Ja tak trochę słyszałem ale myślę, że to były bajeczki pierwszej klasy. Z tym, że to niekoniecznie o demonach. Raz o jednym aniele, który uratował głoszącą siostrę przed gwałtem. Gdy facet próbował ją wciągnąć do mieszkania, wykrzyknęła imię Boże i pojawił się 3-metrowy anioł - oczywiście przerażony facet zamknął się szybciutko w mieszkaniu.
Drugi to o psie, który zagryzł swojego właściciela, a wabił się... Jehowa. Nazwał go tak wielki przeciwnik śJ, który szczuł tym psem (jamnikiem) głosicieli. Oczywiście nie za długo, bo wkrótce zginął...
Te dwie historie okazały się również bardzo dobrze znane na forum JWD. Pierwsza występuje w różnych wersjach. Nie ma tam mowy o demonach wprost, ale można to odczytać w ten sposób, że źli ludzie (czyli najpewniej będący pod wpływem Złego, demonów, etc.) ustępują w obliczu zetknięcia się ze świadkami Jehowy, będącymi pod anielską opieką.
Inne wersje historii z aniołami:
W jednym z domów głosicielce drzwi otworzył mężczyzna, który miał ręce pokryte krwią. Kobiecie nie dawało to spokoju, więc powiadomiła później policję. Okazało się, że mężczyzna ten właśnie zamordował żonę. Zapytany przez policjantów, dlaczego nie zrobił krzywdy również głosicielce, opowiedział o wielkiej postaci, którą widział stojącą tuż za nią. Był to anioł.
Głosiciele udali się do domu kobiety, która była spirytystką. Podczas rozmowy okazało się, że rozprasza ją postać, którą widzi za plecami braci. Bracia byli tam sami, więc musiała widzieć towarzyszącego im anioła.
Ktoś na forum JWD wspomniał ponadto o przekonaniu niektórych świadków Jehowy, że kontakt z demonami i ludźmi będącymi pod ich wpływem ma zapowiadać nagły spadek temperatury w pokoju. Może mieć to miejsce w domu osób odwiedzanych w związku ze służbą polową.
Natomiast wzmocnieniu przekonania o demonicznych powiązaniach Watykanu mogła służyć, opowiadana przez głosicieli, opowieść o ŚJ uwięzionych w Ogrodach Watykańskich i słyszących przeraźliwe krzyki.
Podobno popularne jest przeświadczenie, że przedmioty używane, nabyte na podwórkowych/garażowych wyprzedażach, mogą znajdować się pod wpływem demonów i powodować różne szkody. Przykładem jest historia o siostrze, której torebka (zakupiona właśnie na takiej wyprzedaży) za każdym razem, kiedy ją otwierała, zniechęcała ją do wyruszenia do służby polowej.
Złą opinię mają także smurfy. Już kiedyś o tym na forum wspominaliśmy. Swego czasu głosiciele, zwłaszcza z USA, opowiadali sobie o tym, jak to demony mieszkają w tych maskotkach i (na przykład) kiedy dziecko śpi, to zaczynają się poruszać. Albo o kocyku z nadrukiem w smurfy, który zaatakował przykryte nim dziecko, a kiedy matka nakłuła kocyk, to pokazała się krew.
Podobne historie dotyczą też maskotek i figurek przedstawiających bohaterów filmu "My Little Pony". Demoniczne mogą być nawet figurki aniołów, które zdarza się czasem ludziom kolekcjonować.
Istnieją także historie "ostrzegawcze" z demonami w tle: mężczyzna czytający niewłaściwą dla ŚJ literaturę, nagle zaczął słyszeć głosy. Kiedy, chcąc to sprawdzić, zerknął przez okno sypialni, zobaczył wiele półprzezroczystych, spoglądających na niego twarzy.
Inna tego typu opowieść: samotna siostra miała (podobno) być seksualnie molestowana przez demony, a było to owocem wcześniejszego oglądania filmów z wątkami okultystycznymi lub robienia czegoś, co mogło mieć z okultyzmem jakiś związek.
--
Nawiązujące do tematu dyskusje na forum JWD:
link1,
link2,
link3,
link4