogom obcym. Idziesz w tym „po trupach do celu”, będąc jednocześnie na tyle krótkowzrocznym, by nie widzieć, że samemu po drodze trupem możesz paść…



Znów przytoczyłeś bardzo ogólnikowy cytat, który w zasadzie mówi o wszystkim i niczym a w kontekście naszej rozmowy jest po prostu nieprzydatny.

1) Nic nie ma w nim o obrazach

2) Nic nie ma w nim w temacie obowiązywania Mojżesza, o którym Paweł napisał, że już nas nie obowiązuje

Widzisz teraz jak nieprecyzyjna jest twa argumentacja? To przytaczanie ciągle jakichś wersów, które są o miliony lat świetlnych od przedmiotu naszej dyskusji.


Jak już ci powiedziałem…
adn. 1) Bóg spisał PS tak jak On chciał a nie tak, jak ty byś chciał. Gdyby było tak, jak ty byś chciał, to byśmy mieli „czarno na białym” np. słowo „Trójca”, o którym wspomniałeś na początku swego ostatniego postu.
adn. 2) Masz rację. Nie ma w tych słowach nic o obowiązywaniu Mojżesza. Czy jednak jest w tych słowach coś o tym, że Jahwe nie jest już Bogiem zazdrosnym? A może byś coś na ten temat zacytował „Nowego Testamentu”?

Co do Pawła, który pisał o odrzuceniu Zakonu Mojżesza. Dlaczego Paweł w dalszym ciągu przestrzegał owych ustaw, mimo, że głosił ich unieważnienie?



---//---

W tym wszystkim jest jednak pewien aspekt, rzutujący na podejście do tematu jako całości.
Zadałem ci pytanie, na które odpowiedziałeś…

Mógłbyś mi wytłumaczyć pewna sprawę?
Czy to chrześcijaństwo ma swe korzenie w judaizmie czy odwrotnie?


Chrześcijaństwo, tylko znów - co z tego.(…)

Ano to z tego, że ma to pewne konsekwencje wynikające ze słów nie tylko Pawła, ale i Jezusa:
---
Jn 4:22 (BT)
22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów.
---
Jednak do tego jeszcze wrócimy.


Z tego wynikają jednak tylko pewne ogólne pojęcia, które są wspólne zarówno dla judaizmu jak i chrześcijaństwa. No ale ja temu nigdzie nie przeczyłem. Sęk w tym, że z tego znów nic konkretnego nie wynika dla tematu figur.


Otóż wynika, gdyż to, co wspólne w chrześcijaństwie i judaizmie, nie jest „spadkiem” pochodzącym od tego pierwszego. Kwestia tylko na ile chrześcijaństwo interpretuje właściwie to, co jest „spadkiem”, a na ile niewłaściwie pojmuje „chrześcijańską wolność”.
I dlatego będziesz się bronił „rękami i nogami”, bym „przypadkiem” nie udowodnił bałwochwalstwa, jakim było oddawanie czci Jahwe, posługując się przy tym poświeconymi mu posążkami w starożytnym Izraelu. Do tej pory, starałeś się nam wszystkim tu wcisnąć, że wszystkie wizerunki przez Izraelitów wykonywane, były poświęcone tylko bogom obcym. Idziesz w tym „po trupach do celu”, będąc jednocześnie na tyle krótkowzrocznym, by nie widzieć, że samemu po drodze trupem możesz paść…



No ale znów - co z tego wynika dla tematu figur? Nic.


Nic? Ano wynika, gdyż pociąga za sobą wymaganie spełniania przykazań Boga. A owe przykazania wynikają z ksiąg ST i NT, a nie pism pogańskich, czy też pism kościelnych.

I dlatego będziesz się bronił „rękami i nogami”, bym „przypadkiem” nie udowodnił bałwochwalstwa, jakim było oddawanie czci Jahwe, posługując się przy tym poświeconymi mu posążkami w starożytnym Izraelu. Do tej pory, starałeś się nam wszystkim tu wcisnąć, że wszystkie wizerunki przez Izraelitów wykonywane, były poświęcone tylko bogom obcym. Idziesz w tym „po trupach do celu”, będąc jednocześnie na tyle krótkowzrocznym, by nie widzieć, że samemu po drodze trupem możesz paść…



Tak to wygląda z twej optyki. Z mojej optyki po prostu naciągacie wersy z ST mówiące o bogach pogańskich w stosunku do tematyki ikonografii chrześcijańskiej, która jest czymś zgoła innym.

Podobnie myśleli Żydzi (według swej optyki) w stosunku do swojej „ikonografi”… (to tak w kontekście Ezechiela 18:15)
---
Ez 18:14-17 (BT)
14. Natomiast gdyby zrodził syna, który by widział wszystkie grzechy popełniane przez swego ojca i uląkł się, a nie naśladował go w nich,
15. a więc nie jadał mięsa z krwią, nie podnosił oczu ku bożkom izraelskim, nie bezcześcił żony bliźniego,
16. nie uciskał nikogo, nie zwlekał z płaceniem długów, nie popełniał gwałtów, łaknącemu udzielał chleba, przyodziewał nagiego,
17. odwracał rękę od zła, nie uprawiał lichwy, nie żądał odsetek, wypełniał moje nakazy i postępował według moich ustaw: ten nie umrze skutkiem wykroczeń swego ojca, ale żyć będzie.

Ez 18:21-32 (BT)
21. A jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze:
22. nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował.
23. Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego - wyrocznia Pana Boga - a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?
24. A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany, ale umrze z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił.
25. Wy mówicie: Sposób postępowania Pana nie jest słuszny. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?
26. Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił.
27. A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu.
28. Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze.
29. A jednak Izraelici mówią: Sposób postępowania Pana nie jest słuszny. Czy mój sposób postępowania nie jest słuszny, domu Izraela, czy to nie wasze postępowanie jest przewrotne?
30. Dlatego, domu Izraela, będę was sądził, każdego według jego postępowania - wyrocznia Pana Boga. Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów, aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny.
31. Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko Mnie, i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dlaczego mielibyście umrzeć, domu Izraela?
32. Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci - wyrocznia Pana Boga. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie.
---



---//---

Ale ja mogę powiedzieć dokładnie to samo o tym o czym ty piszesz. Po co w ogóle takie stwierdzenia?

Nie dziw się
---
Przyp. 27:17 (BW)
17. Żelazo ostrzy się żelazem a zachowanie swojego bliźniego wygładza człowiek.
---
…i do tego, działa to w obie strony.


Przyp. 27,17 nie sprawi w magiczny sposób, że twoje tezy w niniejszym temacie staną się nagle uzasadnione.


Werset ten dotyczy tego, co każdy z nas „wyniesie” z tej rozmowy. Również w kwestii stawianych tez, przy czym nie jest to „lekcja” najważniejsza.


c.d.n…

#246 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-10-12, godz. 22:57

…c.d.

---//---

To co robisz w dalszym ciągu, odzwierciedliłbym w trzech najważniejszych punktach.

1 podważanie znaczenia wersetów


Nic takiego mi nie udowodniłeś.

To brzmi jak wymaganie by „złapać cię za rękę”. Gdy jednak Olo cię złapał, wykręcałeś się, jakby twoją nie była.



Olo oczywiście myślał, że złapał mnie za rękę a ty chcesz żeby tak było. Ambitny duet chęci.


Olo powiedział ci wprost, na co ty odpowiedziałeś:

Jeszcze raz powtórzę. Bóg wyraźnie zabronił - tak jak już napisałem - tworzyć swoje podobizny Żydom w Starym Testamencie. Narazie twierdzę ponownie tylko tyle, bo nikt tego nie podważył. Sprawę NT pociągnę potem dalej. Mówią o tym wyraźnie poniższe słowa.
Pwt 4:15-19 BT
15 Pilnie się wystrzegajcie - skoroście nie widzieli żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Jahwe spośród ognia na Horebie - 16 abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety, 17 podobiznę jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobiznę jakiegokolwiek ptaka, latającego pod niebem, 18 podobiznę czegokolwiek, co pełza po ziemi, podobiznę ryby, która jest w wodach - pod ziemią. 19 Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie zastępy niebios,obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył

Jak więc widać wyraźnie, właśnie w tych słowach, Bóg zabronił Izraelitom tworzenia jakichkolwiek swoich obrazów. Janek Lewandowski temu zaprzeczał ale nie zdołał.

Ja to podważyłem - ten tekst jest wyrwany z kontekstu, po obejrzeniu tegoż widać, że mowa w nim tylko o bogach obcych, których podobizn nie wolno było sporządzać ponieważ prawdziwy i jedyny Bóg był niewidzialny na Horebie.

Ten tekst nie odnosi się więc w żaden sposób do ikonografii chrześcijańskiej.

W tym fragmencie Mojżesz wyraźnie odnosi zachowania bałwochwalcze również w kontekście Jahwe. To, że w kontekście mowa jest również o bogach obcych, nie jest dowodem, że tylko o takowych tam chodzi. Ty aby na pewno przyjrzałeś się, co w kontekście jest powiedziane?



---//---

2 pomijanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu znaczenia mijającego się z wymowa sąsiadujących z nim tekstów.


Nic takiego mi nie udowodniłeś. W sumie ja staram się czytać wersy w kontekście. Wy zaś zawsze widzicie w nich kontekst antyikonograficzny. To wy dodajecie do tekstu obcy kontekst, nie ja, przynajmniej w tym temacie.

Tak… coś mniej więcej jak wyżej.


Tak, tak, sabcciu.

Gdy zadałem ci pewne pytania, odpowiadałeś:


Komu poświęcone jest srebro i złoto z których wykonuje się posągi ryte i lane w KK?

Czasem Jahwe, czasem komuś innemu, no i?

Komu poświęcone są wizerunki czy obrazy w kościołach KK?

Czasem Jahwe, czasem komuś innemu, no i?

Nieco później wykorzystałeś jedno z tych pytań, zestawiając je z pewnym wersetem:

Biorąc pod uwage jeszcze raz ten werset...
---
Sędz. 17:1-6 (BW)
(…)
3. I zwrócił swojej matce owe tysiąc sto srebrników, Wtedy rzekła jego matka: Poświęciłam te srebrniki Panu od siebie na rzecz mojego syna, aby zrobiono z tego posąg ryty i lany.
4. Zwrócił więc owe srebrniki swojej matce. Matka jego wzięła z tego dwieście srebrników i dała je odlewaczowi, a ten zrobił z tego posąg ryty i lany, który potem był w domu Micheasza.
(…)
6. W tym czasie nie było króla w Izraelu, każdy robił, co mu się podobało.
---
...postawmy to pytanie nieco inaczej:

Komu poświęcone jest srebro i złoto z których wykonuje się posągi ryte i lane w KK?


No to ciekawe co powiesz na to:

Wj 39:30
30. I zrobili też diadem ze szczerego złota, i wyrzeźbili na nim, jak się rzeźbi na pieczęci: Poświęcony dla Pana.
(BT)

A zatem pozbywając się kontekstu, użyłeś ten werset w uzupełnieniu odpowiedzi na moje pytanie, wykorzystując zarówno w tekście, jak i pytaniu pewne frazy, mające być rzekomym dowodem, na poparcie tego, co dzieje się w KK. Nadałeś zatem owym słowom znaczenie, którego nie ma w kontekście. To dość ciekawie, że w tym właśnie tonie wypowiadałeś się, gdy ów tekst uchwyciłem w kontekście:

Hmm…
---
Wj 39:30-32 (BT)
30. I zrobili też diadem ze szczerego złota, i wyrzeźbili na nim, jak się rzeźbi na pieczęci: Poświęcony dla Pana.
31. I przywiązali go sznurem z fioletowej purpury tak, aby był na tiarze i żeby na przedniej stronie tiary był umieszczony, jak Pan nakazał Mojżeszowi.
32. Tak wykonano wszelką robotę około budowy Namiotu Spotkania. Izraelici wykonali zaś wszystko tak, jak to nakazał Pan Mojżeszowi: tak wykonali.
---

A nakazał mu nieco wcześniej…
---
Wj 28:36-38 (BT)
36. I zrobisz też diadem ze szczerego złota i wyryjesz na nim, jak się ryje na pieczęci: Poświęcony dla Pana.
37. I zwiążesz go sznurem z fioletowej purpury, tak żeby był na tiarze i żeby na przedniej stronie tiary był umieszczony.
38. I będzie on na czole Aarona, ponieważ Aaron poniesie uchybienia popełnione przy ofiarach, które będą składać Izraelici, i przy wszystkich świętych darach. A będzie na jego czole ciągle dla zjednania mu łaski w oczach Pana.
---

Jednak nie wydaje mi się, aby ci to cos pomogło w zrozumieniu tego, że należy odróżnić rzeczy, które Jahwe robić nakazał, od tych, które zabronił. Zupełnie się temu nie dziwie, gdy podajesz takie przykłady, jako kontra dla wersetów moich czy Olo.


A ja nie przeczyłem, że nakazał. To nawet lepiej dla mojej argumentacji. A zatem nawet sam Jahwe aprobował to co ty tak potępiałeś za pomocą wyrwanych z kontekstu tekstów.
Nigdzie nie wskazałeś tekstu, który mówiłby, że Jahwe akurat tego zabronił.

No i tu właśnie jest pewien szczegół. Kontekst Wj 39:30, jak i tekst z Wj 28:36-38 wyraźnie wskazują na to, co Jahwe nakazał, a nie aprobował, jak to sugerujesz. Wszystko, co zostało wykonane w związku z jego kultem, zostało przez Niego nakazane. Należy to odróżnić od tego, czego bronisz i uważasz, ze Bóg to aprobuje. Jednak to właśnie, co bronisz, jest w kontekście zakazów Boga, które aprobatą nie są. Wynika to również z Sędz.17-18, w oparciu o które to właśnie moje pytanie przybrało taką właśnie formę. Jednak to, co zrobiłeś w stosunku do obu tych rozdziałów, było podobnym schematem, mimo, ze cytowałeś w kontekście. Uchwyciłeś się jednego słowa „bożek” i swymi wnioskami, nadałeś sąsiadującym tekstom takie samo znaczenie, jakie nadawałeś innym cytatom. Twój schemat jest dość ciekawy, oparty na fakcie, że Jahwe jest niewidzialny.



---//---

3 uwypuklanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu cech, które w zestawieniu z innymi tekstami w tym temacie, ubierasz w pozorna sprzeczność, przemawiającą na korzyść twojej argumentacji.


Co????

Wiem, że pewne rzeczy można dostrzec stojąc tylko z boku, i to dlatego każdy z nas ma problemy z dostrzeganiem tych że właśnie u siebie. Choć musze przyznać, że ten punkt powinienem nieco dopracować. Jednak póki co, niech zostanie tak jak jest.



Twój wybór. Tak czy inaczej - tego wyrzutu też nie uzasadniłeś.

Fakt, że przeważnie pionkami wykonuje się ruch na początku, nie oznacza jeszcze, że tylko takimi daje się „mata”. Te trzy punkty to tylko pionki. Ten pozostawiam puki co w pozycji pogrubionej powyżej.



---//---

W zasadzie Olo to również dostrzegł i nawet w pewien sposób próbował nazywać.
Oj, chyba ci się zbiera na niezły felietonik z mojej strony.


Więc z mojej strony wyszykuje się niezły kontrfelietonik.

Tak, tak..
Już gdzieś wspominałeś, że nic „nie zostawiasz bez odpowiedzi”, a potem nabierałeś „wody w usta”
. Jak uporam się z remoncikiem w chatce, to może znajdę troszkę czasu na zredagowanie tego, co w tym temacie zgromadziłem.


Gdzie? Znów puste słowa. Jak pisałem - odpowiadam na wszystko co uznam za merytorykę, na rzeczy pozbawione jakichkolwiek argumentów (nawet źle uzasadnionych) nie będę odpowiadał. No ale oczywiście zignorowałeś moje wyjaśnienie w tej kwestii i znów powtarzasz swoje.

Gdzie?
Ty chyba sobie raczysz żartować Janek. Najpierw podaje ci pewne teksty. To, jak je potraktowałeś zmusiło mnie do napisania post129. Wróciłem do nich ponownie pokazując, że nie tędy droga do „partnerskiej” rozmowy i konkretnie ci pokazałem, czego od ciebie oczekuje:

Janie Lewandowski.
Większość autorytetów w takiej, czy innej dziedzinie, staje się nimi w oparciu o udowodnioną prawdziwość poglądu. Jednocześnie ich autorytet umacnia się, gdy są w stanie obronić go w sposób uczciwy. Uczciwość, polega na zmierzeniu się z argumentacją adwersarza a nie nakrywaniem go „czapką” autorytetu.

No, ale ty w tym poście merytoryki zupełnie nie widzisz, wręcz mówisz jak powyżej:

Jak pisałem - odpowiadam na wszystko co uznam za merytorykę, na rzeczy pozbawione jakichkolwiek argumentów (nawet źle uzasadnionych) nie będę odpowiadał. No ale oczywiście zignorowałeś moje wyjaśnienie w tej kwestii i znów powtarzasz swoje.

Tamten post zawierał konkretne teksty biblijne. No ale ty oczywiście dalej lecisz jak radosny ułan przez pole. Gdybym znowu cię nie ciągnął za nie, to byś nawet nie raczył „wysłuchać” co się do ciebie mówi. Sedziów 17-18 już omawiamy i jesteśmy w trakcie. Mimo, że wersety z Listu do Rzymian planowałem omówić później, no to przypomnę ci jeszcze raz, co byś nie miał wątpliwości, że post, który uznałeś za mało merytoryczny, jednak pewne argumenty posiadał:
---
Rz 1:18-25 (BT)
18. Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta.
19. To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił.
20. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy.
21. Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce.
22. Podając się za mądrych stali się głupimi.
23. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów.
24. Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał.
25. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
---

Teraz mówisz, że ja zignorowałem twoje wyjaśnienie. Wręcz przeciwnie, to ty schowałeś się za kolejna swoją maseczką: IGNORANCJA. Nadal się będziesz za nią chował? Czy może jednak wyduszę w końcu z ciebie jakiś komentarz do tego tekstu powyżej? Ciekawe, co sobie dośpiewasz…



---//---

W zasadzie Olo to również dostrzegł i nawet w pewien sposób próbował nazywać.
Oj, chyba ci się zbiera na niezły felietonik z mojej strony.


Więc z mojej strony wyszykuje się niezły kontrfelietonik.

Tak, tak..
Już gdzieś wspominałeś, że nic „nie zostawiasz bez odpowiedzi”, a potem nabierałeś „wody w usta”. Jak uporam się z remoncikiem w chatce, to może znajdę troszkę czasu na zredagowanie tego, co w tym temacie zgromadziłem.
(…)



No to przynajmniej mamy choć raz zbieżne plany. Ja po tej dyspucie mam już zebrany materiał na trzy nowe arty, które opublikuję.

Chętnie poczytam z szczególną uwagą na „sito” autocenzury, przez jakie przepuścisz swoje własne słowa. Może warto będzie się do tego odnieść na łamach forum?



---//---

(…)
Myślę, że o pewnych sprawach świadczy dobór słów…

Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.

Jeśli „bowiem” znaczy „bowiem”, to oznacza, że mam argumenty.
Jeśli „bowiem” znaczy „uważam”, że jest tak a tak, to jak sam powiedziałeś:

Możesz sobie uwazać :) ale w dyskusji nie liczą się prywatne mniemania tylko jakieś argumenty.



O czym ty tu fantazjujesz. Używam pewnych słów co nie oznacza, że nie mam prawa modyfikować argumentacji w trakcie dyskusji.

Oczywiście, że masz prawo modyfikować argumentacje w trakcie dyskusji. Trzeba zwracać tylko uwagę na konsekwencję z niespójności, mogącej w trakcie takowej wyniknąć. Szczególnie, gdy argument staje się tezą. Czasem słowa, będące spójnikiem, starającym się łączyć argumentacje w jedna całość, mogą świadczyć o tym, na ile jej fundament ty sam uważasz za mocny, a na ile nieświadomie pozwalasz dostrzec jego słabość adwersarzowi.



Jak ty sztywno rozumujesz. Nie ma tu żadnej niespójności, gdyż tezą jest tylko to co ktoś uważa za tezę w danej chwili. Nie muszę wciąż podtrzymywać wszystkich swoich tez, włącznie z tymi, które sam odrzuciłem. Nadążasz?


To dość istotne Janek, co mówisz. Jeśli tezą jest to, co ktoś przedstawia w danej chwili a następnie się z tego wycofuje, to wygląda na to, że taki ktoś zdał sobie sprawę z dość kruchych fundamentów swego twierdzenia. Jeśli jednak twoja teza, to teza, której dowodzić nie musisz, to zastanów się mocno, z czego to wynika.
Jaka była twoja teza? Pozwolę sobie przypomnieć jeszcze raz:

Powyższy tekst z Sdz 17,1-6 też odnosi się bowiem do rzeźby jako bożka samego w sobie, a więc znów kontekst pogański.

Ksiega Sedziów 17-18 nigdzie nie wskazuje, że modlono się w domu Mikejehu do posążka rytego i lanego jako bożka samego w sobie, tylko do konkretnego Boga Jahwe. Co więcej. Kontekst nie kojarzy Jahwe z bogiem pogańskim.

Wiesz kiedy rzeźba staje się bożkiem samym w sobie? Posłużę się cytatem Olo..

Źródło http://dziedzictwo.e...xt.show?id=3581

1. Krzyżu święty, nade wszystko,
drzewo przenajszlachetniejsze!

W żadnym lesie takie nie jest,
jedno, na którym sam Bóg jest.
Słodkie drzewo, słodkie gwoździe
rozkoszny owoc nosiło.

2. Skłoń gałązki, drzewo święte,
Ulżyj członkom tak rozpiętym.
Odmień teraz oną srogość,
Którąś miało z urodzenia.
Spuść lekuchno i cichuchno
Ciało Króla niebieskiego
.

(…)

Porównajmy to z takim tekstem:
---
Hab. 2:18-19 (BW)
18. Cóż pomoże bałwan, którego wyrzeźbi mistrz, posąg odlany z jego kłamliwą wyrocznią? Ufa jej jednak jego twórca, choć sporządza nieme bałwany.
19. Biada temu, kto mówi do drewna: Obudź się! a do niemego kamienia: Rusz się! Czy może on dać wskazanie? Przybrany jest złotem i srebrem, lecz ducha w nim nie ma żadnego,
---


---//---

Jeszcze do tego wrócimy.


Ty cały czas odkładasz wszystko na później.


---
Ga 5:22-23 (BT)
22. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
23. łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.
---
Janek, zupełnie się nie przejmuj. Ja cały czas pracuje nad wszystkimi tymi cechami. A szczególnie nad ostatnią.



I jak ci idzie? :lol:

No cóż… chyba nie tak tragicznie, skoro jeszcze bana nie dostałem.
A jak tam idzie ci z cierpliwością, na którą cię wystawiłem z uwagi na czas oczekiwania na mojego posta? Sorki, ale nie zdążyłem przed urlopem w trakcie którego, zawsze staram się „wrzucić na luz”. Teraz już jednak będę mógł znaleźć dla ciebie nieco więcej czasu.


c.d.n...

#247 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-10-12, godz. 23:15

…c.d.

---//---

(…)
Gdy sobie tak czasem posiedze w kościele, widzę niejednokrotnie dewotów, o których już wcześniej wspominałeś. To co można zaobserwować podczas mszy lub świąt okolicznościowych, jest zupełnie czymś innym od wzorca biblijnego. Znaczenie jakie jest nadawane wówczas tym wszystkim malowidłom, dokładnie odzwierciedlone jest w odczuciach Boga, zapisanych w Ezechiela:

/ Niczego nie podkreślam. Po prostu pozwalam się wczytać w tekst./
---
Ez 8:1-18 (BT)
(…)
---

Myślę zatem Janie, ze rozumiesz chyba teraz lepiej o co „bój toczymy”.


Myślę, że znowu zupełnie pomieszałeś nieadekwatne względem siebie zagadnienia. Czy ktokolwiek w kościołach oddaje cześć Słońcu lub takim bożkom jak Tammuz? Czy ktokolwiek w kościołach czci jakieś bożki pod postacią tego co pełza lub bydląt? Nie wiem czy ty naprawdę wciąż nie jesteś w stanie myśleć, skoro ciągle dostrzegasz analogie tam gdzie nie ma żadnych analogii.


Sam widzisz, jak separujesz ikonografię, od „bogów obcych”. Jednak to, co mówi ST, traktujesz niczym worek „albo-albo”.


Tak, ponieważ Pismo nigdzie ich nie utożsamia. Teraz rozumiesz dlaczego?

Nie utożsamia? W obliczu cytowanych przez ciebie samego wersetów, muszę przyznać, że to dość śmiałe twierdzenie. Że pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, czego nie podkreśliłeś w cytowanych przez siebie fragmentach w swoim post237
---
2 Krl 17:29-41 (BT)

29. Każdy naród tworzył sobie własnych bogów i stawiał ich w świątyniach wyżynnych, które zbudowali Samarytanie - każdy naród w tych miejscowościach, w których mieszkał.
30. Mianowicie: ludzie z Babilonu ulepili Sukkot-Benota, ludzie z Kuta ulepili Nergala, ludzie z Chamat, ulepili Aszima,
31. Awwici ulepili Nibchaza i Tartaka, Sefarwaici zaś palili swoje dzieci w ogniu na cześć Adrameleka i Anammeleka - bogów Sefarwaim.
32. Czcili również Pana, lecz spomiędzy swoich ustanowili sobie kapłanów na wyżynach, którzy sprawowali dla nich obrzędy w świątyniach wyżynnych.
33. Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni.
34. Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael.
35. Pan zawarł z nimi przymierze i przykazał im: Nie będziecie czcili bogów obcych, nie będziecie oddawać im pokłonu, nie będziecie im służyli i nie będziecie im składali ofiar.
36. Jedynie Pana, który wyprowadził was z kraju Egiptu mocą wielką i ramieniem wyciągniętym - Jego czcić będziecie, Jemu będziecie oddawać pokłon i Jemu składać ofiary.
37. Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. Obcych zaś bogów czcić nie będziecie.
38. Nie zapominajcie o przymierzu, które z wami zawarłem, i nie czcijcie bogów obcych.
39. Czcijcie jedynie Pana, Boga waszego, a On wyzwoli was z mocy wszystkich waszych nieprzyjaciół.
40. Lecz oni nie słuchali, tylko postępowali według swoich starych zwyczajów.
41. Ludy więc owe czciły Pana i zarazem służyły swoim bożkom. Również ich dzieci oraz dzieci ich dzieci postępują tak, jak czynili ich ojcowie - aż do dnia dzisiejszego.
---

Widzimy zatem, że dość konkretny jest kronikarz piszący powyższy tekst, dokładnie nazywając z imienia bogów obcych.
Czy zatem poniższy werset…
---
Iz 36:19 (BT)
19. Gdzie są bogowie Chamatu i Arpadu? Gdzie bogowie Sefarwaim? A czy wybawili Samarię z mojej ręki?
---
…z uwagi, że nie nazywa ich wprost oznacza, że nie mieli swoich imion a przez to tożsamości?


---//---

Sam widzisz, jak separujesz ikonografię, od „bogów obcych”. Jednak to, co mówi ST, traktujesz niczym worek „albo-albo”.
Co prawda mógłbym cię zasypać typowo „świadkową” analogią porównania, lecz moja „poprzeczka” ustawiona jest na poziomie analogii, wynikającej z logiki tekstów definiujących, czym bałwochwalstwo tak naprawdę jest.


W sprawach takich jak ta Pismo musi być "albo - albo", gdyż dokładnie takie są zarzuty adwersarzy. W innych sprawach Pismo nie musi być "albo - albo". Dla mnie w sumie nie musi być takie. To dla "tylkobiblijnych" jest takie, a z nimi właśnie polemizuję, więc przyjmuję taką optykę na zasadzie dopasowania się do rozumowania oponentów.

Jednak sam wyciągasz z tego woreczka ikonografię chrześcijańską. Czy ją właśnie zaliczasz do „innych spraw”, w których Pismo nie musi być „albo-albo”? Poza tym, czy autor Biblii jest tylko biblijny?
Dobrze wiesz, że mówiąc „albo-albo”, proponowałem ci pewne odróżnienie tego, co robili Poganie dla swych bogów od tego, co robili Żydzi wykraczając poza Prawo Mojżeszowe w związku z kultem Jahwe. Jeśli jednak wziąć pod uwagę twój przykład z licencją na Polskiego Fiata, to owszem. Licencja „albo” jest Włoska, „albo” nie jest. Jednak raczej nie mamy wątpliwości, o które „albo” w tym wypadku chodzi. Biblia to samo „albo” odnosi również do formy, w jakiej chrześcijanie powinni oddawać cześć Bogu. Jednak twoje postrzeganie „posążków rytych i lanych” w KK, nakazuje ci pokazywać to „albo”, które zaprzecza pogańskiemu pochodzeniu ikonografii chrześcijańskiej.



---//---

Sdz 18:20-31
(…)
Pytanie:
Możesz powiedzieć, jakiego bożka?


A możesz mi powiedzieć skąd mam to wiedzieć i po co mi to?

To zdaje się dla ciebie jest ważne, żeby ten bożek był Jahwe. Więc to wykaż.

Z kontekstu Janie i po to, aby bronić swą tezę, z uzasadnienia której już oblałeś.


Kontekst nie dowodzi jednoznacznie, że ten bożek to Jahwe, więc to ty oblałeś.

Mysle, ze twym powyższym słowom, mogę spokojnie zadedykować Przysłów 18:2 (BT).
Zapomniałeś o tym, co powiedziałem wcześniej

To, że nie widzisz w tym analogii, może wynikać z tego, ze dopiero zaczęliśmy rozważać ten fragment.



O niczym nie zapomniałem. Po prostu nie uzasadniłeś swej tezy.

Ależ już to robiłem. Tyle, że ignorancja, jaką się wykazałeś w stosunku do argumentacji „mej” tezy sprawiła, że teraz się zastanawiasz, gdzie owo uzasadnienie.



Nie, nie zrobiłeś tego. Nie uzasadniłeś swej tezy.


Zacytowałem w całości Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31 uwypuklając i podkreślając wersety wskazujące na Boga, którego kult miał miejsce w domu Miki. Wersety te wyraźnie wskazywały Pana, dla którego poświęcono owe srebro, z którego wykonano posążek ryty i lany. Kontekst nie wymienia innego boga, któremu byłby ten kruszec poświecony. Wniosek jest sugestywny i analogiczny do twych odpowiedzi na moje pytania. Jednak ty szybciutko wychwyciłeś z kontekstu słowo „bożek” i tylko takich zwrotów szukasz w podawanych ci wersetach. Pomalutku jednak prześledzimy cały ten fragment. Ciekawe na czym jeszcze skupisz swą uwagę.



---//---


Jednak cała ta historia dużo nam wnosi do tematu.
---
Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31
(…)
---
W zasadzie można by zadać już kilka pytań do teko tekstu. Jednak zanim, może jakiś komentarz, Janie?


Żaden z fragmentów jakie zaznaczyłeś nie dowodzi, że bożek ten był akurat Jahwe. Te fragmenty co najwyżej dowodzą, że nadal uprawiali oni kult Jahwe lub byli z nim choćby formalnie związani.


To jest dokładnie to, co mówiłem wcześniej. Będziesz żądał konkretnego wersetu w którym ma pisać tak, jak ty chcesz. Nie bierzesz pod uwagę jednak faktu, ze Bóg „spisał” tak jak On chciał. Zrobił to dokładnie tak, jak sam postrzega pewne sprawy… „w szerszym kontekście”.


Ja nawet nie żądam konkretnego wersetu. Ja żądam jedynie jakiegoś argumentu, lub po prostu jednoznacznego konkretu, który nie będzie podlegał dyskusji. I czegoś takiego nie jesteś w stanie mi dostarczyć.


Argumenty w taki czy inny sposób, zawsze podlegają pewnej dyskusji. Kwestia tylko, czy adwersarz wykaże się uczciwością, podczas obróbki krytycznej, żeby już o odejściu od ignorancji nie wspomnieć.


Nie, kwestia jest tylko czy argument jest jednoznaczny. Wtedy żadna obróbka nic nie pomoże. Jeśli obróbka pozbawia argument wymowy to argument jest do kitu a nie rzekoma nieuczciwość adwersarza.

Sam dla przykładu podałeś:

Sorry, ale reprezentujesz wciąż takie lekko Strażnicowe rozumowanie, że coś można określić tylko na jeden sposób a nie inny (np. jeśli w Piśmie nie ma słowa Trójca to Trójca nie istnieje)

Rozumiesz już, co mam na myśli?

Poza tym nie sądzę, żebym gdzieś był nieuczciwy w tej kwestii a przynajmniej nikt nie wykazał mi tego.


Myślę, że mogę zadedykować twym słowom Przysłów 20:23 (BT). Troszkę później pokażę ci o co chodzi, na przykładzie twoich własnych wypowiedzi z tego tematu.



---//---


(…)

Jednak przykład z Mt 4:1-11 (BT) ilustruje, że to, co będziemy omawiać w oparciu o księgę Sędziów, ma swoje konsekwencje dla innych fragmentów Pisma. A szczególnie, gdy z ich kontekstu sytuacyjnego, wyłuskujesz kontekst zdaniowy w oparciu o fragmentaryczne skupianie się na słowach, którym nadajesz znaczenie przeciwne, do ich znaczenia wynikającego z kontekstu sytuacyjnego. Wynika to z zasad, jakie owe fragmenty omawiają. I nie sa to żadne zasady gramatyczne, tylko moralne, jakie mieszczą się w prawach Jahwe. Już ci mówiłem:

Zaczni łaczyć pewne fragmenty w aspekcie moralnym, a zobaczysz, ze kontekst dla wielu z nich staje się tylko tłem wydarzeń, tłumaczącym dlaczego pewne słowa padły własnie tak, a nie inaczej.

I dlatego właśnie, to nie Szatan kontestował wypowiedzi Jezusa, tylko odwrotnie, nadając mu „szerszy” aspekt znaczeniowo-moralny.



To, że Jezus tak czynił z Mt 4,1-11 nie znaczy, że ty jesteś upoważniony do wyciągania dowolnych wniosków z Sdz 17

A jak byś określił swoje wnioski?



---//---

Który to już raz wymachujesz mi palcem i coś zapowiadasz i nic.

Nie sądzę, żebym przekraczał granice uczciwości w tej dyskusji. Oczywiście każdy z nas inaczej pojmuje granice uczciwości w tych kwestiach, gdyż mamy inne poglądy. Ale to wcale nie oznacza, że ktokolwiek przekracza te granice.


Być może racja jest w tym co mówisz, a być może w poglądach, których prezentowana przez nas skrajność sprawia, że owa racja, może być tylko po stronie jednego z nich.
A co do paluszka… skup się nad treścią a nie formą.


A skupiałem się gdzieś na formie zamiast treści paluszka? Mam wrażenie, że cały czas szybujesz w jakichś obłokach.

Właśnie się zastanawiam, czy forma, którą przybrała nasza dyskusja, nie przesłania ci części merytorycznej…



---//---

Wielkie słowa, ale treści i konkretów w nich wciąż niewiele. Sposób postępowania twej żony wobec ciebie wcale nie oznacza, że ja noszę takie maski jak twoje.

Oczywiście, że są zupełnie inne. Podstawę twoich, zdefiniował bym tym, co powiedział Seneka Młodszy:

Człowiek broni błędów, które kocha.

Ja tak już błędów WTS nie „kocham”, jak ty błędy KK.


No widzisz, to są te twoje założenia, które uważasz za oczywistości, takie małe dogmaciki. Dla mnie nie są to oczywistości tylko kwestie podlegające dyskusji. I to nas różni.


Janku, różnic zapewne jest sporo. To właśnie czyni tą dyskusje interesującą. Zwróć uwagę na temat w jakim się toczy.
Uważasz, że KK nie popełnił błędów w dogmatach? Może za bardzo skupiasz się na „sprzątaniu” w czyimś domu, a gdy ktoś zaczyna w twoim…



---//---

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie. U Żydów była to normalka, nawet u tak wielkich królów jak Salomon.

1 Krl 11:4-10
(…)


Również Samarytanie czcili zarówno Jahwe jak i obcych bogów:
2 Krl 17:38-41
(…)

2 Krl 17:29-32
(…)

Czy henoteizm lub politeizm, to coś, czego uczył Jahwe, czy żądał czegoś innego?
Pozwolę sobie również cos podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach…

---
1 Krl 11:4-10 (BT)
4. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida.
5. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów.
6. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec.
7. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze na wschód od Jerozolimy, oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów.
8. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom.
9. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał
10. i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

---
2 Krl 17:24-41 (BT)
24. Król asyryjski kazał przyjść ludziom z Babilonu, z Kuta, z Awwa, z Chamat i z Sefarwaim, i osiedlił ich w miastach Samarii zamiast Izraelitów. Wzięli więc oni w posiadanie Samarię i osiedlili się w jej miejscowościach.
25. W początkach swego zamieszkania nie oddawali oni tam czci Panu, zatem Pan nasyłał na nich lwy, które wśród nich dokonywały spustoszenia.
26. Doniesiono więc królowi asyryjskiemu: Ludy, które zabrałeś do niewoli i osiedliłeś w miejscowościach Samarii, nie znają obrzędu Boga tego kraju. I nasłał na nich lwy, które ich zabijają, ponieważ nie znają oni obrzędu Boga kraju.
27. Wtedy król asyryjski przykazał: Zaprowadźcie tam jednego z kapłanów, których stamtąd zabraliście do niewoli. Niech idzie i mieszka tam, i naucza ich obrzędu Boga tego kraju!
28. Wtedy jeden z kapłanów, których zabrano do niewoli z Samarii, odszedł i zamieszkał w Betel, i pouczał ich, jak mają oddawać cześć Panu.
29. Każdy naród tworzył sobie własnych bogów i stawiał ich w świątyniach wyżynnych, które zbudowali Samarytanie - każdy naród w tych miejscowościach, w których mieszkał.
30. Mianowicie: ludzie z Babilonu ulepili Sukkot-Benota, ludzie z Kuta ulepili Nergala, ludzie z Chamat, ulepili Aszima,
31. Awwici ulepili Nibchaza i Tartaka, Sefarwaici zaś palili swoje dzieci w ogniu na cześć Adrameleka i Anammeleka - bogów Sefarwaim.
32. Czcili również Pana, lecz spomiędzy swoich ustanowili sobie kapłanów na wyżynach, którzy sprawowali dla nich obrzędy w świątyniach wyżynnych.
33. Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni.
34. Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael.
35. Pan zawarł z nimi przymierze i przykazał im: Nie będziecie czcili bogów obcych, nie będziecie oddawać im pokłonu, nie będziecie im służyli i nie będziecie im składali ofiar.
36. Jedynie Pana, który wyprowadził was z kraju Egiptu mocą wielką i ramieniem wyciągniętym - Jego czcić będziecie, Jemu będziecie oddawać pokłon i Jemu składać ofiary.
37. Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. Obcych zaś bogów czcić nie będziecie.
38. Nie zapominajcie o przymierzu, które z wami zawarłem, i nie czcijcie bogów obcych.
39. Czcijcie jedynie Pana, Boga waszego, a On wyzwoli was z mocy wszystkich waszych nieprzyjaciół.
40. Lecz oni nie słuchali, tylko postępowali według swoich starych zwyczajów.
41. Ludy więc owe czciły Pana i zarazem służyły swoim bożkom. Również ich dzieci oraz dzieci ich dzieci postępują tak, jak czynili ich ojcowie - aż do dnia dzisiejszego.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?


Ej, chwila, przecież my nie rozmawiamy o tym co dozwalał Jahwe, ale o transgresji tych nakazów, czyż nie? Więc o czym ty piszesz?

O czym ja piszę?
Janek, mówiąc „pozwolę sobie również coś podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach”, dawałem ci delikatnie do zrozumienia, że twoja argumentacja właśnie zmierza drogą „błędnego rycerza”. Przecież transgresja nakazów oznacza ich przekraczanie. Podkreśliłem ci w podanych przez ciebie tekstach, jakie zdanie na ten temat miał Jahwe. A zatem transgresja nie była inicjatywą pozwolenia od Boga, a inicjatywą samowolki człowieka. Taką samą samowolę mamy w księdze Sędziów 17-18. Kwestia tylko taka, że nie ma tam nic o bogach obcych.

Cały czas podążasz drogą błędnego schematu myślowego w jakim się zapętliłeś. Argumentujemy za pomocą fragmentów mówiących o przekraczaniu nakazów Jahwe, więc pytam ponownie - po jaką cholerę podkreślasz mi fragmenty, w których Pismo wyraża dezaprobatę Jahwe dla tego o czym mówimy? Czy ja gdzieś to kontestowałem i popierałem to co potępia Jahwe w kwestii politeizmu/henoteizmu Salomona? Nie. W ogóle nie o tym było. Było o tym, że Izraelici bywali henoteistami i dlatego Sdz 17 może również mieć henoteistyczny wydźwięk. Nie było zaś o tym, że Jahwe tego nie potępiał. Gubisz meritum w tej dyskusji.


Nieco wcześniej powiedziałeś:

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie. U Żydów była to normalka, nawet u tak wielkich królów jak Salomon.

Jeśli zatem cytujesz pewne fragmenty, aby wykazać, że u Żydów była to „normalka”, to ja ci pokazuje dlaczego z punktu widzenia Boga taka „normalka” to nie była. Zwróć tez uwagę na fakt, że Sdz 17 nigdzie nie nazywa żadnego boga obcego a wymienia tylko imię Jahwe, któremu poświecone było owo srebro. Do tej pory wystarczyły ci zwykłe określenia typu bożek, cielec itp. Co chcesz wykazać pokazując fragmenty ukazujące henoteizm? Możliwy takowy wydźwięk Sdz 17? Nie zmienia to faktu kultu Boga Żydów w domu Miki a podkreśla transgresje nakazów bożych nadanych właśnie w obrębie owego kultu. Co więcej, definiuje nam bałwochwalstwo mające miejsce w tym domu. No chyba, że zaprzeczysz temu, że miało tam miejsce bałwochwalstwo…



---//---

Będę teraz trochę jak twa żona: sabcciu, co tu robi ta maska, raz dwa w kąt ją – natychmiast.


Z tego co widzę, sposób w jaki trzymasz się swojej „maski” sprawia, iż śmiało mogę stwierdzić, że już podczas pierwszej sesji znalazła by się w kącie, o którym wspominasz. Jednak nie musiałaby ciebie długo tam szukać. Twoja „autorytatywna” już tam się znalazła. Z drugiej strony… będzie mi raźniej. Pamiętaj tylko, że po takiej sesji najlepsze jest piwko. Więc nie zapomni zabrać parę puszek po drodze, jak już tu będziesz leciał.


Ciekawe skąd twa pewność siebie w tej kwestii, że w ogóle jest tu maska. Cały czas obracasz się na kruchych podstawach założeń, które ja kontestuję. Taka ta twa argumentacja.


Lubię sobie poczytać dobre książki. Wielu ich autorów „przerabiało” w praktyce to, co można poczytać sobie również na łamach tego forum. A że tematyka tegoż właśnie mnie interesuje…



Jednak nie musiałaby ciebie długo tam szukać. Twoja „autorytatywna” już tam się znalazła.


No dobrze, dodawaj sobie jakoś otuchy.

Ok., nie muszę.


Pamiętaj tylko, że po takiej sesji najlepsze jest piwko. Więc nie zapomni zabrać parę puszek po drodze, jak już tu będziesz leciał.


Piwko może uzależnić. Masz z tym już ten problem?

Prowadzisz zajęcia AA?


c.d.n...

#248 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-10-12, godz. 23:31

…c.d.

---//---

Jednak chciałbym coś dodać od siebie.
Chciałbym wierzyć, że moje słowa…

"spuszcze ci spodnie."

…odbierałeś jako ogólnie znaną i przyjętą formę określenia zamiarów, niekoniecznie dosłownych.
Faktem jest, że mój opis mógł być nieco sugestywny…

Spodenki jakie są? (nie)Każdy widzi...
Generalnie składają się z części zasadniczej, suwaczka, guziczka i ewentualnie jeśli ktoś jest cienki niczym Bolek… paseczka. A zatem, rozpinając po kolei paseczek, guziczek i suwaczek, można zakładać, że przy braku argumentu wagi, czy też „wagi argumentu” (jak kto woli), takowe same się zsuną.

…jednak, wydaje mi się, że wytyczyłem dość wyraźne granice:

Gdy mówię „paseczek”, nie licz na żadną „grę wstępną”, bo aż tak daleko nie zajdziemy.


Bez obawy, załapałem, że to niedosłowna aluzja. Gorzej jednak z urzeczywistnieniem jej.


Nigdzie nie twierdziłem, że zrobię to tak, że będziesz to widział. Myślę, że dobrze odzwierciedla to morał baśni „Nowe szaty cesarza”.


Powiem ci, że twoja deklaracja…

Będę teraz trochę jak twa żona

…mówi mi, ze chyba za bardzo się wczuwasz. Powiedział bym, że „pachnie” to autogynofilią. Gdzieś tutaj wspominałeś o jakiś dewotach…
Pełen troski o ciebie spytam, twymi własnymi słowami:

Na pewno dobrze ty się czujesz chłopie?


Jak widać ja wyczuwam niedosłowne aluzje, a ty już nie.


Już od pierwszego swojego postu w tym temacie tryskasz niesamowitym poczuciem humoru. Gdy zatem ktoś sobie również pozwoli, to zaraz się obrażasz. Wyluzuj. Oddziel to, co pod publiczkę, od meritum sprawy. Z drugiej strony każdy, w mniejszym lub większym stopniu, posiada środki emocjonalnej obrony. Być może humor jest jednym z elementów, który pomoże nam w miarę gładko przejść przez temat? Może… zobaczymy.



---//---

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie.(…)

Pozwolę sobie również cos podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach
---
1 Krl 11:4-10 (BT)
(…)
9. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał
10. i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?


Znowu się pogubiłeś. A czy ja gdzieś mówiłem, że nie wykluczał? Powtarzam: rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe. Rozróżniasz to, czy znowu żona będzie ci musiała zdejmować jakieś zasłony z facjaty?


Ehy… Janek.
Najpierw mówisz (co nawet wcześniej pogrubiłem i podkreśliłem):

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie. Chyba, że nie słyszałeś o henoteizmie i politeizmie.(…)

Następnie ja, parafrazując twoje własne słowa, w kontekście podkreślonych przeze mnie fragmentów, odnoszących się, do podanych przez ciebie samego wersetów, pytam ciebie:

Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

Teraz pytasz:

Znowu się pogubiłeś. A czy ja gdzieś mówiłem, że nie wykluczał? Powtarzam: rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe.

Nieco wcześniej powiedziałeś…

(…) W moich słowach nie ma niekonsekwencji. (…)


Bo nie ma. Chyba, że ty nie rozumiesz słowa "wykluczać".

Doskonale rozumiem znaczenie słowa „wykluczać”. Jednak jego znaczenie nabiera zupełnie innego sensu, gdy poprzedzi się je partykułą „nie”. Tak jak powiedziałeś:

Ale kult Jahwe nie wyklucza kultu innych bogów jednocześnie.

Gdyby to powiedzieć tak…
Ale kult Jahwe wyklucza kultu innych bogów jednocześnie.
…nabiera to wówczas innego sensu.


A zatem..
Co do twej „facjaty”… POZORANT. Gdy zatem będziesz już leciał do znanego nam kącika, weź dla mnie dwa „Tyskie”.


Zaczynam rozumieć czemu wciąż twe pogubienie w tej rozmowie - po prostu za dużo piwa.

Naprawdę, nadawałbyś się jako terapeuta do AA.


Powiem ci więcej:
Twa niekonsekwencja w temacie, wcale mnie nie dziwi. Wiem z czego wynika, ale chyba za wcześnie, bym to nazywał („zdzierał kolejną maskę”, tylko nie zapomnij o „Tyskie”).
Poza tym, jeśli w transgresji szukasz usprawiedliwienia dla tego, co się dzieje w KK, to w oparciu o twoje odpowiedzi na pytania, które ci juz wczesniej zadałem, tak naprawdę powinienem wykorzystać sytuację i „ściorać” twą argumentację do „gołego betonu”. Takie sytuacje to „podkładanie się”, Janie. Nie mam żadnej intelektualnej „frajdy”, w deptaniu podkładających się. Dlatego upraszam cię, mój katolicki barcie, nie prowokuj mnie więcej w taki sposób. Użycie twego „błędu taktycznego”, jako dowodu… takowym by nie było, a tylko wykazałoby słabość fundamentów twojej tezy. Dlatego też uważam, że w takiej sprawie powinien rozstrzygać argument jako argument, a nie błąd jako argument.



Znów za dużo Tyskiego, kompletnie się już pogubiłeś. Skup się, choć wiem, że alkoholowy szum w głowie w tym nie pomaga. Nigdzie nie szukałem usprawiedliwienia dla tego co się dzieje w KK w transgresji nakazów Jahwe. Co za bzdurny wniosek. Po prostu pokazywałem jedynie, że Izraelici byli henoteistami stąd twój wniosek, iż Sdz 17 mówiąc o posążku musi mieć na myśli akurat Jahwe jest bezpodstawny a przynajmniej niejednoznaczny. Więc co to ma wspólnego z tym, że rzekomo usprawiedliwiam to co się dzieje w KK transgresją nakazów Jahwe w ST? To kompletna bzdura i tyle a ty już dawno pogubiłeś się w meritum poszczególnych elementów tego wątku.


Powiedziałem „jeśli”. Co nie znaczy, że nie będziesz tłumaczył transgresji, jaka w KK jest.
Jeśli uważasz, że nie ma podstaw do tego, aby łączyć owy posążek z kultem Jahwe, to jakie masz podstawy do twierdzenia, że miał on związek z kultem bożka samego w sobie?



---//---

---
2 Krl 17:24-41 (BT)
(...)
33. Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni.
34. Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael.
35. Pan zawarł z nimi przymierze i przykazał im: Nie będziecie czcili bogów obcych, nie będziecie oddawać im pokłonu, nie będziecie im służyli i nie będziecie im składali ofiar.
36. Jedynie Pana, który wyprowadził was z kraju Egiptu mocą wielką i ramieniem wyciągniętym - Jego czcić będziecie, Jemu będziecie oddawać pokłon i Jemu składać ofiary.
37. Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. Obcych zaś bogów czcić nie będziecie.
38. Nie zapominajcie o przymierzu, które z wami zawarłem, i nie czcijcie bogów obcych.
39. Czcijcie jedynie Pana, Boga waszego, a On wyzwoli was z mocy wszystkich waszych nieprzyjaciół.
40. Lecz oni nie słuchali, tylko postępowali według swoich starych zwyczajów.
41. Ludy więc owe czciły Pana i zarazem służyły swoim bożkom. Również ich dzieci oraz dzieci ich dzieci postępują tak, jak czynili ich ojcowie - aż do dnia dzisiejszego.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

Wykluczał, bo jak sam mówił o sobie:
---
Pwt 5:9 (BT)
9. Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą,
---

Zazdrość jest elementem miłości o której Jezus mówił w kontekście przykazań:
---
Mt 22:37-38 (BT)
37. On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
38. To jest największe i pierwsze przykazanie.
---

A co to znaczy „miłój Pana Boga”?
---
1 Jn 2:1-7 (BT)
1. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego.
2. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
3. Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania.
4. Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy.
5. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.
6. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował.
7. Umiłowani, nie piszę do was o nowym przykazaniu, ale o przykazaniu istniejącym od dawna, które mieliście od samego początku; tym dawnym przykazaniem jest nauka, którąście słyszeli.
---


Ej, sabcciu obudź się, puk puk, jest tam kto w tej główce? Rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe.

Pobożny z ciebie chłopak, ale momentami trochę rozkojarzony. W końcu pobożność ma coś wspólnego z bujaniem w obłokach.

---
Mat. 6:13 (BW)
13. I nie wódź nas na pokuszenie, (…)
---


Nie ma co - kolejny wers bardzo na temat.

A tak na marginesie to "miłuj" pisze się przez u zwykłe.

Zauważyłem ciekawy schemat. Jak brakuje argumentów, to zaczyna się lekcja gramatyki z polskiego. A co do wersetu, wiesz o co chodzi. Ale, no to jak tam sobie chcesz…


A co do „puk puk”…
Chyba pamiętasz, co mówiłem do Czesia…

Czesiek, staje za tobą murem. I to na tyle mocnym, ze obawiam sie, że tym razem może sie coś stać Lewandowskiemu w główkę...

Dlatego, jeśli uważasz, że transgresja jako argument go przebije, to chyba za nadto się rozpędzasz. Lojalnie cię ostrzegam, zanim stanie ci się krzywda.



Lojalnie cię ostrzegam, zanim stanie ci się krzywda, żebyś wpierw pomyślał a dopiero potem mi odpisywał. To tak w temacie tej transgresji przede wszystkim.

Ja naprawdę ostrzegałem Janek, ale ty nie słuchasz, wiec muszę się zabrać już teraz za suwaczek
---
Ef 4:17-20 (BT)
17. To zatem mówię i zaklinam [was] w Panu, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, z ich próżnym myśleniem,
18. umysłem pogrążeni w mroku, obcy dla życia Bożego, na skutek tkwiącej w nich niewiedzy, na skutek zatwardziałości serca.
19. Oni to doprowadziwszy siebie do nieczułości [sumienia], oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste.
20. Wy zaś nie tak nauczyliście się Chrystusa.
---

Tradycje Wielkanocne

Świąteczne tradycje i zwyczaje Tradycje uroczystości świata chrześcijańskiego zawierają dwa pierwiastki: jeden - religijny, chrześcijański, drugi - pogański, ludowy. Trudno rozróżnić te dwa elementy, gdyż Kościół uświęcił swoją powagą oba, widząc jak wielkie znaczenie przywiązywał świat pogański nie tyle do treści swoich wierzeń, co do zwyczajów i zabaw im towarzyszącym. Nie wystąpił więc przeciw nim, lecz tolerował je starając się zaszczepić wśród pogańskich obrzędów dogmaty chrystianizmu. Już w roku 591 papież Grzegorz Wielki wysyłając misjonarzy głoszących wiarę Chrystusa zalecał im, aby mieli na uwadze zwyczaje mieszkańców, nie niszczyli ich świątyń, lecz zamieniali je na kościoły, nie wzbraniali obchodzenia uroczystości i składania ofiar, lecz starali się zamieniać je na uczty religijne dla chwały Boga. Taka polityka spowodowała, że stare pogańskie obrządki i zwyczaje pozostały żywe podnosząc urok i bogactwo chrześcijańskich świąt. Kościół chrześcijański przyjmując stare pogańskie obrzędy i przypisując im nową chrześcijańską treść scalił wszystko w jedną wielką kościelną uroczystość, np. stary obrzęd topienia, wyrzucania bądź palenia kukły wyobrażającej zimę, powraca odnowiony w obrzędowości Świąt Wielkanocnych jako unicestwienie Judasza. Papież Grzegorz Wielki nazwał Wielkanoc Solemnitas Solemnitatum, czyli uroczystość uroczystości. (…)
Jajko wielkanocne W mitologiach wielu ludów można znaleźć opowieść o jaju, z którego powstał świat. Jajko uważano również za symbol zmartwychwstania, ukrytego w zarodku nieustannie odradzającego się życia w przyrodzie, tajemniczej siły istnienia. W symbolice chrześcijańskiej zostało skojarzone ze świętem Zmartwychwstałego Chrystusa. W ludowych wierzeniach jajo było lekarstwem na chorobę, urok, chroniło przed pożarem, pomagało zdobyć upatrzoną dziewczynę albo chłopaka, zapewniało urodzaj, szczęście i pomyślność. Pisanki - nie wiadomo dokładnie, skąd wywodzi się zwyczaj malowania jajek. Jedni twierdzą, że św. Magdalena dowiedziawszy się o zmartwychwstaniu Jezusa pobiegła do domu i zobaczyła, że wszystkie jajka stały się kolorowe. Inna wersja przypisuje to Matce Bożej, która błagając Piłata o darowanie życia Synowi, zaniosła jego dzieciom kolorowe jajka w prezencie. Zwyczaj zdobienia jaj i wykorzystywania ich w celach magicznych sięga starożytności. Wykorzystywano je w obrzędach pogrzebowych i związanych z kultem zmarłych. (…)
Święconka - koszyczek wielkanocny W Wielką Sobotę odbywa się uroczyste święcenie pokarmów. Niegdyś księża jeździli do domów wiernych, aby tam poświęcić wszystko jedzenie, które miało być spożywane w czasie Niedzieli Zmartwychwstania. Na przełomie XVIII i XIX wieku jednak zaniechano tego zwyczaju. "Święcone" swymi tradycjami sięga czasów pogańskich, jednak Kościół uświęcił te tradycje, błogosławiąc byt doczesny, aby w ten sposób podkreślić, że "wszystko dla nas i dla naszego Zbawiciela". Zawartość koszyczka ze święconką różni się w zależności od rejonu Polski. (…) Nigdzie oczywiście nie mogło zabraknąć barwnych pisanek, ponieważ jajka są symbolem nowego życia. Dawniej wierzono, że jajka posiadają moc magiczną i chronią przed złymi duchami. Często zakopywano je w polu, aby zapewnić sobie dobry urodzaj, lub w kurnikach, aby kury dobrze niosły. (…) Po powrocie z kościoła należało ze święconką trzykrotnie obejść dom dookoła, aby w ten sposób odpędzić złe moce. Kościół początkowo zabraniał jedzenia jajek w okresie wielkanocnym. Dopiero w XII w. zakaz ten cofnięto, nakazując jednak odmawianie przed posiłkiem specjalnej modlitwy, gdyż Święta Wielkanocne nałożyły się na prastare święta pogańskie, poświęcone zmarłym. Jajko, jako dające początek nowemu życiu, było uważane za istotę żywą i ożywiającą, element siły twórczej i wzmacniającej. Z tego powodu odgrywało ono ważną rolę m.in. w obrzędach związanych z kultem zmarłych. (…)
Zajączek W wielu kulturach, począwszy od starożytności, zając był symbolem odradzającej się przyrody, wiosny i płodności. Czczony i otaczany kultem z racji swojej witalności, bywał także uznawany za symbol zmysłowości i tchórzostwa. Wierzono również, że pod postacią zająca ukazują się wiedźmy na rozstajnych drogach. W XVII w. skojarzono go z jajkiem wielkanocnym. Do Polski dotarł prawdopodobnie z Niemiec na początku XX w. Współcześnie jest raczej świątecznym rekwizytem niż bohaterem obrzędu. (…)

---
1 Ptr 4:3 (BT)
3. Wystarczy bowiem, żeście w minionym czasie pełnili wolę pogan i postępowali w rozwiązłościach, żądzach, nadużywaniu wina, obżarstwie, pijaństwie i w niegodziwym bałwochwalstwie.
---

Jak wytłumaczysz tą sprzeczność między postawą pierwszych chrześcijan, a chrześcijaństwa na przestrzeni wieków. Czy aby to, co cytowałem powyżej nie ma przypadkiem czegoś wspólnego z bałwochwalstwem, majacym korzenie (licencję na fiacika) pogańskie?
Pójdźmy dalej...
Może się powtórzę w cytowaniu ciebie samego w odpowiedzi na moje pytania, ale…



Komu poświęcone jest srebro i złoto z których wykonuje się posągi ryte i lane w KK?

Czasem Jahwe, czasem komuś innemu, no i?

Komu poświęcone są wizerunki czy obrazy w kościołach KK?

Czasem Jahwe, czasem komuś innemu, no i?

Mógłbyś wyjaśnić zatem nam wszystkim, kim jest ten „inny”, lub inni w twej odpowiedzi? Lista może być dość długa, więc chciałbym twe słowa postrzegać jako uzupełnienie, gdyż twa znajomość tematu, nie wymaga chyba cytowania jej, gdyż i tak nie mam pewności, czy wymieniłbym wszystkich.



---//---

(…)
O Jezusie Nazareński, ile można zadawać mi te pytania. Jakbym nie był to bym tak nie napisał przecież. Nie szkoda ci mojego czasu i twojego na takie zbędne pytania?

---
2 Moj. 20:7 (BW)
7. Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego.
---


No co ty, serio zaczęli was w zborach nauczać, że Jezus nazareński to Pan Bóg wasz?

Nie nasz, tylko wasz – trój jedyny.



---//---

No to przyjrzyjmy się. Zacytowałem ci wcześniej…
---
Sdz 17:1-13 (BT)
1. W górach Efraima był człowiek imieniem Mikajehu.
2. Rzekł on do swojej matki: Tysiąc sto (syklów) srebra, które ci ukradziono i z powodu których przeklinałaś i mówiłaś tak, iż słyszałem – oto srebro to jest u mnie, to ja właśnie je wziąłem. I rzekła jego matka: Niech syn mój będzie błogosławiony przez Pana!
3. Zwrócił więc swej matce tysiąc sto (syklów) srebra, na co rzekła matka: Zaprawdę, srebro to poświęciłam Panu; z ręki mojej (jest ono przeznaczone) dla mego syna, aby z niego uczyniono posążek rzeźbiony i ulany z metalu. Oto teraz ci je oddaję.
4. Ale on zwrócił owo srebro swojej matce. Matka zaś wziąwszy dwieście (syklów) srebra, dała je złotnikowi. On zaś uczynił z nich posążek rzeźbiony i ulany z metalu, który był potem w domu Mikajehu.
5. Mika miał u siebie sanktuarium, następnie sprawił efod i terafim oraz wprowadził jednego ze swych synów w czynności kapłańskie, tak że był dla niego kapłanem.
6. Za dni owych nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach.
---
…zadając ci pytanie:

Kim jest Pan, o którym powiedziała w tym wersecie owa kobieta?

Swierdziłeś:

Nigdy nie przeczyłem, że Jahwe.


Dlaczego zatem Janie na podstawie jednego słowa z Sędziów 18:24, stwierdzasz, że „kontekst jest ewidentnie pogański”? Tyle mówiłeś tu o bogach obcych, różnych od Jahwe. Czy Jahwe w tych wersetach to Bóg Izraela, czy bóg pogański? Jeśli Izraela, to dalsza część kontekstu również odnosi się do niego właśnie w takim sensie. Jeśli pogański, to czy czyni go takim fakt uczynienia dla niego posążków rytego i lanego?


Nie. Nie musi. Nieustannie robisz tu ten sam nieuzasadniony przeskok interpretacyjny, zwany przeze mnie dośpiewką. Jak już pisałem ze srebra poświęconego Jahwe można zrobić cokolwiek, nawet rzeźbę boga obcego. Jeśli tego nie jesteś w stanie wciąż pojąć, to problemem jest tu tylko twa wyobraźnia i nic więcej.


Rozumiem kierunek twej wyobraźni, jednak jak ładne lata temu proboszcz z mojej miejscowości zbierał na poświęcony Bogu kościół, nie wybudowano z tych „ofiar” klubu wesołego młodzieńca, który mógłby być poświęcony "bóstwu" rozpasania.
O jakiego Boga chodzi w Sdz 18:5?
Kim jest Pan z Sdz 18:6?
Kim zatem jest Pan z Sdz 18:10?
Bożkiem którego bóstwa był posążek z Sdz 18:24?


Jeśli pogański, to czy czyni go takim fakt uczynienia dla niego posążków rytego i lanego?


Najwidoczniej, skoro dla tamtych ludów rzeźba był bogiem samym w sobie a o Jahwe wiedziano, że jest niewidzialny. Dlatego dla mnie w sumie ten bożek jest bogiem obcym, choć sporządzonym z jahwizmem gdzieś tam w tle. Klasyczny henoteizm jaki uprawiali wtedy Żydzi włącznie z Salomonem. Nie ma żadnego dowodu, że ten posążek był podobizną Jahwe.


Nie ma żadnego dowodu na to, że owy posążek był bogiem samym w sobie, czy tez utozsamiony z bogiem obcym. Gdybyś go miał, już dawno byś ten dowód przedstawił. A tak, pozostała ci proteza w postaci hentoizmu, który nie zmienia faktu, że żadnego boga obcego nie wymieniono w kontekście. A co najistotniejsze, Jahwe nie był Bogiem pogańskim.


Zastanów się nad tym, na ile to co piszę pokrywa się z tym co już mówiłem.

To co robisz w dalszym ciągu, odzwierciedliłbym w trzech najważniejszych punktach.

(…)
2 pomijanie kontekstu wersetu, w celu nadania mu znaczenia mijającego się z wymowa sąsiadujących z nim tekstów.


Zdefiniujmy więc podobnie to co ty robisz:

2 wciskanie na siłę w kontekst wersu tego o czym wers nie mówi jednoznacznie.

Twoja kolej się wykazać…



---//---
Wróćmy jednak do księgi Sędziów rozszerzając nieco kontekst.

---
Sdz 17:1-13 (BT)
1. W górach Efraima był człowiek imieniem Mikajehu.
2. Rzekł on do swojej matki: Tysiąc sto (syklów) srebra, które ci ukradziono i z powodu których przeklinałaś i mówiłaś tak, iż słyszałem – oto srebro to jest u mnie, to ja właśnie je wziąłem. I rzekła jego matka: Niech syn mój będzie błogosławiony przez Pana!
3. Zwrócił więc swej matce tysiąc sto (syklów) srebra, na co rzekła matka: Zaprawdę, srebro to poświęciłam Panu; z ręki mojej (jest ono przeznaczone) dla mego syna, aby z niego uczyniono posążek rzeźbiony i ulany z metalu. Oto teraz ci je oddaję.
4. Ale on zwrócił owo srebro swojej matce. Matka zaś wziąwszy dwieście (syklów) srebra, dała je złotnikowi. On zaś uczynił z nich posążek rzeźbiony i ulany z metalu, który był potem w domu Mikajehu.
5. Mika miał u siebie sanktuarium, następnie sprawił efod i terafim oraz wprowadził jednego ze swych synów w czynności kapłańskie, tak że był dla niego kapłanem.
6. Za dni owych nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach.
7. Był pewien młody człowiek w Betlejem judzkim, z pokolenia (Judy). Był on lewitą i mieszkał tam jako przybysz.
8. Człowiek ten opuścił miasto Betlejem w Judzie, aby zamieszkać jako przybysz tam, gdzie mu się przytrafi. Podróżując doszedł aż do góry Efraima, do domu Miki.
9. Wtedy Mika rzekł do niego: Skąd przychodzisz? Odpowiedział mu: Jestem lewitą z Betlejem judzkiego i szukam miejsca, aby zamieszkać.
10. Zostań u mnie - rzekł do niego Mika - i bądź mi ojcem i kapłanem, za to dam ci każdego roku dziesięć srebrników, gotowe szaty i wyżywienie. (Lewita poszedł z nim).
11. Spodobało się owemu lewicie zamieszkać z tym mężem i młody ów człowiek stał się dla niego jakby jednym z jego synów.
12. Mika wprowadził w czynności kapłańskie owego lewitę, tak że ów młodzieniec był dla niego kapłanem i mieszkał w domu Miki.
13. Rzekł wówczas Mika: Teraz wiem, że mi Pan będzie błogosławił, gdyż mam lewitę za kapłana.
---

Kim jest Pan z wersetu 13?

#249 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-10-13, godz. 19:08

ja mam tylko niesmiala propozycje wynikajaca z tego ile osob czyta ten watem.... ano bardzo duzo... amlo jednak kto sie wypowiada.... czy ktos madrzejszy ( bo ja niewiem jak) moglby do tematu sporzadzic cos co umozliwialoby czytelnikom przynajmniej oddanie glosu ( jesli juz nie czuja sie na silach merytorycznie wrzucic wlasne 3 gorosze) na Naszych Przeswietnych Dyskutantow a mianowicie Janka i Saabkka.

mysle ze to daloby przynajmniej pewien obraz tego jakie odczucia mamy po wczytywaniu sie w ich argumenty nawet jesli sami nie wazymy sie juz zabrac glosu na obecnym poziomie....
co o tym myslicie??
[font=Tahoma]

#250 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2008-10-13, godz. 19:18

ja mam tylko niesmiala propozycje wynikajaca z tego ile osob czyta ten watem.... ano bardzo duzo... amlo jednak kto sie wypowiada.... czy ktos madrzejszy ( bo ja niewiem jak) moglby do tematu sporzadzic cos co umozliwialoby czytelnikom przynajmniej oddanie glosu ( jesli juz nie czuja sie na silach merytorycznie wrzucic wlasne 3 gorosze) na Naszych Przeswietnych Dyskutantow a mianowicie Janka i Saabkka.

mysle ze to daloby przynajmniej pewien obraz tego jakie odczucia mamy po wczytywaniu sie w ich argumenty nawet jesli sami nie wazymy sie juz zabrac glosu na obecnym poziomie....
co o tym myslicie??


Ja uważam że bardzo dobry pomysł. I dodatkowo poza tym co napisałeś. Osoby udzielające się Janek i Saabekk dowiedzieli by się przy okazji jak jest odbierany i jakie efekty przynosi ich sposób argumentacji ;)
A nie wiem czemu ale wydaje mi sie że może im na tym zależeć. Tzn. chyba mam nadzieję że im na tym zależy ;)
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#251 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2008-10-13, godz. 19:34

Sabekk ostatnio mnie zachęcał do analizy i wypowiedzi... ale ta wymiana zdań dawno przestała być dla mnie czytelna.

Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2008-10-13, godz. 19:36


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#252 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2008-10-13, godz. 19:50

Sabekk ostatnio mnie zachęcał do analizy i wypowiedzi... ale ta wymiana zdań dawno przestała być dla mnie czytelna.

... dla mnie też ;)

Pociągnę swoją myśl dalej... i dodam że mam nadzieję że im zależy na tym czy do kogoś trafia ich sposób argumentacji, bowiem świadczy to wg. mnie o tym że to co chcą przekaząć będzie bardziej wiarygodne dla reszty jak i dla nich samych w momencie gdy większość osób opowie się za ich sposobem argumentacji/samą argumentacją.
W przciwnym wypadku świadczyło by to tylko o fanatycznym popieraniu swojej teorii "czym popadnie". Tak z jednej i drugiej strony.
:rolleyes:

P.S. Jako zagubiony w temacie, na chwilę obecną nie zamierzałbym wyrażać swojej opini w potencjalnej ankiecie :rolleyes:

Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2008-10-13, godz. 19:53

To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#253 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-10-13, godz. 21:01

... dla mnie też ;)

Pociągnę swoją myśl dalej... i dodam że mam nadzieję że im zależy na tym czy do kogoś trafia ich sposób argumentacji, bowiem świadczy to wg. mnie o tym że to co chcą przekaząć będzie bardziej wiarygodne dla reszty jak i dla nich samych w momencie gdy większość osób opowie się za ich sposobem argumentacji/samą argumentacją.
W przciwnym wypadku świadczyło by to tylko o fanatycznym popieraniu swojej teorii "czym popadnie". Tak z jednej i drugiej strony.
:rolleyes:

Jeśli coś moge od siebie.
Sposób argumentacji to styl w jakim sie wypowiadamy. To czy jest on wiarygodny dla kogoś czytajacego, pozostawiam ocenie tegoż właśnie.
Uważam, ze fanatykiem nie jestem, gdyż jak już powiedziałem...

Wykaż, że ten bożek to Jahwe.

Ten bożek to nie Jahwe, gdyż jak sam powiedziałeś:

(…) Jahwe był niewidzialny.


Miło, że to przyznałeś.


Wiesz Janek, tam gdzie masz racje, tam ci ja przyznam, tam gdzie jej nie masz
Miło mi będzie ci jej nie przyznać.



P.S. Jako zagubiony w temacie, na chwilę obecną nie zamierzałbym wyrażać swojej opini w potencjalnej ankiecie :rolleyes:

Co do ankiety. Już to z Jankiem rozważałem i doszlismy do takich wniosków... (post222)

Zrobiłem pewne śledztwo i co się okazuje, że w sumie to chciałeś mnie zrobić w konia tak samo jak koledzy w tym wątku, (…)

Nie wiem, czy zauważyłeś obecne w tym temacie kilka osób, które w stosunku do ciebie myślą podobnie.


A kogo to interesuje? Może zrobisz głosowanie? Większość nie musi mieć rację. Ba, większość to z reguły stado baranów. Amerykanie mają nawet powiedzenie, że większość zawsze się myli. Po co więc w ogóle tak argumentujesz?

Myślisz, że byłoby ono jakimś argumentem?


Myślę, że nie byłoby.


Myślę, że możemy sobie zatem darować.

Dajcie nam spokojnie porozmawiać. A że publicznie na forum? No cóz. Wydaje się, że w realu, gdybym był po dwuch piwkach nie uznałby mnie za partnera do rozmowy...

Użytkownik jb edytował ten post 2008-10-14, godz. 20:22
korekta zestawienia cytatów na życzenie użytkownika


#254 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2008-10-13, godz. 21:47

Nie bożek izraelski, tylko bożkowie izraelscy. Naprawdę ponownie uważasz, że chodzi tu o Jahwe? A dlaczego bożkowie izraelscy nie mogli być bogami obcymi? Przedziwna jest twoja logika. To tak jakby twierdzić, że polski Fiat jest całkowicie polski a nie włoski. Czytasz tekst ponownie pod tezę i widzisz w nim więcej niż on chce przekazać.
Moje pytanie odnoszące się do Ezechiela 18:15 sformułowane w liczbie pojedynczej, wcale nie sugerowało, że takowy był tylko jeden. Wskazywał właśnie na to werset, w kontekście którego padło owo pytanie.
Bożki izraelskie, były bożkami izraelskimi. Bogowie obcy, byli bogami obcymi (pogańskimi). Zresztą ich obcość bardzo dobitnie podkreślałeś do tej pory. Poza tym, sam starasz się różnicować znaczenie pojęcia ?ikonografii chrześcijańskiej?, od bogów obcych. Teraz jednak widzę, że i przed bożkami izraelskimi zaczynasz uciekać.
Jednak i bożki izraelskie, Bóg traktował na równi z bogami obcymi, wielokrotnie właśnie tak obco się o nich wypowiadając.

Sorry, ale reprezentujesz wciąż takie lekko Strażnicowe rozumowanie, że coś można określić tylko na jeden sposób a nie inny (np. jeśli w Piśmie nie ma słowa Trójca to Trójca nie istnieje). Ale język jest bardziej elastyczny. Ja nie widzę problemu w tym, żeby o bożkach obcych powiedzieć zarówno bogowie obcy, jak i bożki izraelskie przy innej okazji, które wcześniej były zaadoptowane od pogan. Tak samo jak nie widzę problemu, żeby o Bogu raz powiedzieć Jahwe, kiedy indziej Pan Bóg, kiedy indziej po prostu Bóg lub Pan. Masz trochę wyobraźni? To ją wykorzystaj. Jak pisałem: To tak jakby twierdzić, że polski Fiat jest całkowicie polski a nie włoski, tylko dlatego, że mówi się "polski Fiat". Ale określenie "polski Fiat" nie oznacza, że przestaje on już być włoskim samochodem, nawet wtedy, kiedy Polacy wykupili licencję od Włochów na ten samochód i przyzwyczaili się, że to polski samochód.

Myślę, że ten przykład z ?polskim Fiatem? to całkiem dobry przykład. Wcześniej też zwróciłem na niego uwagę, czytając twój wcześniejszy post. Jednak ten przykład nie bierze czegoś pod uwagę. Otóż pogańska ?licencja? dotycząca bożków obcych, jest jak najbardziej adekwatna do właśnie obcych (czyli Fiat zawsze będzie włoski). Problem pojawia się, gdy naród wybrany (polski :P ) korzystając z tej licencji, robi ?produkty? (polski fiat) pod szyldem własnego Boga, który nie jest bogiem obcym a co najistotniejsze, jest Bogiem prawdziwym. I to właśnie staram się uwypuklić stosując Ezechiela 18:15. Czy zatem ?bożki izraelskie? są bożkami pogańskimi? Na pewno są na licencji pogańskiej. ?Umowa licencyjna? zawarta z narodem wybranym pod Horebem, brzmiała zupełnie inaczej i miała zupełnie inne pochodzenie. Dotyczyła prawdziwego Boga izraelskiego, bez względu na to, czy zwracano się do niego Jahwe, Pan Bóg, Bóg lub Pan.


Sęk jednak w tym, że cały czas nie wykazałeś, że Ezechiel mówił o bożkach izraelskich w sensie posążków Jahwe. Gdzie tekst to mówi? Nigdzie. O tym mówi tylko twa pocieszna interpretacja. Ale to tylko interpretacja. Ja przeciw niej postawiłem interpretację przeciwną (zilustrowaną przykładem o polskim Fiacie), gdyż to ty wysuwasz tezę i na to tobie spoczywa onus probandi, czyli ciężar dowodzenia. Mój kontrargument sprawił więc, że twój przestał być jednoznaczny a zatem utracił moc. Musisz więc poszukać innego argumentu.

Skoro zatem w Piśmie nie ma słowa Trójca, może warto by się zastanowić nad pochodzeniem ?licencji? owej nauki?


Równie dobrze ja mógłbym zapytać czemu Strażnica głosi o roku 1914 skoro nie ma tego roku w Piśmie. Widzisz teraz, że takie infantylne "argumenty" do niczego nie prowadzą. Włączysz wreszcie myślenie?

Dobrze ci idzie, więc spokojnie możesz robić to ?za mnie?. Może sam przy okazji coś zrozumiesz.


Jak dotąd to ty niewiele rozumiesz i kopiujesz tylko bezwolnie typowe kalki Strażnicowe. To nie jest kreatywne myślenie.

Ten werset mówi wyraźnie o ?bożkach izraelskich?, czyli bożkach konkretnego narodu. Jak już powiedziałem, pochodzenie ?licencji? na owe, jest dość jasne, jednak Biblia wspomina również o innych bożkach?
---
Ez 20:7 (BT)
7. I powiedziałem im: Niech każdy odrzuci bożki, nęcące jego oczy; nie kalajcie się bałwanami egipskimi! Ja jestem Pan, Bóg wasz.
---

Czy zatem Egipcjanie wzywali Boga Jahwe przed swoimi bałwanami? Zarówno ?produkt?, jak i ?licencja?, mają wyraźnie ukierunkowany charakter swego bytu? Egipski (pogański).


????? No tak, jasne, znów zaczynają się kolaże i miksy tekstami. Skoro teksty nie mówią tego co chcesz, to musisz dodać do nich inne teksty, żeby w końcu to wszystko razem powiedziało dokładnie to co sobie zażyczyłeś. Ale to, że tekst z Ez 20,7 nazywa bożki egipskie bałwanami egipskimi wcale nie implikuje, że bożki izraelskie z Ez 18,5 muszą być akurat bałwanami wyobrażającymi Jahwe. Non sequitur. Nie ma tu logicznego wynikania. Po raz kolejny dokonujesz manipulacji, tym razem za pomocą typowych dla siebie barwnych kolaży.

Pójdźmy dalej?
---
Izaj. 21:8-10 (BW)
8. Wtem zawołał strażnik: Na strażniczej wieży, Panie, ustawicznie stoję dzień w dzień i trwam na warcie noc w noc.
9. I oto tu nadchodzi oddział jeźdźców, zaprzęgi konne. I odezwał się głos: Upadł, upadł Babilon i wszystkie posągi jego bogów potrzaskane na ziemi.
10. O, ludu ty mój, wymłócony i podeptany na klepisku! Co usłyszałem od Pana Zastępów, Boga izraelskiego, to wam zwiastowałem.
---

Znowuż mamy zdystansowanie się Jahwe w stosunku do bogów obcych. Tym razem babilońskich. Jednak dobrze byłoby zwrócić uwagę na pewien szczegół?
---
Izaj. 21:8-10 (BW)
(?)
9. (?) posągi jego bogów (?)
(?)
---


Jak wyżej, ciąg dalszy barwnego barwnego miksu.


Myślę, ze warto przy tej okazji coś zdefiniować i oddzielić.
Bóg czy bogowie, definiują się nam bardzo jednoznacznie. Jednak czy bożki są tym samym co bogowie? Wyraźnie z powyższych słów wynika, że nie. Wiara w określonego boga pogańskiego, bardzo często rodziła się na przykład w wyniku obserwacji zjawisk naturalnych, których materialne postrzeganie, ograniczone było tylko dostrzeganiem owych zjawisk. Prowadziło to do próby ich określenia i nadania im określonej formy, symbolizującej takie czy inne cechy. Nic zatem dziwnego, że w świecie pogańskim ich różnorodność równa była mnogości, materializowanej za pomocą wizerunków, w określone postaci ludzkie, zwierzęce, czy jakiekolwiek inne. A zatem bożki były utożsamione z bóstwami, jakie obrazowały. To nie było tak, że rzeźbiono sobie jakiś kształt, a następnie dopasowywało się go do określonego postrzegania zmysłów, tylko zmyły (wzrok, słuch, dotyk) nadawały określone kształty za pośrednictwem bałwanów, owym wyimaginowanym bogom. Poświecona im drobiazgowość myślę, że pasuje do wymowy słów Jezusa?
---
Mt 6:21 (BT)
21. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.


Wzruszające. Tylko co z tego?


---

Jednak wracając do wcześniejszej myśli?
Myślę, że dość ciekawie o różnorodności tego zjawiska mówił Paweł:
---
1 Kor 8:4-6 (BT)
4. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były bożkom złożone na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego.
5. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie ? jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów ?
6. dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy.
---


Jak wyżej.

---//---

Nonsens. Bożki izraelskie to bożki zaadoptowane od pogan. To właśnie twierdzę, więc o jakiej ucieczce ty mówisz?

Mówię o twej ucieczce, od przyznania racji w tym, że Żydzi popadali również w bałwochwalstwo posługując się w kulcie Jahwe wizerunkami, które były poświecone właśnie Jego osobie, a ich grzechem głównym była ?licencja zakupiona? od Pogan.


Cały problem w tym, że ty to mówisz, ale nie Pismo. Mnie nie interesuje w tej kwestii co mniema niejaki sabekk. Mnie obowiązuje Pismo, a nie fantazje sabkka.

Uciekasz od tego, bo wiesz, że będziesz musiał się zmierzyć w tedy z definicją bałwochwalstwa, która nie wynika z żadnej encyklopedii, którą mógłbyś mieć ponownie ?daleko w poważaniu?...


Skoro Pismo nie podaje takiej definicji bałwochwalstwa jak chcą antyklerykałowie, to trzeba sfabrykować ją za pomocą barwnych cytatów z encyklopedii. Widziałeś gdzieś w Piśmie, żeby Jezus, Paweł lub Piotr cytowali komuś encyklopedie? A były już wtedy encyklopedie.

Bożki izraelskie nie były ?podobiznami? Jahwe, gdyż jak sam już wspomniałeś, ?Jahwe był niewidzialny?. Nie można jednak wykluczyć, że jako takowe odzwierciedlenia chwały, były traktowane.


"Nie można wykluczyć" to nie jest żaden konkretny argument. Nie można wykluczyć, że istnieją ufoki. Ale to nie znaczy, że istnieją.

Tak czy siak, można wykazać, że miały dużo wspólnego z kultem Jahwe, z którym były utożsamione. W jaki sposób? Za pomocą tej samej metody, którą i ty stosujesz, dedukcją.


No to zrób to wreszcie, bo czekam już od ponad miesiąca i nic, poza barwnymi kolażami i nadinterpretacjami nie zaprezentowałeś jak do tej pory nic bezspornego w tej kwestii.

---//--

Tylko uważaj na załamanie głosu przy ?wysokim C?.

Znów jedna wielka nadinterpretacja i dośpiewka. Gdzie tu masz rzekome porównywanie bożków izraelskich z bożkami pogańskimi? Ja tu widzę tylko porównywanie Boga z ułudą bożków z drewna. Ale wcale ten tekst nie mówi, że chodzi tu akurat o domniemane przez ciebie bożki izraelskie. To znów rzecz, którą musiałeś włożyć do tekstu, gdyż jej tam nie ma. A włożyłeś ją czyniąc to na podstawie swojej wcześniejszej dośpiewki do Ez 18,15. Tak więc mamy dwie dośpiewki i jeden kolaż (Ez 18,15 z Iz 40,18-25).

Ano właśnie chodzi o to, że nie ma tu nawet przy ?wysokim C? niczego na temat bogów obcych, ani porównania z takowymi. A na fakt odnoszących się do Jahwe ?bożków izraelskich?, o pochodzeniu ?licencji? których już wspomniałem, wskazują słowa:
---
Izaj. 40:18-25 (BG)
18. Komuż tedy podobnym uczynicie Boga? A jakie podobieństwo przyrównacie mu?
(?)
---
Do kogo są skierowane owe słowa? Do narodów pogańskich, czy Izraela? A może izraelski naród wybrany to też Poganie?


Te słowa są skierowane do Izraela tylko nadal nie wynika z nich, że przyrównywanym miał być "bożek izraelski" w formie licencji na Jahwe. Równie prawdopodobne jest, że przyrównywani mają tu być bogowie obcy (ich rzeźby). Kontekst dalszy wyraźnie zresztą wskazuje, że tak właśnie jest (Iz 41-42).

Do tego stopnia nie jesteś w stanie myśleć samodzielnie, że nadal nie jesteś w stanie oderwać się od interpretacji Strażnicy, która w tych rozdziałach widzi potępienie ikonografii, choć one potępiają tylko rzeźby jako bogów obcych. Nie znam ŚJota, który byłby w stanie zinterpretować to nie tak jak Strażnica. I to ma być "samodzielne" myślenie?

---//---

Ty odpowiedziałeś:

No to spójrz w kontekst i powiedz mi, czy Bóg, któremu oddawano cześć w domu Mikajehu, był ewidentnie pogański?

Czemu nie mogło tam być wielu bogów obok Jahwe? Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.
Dlaczego kontekst nic nie mówi o bogach obcych (pogańskich)?. Tego właśnie nie chcesz wziąć pod uwagę.
Pod uwagę można wziąć bożki domowe, bardzo popularne do czasów Izajasza. Jednak znaczenie ich symboliki było dwuznaczne. A w tym wypadku, kontekst jest jednoznaczny.

Kontekst wszystkich ksiąg ST jest politeistyczny i henoteistyczny. Co chwila mowa o tym, że izraelici obok Jahwe mieli bogów obok Niego. Nawet Salomon. To wystarczająca furtka dla samej możliwości, że bożki domowe Mikajehu były bogami obcymi. No ale ja nie muszę tego dowodzić. To ty stawiasz tezę, że ten posążek był Jahwe (czego tekst Pisma nie mówi), więc tego dowiedź, bo to na tobie spoczywa onus probandi. Mi dla obalenia twego argumentu wystarczy sama możliwość, że ten posążek był bogiem obcym, a taka możliwość jest poparta przez kontekst dalszy Pisma.

Po pierwsze kontekst nie wszystkich ksiąg ST jest taki, jak to podajesz.


W zupełności wystarczy, że kontekst ogromnej większości Pism ST jest taki.

Co do Salomona, jak sam cytowałeś?
---
1 Krl 11:4-10 (BT)
4. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida.
5. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów.
6. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec.
7. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze na wschód od Jerozolimy, oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów.
8. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom.
9. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał
10. i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał.
---

Zwróć uwagę na to, że bogowie obcy są tu dokładnie określeni.


Zwróć uwagę na to, że to wcale nie oznacza, że zawsze musi tak być.

Jeśli dalszy kontekst Pisma, jak to ująłeś, popiera możliwość, że ów posążek utożsamiony jest z bogiem obcym, to na co czekasz w uargumentowaniu tego? Dlaczego nie skorzystasz z furteczki o której mówisz? Pustosłowie i tyle?


Mieszasz. Zresztą chyba nie zrozumiałeś o czym pisałem. To nie na mnie spoczywa tu onus sprobandi, tylko na tobie, gdyż to ty wysuwasz tezę (bożek Mikajehu to posążek Jahwe). Mi aby ją skontrować i wykazać jej niejednoznaczność wystarczy sama możliwość, furtka, w postaci henoteistyczno/pogańskiego charakteru tamtych wierzeń izraelitów. Czysta logika sporu.

Jednak twe słowa powyżej?

Janek? W co ty chcesz mnie ?ubrać?? W obronę twoich własnych słów, które chciałbyś, aby były moimi? Przecież wyraźnie powiedziałem na podobne twoje słowa:

Ten bożek to nie Jahwe, gdyż jak sam powiedziałeś:

Do tego jeszcze powyżej powiedziałeś:

Wiesz co ci powiem? Do tej pory, jak w kontekście występowała jakaś możliwość, to szybciutko z niej korzystałeś. Teraz jakoś dziwnie powściągliwy się robisz. Czyżby twe możliwości się kurczyły? To nawet nie możliwości. To po prostu, jak już mówiłem, pustosłowie. Możliwość to nawet nie brzmi jak argument. A ten właśnie, jak już wspominałeś i cytować ponownie cię chyba nie muszę, liczy się w dyskusji.


Coś mieszasz. Zresztą jak widzę niewiele rozumiesz z tzw. logiki sporu.


---//---

Wiec jeśli mamy być konsekwentni w podejściu jakie zaproponowałeś, to nie dziw się moim wnioskom.

Aleto nie ja muszę nadawać tu jakieś znaczenia. To ty masz dowieść, że występują tu określone znaczenia, które determinują taką a nie inną wymowę słów. Tego jednak nie zrobiłeś jak do tej pory i nic dziwnego, gdyż nie da się tego zrobić.
No i teraz jasne, dlaczego twoja teza okazała się pustosłowiem.
Nie, to twoja teza stała się pustosłowiem, gdyż to była twoja teza, nie moja.
Już ci mówiłem:

Argumentację tezy dotyczącej tego fragmentu dopiero rozwijam, podczas gdy argumentacje swojej, zwinąłeś niczym dywanik razem ze swoja tezą a do tego później dajesz do zrozumienia, że nie musisz ich podtrzymywać. Jak sam powiedziałes:

Jak sam twierdzisz, nie musisz... Jednak jak myślisz, o czym to świadczy? A jeśli świadczy to o tym, co obaj (?) mamy na myśli (pustosłowie), to zastanów się, czy dalej nie musisz?


Zobacz - tyle słów i zero treści. A ja podtrzymuję to co pisałem: to ty stawiasz tezę i musisz jej dowieść. Powiadasz, że jak na razie "rozwijasz to". Bardzo opornie ci to idzie. Moim zdaniem po prostu nie masz takiego uzasadnienia, co okazuje się niemal co chwilę.



---//---


Chrześcijaństwo, tylko znów - co z tego.(?)
Ano to z tego, że ma to pewne konsekwencje wynikające ze słów nie tylko Pawła, ale i Jezusa:
---
Jn 4:22 (BT)
22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów.
---
Jednak do tego jeszcze wrócimy.

Z tego wynikają jednak tylko pewne ogólne pojęcia, które są wspólne zarówno dla judaizmu jak i chrześcijaństwa. No ale ja temu nigdzie nie przeczyłem. Sęk w tym, że z tego znów nic konkretnego nie wynika dla tematu figur.
Otóż wynika, gdyż to, co wspólne w chrześcijaństwie i judaizmie, nie jest ?spadkiem? pochodzącym od tego pierwszego. Kwestia tylko na ile chrześcijaństwo interpretuje właściwie to, co jest ?spadkiem?, a na ile niewłaściwie pojmuje ?chrześcijańską wolność?.

I dlatego będziesz się bronił ?rękami i nogami?, bym ?przypadkiem? nie udowodnił bałwochwalstwa, jakim było oddawanie czci Jahwe, posługując się przy tym poświeconymi mu posążkami w starożytnym Izraelu. Do tej pory, starałeś się nam wszystkim tu wcisnąć, że wszystkie wizerunki przez Izraelitów wykonywane, były poświęcone tylko bogom obcym. Idziesz w tym ?po trupach do celu?, będąc jednocześnie na tyle krótkowzrocznym, by nie widzieć, że samemu po drodze trupem możesz paść?

Znów przytoczyłeś bardzo ogólnikowy cytat, który w zasadzie mówi o wszystkim i niczym a w kontekście naszej rozmowy jest po prostu nieprzydatny.

1) Nic nie ma w nim o obrazach

2) Nic nie ma w nim w temacie obowiązywania Mojżesza, o którym Paweł napisał, że już nas nie obowiązuje

Widzisz teraz jak nieprecyzyjna jest twa argumentacja? To przytaczanie ciągle jakichś wersów, które są o miliony lat świetlnych od przedmiotu naszej dyskusji.

Jak już ci powiedziałem?
adn. 1) Bóg spisał PS tak jak On chciał a nie tak, jak ty byś chciał. Gdyby było tak, jak ty byś chciał, to byśmy mieli ?czarno na białym? np. słowo ?Trójca?, o którym wspomniałeś na początku swego ostatniego postu.


Demagogia.

adn. 2) Masz rację. Nie ma w tych słowach nic o obowiązywaniu Mojżesza. Czy jednak jest w tych słowach coś o tym, że Jahwe nie jest już Bogiem zazdrosnym? A może byś coś na ten temat zacytował ?Nowego Testamentu??


Gdzie, w J 4,22? Chyba coś ci się pozajączkowało.

Co do Pawła, który pisał o odrzuceniu Zakonu Mojżesza. Dlaczego Paweł w dalszym ciągu przestrzegał owych ustaw, mimo, że głosił ich unieważnienie?


Jakich ustaw przestrzegał? Obrzezywał wszystkich chrześcijan? Składał ofiary z cielców? Poza ogólnymi pojęciami związanymi z teologią Boga Paweł nie przestrzegał już tych ustaw. Odrzucił Prawo a więc nie obowiązuje nas zakaz sporządzania obrazów, nawet jeśli tyczy się ikonografii chrześcijańskiej. Choć nawet tego ostatniego nie byłeś w stanie udowodnić.

---//---


Chrześcijaństwo, tylko znów - co z tego.(?)
Ano to z tego, że ma to pewne konsekwencje wynikające ze słów nie tylko Pawła, ale i Jezusa:
---
Jn 4:22 (BT)
22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów.
---
Jednak do tego jeszcze wrócimy.

Z tego wynikają jednak tylko pewne ogólne pojęcia, które są wspólne zarówno dla judaizmu jak i chrześcijaństwa. No ale ja temu nigdzie nie przeczyłem. Sęk w tym, że z tego znów nic konkretnego nie wynika dla tematu figur.
Otóż wynika, gdyż to, co wspólne w chrześcijaństwie i judaizmie, nie jest ?spadkiem? pochodzącym od tego pierwszego. Kwestia tylko na ile chrześcijaństwo interpretuje właściwie to, co jest ?spadkiem?, a na ile niewłaściwie pojmuje ?chrześcijańską wolność?.
I dlatego będziesz się bronił ?rękami i nogami?, bym ?przypadkiem? nie udowodnił bałwochwalstwa, jakim było oddawanie czci Jahwe, posługując się przy tym poświeconymi mu posążkami w starożytnym Izraelu. Do tej pory, starałeś się nam wszystkim tu wcisnąć, że wszystkie wizerunki przez Izraelitów wykonywane, były poświęcone tylko bogom obcym. Idziesz w tym ?po trupach do celu?, będąc jednocześnie na tyle krótkowzrocznym, by nie widzieć, że samemu po drodze trupem możesz paść?

No ale znów - co z tego wynika dla tematu figur? Nic.

Nic? Ano wynika, gdyż pociąga za sobą wymaganie spełniania przykazań Boga. A owe przykazania wynikają z ksiąg ST i NT, a nie pism pogańskich, czy też pism kościelnych.


Nadinterpretujesz na maksa. Wypunktujmy te nadinterpretacje:

J 4,22 w ogóle nie mówi o spełnianiu jakichkolwiek przykazań. Ten fragment mógłby nawet wypowiedzieć deista. A zatem pierwsza nadinterpretacja.

Druga: Nie dość, że tekst ten nie mówi nic o przykazaniach, to nawet gdyby mówił, to nie musiałyby one wynikać z ST (mogłyby wynikać jedynie z NT).

Widzisz ile nadinterpretacji potrafisz usadzić za jednym razem? Niczym krowa, która co chwila kładzie kupy na polu.

Tak to wygląda z twej optyki. Z mojej optyki po prostu naciągacie wersy z ST mówiące o bogach pogańskich w stosunku do tematyki ikonografii chrześcijańskiej, która jest czymś zgoła innym.

Podobnie myśleli Żydzi (według swej optyki) w stosunku do swojej ?ikonografi?? (to tak w kontekście Ezechiela 18:15)
---
Ez 18:14-17 (BT)
14. Natomiast gdyby zrodził syna, który by widział wszystkie grzechy popełniane przez swego ojca i uląkł się, a nie naśladował go w nich,
15. a więc nie jadał mięsa z krwią, nie podnosił oczu ku bożkom izraelskim, nie bezcześcił żony bliźniego,
16. nie uciskał nikogo, nie zwlekał z płaceniem długów, nie popełniał gwałtów, łaknącemu udzielał chleba, przyodziewał nagiego,
17. odwracał rękę od zła, nie uprawiał lichwy, nie żądał odsetek, wypełniał moje nakazy i postępował według moich ustaw: ten nie umrze skutkiem wykroczeń swego ojca, ale żyć będzie.

Ez 18:21-32 (BT)
21. A jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze:
22. nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował.
23. Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego - wyrocznia Pana Boga - a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?
24. A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany, ale umrze z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił.
25. Wy mówicie: Sposób postępowania Pana nie jest słuszny. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?
26. Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił.
27. A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu.
28. Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze.
29. A jednak Izraelici mówią: Sposób postępowania Pana nie jest słuszny. Czy mój sposób postępowania nie jest słuszny, domu Izraela, czy to nie wasze postępowanie jest przewrotne?
30. Dlatego, domu Izraela, będę was sądził, każdego według jego postępowania - wyrocznia Pana Boga. Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów, aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny.
31. Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko Mnie, i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dlaczego mielibyście umrzeć, domu Izraela?
32. Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci - wyrocznia Pana Boga. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie.
---


Cytowanie tych rozwlekłych wersów zupełnie nie na temat nie sprawi, że teksty mówiące o bogach pogańskich w ST nagle niczym po dotknięciu różczki magicznej zaczną mówić o ikonografii chrześcijańskiej. Masz homiletyczne zapędy, ale od tego nie masz więcej racji.


---//---

Nie dziw się?
---
Przyp. 27:17 (BW)
17. Żelazo ostrzy się żelazem a zachowanie swojego bliźniego wygładza człowiek.
---
?i do tego, działa to w obie strony.

Przyp. 27,17 nie sprawi w magiczny sposób, że twoje tezy w niniejszym temacie staną się nagle uzasadnione.
Werset ten dotyczy tego, co każdy z nas ?wyniesie? z tej rozmowy. Również w kwestii stawianych tez, przy czym nie jest to ?lekcja? najważniejsza.


c.d.n?

?c.d.

---//---


Homiletyki jak widać ciąg dalszy. Powinieneś pisać kazania.


Nic takiego mi nie udowodniłeś.
To brzmi jak wymaganie by ?złapać cię za rękę?. Gdy jednak Olo cię złapał, wykręcałeś się, jakby twoją nie była.

Olo oczywiście myślał, że złapał mnie za rękę a ty chcesz żeby tak było. Ambitny duet chęci.
Olo powiedział ci wprost, na co ty odpowiedziałeś:

Ja to podważyłem - ten tekst jest wyrwany z kontekstu, po obejrzeniu tegoż widać, że mowa w nim tylko o bogach obcych, których podobizn nie wolno było sporządzać ponieważ prawdziwy i jedyny Bóg był niewidzialny na Horebie.

Ten tekst nie odnosi się więc w żaden sposób do ikonografii chrześcijańskiej.
W tym fragmencie Mojżesz wyraźnie odnosi zachowania bałwochwalcze również w kontekście Jahwe. To, że w kontekście mowa jest również o bogach obcych, nie jest dowodem, że tylko o takowych tam chodzi. Ty aby na pewno przyjrzałeś się, co w kontekście jest powiedziane?


Bardzo dokładnie. Tekst nie mówi nic o "podobiznach Jahwe". To tylko fantazje strażnicolubnych. Wspomina natomiast co chwila o bogach pogańskich. Był napisany dla Żydów, którzy co chwila czcili bogów obcych, Molocha, innych. Dlaczego ST zawsze mówi, że problemem Żydów był kult obcych bogów a ani razu nie wspomina wyraźnie, że ktoś zrobił podobiznę Jahwe i był z tym problem? Czy to nie daje wam do myślenia, że po prostu w tych tekstach chodzi o zwalczanie pogaństwa a nie ikonografii? No ale wy czytacie te teksty przez antykościelne okulary Strażnicy, więc widzicie w nich wymowę antykościelną, co poradzić.



---//---


Nic takiego mi nie udowodniłeś. W sumie ja staram się czytać wersy w kontekście. Wy zaś zawsze widzicie w nich kontekst antyikonograficzny. To wy dodajecie do tekstu obcy kontekst, nie ja, przynajmniej w tym temacie.
Tak? coś mniej więcej jak wyżej.

Tak, tak, sabcciu.

Gdy zadałem ci pewne pytania, odpowiadałeś:

Czasem Jahwe, czasem komuś innemu, no i?

Czasem Jahwe, czasem komuś innemu, no i?Nieco później wykorzystałeś jedno z tych pytań, zestawiając je z pewnym wersetem:


No to ciekawe co powiesz na to:

Wj 39:30
30. I zrobili też diadem ze szczerego złota, i wyrzeźbili na nim, jak się rzeźbi na pieczęci: Poświęcony dla Pana.
(BT)
A zatem pozbywając się kontekstu, użyłeś ten werset w uzupełnieniu odpowiedzi na moje pytanie, wykorzystując zarówno w tekście, jak i pytaniu pewne frazy, mające być rzekomym dowodem, na poparcie tego, co dzieje się w KK. Nadałeś zatem owym słowom znaczenie, którego nie ma w kontekście. To dość ciekawie, że w tym właśnie tonie wypowiadałeś się, gdy ów tekst uchwyciłem w kontekście:


A ja nie przeczyłem, że nakazał. To nawet lepiej dla mojej argumentacji. A zatem nawet sam Jahwe aprobował to co ty tak potępiałeś za pomocą wyrwanych z kontekstu tekstów.

Nigdzie nie wskazałeś tekstu, który mówiłby, że Jahwe akurat tego zabronił.

No i tu właśnie jest pewien szczegół. Kontekst Wj 39:30, jak i tekst z Wj 28:36-38 wyraźnie wskazują na to, co Jahwe nakazał, a nie aprobował, jak to sugerujesz. Wszystko, co zostało wykonane w związku z jego kultem, zostało przez Niego nakazane. Należy to odróżnić od tego, czego bronisz i uważasz, ze Bóg to aprobuje. Jednak to właśnie, co bronisz, jest w kontekście zakazów Boga, które aprobatą nie są. Wynika to również z Sędz.17-18, w oparciu o które to właśnie moje pytanie przybrało taką właśnie formę. Jednak to, co zrobiłeś w stosunku do obu tych rozdziałów, było podobnym schematem, mimo, ze cytowałeś w kontekście. Uchwyciłeś się jednego słowa ?bożek? i swymi wnioskami, nadałeś sąsiadującym tekstom takie samo znaczenie, jakie nadawałeś innym cytatom. Twój schemat jest dość ciekawy, oparty na fakcie, że Jahwe jest niewidzialny.


Ty chyba się pogubiłeś. Przecież zmieniłem nieco linię tamtej argumentacji. Po co znów przeżywasz coś co zostało poddane zmianie?


---//---


Co????
Wiem, że pewne rzeczy można dostrzec stojąc tylko z boku, i to dlatego każdy z nas ma problemy z dostrzeganiem tych że właśnie u siebie. Choć musze przyznać, że ten punkt powinienem nieco dopracować. Jednak póki co, niech zostanie tak jak jest.

Twój wybór. Tak czy inaczej - tego wyrzutu też nie uzasadniłeś.

Fakt, że przeważnie pionkami wykonuje się ruch na początku, nie oznacza jeszcze, że tylko takimi daje się ?mata?. Te trzy punkty to tylko pionki. Ten pozostawiam puki co w pozycji pogrubionej powyżej.


Ty najwidoczniej grasz w szachy warcabami, bo cały czas mata nie ma.


---//---


Więc z mojej strony wyszykuje się niezły kontrfelietonik.
Tak, tak..
Już gdzieś wspominałeś, że nic ?nie zostawiasz bez odpowiedzi?, a potem nabierałeś ?wody w usta?
. Jak uporam się z remoncikiem w chatce, to może znajdę troszkę czasu na zredagowanie tego, co w tym temacie zgromadziłem.
Gdzie? Znów puste słowa. Jak pisałem - odpowiadam na wszystko co uznam za merytorykę, na rzeczy pozbawione jakichkolwiek argumentów (nawet źle uzasadnionych) nie będę odpowiadał. No ale oczywiście zignorowałeś moje wyjaśnienie w tej kwestii i znów powtarzasz swoje.
Gdzie?
Ty chyba sobie raczysz żartować Janek.


Nie, ty raczysz nie rozumieć, co ja do ciebie piszę. Tu jest problem.

Najpierw podaje ci pewne teksty. To, jak je potraktowałeś zmusiło mnie do napisania post129. Wróciłem do nich ponownie pokazując, że nie tędy droga do ?partnerskiej? rozmowy i konkretnie ci pokazałem, czego od ciebie oczekuje:

No, ale ty w tym poście merytoryki zupełnie nie widzisz, wręcz mówisz jak powyżej:

Tamten post zawierał konkretne teksty biblijne. No ale ty oczywiście dalej lecisz jak radosny ułan przez pole. Gdybym znowu cię nie ciągnął za nie, to byś nawet nie raczył ?wysłuchać? co się do ciebie mówi. Sedziów 17-18 już omawiamy i jesteśmy w trakcie. Mimo, że wersety z Listu do Rzymian planowałem omówić później, no to przypomnę ci jeszcze raz, co byś nie miał wątpliwości, że post, który uznałeś za mało merytoryczny, jednak pewne argumenty posiadał:


Po rozłożeniu na czynniki pierwsze te "argumenty" okazały się tylko nadinterpretacjami, kolażami, naciągnięciami, homiliami. Okazały się wszystkim, tylko nie argumentami. Problem w tym, że ty cały czas wracasz do nich jakby były one naprawdę argumentami.


---
Rz 1:18-25 (BT)
18. Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta.
19. To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił.
20. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo ? stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy.
21. Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce.
22. Podając się za mądrych stali się głupimi.
23. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów.
24. Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał.
25. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
---

Teraz mówisz, że ja zignorowałem twoje wyjaśnienie. Wręcz przeciwnie, to ty schowałeś się za kolejna swoją maseczką: IGNORANCJA. Nadal się będziesz za nią chował? Czy może jednak wyduszę w końcu z ciebie jakiś komentarz do tego tekstu powyżej? Ciekawe, co sobie dośpiewasz?


To ty tu coś znowu dośpiewujesz. Ten tekst mówi o poganach, którzy zamiast Boga czczą naturę, lecz nie wymówią się, gdyż mogą poznać Go z dzieł Bożych natury właśnie. Gdzie tu potępienie ikonografii chrześcijańskiej? Kolejny tekst wyrwany z kontekstu z dorobioną strażnicową interpretacyjką antykościelną, o której Paweł nie miał pojęcia jak to pisał. Naciągasz chłopie, że aż oczy bolą. No ale czego spodziewać się po kimś kogo tresowało Watchtower.

---//---


Więc z mojej strony wyszykuje się niezły kontrfelietonik.
Tak, tak..
Już gdzieś wspominałeś, że nic ?nie zostawiasz bez odpowiedzi?, a potem nabierałeś ?wody w usta?. Jak uporam się z remoncikiem w chatce, to może znajdę troszkę czasu na zredagowanie tego, co w tym temacie zgromadziłem.
(?)


No to przynajmniej mamy choć raz zbieżne plany. Ja po tej dyspucie mam już zebrany materiał na trzy nowe arty, które opublikuję.
Chętnie poczytam z szczególną uwagą na ?sito? autocenzury, przez jakie przepuścisz swoje własne słowa. Może warto będzie się do tego odnieść na łamach forum?


Teksty są już gotowe i skończone. Bardzo sympatycznie mi się je pisało a nawet wpadło kilka nowych spostrzeżeń. Wstawię je jak przyjdzie na nie kolej. U mnie nie ma żadnej autocenzury. Pomyliło ci się ze Strażnicą.



---//---

Jeśli ?bowiem? znaczy ?bowiem?, to oznacza, że mam argumenty.
Jeśli ?bowiem? znaczy ?uważam?, że jest tak a tak, to jak sam powiedziałeś:


O czym ty tu fantazjujesz. Używam pewnych słów co nie oznacza, że nie mam prawa modyfikować argumentacji w trakcie dyskusji.
Oczywiście, że masz prawo modyfikować argumentacje w trakcie dyskusji. Trzeba zwracać tylko uwagę na konsekwencję z niespójności, mogącej w trakcie takowej wyniknąć. Szczególnie, gdy argument staje się tezą. Czasem słowa, będące spójnikiem, starającym się łączyć argumentacje w jedna całość, mogą świadczyć o tym, na ile jej fundament ty sam uważasz za mocny, a na ile nieświadomie pozwalasz dostrzec jego słabość adwersarzowi.

Jak ty sztywno rozumujesz. Nie ma tu żadnej niespójności, gdyż tezą jest tylko to co ktoś uważa za tezę w danej chwili. Nie muszę wciąż podtrzymywać wszystkich swoich tez, włącznie z tymi, które sam odrzuciłem. Nadążasz?
To dość istotne Janek, co mówisz. Jeśli tezą jest to, co ktoś przedstawia w danej chwili a następnie się z tego wycofuje, to wygląda na to, że taki ktoś zdał sobie sprawę z dość kruchych fundamentów swego twierdzenia. Jeśli jednak twoja teza, to teza, której dowodzić nie musisz, to zastanów się mocno, z czego to wynika.
Jaka była twoja teza? Pozwolę sobie przypomnieć jeszcze raz:

Ksiega Sedziów 17-18 nigdzie nie wskazuje, że modlono się w domu Mikejehu do posążka rytego i lanego jako bożka samego w sobie, tylko do konkretnego Boga Jahwe. Co więcej. Kontekst nie kojarzy Jahwe z bogiem pogańskim.

Wiesz kiedy rzeźba staje się bożkiem samym w sobie? Posłużę się cytatem Olo..

W tej pieśni o krzyżu nikt nie uważa go za jakiegoś Boga, czy kogoś, jak poganie, których ST potępiał za tworzenie figur. Ale pewnie tego 'drobnego' niuansu też nie wyłapałeś. Jakże powierzchownie ty myślisz chłopie. A pewnie wydaje ci się, że jesteś taki spostrzegawczy.

Porównajmy to z takim tekstem:
---
Hab. 2:18-19 (BW)
18. Cóż pomoże bałwan, którego wyrzeźbi mistrz, posąg odlany z jego kłamliwą wyrocznią? Ufa jej jednak jego twórca, choć sporządza nieme bałwany.
19. Biada temu, kto mówi do drewna: Obudź się! a do niemego kamienia: Rusz się! Czy może on dać wskazanie? Przybrany jest złotem i srebrem, lecz ducha w nim nie ma żadnego,
---


---//---


Znów kolaże, co?

Gdzie Mikajehu traktuje posążek jako Boga Jahwe samego w sobie, jak o tym mówi Izajasz? I tu jest właśnie sedno. Twe kolaże nie są adekwatne.

Poza tym ja już Olo odpowiedziałem na te żenujące niezrozumienie niuansów związanych z tym cytatem o krzyżu:

Olo, naprawdę wierzysz, że ci wierni wierzą w to, że krzyż ich słyszy? Jakiś ty naiwny i ile krzywdy narobiła ci Strasznica, we wszystko jesteś w stanie uwierzyć, w największy absurd, byle było tak jak ona chce. I takie robienie z siebie durnia i takie pozwalanie na nabijanie się w butelkę wy uważacie za zdarcie przez Boga "zasłony z przed oczu". Przecież to jest po prostu śmieszne.

Ta pieśń o krzyżu to czysta poezja, symbolika. Podobna jak choćby to:

Sdz 9:8-15
8. Zebrały się drzewa, aby namaścić króla nad sobą. Rzekły do oliwki: Króluj nad nami!
9. Odpowiedziała im oliwka: Czyż mam się wyrzec mojej oliwy, która służy czci bogów i ludzi, aby pójść i kołysać się ponad drzewami?
10. Z kolei zwróciły się drzewa do drzewa figowego: Chodź ty i króluj nad nami!
11. Odpowiedziało im drzewo figowe: Czyż mamy się wyrzec mojej słodyczy i wybornego mego owocu, aby pójść i kołysać się ponad drzewami?
12. Następnie rzekły drzewa do krzewu winnego: Chodź ty i króluj nad nami!
13. Krzew winny im odpowiedział: Czyż mam się wyrzec mojego soku, rozweselającego bogów i ludzi, aby pójść i kołysać się ponad drzewami?
14. Wówczas rzekły wszystkie drzewa do krzewu cierniowego: Chodź ty i króluj nad nami!
15. Odpowiedział krzew cierniowy drzewom: Jeśli naprawdę chcecie mnie namaścić na króla, chodźcie i odpoczywajcie w moim cieniu! A jeśli nie, niech ogień wyjdzie z krzewu cierniowego i spali cedry libańskie.
(BT)

Też zinterpretujesz to dosłownie?

W tej pieśni o krzyżu nikt nie uważa go za jakiegoś Boga, czy kogoś, jak poganie, których ST potępiał za tworzenie figur. Ale pewnie tego 'drobnego' niuansu też nie wyłapałeś. Jakże powierzchownie ty myślisz chłopie. A pewnie wydaje ci się, że jesteś taki spostrzegawczy.

Ty cały czas odkładasz wszystko na później.
---
Ga 5:22-23 (BT)
22. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
23. łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.
---
Janek, zupełnie się nie przejmuj. Ja cały czas pracuje nad wszystkimi tymi cechami. A szczególnie nad ostatnią.

I jak ci idzie? :lol:
No cóż? chyba nie tak tragicznie, skoro jeszcze bana nie dostałem.
A jak tam idzie ci z cierpliwością, na którą cię wystawiłem z uwagi na czas oczekiwania na mojego posta?


Jestem twardy jak kamień.

Myślę, że znowu zupełnie pomieszałeś nieadekwatne względem siebie zagadnienia. Czy ktokolwiek w kościołach oddaje cześć Słońcu lub takim bożkom jak Tammuz? Czy ktokolwiek w kościołach czci jakieś bożki pod postacią tego co pełza lub bydląt? Nie wiem czy ty naprawdę wciąż nie jesteś w stanie myśleć, skoro ciągle dostrzegasz analogie tam gdzie nie ma żadnych analogii.


Sam widzisz, jak separujesz ikonografię, od ?bogów obcych?. Jednak to, co mówi ST, traktujesz niczym worek ?albo-albo?.

Tak, ponieważ Pismo nigdzie ich nie utożsamia. Teraz rozumiesz dlaczego?

Nie utożsamia? W obliczu cytowanych przez ciebie samego wersetów, muszę przyznać, że to dość śmiałe twierdzenie.


Właśnie to jest nadal smutne, że ty wciąż tego wszystkiego nie rozumiesz. Żaden tekst ST nie utożsamia tych dwóch rzeczy, o czym rozmawiamy od tygodni, co do czego wciąż się chyba jeszcze nie zorientowałeś, mimo, iż rozebraliśmy na części pierwsze mnóstwo tekstów mających o tym rzekomo świadczyć.


Że pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, czego nie podkreśliłeś w cytowanych przez siebie fragmentach w swoim post237
---
2 Krl 17:29-41 (BT)

29. Każdy naród tworzył sobie własnych bogów i stawiał ich w świątyniach wyżynnych, które zbudowali Samarytanie - każdy naród w tych miejscowościach, w których mieszkał.
30. Mianowicie: ludzie z Babilonu ulepili Sukkot-Benota, ludzie z Kuta ulepili Nergala, ludzie z Chamat, ulepili Aszima,
31. Awwici ulepili Nibchaza i Tartaka, Sefarwaici zaś palili swoje dzieci w ogniu na cześć Adrameleka i Anammeleka - bogów Sefarwaim.
32. Czcili również Pana, lecz spomiędzy swoich ustanowili sobie kapłanów na wyżynach, którzy sprawowali dla nich obrzędy w świątyniach wyżynnych.
33. Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni.
34. Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael.
35. Pan zawarł z nimi przymierze i przykazał im: Nie będziecie czcili bogów obcych, nie będziecie oddawać im pokłonu, nie będziecie im służyli i nie będziecie im składali ofiar.
36. Jedynie Pana, który wyprowadził was z kraju Egiptu mocą wielką i ramieniem wyciągniętym - Jego czcić będziecie, Jemu będziecie oddawać pokłon i Jemu składać ofiary.
37. Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. Obcych zaś bogów czcić nie będziecie.
38. Nie zapominajcie o przymierzu, które z wami zawarłem, i nie czcijcie bogów obcych.
39. Czcijcie jedynie Pana, Boga waszego, a On wyzwoli was z mocy wszystkich waszych nieprzyjaciół.
40. Lecz oni nie słuchali, tylko postępowali według swoich starych zwyczajów.
41. Ludy więc owe czciły Pana i zarazem służyły swoim bożkom. Również ich dzieci oraz dzieci ich dzieci postępują tak, jak czynili ich ojcowie - aż do dnia dzisiejszego.
---

Widzimy zatem, że dość konkretny jest kronikarz piszący powyższy tekst, dokładnie nazywając z imienia bogów obcych.
Czy zatem poniższy werset?
---
Iz 36:19 (BT)
19. Gdzie są bogowie Chamatu i Arpadu? Gdzie bogowie Sefarwaim? A czy wybawili Samarię z mojej ręki?
---
?z uwagi, że nie nazywa ich wprost oznacza, że nie mieli swoich imion a przez to tożsamości?


Jak wyżej - to, że jeden tekst nazywa bogów z imienia nie oznacza, że każdy musi tak robić. Poza tym podcinasz gałąź na jakiej sam siedzisz: skoro tekst zawsze musi wymieniać o jakiego boga chodzi, to czemu tak nie czyni tekst z Sdz 17, mówiąc, że posążek Mikajehu to akurat posążek Jahwe? Twoje wersety same się obalają (a raczej twoje ich interpretacje).


---//---


W sprawach takich jak ta Pismo musi być "albo - albo", gdyż dokładnie takie są zarzuty adwersarzy. W innych sprawach Pismo nie musi być "albo - albo". Dla mnie w sumie nie musi być takie. To dla "tylkobiblijnych" jest takie, a z nimi właśnie polemizuję, więc przyjmuję taką optykę na zasadzie dopasowania się do rozumowania oponentów.

Jednak sam wyciągasz z tego woreczka ikonografię chrześcijańską.


Nie, wy to wyciągacie a ja z tym polemizuję.


Czy ją właśnie zaliczasz do ?innych spraw?, w których Pismo nie musi być ?albo-albo??


Tak.

Poza tym, czy autor Biblii jest tylko biblijny?



Nie. Ale tylkobiblijni tak.


Dobrze wiesz, że mówiąc ?albo-albo?, proponowałem ci pewne odróżnienie tego, co robili Poganie dla swych bogów od tego, co robili Żydzi wykraczając poza Prawo Mojżeszowe w związku z kultem Jahwe. Jeśli jednak wziąć pod uwagę twój przykład z licencją na Polskiego Fiata, to owszem. Licencja ?albo? jest Włoska, ?albo? nie jest. Jednak raczej nie mamy wątpliwości, o które ?albo? w tym wypadku chodzi. Biblia to samo ?albo? odnosi również do formy, w jakiej chrześcijanie powinni oddawać cześć Bogu.


Nie, to jedynie twa prywatna filozofia tak czyni. Zbadaliśmy jej podstawy - okazały się być zbudowane na czysto ludzkich interpretacjach, w których Pismo jest tylko pretekstem.


Jednak twoje postrzeganie ?posążków rytych i lanych? w KK, nakazuje ci pokazywać to ?albo?, które zaprzecza pogańskiemu pochodzeniu ikonografii chrześcijańskiej.


Znów tak ci wpojono w Watchtowerze. Ja mogę powiedzieć tak samo, że zindoktrynowano cię, żebyś myślał, że tak właśnie jest. Jak widać ten kij ma dwa końce, którymi można bić tak samo. A tymczasem ja po prostu obalam bzdurne interpretacje z kolorowych antykościelnych gazetek z Ameryki, które rażą infantylizmem, płycizną i tendencyjnością ujęć.



---//---


A możesz mi powiedzieć skąd mam to wiedzieć i po co mi to?

To zdaje się dla ciebie jest ważne, żeby ten bożek był Jahwe. Więc to wykaż.
Z kontekstu Janie i po to, aby bronić swą tezę, z uzasadnienia której już oblałeś.

Kontekst nie dowodzi jednoznacznie, że ten bożek to Jahwe, więc to ty oblałeś.
Mysle, ze twym powyższym słowom, mogę spokojnie zadedykować Przysłów 18:2 (BT).
Zapomniałeś o tym, co powiedziałem wcześniej?


O niczym nie zapomniałem. Po prostu nie uzasadniłeś swej tezy.
Ależ już to robiłem. Tyle, że ignorancja, jaką się wykazałeś w stosunku do argumentacji ?mej? tezy sprawiła, że teraz się zastanawiasz, gdzie owo uzasadnienie.

Nie, nie zrobiłeś tego. Nie uzasadniłeś swej tezy.

Zacytowałem w całości Sędz. 17:1 do Sędz. 18:31 uwypuklając i podkreślając wersety wskazujące na Boga, którego kult miał miejsce w domu Miki. Wersety te wyraźnie wskazywały Pana, dla którego poświęcono owe srebro, z którego wykonano posążek ryty i lany. Kontekst nie wymienia innego boga, któremu byłby ten kruszec poświecony.


No to co. Nie wynika z tego zupełnie nic, a na pewno nie to, że był to posążek Jahwe. Autor Sdz 17 mógł nawet nie wiedzieć, którym bożkiem pogańskim był ten posążek. Argument z milczenia to błąd logiczny.

Wniosek jest sugestywny i analogiczny do twych odpowiedzi na moje pytania. Jednak ty szybciutko wychwyciłeś z kontekstu słowo ?bożek? i tylko takich zwrotów szukasz w podawanych ci wersetach. Pomalutku jednak prześledzimy cały ten fragment. Ciekawe na czym jeszcze skupisz swą uwagę.


Na tym, czy mowa tam o posążku jako posążku Jahwe. Póki nie wskażesz takiego fragmentu to twoje sugestie to postulujące są czystą spekulacją i zwykłą filozofią ludzką wciskaną Pismu w usta.


---//---


Żaden z fragmentów jakie zaznaczyłeś nie dowodzi, że bożek ten był akurat Jahwe. Te fragmenty co najwyżej dowodzą, że nadal uprawiali oni kult Jahwe lub byli z nim choćby formalnie związani.

To jest dokładnie to, co mówiłem wcześniej. Będziesz żądał konkretnego wersetu w którym ma pisać tak, jak ty chcesz. Nie bierzesz pod uwagę jednak faktu, ze Bóg ?spisał? tak jak On chciał. Zrobił to dokładnie tak, jak sam postrzega pewne sprawy? ?w szerszym kontekście?.

Ja nawet nie żądam konkretnego wersetu. Ja żądam jedynie jakiegoś argumentu, lub po prostu jednoznacznego konkretu, który nie będzie podlegał dyskusji. I czegoś takiego nie jesteś w stanie mi dostarczyć.
Argumenty w taki czy inny sposób, zawsze podlegają pewnej dyskusji. Kwestia tylko, czy adwersarz wykaże się uczciwością, podczas obróbki krytycznej, żeby już o odejściu od ignorancji nie wspomnieć.

Nie, kwestia jest tylko czy argument jest jednoznaczny. Wtedy żadna obróbka nic nie pomoże. Jeśli obróbka pozbawia argument wymowy to argument jest do kitu a nie rzekoma nieuczciwość adwersarza.

Sam dla przykładu podałeś:

Rozumiesz już, co mam na myśli?



Podaj dowód na to, że posążek Mikajehu z Sdz 17 to obraz Jahwe. Twoje czysto fantazyjne spekulacje zupełnie mnie nie interesują w tej kwestii.


Myślę, że mogę zadedykować twym słowom Przysłów 20:23 (BT). Troszkę później pokażę ci o co chodzi, na przykładzie twoich własnych wypowiedzi z tego tematu.


Twa homiletyka rozwija się jak widzę.



---//---

I dlatego właśnie, to nie Szatan kontestował wypowiedzi Jezusa, tylko odwrotnie, nadając mu ?szerszy? aspekt znaczeniowo-moralny.

To, że Jezus tak czynił z Mt 4,1-11 nie znaczy, że ty jesteś upoważniony do wyciągania dowolnych wniosków z Sdz 17
A jak byś określił swoje wnioski?;


Polemika z twoimi nadinterpretacjami, kolażami i naciąganiem wersów z Pisma pod wesołe antyikonograficzne tezy zainspirowane pewnymi kolorowymi gazetkami.



---//---

Być może racja jest w tym co mówisz, a być może w poglądach, których prezentowana przez nas skrajność sprawia, że owa racja, może być tylko po stronie jednego z nich.
A co do paluszka? skup się nad treścią a nie formą.

A skupiałem się gdzieś na formie zamiast treści paluszka? Mam wrażenie, że cały czas szybujesz w jakichś obłokach.
Właśnie się zastanawiam, czy forma, którą przybrała nasza dyskusja, nie przesłania ci części merytorycznej?


Może jednak tobie? Wszak to ty rozprawiasz o tonacjach, tyskim, żonie, spuszczaniu spodni, maskach, kogo to obchodzi?



---//---

Oczywiście, że są zupełnie inne. Podstawę twoich, zdefiniował bym tym, co powiedział Seneka Młodszy:

Ja tak już błędów WTS nie ?kocham?, jak ty błędy KK.

No widzisz, to są te twoje założenia, które uważasz za oczywistości, takie małe dogmaciki. Dla mnie nie są to oczywistości tylko kwestie podlegające dyskusji. I to nas różni.

Janku, różnic zapewne jest sporo. To właśnie czyni tą dyskusje interesującą. Zwróć uwagę na temat w jakim się toczy.
Uważasz, że KK nie popełnił błędów w dogmatach? Może za bardzo skupiasz się na ?sprzątaniu? w czyimś domu, a gdy ktoś zaczyna w twoim?


Uważam tak jak uważam, ale to nie jest temat tej dyskusji. Tematem tej dyskusji jest ikonografia chrześcijańska.



---//---

Czy henoteizm lub politeizm, to coś, czego uczył Jahwe, czy żądał czegoś innego?
Pozwolę sobie również cos podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach?

---
1 Krl 11:4-10 (BT)
4. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida.
5. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów.
6. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec.
7. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze na wschód od Jerozolimy, oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów.
8. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom.
9. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał
10. i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

---
2 Krl 17:24-41 (BT)
24. Król asyryjski kazał przyjść ludziom z Babilonu, z Kuta, z Awwa, z Chamat i z Sefarwaim, i osiedlił ich w miastach Samarii zamiast Izraelitów. Wzięli więc oni w posiadanie Samarię i osiedlili się w jej miejscowościach.
25. W początkach swego zamieszkania nie oddawali oni tam czci Panu, zatem Pan nasyłał na nich lwy, które wśród nich dokonywały spustoszenia.
26. Doniesiono więc królowi asyryjskiemu: Ludy, które zabrałeś do niewoli i osiedliłeś w miejscowościach Samarii, nie znają obrzędu Boga tego kraju. I nasłał na nich lwy, które ich zabijają, ponieważ nie znają oni obrzędu Boga kraju.
27. Wtedy król asyryjski przykazał: Zaprowadźcie tam jednego z kapłanów, których stamtąd zabraliście do niewoli. Niech idzie i mieszka tam, i naucza ich obrzędu Boga tego kraju!
28. Wtedy jeden z kapłanów, których zabrano do niewoli z Samarii, odszedł i zamieszkał w Betel, i pouczał ich, jak mają oddawać cześć Panu.
29. Każdy naród tworzył sobie własnych bogów i stawiał ich w świątyniach wyżynnych, które zbudowali Samarytanie - każdy naród w tych miejscowościach, w których mieszkał.
30. Mianowicie: ludzie z Babilonu ulepili Sukkot-Benota, ludzie z Kuta ulepili Nergala, ludzie z Chamat, ulepili Aszima,
31. Awwici ulepili Nibchaza i Tartaka, Sefarwaici zaś palili swoje dzieci w ogniu na cześć Adrameleka i Anammeleka - bogów Sefarwaim.
32. Czcili również Pana, lecz spomiędzy swoich ustanowili sobie kapłanów na wyżynach, którzy sprawowali dla nich obrzędy w świątyniach wyżynnych.
33. Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni.
34. Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael.
35. Pan zawarł z nimi przymierze i przykazał im: Nie będziecie czcili bogów obcych, nie będziecie oddawać im pokłonu, nie będziecie im służyli i nie będziecie im składali ofiar.
36. Jedynie Pana, który wyprowadził was z kraju Egiptu mocą wielką i ramieniem wyciągniętym - Jego czcić będziecie, Jemu będziecie oddawać pokłon i Jemu składać ofiary.
37. Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. Obcych zaś bogów czcić nie będziecie.
38. Nie zapominajcie o przymierzu, które z wami zawarłem, i nie czcijcie bogów obcych.
39. Czcijcie jedynie Pana, Boga waszego, a On wyzwoli was z mocy wszystkich waszych nieprzyjaciół.
40. Lecz oni nie słuchali, tylko postępowali według swoich starych zwyczajów.
41. Ludy więc owe czciły Pana i zarazem służyły swoim bożkom. Również ich dzieci oraz dzieci ich dzieci postępują tak, jak czynili ich ojcowie - aż do dnia dzisiejszego.
---
Czy zatem Jahwe nie wykluczał kultu innych bogów jednocześnie?

Ej, chwila, przecież my nie rozmawiamy o tym co dozwalał Jahwe, ale o transgresji tych nakazów, czyż nie? Więc

o czym ty piszesz?


O czym ja piszę?

Janek, mówiąc ?pozwolę sobie również coś podkreślić w podanych przez ciebie fragmentach?, dawałem ci delikatnie do zrozumienia, że twoja argumentacja właśnie zmierza drogą ?błędnego rycerza?. Przecież transgresja nakazów oznacza ich przekraczanie. Podkreśliłem ci w podanych przez ciebie tekstach, jakie zdanie na ten temat miał Jahwe. A zatem transgresja nie była inicjatywą pozwolenia od Boga, a inicjatywą samowolki człowieka. Taką samą samowolę mamy w księdze Sędziów 17-18. Kwestia tylko taka, że nie ma tam nic o bogach obcych.

Cały czas podążasz drogą błędnego schematu myślowego w jakim się zapętliłeś. Argumentujemy za pomocą fragmentów mówiących o przekraczaniu nakazów Jahwe, więc pytam ponownie - po jaką cholerę podkreślasz mi fragmenty, w których Pismo wyraża dezaprobatę Jahwe dla tego o czym mówimy? Czy ja gdzieś to kontestowałem i popierałem to co potępia Jahwe w kwestii politeizmu/henoteizmu Salomona? Nie. W ogóle nie o tym było. Było o tym, że Izraelici bywali henoteistami i dlatego Sdz 17 może również mieć henoteistyczny wydźwięk. Nie było zaś o tym, że Jahwe tego nie potępiał. Gubisz meritum w tej dyskusji.

Nieco wcześniej powiedziałeś:

Jeśli zatem cytujesz pewne fragmenty, aby wykazać, że u Żydów była to ?normalka?, to ja ci pokazuje dlaczego z punktu widzenia Boga taka ?normalka? to nie była. Zwróć tez uwagę na fakt, że Sdz 17 nigdzie nie nazywa żadnego boga obcego a wymienia tylko imię Jahwe, któremu poświecone było owo srebro. Do tej pory wystarczyły ci zwykłe określenia typu bożek, cielec itp. Co chcesz wykazać pokazując fragmenty ukazujące henoteizm? Możliwy takowy wydźwięk Sdz 17? Nie zmienia to faktu kultu Boga Żydów w domu Miki a podkreśla transgresje nakazów bożych nadanych właśnie w obrębie owego kultu. Co więcej, definiuje nam bałwochwalstwo mające miejsce w tym domu. No chyba, że zaprzeczysz temu, że miało tam miejsce bałwochwalstwo?


Nie, to ty to powiedziałeś. A ja powtarzam i podtrzymuję:

Cały czas podążasz drogą błędnego schematu myślowego w jakim się zapętliłeś. Argumentujemy za pomocą fragmentów mówiących o przekraczaniu nakazów Jahwe, więc pytam ponownie - po jaką cholerę podkreślasz mi fragmenty, w których Pismo wyraża dezaprobatę Jahwe dla tego o czym mówimy? Czy ja gdzieś to kontestowałem i popierałem to co potępia Jahwe w kwestii politeizmu/henoteizmu Salomona? Nie. W ogóle nie o tym było. Było o tym, że Izraelici bywali henoteistami i dlatego Sdz 17 może również mieć henoteistyczny wydźwięk. Nie było zaś o tym, że Jahwe tego nie potępiał. Gubisz meritum w tej dyskusji.


No dobrze, dodawaj sobie jakoś otuchy.
Ok., nie muszę.


Dobrze, że chociaż w to wierzysz.

Piwko może uzależnić. Masz z tym już ten problem?
Prowadzisz zajęcia AA?


Może powinienem zacząć.

#255 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2008-10-13, godz. 22:10

?odbierałeś jako ogólnie znaną i przyjętą formę określenia zamiarów, niekoniecznie dosłownych.
Faktem jest, że mój opis mógł być nieco sugestywny

jednak, wydaje mi się, że wytyczyłem dość wyraźne granice:


Bez obawy, załapałem, że to niedosłowna aluzja. Gorzej jednak z urzeczywistnieniem jej.

Nigdzie nie twierdziłem, że zrobię to tak, że będziesz to widział. Myślę, że dobrze odzwierciedla to morał baśni ?Nowe szaty cesarza





Skoro ja tego nie widzę to może nikt tego nie widzi. Może tego co ty widzisz po prostu zwyczajnie nie ma.





Znów za dużo Tyskiego, kompletnie się już pogubiłeś. Skup się, choć wiem, że alkoholowy szum w głowie w tym nie pomaga. Nigdzie nie szukałem usprawiedliwienia dla tego co się dzieje w KK w transgresji nakazów Jahwe. Co za bzdurny wniosek. Po prostu pokazywałem jedynie, że Izraelici byli henoteistami stąd twój wniosek, iż Sdz 17 mówiąc o posążku musi mieć na myśli akurat Jahwe jest bezpodstawny a przynajmniej niejednoznaczny. Więc co to ma wspólnego z tym, że rzekomo usprawiedliwiam to co się dzieje w KK transgresją nakazów Jahwe w ST? To kompletna bzdura i tyle a ty już dawno pogubiłeś się w meritum poszczególnych elementów tego wątku.

Powiedziałem ?jeśli?. Co nie znaczy, że nie będziesz tłumaczył transgresji, jaka w KK jest.





Powiedziałem, że nie rozumiesz elementu tego sporu i jak widzę nadal tak jest. Nie musi być usprawiedliwiania żadnej transgresji w KK. Tu jest mowa o Salomonie i jego politeizmie i o niczym więcej.




Jeśli uważasz, że nie ma podstaw do tego, aby łączyć owy posążek z kultem Jahwe, to jakie masz podstawy do twierdzenia, że miał on związek z kultem bożka samego w sobie?






Choćby takie, że nie nazywa się tego posążka Jahwe a Żydzi byli w tym czasie henoteistami. A poza tym ja nie muszę mieć podstaw do nazwania tego bożka bogiem obcym. To ty stawiasz opartą na tym tezę antyikonograficzną, że to Jahwe, więc to udowodnij. Ja zajmuję się tylko uzasadnieniem tej tezy, które jest wyraźnie niewystarczające.



---//---


Ej, sabcciu obudź się, puk puk, jest tam kto w tej główce? Rozmawiamy o transgresji nakazów Jahwe, a nie o nakazach Jahwe.

Pobożny z ciebie chłopak, ale momentami trochę rozkojarzony. W końcu pobożność ma coś wspólnego z bujaniem w obłokach.
---
Mat. 6:13 (BW)
13. I nie wódź nas na pokuszenie, (?)
---

Nie ma co - kolejny wers bardzo na temat.

A tak na marginesie to "miłuj" pisze się przez u zwykłe.
Zauważyłem ciekawy schemat. Jak brakuje argumentów, to zaczyna się lekcja gramatyki z polskiego. A co do wersetu, wiesz o co chodzi. Ale, no to jak tam sobie chcesz


Uwaga o gramatyce była "na marginesie". Ale pewnie nie zauważyłeś, jak wielu innych rzeczy o jakich mówimy zresztą.




Dlatego, jeśli uważasz, że transgresja jako argument go przebije, to chyba za nadto się rozpędzasz. Lojalnie cię ostrzegam, zanim stanie ci się krzywda.

Lojalnie cię ostrzegam, zanim stanie ci się krzywda, żebyś wpierw pomyślał a dopiero potem mi odpisywał. To tak w temacie tej transgresji przede wszystkim.
Ja naprawdę ostrzegałem Janek, ale ty nie słuchasz, wiec muszę się zabrać już teraz za suwaczek
---
Ef 4:17-20 (BT)
17. To zatem mówię i zaklinam [was] w Panu, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, z ich próżnym myśleniem,
18. umysłem pogrążeni w mroku, obcy dla życia Bożego, na skutek tkwiącej w nich niewiedzy, na skutek zatwardziałości serca.
19. Oni to doprowadziwszy siebie do nieczułości [sumienia], oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste.
20. Wy zaś nie tak nauczyliście się Chrystusa.
---


---
1 Ptr 4:3 (BT)
3. Wystarczy bowiem, żeście w minionym czasie pełnili wolę pogan i postępowali w rozwiązłościach, żądzach, nadużywaniu wina, obżarstwie, pijaństwie i w niegodziwym bałwochwalstwie.
---

Jak wytłumaczysz tą sprzeczność między postawą pierwszych chrześcijan, a chrześcijaństwa na przestrzeni wieków. Czy aby to, co cytowałem powyżej nie ma przypadkiem czegoś wspólnego z bałwochwalstwem, majacym korzenie (licencję na fiacika) pogańskie?





Nie, znów przytoczyłeś masę wersów nie na temat, w tym tekst o Wielkanocy (nie rozmawiamy o uświęceniu zwyczajów niechrześcijańskich Wielkanocy - zaczynasz rozumować jak Olo, że im więcej wrzucisz śmiecia nie na temat, to tym więcej racji uzyskasz) które nic o obrazach nie mówią, mówią o poganach i ich rozpuście. Ponownie czysta homilia bez choćby odrobiny merytoryki. Sabcciu, halo, pobudka, nie czytasz homilii w sali królestwa, to nie zbór pełen matołów, którym możesz wcisnąć każdą pobożną bzdurę.


Pójdźmy dalej...
Może się powtórzę w cytowaniu ciebie samego w odpowiedzi na moje pytania, ale?

Czasem Jahwe, czasem komuś innemu, no i?

Mógłbyś wyjaśnić zatem nam wszystkim, kim jest ten ?inny?, lub inni w twej odpowiedzi? Lista może być dość długa, więc chciałbym twe słowa postrzegać jako uzupełnienie, gdyż twa znajomość tematu, nie wymaga chyba cytowania jej, gdyż i tak nie mam pewności, czy wymieniłbym wszystkich




Ale naprawdę masz tak wyłączone myślenie, że nie jesteś sam w stanie odpowiedzieć sobie na takie pytanie?



---//---

---
2 Moj. 20:7 (BW)
7. Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego.
---

No co ty, serio zaczęli was w zborach nauczać, że Jezus nazareński to Pan Bóg wasz?
Nie nasz, tylko wasz ? trój jedyny




Nadużywanie jest tu różniście rozumiane, wystarczy spojrzeć do LXX. Ale pewnie o tym też nie wiedziałeś.



Swierdziłeś:


Dlaczego zatem Janie na podstawie jednego słowa z Sędziów 18:24, stwierdzasz, że ?kontekst jest ewidentnie pogański?? Tyle mówiłeś tu o bogach obcych, różnych od Jahwe. Czy Jahwe w tych wersetach to Bóg Izraela, czy bóg pogański? Jeśli Izraela, to dalsza część kontekstu również odnosi się do niego właśnie w takim sensie. Jeśli pogański, to czy czyni go takim fakt uczynienia dla niego posążków rytego i lanego?

Nie. Nie musi. Nieustannie robisz tu ten sam nieuzasadniony przeskok interpretacyjny, zwany przeze mnie dośpiewką. Jak już pisałem ze srebra poświęconego Jahwe można zrobić cokolwiek, nawet rzeźbę boga obcego. Jeśli tego nie jesteś w stanie wciąż pojąć, to problemem jest tu tylko twa wyobraźnia i nic więcej.

Rozumiem kierunek twej wyobraźni, jednak jak ładne lata temu proboszcz z mojej miejscowości zbierał na poświęcony Bogu kościół, nie wybudowano z tych ?ofiar? klubu wesołego młodzieńca, który mógłby być poświęcony "bóstwu" rozpasania.




Ale mnie nie interesuje twój proboszcz, tylko co mówi Pismo i logika. A Pismo nie mówi, że w Sdz 17 zrobiono ze złota poświęconego Jahwe akurat posążek Jahwe a z logiki wyraźnie wynika, że można z tego zrobić wszystko, tak samo jak z ofiar kościelnych można zbudować nawet dyskotekę, gdy się je sprzeniewierzy. Zresztą pewnie nie wiesz, że w Niemczech kościoły się sprzedaje i zamienia w dyskoteki. I to jest właśnie twój problem. Dlatego musisz dośpiewywać do Sdz 17 rzeczy, których w tym tekście nie ma.


O jakiego Boga chodzi w Sdz 18:5?
Kim jest Pan z Sdz 18:6?
Kim zatem jest Pan z Sdz 18:10?


Jahwe


Bożkiem którego bóstwa był posążek z Sdz 18:24?


Niestety Pismo nie odpowiada na to pytanie (może autor Sdz 17 po prostu tego nie wiedział?). Robisz to ty, w taki sposób, żeby pasowało to tym, którzy drukują w Ameryce kolorowe gazetki.




Najwidoczniej, skoro dla tamtych ludów rzeźba był bogiem samym w sobie a o Jahwe wiedziano, że jest niewidzialny. Dlatego dla mnie w sumie ten bożek jest bogiem obcym, choć sporządzonym z jahwizmem gdzieś tam w tle. Klasyczny henoteizm jaki uprawiali wtedy Żydzi włącznie z Salomonem. Nie ma żadnego dowodu, że ten posążek był podobizną Jahwe.

Nie ma żadnego dowodu na to, że owy posążek był bogiem samym w sobie, czy tez utozsamiony z bogiem obcym. Gdybyś go miał, już dawno byś ten dowód przedstawił.


Nie, to ty masz dowieść, że ten posążek był obrazem Jahwe, gdyż to ty potrzebujesz tego do udowodnienia tezy atakującej ikonografię chrześcijańską. Ja natomiast nie muszę dowodzić tego, że posążek ten był czymś innym, gdyż to nie ja stawiam w tej sprawie tezę jako pierwszy i nie muszę tego dowodzić na takiej samej zasadzie, jak nie muszę dowodzić, że nie jestem wielbłądem, złodziejem lub kimkolwiek. Dowodzi ten co stawia tezę jako pierwszy, a to ty postawiłeś ją jako pierwszy. Ja mogę się zająć tylko oceną zasadności tej tezy i jak dotąd oceniam, że jest ona zupełnie bezzsadna. Zasada onus probandi się kłania kolego.

A tak, pozostała ci proteza w postaci hentoizmu, który nie zmienia faktu, że żadnego boga obcego nie wymieniono w kontekście. A co najistotniejsze, Jahwe nie był Bogiem pogańskim.


Fakt henoteizmu już tylko jako sama możliwość obala jednoznaczność (a tak naprawdę spekulatywność) twej tezy, że "musiał" być to obraz akurat Jahwe.




Zdefiniujmy więc podobnie to co ty robisz:

2 wciskanie na siłę w kontekst wersu tego o czym wers nie mówi jednoznacznie.

Twoja kolej się wykazać?



---//---
Wróćmy jednak do księgi Sędziów rozszerzając nieco kontekst.

---
Sdz 17:1-13 (BT)
1. W górach Efraima był człowiek imieniem Mikajehu.
2. Rzekł on do swojej matki: Tysiąc sto (syklów) srebra, które ci ukradziono i z powodu których przeklinałaś i mówiłaś tak, iż słyszałem ? oto srebro to jest u mnie, to ja właśnie je wziąłem. I rzekła jego matka: Niech syn mój będzie błogosławiony przez Pana!
3. Zwrócił więc swej matce tysiąc sto (syklów) srebra, na co rzekła matka: Zaprawdę, srebro to poświęciłam Panu; z ręki mojej (jest ono przeznaczone) dla mego syna, aby z niego uczyniono posążek rzeźbiony i ulany z metalu. Oto teraz ci je oddaję.
4. Ale on zwrócił owo srebro swojej matce. Matka zaś wziąwszy dwieście (syklów) srebra, dała je złotnikowi. On zaś uczynił z nich posążek rzeźbiony i ulany z metalu, który był potem w domu Mikajehu.
5. Mika miał u siebie sanktuarium, następnie sprawił efod i terafim oraz wprowadził jednego ze swych synów w czynności kapłańskie, tak że był dla niego kapłanem.
6. Za dni owych nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach.
7. Był pewien młody człowiek w Betlejem judzkim, z pokolenia (Judy). Był on lewitą i mieszkał tam jako przybysz.
8. Człowiek ten opuścił miasto Betlejem w Judzie, aby zamieszkać jako przybysz tam, gdzie mu się przytrafi. Podróżując doszedł aż do góry Efraima, do domu Miki.
9. Wtedy Mika rzekł do niego: Skąd przychodzisz? Odpowiedział mu: Jestem lewitą z Betlejem judzkiego i szukam miejsca, aby zamieszkać.
10. Zostań u mnie - rzekł do niego Mika - i bądź mi ojcem i kapłanem, za to dam ci każdego roku dziesięć srebrników, gotowe szaty i wyżywienie. (Lewita poszedł z nim).
11. Spodobało się owemu lewicie zamieszkać z tym mężem i młody ów człowiek stał się dla niego jakby jednym z jego synów.
12. Mika wprowadził w czynności kapłańskie owego lewitę, tak że ów młodzieniec był dla niego kapłanem i mieszkał w domu Miki.
13. Rzekł wówczas Mika: Teraz wiem, że mi Pan będzie błogosławił, gdyż mam lewitę za kapłana.
---

Kim jest Pan z wersetu 13?


Jahwe. Ale jak z tego niby wynika, że posążek Mikajehu był obrazem Jahwe właśnie? Nijak. Non stop masz problemy z logicznym wnioskowaniem. Ale po co uczyć takich rzeczy w zborach.

#256 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2008-10-14, godz. 07:58

... dla mnie też ;)

Osoby udzielające się Janek i Saabekk dowiedzieli by się przy okazji jak jest odbierany i jakie efekty przynosi ich sposób argumentacji
A nie wiem czemu ale wydaje mi sie że może im na tym zależeć. Tzn. chyba mam nadzieję że im na tym zależy

Pociągnę swoją myśl dalej... i dodam że mam nadzieję że im zależy na tym czy do kogoś trafia ich sposób argumentacji, bowiem świadczy to wg. mnie o tym że to co chcą przekaząć będzie bardziej wiarygodne dla reszty jak i dla nich samych w momencie gdy większość osób opowie się za ich sposobem argumentacji/samą argumentacją.


"To, czy masz rację, czy nie, nie zależy od tego, czy inni się z tobą zgadzają. Masz rację, jeśli Twoje dane są właściwe i jeżeli poprawnie rozumujesz" - Benjamin Graham.

#257 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2008-10-14, godz. 09:53

zaczynasz rozumować jak Olo, że im więcej wrzucisz śmiecia nie na temat, to tym więcej racji uzyskasz

Dla mnie od tej pory jesteś beszczelnym "chamskim pomiotem węża". I możecie mnie nawet zbanować ze swymi kolesiami. A ja będę cię unikał bo do reszty sam schamieje.

Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-10-14, godz. 09:58

Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#258 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2008-10-14, godz. 11:06

"To, czy masz rację, czy nie, nie zależy od tego, czy inni się z tobą zgadzają. Masz rację, jeśli Twoje dane są właściwe i jeżeli poprawnie rozumujesz" - Benjamin Graham.

Mnie chodziło trochę o co innego.
Czy zależy Wam tylko na tym żeby mieć rację. Czy żeby tę rację przedstawić tak, żeby inni też mogli zrozumieć że to jest racja ;)
I nie tylko inni, ale także wy sami.
Nie traktować rozmówcy jak wroga tylko jak ucznia któremu coś chcemy wytłumaczyć ;)

:rolleyes: ... dobra ja się już nie wtrącam. Co złego to nie ja :P
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#259 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-10-14, godz. 11:52

Dyskusja byłaby bardziej czytelna, gdyby cytaty nie były ułożone w piętrowe schody nakładające się na siebie, lecz w ramkach cytatów opatrzone pseudonimem i datą jedne po drugim. W tych ,,piętrówkach" trzeba nieraz przewijać do tyłu, by sprawdzić kto do kogo mówi. Natomiast forma czy styl jaki prowadzą jest ich specyfiką, dla mnie nawet ciekawy.
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#260 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2008-10-14, godz. 18:08

Dyskusja byłaby bardziej czytelna, gdyby cytaty nie były ułożone w piętrowe schody nakładające się na siebie, lecz w ramkach cytatów opatrzone pseudonimem i datą jedne po drugim. W tych ,,piętrówkach" trzeba nieraz przewijać do tyłu, by sprawdzić kto do kogo mówi. Natomiast forma czy styl jaki prowadzą jest ich specyfiką, dla mnie nawet ciekawy.
-- gambit


Dziwi mnie ta dyskusja w tym całym wątku na temat obrazów. A może ktoś założy nowy watek i będziemy dyskutować na temat pustych ścian, bez obrazów?
Może być ciekawie.

Użytkownik hi fi edytował ten post 2008-10-14, godz. 18:09





Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych