Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wyszedłem z "dusznego pomieszczenia" i nagle...


  • Please log in to reply
91 replies to this topic

#61 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-24, godz. 17:04

Szperacz, jak zawsze jestem przy Tobie !!


Jak dobrze! Bardzo mi tego potrzeba!

#62 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-24, godz. 17:10

Szperaczu, a czy byłoby nietaktem gdybym poprosił Cię o opublikowanie treści tego listu? Jeśli nie możesz lub nie chcesz to rozumiem i przepraszam za prośbę.

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-24, godz. 17:10


#63 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-24, godz. 17:32

Ależ nie obruszaj się. Ja tę propozycję przedstawiłem w dobrej wierze. Każda uwaga, każda myśl, która nas wzbogaca, która uświadamia błędy jest warta współpracy. A jeśli jeszcze może komuś pomóc...

Dopiero dzisiaj zobaczylam ten post, nie obruszylam sie wcale. :)

W niedzielę (20.04) oddałem list pożegnalny a dzisiaj (czwartek) już ma być ogłoszenie wyroku. W tym czasie nikt ze mną nie rozmawiał. Widocznie wystarczyły im informacje zawarte w liście. Jak na razie wsparciem jest dla mnie tylko córka (katoliczka). Niech mnie ktoś przytuli!!!

Wirtualne usciski dla Ciebie Szperaczu! Dołączona grafika
Jesli czegos potrzebujesz to pisz.
Dołączona grafika

#64 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-04-24, godz. 17:44

to dla ukochanego Brata Szperacza :

Dobrze znany mówca rozpoczął seminarium trzymając w ręku dwudziestodolarowy banknot.
Do dwustu osób na sali skierował pytanie: - Kto chciałby dostać ten banknot ??. Ludzie zaczęli podnosić ręce. Spiker powiedział ... Mam zamiar dać ten banknot jednemu z was, ale najpierw pozwólcie , że coś zrobię?!.... i zaczął miąć banknot.
Pokazał zgnieciony banknot i spytał: - Kto w dalszym ciągu go chce? Ręce znowu się podniosły... - A gdybym zrobił to?? - spytał mówca.... i rzucił banknot na ziemię. Podeptał go butami i podniósł, był pomięty i brudny .... - A teraz kto chce te pieniądze ?? - ręce podniosły się po raz trzeci !!!. –
Moi przyjaciele odebraliście, bardzo cenną lekcję. Nie ma znaczenia co zrobiłem z tym banknotem, ciągle chcieliście go dostać, ponieważ nie zmniejszyłem jego wartości. To jest wciąż warte 20 $ . !!!.

Wiele razy w życiu jesteśmy powalani na ziemie, zmięci i rzuceni w błoto przez decyzje, które kiedyś podjęliśmy i okoliczności, które stanęły nam na drodze. Czujemy się przez to mniej wartościowi. Ale to nie ma znaczenia co się stało i co jeszcze się stanie...

Ty nigdy dla Boga i prawdziwych ( nie organizacyjnych ) braci, nie stracisz swojej wartości: brudny czy czysty, zmięty czy w dobrej formie, jesteś ciągle bezcenny dla tych, którzy Cię kochają. Wartość naszego życia nie wynika z tego co robimy, ani nie zależy od tego kogo znamy, lecz kim jesteśmy !.

Jesteś wyjątkowy ! Nigdy o tym nie zapomnij nasz ukochany Brachu !

Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#65 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-24, godz. 17:49

to dla ukochanego Brata Szperacza :

Dobrze znany mówca rozpoczął seminarium trzymając w ręku dwudziestodolarowy banknot.
Do dwustu osób na sali skierował pytanie: - Kto chciałby dostać ten banknot ??. Ludzie zaczęli podnosić ręce. Spiker powiedział ... Mam zamiar dać ten banknot jednemu z was, ale najpierw pozwólcie , że coś zrobię?!.... i zaczął miąć banknot.
Pokazał zgnieciony banknot i spytał: - Kto w dalszym ciągu go chce? Ręce znowu się podniosły... - A gdybym zrobił to?? - spytał mówca.... i rzucił banknot na ziemię. Podeptał go butami i podniósł, był pomięty i brudny .... - A teraz kto chce te pieniądze ?? - ręce podniosły się po raz trzeci !!!. –
Moi przyjaciele odebraliście, bardzo cenną lekcję. Nie ma znaczenia co zrobiłem z tym banknotem, ciągle chcieliście go dostać, ponieważ nie zmniejszyłem jego wartości. To jest wciąż warte 20 $ . !!!.

Wiele razy w życiu jesteśmy powalani na ziemie, zmięci i rzuceni w błoto przez decyzje, które kiedyś podjęliśmy i okoliczności, które stanęły nam na drodze. Czujemy się przez to mniej wartościowi. Ale to nie ma znaczenia co się stało i co jeszcze się stanie...

Ty nigdy dla Boga i prawdziwych ( nie organizacyjnych ) braci, nie stracisz swojej wartości: brudny czy czysty, zmięty czy w dobrej formie, jesteś ciągle bezcenny dla tych, którzy Cię kochają. Wartość naszego życia nie wynika z tego co robimy, ani nie zależy od tego kogo znamy, lecz kim jesteśmy !.

Jesteś wyjątkowy ! Nigdy o tym nie zapomnij nasz ukochany Brachu !


Jesteś Wielki!!! Dzieki!!!

#66 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-04-24, godz. 18:03

W niedzielę (20.04) oddałem list pożegnalny a dzisiaj (czwartek) już ma być ogłoszenie wyroku. W tym czasie nikt ze mną nie rozmawiał. Widocznie wystarczyły im informacje zawarte w liście. Jak na razie wsparciem jest dla mnie tylko córka (katoliczka). Niech mnie ktoś przytuli!!!

Szperaczu, oczywiście, że przytulam, a ci co mnie znają z reala, potwierdzą, że robię to wylewnie i szczerze :) .
Trzymaj się, i pozdrów córkę od takiej jednej starej katoliczki ;).

Pozdrawiam cieplutko i przytulam

Dosia

#67 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-24, godz. 18:11

Szperaczu, a czy byłoby nietaktem gdybym poprosił Cię o opublikowanie treści tego listu? Jeśli nie możesz lub nie chcesz to rozumiem i przepraszam za prośbę.


zobacz PM - prv

#68 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-24, godz. 19:10

List rezygnacyjny

dn. 2 IV 2008
Do braci ze zboru ............

Drodzy Bracia!
Gdy usłyszycie, że zostałem wykluczony ze zboru, chciałbym abyście wiedzieli dlaczego do tego doszło.
17 lat, to długi okres w życiu jednego człowieka. Przez cały ten czas starałem się działać w kilku zborach dla dobra innych. Z Wami też współpracowałem, aby budować i wspierać nasz zbór. Przeszedłem przez wszystkie przywileje, dostępne w zborze. Wykonywałem też wiele zadań poza zborem. Jest to dla mnie źródłem satysfakcji, że potrafiłem na różne sposoby służyć braciom.
Nie mogę jednak dalej żyć ze świadomością, że zbyt wiele faktów, dotyczących organizacji Świadków Jehowy jest ukrywanych, tuszowanych wręcz fałszowanych. W tym miejscu powinienem przedstawić dowody ale nie będę tego robił. Dlaczego? Otóż są one ogólnodostępne na stronach internetowych i w publikacjach:
1. Strona internetowa brooklyn.org.pl
2. Strona internetowa watchtower.org.pl
3. „Wykłady Pisma Świętego” C. T. Russell i inne wydawnictwa
4. Książka „Kryzys sumienia” Raymonda Franza
5. Książka „Kwestia czasów pogan” C. O. Jonssona
W każdej chwili jestem gotowy do rozmowy z Wami.
Chciałbym natomiast przedstawić wnioski, jakie wyciągnąłem po zapoznaniu się z w/w materiałami:
- OŚJ zniekształca, a często też fałszuje Biblię, by dostosować tekst do swoich dogmatów.
- wywiera presję psychologiczną na swoich członków, by przyprowadzali następnych wyznawców.
- wielokrotnie zmienia swoje dogmaty doprowadzając tym do zamieszania w umysłach swych członków.
- fałszuje nawet swoje wydawnictwa dla osiągnięcia zamierzonego efektu
- stwarza pozory kierowania się Biblią.
- stosuje niejednakowe mierniki w podobnych sprawach na terenie różnych krajów.
- postępuje wbrew swoim zapewnieniom o odłączeniu się od świata
- naraża wyznawców swoimi decyzjami nawet na utratę życia
- nigdy nie rozliczyła się wobec swoich członków z zebranych datków
- wbrew swojemu twierdzeniu nie przekazuje jednakowego „pokarmu” na całym świecie.
- zachęca swych członków do moralnego życia a sama postępuje niemoralnie
- nie gromadzi „skarbów w niebie” tylko na ziemi
- boi się prawdy, którą często ukrywa
- boi się dyskusji a swym członkom każe na wiarę przyjmować przekazywane tzw. „prawdy”
- posługuje się często sloganami, by przyciągnąć nieświadomych tego ludzi
- OŚJ stawia na ilość zamiast jakości. Ciągle bombarduje umysły swoich wyznawców liczbami
Ta lista może być o wiele dłuższa, ale już to wystarczy, by stwierdzić, że takiej organizacji nie można uważać za „jedyną, prawdziwą”. Taka organizacja nie ma prawa nazywać się Bożą i uzurpować sobie prawa by przez nią przemawiał Bóg. Nie ma prawa Jego samego reprezentować.
Z przykrością muszę stwierdzić, że był to dla mnie szok gdy odkrywałem kolejne prawdy, skrzętnie przede mną i innymi ŚJ ukrywane przez OŚJ.
Moje sumienie, przez tyle lat szkolone, nie pozwala mi na przebywanie dłużej w tak przewrotnej organizacji. Oświadczam, że rezygnuję z członkostwa w Organizacji Świadków Jehowy.
Jest to dla mnie trudna i bolesna decyzja, zwłaszcza, że większość ŚJ wykonuje polecenia OŚJ w dobrej wierze. Ja też tak postępowałem do chwili poznania pełnej wiedzy. Nie chcę się z Wami żegnać, bo nadal jesteście dla mnie bliskimi osobami. Chętnie porozmawiałbym z każdym ze zboru chociaż wiem, że OŚJ na to nie pozwoli. Uważam, że wyrzucanie kogoś za inne zrozumienie pewnych spraw jest nieludzkie i nie ma nic wspólnego z naśladowaniem Chrystusa. Nie ma też nic wspólnego z miłością. Za to jest zgodne ze skostniałymi dogmatami ustanowionymi przez bardzo ludzką OŚJ. Nie popełniłem żadnego haniebnego czynu. Nie zasłużyłem na to, by przez 8 miesięcy, od chwili zrezygnowania z ostatniego przywileju, żaden ze starszych zboru nie zainteresował się mną, nie próbował mi pomóc. Nie zareagował nawet nadzorca obwodu mimo, że powiadomiłem go o swoich problemach. Odczułem coś wręcz przeciwnego, a moje odczucia rażąco kłócą się z naukami jakie są głoszone na zebraniach i zgromadzeniach.
Mimo wszystko pozytywnie oceniam okres pobytu w OŚJ. Przeżyłem wiele przyjemnych chwil. Zdobyłem doświadczenie, które pomoże mi w pozostałych dniach mojego życia. Moim pragnieniem jest by między ludźmi na Ziemi zapanował pokój. Jestem przekonany, że nie osiągnie się go metodami, które proponuje OŚJ. Czy tak będzie oraz kto i jak tego dokona odpowiedzą być może przyszłe pokolenia.
Wasz przyjaciel
Jerzy Gralak

#69 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-24, godz. 19:22

Szperaczu, zrobiłeś bardzo dobrze, że oszczędziłeś sobie i bliskim traumy i upokorzeń na komitecie!
Gdybym wiedział, że przez długie lata po odejściu będą nas traktować jeszcze jako ŚJ, to zrobiłbym dokładnie to samo.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!

#70 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-25, godz. 07:10

W niedzielę (20.04) oddałem list pożegnalny a dzisiaj (czwartek) już ma być ogłoszenie wyroku. W tym czasie nikt ze mną nie rozmawiał. Widocznie wystarczyły im informacje zawarte w liście. Jak na razie wsparciem jest dla mnie tylko córka (katoliczka). Niech mnie ktoś przytuli!!!


Trzymaj się bracie. Bedzie dobrze, zobaczysz ;) :D
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#71 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-25, godz. 09:14

szperaczu widzę, że zdecydowałeś sie na ten krok...chyba dobrze...ale wnioski, które zamiesciłeś w swoim liście mogą być odebrane jako zarzuty przeciwko jedynej...i to jeszcze dodatkowo może zniechęcić braci do Ciebie. Nie lubią, jak się "szkaluje" jedyną i prawdziwą wiarę. Teraz się okaże, kto tak naprawdę był z Tobą...
...że nikt się nie odezwał...nie dziwię się...to efekt tej zbiorowej psychozy, której każdy się poddaje, bo tak trzeba,bo tego wymagają współwyznawcy, bo tak wymaga biblia (czytaj"Prowadzenie rozmów").
Ale podałeś kilka pozycji...ktoś może wezmie do ręki, przeczyta, zastanowi sie..wyciągnie jakieś wnioski dla siebie. Powie komu innemu...
Zycze Ci wszystkiego dobrego, pogody ducha i spokoju :)

#72 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-04-25, godz. 13:05

Teraz się okaże, kto tak naprawdę był z Tobą...

moze się zdarzyć ze nikt, ale to nie koniec świata- masz córkę, która napewno jest dla Ciebie wsparciem

Zycze Ci wszystkiego dobrego, pogody ducha i spokoju :)

Dołączam się do tych życzeń- teraz pewnie wszytsko jest rozszalałe-ale to mija- a świadomość postępowania zgodnie z przekonaniami i wolność od psychomanipulacji nie ma ceny!

#73 Janusz S.

Janusz S.

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów

Napisano 2008-04-26, godz. 20:28

Jurku – Szperaczu – Drogi Bracie!

Twoja decyzja, świadczy o tym, że jesteś wrażliwym i odważnym człowiekiem.
Tylko, jak znam życie, decyzje pociągają, następne decyzje.
To, że nie zgadzasz się z doktryną WTS – nie kończy dalszego Twojego biegu życia.
Ponieważ, z przykrością muszę stwierdzić, że po takim ‘kroku’, nie wszyscy się w nowej rzeczywistości odnaleźli, dlatego proszę, abyś się nie ’zatracił’.
To nie zawiódł Bóg Jahwe, to zawiedli ‘uzurpujący sobie ludzie’, którym ufaliśmy.
Twórca Wszechrzeczy ma gotowy plan zbawienia ludzkości i z tego nigdy nie zrezygnował. Przez wieki są próby ustalenia ‘jedynozbawczej’ społeczności, prowadzącej do prawdziwego Boga; i historia wielowieczna pokazuje, jak to wygląda na dzień obecny.
Nie dopuść do tego, aby w Twoim sercu zagościł: agoscytyzm, czy też ateizm, (co już zdarzyło się niektórym).
Przed Tobą trudny okres w swoim życiu, proś dobrego Boga Jahwe, aby przez naukę swego Syna i swego Ducha prowadził Cię w dalszej drodze.
Zawsze możesz liczyć na tych, którzy przed Tobą dokonali takiego wyboru, jak Ty – tylko bądź ostrożny.

Tego życzy Ci Janusz S. i Aldra.

#74 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2008-04-26, godz. 22:59

Jarku, dobrze zrobiłeś, że nie kopiowałeś w kółko powielanych argumentów, tylko odwołałeś się do pewnych publikacji i stron www które poruszają te tematy. Oznacza to, ze zadałeś sobie trud, aby zbadać te sprawy idąc śladami innych. Ja ze swej strony życzę Ci takiej samej trzeźwości sadów i wnikliwości w ocenie każdego światopoglądu jaki teraz przyjmiesz. Niezależnie czy to będzie ateizm, Kościół Katolicki, wyznanie protestanckie, czy badackie, lub żydowsko-mesjanistyczne. Zanim je przyjmiesz prześwietl je podobnie jak OŚJ. Zresztą wielu z nas to robi, nauczeni goryczą rozczarowań. Choć nie wszyscy. Dlatego daj sobie troche czasu. Odpocznij. A potem przebadaj wszystko gdziekolwiek byś nie poszedł. Pisze tak enigmatycznie, bo nie chce nikogo urazić.

Pozdrawiam.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#75 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-27, godz. 07:54

Dziekuję Wam wszystkim za ciepłe słowa. Jeszcze jedna refleksja. Zastanawiające, jak wielki strach muszą odczuwać starsi w zborze. W niedzielę oddałem list, a już we czwartek było ogłoszenie, że nie jestem już ŚJ. Nikt nie próbował sie ze mną kontaktować, chociażby odpowiedzieć na list, w którym zachęcałem do rozmów. Wszystko odbyło się szybko, po cichu. Zastanawiające jest również to, że o ich decyzji dowiedziałem się od żony. To tak, jakby bóg o Armagedonie najpierw powiadomił głosicieli a potem Jezusa! Przecież to powinny byc informacje poufne, a jednak ktoś puścił 'farbę'. Dla mnie to jeszcze jeden dowód na udawanie ŚJ. Widzę też dobrą stronę tej sprawy. Dzięki temu, że istnieje w zborze poczta pantoflowa (czytaj plotkarstwo), wszyscy będą znać przyczyny mojego odejścia. Mam tylko nadzieję, że nie zniekształcą tej informacji gdzieś po drodze. A z drugiej strony ile warta jest taka "prawda", której trzeba bronić, zamykając innym usta?

#76 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-27, godz. 08:10

Jeszcze jedna refleksja. Zastanawiające, jak wielki strach muszą odczuwać starsi w zborze. (...) A z drugiej strony ile warta jest taka "prawda", której trzeba bronić, zamykając innym usta?

Strach, to fundament tej quasi religii. Cegiełka po cegiełce, lęk do lęku budowano w każdym z nas tę "Wieżę Strachu"
Na szczęście są jednostki, które potrafiły powiedzieć - STOP !!

#77 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-04-27, godz. 10:06

:rolleyes:
Szperaczu :


Jozue i Kaleb zostali wysłani w grupie 12 wywiadowców do Kanaanu, kraju pięknego, ale zamieszkałego przez liczne i silne narody. Każdy z nich był świadom przeszkód i niebezpieczeństw związanych z podbojem Ziemi Obiecanej. Ich misją było rozpoznanie terenu i przygotowanie Izraelitów do podboju kraju, który Bóg Jahwe im przyobiecał. Ale większość z nich zapomniała o misji i skupiła się na sobie i swoich obawach.

Tak właśnie zaczyna się niewiara. To potrafi każdy. Niektórzy są nawet specjalistami w tej dziedzinie, choć krytykowanie i dostrzeganie błędów jest umiejętnością „lichą” i dość rozpowszechnioną nawet wśród szczerych i prawdziwych chrześcijan.

Jozue i Kaleb postanowili uwierzyć Bożym obietnicom, co sprawiło, że zdając relację z misji skupili się na przyszłości, możliwościach i na Bożym zapewnieniu, iż Bóg da im tę ziemię. Nie zabrali ze sobą swych rodzin i garstki tych co im a nie reszcie uwierzyli i nie utworzyli oddzielnej grupy. Szczerze zaufali Bogu , iż rozwiąże to na swój sposób.
Reszta straciła zaufanie do Boga. Widzieli same przeszkody, niebezpieczeństwa, olbrzymów i porażkę, dlatego nie osiągnęli Bożego celu i zniechęcili większość narodu wybranego.

Pamiętajmy, ludzie wiary dodają innym wiary! Wierzą, że z Bogiem niemożliwe staje się możliwe.

Pozostaje nam tylko szukać bohaterów wiary żyjących współcześnie, pilnie ich obserwować, naśladując ich wiarę, bo takiej wiary również szuka Bóg. Z taką wiarą osiąga się Boże cele.


Wiem jak boli rozczarowanie, ale w Jahwe moja siła i moc. Widzieć i czuć Syna podczas głebokiej i szczerej modlitwy, zastępuje mi wszystko inne co spotkało mnie do tej pory. Szczerze i Tobie i Twej rodzinie życzę tego samego :)
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#78 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2008-04-27, godz. 10:51

List rezygnacyjny
Nie mogę jednak dalej żyć ze świadomością, że zbyt wiele faktów, dotyczących organizacji Świadków Jehowy jest ukrywanych, tuszowanych wręcz fałszowanych.


:rolleyes:
Szperaczu :

Tak właśnie zaczyna się niewiara. To potrafi każdy. Niektórzy są nawet specjalistami w tej dziedzinie, choć krytykowanie i dostrzeganie błędów jest umiejętnością „lichą” i dość rozpowszechnioną nawet wśród szczerych i prawdziwych chrześcijan.


Nie zgodzę się z Tobą Kloo.

Nawet Biblia mówi:

Obj 2:2
Znam twoje uczynki i trud, i twą wytrwałość i wiem, że nie możesz znieść złych ludzi i że poddałeś próbie tych, którzy się podają za apostołów, ale nimi nie są, i stwierdziłeś, że to kłamcy

Mt 7:15-16
[color="#0000FF"]Miejcie się na baczności przed fałszywymi prorokami, którzy przychodzą do was w okryciu owczym, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami.
16 Rozpoznacie ich po ich owocach

Krytyczne myślenie wraz z trzeźwym osądem jest podstawą poszukiwań tego co prawdziwe. Oczywiście nie krytykanctwo. Tylko krytyka w sensie rzeczowej analizy. Wraz z wyciąganiem negatywnych wniosków. Chyba że Cię źle zrozumiałem.

Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-04-27, godz. 10:53

Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#79 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-04-27, godz. 11:17

:rolleyes:

znowu źle zrozumiany zostałem, Olu. Nie o to mi brachu chodziło. Wczytaj sie w list Janusza a potem mój i odnieś to do nas wszystkich którzy opóścili mury przenajświętszej :)
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#80 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2008-04-27, godz. 11:31

A wiesz co dajmy temu spokój. Bo zarówno pozytywne myślenie o którym mówisz. Jak i krytyczne wzajemnie sie uzupełniają. Zapewne obu nam o to chodzi.

Pozdrawiam. :)
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych