pytania????
Ja może bym i miał, tylko boję się je zadać, ale spróbuję.
(…)
Ja i o sobie samym, (i to caly czas mi jest zarzucane.. patrz np. wypowiedzi Czesia do mnie) moge powiedziec , ze nie preprezentuje mysli WTS-u.Jak i u zalozyciela watku tego nie widze.....
(…)
Hubert
Jeśli każdą próbę dyskusji traktujesz jako zarzut względem twojej osoby to ci współczuję. Aż strach z tobą rozmawiać. A i sensu jakoś nie za bardzo widać w takiej dyskusji, bo zamiast rozmowy widać tylko „żółwia schowanego w swojej skorupie”. A do tego widać w tym nadal model myślenia z WTS-u – wszyscy którzy dyskutują z moimi poglądami to wrogowie, którzy tylko czychają, aby mnie zwieść.
czesiu ja wiem ze ty chcialbys zeby odszedl. ale ja nie musze, nie chce i nie jest mi to odejscie do niczego potrzebne. wiem , ze moze kiereszuje ogolnie przyjety obraz zawiedzinych, ktorzy odchodza i nienawidza...... a ja zostaje i kocham, bo kocham braci, organizacji nie musze.
wiem ze nie pasuje ani do organizacyjnego ani odstepczego obrazka tu na forum ale ani w organizacji ani tu na forum nie potrzebna mi jest ogolna akceptacja. krocze, lub jade swoim wlasnym autobusem a jesli od czasu do czasu ktos na sie ochote dosiasc i pogadac to fajno , mnie to nie przeszkadza.
czesiu nie obchodzi mnie to co i jak widzisz, "niepasujesz, nie spelniasz, powinienes odejsc.... bla bla bla.
Wiesz? Zrobisz co będziesz chciał, i za to odpowiesz przed Bogiem. Jedynym sposobem na uniknięcie tej odpowiedzialności jest przyjęcie daru zbawienia jaki z łaski Boga może otrzymać każdy człowiek, który zaufa Jezusowi Chrystusowi. I tego tobie i innym ludziom życzę.
A jeśli moim celem byłoby tylko to, aby śJ odchodzili z „organizacji” to tak myślących jak ty zachęcałbym do pozostania, bo dzięki takim ludziom szybciej będą się gorszyli „organizacją” jej członkowie i będą odchodzić z niej. Bo nie ma nic bardziej gorszącego niż „letni członek organizacji” który na dodatek jeszcze podważa autorytet nauczycieli (czyli CK).
jesli juz czytasz moje teksty to wiesz ze ja dziele zbor od orgsnizacji. nie przeszkadza mi to ze organizacja nie podziela moich pogladow. Wiem ze jej przeszkadza iz ja nie podzielam jej ale to jest tylko kwestia dowodow. Zbor to moja religia, to moj kosciol i moj lud bozy. jesli komus smakuje to co ona podaje to jest to jego gust i smak. mnie nie musi. nie mam w zwyczaju wymagac na nikim zeby zmienial kulinarne upodobania ze wzgledu na mnie. Pokarm duchowy, ktory zborowi CK dostarcza zawiera kaski, ktoe i mnie smakuja. nie widze wiec powodu dlaczego nie mialbym przekanszac.....
Hubercie
Był czas w moim życiu gdy zadałem sobie i też innym pytanie, czy muszę wierzyć we wszystko co naucza KK aby w nim być i w odpowiedzi odszedłem z KK. Ty rób jak uważasz. Jednak mam do ciebie pytania w związku z tym co napisałeś:
Czy w tym zborze w którym jesteś są jacyś Żydzi lub dzieci Boże zrodzone na nowo z wody i Ducha? Bo jeśli nie, to pomimo szczerej chęci tych ludzi aby służyć Bogu nie są oni ani ludem Bożym, ani kościołem Jezusa Chrystusa.
Co do upodobań kulinarnych, to jeśli ktoś lubi jajecznicę w której są zbuki, to smacznego.
jednym zdaniem choc mozna te mysl rozwinac.....
uwazam i jest to tylko moje subiektywne zdanie..... ze chcac sluzyc Bogu najlepiej mozna to czynic "obok" lub "przy" spolecznosci Swiadkow Jehowy. i tu podkreslam . kiedy pisze tu i teraz SJ to mam na mysli ludzi a nie och WTS.
to jest moje , prywatne, subiektywne zdanie i opinia. Szanuje i nie dyskutuje z szanownym forumowiczostwem jesli ma inne zdanie.... ale nie sadze by moja postawa kogokolwiek obrazala. wiem ze lamie tym stereotypowy obraz "odstepcy", czy jak by to tam ktokolwiek sobie nazwal. ale od tego sa stereotypy by je lamac i nikt nigdy nie mowil ze musi byc tak czy inaczej. nie m tez nikt jak dotyhczas patentu na bycie czy niebycie "odstepca" czy wolnomyslicielem.....
Powstaje tylko pytanie, czy zbór idący za nauczaniem WTS-u służy Bogu, czy ludziom którzy produkują swoje nauki i publikują je w czasopismach które nakazują kolportować tym, którzy im zaufali.
Bo jeśli naprawdę chcesz służyć Bogu, to musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie. A jeśli chcesz zachować wszystko tak jak jest w twoim życiu to udaj, że tego pytania nie było.